Ogród Ignis05 część 8
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród Ignis05 część 8
Krysiu, w tym roku róża szaleją z kwitnieniem. Krzewy obsypane kwiatami aż miło popatrzeć
A Lykefund to istny różany potwór Ile lat ma ta róża?
A Lykefund to istny różany potwór Ile lat ma ta róża?
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogród Ignis05 część 8
Witam
Ledwo nadążam z porządkowaniem krzaków różanych. Nie lubię patrzeć na usychające, przekwitnięte kwiaty.
Na tych ogromnych różach, jak Nevada czy Cardinal Rechelieu jest ich pełno.
A do niektórych muszę przystawiać drabinę.
Jak tylko ogród dostał sporą dawkę deszczu to tak się rozbujał, że zrobił się straszny gąszcz.
Powinnam chyba wziąć jakąś maczetę i ciąć. Ale w taki gorąc nie mam sił.
Róże rozkwitają po kolei , najpierw historyczne a teraz już krzaczaste i wielokwiatowe.
Zapach różany w te ciepłe dni roznosi się po całym ogrodzie.
Ziemia już zaczyna przesychać i powinien spaść nowy deszcz.
Ale jest fajnie i wcale nie mam ochoty wychodzić z ogrodu.
Gdyby jeszcze nie czepiały się komary, meszki i kleszcze.....
Pelagia 72 Agnieszko
Bardzo mi miło czytać te wszystkie komplementy na temat ogrodu.
Dziękuję i się rumienię.
Ogród nie jest doskonały, zresztą te obrazki to akurat ta chwila, kiedy wygląda lepiej.
Może kiedyś mnie odwiedzisz i sama się przekonasz, jak to wygląda w naturze.
Anabuko 1 Aniu
Nawet nie wiesz, jak mnie cieszą te kwiaty na hortensji dębolistnej.
Wcześniej chyba ze trzy mi padły nim w końcu ta przeżyła kolejne zimy i teraz zawiązała kwiaty.
Dzięki za tyle pochwał. Trawnik odżył, gdy dostał dużo wody, deszczowej oczywiście. Na kranówkę nie reaguje tak dobrze.
Kania Kasiu
Mam różne drabiny a włażę na tę średnią. Na razie to wystarczyło.
Jednak będę musiała trochę przystopować Lykkefund, bo już zaczyna porastać żywopłot.
Brzoza to, jak widać, jej za mało .
Annes 77 Aniu
Gizelkę straciłam już w poprzednim sezonie. Zresztą nigdy nie chciała mi tak wielka urosnąć.
Ta róża to Lykkefund a nazwa powojnika mi gdzieś się zawieruszyła.
Stasieńko
Jak znam i akurat pamiętam nazwę rośliny to podpisuję. Sama też lubię, gdy rośliny są podpisane.
Piwonia Ewelina też mnie zachwyca, podobnie jak Ursyn Niemcewicz.
Lubię takie anemonowe czy podobne, bo nie pokładają się po deszczu.
Dziękuję za miłe słowa o ogrodzie.
Lubię, jak na rabatach zawsze coś kwitnie i dlatego sadząc mieszam róże, piwonie, floksy i inne kwitnące.
Oleńko
Ogród owszem, na fotkach wygląda dobrze ale na brak chwastów nie narzekam.
Też nie nadążam z ich usuwaniem.
Jeż chyba jest już na stałe.
Wczoraj podłożyłam mu małego ślimaka nagiego.
Jak poszłam sprawdzić, po kilku minutach, gdzie jest ten ślimak, to nagle zobaczyłam jeża pędzącego w moją stronę.
Może miał nadzieję na kolejnego ?
Princess Alexandra of Kent
Tu.ja Izuś
Dotychczasowe ulewy zrobiły tylko dobrze mojemu ogródkowi. Nareszcie dostał tyle wody, ile potrzebował.
Trochę tylko ucierpiały te moje nędzne pergole do róż.
Musiałam posiłkować się podwiązywaniem róż do płotów i sąsiednich drzew.
Akurat te martagony mam z własnego wysiewu. Kiedyś zebrałam nasiona z kupionych martagonów i je posiałam.
Trochę musiałam poczekać i już teraz coraz ich więcej się pokazuje i kwitnie.
Jednak ostatnio coś zżera mi kwiatki nim zdążą wytworzyć nasiona, może ślimaki ?
Dorotko
Dla róż taka pogoda, gdy jest ciepło i mają wodę to tylko zachęta do kwitnienia.
W tym roku wszystkie u mnie się rozpędziły.
Normalnie w poprzednich latach taki stan miałam na przełomie czerwca i lipca.
A tu przyspieszenie o prawie dwa tygodnie.
Lykkefund rośnie u mnie już szósty rok. Widzę, że coraz trudniej mi będzie ją ogarnąć.
Na koniec jeszcze te dwa irysy, one też zdobią ale mają konkurencję na rabacie i chyba je muszę gdzieś przesadzić.
Miłego wieczoru
Ledwo nadążam z porządkowaniem krzaków różanych. Nie lubię patrzeć na usychające, przekwitnięte kwiaty.
Na tych ogromnych różach, jak Nevada czy Cardinal Rechelieu jest ich pełno.
A do niektórych muszę przystawiać drabinę.
Jak tylko ogród dostał sporą dawkę deszczu to tak się rozbujał, że zrobił się straszny gąszcz.
Powinnam chyba wziąć jakąś maczetę i ciąć. Ale w taki gorąc nie mam sił.
Róże rozkwitają po kolei , najpierw historyczne a teraz już krzaczaste i wielokwiatowe.
Zapach różany w te ciepłe dni roznosi się po całym ogrodzie.
Ziemia już zaczyna przesychać i powinien spaść nowy deszcz.
Ale jest fajnie i wcale nie mam ochoty wychodzić z ogrodu.
Gdyby jeszcze nie czepiały się komary, meszki i kleszcze.....
Pelagia 72 Agnieszko
Bardzo mi miło czytać te wszystkie komplementy na temat ogrodu.
Dziękuję i się rumienię.
Ogród nie jest doskonały, zresztą te obrazki to akurat ta chwila, kiedy wygląda lepiej.
Może kiedyś mnie odwiedzisz i sama się przekonasz, jak to wygląda w naturze.
Anabuko 1 Aniu
Nawet nie wiesz, jak mnie cieszą te kwiaty na hortensji dębolistnej.
Wcześniej chyba ze trzy mi padły nim w końcu ta przeżyła kolejne zimy i teraz zawiązała kwiaty.
Dzięki za tyle pochwał. Trawnik odżył, gdy dostał dużo wody, deszczowej oczywiście. Na kranówkę nie reaguje tak dobrze.
Kania Kasiu
Mam różne drabiny a włażę na tę średnią. Na razie to wystarczyło.
Jednak będę musiała trochę przystopować Lykkefund, bo już zaczyna porastać żywopłot.
Brzoza to, jak widać, jej za mało .
Annes 77 Aniu
Gizelkę straciłam już w poprzednim sezonie. Zresztą nigdy nie chciała mi tak wielka urosnąć.
Ta róża to Lykkefund a nazwa powojnika mi gdzieś się zawieruszyła.
Stasieńko
Jak znam i akurat pamiętam nazwę rośliny to podpisuję. Sama też lubię, gdy rośliny są podpisane.
Piwonia Ewelina też mnie zachwyca, podobnie jak Ursyn Niemcewicz.
Lubię takie anemonowe czy podobne, bo nie pokładają się po deszczu.
Dziękuję za miłe słowa o ogrodzie.
Lubię, jak na rabatach zawsze coś kwitnie i dlatego sadząc mieszam róże, piwonie, floksy i inne kwitnące.
Oleńko
Ogród owszem, na fotkach wygląda dobrze ale na brak chwastów nie narzekam.
Też nie nadążam z ich usuwaniem.
Jeż chyba jest już na stałe.
Wczoraj podłożyłam mu małego ślimaka nagiego.
Jak poszłam sprawdzić, po kilku minutach, gdzie jest ten ślimak, to nagle zobaczyłam jeża pędzącego w moją stronę.
Może miał nadzieję na kolejnego ?
Princess Alexandra of Kent
Tu.ja Izuś
Dotychczasowe ulewy zrobiły tylko dobrze mojemu ogródkowi. Nareszcie dostał tyle wody, ile potrzebował.
Trochę tylko ucierpiały te moje nędzne pergole do róż.
Musiałam posiłkować się podwiązywaniem róż do płotów i sąsiednich drzew.
Akurat te martagony mam z własnego wysiewu. Kiedyś zebrałam nasiona z kupionych martagonów i je posiałam.
Trochę musiałam poczekać i już teraz coraz ich więcej się pokazuje i kwitnie.
Jednak ostatnio coś zżera mi kwiatki nim zdążą wytworzyć nasiona, może ślimaki ?
Dorotko
Dla róż taka pogoda, gdy jest ciepło i mają wodę to tylko zachęta do kwitnienia.
W tym roku wszystkie u mnie się rozpędziły.
Normalnie w poprzednich latach taki stan miałam na przełomie czerwca i lipca.
A tu przyspieszenie o prawie dwa tygodnie.
Lykkefund rośnie u mnie już szósty rok. Widzę, że coraz trudniej mi będzie ją ogarnąć.
Na koniec jeszcze te dwa irysy, one też zdobią ale mają konkurencję na rabacie i chyba je muszę gdzieś przesadzić.
Miłego wieczoru
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród Ignis05 część 8
Róże wyglądają u Ciebie bardzo dobrze. Piwonie jeszcze lepiej. Ja niestety ostatnio walczę walczę głównie o to, żeby w ogóle rośliny przeżyły. Nie pamiętam takiej suszy i takich temperatur. Jeden wielki koszmar.
Też już nie nadążam z usuwaniem suchych skwarków wiszących na różanych pędach,więc wygląda to okropnie.
Patrzę na twoją Lagunę i widzę, że jest w niezłej kondycji. Moja jest strasznie umęczona atakiem mszyc. Nie wiem dlaczego, ale właśnie Lagunę upodobały sobie w tym roku najbardziej.
Też już nie nadążam z usuwaniem suchych skwarków wiszących na różanych pędach,więc wygląda to okropnie.
Patrzę na twoją Lagunę i widzę, że jest w niezłej kondycji. Moja jest strasznie umęczona atakiem mszyc. Nie wiem dlaczego, ale właśnie Lagunę upodobały sobie w tym roku najbardziej.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16979
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród Ignis05 część 8
Krysiu
Fajne te trzy dzięcioły .
Wcale ci się nie dziwie,ze cieszą cie kwiaty na hortensji dębolistnej.
To cudna hortka.
Mnie tez ona cala cieszy.
Róże, irysy śliczne.
Fajne te trzy dzięcioły .
Wcale ci się nie dziwie,ze cieszą cie kwiaty na hortensji dębolistnej.
To cudna hortka.
Mnie tez ona cala cieszy.
Róże, irysy śliczne.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Ogród Ignis05 część 8
Oczywiście zawiesiłam oko na Lagunie i widzę, że dobrze zrobiłam sadząc w tym roku tę odmianę. Bardzo ładna róża. Twój dojrzały ogród z tłem wysokich drzew robi doskonałe wrażenie. Jest przepiękny!
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogród Ignis05 część 8
Podoba mi się Magenta A dzięcioły świetne zdjęcie, udało się złapać w kadr.
Pozdrawiam - Justyna
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród Ignis05 część 8
Krysiu, o Lagunie czytam same dobre komentarze, co wydaje się potwierdzać, patrząc na Twoją
Piszesz, że ogród dobrze nawodniony...Ach, jakże Ci zazdroszczę tych opadów. U nas tragedia i z każdym dniem jest gorzej. Nadal w prognozach nie widać znaczącej poprawy. Teraz to już zaczyna się walka o przetrwanie
Piszesz, że ogród dobrze nawodniony...Ach, jakże Ci zazdroszczę tych opadów. U nas tragedia i z każdym dniem jest gorzej. Nadal w prognozach nie widać znaczącej poprawy. Teraz to już zaczyna się walka o przetrwanie
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7961
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Ignis05 część 8
Krysiu
Podziwiam cenne odmiany róż
Nie przejmuj się ''dżunglą'', u nas to samo.
Co dzień walczymy o przetrwanie roślin, więc chwasty zostają na potem.
Zastanawiam się swoją drogą ,jak to możliwe ,że marchewka mimo chuchania jest mikra a chwasty na dwa metry
Dzięciołki bardzo sympatyczne. U nas też są, nawet imię jeden ma.
Trochę śmieszne bo uparcie kuje nam dziurę w chałupie. Krzysiu z epitetem
Podziwiam cenne odmiany róż
Nie przejmuj się ''dżunglą'', u nas to samo.
Co dzień walczymy o przetrwanie roślin, więc chwasty zostają na potem.
Zastanawiam się swoją drogą ,jak to możliwe ,że marchewka mimo chuchania jest mikra a chwasty na dwa metry
Dzięciołki bardzo sympatyczne. U nas też są, nawet imię jeden ma.
Trochę śmieszne bo uparcie kuje nam dziurę w chałupie. Krzysiu z epitetem
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogród Ignis05 część 8
Witam
Po niesamowicie upalnym czerwcu nastał nam całkiem zimny i deszczowy lipiec.
Ziemia w ogrodzie już mocno była wysuszona, więc podlałam porządnie wszystkie rabaty a niemal następnego dnia
a właściwie nocy po tym dniu zaczęło padać i zrobił się ziąb.
I tak jest do dzisiaj. Przedtem gorąc odbierał siły do prac ogrodowych a teraz zimno i deszcz.
Jeszcze w lipcu nie robiłam żadnych zdjęć. Patrzę tylko na zamoczone kwiaty i pokładające się pod deszczem trawy.
Na szczęście mam jeszcze sporo fotek z czerwca.
Wandeczko
Co robić , kiedy pogoda nam utrudnia dbanie o rośliny. Robić to, co możliwe w takiej sytuacji.
Kiedy oglądam wspaniale wypielęgnowane ogrody w programach TV, to jest mi głupio, że mój tak nie wygląda.
Ale ostatnio jest trend na bioróżnorodność w ogrodach, więc i te chwasty też potrzebne...
Tak naprawdę to w tym roku jedyny oprysk, jaki był zrobiony to ten wczesny promanalem.
Jak znalazłam parę mszyc na jakiejś róży to je zdejmowałam ręcznie.
Podobno przyroda ma sobie radzić sama. Ostatnie lata w ogóle mało robiłam oprysków, bo sąsiedzi postawili sobie ule.
Z uli już chyba zrezygnowali, ale jakoś nie widzę wielkiej inwazji szkodników.
Chyba tajemnicą powodzenia jest dobre i właściwe nawożenie i nawodnienie roślin.
Moja Laguna rośnie raczej w słabo nasonecznionym miejscu i może to też ma jakieś znaczenie.
Anabuko 1 Aniu
Przez to, że wciąż dosypuję do karmnika trochę ziaren mam naprawdę wspaniałe widoki.
Ostatnio widziałam, jak przyleciały dwa dzięcioły i usiadły na tym pochylonym świerku, blisko karmnika.
Wyglądało , jakby się przekomarzały czy coś takiego.
Wtedy jeden z nich podfrunął do karmnika , podziobał trochę i następnie wrócił na świerk i zaczął karmić tego drugiego.
Zrobił ze trzy takie rundki i następnie odfrunęły sobie na dalsze drzewa.
Hortensja dębolistna prezentuje się coraz piękniej, jednak muszę ją podpierać, bo ugina się pod ciężarem kwiatów.
Kania Kasiu
Laguna to fajna róża ale kolczasta mocno. Uważaj przy jej pielęgnacji i układaniu na podporach.
Twoje komplementy są bardzo miłe i nawet jakoś inaczej spojrzałam na swoje wielkie brzozy.
Duju Justynko
Magenta też mi się spodobała i dlatego ją posadziłam. Szkoda tylko, że nie powtarza kwitnienia.
O dzięciołach pisałam w odpowiedzi dla anabuko 1 , może Cię to zaciekawi.
Dorotko
Kiedy w końcu trafiłam w sklepie na Lagunę miałam też do wyboru Rosarium Uetersen.
Wzięłabym obie ale i tak z trudem znalazłam miejsce dla jednej.
Postawiłam na Lagunę po długim czasie wczytywania się w opisy obu róż.
Już nie pamiętam dlaczego ale w sumie Laguna mnie nie zawiodła.
U nas też było już dość sucho, nawet podlałam już ogród.
Wtedy przyroda oddała mi tę wodę z nawiązką i wciąż jeszcze pada.
Agnieszko
Wciąż się zastanawiam , jaki to epitet ma Krzysiu.
Może , gdyby nie to chuchanie to marchewka też by miała ze dwa metry .
Ostatnio Monty pokazywał hodowcę ogromnych warzyw i ten ostatni miał marchewki chyba z metr długości w korzeniu
i całkiem słusznej wagi, chyba coś około czy ponad dobre 50 kilo. Tylko, czy taka marchew jest jeszcze jadalna ?
Ktoś kiedyś określił mój ogród jako kontrolowany busz, ale to było dawno i z tą kontrolą coraz gorzej.
Teraz czekamy chyba na jakieś ciepełko i trochę słońca.
Miłego dnia
Po niesamowicie upalnym czerwcu nastał nam całkiem zimny i deszczowy lipiec.
Ziemia w ogrodzie już mocno była wysuszona, więc podlałam porządnie wszystkie rabaty a niemal następnego dnia
a właściwie nocy po tym dniu zaczęło padać i zrobił się ziąb.
I tak jest do dzisiaj. Przedtem gorąc odbierał siły do prac ogrodowych a teraz zimno i deszcz.
Jeszcze w lipcu nie robiłam żadnych zdjęć. Patrzę tylko na zamoczone kwiaty i pokładające się pod deszczem trawy.
Na szczęście mam jeszcze sporo fotek z czerwca.
Wandeczko
Co robić , kiedy pogoda nam utrudnia dbanie o rośliny. Robić to, co możliwe w takiej sytuacji.
Kiedy oglądam wspaniale wypielęgnowane ogrody w programach TV, to jest mi głupio, że mój tak nie wygląda.
Ale ostatnio jest trend na bioróżnorodność w ogrodach, więc i te chwasty też potrzebne...
Tak naprawdę to w tym roku jedyny oprysk, jaki był zrobiony to ten wczesny promanalem.
Jak znalazłam parę mszyc na jakiejś róży to je zdejmowałam ręcznie.
Podobno przyroda ma sobie radzić sama. Ostatnie lata w ogóle mało robiłam oprysków, bo sąsiedzi postawili sobie ule.
Z uli już chyba zrezygnowali, ale jakoś nie widzę wielkiej inwazji szkodników.
Chyba tajemnicą powodzenia jest dobre i właściwe nawożenie i nawodnienie roślin.
Moja Laguna rośnie raczej w słabo nasonecznionym miejscu i może to też ma jakieś znaczenie.
Anabuko 1 Aniu
Przez to, że wciąż dosypuję do karmnika trochę ziaren mam naprawdę wspaniałe widoki.
Ostatnio widziałam, jak przyleciały dwa dzięcioły i usiadły na tym pochylonym świerku, blisko karmnika.
Wyglądało , jakby się przekomarzały czy coś takiego.
Wtedy jeden z nich podfrunął do karmnika , podziobał trochę i następnie wrócił na świerk i zaczął karmić tego drugiego.
Zrobił ze trzy takie rundki i następnie odfrunęły sobie na dalsze drzewa.
Hortensja dębolistna prezentuje się coraz piękniej, jednak muszę ją podpierać, bo ugina się pod ciężarem kwiatów.
Kania Kasiu
Laguna to fajna róża ale kolczasta mocno. Uważaj przy jej pielęgnacji i układaniu na podporach.
Twoje komplementy są bardzo miłe i nawet jakoś inaczej spojrzałam na swoje wielkie brzozy.
Duju Justynko
Magenta też mi się spodobała i dlatego ją posadziłam. Szkoda tylko, że nie powtarza kwitnienia.
O dzięciołach pisałam w odpowiedzi dla anabuko 1 , może Cię to zaciekawi.
Dorotko
Kiedy w końcu trafiłam w sklepie na Lagunę miałam też do wyboru Rosarium Uetersen.
Wzięłabym obie ale i tak z trudem znalazłam miejsce dla jednej.
Postawiłam na Lagunę po długim czasie wczytywania się w opisy obu róż.
Już nie pamiętam dlaczego ale w sumie Laguna mnie nie zawiodła.
U nas też było już dość sucho, nawet podlałam już ogród.
Wtedy przyroda oddała mi tę wodę z nawiązką i wciąż jeszcze pada.
Agnieszko
Wciąż się zastanawiam , jaki to epitet ma Krzysiu.
Może , gdyby nie to chuchanie to marchewka też by miała ze dwa metry .
Ostatnio Monty pokazywał hodowcę ogromnych warzyw i ten ostatni miał marchewki chyba z metr długości w korzeniu
i całkiem słusznej wagi, chyba coś około czy ponad dobre 50 kilo. Tylko, czy taka marchew jest jeszcze jadalna ?
Ktoś kiedyś określił mój ogród jako kontrolowany busz, ale to było dawno i z tą kontrolą coraz gorzej.
Teraz czekamy chyba na jakieś ciepełko i trochę słońca.
Miłego dnia
-
- 200p
- Posty: 356
- Od: 22 sie 2016, o 20:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolszczyzna
Re: Ogród Ignis05 część 8
Krystyno!Cudny masz ten ogród a szczególnie te wielkie róże Piszesz ze to kontrolowany busz...na ten temat tzn buszu w ogrodzie to możemy porozmawiać i nie wiadomo kto taka licytację by wygrał...
Narzekasz też na nadmiar opadów u siebie...proszę dmuchnij te chmury do mnie..tak w dół będzie łatwo bo ja już nie pamiętam jak deszcz wygląda a na dodatek mam ograniczoną dostawę wody na działce do 2razy dziennie po 2 godziny z ciśnieniem takim że tylko do konewki mogę napuszczać...a podlać cały ogródek konewką to trochę się trzeba nabiegać...Dobrze że nie ma już upału ale wieje non stop...
Dość narzekania bo to i tak nie pomoże..Pozdrawiam serdecznie! Iza
Narzekasz też na nadmiar opadów u siebie...proszę dmuchnij te chmury do mnie..tak w dół będzie łatwo bo ja już nie pamiętam jak deszcz wygląda a na dodatek mam ograniczoną dostawę wody na działce do 2razy dziennie po 2 godziny z ciśnieniem takim że tylko do konewki mogę napuszczać...a podlać cały ogródek konewką to trochę się trzeba nabiegać...Dobrze że nie ma już upału ale wieje non stop...
Dość narzekania bo to i tak nie pomoże..Pozdrawiam serdecznie! Iza
Pozdrawiam!Izabela
Moja działka pod koniec sezonu 2017,2018 ,2019
Moja działka pod koniec sezonu 2017,2018 ,2019
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16979
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród Ignis05 część 8
Imponujące masz róże Krysiu!!!
A daleka widoczne. Wielkie, piękne. Cudne
Ciekawe czy ja się kiedyś takich doczekam ??
A daleka widoczne. Wielkie, piękne. Cudne
Ciekawe czy ja się kiedyś takich doczekam ??
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród Ignis05 część 8
Ale cudny masz ten różany busz Jak wysoko ci urósł Paul's Himalayan Musk, on jest w słońcu? Kiedys się do niego przymierzałam ale u mnie byłby na starym drzewie w cieniu raczej więc zrezygnowałam na razie
A Veilhenblau to tez pnąca i pachnąca? Powtarza kwitnienie? Bardzo dekoracyjna i ładna
A Veilhenblau to tez pnąca i pachnąca? Powtarza kwitnienie? Bardzo dekoracyjna i ładna
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogród Ignis05 część 8
Isia60 Izo
Serdecznie witam Cię w moim ogródku.
Lubię te swoje olbrzymki różane, tylko czasami trudno je opanować. O wiele prościej jest zadbać o te mniejsze krzaczki.
Chociaż niewiele mogę zrobić z różami , które wspinają się kilka metrów na inne drzewa.
U mnie z tymi opadami na ogół też nie jest różowo, zwłaszcza wiosną potrafi 2 miesiące nie padać.
Ale akurat teraz mogę się podzielić chmurkami, co też już zrobiłam.
Mam nadzieję, że lada chwila coś u Ciebie spadnie mokrego.
Współczuję Ci ganiania z konewką, w której i tak jest za mało wody.
Aniu
Dziękuję, za pochwały dla róż.
Rzeczywiście, kiedy kwitną , są z daleka widoczne a niektóre pięknie pachną jak Lykkefund.
Po kwitnieniu trzeba też polubić te chwile, kiedy gubią płatki.
Ty masz taki klimat, że jeśli tylko posadziłaś takie róże, to urosną Ci jeszcze większe i bujniejsze niż u mnie.
Igala Igo
Cieszę się, że do mnie zajrzałaś.
I dziękuję za miłe słowa.
Paul's Himalyayan Musk rośnie między wiśnią japońską a jodłą kalifornijską, praktycznie w cieniu.
Ale na jednym silnym pędzie powędrował na szczyty tych drzew i tam się rozwinął w kilka bujnych pędów z kwiatami,
które już są w słońcu.
Te olbrzymki na ogół kwitną tylko raz ale za to jak. Nie wszystkie pachną, przynajmniej ja nie wszystkie wyczuwam.
Tak jest z Veilchenblau, też nie powtarza kwitnienia.
Dlatego posadziłam jej do kompletu powojnik, który miał kwitnąć, jak już ona przestanie.
Jednak lubią kwitnąć razem.
Dla miłych gości jeszcze trochę różanych fotek....
Serdecznie witam Cię w moim ogródku.
Lubię te swoje olbrzymki różane, tylko czasami trudno je opanować. O wiele prościej jest zadbać o te mniejsze krzaczki.
Chociaż niewiele mogę zrobić z różami , które wspinają się kilka metrów na inne drzewa.
U mnie z tymi opadami na ogół też nie jest różowo, zwłaszcza wiosną potrafi 2 miesiące nie padać.
Ale akurat teraz mogę się podzielić chmurkami, co też już zrobiłam.
Mam nadzieję, że lada chwila coś u Ciebie spadnie mokrego.
Współczuję Ci ganiania z konewką, w której i tak jest za mało wody.
Aniu
Dziękuję, za pochwały dla róż.
Rzeczywiście, kiedy kwitną , są z daleka widoczne a niektóre pięknie pachną jak Lykkefund.
Po kwitnieniu trzeba też polubić te chwile, kiedy gubią płatki.
Ty masz taki klimat, że jeśli tylko posadziłaś takie róże, to urosną Ci jeszcze większe i bujniejsze niż u mnie.
Igala Igo
Cieszę się, że do mnie zajrzałaś.
I dziękuję za miłe słowa.
Paul's Himalyayan Musk rośnie między wiśnią japońską a jodłą kalifornijską, praktycznie w cieniu.
Ale na jednym silnym pędzie powędrował na szczyty tych drzew i tam się rozwinął w kilka bujnych pędów z kwiatami,
które już są w słońcu.
Te olbrzymki na ogół kwitną tylko raz ale za to jak. Nie wszystkie pachną, przynajmniej ja nie wszystkie wyczuwam.
Tak jest z Veilchenblau, też nie powtarza kwitnienia.
Dlatego posadziłam jej do kompletu powojnik, który miał kwitnąć, jak już ona przestanie.
Jednak lubią kwitnąć razem.
Dla miłych gości jeszcze trochę różanych fotek....