Witam niedzielnie!
Znowu nastały dni na plusie, a noce na minusie. Słoneczko świeci i w dzień nawet w plecki grzeje, ale jak zapada zmrok ciepłe ciuchy wracają do łask.
Z prac ogrodowych nieustające porządki, wycinanie ubiegłorocznych pędów, kury mają wymienioną ściółkę, a połowa ubiegłorocznej czeka na rozwiezienie.
Wczoraj dostosowałam do siania największą skrzynię i posiałam w niej zielony groszek, szpinak i trochę rzodkiewki, bo ta w tunelu nie ma zamiaru kiełkować.
Na parapecie ładnie się zieleni i jeszcze tylko kilka doniczek milczy, ale to było przewidziane. Kiełkują pomidory (siew zasadniczy) i niestety marnie kiełkują papryki na mokrym ręczniku. Muszę wyjąć te co mają kiełki, a reszta dostanie reprymendę!
Ogólnie ogród w słońcu wygląda jakby lepiej, ale kolorów nadal mało. Kępy zeszłorocznych krokusów nareszcie pokazały swoje oblicze i z każdej zostało po dosłownie parę kwiatków. Na jesieni trzeba będzie kupić nowe cebulki.
Beatko jak miło, że wracasz na FO ...widać że wiosna tuż tuż! Wiem już co było powodem nieobecności więc życzę na bieżąco zdrowia i mam nadzieję, że wraz z kiełkującym kwieciem zakiełkuje chęć pokazania go nam. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i chociaż zdjęć z kaczkami już nie będzie to zdjęcia nieba masz jak w banku! Zapraszam
Natalko żebyś wiedziała wszystko to wykorzystałabym z chęcią i często chodząc po ogrodzie i mamrocząc pod nosem co jest do zrobienia wracam do domu zmęczona samym wyliczaniem
Iwonko 0042 krokusiki miałam! a teraz to mam absolutnie pojedyncze...łażę po ogrodzie i wychwytuję co mi jeszcze z nich zostało. Niebo śniegowe co jakiś czas przypomina mi o porze roku i nawet wczoraj z ołowianej chmury spadło trochę śnieżnej krupy. Innym zaś razem czuję na plecach cudowne ciepło wiosennego słońca

Karczowniki to poważna sprawa, miałam więc wiem...może jakieś żywołapki? Wysiewy o tej porze to obowiązkowy wystrój parapetów, a jedno okno w którym przywiązany jest regalik od lat myte jest pod koniec kwietnia. Zatem samo słonko dla nas
Lucynko a możliwe ...możliwe, odczekałam i coś wyszło ale patrząc na to co wyszło płakać się chce!
To co wyrośnie z siania uzupełni tą rabatkę bo to była w zasadzie wczesno wiosenna, a potem siałam jednoroczne i może one zaszkodziły cebulkom. Nie wiem? Heliotropy postanowiłam zostawić, bo w tym pojemniku mają luzik to jeszcze jakiś czas niech zostaną. Zawsze przy kolejnym powiększaniu pojemników jakieś traciłam.
Pogoda w kratkę, ale w sumie udaje się coś zrobić i prace porządkowe postępują.
Takie mamy ogrody wspomnień, a u mnie jest kilka takich roślin
Za dobre życzenia dziękuję i Wam życzę zdrówka i wiosennego słoneczka na co dzień
Julciu wszystko ma swoje złe i dobre strony sianie w domu również. Na szczęście w domu mam więcej możliwości niż kiedyś w mieszkaniu. Tutaj mój pokój jest dwa razy większy i jest gdzie ustawić regalik. Po pikowaniu pomidorów pozostałym domownikom ograniczam swobodę i wstawiam drugi w tzw salonie. Dobra strona jest taka, że nie muszę robić dodatkowych zielonych Wielkanocnych dekoracji
Mam nadzieję, że borówki może oszczędniej ale zaowocują nawet w tym sezonie, bo pozostałe też mocno przycięłam.
Dziękuję! z tym też wiąże się trochę zieloności, bo w rodzinie przybędzie kolejna przydomowa ogrodniczka.
Julciu przymrozki nie czytały życzeń i niestety są, a deszcze wcześniej na szczęście padały tylko nocami!
Miłej niedzieli i zdrówka
Agnieszko w imieniu rozsad

bo wiesz jak jest czasem żeby nie wiem jak się starać to wszystko od nich zależy. W jednym roku kiełkują w innym milczą

Trawiaste? to myślę że chodzi o pory. Kupiłam trochę nasion nawet traw na FO, ale mimo że zbierane w ogrodzie, ładnie wyczyszczone to nasiona słabo kiełkują...właściwie wcale. Może jeszcze coś później wyjdzie w tunelu.
Borówki wszystkie od lat sadzę w kwaśnym torfie, ale najpierw do dołka idzie kurzeniec przekompostowany potem torf, a na wierzch sypię warstwę zrębków i staram się dawać te z roślin iglastych.
Krokusy niegdyś sadzone w najlepszym miejscu i były z niego zawsze happy, a tym razem po prostu przepadły w 90 %. Za bardzo chwaliłam się nimi rok temu!
Dorotko już nawet nie notuję ładnych i brzydkich dni, bo tak są na przemian...taki rok! Ja po dwóch dniach staram się coś zrobić muszę pamiętać żeby nie przesadzić, bo potem miewam różne konsekwencje

Powiem szczerze, że po usunięciu badyli jakoś ładniej ogród wygląda mimo że jest pusty. Lubię i ten czas! Deszczyk nocach kilka razy padał i to delikatny patrząc ile wody w pojemnikach zostało. Dorotko ja pikować nawet lubię, ale sama myśl o zapewnieniu im miejsca mnie przeraża
Seba możesz dostać siewki ciemiernika, ale zauważyłam że on jak ma spory wysiew to roślina mateczna jakby zamierała. Taka odnowa samoistna rośliny to może ta koło UR właśnie jest na takim etapie, a siewki ktoś mógł wykopać. Nigdy nie potrafię zachować umiaru w wysiewaniu nasion, a nawet jak wysieję kilka to nie wykiełkują...no to następnym razem sieję więcej
Heliotropy mają sporo miejsca, bo wysiałam swoje nieprzebrane nasiona w dużym pojemniku to mogą spokojnie nabierać ciałka!
Nie wiem co zrobić ze sztobrami, bo spotkania teraz raczej ograniczam jak i wizyty na poczcie więc chyba za jakiś czas wysadzę do doniczek i jak minie groźba wirusowa to zabierzesz sobie gotowe rośliny.
Lucynko moja kochana zawsze mnie mobilizujesz, a ja taka jakaś potargana tym wszystkim co się dzieje wokół jestem! Co prawda wpadam to tu to tam no i na mój zasadniczy wątek czasu i sił nie wystarcza.
Jestem na szczęście zdrowa moja droga przyjaciółko, ale sporo kominków do oblecenia a dzień dłuższy to spędzam go mniej przy komputerze. Na telefonie czasem coś podejrzę, ale pisać nie lubię! Trzymaj się zdrowo i dziękuję za troskę
A teraz kilka aktualnych zdjęć
2019
2020!
Na szczęście w innym miejscu są, nie ma szalonego przyrostu ale i nie znikają
a tu coś zjada krokusy!
pierwsze pszczółki! a są nawet trzmiele od paru dni.
jeden z czosnków sadzonych jesienią
Miłej niedzieli i nie dajcie się wirusom!