Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25117
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jola ma rację
Nie można się załamywać
Trzeba po prostu zacząć żyć zgodnie z naturą jak tylko się da w naszych warunkach
Zacznijmy od siebie, a potem to zacznie kiełkować dalej.
Ja kupuję nowe rośliny, a może raczej kupuję nowe stare.
Nie lubię pustych miejsc, dlatego raczej nie rozsadzam, ale właśnie dokupuję te, które się u mnie sprawdziły.
Nie można się załamywać
Trzeba po prostu zacząć żyć zgodnie z naturą jak tylko się da w naszych warunkach
Zacznijmy od siebie, a potem to zacznie kiełkować dalej.
Ja kupuję nowe rośliny, a może raczej kupuję nowe stare.
Nie lubię pustych miejsc, dlatego raczej nie rozsadzam, ale właśnie dokupuję te, które się u mnie sprawdziły.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagi,
Nie wiem czy pamiętasz, że dzisiaj (19 maja) jest rocznica naszej wyprawy na Warmię do schroniska po Kocicę.
Już sama podróż była przeżyciem, zachwycałyśmy się niesamowicie soczystą zielenią, spokojem pól, bydłem pasącym się na łąkach i ogólnym wrażeniem, że to jedna z nielicznych już krain, gdzie króluje przyroda, nie człowiek.
Dzień był pochmurny, deszcz wisiał w powietrzu, ale było przepięknie.
Z podróży (na temat której każdy pukał się w czoło: "Co? 300 km po kota? Nie ma kotów bliżej?") przywiozłyśmy piękne, zalęknione zwierzę - 2-letnią kocicę Diabolinę.
Tak, przejechałyśmy ponad 300 km, bo zakochałam się w niesamowitym wyrazie kociej mordki na zdjęciu zrobionym w schronisku. Nie mam już tego zdjęcia, ale gratuluję fotografowi, bo to dzięki niemu jeden z licznych schroniskowych kotów zyskał dom.
Poniżej Diabolina już w domu.
A tu w plenerze na Kaszubach.
Powiedzcie sami, czy w tej mordce można było się nie zakochać?
Nie wiem czy pamiętasz, że dzisiaj (19 maja) jest rocznica naszej wyprawy na Warmię do schroniska po Kocicę.
Już sama podróż była przeżyciem, zachwycałyśmy się niesamowicie soczystą zielenią, spokojem pól, bydłem pasącym się na łąkach i ogólnym wrażeniem, że to jedna z nielicznych już krain, gdzie króluje przyroda, nie człowiek.
Dzień był pochmurny, deszcz wisiał w powietrzu, ale było przepięknie.
Z podróży (na temat której każdy pukał się w czoło: "Co? 300 km po kota? Nie ma kotów bliżej?") przywiozłyśmy piękne, zalęknione zwierzę - 2-letnią kocicę Diabolinę.
Tak, przejechałyśmy ponad 300 km, bo zakochałam się w niesamowitym wyrazie kociej mordki na zdjęciu zrobionym w schronisku. Nie mam już tego zdjęcia, ale gratuluję fotografowi, bo to dzięki niemu jeden z licznych schroniskowych kotów zyskał dom.
Poniżej Diabolina już w domu.
A tu w plenerze na Kaszubach.
Powiedzcie sami, czy w tej mordce można było się nie zakochać?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25117
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Tak, kotka jest przepiekna
I to spojrzenie
I to spojrzenie
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16010
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Mnie jej "wyraz twarzy" przypomina groźnego rysia.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Lisico dopiero dzisiaj dotarłam do wątku Jagi...niepokoi mnie jej milczenie ale od czego są przyjaciele! Historia z przesunięciem altany inspirująca, nigdy nie należy rezygnować a nuż się uda i udało się...no ale z takim bardem (ciachem) musiało się udać
Kolejny post z Diaboliną wcale mnie nie zdziwiło, że 300 km do tych oczu jechałaś...jest w nich coś no, może nie diabelskiego, ale niesamowitego. Jest wiele kotów burych prążkowanych, ale nie wszystkie mają w sobie to coś! Powiem nieskromnie nasz Maciek też to ma i też urzekło nas jego spojrzenie na stronie schroniska, ale krakowskiego. Moi młodzi jechali 200 km po Satiego (psa) z tego samego powodu i to dwa razy, bo raz żeby sprawdzić czy z Lolą się zaakceptują, a drugi po psa...to już jechały dwa samochody, bo pierwszy się zepsuł No, ale najłatwiej kupić zwierzątko od właściciela i mieć, czasem nawet do domu przywiozą jak cena odpowiednia
Pozdrawiam serdecznie obydwie Gospodynie wątku
Kolejny post z Diaboliną wcale mnie nie zdziwiło, że 300 km do tych oczu jechałaś...jest w nich coś no, może nie diabelskiego, ale niesamowitego. Jest wiele kotów burych prążkowanych, ale nie wszystkie mają w sobie to coś! Powiem nieskromnie nasz Maciek też to ma i też urzekło nas jego spojrzenie na stronie schroniska, ale krakowskiego. Moi młodzi jechali 200 km po Satiego (psa) z tego samego powodu i to dwa razy, bo raz żeby sprawdzić czy z Lolą się zaakceptują, a drugi po psa...to już jechały dwa samochody, bo pierwszy się zepsuł No, ale najłatwiej kupić zwierzątko od właściciela i mieć, czasem nawet do domu przywiozą jak cena odpowiednia
Pozdrawiam serdecznie obydwie Gospodynie wątku
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Małgosiu, Wandziu, Marysiu,
Dziękuję za opinie o moim nowym kocie.
Myślę, że jest to krzyżówka z jakimś leśnym żbikiem, stąd to niesamowite spojrzenie i wyraz mordki.
W kotach zawsze szukam śladów ich pochodzenia od dzikich kotowatych. Dlatego wszystkie moje koty są bure...
P.S. Marysiu, a może pokażesz swojego Maćka?
Dziękuję za opinie o moim nowym kocie.
Myślę, że jest to krzyżówka z jakimś leśnym żbikiem, stąd to niesamowite spojrzenie i wyraz mordki.
W kotach zawsze szukam śladów ich pochodzenia od dzikich kotowatych. Dlatego wszystkie moje koty są bure...
P.S. Marysiu, a może pokażesz swojego Maćka?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie,
Nasza Jagi zapadła się pod ziemię, więc chwilowo przejmę wątek.
Nie jest to jednak "wrogie przejęcie" , po prostu chcę Wam pokazać urodę Irysów.
Czy cokolwiek może się równać fascynacji Irysami? W moim przypadku - nic.
Są rośliny, które uwielbiam (Digitalisy, lawendy), są rośliny po prostu piękne (rozy), urocze (floksy), ale na żadne nie czekam z taką fascynacją, jak na Irysy. Są zdumiewające w swojej urodzie, wyrafinowane, nieprawdopodobnie eleganckie.
Przedstawię tu kilka, które u mnie zakwitły i wprawiły w zachwyt.
1. Dangerous Liaison. Po raz pierwszy zobaczyłyśmy go z Jagi u Joli Yoll. No i jak było się nie zakochać?
Poniżej Dangerous Liaison w towarzystwie różowego June Krause. Sama June jest piękna, ale naprawdę zachwyca dopiero w duecie.
2. Daring Deception. Absolutne cudo w "krynolinie". Powinno się go oglądać przy dźwiękach country music
3. Obsessed. Burgundowy, nasycony kolorem, kojarzy się ze skórzanym fotelem i muzyką Bacha.
4. Fatal Attraction. Bitone, fioletowo, granatowo, fioletowy. Prosty i elegancki.
5. World Premier. Dwukolorowy (bicolor), niby granatowo-błękitny, ale w rzeczywistości z mocnym podmuchem fioletu. Cudownie falowana spódniczka.
6. Diabolique. Naprawdę diaboliczny, bardzo wysoki, dumny, jedwabiście fioletowy.
Przyznajcie sami, czyż nie są to kwiaty doskonałe?
Doskonałe w formie i kolorze, o zdumiewającej, wyszukanej konstrukcji.
Jagi, a może pokażesz swoje Irysy?
P.S. Marysiu, Maciek to piękne, dostojne kocisko.
Nasza Jagi zapadła się pod ziemię, więc chwilowo przejmę wątek.
Nie jest to jednak "wrogie przejęcie" , po prostu chcę Wam pokazać urodę Irysów.
Czy cokolwiek może się równać fascynacji Irysami? W moim przypadku - nic.
Są rośliny, które uwielbiam (Digitalisy, lawendy), są rośliny po prostu piękne (rozy), urocze (floksy), ale na żadne nie czekam z taką fascynacją, jak na Irysy. Są zdumiewające w swojej urodzie, wyrafinowane, nieprawdopodobnie eleganckie.
Przedstawię tu kilka, które u mnie zakwitły i wprawiły w zachwyt.
1. Dangerous Liaison. Po raz pierwszy zobaczyłyśmy go z Jagi u Joli Yoll. No i jak było się nie zakochać?
Poniżej Dangerous Liaison w towarzystwie różowego June Krause. Sama June jest piękna, ale naprawdę zachwyca dopiero w duecie.
2. Daring Deception. Absolutne cudo w "krynolinie". Powinno się go oglądać przy dźwiękach country music
3. Obsessed. Burgundowy, nasycony kolorem, kojarzy się ze skórzanym fotelem i muzyką Bacha.
4. Fatal Attraction. Bitone, fioletowo, granatowo, fioletowy. Prosty i elegancki.
5. World Premier. Dwukolorowy (bicolor), niby granatowo-błękitny, ale w rzeczywistości z mocnym podmuchem fioletu. Cudownie falowana spódniczka.
6. Diabolique. Naprawdę diaboliczny, bardzo wysoki, dumny, jedwabiście fioletowy.
Przyznajcie sami, czyż nie są to kwiaty doskonałe?
Doskonałe w formie i kolorze, o zdumiewającej, wyszukanej konstrukcji.
Jagi, a może pokażesz swoje Irysy?
P.S. Marysiu, Maciek to piękne, dostojne kocisko.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Lisico,
wow, gratuluję pięknej kolekcji irysów . Jestem pod ogromnym wrażeniem. W Twoim wielkim, pięknym ogrodzie mają miejsce do stosownej ekspozycji. Od dawna wiedziałam, że są to wspaniałe, godne uwagi kwiaty. Cieszę się, że i Ciebie zachwyciły. Znalazły u Ciebie dobre warunki, bo zakwitły wspaniale. Wszystkie Twoje odmiany mnie zachwycają. Każdy irys jest najpiękniejszy. Czy pachną? Zwracasz uwagę na ich zapach?
Jeszcze raz gratuluję.
Jola
wow, gratuluję pięknej kolekcji irysów . Jestem pod ogromnym wrażeniem. W Twoim wielkim, pięknym ogrodzie mają miejsce do stosownej ekspozycji. Od dawna wiedziałam, że są to wspaniałe, godne uwagi kwiaty. Cieszę się, że i Ciebie zachwyciły. Znalazły u Ciebie dobre warunki, bo zakwitły wspaniale. Wszystkie Twoje odmiany mnie zachwycają. Każdy irys jest najpiękniejszy. Czy pachną? Zwracasz uwagę na ich zapach?
Jeszcze raz gratuluję.
Jola
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Lisico piękne irysy! moja gleba niestety im nie sprzyja więc czasem wyczyniam cuda ale kwitną w jednym góra w dwóch sezonach i znowu trzeba przygotowywać glebę. Mam tego na drugim zdjęciu ale ja go nazywałam morelowy i jeżeli to on przepięknie pachnie. Te wysokie irysy ślicznie pachną każdy inaczej.
Jagi pokaż swoje irysy
p.s. dziękuję
Pozdrawiam!
Jagi pokaż swoje irysy
p.s. dziękuję
Pozdrawiam!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witam serdecznie!
Forumowicze czasami swoim zachowaniem przypominają ślimaki. Chodzą sobie wesoło po zielonym świecie, aż tu nagle, z sobie tylko znanych przyczyn, chowają się w skorupie. Zanudzać Was moimi przyczynami nie mam zamiaru. Dość, że przesiedziawszy w ślimaczej skorupie półtora miesiąca, wynurzam się. Co prawda okoliczności, które mnie tam wpędziły, nie zmieniły się za bardzo, ale są powody, żeby wyleźć. Ogrodowe powody.
"Tak niedawno był maj, byliśmy tak szczęśliwi..."
Maj - miesiąc cudów przyrody, maj, który sam jest cudem. A już tegoroczny maj dokonał takich cudów, jakich nie widziałam od wielu lat. Ludzie narzekali (jak to ludzie...), że zimno, paskudnie ale nie ja. Mnie ten chłodny i mokry (momentami) miesiąc autentycznie zachwycał.
Wszystko rosło duże, mocne, ciemnozielone. Przypomniała mi się wypowiedź Monty Dona: "My tu, w Longmeadow, mamy kłopot z nadmierną żyznością gleby." Wtedy mną wstrząsnęła, chciałabym mieć taki kłopot... . A może do tej bujności w moim ogrodzie przyczyniły się duże ilości dobrej ziemi, obornika i kory? Choć ja uważam, ze chłód i spora ilość wody z nieba.
A swoją drogą, jednak nie chciałabym mieć nadmiernie żyznej gleby, przeszło mi na widok zwałów zieleniny wywożonej na kompost przez Monty Dona. I po jakiego grzyba potrzebny komu koper wysoki na 3,5 metra ?
Piękne w maju:
Sensation, od Marysi - Amby.
Tulipany Cream Coctail.
Jabłonie, kwitnące jabłonie...
Prześliczne psiząbki
Absolutnie nieodzowni w maju koncertmistrze. Pan Kos i Pan Pleszka .
A to stały mieszkaniec zielonych pokoi.
Na razie tyle. Następnym razem będziemy już w czerwcu.
Serdeczności dla wszystkich Gości. Buziaki - Jagi.
Forumowicze czasami swoim zachowaniem przypominają ślimaki. Chodzą sobie wesoło po zielonym świecie, aż tu nagle, z sobie tylko znanych przyczyn, chowają się w skorupie. Zanudzać Was moimi przyczynami nie mam zamiaru. Dość, że przesiedziawszy w ślimaczej skorupie półtora miesiąca, wynurzam się. Co prawda okoliczności, które mnie tam wpędziły, nie zmieniły się za bardzo, ale są powody, żeby wyleźć. Ogrodowe powody.
"Tak niedawno był maj, byliśmy tak szczęśliwi..."
Maj - miesiąc cudów przyrody, maj, który sam jest cudem. A już tegoroczny maj dokonał takich cudów, jakich nie widziałam od wielu lat. Ludzie narzekali (jak to ludzie...), że zimno, paskudnie ale nie ja. Mnie ten chłodny i mokry (momentami) miesiąc autentycznie zachwycał.
Wszystko rosło duże, mocne, ciemnozielone. Przypomniała mi się wypowiedź Monty Dona: "My tu, w Longmeadow, mamy kłopot z nadmierną żyznością gleby." Wtedy mną wstrząsnęła, chciałabym mieć taki kłopot... . A może do tej bujności w moim ogrodzie przyczyniły się duże ilości dobrej ziemi, obornika i kory? Choć ja uważam, ze chłód i spora ilość wody z nieba.
A swoją drogą, jednak nie chciałabym mieć nadmiernie żyznej gleby, przeszło mi na widok zwałów zieleniny wywożonej na kompost przez Monty Dona. I po jakiego grzyba potrzebny komu koper wysoki na 3,5 metra ?
Piękne w maju:
Sensation, od Marysi - Amby.
Tulipany Cream Coctail.
Jabłonie, kwitnące jabłonie...
Prześliczne psiząbki
Absolutnie nieodzowni w maju koncertmistrze. Pan Kos i Pan Pleszka .
A to stały mieszkaniec zielonych pokoi.
Na razie tyle. Następnym razem będziemy już w czerwcu.
Serdeczności dla wszystkich Gości. Buziaki - Jagi.
- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witaj Jagi
Miło gościć w cudownym maju w Twoim pięknym ogrodzie !
Zjawiskowo kwitły Ci jabłonie - widok i zapach w tym czasie musiał być powalający. Psiząb również skradł i moje serce. Jest taki pełen wdzięku i gracji. Jednym słowem : chwilo trwaj.
Mój maj był równie zachwycający, a i czerwiec mile zaskakuje. Pomimo chwilowych upałów, woda leje się z nieba jak nie przymierzając z pełnej konewki. Rośliny bujne i pełne wigoru, szkoda, że i ślimaki także. Daruję im jednak zjedzone pietruszki, ogórki czy selery - widocznie nie sądzone mi uprawianie warzyw. Na szczęście do tej pory większość kwiatów uratowana przed ich żarłocznością. Poległy tylko moje ukochane rutewki Szczególnie muszę uważać na ostróżki i naparstnice, reszta broni się sama.
Kochana, pokazuj szybko czerwiec póki wokół zielono i kolorowo - nie każ nam zbyt długo wisieć na Twoim płocie
Ściskam mocno, stęskniona widoków z zielonych pokoi
Mufka
Miło gościć w cudownym maju w Twoim pięknym ogrodzie !
Zjawiskowo kwitły Ci jabłonie - widok i zapach w tym czasie musiał być powalający. Psiząb również skradł i moje serce. Jest taki pełen wdzięku i gracji. Jednym słowem : chwilo trwaj.
Mój maj był równie zachwycający, a i czerwiec mile zaskakuje. Pomimo chwilowych upałów, woda leje się z nieba jak nie przymierzając z pełnej konewki. Rośliny bujne i pełne wigoru, szkoda, że i ślimaki także. Daruję im jednak zjedzone pietruszki, ogórki czy selery - widocznie nie sądzone mi uprawianie warzyw. Na szczęście do tej pory większość kwiatów uratowana przed ich żarłocznością. Poległy tylko moje ukochane rutewki Szczególnie muszę uważać na ostróżki i naparstnice, reszta broni się sama.
Kochana, pokazuj szybko czerwiec póki wokół zielono i kolorowo - nie każ nam zbyt długo wisieć na Twoim płocie
Ściskam mocno, stęskniona widoków z zielonych pokoi
Mufka
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witaj Jagi,
Jak dobrze, że się w końcu odezwałaś. Bez Ciebie, w naszej ogrodowej rodzinie, czujemy się samotni i opuszczeni .
Ciszę się, że maj Cię zachwycił. Kwitnące, wielkie, stare jabłonie to faktycznie najpiękniejszy widok, nie do pobicia.
Czy są zalążki jabłuszek, czy wymarzły w połowie maja? Tak się u mnie stało. Prócz jabłuszek wymarzły wszystkie lilie.
Zatem tegorocznym majem nie byłam niestety zachwycona. Liczyłam słonko, ciepło, na majowy deszczyk, a nie mróz minus 6 st. i szarugę. Dla każdego coś innego.W przydomowych ogrodach w mieście warunki są łagodniejsze. Osłonięte od zimnego wiatru rośliny są mniej narażone na chłód i przymrozki. Wczoraj zapowiadali pogodę: "w Całej Polsce 22 stopnie, tylko Nad Morzem i w Suwałkach 18". Super. Mój ogród leży Nad Morzem i na otwartej przestrzeni łąk. Zawsze jest tu wietrznie i zimniej.
Ślicznie prezentuje się lilak od Amby , a psiząbek uroczy.
Kompost, dobra ziemia potrafi mocno poprawić kondycję roślin. Chociaż i chwasty lepiej na niej rosną.
Jeżuś Malusieński - słodziak, a jak się mają kotki? Co u nich słychać zawsze mnie ciekawi?
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na dalsze fotorelacje z Zielonych Pokoi.
Jola
Jak dobrze, że się w końcu odezwałaś. Bez Ciebie, w naszej ogrodowej rodzinie, czujemy się samotni i opuszczeni .
Ciszę się, że maj Cię zachwycił. Kwitnące, wielkie, stare jabłonie to faktycznie najpiękniejszy widok, nie do pobicia.
Czy są zalążki jabłuszek, czy wymarzły w połowie maja? Tak się u mnie stało. Prócz jabłuszek wymarzły wszystkie lilie.
Zatem tegorocznym majem nie byłam niestety zachwycona. Liczyłam słonko, ciepło, na majowy deszczyk, a nie mróz minus 6 st. i szarugę. Dla każdego coś innego.W przydomowych ogrodach w mieście warunki są łagodniejsze. Osłonięte od zimnego wiatru rośliny są mniej narażone na chłód i przymrozki. Wczoraj zapowiadali pogodę: "w Całej Polsce 22 stopnie, tylko Nad Morzem i w Suwałkach 18". Super. Mój ogród leży Nad Morzem i na otwartej przestrzeni łąk. Zawsze jest tu wietrznie i zimniej.
Ślicznie prezentuje się lilak od Amby , a psiząbek uroczy.
Kompost, dobra ziemia potrafi mocno poprawić kondycję roślin. Chociaż i chwasty lepiej na niej rosną.
Jeżuś Malusieński - słodziak, a jak się mają kotki? Co u nich słychać zawsze mnie ciekawi?
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na dalsze fotorelacje z Zielonych Pokoi.
Jola