Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko deszcz, zimno bardzo nam ostatnio krzyżuje plany ogrodowe. Chciałoby się coś podziałać, a tu nie da rady.
Zapach goździków bardzo lubię, chyba też nie oparłabym się przed kupieniem sadzonek. Wczoraj sadziłam na rabatce goździki kamienne, znalazłam zimą stare nasionka ( nawet nie pamiętam kiedy je schowałam, pewno kilka lat temu), posiałam z ciekawości do skrzynki. One pięknie wykiełkowały, chyba będą dwa kolorki, widać różnicę po liściach. Mała rzecz, a cieszy bardzo
Eukomisy już u Ciebie kwitną, chyba je pędziłaś porządnie
Misię proszę pomiziać.
Zapach goździków bardzo lubię, chyba też nie oparłabym się przed kupieniem sadzonek. Wczoraj sadziłam na rabatce goździki kamienne, znalazłam zimą stare nasionka ( nawet nie pamiętam kiedy je schowałam, pewno kilka lat temu), posiałam z ciekawości do skrzynki. One pięknie wykiełkowały, chyba będą dwa kolorki, widać różnicę po liściach. Mała rzecz, a cieszy bardzo
Eukomisy już u Ciebie kwitną, chyba je pędziłaś porządnie
Misię proszę pomiziać.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Zazdroszczę Ci tego ślicznego jeżyka, też bym chciała mieć takiego zwierzaczka w ogrodzie.
Co do śniedka mam takie same doświadcenia jak Ty. Ląduje u mnie na kompoście. Szkoda, że tak się strasznie panoszy, bo w sumie nie jest brzydką roślinką.
Najśmieszniejsze jest to, że widuję go w sprzedaży w centrach ogrodniczych. Nieźle mogłybyśmy sobie zarobić Lucynko, gdyby tak powtykać w doniczki i na targu stanąć.
Co do śniedka mam takie same doświadcenia jak Ty. Ląduje u mnie na kompoście. Szkoda, że tak się strasznie panoszy, bo w sumie nie jest brzydką roślinką.
Najśmieszniejsze jest to, że widuję go w sprzedaży w centrach ogrodniczych. Nieźle mogłybyśmy sobie zarobić Lucynko, gdyby tak powtykać w doniczki i na targu stanąć.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Zimy nie miałam, to mam zimny maj. Dzisiaj nie dość, że temperatura powietrza była niska, to jakby tego było mało, wiał lodowaty i dość silny - zwłaszcza w porywach - wiatr. Skupiłam się jedynie na wyczyszczeniu ścieżek, pomogłam trochę sąsiadce, która przez trzy lata nie odchodziła od łóżka ciężko chorej mamy i w związku z tym nie mogła zajmować się działką. Narosło jej mnóstwo roboty, a ponieważ jej mama to ta starsza pani, o której pisałam jako o kobiecie z wielkim sercem, która udzielała mi ważnych rad, obdarowała mnie licznymi roślinami, to teraz czuję się w obowiązku pomóc jej córce, którą zresztą bardzo lubię.
Ostatecznie około szesnastej wróciliśmy do domu, jako że obojgu nam zimno było, a i Misia niechętnie wychodziła z domku, chętniej pod koc się chowała.
Wyglądem moich wiosennych nasadzeń jestem zdegustowana. Nic nie przyrasta, jakie sadzonki poszły do gruntu, takie ciągle pozostają.
To zagonik ogórków.
Takie wsadziłam i ani jeden listek im nie przybył.
Podobnie kabaczki, ale tkwią, natomiast cukinie leżą martwym bykiem. Muszę zasiać nowe.
Fasolki żyją, ale też nie rosną.
Pomidorów nie obfociłam. Musicie mi uwierzyć na słowo, że te pod chmurką zachowują się podobnie do roślin wyżej pokazanych.
I jak tu nie załamywać rąk?!
Jagusiu - faktycznie, żal byłoby kotka.
Mam jeszcze jeden pomysł. Sama dawniej stosowałam. Wkładałam do krecich korytarzy kawałki solonych śledzi. Rzeczywiście krety wyprowadzały się do sąsiadów.
Trochę się bałam o zdrowie jeżyków, ale podpatrzyłam, że one mają swoją trasę i - niestety - nie wiedzie ona przez naszą działkę. Wędrują sobie po trawniku do siatki i dziurą przechodzą do sąsiadki, która na działce bywa przeciętnie raz na dwa tygodnie. Nie będę się na nie gniewała. Cieszę się, że mieszkanko urządziły sobie u nas.
Danusiu - ja siałam sałatę w inspekcie, skąd flancowałam na zagonik. Część sałat zostało w inspekcie i te są już bardzo okazałe. W poniedziałek zrobię im zdjęcie. Szczególnie ładnie wyrosła sałata dębowa i już ją konsumujemy.
Kwitnie tylko piwonia majowa, która już zaczyna przekwitać, pozostałe w ścisłych pąkach, których w tym roku mają wyjątkowo mało. Natomiast ogóreczniki to samosiejki.
Miśka dzisiaj też utkwiła w tym samym miejscu trawnika, ale dzisiaj już wiem, co jej się tam podobało. Podglądała tuptającego jeżyka, który przez trawnik wędrował do sąsiedniej działki.
Dobrej niedzieli.
Iwonko1 - nie mam kominka.... A do śmieci to raczej nie można wyrzucać roślin, bo u nas na działkach obowiązuje segregacja odpadów. Gdyby ktoś podkablował, że odpady organiczne wędrują np. do zmieszanych, byłaby nieprzyjemność, której wolę uniknąć. W związku z tym śniedki będą się pałętały po działce, a ja będę je wyrzucała na kompost i tak w koło Macieju.
Moje jednoroczne nie przybierają na wadze mimo dokarmiania, bo oprócz złotka gołębiego potrzebują jeszcze słońca i ciepełka, a tego im brakuje.
Eukomisy zbyt wcześnie wsadziłam do donicy i teraz muszą sobie jakoś radzić. Mam nadzieję, że staną na wysokości zadania.
A Miśka podglądała tuptającego jeża.
Dziękuję za weekendowe życzenie, które odwzajemniam z całego serca.
Dorotko - u mnie deszczu ciągle za mało, ale za to zimna za dużo.
Moje goździki brodate (kamienne) mają już pąki, ale one były wysiane latem, a jesienią wysadzone na miejsce stałe.
Eukomisy za wcześnie wsadziłam do donicy, mogłam jeszcze trochę poczekać, ale kto wiedział, że maj będzie taki paskudny. Gdyby babka miała wąsy......
Misia wymiziana wymruczała słodkie podziękowanie.
Wandziu - cóż, będziemy się dalej bawić ze śniedkiem w kotka i myszkę, tylko niesprawiedliwe jest to, że on zawsze wygrywa.
Może rzeczywiście warto pomyśleć o małym handelku
Lada dzień zakwitnie czarnuszka, która sama się wysiała.
Radosnego świętowania, Kochani.
Zimy nie miałam, to mam zimny maj. Dzisiaj nie dość, że temperatura powietrza była niska, to jakby tego było mało, wiał lodowaty i dość silny - zwłaszcza w porywach - wiatr. Skupiłam się jedynie na wyczyszczeniu ścieżek, pomogłam trochę sąsiadce, która przez trzy lata nie odchodziła od łóżka ciężko chorej mamy i w związku z tym nie mogła zajmować się działką. Narosło jej mnóstwo roboty, a ponieważ jej mama to ta starsza pani, o której pisałam jako o kobiecie z wielkim sercem, która udzielała mi ważnych rad, obdarowała mnie licznymi roślinami, to teraz czuję się w obowiązku pomóc jej córce, którą zresztą bardzo lubię.
Ostatecznie około szesnastej wróciliśmy do domu, jako że obojgu nam zimno było, a i Misia niechętnie wychodziła z domku, chętniej pod koc się chowała.
Wyglądem moich wiosennych nasadzeń jestem zdegustowana. Nic nie przyrasta, jakie sadzonki poszły do gruntu, takie ciągle pozostają.
To zagonik ogórków.
Takie wsadziłam i ani jeden listek im nie przybył.
Podobnie kabaczki, ale tkwią, natomiast cukinie leżą martwym bykiem. Muszę zasiać nowe.
Fasolki żyją, ale też nie rosną.
Pomidorów nie obfociłam. Musicie mi uwierzyć na słowo, że te pod chmurką zachowują się podobnie do roślin wyżej pokazanych.
I jak tu nie załamywać rąk?!
Jagusiu - faktycznie, żal byłoby kotka.
Mam jeszcze jeden pomysł. Sama dawniej stosowałam. Wkładałam do krecich korytarzy kawałki solonych śledzi. Rzeczywiście krety wyprowadzały się do sąsiadów.
Trochę się bałam o zdrowie jeżyków, ale podpatrzyłam, że one mają swoją trasę i - niestety - nie wiedzie ona przez naszą działkę. Wędrują sobie po trawniku do siatki i dziurą przechodzą do sąsiadki, która na działce bywa przeciętnie raz na dwa tygodnie. Nie będę się na nie gniewała. Cieszę się, że mieszkanko urządziły sobie u nas.
Danusiu - ja siałam sałatę w inspekcie, skąd flancowałam na zagonik. Część sałat zostało w inspekcie i te są już bardzo okazałe. W poniedziałek zrobię im zdjęcie. Szczególnie ładnie wyrosła sałata dębowa i już ją konsumujemy.
Kwitnie tylko piwonia majowa, która już zaczyna przekwitać, pozostałe w ścisłych pąkach, których w tym roku mają wyjątkowo mało. Natomiast ogóreczniki to samosiejki.
Miśka dzisiaj też utkwiła w tym samym miejscu trawnika, ale dzisiaj już wiem, co jej się tam podobało. Podglądała tuptającego jeżyka, który przez trawnik wędrował do sąsiedniej działki.
Dobrej niedzieli.
Iwonko1 - nie mam kominka.... A do śmieci to raczej nie można wyrzucać roślin, bo u nas na działkach obowiązuje segregacja odpadów. Gdyby ktoś podkablował, że odpady organiczne wędrują np. do zmieszanych, byłaby nieprzyjemność, której wolę uniknąć. W związku z tym śniedki będą się pałętały po działce, a ja będę je wyrzucała na kompost i tak w koło Macieju.
Moje jednoroczne nie przybierają na wadze mimo dokarmiania, bo oprócz złotka gołębiego potrzebują jeszcze słońca i ciepełka, a tego im brakuje.
Eukomisy zbyt wcześnie wsadziłam do donicy i teraz muszą sobie jakoś radzić. Mam nadzieję, że staną na wysokości zadania.
A Miśka podglądała tuptającego jeża.
Dziękuję za weekendowe życzenie, które odwzajemniam z całego serca.
Dorotko - u mnie deszczu ciągle za mało, ale za to zimna za dużo.
Moje goździki brodate (kamienne) mają już pąki, ale one były wysiane latem, a jesienią wysadzone na miejsce stałe.
Eukomisy za wcześnie wsadziłam do donicy, mogłam jeszcze trochę poczekać, ale kto wiedział, że maj będzie taki paskudny. Gdyby babka miała wąsy......
Misia wymiziana wymruczała słodkie podziękowanie.
Wandziu - cóż, będziemy się dalej bawić ze śniedkiem w kotka i myszkę, tylko niesprawiedliwe jest to, że on zawsze wygrywa.
Może rzeczywiście warto pomyśleć o małym handelku
Lada dzień zakwitnie czarnuszka, która sama się wysiała.
Radosnego świętowania, Kochani.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko u mnie też zimno , jak patrzałam na Twoje ogórki i fasolkę to tak jak bym widziała swoje , dziś chyba ogórki okryje , bo zaczynają się robić żółte pozdrawiam
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko u mnie też floks kanadyjski kwitnie drugi miesiąc i kolor świetnie widać na rabacie.
Szałwia z rynku to jakaś miniaturowa odmiana omszonej. Może być Markus, Compacta Deep Blue, albo jakaś nowa odmiana. Świtne odmiany, nie pokładające się i nie zasłaniające innych roślin. Niestety nie lubią zbyt zwięzłego, mokrego podłoża.
I tak masz lepiej niż ja, u nas zimno i leje bez przerwy. Rośliny się męczą, tylko mszyce mają się doskonale.
Pozdrawiam ciepło.
Szałwia z rynku to jakaś miniaturowa odmiana omszonej. Może być Markus, Compacta Deep Blue, albo jakaś nowa odmiana. Świtne odmiany, nie pokładające się i nie zasłaniające innych roślin. Niestety nie lubią zbyt zwięzłego, mokrego podłoża.
I tak masz lepiej niż ja, u nas zimno i leje bez przerwy. Rośliny się męczą, tylko mszyce mają się doskonale.
Pozdrawiam ciepło.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Niemal całą noc padał deszcz. Padało, nie lało, co mnie cieszy, bo za mokro nie było, a nawet podlewałam niektóre fragmenty działki, ponieważ były przesuszone.
Niedziela od samego rana już była pogodna z jasnym słoneczkiem, ale także z dość silnym bardzo zimnym wiatrem.
Zastanawiam się, jaki będzie poniedziałek, tym bardziej że w tej chwili wiatr się uspokoił. Oby tylko nie wiało jutro.
Tereniu - też się zastanawiałam nad okryciem ogórków, ale z drugiej strony nie chcę ich przyzwyczajać do ciepła, bo kto wie, jaki będzie czerwiec. Może niech się hartują... Naprawdę stoję w rozkroku w tym temacie.
Pozdrawiam wzajemnie.
Soniu - floks kanadyjski jest śliczniutki, naprawdę pięknie zdobi ogródek.
Dziękuję za próbę nazwania odmiany mojej szałwii. Poczekam na jej pełny rozkwit, a wówczas łatwiej będzie zdecydować, co ona za jedna.
Rzeczywiście na nadmiar opadów nie mogę narzekać, tylko ten wiatr....
Mszyc u mnie nie ma i oby jak najdłużej.
Pozdrawiam równie cieplutko i poprawy pogody życzę.
Goździki się rozmnożyły.
Niech Wam słoneczko świeci cały tydzień, by ogrodowe zajęcia dały Wam mnóstwo przyjemności i radości
Niemal całą noc padał deszcz. Padało, nie lało, co mnie cieszy, bo za mokro nie było, a nawet podlewałam niektóre fragmenty działki, ponieważ były przesuszone.
Niedziela od samego rana już była pogodna z jasnym słoneczkiem, ale także z dość silnym bardzo zimnym wiatrem.
Zastanawiam się, jaki będzie poniedziałek, tym bardziej że w tej chwili wiatr się uspokoił. Oby tylko nie wiało jutro.
Tereniu - też się zastanawiałam nad okryciem ogórków, ale z drugiej strony nie chcę ich przyzwyczajać do ciepła, bo kto wie, jaki będzie czerwiec. Może niech się hartują... Naprawdę stoję w rozkroku w tym temacie.
Pozdrawiam wzajemnie.
Soniu - floks kanadyjski jest śliczniutki, naprawdę pięknie zdobi ogródek.
Dziękuję za próbę nazwania odmiany mojej szałwii. Poczekam na jej pełny rozkwit, a wówczas łatwiej będzie zdecydować, co ona za jedna.
Rzeczywiście na nadmiar opadów nie mogę narzekać, tylko ten wiatr....
Mszyc u mnie nie ma i oby jak najdłużej.
Pozdrawiam równie cieplutko i poprawy pogody życzę.
Goździki się rozmnożyły.
Niech Wam słoneczko świeci cały tydzień, by ogrodowe zajęcia dały Wam mnóstwo przyjemności i radości
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Piwonia u mnie dziś rozkwitła.Maki też kwitną .Ogórki mam przykryte włókniną na pałąkach ponieważ odsiewałam.
U mnie sucho,chyba przez ten wiatr.
Pogoda dziś była niezła .Wiatr wiał,ale nie taki silny jak wczoraj.
Gożdziki rozmnożone,każdy inny kolor,fajnie.
Twój kuklik z trzeciego zdjęcia to chyba inny niż mój?
Miłego,zdrowego i słonecznego dnia.
U mnie sucho,chyba przez ten wiatr.
Pogoda dziś była niezła .Wiatr wiał,ale nie taki silny jak wczoraj.
Gożdziki rozmnożone,każdy inny kolor,fajnie.
Twój kuklik z trzeciego zdjęcia to chyba inny niż mój?
Miłego,zdrowego i słonecznego dnia.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko raz Ci gorąco, innym razem zimno a u mnie lało, lało, lało ...wszystkie pojemniki pełne wody a tu dalej rankiem podlewa. Wczoraj dopiero wsadziłam dyniowate do gruntu, skosiłam trawę po kostki, bo ciągle było mokro a pomidory zamierzam dzisiaj do gruntu jeszcze raz posadzić!
Kwiateczki pięknie Ci kwitną, kolorowo i radośnie! Nowe nabytki tez urodziwe. U mnie powoli się rozkręca ale więcej masy zielonej niż kwiatów. Zieleni jest tak dużo jak w lasach tropikalnych, bo wiele kwiatów co kwitło przy deszczach na drugi dzień traciło płatki. Majowa u mnie dopiero zaczyna na szczęście więc może parę dni pocieszy bo uwielbiam piwonie! Miśka modelka jak zwykle zachwyca nas i swoją pańcię!
Życzę Ci obfitych zbiorów, niech ogóreczki i cukinię kwitną i owocują no i zdrówka do przetwarzania tego dobra, bo wiem że będzie co
Kwiateczki pięknie Ci kwitną, kolorowo i radośnie! Nowe nabytki tez urodziwe. U mnie powoli się rozkręca ale więcej masy zielonej niż kwiatów. Zieleni jest tak dużo jak w lasach tropikalnych, bo wiele kwiatów co kwitło przy deszczach na drugi dzień traciło płatki. Majowa u mnie dopiero zaczyna na szczęście więc może parę dni pocieszy bo uwielbiam piwonie! Miśka modelka jak zwykle zachwyca nas i swoją pańcię!
Życzę Ci obfitych zbiorów, niech ogóreczki i cukinię kwitną i owocują no i zdrówka do przetwarzania tego dobra, bo wiem że będzie co
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko, wstyd się przyznać, ale tak dawno mnie u Ciebie nie byłam, ale swoje usprawiedliwienie dodaję, że tak naprawdę rzadko bywam na forum. Ale już nabroiłam zaległości, w 3 ratach
Kwitów u Ciebie istne szaleństwo, zresztą jak zwykle Maj niestety wszędzie dał nam do wiwatu swoim chłodem, ale dobrze, ze trochę tego deszczu było. Pomidorków mamy podobną ilość, jednak ja w tym roku większość mam na zewnątrz, do tunelu poszło około 20 szt. reszta stoi w donicach. Liczę na obfite zbiory, czego i Tobie życzę.
Kwitów u Ciebie istne szaleństwo, zresztą jak zwykle Maj niestety wszędzie dał nam do wiwatu swoim chłodem, ale dobrze, ze trochę tego deszczu było. Pomidorków mamy podobną ilość, jednak ja w tym roku większość mam na zewnątrz, do tunelu poszło około 20 szt. reszta stoi w donicach. Liczę na obfite zbiory, czego i Tobie życzę.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
No i doczekałam się prawdziwie wiosennego dnia pełnego słońca i cieplejszego aczkolwiek jeszcze dość silnego wiatru.
Słońce i wiatr niestety mocno wysuszyły ziemię, ale to nie problem dopóty, dopóki woda z węża płynie. Dwukrotnie podlałam całą działkę i zrobiłam to, czego bardzo nie lubię i co odkładałam w czasie. Mianowicie umyłam wszystkie doniczki i doniczuszki, a było tego grubo ponad setkę. Ufff... Zrobione!
Humor psuje mi wygląd niektórych roślinek, np. heliotropów, którym listki ściemniały ponad miarę oraz celozji, które wyglądają jak przypalone. Jednak rąk nie załamuję, daję tym kwiatkom trochę czasu i jeśli z niego nie skorzystają, do pójdą do lamusa, a na ich miejsce znajdą się inne.
Po raz kolejny zaczynam myśleć o zwiększeniu ilości bylin kosztem jednorocznych i to takich mało wymagających bylinek.
A żeby nie było zbyt miło, to pojawiła się plaga opuchlaków, które wtranżalają truskawki i zżarły korzonki jednego kabaczka i dwóch cukinii. dosiałam oczywiście, a M spryskał działkę środkiem podobno skutecznie niszczącym te szkodniki.
Gazanie też nie najładniej rosną, ale za to jedna postanowiła pocieszyć mnie swoim pierwszym kwiatuszkiem.
Danusiu - moja piwonia majowa już prawie bez kwiatów, będę więc podziwiała u Ciebie.
Ogórków nie przykrywam, niech sobie radzą i tylko na wszelki wypadek zasiałam trochę w inspekcie na ewentualne uzupełnienie braków na zagonie.
Susza i u mnie z powodu wiatru, na szczęście mam wodę w kranie.
Na goździki ciągle jeszcze mam chrapkę i kto wie, czy sobie jeszcze nie dokooptuję kilku sztuk, tylko muszę jakoś to zakamuflować przed M.
To jest ten sam kuklik, tylko mój już powoli kończy kwitnienie, a w związku z tym nieco zjaśniały mu płateczki.
Marysiu - Tobie się przelewa (woda), a mnie się marzy długotrwały deszcz.
Twoje dyniowate mogą wcześniej dojrzeć niż moje, które siedzą w ziemi już dość długo. Siedzą, nie rosną.
Kochana, nerwa mnie ponosi, gdy patrzę na to, co teraz na rabatach. Dużo mniej kolorowo niż w kwietniu.
Moja majówka kończy kwitnienie, wobec czego pocieszę oczy Twoją kwitnącą, o ile oczywiście zechcesz pokazać jej fotki.
Życzenia przyjmuję z wdzięcznością i pięknie za nie dziękuję.
Odwzajemniam je w całej rozciągłości i z całego serca.
Basiu - nic to, Kochana, ważne że jesteś.
Szaleństwo kwiatowe to u mnie było na przełomie kwietnia i maja, od jakiegoś czasu miast przybywać, raczej ubywa kwitnień. A wszystko przez te zimne dni i jeszcze zimniejsze noce oraz suszę.
Moje pomidory też w znakomitej większości pod chmurką, w tunelu zaledwie osiemnaście, bo część powierzchni zajęły papryki.
Jeśli pogoda się nie będzie biesiła, to zbiory powinnyśmy mieć przyzwoite , ale wiadomo: pomidorki lubią słoneczko.
Aster alpejski.
Na dobrą nockę życzę Wam kolorowych snów, a na jutro duuużo słoneczka.
No i doczekałam się prawdziwie wiosennego dnia pełnego słońca i cieplejszego aczkolwiek jeszcze dość silnego wiatru.
Słońce i wiatr niestety mocno wysuszyły ziemię, ale to nie problem dopóty, dopóki woda z węża płynie. Dwukrotnie podlałam całą działkę i zrobiłam to, czego bardzo nie lubię i co odkładałam w czasie. Mianowicie umyłam wszystkie doniczki i doniczuszki, a było tego grubo ponad setkę. Ufff... Zrobione!
Humor psuje mi wygląd niektórych roślinek, np. heliotropów, którym listki ściemniały ponad miarę oraz celozji, które wyglądają jak przypalone. Jednak rąk nie załamuję, daję tym kwiatkom trochę czasu i jeśli z niego nie skorzystają, do pójdą do lamusa, a na ich miejsce znajdą się inne.
Po raz kolejny zaczynam myśleć o zwiększeniu ilości bylin kosztem jednorocznych i to takich mało wymagających bylinek.
A żeby nie było zbyt miło, to pojawiła się plaga opuchlaków, które wtranżalają truskawki i zżarły korzonki jednego kabaczka i dwóch cukinii. dosiałam oczywiście, a M spryskał działkę środkiem podobno skutecznie niszczącym te szkodniki.
Gazanie też nie najładniej rosną, ale za to jedna postanowiła pocieszyć mnie swoim pierwszym kwiatuszkiem.
Danusiu - moja piwonia majowa już prawie bez kwiatów, będę więc podziwiała u Ciebie.
Ogórków nie przykrywam, niech sobie radzą i tylko na wszelki wypadek zasiałam trochę w inspekcie na ewentualne uzupełnienie braków na zagonie.
Susza i u mnie z powodu wiatru, na szczęście mam wodę w kranie.
Na goździki ciągle jeszcze mam chrapkę i kto wie, czy sobie jeszcze nie dokooptuję kilku sztuk, tylko muszę jakoś to zakamuflować przed M.
To jest ten sam kuklik, tylko mój już powoli kończy kwitnienie, a w związku z tym nieco zjaśniały mu płateczki.
Marysiu - Tobie się przelewa (woda), a mnie się marzy długotrwały deszcz.
Twoje dyniowate mogą wcześniej dojrzeć niż moje, które siedzą w ziemi już dość długo. Siedzą, nie rosną.
Kochana, nerwa mnie ponosi, gdy patrzę na to, co teraz na rabatach. Dużo mniej kolorowo niż w kwietniu.
Moja majówka kończy kwitnienie, wobec czego pocieszę oczy Twoją kwitnącą, o ile oczywiście zechcesz pokazać jej fotki.
Życzenia przyjmuję z wdzięcznością i pięknie za nie dziękuję.
Odwzajemniam je w całej rozciągłości i z całego serca.
Basiu - nic to, Kochana, ważne że jesteś.
Szaleństwo kwiatowe to u mnie było na przełomie kwietnia i maja, od jakiegoś czasu miast przybywać, raczej ubywa kwitnień. A wszystko przez te zimne dni i jeszcze zimniejsze noce oraz suszę.
Moje pomidory też w znakomitej większości pod chmurką, w tunelu zaledwie osiemnaście, bo część powierzchni zajęły papryki.
Jeśli pogoda się nie będzie biesiła, to zbiory powinnyśmy mieć przyzwoite , ale wiadomo: pomidorki lubią słoneczko.
Aster alpejski.
Na dobrą nockę życzę Wam kolorowych snów, a na jutro duuużo słoneczka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko, masz gdzieś wrotycz?
To jest dobry środek na opuchlaki. To znaczy gnojówka z wrotycza
Ja niestety nie mam takiej roślinki w pobliżu
Masz super gościa. Powinnaś w tym roku mieć spokój ze ślimakami
Pomysł z bylinami dobry, bo bedziesz miała mniej roboty wiosną w domu. No to sadzenie co roku.
Ja mam jednoroczne, ale pozwalam się im wysiewać gdzie chcą, nie robię siewów domowych/
-- 2 cze 2020, o 20:25 --
Lucynko, masz gdzieś wrotycz?
To jest dobry środek na opuchlaki. To znaczy gnojówka z wrotycza
Ja niestety nie mam takiej roślinki w pobliżu
Masz super gościa. Powinnaś w tym roku mieć spokój ze ślimakami
Pomysł z bylinami dobry, bo bedziesz miała mniej roboty wiosną w domu. No to sadzenie co roku.
Ja mam jednoroczne, ale pozwalam się im wysiewać gdzie chcą, nie robię siewów domowych/
To jest dobry środek na opuchlaki. To znaczy gnojówka z wrotycza
Ja niestety nie mam takiej roślinki w pobliżu
Masz super gościa. Powinnaś w tym roku mieć spokój ze ślimakami
Pomysł z bylinami dobry, bo bedziesz miała mniej roboty wiosną w domu. No to sadzenie co roku.
Ja mam jednoroczne, ale pozwalam się im wysiewać gdzie chcą, nie robię siewów domowych/
-- 2 cze 2020, o 20:25 --
Lucynko, masz gdzieś wrotycz?
To jest dobry środek na opuchlaki. To znaczy gnojówka z wrotycza
Ja niestety nie mam takiej roślinki w pobliżu
Masz super gościa. Powinnaś w tym roku mieć spokój ze ślimakami
Pomysł z bylinami dobry, bo bedziesz miała mniej roboty wiosną w domu. No to sadzenie co roku.
Ja mam jednoroczne, ale pozwalam się im wysiewać gdzie chcą, nie robię siewów domowych/
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
ale masz tych złocieni, czy to astrów,,nie odróżniam przyznaję
Te różowate ciekawe, piękne
U mnie w tym roku pełno ślimaków.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2450
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witaj Lucynko sadzonki u mnie stoją tez w miejscu a to co posadziłam zjadły ślimaki cukinię i ogórki siałam drugi raz powoli wychodzą. Zazdroszczę Ci pogody piszesz że sucho i Ciebie a u mnie woda stoi tak dolane i poniszczone przez grad ręce opadają i nic się nie chce. Kwiatuszki pięknie Ci kwitną i zdobią życzę Ci miłego dnia i Ciepełka dla roślinek pozdrawiam.
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,