Ogródek Gosi 18
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródek Gosi 18
Geniu, ja też podlewam już prawie codziennie. Oczywiście nie cały ogród na raz. Martwi mnie ta susza. Obawiam się, że tego lata będzie to nasz największy problem obok korony.
Bo jeśli nie będzie padało ceny znowu poszybują w górę
Florianie, nie wszystkie to siewki, ale sporo tak
To był dla mnie bardzo intensywny czas.
Chciałam na maksa wykorzystać pogodę.
Dlatego chyba się troszeczkę przeforsowałam. Dzisiaj ledwo się ruszam, coś wlazło mi w kręgosłup.
Ale dzięki temu mam wykonane 100% zaplanowanych rzeczy.
W piątek dokończyłam sprzątanie rabat. W sobotę nareszcie zmieniłam ziemię we wszystkich skrzyniach. Oczywiście od razu posiałam co się da, czyli sałatę, rzodkiewkę rukolę, cykorię liściową
I mam nawet mini szklarenkę
Nie wiem czy widać tam w oddali, ale mam posadzą gruszkę karłowatą. Będzie chyba miała 6 kwiatków, czyli mogę liczyć na pierwsze owoce
W niedzielę rozsypałam nawóz na rabaty.
W poniedziałek obcięłam róże
we wtorek była praca z trawnikiem. Wertykulacja, nawożenie, podlewanie.
W środę sprzątnęliśmy taras. I niby tam niewiele roboty, ale zajęło nam to całe popołudnie. Bo i meble trzeba było umyć, cały taras także. A to wiąże się z wytarganie z niego wszelkiego rodzaju bambetli, które dzięki temu w dużej mierze zostały też zutylizowane. Jak już taras, to i okna trzeba było ogarnąć. I nareszcie człowiek wyjrzał na świat
Jakie one były brudne
Za to dzisiaj zaczęłam już prace domowe, czyli szykowanie świąt, bo mimo, że we własnym gronie, ale jednak trzeba choć troche mieć namiastkę święta.
Więc dzisiaj było peklowanie mięs. Jutro dalszy ciąg sprzątania domu i szykowania kolejnych potraw. A w sobotę piekę mazurki.
Dzisiaj też nawiedziła mnie Lucynka i dostarczyła 2 worki ptasiego dobra.
Miło było choć przez chwilkę pogadać.
Bo jeśli nie będzie padało ceny znowu poszybują w górę
Florianie, nie wszystkie to siewki, ale sporo tak
To był dla mnie bardzo intensywny czas.
Chciałam na maksa wykorzystać pogodę.
Dlatego chyba się troszeczkę przeforsowałam. Dzisiaj ledwo się ruszam, coś wlazło mi w kręgosłup.
Ale dzięki temu mam wykonane 100% zaplanowanych rzeczy.
W piątek dokończyłam sprzątanie rabat. W sobotę nareszcie zmieniłam ziemię we wszystkich skrzyniach. Oczywiście od razu posiałam co się da, czyli sałatę, rzodkiewkę rukolę, cykorię liściową
I mam nawet mini szklarenkę
Nie wiem czy widać tam w oddali, ale mam posadzą gruszkę karłowatą. Będzie chyba miała 6 kwiatków, czyli mogę liczyć na pierwsze owoce
W niedzielę rozsypałam nawóz na rabaty.
W poniedziałek obcięłam róże
we wtorek była praca z trawnikiem. Wertykulacja, nawożenie, podlewanie.
W środę sprzątnęliśmy taras. I niby tam niewiele roboty, ale zajęło nam to całe popołudnie. Bo i meble trzeba było umyć, cały taras także. A to wiąże się z wytarganie z niego wszelkiego rodzaju bambetli, które dzięki temu w dużej mierze zostały też zutylizowane. Jak już taras, to i okna trzeba było ogarnąć. I nareszcie człowiek wyjrzał na świat
Jakie one były brudne
Za to dzisiaj zaczęłam już prace domowe, czyli szykowanie świąt, bo mimo, że we własnym gronie, ale jednak trzeba choć troche mieć namiastkę święta.
Więc dzisiaj było peklowanie mięs. Jutro dalszy ciąg sprzątania domu i szykowania kolejnych potraw. A w sobotę piekę mazurki.
Dzisiaj też nawiedziła mnie Lucynka i dostarczyła 2 worki ptasiego dobra.
Miło było choć przez chwilkę pogadać.
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2319
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogródek Gosi 18
Drewniane skrzynki - rewelacja!!! Miałem już w tym roku robić inspekty dla moich dalii ale nie wyrobiłem się. Więc tłoczą się wszystkie w mieszkaniu i w jedynym inspekcie na balkonie.
Drugiej rzeczy, której można tylko pozazdrościć, to ptasiego nawozu! Przyczepka końskiego już mi się powoli kończy więc tęsknym okiem patrzę/czytam o takim skarbie
Drugiej rzeczy, której można tylko pozazdrościć, to ptasiego nawozu! Przyczepka końskiego już mi się powoli kończy więc tęsknym okiem patrzę/czytam o takim skarbie
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ogródek Gosi 18
Witaj Małgosiu . Uważaj tam na siebie bo chodząc do pracy ryzyko zawsze jednak jest większe niż jak siedzi się w domu. Ciemierniki masz przepiękne i te nowe i te już rosnące w ogrodzie. Skrzynki na warzywa fajnie się prezentują więc prócz funkcji użytecznej mają też funkcję dekoracyjną . Szklarnia pomysłowa i zajmuje mało miejsca . Zdrowia życzę i wszystkiego dobrego w te Święta .
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogródek Gosi 18
Śliczne ciemierniki Gosiu. Te siewki to pewnie lepiej rosną i kwitną niż rośliny macierzyste?
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogródek Gosi 18
Gosiu piękne niebieskości. Jakoś nie mogę się zawilców dochować. Skrzynie zagospodarowane, a szklarenka świetna, roślinom będzie zdecydowanie cieplej.
No tak, dorwałaś się do pracy, to i mięśnie po zimie oznajmiły, że są na swoim miejscu.
Miło, że Lucynka Cię odwiedziła i to z pożądanym prezentem.
Pozdrawiam
No tak, dorwałaś się do pracy, to i mięśnie po zimie oznajmiły, że są na swoim miejscu.
Miło, że Lucynka Cię odwiedziła i to z pożądanym prezentem.
Pozdrawiam
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogródek Gosi 18
Gosiu, jak zwykle idziesz z robotą jak burza.
Fajnie masz zrobione te skrzynie. Podzielenie ich na mniejsze to dobry pomysł, a zwłaszcza to ,że daje je się przerobić na inspekty
Wczoraj przykrywałam moje wysiewy w skrzyni włókniną.
Co okrywasz na noc, żeby uchronić przed przymrozkiem
Fajnie masz zrobione te skrzynie. Podzielenie ich na mniejsze to dobry pomysł, a zwłaszcza to ,że daje je się przerobić na inspekty
Wczoraj przykrywałam moje wysiewy w skrzyni włókniną.
Co okrywasz na noc, żeby uchronić przed przymrozkiem
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródek Gosi 18
Florianie, ja dzisiaj sadziłam dalie do gruntu.
I wyobraź sobie, że wykopałam kilka korzeni dalii z zeszłego sezonu w dużo lepszym stanie, niż te, które przechowałam w garażu
Oczywiście zostawiłam je w ziemi, zobaczymy jaka będzie różnica w kwitnieniu.
Nawóz wykorzystałam własnie pod dalie.
Ewelinko, patrząc na to jak ludzie zachowują sie w sklepach, to u mnie w pracy nic nie grozi.
Naprawdę wszyscy stanęli na wysokości zadania.
Dostałam płyny, maseczki i rękawiczki. Do samego biura nikt nie może wejść z zewnątrz. Żeby odebrać korespondencję muszę zejść na dół. Wszyscy kurierzy są w maseczkach i rękawiczkach.
Zazwyczaj wszystko jest załatwiane zdalnie. Tylko od czasu do czasu ktoś przyjeżdża żeby podpisać dokumenty.
Za to w sklepach widzę osoby, zupełnie nieodpowiedzialne.
Dzisiaj na przykład starszy pan, niezbyt czysty, chodził bez rękawiczek. Miał maseczkę, ale raczej całkowicie nie zasłaniała twarzy.
Także myślę, że osoby niepracujące też mają możliwość zarażenia się.
Ale u mnie w mieście jak na razie odpukać praktycznie nie ma osób zarażonych.
Osoby przebywające w szpitalu to mieszkańcy miejscowości ościennych
Śmieję sie, że ORLEN tak nam zmienił płuca, że korona nie ma się do czego doczepić
Bo na 100% kilkadziesiąt osób było akurat za granicą kiedy to wszystko się zaczęło.
No i bardzo dużo osób jeździ do pracy do Warszawy, a tam zachorowań jest najwięcej.
Wandziu, raczej nie zauważyłam różnicy w kwitnieniu. Może dlatego, że siewki są młode?
W każdym bądź razie pozwalam się im wysiewać gdzie chcą. Jak znalazły sobie miejsce, to niech rosną
Soniu, odwiedziny były zgodne z zaleceniami Ona i jej m siedzieli w samochodzie. Ja stałam w odpowiedniej odległości.
Ale i tak było bardzo miło porozmawiać.
Mnie bardzo brakuje spotkań z ludźmi. Zazwyczaj co weekend miałam jakieś spotkanie towarzyskie. Teraz urządzamy z koleżankami video spotkania, ale to nie to samo.
Aniu, skrzynie sa zrobione z gotowych nakładek na palety. Są w dwóch rozmiarach : 120/80 i 80/60. Te pierwsze wykorzystałam na kompostownik, a te drugie akurat pasowały, żeby postawić je w tym miejscu, ponieważ mam tutaj opaskę z kostki. Pasowały jak ulał.
Ja przykryłam szybą wysianą sałatę i rzodkiewkę, która zresztą już wyłazi
Poza tym okrywam tylko hortensje ogrodowe. Reszta musi sobie radzić
Po świętach pogoda nie sprzyjała pracom ogrodowym. Ostatnio jakoś nie mam ochoty pracować kiedy jest zimno. Stwierdziłam, że nie będe szaleć, będe pracowała wtedy kiedy mam ochotę. Trudno najwyżej coś nie zostanie zrobione.
Ale od wczoraj znowu tyram
Zaczęło się od małego wypadu na szaber. Tam gdzie pracuję są pozostałości po dawnych ogródkach działkowych. I zaraz przy drodze rosnie pełno łubinów. Postanowiłam wracając z pracy wykopać kilka. Zaopatrzona w saperkę zabrałam się do dzieła. Niestety, ziemia stawiła opór. Była twarda jak skała. Ale nie poddałam się i udało mi się wykopać 3 kępki. Modliłam się tylko, żeby nikt nie jechał, bo taki był dziwny widok Pani w miarę eleganckim stroju z łopatą. No i całe szczęście nikt nie jechał
Jak tylko dotarłam do domu zabrałam się za sadzenie. Niestety to już moje kolejne podejście do łubinów. Za każdym razem nie udawało się. Chyba one bardzo nie lubią przesadzania. Teraz też nie wyglądają zbyt dobrze i nie wróżę powodzenia. Chyba będe musiała zebrać nasiona i po prostu wysiać do gruntu.
Jak już posadziłam łubiny, to stwierdziłam, że jak już ma m wyciągniętą łopatę, to poprzesadzam to co planowałam. No i tak do wieczora. Moi panowie cierpliwie czekali na obiad, przyzwyczajeni, że zazwyczaj jadamy koło 18-19, bo tak wracałam kiedyś do domu z pracy.
Oczywiście to nie koniec sadzenia. Mam przecież do zrobienia rabatę pod jodłą. Prawdopodobnie większość roślin po prostu podzielę, albo wręcz tam przesadzę.
Ale dzisiaj zajrzałam do moich dalii i jestem lekko podłamana, bo sporo mi wyschło. W zeszłym roku zgniły, a tym roku wyschły. A jeszcze jakiś czas temu wyglądały bardzo dobrze. Stwierdziłam, że nie ma co czekać. Zaczęłam sadzenie. Nie będzie już takich mrozów, a te przymrozki nie powinny im zaszkodzić. Jeśli wypuszczą już listki, to będe przykrywała.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy sadząc jedną z dalii odkryłam niewykopane bulwki w doskonałym stanie. Dużo lepszym nić te z garażu.
No, ale w sumie nie ma się co dziwić. Zimy prawie nie było
Oczywiście zdołałam posadzić tylko kilka dalii. Jutro planuję dokończyć i rozpocząc przygotowania do sadzenia pod jodłą. Musze wygarnąc spodniej całą masę igieł.
I wyobraź sobie, że wykopałam kilka korzeni dalii z zeszłego sezonu w dużo lepszym stanie, niż te, które przechowałam w garażu
Oczywiście zostawiłam je w ziemi, zobaczymy jaka będzie różnica w kwitnieniu.
Nawóz wykorzystałam własnie pod dalie.
Ewelinko, patrząc na to jak ludzie zachowują sie w sklepach, to u mnie w pracy nic nie grozi.
Naprawdę wszyscy stanęli na wysokości zadania.
Dostałam płyny, maseczki i rękawiczki. Do samego biura nikt nie może wejść z zewnątrz. Żeby odebrać korespondencję muszę zejść na dół. Wszyscy kurierzy są w maseczkach i rękawiczkach.
Zazwyczaj wszystko jest załatwiane zdalnie. Tylko od czasu do czasu ktoś przyjeżdża żeby podpisać dokumenty.
Za to w sklepach widzę osoby, zupełnie nieodpowiedzialne.
Dzisiaj na przykład starszy pan, niezbyt czysty, chodził bez rękawiczek. Miał maseczkę, ale raczej całkowicie nie zasłaniała twarzy.
Także myślę, że osoby niepracujące też mają możliwość zarażenia się.
Ale u mnie w mieście jak na razie odpukać praktycznie nie ma osób zarażonych.
Osoby przebywające w szpitalu to mieszkańcy miejscowości ościennych
Śmieję sie, że ORLEN tak nam zmienił płuca, że korona nie ma się do czego doczepić
Bo na 100% kilkadziesiąt osób było akurat za granicą kiedy to wszystko się zaczęło.
No i bardzo dużo osób jeździ do pracy do Warszawy, a tam zachorowań jest najwięcej.
Wandziu, raczej nie zauważyłam różnicy w kwitnieniu. Może dlatego, że siewki są młode?
W każdym bądź razie pozwalam się im wysiewać gdzie chcą. Jak znalazły sobie miejsce, to niech rosną
Soniu, odwiedziny były zgodne z zaleceniami Ona i jej m siedzieli w samochodzie. Ja stałam w odpowiedniej odległości.
Ale i tak było bardzo miło porozmawiać.
Mnie bardzo brakuje spotkań z ludźmi. Zazwyczaj co weekend miałam jakieś spotkanie towarzyskie. Teraz urządzamy z koleżankami video spotkania, ale to nie to samo.
Aniu, skrzynie sa zrobione z gotowych nakładek na palety. Są w dwóch rozmiarach : 120/80 i 80/60. Te pierwsze wykorzystałam na kompostownik, a te drugie akurat pasowały, żeby postawić je w tym miejscu, ponieważ mam tutaj opaskę z kostki. Pasowały jak ulał.
Ja przykryłam szybą wysianą sałatę i rzodkiewkę, która zresztą już wyłazi
Poza tym okrywam tylko hortensje ogrodowe. Reszta musi sobie radzić
Po świętach pogoda nie sprzyjała pracom ogrodowym. Ostatnio jakoś nie mam ochoty pracować kiedy jest zimno. Stwierdziłam, że nie będe szaleć, będe pracowała wtedy kiedy mam ochotę. Trudno najwyżej coś nie zostanie zrobione.
Ale od wczoraj znowu tyram
Zaczęło się od małego wypadu na szaber. Tam gdzie pracuję są pozostałości po dawnych ogródkach działkowych. I zaraz przy drodze rosnie pełno łubinów. Postanowiłam wracając z pracy wykopać kilka. Zaopatrzona w saperkę zabrałam się do dzieła. Niestety, ziemia stawiła opór. Była twarda jak skała. Ale nie poddałam się i udało mi się wykopać 3 kępki. Modliłam się tylko, żeby nikt nie jechał, bo taki był dziwny widok Pani w miarę eleganckim stroju z łopatą. No i całe szczęście nikt nie jechał
Jak tylko dotarłam do domu zabrałam się za sadzenie. Niestety to już moje kolejne podejście do łubinów. Za każdym razem nie udawało się. Chyba one bardzo nie lubią przesadzania. Teraz też nie wyglądają zbyt dobrze i nie wróżę powodzenia. Chyba będe musiała zebrać nasiona i po prostu wysiać do gruntu.
Jak już posadziłam łubiny, to stwierdziłam, że jak już ma m wyciągniętą łopatę, to poprzesadzam to co planowałam. No i tak do wieczora. Moi panowie cierpliwie czekali na obiad, przyzwyczajeni, że zazwyczaj jadamy koło 18-19, bo tak wracałam kiedyś do domu z pracy.
Oczywiście to nie koniec sadzenia. Mam przecież do zrobienia rabatę pod jodłą. Prawdopodobnie większość roślin po prostu podzielę, albo wręcz tam przesadzę.
Ale dzisiaj zajrzałam do moich dalii i jestem lekko podłamana, bo sporo mi wyschło. W zeszłym roku zgniły, a tym roku wyschły. A jeszcze jakiś czas temu wyglądały bardzo dobrze. Stwierdziłam, że nie ma co czekać. Zaczęłam sadzenie. Nie będzie już takich mrozów, a te przymrozki nie powinny im zaszkodzić. Jeśli wypuszczą już listki, to będe przykrywała.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy sadząc jedną z dalii odkryłam niewykopane bulwki w doskonałym stanie. Dużo lepszym nić te z garażu.
No, ale w sumie nie ma się co dziwić. Zimy prawie nie było
Oczywiście zdołałam posadzić tylko kilka dalii. Jutro planuję dokończyć i rozpocząc przygotowania do sadzenia pod jodłą. Musze wygarnąc spodniej całą masę igieł.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogródek Gosi 18
Gosiu pracowicie rozpoczęłaś sezon! Wszyscy jesteśmy spragnieni ruchu a poza tym czasu więcej to trzeba go wypełnić. Ja ciągle coś nowego wymyślam, pomysły się rodzą na bieżąco ale susza każe przystopować, bo z sadzeniem i przesadzaniem jest kłopot!
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogródek Gosi 18
Gosiu Piękna twoja wiosna.
ale najbardziej zachwyciły mnie twoje przepiękne ciemierniki.
A i mini szklarenka bardzo mi się spodobała.
Taka i mi by się przydała.
ale najbardziej zachwyciły mnie twoje przepiękne ciemierniki.
A i mini szklarenka bardzo mi się spodobała.
Taka i mi by się przydała.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródek Gosi 18
Gosiu, świetnie się czyta o tym, jak inni pracują, lżej robi się na sercu, gdy stare gnaty dobrze dają się już we znaki.
Dużo pracy wykonałaś i jeszcze planujesz niemało.
Susza w tym roku mocno dokuczyła i dokucza roślinom. U mnie nie pokazało się wiele roślinek i już się nie pokażą, zbyt późno wodę włączyli. Zresztą co mi nie uschło, to zmarzło, np. obie hortensje ogrodowe. Ale płakać nie będę, najważniejsze teraz jest zachować zdrowie, czego i Wam z całego serca życzę.
Dużo pracy wykonałaś i jeszcze planujesz niemało.
Susza w tym roku mocno dokuczyła i dokucza roślinom. U mnie nie pokazało się wiele roślinek i już się nie pokażą, zbyt późno wodę włączyli. Zresztą co mi nie uschło, to zmarzło, np. obie hortensje ogrodowe. Ale płakać nie będę, najważniejsze teraz jest zachować zdrowie, czego i Wam z całego serca życzę.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogródek Gosi 18
Gosiu szaber łubinu, karpy dalii z ziemi, Ty to masz szczęście do roślin. Może łubin się dobrze ukorzeni i jednak zagości w ogrodzie.
Ułudka ślicznie kwitnie.
Chętnie bym Ci pomogła w ogrodzie, u siebie nie mam już co robić.
Pozdrawiam
Ułudka ślicznie kwitnie.
Chętnie bym Ci pomogła w ogrodzie, u siebie nie mam już co robić.
Pozdrawiam
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11290
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Ogródek Gosi 18
Kurcze! że też ja nigdy nie zaznałam uczucia, że już wszystko ogrodowo mam zrobione.. Nie znam takiego stanu i szczerze zazdroszczę Soniu!
Czytam,że nowalijki już u Ciebie Gosiu widać a ja dopiero posiałam wczoraj m.in rzodkiewkę, sałata w domu rośnie na balkonie..Opóźnienie totalne w tym sezonie mam!
Czytam,że nowalijki już u Ciebie Gosiu widać a ja dopiero posiałam wczoraj m.in rzodkiewkę, sałata w domu rośnie na balkonie..Opóźnienie totalne w tym sezonie mam!
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródek Gosi 18
Marysiu, jakoś tak się składa, że zawsze wiosną gnam z robotą.
Ale w tym roku jest jakoś dziwnie, bo prace zaczęły się dużo wcześniej, a potem przystopowały. Wszystko przez pogodę.
Więc z tego powodu nie obcięłam jednego żywopłotu. Teraz za późno, bo ptaki już się w nim chowają, nie chcę przeszkadzać.
Stało się tak pierwszy raz od kilku lat.
Za to mam wszystko wysprzątane.
Ale najbardziej mnie dziwi ta ilość przeróbek
Nie przypuszczałam, że w tym roku będzie ich aż tyle. Ciągle coś przesadzam, bo na kupowanie nowych nie mam funduszy, ze względu na to co się dzieje z pandemią. M niestety nie pracuje już od 2 miesięcy i raczej perspektywy na zmianę nie ma, chyba, że się przebranżowi.
Ale roboty i tak jest.
Aniu, skrzynie są super, polecam bardzo. A pod szybkami już wyłażą rzodkiewki i sałata.
Lucynko, u mnie też kilka roślin nie wyszło. Cały czas się łudzę, że może jeszcze, ale za bardzo się nie łudzę.
Hortensje ogrodowe mam od niedawna i latam wokół nich. Udało mi się w porę okryć przed tymi przymrozkami, a tak w ogóle to okryć na razie nie zdejmuję.
Największe straty mam w jeżówkach i żurawkach. Nie wyszło też kilka ostróżek.
I moje 4 krwawnice nie pokazują oznak życia, mam jednak nadzieję, że one późno startują. Bardzo by mi było ich żal.
Moje gnaty też dają znać o sobie.Ledwo chodzę. Najbardziej własnie nogi mnie bolą.
No, ale czego się nie robi dla ogrodu
Wczoraj i dzisiaj wykorzystywałam Twój prezent
Moje dalie dostały trochę tego dobra w nóżki.
Ciekawe, czy coś z nich będzie, bo kilka podeschło.
Soniu, w sumie, to Ci zazdroszczę tego wykonania planu. Dzisiaj miałam wrażenie, że chyba ja nigdy nie skończę. Jakoś ostatnio wszystko w zwolnionym tempie robię. Łubin codziennie obserwuję i chyba przynajmniej jeden się przyjmie.
Z tym szczęściem do roślin to przesada. Raczej nie mam ręki do roslin. Musze sporo wysiłku włożyć w to, żeby mieć rośliny, może nie wszystkie, ale jest część, które mnie nie lubią, ale ja jestem uparta i powoli je oswajam.
Maryniu, mam podobne uczucia, jak Twoje. Mam wrażenie, że w tym roku nie wyrabiam na zakrętach mimo, że niby mniej pracuję i mogę po pracy iść do ogrodu. Ale chyba te zimne dni wszystko popsuły. No, ale teraz zostało mi przede wszystkim przesadzanie, to można robić jeszcze przez jakiś czas, więc powinnam do połowy maja się wyrobić
Dzisiaj mimo, że zapowiadali niższą temperaturę było całkiem przyjemnie i ciepło. To dzięki temu, że nie było wiatru. Od rana popracowałam w domu, a w południe wyszłam do ogrodu i tak spędziłam dzień do wieczora.
W sumie zmian nie widać, ale cały czas coś przesadzam
Ale w tym roku jest jakoś dziwnie, bo prace zaczęły się dużo wcześniej, a potem przystopowały. Wszystko przez pogodę.
Więc z tego powodu nie obcięłam jednego żywopłotu. Teraz za późno, bo ptaki już się w nim chowają, nie chcę przeszkadzać.
Stało się tak pierwszy raz od kilku lat.
Za to mam wszystko wysprzątane.
Ale najbardziej mnie dziwi ta ilość przeróbek
Nie przypuszczałam, że w tym roku będzie ich aż tyle. Ciągle coś przesadzam, bo na kupowanie nowych nie mam funduszy, ze względu na to co się dzieje z pandemią. M niestety nie pracuje już od 2 miesięcy i raczej perspektywy na zmianę nie ma, chyba, że się przebranżowi.
Ale roboty i tak jest.
Aniu, skrzynie są super, polecam bardzo. A pod szybkami już wyłażą rzodkiewki i sałata.
Lucynko, u mnie też kilka roślin nie wyszło. Cały czas się łudzę, że może jeszcze, ale za bardzo się nie łudzę.
Hortensje ogrodowe mam od niedawna i latam wokół nich. Udało mi się w porę okryć przed tymi przymrozkami, a tak w ogóle to okryć na razie nie zdejmuję.
Największe straty mam w jeżówkach i żurawkach. Nie wyszło też kilka ostróżek.
I moje 4 krwawnice nie pokazują oznak życia, mam jednak nadzieję, że one późno startują. Bardzo by mi było ich żal.
Moje gnaty też dają znać o sobie.Ledwo chodzę. Najbardziej własnie nogi mnie bolą.
No, ale czego się nie robi dla ogrodu
Wczoraj i dzisiaj wykorzystywałam Twój prezent
Moje dalie dostały trochę tego dobra w nóżki.
Ciekawe, czy coś z nich będzie, bo kilka podeschło.
Soniu, w sumie, to Ci zazdroszczę tego wykonania planu. Dzisiaj miałam wrażenie, że chyba ja nigdy nie skończę. Jakoś ostatnio wszystko w zwolnionym tempie robię. Łubin codziennie obserwuję i chyba przynajmniej jeden się przyjmie.
Z tym szczęściem do roślin to przesada. Raczej nie mam ręki do roslin. Musze sporo wysiłku włożyć w to, żeby mieć rośliny, może nie wszystkie, ale jest część, które mnie nie lubią, ale ja jestem uparta i powoli je oswajam.
Maryniu, mam podobne uczucia, jak Twoje. Mam wrażenie, że w tym roku nie wyrabiam na zakrętach mimo, że niby mniej pracuję i mogę po pracy iść do ogrodu. Ale chyba te zimne dni wszystko popsuły. No, ale teraz zostało mi przede wszystkim przesadzanie, to można robić jeszcze przez jakiś czas, więc powinnam do połowy maja się wyrobić
Dzisiaj mimo, że zapowiadali niższą temperaturę było całkiem przyjemnie i ciepło. To dzięki temu, że nie było wiatru. Od rana popracowałam w domu, a w południe wyszłam do ogrodu i tak spędziłam dzień do wieczora.
W sumie zmian nie widać, ale cały czas coś przesadzam