W ogrodzie Doroty cz. 11
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Słoneczna była u mnie jedynie sobota. I do tego mroźna, ale dzień był cudny Za to teraz od dwóch dni, z niewielkimi przerwami sypie śnieg. Znowu wszystko zasypane, przejść trudno. Czytałam, że u Was gołoledź, marznący deszcz i lodowe kulki miały być. Nie wiem, czy i do Ciebie doszła taka nieprzyjemna pogoda, bo w Krakowie była. Niby Kraków niedaleko, ale pogoda mogła być zupełnie inna. Piwoniami zapachniało, zatęskniłam za wiosną, a może i za latem? Skoro trafiła nam się prawdziwa zima, to może i wiosna będzie wiosenna?
Majesty nie moczę, sypię prosto do ziemi. Zdarzyło mi się raz moczyć, ale to tylko dlatego, że zupełnie nie chciała wschodzić. Wtedy sypnęłam nasiona na spodeczek, zalałam wodą i dopiero te kiełkujące sadziłam do ziemi.
Oby do wiosny, Dorotko
Czy twoja roślinka NN, to może ożanka? Zerknij tutaj https://albamar.pl/rosliny-skalne/1456- ... 40272.html Na samym dole stronki jest wygląd młodej rośliny
Majesty nie moczę, sypię prosto do ziemi. Zdarzyło mi się raz moczyć, ale to tylko dlatego, że zupełnie nie chciała wschodzić. Wtedy sypnęłam nasiona na spodeczek, zalałam wodą i dopiero te kiełkujące sadziłam do ziemi.
Oby do wiosny, Dorotko
Czy twoja roślinka NN, to może ożanka? Zerknij tutaj https://albamar.pl/rosliny-skalne/1456- ... 40272.html Na samym dole stronki jest wygląd młodej rośliny
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, pisałam w Twoim wątku, teraz szukam i szukam swojego posta i ... nie ma
Nie rozumiem, co się stało. Czyżby poszedł w Kosmos? A może nie kliknęłam na "Wyślij"? Muszę pozostać w nieświadomości.
A u Ciebie tyle nowych fotografii zarówno z parapetu i z ogrodu.
Masz bardzo ładne piwonie, większość pachnących, w domku też zapachów nie brakuje, a ogrodowe azalie, różyczki, bodziszki czy bratki i wszystkie inne kwiatuszki całymi kępami wdzięczą się do słoneczka.
Nie poznaję doniczkowej roślinki kwitnącej na parapecie kwiatkami przypominającymi kolorowe grzybki. Co to jest takie ładne?
Mam śnieg i mam mróz, mam to, co chciałam: zimę prawdziwą. Nareszcie!
Kiedy ostatnio do Ciebie zaglądałam, czytałam o marznącym deszczu, cieszę się, że nie narobił szkody, a "goła leć" nie sprawiła Wam kłopotu.
Zdrówka.
Nie rozumiem, co się stało. Czyżby poszedł w Kosmos? A może nie kliknęłam na "Wyślij"? Muszę pozostać w nieświadomości.
A u Ciebie tyle nowych fotografii zarówno z parapetu i z ogrodu.
Masz bardzo ładne piwonie, większość pachnących, w domku też zapachów nie brakuje, a ogrodowe azalie, różyczki, bodziszki czy bratki i wszystkie inne kwiatuszki całymi kępami wdzięczą się do słoneczka.
Nie poznaję doniczkowej roślinki kwitnącej na parapecie kwiatkami przypominającymi kolorowe grzybki. Co to jest takie ładne?
Mam śnieg i mam mróz, mam to, co chciałam: zimę prawdziwą. Nareszcie!
Kiedy ostatnio do Ciebie zaglądałam, czytałam o marznącym deszczu, cieszę się, że nie narobił szkody, a "goła leć" nie sprawiła Wam kłopotu.
Zdrówka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Pisałam wczoraj o słoneczku, szkoda bo na krótko wyjrzało zza chmur. Dzień zachmurzony, dziś powtórka. Mróz trzyma pod delikatną warstwą śniegu jest mocno zmrożona tafla, aby odśnieżyć trzeba byłoby ją rozbijać. Śnieg fajnie skrzypi podczas chodzenia. Można śpiewać piosenkę zimową z lat dzieciństwa o mroźnej zimie szczypiącej w uszy, nos
W wysiewach dzieje się, widać kiełki, chodzę kilka razy dziennie oglądam Przed chwilą posiałam lwie paszcze i diascia nie znam tej roślinki, na zdjęciach w necie pokazują ją w donicach, może takie ma przeznaczenie.
Iwonko u nas na szczęście mocno śniegiem nie sypało, ale mróz nie odpuszcza nocami poniżej 10 stopni. Mamy luty więc trudno się dziwić, że zima nam o sobie przypomina. U nas było i jest bardzo ślisko, poniedziałek najgorszy.
Oby wiosna przyszła ładna, musimy się jeszcze uzbroić w cierpliwość.
Byłam w garażu, posiałam coś innego, a później zaskoczyłam jeszcze miałam siać Majesty. Muszę zejść do poprawki
Nad tą NN roślinką też zastanawiałam się czy to nie ożanka liście ma bardzo podobne. Może Marta nam potwierdzi. Cieszyłabym się bardzo bo ją lubię, mam tylko jedną kępkę, zebrałam nasionka, spróbuję posiać, część nasionek rozrzuciłam jesienią wokół rośliny matecznej w nadziei, że się posieje.
Dziękuję
Lucynko i mnie takie znikające niespodzianki się zdarzają, wtedy wyłączam laptop i muszę ochłonąć
Nie wszystkie piwonie pokazałam, chyba pozostałe nie sfociłam, większą część mam po cioci. Niektóre są bez zapachu, najładniejszą woń ma biała. Lubię kolorowy ogród, wiem że dla fachowców może być na rabatkach duży miszmasz, ale ja tak lubię.
Doniczkowa roślinka to Pantofelnik.
Zima nadal jest, zadomowiła się na dobre, mrozy trzymają, trzeba uważać podczas jazdy samochodem i spacerów, pod cienką warstwa śniegu jest lód.
zeszłoroczne zakupy hostowe
W wysiewach dzieje się, widać kiełki, chodzę kilka razy dziennie oglądam Przed chwilą posiałam lwie paszcze i diascia nie znam tej roślinki, na zdjęciach w necie pokazują ją w donicach, może takie ma przeznaczenie.
Iwonko u nas na szczęście mocno śniegiem nie sypało, ale mróz nie odpuszcza nocami poniżej 10 stopni. Mamy luty więc trudno się dziwić, że zima nam o sobie przypomina. U nas było i jest bardzo ślisko, poniedziałek najgorszy.
Oby wiosna przyszła ładna, musimy się jeszcze uzbroić w cierpliwość.
Byłam w garażu, posiałam coś innego, a później zaskoczyłam jeszcze miałam siać Majesty. Muszę zejść do poprawki
Nad tą NN roślinką też zastanawiałam się czy to nie ożanka liście ma bardzo podobne. Może Marta nam potwierdzi. Cieszyłabym się bardzo bo ją lubię, mam tylko jedną kępkę, zebrałam nasionka, spróbuję posiać, część nasionek rozrzuciłam jesienią wokół rośliny matecznej w nadziei, że się posieje.
Dziękuję
Lucynko i mnie takie znikające niespodzianki się zdarzają, wtedy wyłączam laptop i muszę ochłonąć
Nie wszystkie piwonie pokazałam, chyba pozostałe nie sfociłam, większą część mam po cioci. Niektóre są bez zapachu, najładniejszą woń ma biała. Lubię kolorowy ogród, wiem że dla fachowców może być na rabatkach duży miszmasz, ale ja tak lubię.
Doniczkowa roślinka to Pantofelnik.
Zima nadal jest, zadomowiła się na dobre, mrozy trzymają, trzeba uważać podczas jazdy samochodem i spacerów, pod cienką warstwa śniegu jest lód.
zeszłoroczne zakupy hostowe
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, czy ten pantofelnik to jedna z odmian storczyka, czy odrębny gatunek?
Bardzo duże sadzonki host udało Ci się kupić. Ta na drugiej fotografii ma szczególnie ładne liście.
Trzymajcie się cieplutko i zdrowo.
Bardzo duże sadzonki host udało Ci się kupić. Ta na drugiej fotografii ma szczególnie ładne liście.
Trzymajcie się cieplutko i zdrowo.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Ciasto na pączki rośnie, dziś Tłusty Czwartek, oby były smaczne i ładnie wyrośnięte.
Śniegu nocą delikatnie naprószyło, nadal coś z nieba spada, trzeba będzie szuflować Rano - 8 st.
Lucynko nie wiem, kojarzę ten kwiatek z lat dzieciństwa, chyba teraz nadszedł czas na jego powrót w łaski. Mogę też się mylić, czy on z rodziny storczykowatych, liście przypominają mi pierwiosnki. Znalazłam informacje w necie https://muratordom.pl/ogrod/rosliny/pan ... -aarT.html
Hosty kupowałam u jednego sprzedawcy, nie wszystkie przyszły o dużych kępach, o jedną cały czas się martwię, mam nadzieję że odbije jej nie pokazałam. Bardzo podobają mi się hosty z akcentami żółtymi, kilka takich odmian zakupiłam.
Dziękuję za życzenia wzajemnie
Śniegu nocą delikatnie naprószyło, nadal coś z nieba spada, trzeba będzie szuflować Rano - 8 st.
Lucynko nie wiem, kojarzę ten kwiatek z lat dzieciństwa, chyba teraz nadszedł czas na jego powrót w łaski. Mogę też się mylić, czy on z rodziny storczykowatych, liście przypominają mi pierwiosnki. Znalazłam informacje w necie https://muratordom.pl/ogrod/rosliny/pan ... -aarT.html
Hosty kupowałam u jednego sprzedawcy, nie wszystkie przyszły o dużych kępach, o jedną cały czas się martwię, mam nadzieję że odbije jej nie pokazałam. Bardzo podobają mi się hosty z akcentami żółtymi, kilka takich odmian zakupiłam.
Dziękuję za życzenia wzajemnie
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko pracuś z Ciebie już pieczesz pączusie, aż mi ślinka cieknie
a ja leń jeden poszłam wczoraj i gotowe kupiłam. Usprawiedliwiam się tylko, że sama dla siebie nie warto piec Hosty bardzo ładne i nie martw się, że przyszły małe sadzonki. Dla mnie to są już bardzo ładne panny Szkoda, że nie mam zdjęć jakie mnie przychodziły często to był goły malutki korzonek, a cena niczego sobie.Ręce mi opadały, ale dały radę
Wygląda na to, że zima w tym roku zatrzyma się na dłużej, to i dobrze. Rośliny dostały w końcu to, o czym marzyły zimową porą od dawna
Pozdrawiam cieplutko
a ja leń jeden poszłam wczoraj i gotowe kupiłam. Usprawiedliwiam się tylko, że sama dla siebie nie warto piec Hosty bardzo ładne i nie martw się, że przyszły małe sadzonki. Dla mnie to są już bardzo ładne panny Szkoda, że nie mam zdjęć jakie mnie przychodziły często to był goły malutki korzonek, a cena niczego sobie.Ręce mi opadały, ale dały radę
Wygląda na to, że zima w tym roku zatrzyma się na dłużej, to i dobrze. Rośliny dostały w końcu to, o czym marzyły zimową porą od dawna
Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko mam dla Ciebie dobrą wiadomość Twoja roślinka NN to PILEA nummulariifalia (pieniążek)
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Piękna hosta na drugim zdjęciu i już taka duża.
Ta na przedostatnim zdjęciu jak się przyjrzeć to ma ciekawy wzór na liściach.Ta z ostatniego zdjęcia jak się bardziej rozrośnie będzie też ładna z tym żółtym kolorem..
Miłego dnia.
Ta na przedostatnim zdjęciu jak się przyjrzeć to ma ciekawy wzór na liściach.Ta z ostatniego zdjęcia jak się bardziej rozrośnie będzie też ładna z tym żółtym kolorem..
Miłego dnia.
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1704
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Piękne azalie Oczywiście doczytałem, że to z 2019 roku oraz o obfitym kwitnieniu co 2 rok. To oznacza, że w tym roku powinno być to obfitsze kwitnienie ale przyjdzie nam długo jeszcze poczekać na ich oglądanie ponownie.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, utknęłaś przy smażeniu pączków
Twoją roślinkę nn chyba znalazła Halinka Pilea nummularifolia jest bardzo podobna do niej. Ożanka właściwa to nie jest, ona ma malutkie listki, raczej błyszczące, nie są omszone i roztarte pachną. Do ożanki hyrkańskiej listki nn-ki są bardziej podobne, ale one też są aromatyczne, a Twoje nie pachną.
O rozmnażaniu ożanki właściwej chyba już rozmawiałyśmy? Nie zauważyłam u siebie siewek, ale nasionka mogły nie dojrzeć, bo ja ją przycinam po kwitnieniu, żeby się nie wykładała. Wiosną też ścinam nisko, a pędy pocięte na kawałki i wsadzone do ziemi ukorzeniają się niemal w 100%.
Hosty śliczne kupiłaś , a możesz je podpisać? Pantofelniki kiedyś u nas bywały na parapetach razem z prymulkami i pelargoniami, które wtedy nazywały się muszkatelami, teraz wracają do łask. Kwiatki mają fantastyczny kształt.
U mnie dzisiaj -11, ale zapowiadają ocieplenie. Wcale mnie to nie cieszy, bo mam śniegu po kolana i więcej, to mogę pływać. U Ciebie piach pewnie chętniej by przyjął taką ilość wody.
Słonecznie pozdrawiam
Twoją roślinkę nn chyba znalazła Halinka Pilea nummularifolia jest bardzo podobna do niej. Ożanka właściwa to nie jest, ona ma malutkie listki, raczej błyszczące, nie są omszone i roztarte pachną. Do ożanki hyrkańskiej listki nn-ki są bardziej podobne, ale one też są aromatyczne, a Twoje nie pachną.
O rozmnażaniu ożanki właściwej chyba już rozmawiałyśmy? Nie zauważyłam u siebie siewek, ale nasionka mogły nie dojrzeć, bo ja ją przycinam po kwitnieniu, żeby się nie wykładała. Wiosną też ścinam nisko, a pędy pocięte na kawałki i wsadzone do ziemi ukorzeniają się niemal w 100%.
Hosty śliczne kupiłaś , a możesz je podpisać? Pantofelniki kiedyś u nas bywały na parapetach razem z prymulkami i pelargoniami, które wtedy nazywały się muszkatelami, teraz wracają do łask. Kwiatki mają fantastyczny kształt.
U mnie dzisiaj -11, ale zapowiadają ocieplenie. Wcale mnie to nie cieszy, bo mam śniegu po kolana i więcej, to mogę pływać. U Ciebie piach pewnie chętniej by przyjął taką ilość wody.
Słonecznie pozdrawiam
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Kilka dni odpoczynku od forum, a tu się dzieje tylu miłych gości
Pogoda mnie ostatnio nie nastraja pozytywnie, śnieg, mróz, codzienne odśnieżanie bardzo męczące. Wczoraj chciałam zerwać całą zmarzniętą warstwę z podjazdu. Zrobiłam trochę, odrzuciłam, zmęczona wróciłam do domu spoglądając z okna ile mi jeszcze zostało. Miałam iść dokończyć po południu, a tu nagle przyszło załamanie pogody, śnieg sypał dużymi płatami, a później zaczął padać deszcz. No i mam dziś lodowisko Czekam, żeby trochę odpuściło i dziś całość musi być odrzucona, na szczęście pomocnik dziś jest, także praca na cztery ręce będzie sprawniejsza.
Parapety zapełniły się wysiewami i tak jak było do przewidzenia różnie roślinki kiełkują. Na lobelię już nie liczę, nasionka petunii bardzo w małej ilości wykiełkowały. Za to trawa Majesty mnie zaskoczyła prędkością i siłą kiełkowania. Po trzech dniach nasionka już wystartowały, a rok temu były bardzo oporne. Pory zaczynają się pokładać, przeniosłam je w chłodniejsze miejsce, chyba muszę sadzonki dać do większego pojemnika. Znalazłam stare nasiona gazanii, na pewno sprzed trzech lat, celem eksperymentu wysiałam wszystkie do skrzynki plastikowej po owocach, zaskoczona jestem bo kiełkują, nawet im chłód piwnicy nie przeszkadza. Kilka skrzynek obsiałam, na razie stoją w piwnicy, jak tylko będzie na plusie, słonecznie to wtedy wszystko na dzień wystawię na zewnątrz robiąc foliowy tunelik.
las porów, nie wiem czy je nie powinnam przyciąć
Halinko pączki wyszły pyszne, szkoda bo bardzo szybko znikały, sama nie liczyłam ile zjadłam, ale czuję w biodrach
Pamiętam jak ponad 10 lat temu moja mama kupiła sadzonkę hosty w biedrze, po rozpakowaniu doznałam szoku, mini korzonek. Trzymałam to maleństwo przez dwa lata w doniczce, nie wiedziałam co z tego wyrośnie i czy przetrwa. Po posadzeniu do gruntu, kilka lat się zabierała, miała mini liście, słabo przyrastała. Jak się zabrała okazała się pieką hostą o ogromnych liściach.
Takiej zimy dawno nie mieliśmy, śniegu sporo nasypało, mrozy niskie, to dobrze bo roślinkom taki czas na odpoczynek bardzo potrzebny. Wprawdzie odśnieżanie męczące, ale po słodkościach ruch jak najbardziej wskazany. Wolę to niż wczorajszy deszcz i dzisiejszą gołoledź.
Na kilka dni ma być na plusie, koniec miesiąca znowu z minusowymi temperaturami.
Halinko dziękuję bardzo za pomoc w rozpoznaniu kwiatuszka wiem już co mam, ale skąd on do mnie przywędrował
Myślałam, że odpiszę wszystkim, słyszę że mój pomocnik już działa szuflą idę mu pomóc. Odpiszę później.
Pogoda mnie ostatnio nie nastraja pozytywnie, śnieg, mróz, codzienne odśnieżanie bardzo męczące. Wczoraj chciałam zerwać całą zmarzniętą warstwę z podjazdu. Zrobiłam trochę, odrzuciłam, zmęczona wróciłam do domu spoglądając z okna ile mi jeszcze zostało. Miałam iść dokończyć po południu, a tu nagle przyszło załamanie pogody, śnieg sypał dużymi płatami, a później zaczął padać deszcz. No i mam dziś lodowisko Czekam, żeby trochę odpuściło i dziś całość musi być odrzucona, na szczęście pomocnik dziś jest, także praca na cztery ręce będzie sprawniejsza.
Parapety zapełniły się wysiewami i tak jak było do przewidzenia różnie roślinki kiełkują. Na lobelię już nie liczę, nasionka petunii bardzo w małej ilości wykiełkowały. Za to trawa Majesty mnie zaskoczyła prędkością i siłą kiełkowania. Po trzech dniach nasionka już wystartowały, a rok temu były bardzo oporne. Pory zaczynają się pokładać, przeniosłam je w chłodniejsze miejsce, chyba muszę sadzonki dać do większego pojemnika. Znalazłam stare nasiona gazanii, na pewno sprzed trzech lat, celem eksperymentu wysiałam wszystkie do skrzynki plastikowej po owocach, zaskoczona jestem bo kiełkują, nawet im chłód piwnicy nie przeszkadza. Kilka skrzynek obsiałam, na razie stoją w piwnicy, jak tylko będzie na plusie, słonecznie to wtedy wszystko na dzień wystawię na zewnątrz robiąc foliowy tunelik.
las porów, nie wiem czy je nie powinnam przyciąć
Halinko pączki wyszły pyszne, szkoda bo bardzo szybko znikały, sama nie liczyłam ile zjadłam, ale czuję w biodrach
Pamiętam jak ponad 10 lat temu moja mama kupiła sadzonkę hosty w biedrze, po rozpakowaniu doznałam szoku, mini korzonek. Trzymałam to maleństwo przez dwa lata w doniczce, nie wiedziałam co z tego wyrośnie i czy przetrwa. Po posadzeniu do gruntu, kilka lat się zabierała, miała mini liście, słabo przyrastała. Jak się zabrała okazała się pieką hostą o ogromnych liściach.
Takiej zimy dawno nie mieliśmy, śniegu sporo nasypało, mrozy niskie, to dobrze bo roślinkom taki czas na odpoczynek bardzo potrzebny. Wprawdzie odśnieżanie męczące, ale po słodkościach ruch jak najbardziej wskazany. Wolę to niż wczorajszy deszcz i dzisiejszą gołoledź.
Na kilka dni ma być na plusie, koniec miesiąca znowu z minusowymi temperaturami.
Halinko dziękuję bardzo za pomoc w rozpoznaniu kwiatuszka wiem już co mam, ale skąd on do mnie przywędrował
Myślałam, że odpiszę wszystkim, słyszę że mój pomocnik już działa szuflą idę mu pomóc. Odpiszę później.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Trochę odśnieżone, lodowa warstwa nadal trzyma, tak mocno że moją 11 letnią szuflę złamałam. To dla mnie znak, że już w tym roku nie powinnam odśnieżać
Po powrocie z ciężkiej pracy zauważyłam na parapecie dziwną rozsadę. Ponieważ brakuje mi już parapetów zajęłam kawałeczek moim kotom to mam za swoje
Danusiu tak bardzo podobają mi się hosty z żółtymi akcentami na liściach to kilka kupiłam. Posadziłam je na nowo zmienionej rabatce, myślę że im tam będzie pasowało, dostały dużo kompostu jesienią.
Życzę i ja miłych dni, oby słoneczko w końcu wyszło na dłużej.
sauromatum witam Cię po długiej przerwie, coś nam nasze wątki umknęły, ale postaram się to naprawić. Tym bardziej mi miło, że jesteś. O kwitnieniu naprzemiennym azalii nie wiedziałam, to Wanda o nim napisała. Teraz wiem, że obfitość kwiatów mają co drugi rok, na 100% się potwierdza. Więc tego roku czekam na burzę azaliowych kwiatów, widzę że zawiązków jest sporo, aby mrozy nie zaszkodziły, bo po raz pierwszy celem obserwacji ich nie zabezpieczałam agrowłókniną.
Liczę na wiosnę, mam nadzieję że długo nie będzie się zastanawiać i jak przyjdzie to zostanie na dobre.
Marto utknęłam w kuchni. Moja masa dzięki temu rośnie, a samopoczucie maleje trzeba w końcu się obudzić . A tak naprawdę wiele obowiązków i problemów się nawarstwiło, damy radę
W poniedziałek miałam rodzinkę na obiedzie więc spełniałam się kuchennie, na deserek smażyłam pyszne oponki. Na szczęście ten dziwny czas karnawału mamy za sobą.
Cieszę się, że roślinka NN została rozpoznana, skąd ją mam nie wiem, może w ziemi było jakieś przyplątane nasionko.
Nasionka ożanki wczoraj trzymałam w rękach i już miałam posiać, chyba nie wytrzymam i to zrobię, zostawię doniczkę w piwnicy. Ty ożankę po kwitnieniu przycinasz, a moja- Twoja stała prosto jak żołnierz na warcie, nic się nie pokładała, może przez to że nie urosła za wysoka. Bardzo podobają mi się jej kwiaty, chciałabym mieć ich więcej, więc podejmuję próbę siewu, trochę nasionek jesienią rozsypałam wokół oby coś wykiełkowało. Spróbuję metodę ukorzeniania gałązek, nie wiedziałam, że tak też można.
Przepraszam, ale host nie podpiszę znaczniki są na rabatkach przysypane śniegiem.
Pamiętam pantofelniki z dzieciństwa, w Waszych stronach właśnie je wystawiano w okna, a między nimi tzn oknami były kolorowe poduszki przewiązane dużymi kokardami w innym kolorze. Tak miała moja babcia. Prymulki, pelargonie również pamiętam mój tato zawsze od babci przywoził sadzonki do ukorzeniania pelargonii, dawno...... dawno temu to było
Marto śniegu u nas sporo było, cały czas z podjazdu odśnieżam daję na rabatki z nadzieją, że roślinki dostaną więcej wody. Może i w studni poziom się podniesie i będę mogła tego roku więcej wiader napełnić.
Ocieplenie już nadchodzi, szkoda że nie ma słoneczka mgła wisi i chyba tak zostanie na dzisiejszy dzień szaro, buro, z paskudnym brudnym śniegiem.
Moje papryki, tak jak przypuszczałam nie wszystkie nasionka wykiełkowały
Po przycięciu wierzchołków koleusom pięknie się rozkrzewiają, a gałązki obcięte włożone do wody pokazują korzonki.
Mój kolejny bukiecik tulipanków rozwesela mój nastrój.
Po powrocie z ciężkiej pracy zauważyłam na parapecie dziwną rozsadę. Ponieważ brakuje mi już parapetów zajęłam kawałeczek moim kotom to mam za swoje
Danusiu tak bardzo podobają mi się hosty z żółtymi akcentami na liściach to kilka kupiłam. Posadziłam je na nowo zmienionej rabatce, myślę że im tam będzie pasowało, dostały dużo kompostu jesienią.
Życzę i ja miłych dni, oby słoneczko w końcu wyszło na dłużej.
sauromatum witam Cię po długiej przerwie, coś nam nasze wątki umknęły, ale postaram się to naprawić. Tym bardziej mi miło, że jesteś. O kwitnieniu naprzemiennym azalii nie wiedziałam, to Wanda o nim napisała. Teraz wiem, że obfitość kwiatów mają co drugi rok, na 100% się potwierdza. Więc tego roku czekam na burzę azaliowych kwiatów, widzę że zawiązków jest sporo, aby mrozy nie zaszkodziły, bo po raz pierwszy celem obserwacji ich nie zabezpieczałam agrowłókniną.
Liczę na wiosnę, mam nadzieję że długo nie będzie się zastanawiać i jak przyjdzie to zostanie na dobre.
Marto utknęłam w kuchni. Moja masa dzięki temu rośnie, a samopoczucie maleje trzeba w końcu się obudzić . A tak naprawdę wiele obowiązków i problemów się nawarstwiło, damy radę
W poniedziałek miałam rodzinkę na obiedzie więc spełniałam się kuchennie, na deserek smażyłam pyszne oponki. Na szczęście ten dziwny czas karnawału mamy za sobą.
Cieszę się, że roślinka NN została rozpoznana, skąd ją mam nie wiem, może w ziemi było jakieś przyplątane nasionko.
Nasionka ożanki wczoraj trzymałam w rękach i już miałam posiać, chyba nie wytrzymam i to zrobię, zostawię doniczkę w piwnicy. Ty ożankę po kwitnieniu przycinasz, a moja- Twoja stała prosto jak żołnierz na warcie, nic się nie pokładała, może przez to że nie urosła za wysoka. Bardzo podobają mi się jej kwiaty, chciałabym mieć ich więcej, więc podejmuję próbę siewu, trochę nasionek jesienią rozsypałam wokół oby coś wykiełkowało. Spróbuję metodę ukorzeniania gałązek, nie wiedziałam, że tak też można.
Przepraszam, ale host nie podpiszę znaczniki są na rabatkach przysypane śniegiem.
Pamiętam pantofelniki z dzieciństwa, w Waszych stronach właśnie je wystawiano w okna, a między nimi tzn oknami były kolorowe poduszki przewiązane dużymi kokardami w innym kolorze. Tak miała moja babcia. Prymulki, pelargonie również pamiętam mój tato zawsze od babci przywoził sadzonki do ukorzeniania pelargonii, dawno...... dawno temu to było
Marto śniegu u nas sporo było, cały czas z podjazdu odśnieżam daję na rabatki z nadzieją, że roślinki dostaną więcej wody. Może i w studni poziom się podniesie i będę mogła tego roku więcej wiader napełnić.
Ocieplenie już nadchodzi, szkoda że nie ma słoneczka mgła wisi i chyba tak zostanie na dzisiejszy dzień szaro, buro, z paskudnym brudnym śniegiem.
Moje papryki, tak jak przypuszczałam nie wszystkie nasionka wykiełkowały
Po przycięciu wierzchołków koleusom pięknie się rozkrzewiają, a gałązki obcięte włożone do wody pokazują korzonki.
Mój kolejny bukiecik tulipanków rozwesela mój nastrój.
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko to pory się przycina?
Kupiłam wczoraj moją gazetkę tam napisano,żeby nie spieszyć się z wysiewem pomidorów.Bedę wysiewać po 1 marca,ponieważ wysiane za wcześnie wyciągają się i są mniej odporne.
Ja też trochę kwiatków wysiałam.W tamtym roku wysiałam Majesty zbyt wcześnie i potem nie miałam co z nią zrobić.Dużo mi się zmarnowało.
Miłego dnia.
Kupiłam wczoraj moją gazetkę tam napisano,żeby nie spieszyć się z wysiewem pomidorów.Bedę wysiewać po 1 marca,ponieważ wysiane za wcześnie wyciągają się i są mniej odporne.
Ja też trochę kwiatków wysiałam.W tamtym roku wysiałam Majesty zbyt wcześnie i potem nie miałam co z nią zrobić.Dużo mi się zmarnowało.
Miłego dnia.