Ogród zielonej
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Mój Hosting zawiesił działalność, więc korzystam Z F. choć nie przepadam za nim. Z czasem pewnie poszukam czegoś innego.
Pomidory czekają na ciepło, ładnie zaowocowały, byle choroby je ominęły. Niestety tylko niektóre podpisane, wnusiowie uwielbiają przestawiać znaczniki, do których mają łatwy dostęp.
Pierwszy czerwony zaklepany już tydzień temu przez Karola. Jutro będzie skonsumowany.
Gosiu pozbyłam się czterech róż i też nie zamierzam sadzić kolejnych. Zbyt dużo pracy, a choroby i krótki okres kwitnienia mi nie odpowiadają. Zdrowie nie pozwala mi na stałe bieganie z chemikaliami w spryskiwaczu, więc pozostaje sadzić takie rośliny, które bez chemii się obywają.
O irysach miniaturowych myślę, ale poczekam, jak sprawdzą się w dłuższym czasie. Bródkowe dopóki rosły w piasku pod płotem ładnie kwitły, a po przesadzeniu do lepszej ziemi, nie zachwycają.
Rudbekia w ubiegłym roku złapała mączniaka, więc zostawiłam tylko jeden kwiat na nasiona, a resztę zutylizowałam. Nie miała więc szansy na samosiew. Posiałam w marcu do doniczki i wyhodowałam dziesięć sztuk. Siewki strasznie denerwujące w prowadzeniu. Stoją jak zaklęte w fazie dwóch, trzech liści i dopiero jak posadzi się do gruntu ruszają. W tym roku rozsypię nasiona tam, gdzie bym ją chciała mieć i zobaczę, jak szybko uda się uzyskać kwitnące. Na wysiew już się nie piszę, najwyżej z niej zrezygnuję, choć przyznam, że bardzo mi się podoba.
Moniko już przez dwa lata mogłam podziwiać przebarwionego miskanta od Ciebie. Jest bardzo ładny i co dla mnie ważne nie rośnie wysoko.
Wiosną oddałam swoje wielkie miskanty, chyba to była odmiana Malepartus. Rosły ogromne i miały strasznie sztywne, trudne do cięcia łodygi. Już nie mamy siły na cięcie takich ilości dużych traw.
Muszę też oddać większość prosa rózgowatego, ponieważ sieje się niesamowicie. Wzdłuż linii kroplujących rosną setki maluchów.
Poza posadzeniem pięciu szałwii omączonych na dawnej bukszpanowej, a aktualnie cisowej, nic nie robiłam w ogrodzie.
Biegając z wnusiami po ogrodzie, zaglądam tylko, co kwitnie.
Pomidory czekają na ciepło, ładnie zaowocowały, byle choroby je ominęły. Niestety tylko niektóre podpisane, wnusiowie uwielbiają przestawiać znaczniki, do których mają łatwy dostęp.
Pierwszy czerwony zaklepany już tydzień temu przez Karola. Jutro będzie skonsumowany.
Gosiu pozbyłam się czterech róż i też nie zamierzam sadzić kolejnych. Zbyt dużo pracy, a choroby i krótki okres kwitnienia mi nie odpowiadają. Zdrowie nie pozwala mi na stałe bieganie z chemikaliami w spryskiwaczu, więc pozostaje sadzić takie rośliny, które bez chemii się obywają.
O irysach miniaturowych myślę, ale poczekam, jak sprawdzą się w dłuższym czasie. Bródkowe dopóki rosły w piasku pod płotem ładnie kwitły, a po przesadzeniu do lepszej ziemi, nie zachwycają.
Rudbekia w ubiegłym roku złapała mączniaka, więc zostawiłam tylko jeden kwiat na nasiona, a resztę zutylizowałam. Nie miała więc szansy na samosiew. Posiałam w marcu do doniczki i wyhodowałam dziesięć sztuk. Siewki strasznie denerwujące w prowadzeniu. Stoją jak zaklęte w fazie dwóch, trzech liści i dopiero jak posadzi się do gruntu ruszają. W tym roku rozsypię nasiona tam, gdzie bym ją chciała mieć i zobaczę, jak szybko uda się uzyskać kwitnące. Na wysiew już się nie piszę, najwyżej z niej zrezygnuję, choć przyznam, że bardzo mi się podoba.
Moniko już przez dwa lata mogłam podziwiać przebarwionego miskanta od Ciebie. Jest bardzo ładny i co dla mnie ważne nie rośnie wysoko.
Wiosną oddałam swoje wielkie miskanty, chyba to była odmiana Malepartus. Rosły ogromne i miały strasznie sztywne, trudne do cięcia łodygi. Już nie mamy siły na cięcie takich ilości dużych traw.
Muszę też oddać większość prosa rózgowatego, ponieważ sieje się niesamowicie. Wzdłuż linii kroplujących rosną setki maluchów.
Poza posadzeniem pięciu szałwii omączonych na dawnej bukszpanowej, a aktualnie cisowej, nic nie robiłam w ogrodzie.
Biegając z wnusiami po ogrodzie, zaglądam tylko, co kwitnie.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16968
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród zielonej
Piękne lilie , trawki.,,,
Już masz pomidorki .ja dopiero dwa małe koktajlowe mialam dojrzałe. Ale jeszcze kilka dni i będą.
I ciebie Soniu też nas duża różnorodność.
U mnie te ciemne rudbekie przepadły.
Przepiękne hibiskusy. Śliczne lilie .
Już masz pomidorki .ja dopiero dwa małe koktajlowe mialam dojrzałe. Ale jeszcze kilka dni i będą.
I ciebie Soniu też nas duża różnorodność.
U mnie te ciemne rudbekie przepadły.
Przepiękne hibiskusy. Śliczne lilie .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Ogród zielonej
Twoje pomidorki obficie zaowocowały I na dodatek już zaczynają dojrzewać. Moje stoją jak zaklęte, owoce spore, ale o dojrzewaniu nie ma mowy. Chyba miały za mało słońca, teraz ma zrobić się bardziej słonecznie, to może wreszcie ruszą. Tylko czarne mają już piękny kolor, chociaż też jeszcze nie całe, ale twarde jak żelazo. Widać jeszcze muszę uzbroić się cierpliwość
Magical Moonlight ma przecudne kwiaty Od razu obejrzałam ją sobie w necie, ale tylko tak poglądowo, bo na kolejną już miejsca nie mam, a szkoda, bo jestem piękna. Cheroce sunset chcesz sypnąć do gruntu? może to dobry pomysł? Tylko jak ją oznaczyć, żeby nie wypielić i kiedy, żeby nie zmarzła? Ale w sumie co się ryzykuje, najwyżej paczkę czy dwie nasion. Moje siane w tym roku jeszcze ciągle w fazie liści, zresztą takich roślin mam mnóstwo. jako w tym roku wszystko na opak, nie ma nic oczywistego.
Piękny kolor ma ta dalia http://i64.tinypic.com/o59l50.jpg
Pozdrawiam, życząc miłego weekendu
Magical Moonlight ma przecudne kwiaty Od razu obejrzałam ją sobie w necie, ale tylko tak poglądowo, bo na kolejną już miejsca nie mam, a szkoda, bo jestem piękna. Cheroce sunset chcesz sypnąć do gruntu? może to dobry pomysł? Tylko jak ją oznaczyć, żeby nie wypielić i kiedy, żeby nie zmarzła? Ale w sumie co się ryzykuje, najwyżej paczkę czy dwie nasion. Moje siane w tym roku jeszcze ciągle w fazie liści, zresztą takich roślin mam mnóstwo. jako w tym roku wszystko na opak, nie ma nic oczywistego.
Piękny kolor ma ta dalia http://i64.tinypic.com/o59l50.jpg
Pozdrawiam, życząc miłego weekendu
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Ogród zielonej
Soniu to piękna fotka... http://i64.tinypic.com/2agqnbo.jpg muszę dokupić białą liatrę .
Pomidorki masz modelowe to co tam etykietki... grunt, że była dobra zabawa...
Twoje hibiskusy już kwitną? ... moje jak na razie sama zielenina...
To takie maluchy w tamtym roku miały po dwa kwiatuszki... więc i teraz powinny zakwitnąć.
Masz racje... ogród powinien być na miarę naszych możliwości... tyle jest pięknych roślin, które nie są kłopotliwe.
Pomidorki masz modelowe to co tam etykietki... grunt, że była dobra zabawa...
Twoje hibiskusy już kwitną? ... moje jak na razie sama zielenina...
To takie maluchy w tamtym roku miały po dwa kwiatuszki... więc i teraz powinny zakwitnąć.
Masz racje... ogród powinien być na miarę naszych możliwości... tyle jest pięknych roślin, które nie są kłopotliwe.
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16021
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród zielonej
Mam takie same odczucia w stosunku do róż. Kosztują mnóstwo wysiłku i bezustannej pielęgnacji. Są dobre, ale nie do mojego ogrodu. Wszystko do nich lezie: szkodniki, choroby grzybowe. A to słońce za mocne, a to deszczu za dużo. No i przy tym wszystkim niektóre odmiany kwitną ze dwa dni i koniec. Nie na moje nerwy.
Sadźmy po prostu to, co u nas chętnie i ładnie rośnie.
Widzę cymciu, że ładne masz szałwie. Prościutkie, nie pokładają się. Super.
Sadźmy po prostu to, co u nas chętnie i ładnie rośnie.
Widzę cymciu, że ładne masz szałwie. Prościutkie, nie pokładają się. Super.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród zielonej
Ja nie mam tych największych odmian misksntow. Boję się ich z podobnego powodu, bo cięcie tych niższych to już jest wyzwanie. Widziałam jednak niedawno jak u koleżanki mąż wyciął mijamy piłą spalinowa. Bardzo dobry pomysł
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród zielonej
Soniu, zachwycający masz ogród, kompozycje kwiatów i traw cudowne!
- bardzo przemówiło do mnie to stwierdzenie... pochodziłam po ogrodzie i jedno miejsce będę nasadzać takimi właśnie bylinami, chyba głównie jeżówki tam pójdą. Lubię je bardzo i owady również
Stwierdzam, że skoro takie suche lata, to trzeba sadzić rośliny, które wymagają mniej wody.
- bardzo przemówiło do mnie to stwierdzenie... pochodziłam po ogrodzie i jedno miejsce będę nasadzać takimi właśnie bylinami, chyba głównie jeżówki tam pójdą. Lubię je bardzo i owady również
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16561
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród zielonej
Soniu, ja też mam kilkanaście (co najmniej) odmian pomidorów, ale wszystkie anonimowe, bo mam lenia do podpisywania i wkładania w ziemię znaczników. Zresztą i tak jak nie kota to gołębie robią w nich swoje porządki.
Nie uważasz, że ketmia syryjska wyjątkowo wcześnie w tym roku zakwita? Moje też już zaczynają, a zawsze pierwsze kwiaty pokazywały dopiero pod koniec sierpnia. Natomiast ciągle czekam na kwitnienie dalii z nasion i kosmosów, które urosły jak drzewa, a kwiatków nima.
Pięknie Ci zakwitła rudbekia 'Cherry Brandy'. Moje w ogóle nie powychodziły.
W ogóle pięknie zaaranżowałaś swój ogród, który aż kipi kolorami.
Dobrego tygodnia Soniu i dużo zdrówka.
Nie uważasz, że ketmia syryjska wyjątkowo wcześnie w tym roku zakwita? Moje też już zaczynają, a zawsze pierwsze kwiaty pokazywały dopiero pod koniec sierpnia. Natomiast ciągle czekam na kwitnienie dalii z nasion i kosmosów, które urosły jak drzewa, a kwiatków nima.
Pięknie Ci zakwitła rudbekia 'Cherry Brandy'. Moje w ogóle nie powychodziły.
W ogóle pięknie zaaranżowałaś swój ogród, który aż kipi kolorami.
Dobrego tygodnia Soniu i dużo zdrówka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Ogród zielonej
Soniu po jakim czasie wsadzasz na miejsce stałe ukorzenione hortensje? Mam z 10 sztuk z wiosennych patyków . Zapomniałam już po jakim czasie wsadzałam moje poprzednie.
Jak sobie pomyślę że za bardzo miejsca na nie nie mam i muszę na połowę z nich coś kombinować to nie jest mi już tak wesoło.....
Jak sobie pomyślę że za bardzo miejsca na nie nie mam i muszę na połowę z nich coś kombinować to nie jest mi już tak wesoło.....
Re: Ogród zielonej
Aż się boję patrzeć na te piękne ketmie bo znowu zachoruje na kolejną chorobę.Czy trudne są w uprawie?
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Podziękuję zbiorowo za ciepła słowa. Stale mi emotków brakuje.
Trochę popadało, ale gleba w ogrodzie zmoczona powierzchownie.
Trzy dni z wnusiami, więc rośliny i chwasty tylko oglądane. Może jutro uda się wreszcie trochę pozaglądać na rabaty.
Aniu pomidory pod południową ścianą garażu mają ciepło, po kilku ciepłych nocach coraz więcej czerwonych. Wnusio już koktajlowe podjadał z krzewu.
Moje ubiegłoroczne rudbekie też nie przeżyły zimy, one generalnie są jednoroczne.
Lilie kwitną ładnie, ale tylko dwie odmiany, to nie chcę zanudzać.
Iwonko pomidory potrzebują ciepła, szczególnie ostatnie zimne noce nie były dla nich korzystne. Moim nagrzewająca się biała ściana garażu, trochę oddaje ciepło nocą, to dojrzewają. Twoje czarne piękne, błyszczące, wyjątkowo ciekawa odmiana.
Hortensje Magical Moonlight mam dwie, mają naprawdę wielkie kwiaty. Niestety młode zwieszają je po deszczu. Dopiero trzyletnia stoi prosto. Ukorzeniłam pięć dla przyjaciółki, jest w nich zakochana. U niej wolniej rosną, ma straszną glinę w ogrodzie, ale za to sztywne, bo mają stale wilgoć.
Moja rudbekia to odmiana Cherry Brandy. W realu jest bardziej bordowa, ale mój aparat pokazuje ją czerwoną. Bardzo ją lubię, choć już zarzekam się, że więcej nie będę siała. Niestety jest jednoroczna.
Dalia pomylona, miała być różowa, ale wyjątkowo ładnie rośnie i nawet z hortensją Limelight dobrze się prezentuje.
Ewuniu hibiskusy w tym roku w całości nie nadają się do pokazywania, choć kwiaty ładne. Wycięłam im po kilka pędów, ale już z góry nie zdążyłam przyciąć. Stoją straszne, dwumetrowe drapaki przy płocie.
Sporo białych liatr wydałam, ale kilka siewek jeszcze nie kwitnie, więc mam nadzieję, że będzie równowaga miedzy nimi, a fioletowymi.
Bawię się z wnusiami w ogrodzie i już planuje kolejne zmiany, aby mieć mniej pracy. Sił nie przybywa, a susze coraz bardziej wymuszają sadzenie odpornych roślin.
Wandziu niebieskie szałwie to odmian Compacta Deep Blue. Z kilku kupionych, mam ponad dwadzieścia i jeszcze zamierzam nią część skarpy przy różach obsadzić. W zależności od nasłonecznienia kwitnie w różnym czasie i właściwie do mrozów będą cieszyć jej kwiaty. Dokupiłam w tym roku jedną Caradonnę, wyższa i ma rosnąć wyprostowana. Na razie nędzna sadzonka, więc się nie pokładała.
Jak patrzę na rdzę i czarną plamistość na większości moich róż, to zniechęcam się do nich. Są piękne i chciałoby się je mieć w ogrodzie, ale też wymagają stałej uwagi. Ja już nie mam na nią ochoty. To Rose de Rescht, kolejna kandydatka do oddania.
Moniko wielkie miskanty o sztywnych łodygach, to u mnie przede wszystkim problem z utylizacją. Nie mogę spalić, muszę zamawiać wywiezienie, a to kłopot i koszt. Cięcie nie jest ciężkie, bo M tnie elektryczną piłą do żywopłotu. Kilkanaście związanych po zimie tniemy w pół godziny. Gorzej ze sprzątaniem.
Basiu niestety upalne lata, które teraz mamy, wymuszają zmiany w ogrodzie. Coraz więcej osób sadzi odporne na suszę i mało absorbujące rośliny. Miałam ostatnio gościa, który zobaczył moje perowskie i przyjedzie po ich siewki, mam ich sporo pod dużymi roślinami. Jeżówki też doskonale się wpisują w ten trend, szczególnie gatunek. U mnie kępa białych pod płotem wytrzymuje upały drugi rok bez podlewania.
Lucynko niektóre pomidory odróżniam. Ale mam dwie odmiany sakiewek i dopiero po smaku uznam, z których zbiorę nasiona. Zielone i żółte też poznam, ale malinowe już niestety prawie takie same. Może nie warto sobie zawracać głowy nazwami, tylko siać takie, które najlepiej smakują.
Hibiskusy w ubiegłym roku zakwitły już koło 10 lipca, wcześniej niż teraz. Wiosna była wtedy cieplejsza. U Ciebie glina jest zimniejszą glebą, więc pewnie aktualne ciepło je szybko pobudzi do kwitnienia.
Cherry Brandy jest w naszym klimacie generalnie jednoroczna. Trzeba siać na parapet, albo zrobić eksperyment i wysiać bezpośrednio do gruntu. Tylko czy zdąży zakwitnąć.
Olu spokojnie możesz posadzić hortensje już na miejsce stałe, lepiej zakorzenią się przed zimą. Dobrze zakorzenione możesz z czasem przesadzać w inne części ogrodu, jak się zwolni miejsce. Moje tegoroczne już posadzone, dostała je przyjaciółka. U siebie sadziłam zwykle w połowie sierpnia.
Madziu ketmie to u mnie bezproblemowe rośliny. Posadzone beznadziejnie, bo za gęsto, więc męczą się zrastając się korzeniami. Mimo tego kwitną co roku. Mam wszystkie z siewek od sąsiadki. Nigdy nie były okrywane. Odmianowe ładniejsze, ale też bardziej wymagające i lubią podmarzać.
Jak masz miejsce to sadź, ale to duże krzewy. Moje ośmioletnie mają około dwa metry wysokości i gdyby nie ciasnota, miałyby tyle szerokości. U sąsiadki kikunastoletnie są jeszcze większe. Można też wyprowadzić na pniu, wtedy nie potrzebują tyle miejsca. Miałam takie dwa krzewy, ale oddałam, bo zakochałam się w hortensjach.
Trochę popadało, ale gleba w ogrodzie zmoczona powierzchownie.
Trzy dni z wnusiami, więc rośliny i chwasty tylko oglądane. Może jutro uda się wreszcie trochę pozaglądać na rabaty.
Aniu pomidory pod południową ścianą garażu mają ciepło, po kilku ciepłych nocach coraz więcej czerwonych. Wnusio już koktajlowe podjadał z krzewu.
Moje ubiegłoroczne rudbekie też nie przeżyły zimy, one generalnie są jednoroczne.
Lilie kwitną ładnie, ale tylko dwie odmiany, to nie chcę zanudzać.
Iwonko pomidory potrzebują ciepła, szczególnie ostatnie zimne noce nie były dla nich korzystne. Moim nagrzewająca się biała ściana garażu, trochę oddaje ciepło nocą, to dojrzewają. Twoje czarne piękne, błyszczące, wyjątkowo ciekawa odmiana.
Hortensje Magical Moonlight mam dwie, mają naprawdę wielkie kwiaty. Niestety młode zwieszają je po deszczu. Dopiero trzyletnia stoi prosto. Ukorzeniłam pięć dla przyjaciółki, jest w nich zakochana. U niej wolniej rosną, ma straszną glinę w ogrodzie, ale za to sztywne, bo mają stale wilgoć.
Moja rudbekia to odmiana Cherry Brandy. W realu jest bardziej bordowa, ale mój aparat pokazuje ją czerwoną. Bardzo ją lubię, choć już zarzekam się, że więcej nie będę siała. Niestety jest jednoroczna.
Dalia pomylona, miała być różowa, ale wyjątkowo ładnie rośnie i nawet z hortensją Limelight dobrze się prezentuje.
Ewuniu hibiskusy w tym roku w całości nie nadają się do pokazywania, choć kwiaty ładne. Wycięłam im po kilka pędów, ale już z góry nie zdążyłam przyciąć. Stoją straszne, dwumetrowe drapaki przy płocie.
Sporo białych liatr wydałam, ale kilka siewek jeszcze nie kwitnie, więc mam nadzieję, że będzie równowaga miedzy nimi, a fioletowymi.
Bawię się z wnusiami w ogrodzie i już planuje kolejne zmiany, aby mieć mniej pracy. Sił nie przybywa, a susze coraz bardziej wymuszają sadzenie odpornych roślin.
Wandziu niebieskie szałwie to odmian Compacta Deep Blue. Z kilku kupionych, mam ponad dwadzieścia i jeszcze zamierzam nią część skarpy przy różach obsadzić. W zależności od nasłonecznienia kwitnie w różnym czasie i właściwie do mrozów będą cieszyć jej kwiaty. Dokupiłam w tym roku jedną Caradonnę, wyższa i ma rosnąć wyprostowana. Na razie nędzna sadzonka, więc się nie pokładała.
Jak patrzę na rdzę i czarną plamistość na większości moich róż, to zniechęcam się do nich. Są piękne i chciałoby się je mieć w ogrodzie, ale też wymagają stałej uwagi. Ja już nie mam na nią ochoty. To Rose de Rescht, kolejna kandydatka do oddania.
Moniko wielkie miskanty o sztywnych łodygach, to u mnie przede wszystkim problem z utylizacją. Nie mogę spalić, muszę zamawiać wywiezienie, a to kłopot i koszt. Cięcie nie jest ciężkie, bo M tnie elektryczną piłą do żywopłotu. Kilkanaście związanych po zimie tniemy w pół godziny. Gorzej ze sprzątaniem.
Basiu niestety upalne lata, które teraz mamy, wymuszają zmiany w ogrodzie. Coraz więcej osób sadzi odporne na suszę i mało absorbujące rośliny. Miałam ostatnio gościa, który zobaczył moje perowskie i przyjedzie po ich siewki, mam ich sporo pod dużymi roślinami. Jeżówki też doskonale się wpisują w ten trend, szczególnie gatunek. U mnie kępa białych pod płotem wytrzymuje upały drugi rok bez podlewania.
Lucynko niektóre pomidory odróżniam. Ale mam dwie odmiany sakiewek i dopiero po smaku uznam, z których zbiorę nasiona. Zielone i żółte też poznam, ale malinowe już niestety prawie takie same. Może nie warto sobie zawracać głowy nazwami, tylko siać takie, które najlepiej smakują.
Hibiskusy w ubiegłym roku zakwitły już koło 10 lipca, wcześniej niż teraz. Wiosna była wtedy cieplejsza. U Ciebie glina jest zimniejszą glebą, więc pewnie aktualne ciepło je szybko pobudzi do kwitnienia.
Cherry Brandy jest w naszym klimacie generalnie jednoroczna. Trzeba siać na parapet, albo zrobić eksperyment i wysiać bezpośrednio do gruntu. Tylko czy zdąży zakwitnąć.
Olu spokojnie możesz posadzić hortensje już na miejsce stałe, lepiej zakorzenią się przed zimą. Dobrze zakorzenione możesz z czasem przesadzać w inne części ogrodu, jak się zwolni miejsce. Moje tegoroczne już posadzone, dostała je przyjaciółka. U siebie sadziłam zwykle w połowie sierpnia.
Madziu ketmie to u mnie bezproblemowe rośliny. Posadzone beznadziejnie, bo za gęsto, więc męczą się zrastając się korzeniami. Mimo tego kwitną co roku. Mam wszystkie z siewek od sąsiadki. Nigdy nie były okrywane. Odmianowe ładniejsze, ale też bardziej wymagające i lubią podmarzać.
Jak masz miejsce to sadź, ale to duże krzewy. Moje ośmioletnie mają około dwa metry wysokości i gdyby nie ciasnota, miałyby tyle szerokości. U sąsiadki kikunastoletnie są jeszcze większe. Można też wyprowadzić na pniu, wtedy nie potrzebują tyle miejsca. Miałam takie dwa krzewy, ale oddałam, bo zakochałam się w hortensjach.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ogród zielonej
Witaj Soniu . Piękne, słoneczne fotki nam pokazałaś. Miłorząb to ciekawe drzewo, w ogóle jest sporo ładnych drzew i nie wiadomo na co się zdecydować . Jednego czego jestem pewna to świerków serbskich i tuj . Te posadzę na pewno . Pięknie kwitną Ci hortensje i te cudne trawy . Nie mogę nie wspomnieć o dorodnych pomidorach . Spodobały mi się te zielone trawy/turzyce na poniższej fotce. Czy to są może turzyce The Beatles ??
Pozdrawiam .
cyma2704 pisze:
Pozdrawiam .
Re: Ogród zielonej
Soniu
czy spotkałaś się z taką sytuacją aby z jednej sadzonki kłosowca wyszły dwa kolory?Fioletowy i biały?
czy spotkałaś się z taką sytuacją aby z jednej sadzonki kłosowca wyszły dwa kolory?Fioletowy i biały?