Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Serdecznie witam!
Dzisiejszy dzień, Międzynarodowy Dzień Kota, w całości poświęcę tym stworzeniom.
"Pośród wszystkich zwierząt na świecie przedstawicieli rodziny kotowatych rozpoznamy bez problemu. Każdy jest doskonałością." A. Kruszewicz
A to moje wzorce doskonałości, Ibrakadabra i Zlatanek:
Rok temu, w Walentynki, wyszedł z domu i nie wrócił mój kochany Szuwarek , ulubieniec Marysi Amby, Krysi Ignis i Marysi Maski. Jego pozy, absolutnie niepowtarzalne, rozśmieszały i wzruszały. Bardzo mi tego kotka brak.
A teraz goszczę Wolfunia, którego pańcia szaleje w Słowacji na nartach. Kotek zaś usiłował zmienić mój salon: oderwał listwę podłogową przy drzwiach (faktycznie wymaga wymiany!), potem pazurami usiłował przekonać mnie do zmiany tapicerki na kanapie (co to, to nie!). A tak w ogóle to miły, słodki kociak.
Zapraszamy inne kotki.
Dzisiejszy dzień, Międzynarodowy Dzień Kota, w całości poświęcę tym stworzeniom.
"Pośród wszystkich zwierząt na świecie przedstawicieli rodziny kotowatych rozpoznamy bez problemu. Każdy jest doskonałością." A. Kruszewicz
A to moje wzorce doskonałości, Ibrakadabra i Zlatanek:
Rok temu, w Walentynki, wyszedł z domu i nie wrócił mój kochany Szuwarek , ulubieniec Marysi Amby, Krysi Ignis i Marysi Maski. Jego pozy, absolutnie niepowtarzalne, rozśmieszały i wzruszały. Bardzo mi tego kotka brak.
A teraz goszczę Wolfunia, którego pańcia szaleje w Słowacji na nartach. Kotek zaś usiłował zmienić mój salon: oderwał listwę podłogową przy drzwiach (faktycznie wymaga wymiany!), potem pazurami usiłował przekonać mnie do zmiany tapicerki na kanapie (co to, to nie!). A tak w ogóle to miły, słodki kociak.
Zapraszamy inne kotki.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7871
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko
Urocze kociska
Kotek ,który spakował się do pudełka wraz z irysami najbardziej mnie ujął i rozbawił za razem
Szkoda Szuwarka ,zauważyłam ,że stwory w odcieniu miedzi często tragicznie kończą...
Piękną ,starą lampę masz. Na prawdę cudo
Wybacz ,że zachwycam się bardziej niż kotkami ,ale od zawsze mam atencję dla staroci wszelakich
Kot Lisicy ładnie się zachował... To jest przejaw jego niezadowolenia dla zmiany miejsca.
Kiedyś oddaliśmy naszego do znajomych na tydzień. Zachowywał się podobnie a potem jeszcze długo był na nas obrażony.
Urocze kociska
Kotek ,który spakował się do pudełka wraz z irysami najbardziej mnie ujął i rozbawił za razem
Szkoda Szuwarka ,zauważyłam ,że stwory w odcieniu miedzi często tragicznie kończą...
Piękną ,starą lampę masz. Na prawdę cudo
Wybacz ,że zachwycam się bardziej niż kotkami ,ale od zawsze mam atencję dla staroci wszelakich
Kot Lisicy ładnie się zachował... To jest przejaw jego niezadowolenia dla zmiany miejsca.
Kiedyś oddaliśmy naszego do znajomych na tydzień. Zachowywał się podobnie a potem jeszcze długo był na nas obrażony.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1428
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie!
Dzień Kota to zdecydowanie jeden z najfajniejszych dni w roku.
Dzisiaj wszystkie wyciągi nieczynne z powodu huraganu , więc można posiedzieć chwilę przy komputerze.
Nie mam dostępu do najlepszych zdjęć swoich rozlicznych kotów, więc zaprezentuję tylko dwa koty podstawowe.
1. Diabolina - piękne pół-dzikie stworzenie, przywiezione ze schroniska w Bartoszycach.
2. Słodki Wolfunio.
Jagi, bardzo dziękuję za opiekę nad Wolfuniem.
Miał przykazane być grzecznym kotem, ale widocznie przekracza to jego możliwości.
Może uda mu się nie zdemolować do końca tej kanapy.
Mnie osobiście zachwyciła Kadabra wyglądająca przez okno. Gdyby ją ubrać w krynolinę, mogłaby grać w sztuce teatralnej.
Dzień Kota to zdecydowanie jeden z najfajniejszych dni w roku.
Dzisiaj wszystkie wyciągi nieczynne z powodu huraganu , więc można posiedzieć chwilę przy komputerze.
Nie mam dostępu do najlepszych zdjęć swoich rozlicznych kotów, więc zaprezentuję tylko dwa koty podstawowe.
1. Diabolina - piękne pół-dzikie stworzenie, przywiezione ze schroniska w Bartoszycach.
2. Słodki Wolfunio.
Jagi, bardzo dziękuję za opiekę nad Wolfuniem.
Miał przykazane być grzecznym kotem, ale widocznie przekracza to jego możliwości.
Może uda mu się nie zdemolować do końca tej kanapy.
Mnie osobiście zachwyciła Kadabra wyglądająca przez okno. Gdyby ją ubrać w krynolinę, mogłaby grać w sztuce teatralnej.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko , pięknie to ujęłaś, że każdy kot to doskonałość. Ibrakadabra i Zlatanek potwierdzają tę tezę. Pozdrawiam Ciebie i Twoich milusińskich.
Lisico, zarówno Diabolina jak i Wolfunio to piękne koty i fotki bardzo ładne. Diabolina pozuje jak modelka.
Jeżeli masz wolną chwilę to przejrzyj ofertę irysów na 2022 od pana W.Z. To wielka przyjemność wybierać nowe irysy.
Pozdrawiam , Jola
Lisico, zarówno Diabolina jak i Wolfunio to piękne koty i fotki bardzo ładne. Diabolina pozuje jak modelka.
Jeżeli masz wolną chwilę to przejrzyj ofertę irysów na 2022 od pana W.Z. To wielka przyjemność wybierać nowe irysy.
Pozdrawiam , Jola
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12016
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ Lisica – w internecie nic nie ginie, więc znalazłem, że zespół ten nazywał się „Equilibrium”. Ja ich nie znam, słyszałem ich raz na koncercie, ale jeśli Cię niemiecki folk metal zainteresował, to zawsze możesz poszukać.
W niemieckiej knajpie byłem jeden jedyny raz, w Monachium. Szczególnie zachwyciły mnie litrowe kufle piwa – taki rozmiar kufel piwa powinien mieć zawsze. Kiełbaski skądinąd też wyborne…
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
W niemieckiej knajpie byłem jeden jedyny raz, w Monachium. Szczególnie zachwyciły mnie litrowe kufle piwa – taki rozmiar kufel piwa powinien mieć zawsze. Kiełbaski skądinąd też wyborne…
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie, amici!
Nasza cudowna planeta wścieka się dalej. Dopiero skończyła pustoszyć Europę paskudnymi orkanami o pięknych nazwach: Eunice i Antonia, żeby teraz, za sprawą opętanego chorymi wizjami rosyjskiego szaleńca, zafundować Europie wojnę!!! Tylko tego jeszcze brakowało! Biedni Ukraińcy, biedny Zełenski!
Czas wrócić do Waszych wpisów.
Loki,
małe sprostowanie: Lagercrantz dopisał trzy części Millenium. Filmów na kanwie tych części nie widziałam, chyba ich w Polsce nie ma, ale z doświadczenia mojego wynika, że książka jest zawsze lepsza niż film. Są tylko wyjątki, które tę regułę potwierdzają.
Arnaldur Indridason jest mi znany (kiedyś namiętnie poszukiwałam literatury małych krajów europejskich), ale te tytuły..., widać zacząłeś się języka islandzkiego naprawdę uczyć . Może Ragnar Jonason albo Yrsa Sigurdardottir Cię zainteresuje...
A co polecam? Tego na wołowej skórze nie spisać! Ale kilku pisarzy Ci zarekomenduję. Przede wszystkim wielokrotnie filmowany klasyk, Henning Mankel i jego kultowy detektyw, Kurt Wallander;
gawędziarski Ake Edwardson i jego komisarz Winter; ironizujący Leif GW Persson z karykaturą gliniarza, Evertem Backstromem. Ale najwięcej skandynawskiego chłodu jest w książce Io Nesbo "Królestwo". W ogóle Nesbo jest w swoich książkach najbardziej okrutny. Każdy z tych autorów ma na koncie wiele książek. Miłej lektury (jeśli zechcesz z tych rekomendacji korzystać ).
Serdeczności.
Lisico, dzięki .
Miło było popatrzeć na nieskalane piękno gór i błękit nieba, kiedy u nas przewalały się zwały chmur w kolorze cementu i koksu gnane szalonym wichrem...
He,he, Yoll, wiadomo było, że kotki wywabią Cię z zimowej norki .
Ten Twój Frezat (?) dziwnie jest podobny do Ibrakadabry...
A los kotków działkowych? Zło nie jest kategorią filozoficzną. Zło to ludzie i ich czyny.
Szkoda kotków .
Znowu kusisz irysami... A tymczasem moje są w kiepskiej kondycji (jakby podgniły). Niepokoję się o nie, a mam sporo nowych, tj. ubiegłorocznych. Więc szaleć nie będę...
Buziaki.
Madziu! Urocze te Twoje "Zlatanki"! Bardzo w moim guście.
Cześć, Krysiu!
I Twoje kotki śliczne, choć bardziej w stylu Lisicy.
Jak ona Kropka, to on może Przecinek?
Duża buźka.
Pelasiu!
Kotki (przynajmniej moje) mają wielką zdolność rozśmieszania człowieka, czym wydatnie podnoszą moją radość życia. Zlatanek, bo to on siedzi w pudle z irysami, zawsze umieści swój zadek w jakim nietypowym pojemniku...
Kot Lisicy nie wydawał się niezadowolony. Raczej chciał sobie porządzić, ale Kadabra szybko mu wytłumaczyła, że to jej królestwo .
Z mojej obserwacji wynika, że obrażalskie są raczej kociczki.
Pozdrawiam serdecznie.
Lisico!
Diabolina, kolejny kotek doniczkowy, wygląda jakby z kwiatami przyszła w odwiedziny .
Wolfunio tylko spróbował dokazywać. Szybko przestał i już tylko demonstrował swoją łagodność i słodycz. A Kadabra? No cóż. Przecież to aktrissa!
Kotki i rośliny będą nam towarzyszyć zawsze, choć czasem zachowują się śmiesznie. No to popatrzcie jak zachowuje się moja calla . Kwitła normalnie w lipcu. A zamiast zapaść w sen zimowy - wygląda tak:
A luty w zielonych pokojach tak:
Pa, pa, do następnego razu - Jagi
Nasza cudowna planeta wścieka się dalej. Dopiero skończyła pustoszyć Europę paskudnymi orkanami o pięknych nazwach: Eunice i Antonia, żeby teraz, za sprawą opętanego chorymi wizjami rosyjskiego szaleńca, zafundować Europie wojnę!!! Tylko tego jeszcze brakowało! Biedni Ukraińcy, biedny Zełenski!
Czas wrócić do Waszych wpisów.
Loki,
małe sprostowanie: Lagercrantz dopisał trzy części Millenium. Filmów na kanwie tych części nie widziałam, chyba ich w Polsce nie ma, ale z doświadczenia mojego wynika, że książka jest zawsze lepsza niż film. Są tylko wyjątki, które tę regułę potwierdzają.
Arnaldur Indridason jest mi znany (kiedyś namiętnie poszukiwałam literatury małych krajów europejskich), ale te tytuły..., widać zacząłeś się języka islandzkiego naprawdę uczyć . Może Ragnar Jonason albo Yrsa Sigurdardottir Cię zainteresuje...
A co polecam? Tego na wołowej skórze nie spisać! Ale kilku pisarzy Ci zarekomenduję. Przede wszystkim wielokrotnie filmowany klasyk, Henning Mankel i jego kultowy detektyw, Kurt Wallander;
gawędziarski Ake Edwardson i jego komisarz Winter; ironizujący Leif GW Persson z karykaturą gliniarza, Evertem Backstromem. Ale najwięcej skandynawskiego chłodu jest w książce Io Nesbo "Królestwo". W ogóle Nesbo jest w swoich książkach najbardziej okrutny. Każdy z tych autorów ma na koncie wiele książek. Miłej lektury (jeśli zechcesz z tych rekomendacji korzystać ).
Serdeczności.
Lisico, dzięki .
Miło było popatrzeć na nieskalane piękno gór i błękit nieba, kiedy u nas przewalały się zwały chmur w kolorze cementu i koksu gnane szalonym wichrem...
He,he, Yoll, wiadomo było, że kotki wywabią Cię z zimowej norki .
Ten Twój Frezat (?) dziwnie jest podobny do Ibrakadabry...
A los kotków działkowych? Zło nie jest kategorią filozoficzną. Zło to ludzie i ich czyny.
Szkoda kotków .
Znowu kusisz irysami... A tymczasem moje są w kiepskiej kondycji (jakby podgniły). Niepokoję się o nie, a mam sporo nowych, tj. ubiegłorocznych. Więc szaleć nie będę...
Buziaki.
Madziu! Urocze te Twoje "Zlatanki"! Bardzo w moim guście.
Cześć, Krysiu!
I Twoje kotki śliczne, choć bardziej w stylu Lisicy.
Jak ona Kropka, to on może Przecinek?
Duża buźka.
Pelasiu!
Kotki (przynajmniej moje) mają wielką zdolność rozśmieszania człowieka, czym wydatnie podnoszą moją radość życia. Zlatanek, bo to on siedzi w pudle z irysami, zawsze umieści swój zadek w jakim nietypowym pojemniku...
Kot Lisicy nie wydawał się niezadowolony. Raczej chciał sobie porządzić, ale Kadabra szybko mu wytłumaczyła, że to jej królestwo .
Z mojej obserwacji wynika, że obrażalskie są raczej kociczki.
Pozdrawiam serdecznie.
Lisico!
Diabolina, kolejny kotek doniczkowy, wygląda jakby z kwiatami przyszła w odwiedziny .
Wolfunio tylko spróbował dokazywać. Szybko przestał i już tylko demonstrował swoją łagodność i słodycz. A Kadabra? No cóż. Przecież to aktrissa!
Kotki i rośliny będą nam towarzyszyć zawsze, choć czasem zachowują się śmiesznie. No to popatrzcie jak zachowuje się moja calla . Kwitła normalnie w lipcu. A zamiast zapaść w sen zimowy - wygląda tak:
A luty w zielonych pokojach tak:
Pa, pa, do następnego razu - Jagi
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12016
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ JagiS – mamy jak w tym memie Kryzysu Wieku gdzie na pytanie „była zaraza, teraz wojna, co następne” pada odpowiedź „czy naprawdę mam wymieniać wszystkich jeźdźców?”. Co do Lagerkrantza, widziałem jeden film… Zgadzam się, że generalnie ekranizacje książkom nie dorastają do pięt, ale akurat w wypadku trylogii Millenium prawda jest taka, że najpierw z zachwytem oglądnąłem filmy, a dopiero pod ich wpływem wziąłem się za książki (i byłem zachwycony, bo ekranizacja okazała się nadspodziewanie wierna). Co do islandzkiego – nie zacząłem się jeszcze go uczyć, ale chyba czas na to najwyższy, bo jak się zacznie trzecia wojna światowa, to wypadałoby tam prysnąć… Kraj pośrodku niczego bez żadnych zasobów naturalnych, do tego cywilizowany – tam wojna nie powinna dotrzeć nawet w momencie gdy na Paryż będą spadały sowieckie atomówki. Co do Ragnara – żona ma już całą kolekcję jego książek, więc skoro jest już w domu, pewnie się za niego wcześniej czy później zabiorę. O Yrsie nie słyszałem… Mankella jakoś tak nie przeczytałem (choć książki mam – bo żona), ale bardzo lubiłem serial BBC… Pozostałych nie kojarzę, dzięki za polecenie… Żona jeszcze strasznie lubi Camillę Läckberg. BTW – Polacy też potrafią być w dyscyplinie kryminału nieźli… Trylogia o Szackim Miłoszewskiego jest absolutnie genialna, cudowne też etnokryminały Kuźmińskich… Lubię czytać Krajewskiego, choć jest on bardzo osobliwy w swoim stylu… No i Mróz – moje niedawne odkrycie (a zaczęło się od jego powieści science fiction), którego łykam jak pelikan ryby.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7871
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko
Niesamowita calla ,trochę się wyciągnęła ,ale podziwiam bossskie kwiatostany Wiele lat się nie doczekałam i wyp...swoje
Ordnung w ogrodzie Twym jest nieosiągalny u nas.
Lubię taki ład.
Piszesz ,że iryski podgniłe ,nie dziwota po tym ile wlało wody w sezonie zimowym.
Z. był ostatnio nie daleko Ciebie w pasiece w sadzie i był w szoku ,jakie bagno tam.
Niesamowita calla ,trochę się wyciągnęła ,ale podziwiam bossskie kwiatostany Wiele lat się nie doczekałam i wyp...swoje
Ordnung w ogrodzie Twym jest nieosiągalny u nas.
Lubię taki ład.
Piszesz ,że iryski podgniłe ,nie dziwota po tym ile wlało wody w sezonie zimowym.
Z. był ostatnio nie daleko Ciebie w pasiece w sadzie i był w szoku ,jakie bagno tam.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12016
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko kochana, gdzie Cię wcięło od niemalże dwóch miesięcy? Brakuje nam tu Ciebie!
Ja chciałem donieść, że zabrałem się za Ragnara Jónassona i… Jestem rozczarowany. Pierwsze przeczytałem „Milczenie Lodu”. Poczułem się jak człowiek, co miał iść do teatru w ostatnią niedzielę października, ale zapomniał przestawić zegarka i w efekcie przyszedł o godzinę za wcześnie i pół czasu w teatrze spędził patrząc jak pracownicy pod czujnym okiem inspicjenta rozstawiają dekoracje… Niby spektakl potem fajny, ale poczucie zmarnowanego czasu na początku dojmujące… Stwierdziłem, że nie warto autora oceniać po jednej książce, bo przecież mój ukochany Arnaldur też czasem takie gnioty wypuszcza, że się zastanawiam, czemu to czytam, więc przeczytałem i „Zaćmienie”. Pewnego dnia wracałem z roboty, przeglądnąłem sobie facebooka z telefonu i zorientowałem się, że zastanawiam się co by tu sobie jeszcze przeglądnąć, byle nie wracać z powrotem do lektury – i był to dla mnie sygnał, żeby za „Milczenie czasu” się już nie brać… „Zaćmienie” zmęczyłem do końca, bo nie lubię książek rozgrzebanych zostawiać, ale chyba mi już Ragnara wystarczy…
Pozdrawiam!
LOKI
Ja chciałem donieść, że zabrałem się za Ragnara Jónassona i… Jestem rozczarowany. Pierwsze przeczytałem „Milczenie Lodu”. Poczułem się jak człowiek, co miał iść do teatru w ostatnią niedzielę października, ale zapomniał przestawić zegarka i w efekcie przyszedł o godzinę za wcześnie i pół czasu w teatrze spędził patrząc jak pracownicy pod czujnym okiem inspicjenta rozstawiają dekoracje… Niby spektakl potem fajny, ale poczucie zmarnowanego czasu na początku dojmujące… Stwierdziłem, że nie warto autora oceniać po jednej książce, bo przecież mój ukochany Arnaldur też czasem takie gnioty wypuszcza, że się zastanawiam, czemu to czytam, więc przeczytałem i „Zaćmienie”. Pewnego dnia wracałem z roboty, przeglądnąłem sobie facebooka z telefonu i zorientowałem się, że zastanawiam się co by tu sobie jeszcze przeglądnąć, byle nie wracać z powrotem do lektury – i był to dla mnie sygnał, żeby za „Milczenie czasu” się już nie brać… „Zaćmienie” zmęczyłem do końca, bo nie lubię książek rozgrzebanych zostawiać, ale chyba mi już Ragnara wystarczy…
Pozdrawiam!
LOKI
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witam Was w Wielką Sobotę .
Napaść na Ukrainę tak mną tąpnęła, że zajmowanie się jakimiś zielonymi chabaziami wydawało mi się zajęciem niegodnym wobec dziejących się wydarzeń. Poza tym wiosna..., co to właściwie za wiosna! Wiało jak diabli, zimno jak diabli i sucho jak diabli. Do tego stanu doszedł planowany remont tarasu i całkiem nieplanowane kłopoty z dachem spowodowane wichurami. Z tarasem koniec już widać, a kiedy się uda naprawić dach...?
I te Święta jakoś nie bardzo wesołe... Mimo wszystko jednak życzę Wam znalezienia spokoju i świętowania w jak najmilszej atmosferze i najmilszym towarzystwie.
Kochany Doktorku!
Dzięki, że się o mnie upomniałeś. Świetnie się z Tobą gawędzi o literaturze. Ja jestem czytelnikiem wszystkożernym, ale przyznaję, że nie wszystko ma wyborny smak. Wszelako, żeby się przekonać co dobre, a co nie, trzeba przeżuć wiele tomów. I co nieco może się nawet podobać, ale kiedy weźmie się na warsztat takiego Jo Nesbo natychmiast widać różnicę i już wiesz, kto jest mistrzem. Koniecznie przeczytaj jego "Królestwo".
Do polskich autorów kryminałów zniechęciła mnie niewytłumaczalnie wielka ilość używanych wulgaryzmów, choć Mroza przeczytałam i obejrzałam na ekranie.
Ale Marek Krajewski - jak najbardziej .
PS. Nie ma żadnej pewności, że pośrodku niczego któregoś dnia nie zacumuje russkij wojennyj korabl...
Pelasiu, witaj!
Calle uwielbiam, ale tylko białe, choć długo mi je obrzydzano, że to niby kwiaty cmentarne .
Ale zachowują się dziwnie. Mogły dać sobie spokój z kwitnieniem zimą...
Porządek w ogrodzie? Przyznaję, to moja idea fix. Wiosna do kitu, to chociaż bałagan w ogrodzie nie denerwuje .
Za to wiosna u sąsiada już drugi rok wygląda tak:
Moja wiosenka na stole i w ogrodzie:
I świeża wylewka na tarasie ze znakami firmowymi .
Miłych Świąt Wielkiej Nocy - Jagi
Chwała Ukrainie!
Napaść na Ukrainę tak mną tąpnęła, że zajmowanie się jakimiś zielonymi chabaziami wydawało mi się zajęciem niegodnym wobec dziejących się wydarzeń. Poza tym wiosna..., co to właściwie za wiosna! Wiało jak diabli, zimno jak diabli i sucho jak diabli. Do tego stanu doszedł planowany remont tarasu i całkiem nieplanowane kłopoty z dachem spowodowane wichurami. Z tarasem koniec już widać, a kiedy się uda naprawić dach...?
I te Święta jakoś nie bardzo wesołe... Mimo wszystko jednak życzę Wam znalezienia spokoju i świętowania w jak najmilszej atmosferze i najmilszym towarzystwie.
Kochany Doktorku!
Dzięki, że się o mnie upomniałeś. Świetnie się z Tobą gawędzi o literaturze. Ja jestem czytelnikiem wszystkożernym, ale przyznaję, że nie wszystko ma wyborny smak. Wszelako, żeby się przekonać co dobre, a co nie, trzeba przeżuć wiele tomów. I co nieco może się nawet podobać, ale kiedy weźmie się na warsztat takiego Jo Nesbo natychmiast widać różnicę i już wiesz, kto jest mistrzem. Koniecznie przeczytaj jego "Królestwo".
Do polskich autorów kryminałów zniechęciła mnie niewytłumaczalnie wielka ilość używanych wulgaryzmów, choć Mroza przeczytałam i obejrzałam na ekranie.
Ale Marek Krajewski - jak najbardziej .
PS. Nie ma żadnej pewności, że pośrodku niczego któregoś dnia nie zacumuje russkij wojennyj korabl...
Pelasiu, witaj!
Calle uwielbiam, ale tylko białe, choć długo mi je obrzydzano, że to niby kwiaty cmentarne .
Ale zachowują się dziwnie. Mogły dać sobie spokój z kwitnieniem zimą...
Porządek w ogrodzie? Przyznaję, to moja idea fix. Wiosna do kitu, to chociaż bałagan w ogrodzie nie denerwuje .
Za to wiosna u sąsiada już drugi rok wygląda tak:
Moja wiosenka na stole i w ogrodzie:
I świeża wylewka na tarasie ze znakami firmowymi .
Miłych Świąt Wielkiej Nocy - Jagi
Chwała Ukrainie!
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12016
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Cieszę się, że udało mi się Ciebie przywołać przed ekran! Też uwielbiam z Tobą gawędzić, nie tylko o literaturze. Jeśli chodzi o czytelnictwo – choć uwielbiam czytać, zdecydowanie nie jestem wszystkożerny, wychodzę z założenia, że skoro czytam literaturę piękną dla rozrywki, to jeśli mnie ona nie rozrywa, tylko nudzi, to po kiego grzyba się męczyć? Smutny czas lektur obowiązkowych (zazwyczaj starannie dobranych tak, by młodego człowieka to lektury zniechęcić i pokazać mu, że czytelnictwo jest niesamowicie nudnym i żmudnym zajęciem) już dawno za mną, drugie tyle przeżyłem już od matury co do matury… Pamiętam jak kiedyś jako kompletny psychofan Stanisława Lema dałem się przekonać, że Jacek Dukaj jest jego godnym następcą. Przeczytałem „Katedrę” – zachwyciła mnie. Połknąłem „Perfekcyjną niedoskonałość” z zapartym tchem. Po czym wziąłem się za „Inne Pieśni”, doczytałem do pięćdziesiątej strony i odłożyłem. I teraz „Lód” mi zalega, a ja nie mam odwagi się za niego wziąć… Co do wulgaryzmów w polskich kryminałach – jak dla mnie brzmią one całkowicie wiarygodnie. Mnie zawsze trochę razi jak ktoś ostentacyjnie unika ich używania – i co, mam niby uwierzyć, że wszyscy bohaterowie wysławiają się językiem literackim, nikt nigdy nie zaklnie, nikt nie puści wiązanki, nikt na d**ę nie powie „d**a”? A już najbardziej raziła mnie – jak jeszcze w Polsce mieszkałem – polska telewizja… Słychać w tle pod lektorem soczystą wiązaneczkę, a tu lektor wyjeżdża z jakimś „motyla noga” czy innym „do licha”… Co do Mroza – strasznie go cenię za niesamowicie wartką akcję pełną zwrotów fabuły… Muszę przyznać, że mnie on trochę rozpuścił tym swoim mistrzowskim unikaniem wszelkich dłużyzn, nie wykluczam, że gdybym Mroza nie poznał nigdy, taki Ragnar Jónasson by mnie wcale nie znudził… Krajewskiego właśnie na mnie czeka „Demonomachia”, ale muszę najpierw skończyć ostatnią przed śmiercią książkę Edwarda O. Wilsona, choć tłumaczenie na polski takie, że mnie miejscami zęby bolą i żałuję, że nie kupiłem angielskiego oryginału. A co do Islandii – w sumie masz rację. Podczas II Wojny Światowej Amerykanie podbili kraj, bo potrzebowali tam założyć bazę wojskową… Ale wszyscy wiemy, co się mówi ruskim okrętom wojennym. A potem można je na łódź podwodną przerobić, jak ostatnio.
Pozdrawiam!
LOKI
PS. Слава Україні! Героям слава!
Pozdrawiam!
LOKI
PS. Слава Україні! Героям слава!