W ogrodzie Doroty cz. 11
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2879
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, po pięknej sobocie, u mnie też lało całą niedzielę! Dzisiaj wcale nie lepiej, tylko zamiast deszczu mżawka i zimno!
Jeśli pozwolisz, to dopiszę sobie do listy chciejstw sadzonkę gailardii , to też świetna roślina, kwitnąca do mrozów! A i na żubrówkę też mam super miejsce (wpadłam na to dzięki Lucynce ) cały brzeg rzeki o wystawie południowej! Ale pachniałoby po koszeniu, gdyby tak go porosła
Nie wiem czy zechce, bo ona woli przepuszczalną glebę, to bardzo dobrze czuje się na Twoim piachu. Kiedyś miałam kępkę i wcale nie chciała się rozrastać, aż wyginęła po kilku zalaniach.Rzeka przylega do mojej działki na długości 50 m, toteż zmieści się każda ilość, jaką będziesz usuwać nawet przez kilka lat
Jeśli pozwolisz, to dopiszę sobie do listy chciejstw sadzonkę gailardii , to też świetna roślina, kwitnąca do mrozów! A i na żubrówkę też mam super miejsce (wpadłam na to dzięki Lucynce ) cały brzeg rzeki o wystawie południowej! Ale pachniałoby po koszeniu, gdyby tak go porosła
Nie wiem czy zechce, bo ona woli przepuszczalną glebę, to bardzo dobrze czuje się na Twoim piachu. Kiedyś miałam kępkę i wcale nie chciała się rozrastać, aż wyginęła po kilku zalaniach.Rzeka przylega do mojej działki na długości 50 m, toteż zmieści się każda ilość, jaką będziesz usuwać nawet przez kilka lat
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dzisiaj na szczęście nie pada, przez chmury co chwilkę wychyla się słoneczko.
Lucynko prawda, że baranek jest śliczny, na razie stoi na meblach i co chwilę w jego stronę zerkam, normalnie się zakochałam
Deszcz nam padał od soboty, wczoraj przechodziły ulewy za ulewą, nad ranem odpuściło.
Lucynko żubrówkę wiosną dostaniesz, ona odrasta jak zwariowana. Nie wiem czy dobrze przemyślałaś tę decyzję jej przygarnięcia, wolę Cię uprzedzić, jest to paskudna trawa, ma rozłogi gorsze niż perz, potrafi łazić wszędzie, a najgorzej jak w coś wrośnie, kłopot ją wyrwać, trzeba całą karpę wykopać i wybierać kawałek po kawałku. I co człowiek się namęczy, jest zadowolony bo wybrał wszystko, a ta cholerna żubrówka za chwilę odrasta. Walczę z nią już kilka lat i nie mogę się pozbyć. Napisałam, aby Cię uprzedzić, decyzja należy do Ciebie. Zapach trawy jest intensywny po zasuszeniu, wtedy można dawać do nalewek. Jak piszesz, że nie posadzisz na działce to szczęście i dobra decyzja, teraz myślę kogo chcesz ją uszczęśliwić, kogo tak bardzo nie lubisz
Dzięki za życzenia, wzajemnie
Kasiu dopiero niedawno odkryłam urok tej bramy. Ten bluszcz rośnie tam około 7 lat, nie za bardzo chciał sam się piąć w górę, rósł na boki, więc go podwiązywałam, a dolne przyrosty sukcesywnie likwiduję, bo miałabym na rabatce gąszcz odrostów. W sezonie go ciacham, dzięki temu się zagęszcza. Gałązkę przyniosłam z lasu, jest takie jedno miejsce w mojej okolicy, że wszystkie drzewa są hederą zarośnięte. Jak chcesz sadzonki napisz to na wiosnę nie wyrzucę obciętych odrostów, tylko Ci podeślę.
Brateczki mają wiele uroku, bardzo lubię tę miniaturową odmianę.
Marto na szczęście dzisiaj mamy ładną pogodę, jak na razie deszczu mamy dość. U nas sobota ładna wcale nie była, cały dzień zachmurzone, mżawiło od rana, a po południu rozlało się na dobre.
Dopisuj co chcesz, gailardii dużo wszędzie się wysiało, szkoda że ta niska odmiana tak się nie rozsiewa. Żubrówką też Cię obdaruję, jak chcesz ją sadzić poza ogrodem to proszę. Tylko przeczytaj mój wpis u Lucynki. Wiesz ja ją nawet próbowałam sadzić do donicy, którą postawiłam na dość wysokim kamieniu, to cholerstwo jest tak mocne, że przeszło otworami donicy, kamień ominęło i zakorzeniło się. Wyrywam ją, a ona powraca jak bumerang
Nie chce u Ciebie rosnąć niemożliwe, a taką masz dobrą glebę. Na moich piaskach ona i gwiazdnica szleje na całego.
Dzisiejsze zdjęcia jesiennego ogrodu, siewka maku wypuściła pąk, tych siewek też mi się namnożyło, będę je wyrywała.
Róże tworzą śliczne nasienniki lubię te widoki
trawiaste chochoły
gailardia cały czas ma pąki
mam też inny kolor bratków samosiejek
jesienne widoki
Lucynko prawda, że baranek jest śliczny, na razie stoi na meblach i co chwilę w jego stronę zerkam, normalnie się zakochałam
Deszcz nam padał od soboty, wczoraj przechodziły ulewy za ulewą, nad ranem odpuściło.
Lucynko żubrówkę wiosną dostaniesz, ona odrasta jak zwariowana. Nie wiem czy dobrze przemyślałaś tę decyzję jej przygarnięcia, wolę Cię uprzedzić, jest to paskudna trawa, ma rozłogi gorsze niż perz, potrafi łazić wszędzie, a najgorzej jak w coś wrośnie, kłopot ją wyrwać, trzeba całą karpę wykopać i wybierać kawałek po kawałku. I co człowiek się namęczy, jest zadowolony bo wybrał wszystko, a ta cholerna żubrówka za chwilę odrasta. Walczę z nią już kilka lat i nie mogę się pozbyć. Napisałam, aby Cię uprzedzić, decyzja należy do Ciebie. Zapach trawy jest intensywny po zasuszeniu, wtedy można dawać do nalewek. Jak piszesz, że nie posadzisz na działce to szczęście i dobra decyzja, teraz myślę kogo chcesz ją uszczęśliwić, kogo tak bardzo nie lubisz
Dzięki za życzenia, wzajemnie
Kasiu dopiero niedawno odkryłam urok tej bramy. Ten bluszcz rośnie tam około 7 lat, nie za bardzo chciał sam się piąć w górę, rósł na boki, więc go podwiązywałam, a dolne przyrosty sukcesywnie likwiduję, bo miałabym na rabatce gąszcz odrostów. W sezonie go ciacham, dzięki temu się zagęszcza. Gałązkę przyniosłam z lasu, jest takie jedno miejsce w mojej okolicy, że wszystkie drzewa są hederą zarośnięte. Jak chcesz sadzonki napisz to na wiosnę nie wyrzucę obciętych odrostów, tylko Ci podeślę.
Brateczki mają wiele uroku, bardzo lubię tę miniaturową odmianę.
Marto na szczęście dzisiaj mamy ładną pogodę, jak na razie deszczu mamy dość. U nas sobota ładna wcale nie była, cały dzień zachmurzone, mżawiło od rana, a po południu rozlało się na dobre.
Dopisuj co chcesz, gailardii dużo wszędzie się wysiało, szkoda że ta niska odmiana tak się nie rozsiewa. Żubrówką też Cię obdaruję, jak chcesz ją sadzić poza ogrodem to proszę. Tylko przeczytaj mój wpis u Lucynki. Wiesz ja ją nawet próbowałam sadzić do donicy, którą postawiłam na dość wysokim kamieniu, to cholerstwo jest tak mocne, że przeszło otworami donicy, kamień ominęło i zakorzeniło się. Wyrywam ją, a ona powraca jak bumerang
Nie chce u Ciebie rosnąć niemożliwe, a taką masz dobrą glebę. Na moich piaskach ona i gwiazdnica szleje na całego.
Dzisiejsze zdjęcia jesiennego ogrodu, siewka maku wypuściła pąk, tych siewek też mi się namnożyło, będę je wyrywała.
Róże tworzą śliczne nasienniki lubię te widoki
trawiaste chochoły
gailardia cały czas ma pąki
mam też inny kolor bratków samosiejek
jesienne widoki
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Lucynko, Marto wyjęłam z worka wykopane sadzonki żubrówki, dałam do donicy także czekają na Waszą decyzję
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Wiesz Dorotko te trawiaste chochoły też fajne no ale mak teraz zakwitnął
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2879
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Ale miałaś dzisiaj słoneczko, może jutro dojdzie do mnie Wprawdzie mam dzień urzędowy, ale popołudnie w ogrodzie!
Piękne trawiaste chochoły i jeszcze kolorowe liście na krzewach i piękny mak On wygląda na bylinowy! Gailardia i bratki - może zimy nie będzie?
Dorotko, ja jestem zdecydowana na żubrówkę (trawę, oczywiście ), na tym brzegu rośnie perz, to niech walczy, zobaczymy kto silniejszy!
Piękne trawiaste chochoły i jeszcze kolorowe liście na krzewach i piękny mak On wygląda na bylinowy! Gailardia i bratki - może zimy nie będzie?
Dorotko, ja jestem zdecydowana na żubrówkę (trawę, oczywiście ), na tym brzegu rośnie perz, to niech walczy, zobaczymy kto silniejszy!
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2596
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
A ten mak to miła rewelacja o tej porze roku. U mnie tawuły i róże wypuszczają nowe listki; niby mówią że zima ma być łagodna ale kiedy te róże zdrewnieją to nie wiem Ale fajne te chochoły masz zawsze kojarzą mi się z chochołem z Wesela Wyspiańskiego.
W sumie to jeszcze dużo kwitnących akcentów u ciebie w ogrodzie
W sumie to jeszcze dużo kwitnących akcentów u ciebie w ogrodzie
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, jednak w przyrodzie jest sprawiedliwość Może nie zawsze nam się to podoba, ale pozostaje nam tylko się temu poddać i tyle. Latem u Ciebie była susza i narzekałaś na ogród, za to teraz zachwyca panującym tam ogólnym kolorem i kwitnącymi jeszcze kwiatami. Mak mnie po prostu wzruszył, jaką ma siłę życia, że zakwita w czasie dla niego zupełnie nie sprzyjającym
Na żubrówkę miałam kiedyś chętkę. Mieli ją i chyba nadal maja, moi rodzice. Jak zobaczyłam jak się rozrasta, to dałam sobie z nią spokój. Przeszła mi ochota na swojską żubrówkę, już wolę taką szyneczkę Ale ta rozmnażać się nie chce
Wcale się nie dziwię, że ciągle zerkasz na baranka Jakby u mnie taki przystojniacha stał na półce, to pod wpływem jego spojrzenia, chyba zmiękłabym jak wosk
U mnie pada umiarkowanie, tyle, żeby zaspokoić pragnienie roślin, ale żeby nie przeszkadzało mi to w wyprawach rowerowych. Jak na razie wszyscy są zadowoleni
Miłego tygodnia
Na żubrówkę miałam kiedyś chętkę. Mieli ją i chyba nadal maja, moi rodzice. Jak zobaczyłam jak się rozrasta, to dałam sobie z nią spokój. Przeszła mi ochota na swojską żubrówkę, już wolę taką szyneczkę Ale ta rozmnażać się nie chce
Wcale się nie dziwię, że ciągle zerkasz na baranka Jakby u mnie taki przystojniacha stał na półce, to pod wpływem jego spojrzenia, chyba zmiękłabym jak wosk
U mnie pada umiarkowanie, tyle, żeby zaspokoić pragnienie roślin, ale żeby nie przeszkadzało mi to w wyprawach rowerowych. Jak na razie wszyscy są zadowoleni
Miłego tygodnia
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, listopadowy mak szaleje . Co za widok! A trawy świetnie się prezentują mając tak spięte kity.
Dziękuję za propozycję szczepek hedery ale nie będę Cię fatygować. Dziabnę sobie coś od nas z lokalnych zarośli.
Dorotko, ja te jesienne liście to tak różnie na wiosnę traktuję. Bywało, że nie podobał mi się ich kolor i wtedy przykopywałam je płytko przysypując ziemią. Ale w tym roku miałam dużo kompostu więc sypałam go po prostu na liście, całkowicie je przysypując. Od jesieni do wiosny liście nigdy jeszcze nie zdążyły się przekompostować.
Dziękuję za propozycję szczepek hedery ale nie będę Cię fatygować. Dziabnę sobie coś od nas z lokalnych zarośli.
Dorotko, ja te jesienne liście to tak różnie na wiosnę traktuję. Bywało, że nie podobał mi się ich kolor i wtedy przykopywałam je płytko przysypując ziemią. Ale w tym roku miałam dużo kompostu więc sypałam go po prostu na liście, całkowicie je przysypując. Od jesieni do wiosny liście nigdy jeszcze nie zdążyły się przekompostować.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Zapowiada się kolejny ładny słoneczny dzień. Szkoda, że dla mnie nie ogrodowy, dziś spędzę go w krakowskich korkach Nawet jak wrócę nic nie zrobię, jedynie ptaszkom obowiązkowo sypnę do karmników ziarenek. Przylatują gromadnie sikorki, tak miło się je ogląda, jak ziarenko spadnie to z ziemi skrupulatnie wydziobią gołębie i tu zastanawiam się czy to dzikie czy własność sąsiada.
Lubię ptactwo podglądać, choć wydaje mi się że ono też mnie obserwują, szczególnie jak idę z dzbankiem ziaren, nasypię a ich zaraz nadlatuje sporo. Żałuję, że nie mam dobrego aparatu i nie mogę ich sfotografować
Iwonko chciałam zapleść warkocze rosplenicom, ale takie sztywne z ostrymi krawędziami, wolałam oszczędzić dłonie. Więc tradycyjnie chochoły, które jak piszesz fajnie wyglądają.
Mak to samosiejka, coś mu się poprzestawiało, łodygę kwiatową ma bardzo krótką, ten kwiat schowany wśród liści makowych. Przyroda nas zaskakuje.
Marto wczorajszy dzień był piękny aż dziw że po koszmarnej sobocie taka pogoda nastała. Większość dnia spędziłam w ogrodzie, obserwowałam ptactwo, chodziłam wśród rabatek, wymyślałam zmiany dobrze, że dzień coraz krótszy, wcześnie robi się szarówka co mnie zmusiło do powrotu na domowe pielesze bo pewno tych moich szalonych pomysłów byłoby więcej
Liści jeszcze sporo się utrzymuje, także na brak pracy z pewnością długi czas nie będę narzekała.
Dobrze rozpoznałaś to mak bylinowy, rozsiewa się jak zwariowany po całym ogrodzie. Ileż ja siewek wyrywam wiosną nie chcę aby mnie satelity namierzyły, że mam plantację Zostawiam je tam gdzie ja chcę, a zaczynałam od jednego małego krzaczka. W czerwcu na moje pięknie kwitnące maki miałam nalot pszczółek, takiego widoku nie widziałam nigdy, nagrałam filmik, bo bardzo ich pracowitość mnie zainteresowała.
Żubrówkę dostaniesz, na razie posadziłam do donicy te wcześniej wykopane, na wiosnę znowu jej będzie sporo, zapewne wygra na brzegu rzeki. Moje przekleństwo, zagłuszy wszystko.
Igo i mnie makowy kwiat zaskoczył, a w zeszłym roku podobnie zaskoczył mnie kwitnący irysek
Zima ma być łagodna, oby to się sprawdziło, jak bezśnieżna to przynajmniej niech deszczy dwa razy w tygodniu popada. Takie mam życzenie
Do chochołów też mam takie samo skojarzenie.
Iwonko wolałabym tę sprawiedliwość mieć rozłożoną w czasie. Dlaczego latem nie ma deszczyków, roślinki by mi nie zasychały. Wiosna jest piękna, wszystko cieszy budzi się do życia, a od czerwca do września katastrofa. O podlaniu wszystkiego nie ma mowy, wodny zapasik szybko się kończy, zresztą noszenie ciężkich konewek powoli staje się dla mnie wyzwaniem. Muszę pewne nasadzenia rozważyć, jak przyszły sezon będzie podobny, trzeba będzie ograniczyć warzywnik, wymyślać inne alternatywy.
Dobra decyzja z żubrówką teraz wolałabym tę butelkową z sokiem jabłkowym niż trawiastą
Żebym ja miała z kim jeździć na rowerze, może w końcu poznałabym swoje okolice, a tak nie mam z kim. Syn jak przyjeżdża od czasu do czasu przywozi rower, ale ja za nim nie nadążyłabym, chyba musiałaby za mną cały czas jechać karetka reanimacyjna
Kasiu szkoda, że nie chcesz hedery, tyle ukorzenionych gałązek znalazłam, tradycyjnie będę je wyrzucała.
Dzięki za odpowiedź w sprawie liści na rabatkach, tak myślałam, że przecież się szybko nie rozłożą. Moje zbierane do worków, dopiero po roku nadają się na rozłożenie, częściej w czasie sezonu daję takie w połowie rozłożone na kompost. Wtedy nie mam ziemi, aby przekładać warstwy materii, a liście jak najbardziej się nadają, przede wszystkim trzymają wilgoć.
Lubię ptactwo podglądać, choć wydaje mi się że ono też mnie obserwują, szczególnie jak idę z dzbankiem ziaren, nasypię a ich zaraz nadlatuje sporo. Żałuję, że nie mam dobrego aparatu i nie mogę ich sfotografować
Iwonko chciałam zapleść warkocze rosplenicom, ale takie sztywne z ostrymi krawędziami, wolałam oszczędzić dłonie. Więc tradycyjnie chochoły, które jak piszesz fajnie wyglądają.
Mak to samosiejka, coś mu się poprzestawiało, łodygę kwiatową ma bardzo krótką, ten kwiat schowany wśród liści makowych. Przyroda nas zaskakuje.
Marto wczorajszy dzień był piękny aż dziw że po koszmarnej sobocie taka pogoda nastała. Większość dnia spędziłam w ogrodzie, obserwowałam ptactwo, chodziłam wśród rabatek, wymyślałam zmiany dobrze, że dzień coraz krótszy, wcześnie robi się szarówka co mnie zmusiło do powrotu na domowe pielesze bo pewno tych moich szalonych pomysłów byłoby więcej
Liści jeszcze sporo się utrzymuje, także na brak pracy z pewnością długi czas nie będę narzekała.
Dobrze rozpoznałaś to mak bylinowy, rozsiewa się jak zwariowany po całym ogrodzie. Ileż ja siewek wyrywam wiosną nie chcę aby mnie satelity namierzyły, że mam plantację Zostawiam je tam gdzie ja chcę, a zaczynałam od jednego małego krzaczka. W czerwcu na moje pięknie kwitnące maki miałam nalot pszczółek, takiego widoku nie widziałam nigdy, nagrałam filmik, bo bardzo ich pracowitość mnie zainteresowała.
Żubrówkę dostaniesz, na razie posadziłam do donicy te wcześniej wykopane, na wiosnę znowu jej będzie sporo, zapewne wygra na brzegu rzeki. Moje przekleństwo, zagłuszy wszystko.
Igo i mnie makowy kwiat zaskoczył, a w zeszłym roku podobnie zaskoczył mnie kwitnący irysek
Zima ma być łagodna, oby to się sprawdziło, jak bezśnieżna to przynajmniej niech deszczy dwa razy w tygodniu popada. Takie mam życzenie
Do chochołów też mam takie samo skojarzenie.
Iwonko wolałabym tę sprawiedliwość mieć rozłożoną w czasie. Dlaczego latem nie ma deszczyków, roślinki by mi nie zasychały. Wiosna jest piękna, wszystko cieszy budzi się do życia, a od czerwca do września katastrofa. O podlaniu wszystkiego nie ma mowy, wodny zapasik szybko się kończy, zresztą noszenie ciężkich konewek powoli staje się dla mnie wyzwaniem. Muszę pewne nasadzenia rozważyć, jak przyszły sezon będzie podobny, trzeba będzie ograniczyć warzywnik, wymyślać inne alternatywy.
Dobra decyzja z żubrówką teraz wolałabym tę butelkową z sokiem jabłkowym niż trawiastą
Żebym ja miała z kim jeździć na rowerze, może w końcu poznałabym swoje okolice, a tak nie mam z kim. Syn jak przyjeżdża od czasu do czasu przywozi rower, ale ja za nim nie nadążyłabym, chyba musiałaby za mną cały czas jechać karetka reanimacyjna
Kasiu szkoda, że nie chcesz hedery, tyle ukorzenionych gałązek znalazłam, tradycyjnie będę je wyrzucała.
Dzięki za odpowiedź w sprawie liści na rabatkach, tak myślałam, że przecież się szybko nie rozłożą. Moje zbierane do worków, dopiero po roku nadają się na rozłożenie, częściej w czasie sezonu daję takie w połowie rozłożone na kompost. Wtedy nie mam ziemi, aby przekładać warstwy materii, a liście jak najbardziej się nadają, przede wszystkim trzymają wilgoć.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko mak! widzę w prognozach dość wysokie temperatury w dzień to rośliny będą głupiały!
Na sieweczki już się cieszę, może zadoniczkuj je w jakimś kąciku
U mnie kiedyś siały się orliki, potem kłosowce a teraz werbeny hastaty. Nie wiem na czym polega zamiana, ale ciągle muszę usuwać jakiś nadmiar. A w tym roku wprowadzałam do ogrodu naparstnice i kłosowce, bo obraziły się i przepadły.
Na sieweczki już się cieszę, może zadoniczkuj je w jakimś kąciku
U mnie kiedyś siały się orliki, potem kłosowce a teraz werbeny hastaty. Nie wiem na czym polega zamiana, ale ciągle muszę usuwać jakiś nadmiar. A w tym roku wprowadzałam do ogrodu naparstnice i kłosowce, bo obraziły się i przepadły.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Witam sezon co prawda już się kończy, coraz mniej do pokazania, ale dopisuję się do wątku - tym bardziej, że mamy dość podobne warunki (piaszczysto, sucho). Przepiękne trawy jaką byś poleciła bardziej odporną na suszę, ale nie inwazyjną?
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Myślałam, że będzie ładny dzień, jednak szybo się zmieniło, słońce zasłoniły chmury, deszczyk pokropił.
Od razu samopoczucie gorsze, szczególnie wpłynęło na mojego M, dzisiaj szło mu pod górkę może we czwartek będzie lepiej.
Marysiu siewki gailardii, które wiedziałam, że obsypując róże załatwię, od razu wykopałam i dałam do donic i wszystko zadołowałam. Mam nadzieję, ze przeżyją, a jak nie to na innych rabatkach siewek wiele. Widzisz jak to jest z tymi sadzonkami u mnie werbeny się tego sezonu nie pokazały, żal mi hastaty od Ciebie. Za to gwiazdnica niby chwast bardzo pożyteczny u mnie rozsiewa się wszędzie gdzie nasionko znajdzie skrawek ziemi i tu pora roku nie ma znaczenia, nawet zimą cholerstwo kwitnie i rozrzuca wokół nasionka.
Natalio witam nowego gościa bardzo serdecznie
Ziemia nas nie rozpieszcza, wiele zabiegów musimy wykonać, aby podczas suchego sezonu móc coś pokazać. Widziałam na Twoich cudnych zdjęciach, że ściółkujesz rabatki, czy to słoma. Ja nieraz stosuję skoszoną trawę, rozkładam je na rabatki w miejscach mniej reprezentacyjnych.
Pytasz o trawy ja gustuję w trawach rosnących w kępce, na pewno miskanty, rosplenice, kostrzewy, one w suche lata dają radę, na nasze marne piaski nadają się.
Od razu samopoczucie gorsze, szczególnie wpłynęło na mojego M, dzisiaj szło mu pod górkę może we czwartek będzie lepiej.
Marysiu siewki gailardii, które wiedziałam, że obsypując róże załatwię, od razu wykopałam i dałam do donic i wszystko zadołowałam. Mam nadzieję, ze przeżyją, a jak nie to na innych rabatkach siewek wiele. Widzisz jak to jest z tymi sadzonkami u mnie werbeny się tego sezonu nie pokazały, żal mi hastaty od Ciebie. Za to gwiazdnica niby chwast bardzo pożyteczny u mnie rozsiewa się wszędzie gdzie nasionko znajdzie skrawek ziemi i tu pora roku nie ma znaczenia, nawet zimą cholerstwo kwitnie i rozrzuca wokół nasionka.
Natalio witam nowego gościa bardzo serdecznie
Ziemia nas nie rozpieszcza, wiele zabiegów musimy wykonać, aby podczas suchego sezonu móc coś pokazać. Widziałam na Twoich cudnych zdjęciach, że ściółkujesz rabatki, czy to słoma. Ja nieraz stosuję skoszoną trawę, rozkładam je na rabatki w miejscach mniej reprezentacyjnych.
Pytasz o trawy ja gustuję w trawach rosnących w kępce, na pewno miskanty, rosplenice, kostrzewy, one w suche lata dają radę, na nasze marne piaski nadają się.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko też ściółkuję skoszoną trawą oraz wszelkimi chwastami o ile nie zawiązały nasion. Może nie wygląda to zbyt reprezentacyjnie, ale spełnia swoje zadanie W przyszłym roku muszę się do tego bardziej przyłożyć, bo to naprawdę ważne, i kupić w końcu rozdrabniarkę do gałęzi. Zrębki będą dobre na wierzchnią warstwę, i na pewno bardziej estetyczne
Co do traw nad kostrzewą kiedyś się zastanawiałam, chyba ją posadzę Natomiast rozplenicy trochę się boję, żeby nie poczuła się zbyt dobrze Podobno ta trawa bywa inwazyjna
Co do traw nad kostrzewą kiedyś się zastanawiałam, chyba ją posadzę Natomiast rozplenicy trochę się boję, żeby nie poczuła się zbyt dobrze Podobno ta trawa bywa inwazyjna
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia