Moja działka 9
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12027
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Moja działka 9
Z tym jak pogoda szaleje, wcale mnie to nie dziwi… Wczoraj, wychodząc do pracy o siódmej rano, znów przywdziałem krótkie spodnie i sandały – a myślałem, że nie będę już miał okazji w tym roku…
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16947
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Moja działka 9
Letnie wszystkie kwietnia miałaś piękne.
Najbardziej spodobała mu się lilia Fusion i ten biały przetacznik. Jak spotkam te rośliny to sobie kupię.
Róże, liliowce też piękne.
No i dziwna niespodzianka miłkowa.
Pogoda jak na tą porę roku dziwna piękna, ciepło.
Wczoraj siedzieliśmy z kawą w ogrodzie na letniej huśtawce. Ludzie jeszcze na grzyby chodzą..
Taki to piękny październik mamy.
Pozdrawiam serdecznie
Najbardziej spodobała mu się lilia Fusion i ten biały przetacznik. Jak spotkam te rośliny to sobie kupię.
Róże, liliowce też piękne.
No i dziwna niespodzianka miłkowa.
Pogoda jak na tą porę roku dziwna piękna, ciepło.
Wczoraj siedzieliśmy z kawą w ogrodzie na letniej huśtawce. Ludzie jeszcze na grzyby chodzą..
Taki to piękny październik mamy.
Pozdrawiam serdecznie
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6316
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja działka 9
Pozdrawiam Lidka "A niebo zostawmy im - aniołom i wróblom". Heinrich Heine
Moje wątki.
Moja działka cz.9
Moje wątki.
Moja działka cz.9
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2817
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Moja działka 9
OjLidziu, to Ci przymroziło . Obrazki oszronionych roślin piękne i niby już jak najbardziej możliwe, ale ostatnie ciepłe dni i zdjęcia miłka wiosennego, bardziej mi się podobały .
Mimo takiej zapowiedzi, mam nadzieję, że jeszcze zima tak szybko nie przyjdzie
Mimo takiej zapowiedzi, mam nadzieję, że jeszcze zima tak szybko nie przyjdzie
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6316
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja działka 9
Witajcie po przerwie.
Zacznę od odpowiedzi na Wasze posty z lipca, października i listopada.
Madziu - Madziagos zwierzaczków na działce niestety coraz mniej.
Nie mogę przeboleć, że w tym roku po raz pierwszy nie zimuje u mnie żaden jeż. Niestety płot odgradzający moja działkę od następnych został już latem dokładnie uszczelniony i jeże nie miały możliwości wejścia na mój teren. Przez całe lato i jesień było mi bardzo smutno, że żaden mnie nie odwiedził. Przez te kilkadziesiąt lat bardzo się do nich przyzwyczaiłam, a wręcz pokochałam te radosne, kłujące kuleczki. Niestety jeże na terenie ogrodów działkowych zostały już skutecznie wytępione, ostatni azyl i bezpieczne miejsce do przezimowania miały dotychczas na mojej działce. Co roku, późną jesienią i początkiem zimy dokarmiałam i szykowałam osłonięte dachem legowiska maleństwom jeżowym, które dzięki temu przeżywały zimę. A i kilka dorosłych osobników miało tam zawsze swoje zimowe kwatery. Nie masz pojęcia jaka to była dla mnie radość, gdy w grudniu, a nawet styczniu wczesnym rankiem maluchy wychodziły z legowiska i czekały na posiłek.
Teraz zostały już tylko działkowe koty, chociaż nie wiadomo jak długo będą jeszcze przychodzić, bo od kilkunastu dni chorują na koci katar i nie wiadomo ile z nich ma szansę przeżyć.
Tak więc Madziu na wyraźne Twoje życzenie październikowe zdjęcia kotów, bo nowych zdjęć jeżów nie mam.
A ponieważ to wątek ogrodowy, to jeszcze kilka jesiennych widoczków.
Jurku - Locutus w tym roku, w stosunku do lat poprzednich, działkę odwiedzało niewiele owadów, a kwiaty moszenek południowych nie wzbudzały ich specjalnego zainteresowania.
Kilka lat temu zadrzechnia fioletowa przylatywała do kwitnącej babtysji błękitnej. Oczywiście wtedy ten nieznany mi owad wzbudził mój podziw i nawet zdążyłam zrobić zdjęcia. Przy okazji poszukam ich na dysku zewnętrznym i pokażę w wątku.
Dziękuję w imieniu lilii.
Halinko - jarha przetacznika 'Charlotte' mam od kilku lat, nie rozrasta się jednak jak inne ekspansywne przetaczniki.
Wrotycz Haradiana, to roślina na skalniak, po roztarciu liście pachną jak wrotycz pospolity.
Jurku - Locutus o tak, ciepły październik ucieszył nie tylko ludzi, ale i rośliny.
Aniu - anabuko 1 bardzo dziękuję za pochwałę moich letnich roślin.
Rzeczywiście, tegoroczny październik był wyjątkowy.
Piszesz, że w październiku ludzie jeszcze na grzyby chodzili, a wyobraź sobie, że u nas pomimo znacznych, nocnych przymrozków nadal grzyby rosną. Córka jeszcze dzisiaj rano coś tam nazbierała.
Martusiu - marta64 ano przymroziło, a szczególnie ostatnie noce były bardzo zimne. Na działce niestety wszystko już zmarzło.
Na razie, wg prognozy, do końca tygodnia ma sypać śnieg, ale jakiś większych przymrozków nie widać.
A tak było jeszcze niedawno, czyli w październiku.
Zacznę od odpowiedzi na Wasze posty z lipca, października i listopada.
Madziu - Madziagos zwierzaczków na działce niestety coraz mniej.
Nie mogę przeboleć, że w tym roku po raz pierwszy nie zimuje u mnie żaden jeż. Niestety płot odgradzający moja działkę od następnych został już latem dokładnie uszczelniony i jeże nie miały możliwości wejścia na mój teren. Przez całe lato i jesień było mi bardzo smutno, że żaden mnie nie odwiedził. Przez te kilkadziesiąt lat bardzo się do nich przyzwyczaiłam, a wręcz pokochałam te radosne, kłujące kuleczki. Niestety jeże na terenie ogrodów działkowych zostały już skutecznie wytępione, ostatni azyl i bezpieczne miejsce do przezimowania miały dotychczas na mojej działce. Co roku, późną jesienią i początkiem zimy dokarmiałam i szykowałam osłonięte dachem legowiska maleństwom jeżowym, które dzięki temu przeżywały zimę. A i kilka dorosłych osobników miało tam zawsze swoje zimowe kwatery. Nie masz pojęcia jaka to była dla mnie radość, gdy w grudniu, a nawet styczniu wczesnym rankiem maluchy wychodziły z legowiska i czekały na posiłek.
Teraz zostały już tylko działkowe koty, chociaż nie wiadomo jak długo będą jeszcze przychodzić, bo od kilkunastu dni chorują na koci katar i nie wiadomo ile z nich ma szansę przeżyć.
Tak więc Madziu na wyraźne Twoje życzenie październikowe zdjęcia kotów, bo nowych zdjęć jeżów nie mam.
A ponieważ to wątek ogrodowy, to jeszcze kilka jesiennych widoczków.
Jurku - Locutus w tym roku, w stosunku do lat poprzednich, działkę odwiedzało niewiele owadów, a kwiaty moszenek południowych nie wzbudzały ich specjalnego zainteresowania.
Kilka lat temu zadrzechnia fioletowa przylatywała do kwitnącej babtysji błękitnej. Oczywiście wtedy ten nieznany mi owad wzbudził mój podziw i nawet zdążyłam zrobić zdjęcia. Przy okazji poszukam ich na dysku zewnętrznym i pokażę w wątku.
Dziękuję w imieniu lilii.
Halinko - jarha przetacznika 'Charlotte' mam od kilku lat, nie rozrasta się jednak jak inne ekspansywne przetaczniki.
Wrotycz Haradiana, to roślina na skalniak, po roztarciu liście pachną jak wrotycz pospolity.
Jurku - Locutus o tak, ciepły październik ucieszył nie tylko ludzi, ale i rośliny.
Aniu - anabuko 1 bardzo dziękuję za pochwałę moich letnich roślin.
Rzeczywiście, tegoroczny październik był wyjątkowy.
Piszesz, że w październiku ludzie jeszcze na grzyby chodzili, a wyobraź sobie, że u nas pomimo znacznych, nocnych przymrozków nadal grzyby rosną. Córka jeszcze dzisiaj rano coś tam nazbierała.
Martusiu - marta64 ano przymroziło, a szczególnie ostatnie noce były bardzo zimne. Na działce niestety wszystko już zmarzło.
Na razie, wg prognozy, do końca tygodnia ma sypać śnieg, ale jakiś większych przymrozków nie widać.
A tak było jeszcze niedawno, czyli w październiku.
Pozdrawiam Lidka "A niebo zostawmy im - aniołom i wróblom". Heinrich Heine
Moje wątki.
Moja działka cz.9
Moje wątki.
Moja działka cz.9
- mar33
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6331
- Od: 13 mar 2012, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moja działka 9
Kocia rodzinka piękna, żałuję że nigdy na żywo nie mogłam jej zobaczyć. Czasami jakiś ogonek chyłkiem przemknął i to wszystko.
Ten najjaśniejszy jest ładny ale Czupurek bije wszystkich urodą.
Astry bardzo przerzedzone jak w żadnym roku ale pomimo perypetii różnego rodzaju dajesz radę i działka zachwyca
Ten najjaśniejszy jest ładny ale Czupurek bije wszystkich urodą.
Astry bardzo przerzedzone jak w żadnym roku ale pomimo perypetii różnego rodzaju dajesz radę i działka zachwyca
Pozdrawiam Maria "Przyroda jest lekarstwem w każdej chorobie" Hipokrates
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12456
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Moja działka 9
U mnie też kotki działkowe często przychodzą ,zawsze coś do jedzenia dla nich mamy ,na początku bardzo dzikie były później zaczęły być spokojniejsze
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2817
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Moja działka 9
Lidziu, to smutne, że buraski chorują , mam nadzieję, że chociaż Czupurek jest zdrowy?
Październik w tym roku popisał się piękną pogodą, pozwalając nam cieszyć się kwitnieniami jesiennych kwiatuszków .
Śliczne asterki . Kilka z nich zagościło jesienią w moim ogrodzie , jak i wiele innych roślinek z Twojego królestwa . Mam nadzieję, że zima będzie łaskawa i wiosną wszystkie się pokażą .
Ciekawi mnie, co teraz będzie z miłkiem po takim jesiennym kwitnieniu?
Zima, choć na razie bez większych mrozów, chyba już na dobre zagościła i u mnie , a mogła jeszcze trochę poczekać!
Trzymaj się ciepło i w jak najlepszym zdrowiu do szybkiej wiosny, a na razie pokazuj wspomnienia
Październik w tym roku popisał się piękną pogodą, pozwalając nam cieszyć się kwitnieniami jesiennych kwiatuszków .
Śliczne asterki . Kilka z nich zagościło jesienią w moim ogrodzie , jak i wiele innych roślinek z Twojego królestwa . Mam nadzieję, że zima będzie łaskawa i wiosną wszystkie się pokażą .
Ciekawi mnie, co teraz będzie z miłkiem po takim jesiennym kwitnieniu?
Zima, choć na razie bez większych mrozów, chyba już na dobre zagościła i u mnie , a mogła jeszcze trochę poczekać!
Trzymaj się ciepło i w jak najlepszym zdrowiu do szybkiej wiosny, a na razie pokazuj wspomnienia
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12027
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Moja działka 9
Hah… A to dziwne, bo u mnie właśnie przy moszenkach południowych kręcą się takie tłumy zadrzechni, że aż z daleka słychać to basowe brzęczenie… Jeszcze tylko dwie inne rośliny wzbudzają podobny zachwyt tych pięknych owadów – żeleźniak Russela oraz groszek szerokolistny… Do innych oczywiście też przylatują, ale już nie tak tłumnie…
Czekam zatem na Twoje ich fotki.
Poza tym – piękne ogrodowe wspomnienia!
Pozdrawiam!
LOKI
Czekam zatem na Twoje ich fotki.
Poza tym – piękne ogrodowe wspomnienia!
Pozdrawiam!
LOKI
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Moja działka 9
Lidko,
szkoda jeży...
Szkoda wszystkich zwierzaków bezmyślnie tępionych przez bezmyślnych i aroganckich ludzi, którym wydaje się, że mogą zawłaszczyć sobie wszystko i zrobić z tym cokolwiek.
No cóż, świata nie zmienimy.
Coś z tym kocim katarem ostatnio jest na rzeczy.
Moje koty są regularnie szczepione, a mimo wszystko w ostatnich dniach niektóre miały objawy kociego kataru.
Najwyraźniej któryś z wirusów odpowiedzialnych za tę chorobę musi intensywnie mutować.
Poza tym warunki są obecnie mało sprzyjające dla wszelkich stworzeń.
Moje koty mogą siedzieć w domu, w cieple, ile chcą, mają stały dostęp do żarcia, a mimo to pojawiła się łagodna infekcja.
Mój ogród śpi pod zimową kołderką.
szkoda jeży...
Szkoda wszystkich zwierzaków bezmyślnie tępionych przez bezmyślnych i aroganckich ludzi, którym wydaje się, że mogą zawłaszczyć sobie wszystko i zrobić z tym cokolwiek.
No cóż, świata nie zmienimy.
Coś z tym kocim katarem ostatnio jest na rzeczy.
Moje koty są regularnie szczepione, a mimo wszystko w ostatnich dniach niektóre miały objawy kociego kataru.
Najwyraźniej któryś z wirusów odpowiedzialnych za tę chorobę musi intensywnie mutować.
Poza tym warunki są obecnie mało sprzyjające dla wszelkich stworzeń.
Moje koty mogą siedzieć w domu, w cieple, ile chcą, mają stały dostęp do żarcia, a mimo to pojawiła się łagodna infekcja.
Mój ogród śpi pod zimową kołderką.
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6316
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja działka 9
Marysiu - mar33 o tak, astry jeszcze nigdy nie zostały tak przerzedzone jak ostatnio, straciłam co najmniej 1/3 odmian, ale dzięki Tobie już rosną następne, jeszcze ładniejsze i oby tylko zima była dla nich łaskawa.
Niestety koci katar nie oszczędził kociej rodzinki, która znacznie się zmniejszyła. To najjaśniejsze kociątko też niestety nie przeżyło, a pozostałe jeszcze nadal chorują. To dzikie koty i niestety uciekają przed ludźmi, a więc trudno je zobaczyć. A Czupurek wreszcie wyrósł na okazałego kota i nieźle się prezentuje, szkoda tylko, że nadal choruje.
Trochę jesiennych wspomnień:
Dorotko - dorcia7 jak miło, że odwiedziłaś moją działkę. Tak rzadko można Cię teraz spotkać na Forum.
Wiem, że opiekujesz się działkowymi kotkami już od dawna. Na terenie naszych działek koty nie są mile widziane i dlatego toleruję tylko mnie, bo zawsze coś do jedzenia dostają. Pozostałych ludzi omijają z daleka.
Martusiu - marta64 mój miłek wiosenny nie po raz pierwszy tak pospieszył się z kwitnieniem. Co najmniej od trzech lat właśnie tak się jesienią zachowuje. Wpływa to jednak na wiosenne kwitnienie, które jest o wiele mniej bogate.
Astry na pewno sobie poradzą, bo to odporne rośliny, a tegoroczna jesień była przecież długa i ciepła. Ja sadziłam przywiezione przez Marysię jeszcze póżniej niż Ty, a prawie wszystkie zdążyły wypuścić odrosty jeszcze przed pierwszym przymrozkiem.
Koty niestety nadal chore, Czupurek też, mam jednak nadzieję, że już idzie ku dobremu. Część niestety nie przeżyła ale taka sytuacja powtarza się co roku.
U mnie już od kilku dni panuje zima, jest bardzo dużo śniegu i zimno, ale nic w tym dziwnego bo przecież mamy grudzień.
Za życzenia bardzo dziękuję i również życzę Ci dużo zdrowia.
Jurku - Locutus dziękuję za pochwałę jesiennych wspomnień, zostały nam już tylko one, gdy działki i ogrody pokryła gruba warstwa śniegu...
Żeleźniak Russela też mam, ale owady jakoś specjalnie się nim nie interesują.
Zdjęcia zadrzechni będą, jak tylko znajdę trochę czasu, żeby je odnaleźć.
Madziu - Madziagos masz rację, taki jest ten świat i my go nie zmienimy.
Ostatnio aura nie sprzyja kotom dziko żyjącym. Zimno, wilgoć, całkowity brak słońca, a ostatnio spore opady śniegu i mróz to nie to, co koty lubią najbardziej. No cóż, przeżyją tylko osobniki najsilniejsze.
Na pocieszenie jeszcze kilka jesiennych migawek.
Niestety koci katar nie oszczędził kociej rodzinki, która znacznie się zmniejszyła. To najjaśniejsze kociątko też niestety nie przeżyło, a pozostałe jeszcze nadal chorują. To dzikie koty i niestety uciekają przed ludźmi, a więc trudno je zobaczyć. A Czupurek wreszcie wyrósł na okazałego kota i nieźle się prezentuje, szkoda tylko, że nadal choruje.
Trochę jesiennych wspomnień:
Dorotko - dorcia7 jak miło, że odwiedziłaś moją działkę. Tak rzadko można Cię teraz spotkać na Forum.
Wiem, że opiekujesz się działkowymi kotkami już od dawna. Na terenie naszych działek koty nie są mile widziane i dlatego toleruję tylko mnie, bo zawsze coś do jedzenia dostają. Pozostałych ludzi omijają z daleka.
Martusiu - marta64 mój miłek wiosenny nie po raz pierwszy tak pospieszył się z kwitnieniem. Co najmniej od trzech lat właśnie tak się jesienią zachowuje. Wpływa to jednak na wiosenne kwitnienie, które jest o wiele mniej bogate.
Astry na pewno sobie poradzą, bo to odporne rośliny, a tegoroczna jesień była przecież długa i ciepła. Ja sadziłam przywiezione przez Marysię jeszcze póżniej niż Ty, a prawie wszystkie zdążyły wypuścić odrosty jeszcze przed pierwszym przymrozkiem.
Koty niestety nadal chore, Czupurek też, mam jednak nadzieję, że już idzie ku dobremu. Część niestety nie przeżyła ale taka sytuacja powtarza się co roku.
U mnie już od kilku dni panuje zima, jest bardzo dużo śniegu i zimno, ale nic w tym dziwnego bo przecież mamy grudzień.
Za życzenia bardzo dziękuję i również życzę Ci dużo zdrowia.
Jurku - Locutus dziękuję za pochwałę jesiennych wspomnień, zostały nam już tylko one, gdy działki i ogrody pokryła gruba warstwa śniegu...
Żeleźniak Russela też mam, ale owady jakoś specjalnie się nim nie interesują.
Zdjęcia zadrzechni będą, jak tylko znajdę trochę czasu, żeby je odnaleźć.
Madziu - Madziagos masz rację, taki jest ten świat i my go nie zmienimy.
Ostatnio aura nie sprzyja kotom dziko żyjącym. Zimno, wilgoć, całkowity brak słońca, a ostatnio spore opady śniegu i mróz to nie to, co koty lubią najbardziej. No cóż, przeżyją tylko osobniki najsilniejsze.
Na pocieszenie jeszcze kilka jesiennych migawek.
Pozdrawiam Lidka "A niebo zostawmy im - aniołom i wróblom". Heinrich Heine
Moje wątki.
Moja działka cz.9
Moje wątki.
Moja działka cz.9
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2817
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Moja działka 9
Lidziu, szkoda chorujących działkowych kotków, zwłaszcza, że pogoda im nie sprzyja . Mam nadzieję, że chociaż Czupurek zwalczy paskudnego wirusa .
Asterki od Ciebie już zdążyły wypuścić listeczki przy ziemi, to mam nadzieję, że dadzą radę , ale całkiem niedawno posadziłam jeszcze kupione w ogrodnictwie i o te trochę się martwię, chociaż wyglądają na późno robione sadzonki niezniszczalnych astrów wysokich, które potrafią przeżyć nawet niewkopane do ziemi.
Wspomnienia kolorowych kwiatuszków, kiedy za oknami tylko biel, bardzo miłe
Dużo zdrówka, Lidziu
Asterki od Ciebie już zdążyły wypuścić listeczki przy ziemi, to mam nadzieję, że dadzą radę , ale całkiem niedawno posadziłam jeszcze kupione w ogrodnictwie i o te trochę się martwię, chociaż wyglądają na późno robione sadzonki niezniszczalnych astrów wysokich, które potrafią przeżyć nawet niewkopane do ziemi.
Wspomnienia kolorowych kwiatuszków, kiedy za oknami tylko biel, bardzo miłe
Dużo zdrówka, Lidziu
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12027
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Moja działka 9
Cudowne fuksje, dzielżany, powojniki… I to coś z rodziny jasnotowatych tuż nad Twoją odpowiedzią do Madzigos, możesz mnie oświecić, co to za piękna roślina?
A zima również i do mnie przyszła, choć do mnie w swej mroźnej acz bezśnieżnej formie…
Pozdrawiam!
LOKI
A zima również i do mnie przyszła, choć do mnie w swej mroźnej acz bezśnieżnej formie…
Pozdrawiam!
LOKI