W moim ogrodzie cz.40
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W moim ogrodzie cz.40
Tak to jest, że robota zawsze się jakaś znajdzie
Ja już płakałam, że nie będe roslin mogła kupować, bo nie mam gdzie sadzić, co uwielbiam, a tu nagle dotarło do mnie, że przecież muszę zmienić rabatę za czereśnią, bo tam rosną rosliny słońca, a teraz to miejsce stało się bardzo zacienione
Więc będzie przeróbka
Tylko teraz musze się zastanowić czy teraz, czy wiosną
A Ciebie czeka główkowanie nad tarasem
Czy zmieniłaś aparat? Zdjęcia coraz ładniejsze
Ja już płakałam, że nie będe roslin mogła kupować, bo nie mam gdzie sadzić, co uwielbiam, a tu nagle dotarło do mnie, że przecież muszę zmienić rabatę za czereśnią, bo tam rosną rosliny słońca, a teraz to miejsce stało się bardzo zacienione
Więc będzie przeróbka
Tylko teraz musze się zastanowić czy teraz, czy wiosną
A Ciebie czeka główkowanie nad tarasem
Czy zmieniłaś aparat? Zdjęcia coraz ładniejsze
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witaj dawno u Ciebie nie byłam , ale się nic nie zmieniło jest dalej kolorowo , pomimo ,ze jak sama zauważyłaś jesień się zbliża wielkimi krokami , a ja ją lubię , a szczególnie wrzesięń , słonko nie przypieka , a ogród wydaje swoje obfitości pozdrawiam
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W moim ogrodzie cz.40
Ja tam nie wiem, czy nadal jest tak kolorowo, bo Marysia zapomniała się pochwalić. Ani nie napisała, ani fotek nie pokazuje, śpi cycóś....inka52 pisze: dawno u Ciebie nie byłam , ale się nic nie zmieniło jest dalej kolorowo
U mnie kolejne pompy z nieba dolały tyle wody, że nic się na działce robić nie daje. Cebulki kwiatowe wypłukane z ziemi zbieram i suszę, tylko nie wiem, kiedy natura pozwoli mi je z powrotem do ziemi wsadzić. Masakra z tą pogodą. Pomidory rosną jak głupie i pękają z nadmiaru wody, a nie dojrzewają.
Dzisiaj mam ładny słoneczny dzionek, jednak M raportuje, że na działce woda stoi , a po trawie chodzi się jak po mokrej gąbce.
Mam nadzieję, że przynajmniej Tobie pogoda ambarasu nie narobiła i przynajmniej Ty cieszysz się pierwszymi dniami września.
W każdym razie życzę Ci bardzo pięknego tygodnia pod słonecznym niebem i w pełnym zdrowiu.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witam!
Kochana Lucynko co ja bym bez Ciebie...
Dni mijają mi na porządkach w ogrodzie, koszę, sporo wycinam, sadzę a nawet przesadzam. Co parę dni z góry za mnie podlewają. Zielsko rośnie nieokiełznane. Prawie skończyły się zbiory borówki amerykańskiej więc miejsca między krzakami wyłożyłam tekturą, a wokół krzewów rozłożyłam zrębki i zakwasiłam glebę, bo już dawno miałam to zrobić. Teraz zbieramy jeżyny i maliny. Intensywnie padające nocami deszcze łamią coraz to nowe gałęzie i tym razem na jednej jabłonce złamała się główna górna gałąź...to już trzecia po brzoskwini i gruszce.
Kończy się zbiór pomidorów, a ja czekam aż mój pierwszy w życiu arbuz dojrzeje...nie bardzo wiem jak to poznam?
Dni coraz krótsze i wschód słońca zrównał się z moim wstawaniem
Karolinko kolor hortensji odzwierciedla skład gleby, bo nic nie pomagam kolorystyce
Kotek dziękuje. pozdrawiam
Lucynko tak w wymyślaniu różnych prac i zajęć jestem przodownikiem, potrzebowałabym tylko kogoś kto by to wszystko wykonywał Taras mus zrobić bo inaczej któregoś dnia wpadnę i zrobię sobie krzywdę, teraz tylko modlę się żeby wytrzymał do wiosny, bo ja go pokonuję kilka razy dziennie od rana do zmierzchu, a deski chodzą bo pod spodem próchno. Teraz nie możemy tego zrobić bo wisi moc winorośli z owocami dlatego koniec zimy, wiosna to najlepsza pora.
Dalia została zmasakrowana przez intensywny deszcz i płateczki jej opadły
Kwitnie mi nie ten najbielszy ciemiernik tylko ten co zaczyna na ogół w grudniu albo i później.
Z tym zwolnienie to różnie bywa, jak mam szwunk do pracy to nie raz przeginam
Bardzo Ci dziękuję za przemiłe słowa pod adresem ogródka to mniodek na moje serce
i za dobre życzenia, uściski i buziaki też dziękuję odwzajemniając je z nawiązką
Basiu prawie wszystkie śliwki są jak nie z wkładką to z grzybkiem, da się zjeść co kilka reszta nawozi trawę i grządkę. Wolałabym żeby aż tyle tej nawłoci nie było, bo nie dość że ekspansywna to coraz trudniej ją wyrwać! Byłam teraz u córki gdzie ziemie są uprawiane i mało nieużytków to nawłoci jak na lekarstwo.
Nie wiem czy dobrą metodę obrałaś na ślimaki, zasalasz sobie glebę. Ja też nie robię najlepiej tnąc je na pół, bo inne je zjadają i rosną do niebotycznych rozmiarów
Beatko dziękuję! coś sobie sprezentowałam, bo poprzedni był z drugiej ręki a jeszcze zbieram na nowy obiektyw Miło, że dostrzegłaś
Kasiu kiciuś to miziak nad miziaki! Nie wyobrażam sobie mieszkania na wsi bez kota i psa...kotów i psów
I mnie ta róża urzekła tylko muszę coś wymyślić, żeby ją odpowiednio podeprzeć bo posadziłam ja niezbyt szczęśliwie. Ja czekam na kwiat kobei, bo poszła na drzewo u sąsiadów ale pączka żadnego nie ma. Miałam nawłoć nana, ale dwa razy sadzona nie przyjęła się...za to kanadyjska sieje się nieproszona.
Tzn liliowce rosną wszędzie tylko na lżejszej glebie lepiej się rozrastają...ale też nie wszystkie
Gosiu masz rację a jeszcze jak ma się dom i ogród
Kochana nigdy nie będzie tak żeby ogród był skończony, stale coś wypada, usycha albo przestaje się nam podobać...więc nie płacz
Taras jaki będzie to wiem bo nie ma zbyt dużo możliwości, zastanawiamy się tylko czy drewno czy deska kompozytowa sztuczna.
Dzięki...ma się to oko Gosiu nic się przed nim nie ukryje
Tereniu zaczęły kwitnąć róże ale cierpią od deszczu, bo jak już leje to intensywnie i całą noc Słonko mi przygrzewa co drugi trzeci dzień, a przez 2 dni jak nie leje to pochmurno. Ja jednak wolę nawet ciut chłodniejszą jesień ale słoneczną...tylko że jeszcze mamy lato Dobrze, że jakieś obfitości są i możemy zbierać i konsumować, bo nie ma jak owoce prosto z krzaka. Pozdrawiam
Lucynko no popatrz nawet nie zauważyłam, że mnie jeszcze we wrześniu tu nie było
Może i zaspałam ale nie i na dowód pokażę zdjęcia wschodzącego słoneczka.
U mnie pomidory w polu zjada na przemian ZZ i ślimaki, a te w tunelu też się kończą i padają łupem bezskorupowców, których nie widać ale ślady są.
Dzisiaj było szaroburo, ale byliśmy u córki która intensywnie remontuje swój drewniany dom i powiem Ci że zmęczyłam się widząc jej zapał we wszelkich pracach ale i cieszy mnie to.
Ambarasu nie miałam, ale wody pod dostatkiem
Dziękuję za dobre życzenia i ja Ci życzę żeby grządki obeschły i pozwoliły Ci cieszyć się pieleniem
No to teraz ogród niech przemówi!
deszczowe róże
kto zjada kolczastą opuncję?
Dobranoc!
Kochana Lucynko co ja bym bez Ciebie...
Dni mijają mi na porządkach w ogrodzie, koszę, sporo wycinam, sadzę a nawet przesadzam. Co parę dni z góry za mnie podlewają. Zielsko rośnie nieokiełznane. Prawie skończyły się zbiory borówki amerykańskiej więc miejsca między krzakami wyłożyłam tekturą, a wokół krzewów rozłożyłam zrębki i zakwasiłam glebę, bo już dawno miałam to zrobić. Teraz zbieramy jeżyny i maliny. Intensywnie padające nocami deszcze łamią coraz to nowe gałęzie i tym razem na jednej jabłonce złamała się główna górna gałąź...to już trzecia po brzoskwini i gruszce.
Kończy się zbiór pomidorów, a ja czekam aż mój pierwszy w życiu arbuz dojrzeje...nie bardzo wiem jak to poznam?
Dni coraz krótsze i wschód słońca zrównał się z moim wstawaniem
Karolinko kolor hortensji odzwierciedla skład gleby, bo nic nie pomagam kolorystyce
Kotek dziękuje. pozdrawiam
Lucynko tak w wymyślaniu różnych prac i zajęć jestem przodownikiem, potrzebowałabym tylko kogoś kto by to wszystko wykonywał Taras mus zrobić bo inaczej któregoś dnia wpadnę i zrobię sobie krzywdę, teraz tylko modlę się żeby wytrzymał do wiosny, bo ja go pokonuję kilka razy dziennie od rana do zmierzchu, a deski chodzą bo pod spodem próchno. Teraz nie możemy tego zrobić bo wisi moc winorośli z owocami dlatego koniec zimy, wiosna to najlepsza pora.
Dalia została zmasakrowana przez intensywny deszcz i płateczki jej opadły
Kwitnie mi nie ten najbielszy ciemiernik tylko ten co zaczyna na ogół w grudniu albo i później.
Z tym zwolnienie to różnie bywa, jak mam szwunk do pracy to nie raz przeginam
Bardzo Ci dziękuję za przemiłe słowa pod adresem ogródka to mniodek na moje serce
i za dobre życzenia, uściski i buziaki też dziękuję odwzajemniając je z nawiązką
Basiu prawie wszystkie śliwki są jak nie z wkładką to z grzybkiem, da się zjeść co kilka reszta nawozi trawę i grządkę. Wolałabym żeby aż tyle tej nawłoci nie było, bo nie dość że ekspansywna to coraz trudniej ją wyrwać! Byłam teraz u córki gdzie ziemie są uprawiane i mało nieużytków to nawłoci jak na lekarstwo.
Nie wiem czy dobrą metodę obrałaś na ślimaki, zasalasz sobie glebę. Ja też nie robię najlepiej tnąc je na pół, bo inne je zjadają i rosną do niebotycznych rozmiarów
Beatko dziękuję! coś sobie sprezentowałam, bo poprzedni był z drugiej ręki a jeszcze zbieram na nowy obiektyw Miło, że dostrzegłaś
Kasiu kiciuś to miziak nad miziaki! Nie wyobrażam sobie mieszkania na wsi bez kota i psa...kotów i psów
I mnie ta róża urzekła tylko muszę coś wymyślić, żeby ją odpowiednio podeprzeć bo posadziłam ja niezbyt szczęśliwie. Ja czekam na kwiat kobei, bo poszła na drzewo u sąsiadów ale pączka żadnego nie ma. Miałam nawłoć nana, ale dwa razy sadzona nie przyjęła się...za to kanadyjska sieje się nieproszona.
Tzn liliowce rosną wszędzie tylko na lżejszej glebie lepiej się rozrastają...ale też nie wszystkie
Gosiu masz rację a jeszcze jak ma się dom i ogród
Kochana nigdy nie będzie tak żeby ogród był skończony, stale coś wypada, usycha albo przestaje się nam podobać...więc nie płacz
Taras jaki będzie to wiem bo nie ma zbyt dużo możliwości, zastanawiamy się tylko czy drewno czy deska kompozytowa sztuczna.
Dzięki...ma się to oko Gosiu nic się przed nim nie ukryje
Tereniu zaczęły kwitnąć róże ale cierpią od deszczu, bo jak już leje to intensywnie i całą noc Słonko mi przygrzewa co drugi trzeci dzień, a przez 2 dni jak nie leje to pochmurno. Ja jednak wolę nawet ciut chłodniejszą jesień ale słoneczną...tylko że jeszcze mamy lato Dobrze, że jakieś obfitości są i możemy zbierać i konsumować, bo nie ma jak owoce prosto z krzaka. Pozdrawiam
Lucynko no popatrz nawet nie zauważyłam, że mnie jeszcze we wrześniu tu nie było
Może i zaspałam ale nie i na dowód pokażę zdjęcia wschodzącego słoneczka.
U mnie pomidory w polu zjada na przemian ZZ i ślimaki, a te w tunelu też się kończą i padają łupem bezskorupowców, których nie widać ale ślady są.
Dzisiaj było szaroburo, ale byliśmy u córki która intensywnie remontuje swój drewniany dom i powiem Ci że zmęczyłam się widząc jej zapał we wszelkich pracach ale i cieszy mnie to.
Ambarasu nie miałam, ale wody pod dostatkiem
Dziękuję za dobre życzenia i ja Ci życzę żeby grządki obeschły i pozwoliły Ci cieszyć się pieleniem
No to teraz ogród niech przemówi!
deszczowe róże
kto zjada kolczastą opuncję?
Dobranoc!
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu, słońce wschodzi i zachodzi, ogród kwitnie, nie zawodzi.
Choć na polach już jesiennie, w Twym ogrodzie ciągle pięknie.
Cieszę się, że znalazłaś trochę czasu dla nas , a to zapewne za sprawą padającego deszczu.
U mnie już dwa dni wytrzymało i nie polało z nieba. Na działce mokro, ale coś nie coś tam podziałałam. Głównie przesadzałam i przerzedzałam. Jutro wsadzę nowo nabytą hortensję, bo dzisiaj nie chciało mi się jej dźwigać w tej wielkiej donicy. Jutro M zawiezie autem i tylko od bramy poniosę swój skarb.
Różyczki suche czy mokre - nieważne - zawsze śliczne.
Widzę też, że skalniak żyje i coraz mniej kamieni widać.
I te gruszeczki! Mniam, mniam! Lubię!!!
Niech Wam jutro słoneczko zaświeci i wzmocni odporność na wszelkie choroby.
Zdrówka.
Choć na polach już jesiennie, w Twym ogrodzie ciągle pięknie.
Cieszę się, że znalazłaś trochę czasu dla nas , a to zapewne za sprawą padającego deszczu.
U mnie już dwa dni wytrzymało i nie polało z nieba. Na działce mokro, ale coś nie coś tam podziałałam. Głównie przesadzałam i przerzedzałam. Jutro wsadzę nowo nabytą hortensję, bo dzisiaj nie chciało mi się jej dźwigać w tej wielkiej donicy. Jutro M zawiezie autem i tylko od bramy poniosę swój skarb.
Różyczki suche czy mokre - nieważne - zawsze śliczne.
Widzę też, że skalniak żyje i coraz mniej kamieni widać.
I te gruszeczki! Mniam, mniam! Lubię!!!
Niech Wam jutro słoneczko zaświeci i wzmocni odporność na wszelkie choroby.
Zdrówka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysieńko
Bardzo piękny okaz karczocha ,aż szkoda jeść
Widzę ,że różyczki wciąż obdarzają kwiatami
Biała o położonych kwiatach cudna.
U nas właśnie jakoś słabo wypadło powtórne kwitnienie.
Koszyczek z pomidorkami mnie wzruszył.
Nie doczytałam dokładnie o co chodzi z tarasem ,czy jakaś awaria była ,czy po prostu się zestarzał
Wybrała bym drewniany ,ale nie może być śliski i przede wszystkim Wam miły i wygodny
Bardzo piękny okaz karczocha ,aż szkoda jeść
Widzę ,że różyczki wciąż obdarzają kwiatami
Biała o położonych kwiatach cudna.
U nas właśnie jakoś słabo wypadło powtórne kwitnienie.
Koszyczek z pomidorkami mnie wzruszył.
Nie doczytałam dokładnie o co chodzi z tarasem ,czy jakaś awaria była ,czy po prostu się zestarzał
Wybrała bym drewniany ,ale nie może być śliski i przede wszystkim Wam miły i wygodny
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W moim ogrodzie cz.40
Cudne zdjęcia; klimaty dojrzałego lata Te włosy na skalniaku oblędne
Gratuluje zbiorów pomidorków i karczochów;:333
Gratuluje zbiorów pomidorków i karczochów;:333
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3255
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: W moim ogrodzie cz.40
Bardzo odważny jegomość dobrał się do opuncji.
Marysiu ,pracy w ogrodzie w którym jest wszystko nigdy nam nie braknie. Kiedyś się zastanawiałam, czy gdybym miała w ogrodzie trawnik i iglaki byłabym zadowolona z takiego ogrodu. Odpowiedz brzmi nie. Dopóki zdrowie dopisuje to będę dalej pielęgnować mój ogród.
Marysiu ,pracy w ogrodzie w którym jest wszystko nigdy nam nie braknie. Kiedyś się zastanawiałam, czy gdybym miała w ogrodzie trawnik i iglaki byłabym zadowolona z takiego ogrodu. Odpowiedz brzmi nie. Dopóki zdrowie dopisuje to będę dalej pielęgnować mój ogród.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W moim ogrodzie cz.40
Ponoć każda roślina ma swojego zżeracza.
Karczoszki też masz ładne. Róże piękne.
Rojnik jak słoneczko zielone ale piękne i oryginalne. Jeszcze takiego nie widziałam.
I apetyczne gruszeczki.
Pozdrówki zostawiam
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu,
Nie wiem, jak Ty ogarniasz wszystko, co dzieje się w Twoim ogrodzie.
Na przykład, patrzę z podziwem na różnorodność roślin, jakie zgromadziłaś, niektóre są bardzo egzotyczne. Przecież one mają różne wymagania, trzeba się na nich znać i odpowiednio uprawiać.
Do tego uprawy owocowo-warzywne, czyli odrębna dziedzina ogrodnictwa, bardzo wymagająca.
A kury? A przetwórstwo spożywcze? A fotografie na wysokim poziomie, oddające każdy szczegół?
Podziwiam i gratuluję. To wszystko trzyma Cię w ciągłym ruchu, w wirze życia.
Z mojego ogrodu ofiaruję Ci bukiet z tego, co akurat kwitnie. W tym roku skromniej niż zazwyczaj, nie ma wielkiego ŁAŁ, ale zawsze coś do czajniczka udaje się włożyć.
P.S. Fotosik odmówił wgrania zdjęcia Musisz użyć wyobraźni, ale z tym na pewno nie będzie kłopotu
Nie wiem, jak Ty ogarniasz wszystko, co dzieje się w Twoim ogrodzie.
Na przykład, patrzę z podziwem na różnorodność roślin, jakie zgromadziłaś, niektóre są bardzo egzotyczne. Przecież one mają różne wymagania, trzeba się na nich znać i odpowiednio uprawiać.
Do tego uprawy owocowo-warzywne, czyli odrębna dziedzina ogrodnictwa, bardzo wymagająca.
A kury? A przetwórstwo spożywcze? A fotografie na wysokim poziomie, oddające każdy szczegół?
Podziwiam i gratuluję. To wszystko trzyma Cię w ciągłym ruchu, w wirze życia.
Z mojego ogrodu ofiaruję Ci bukiet z tego, co akurat kwitnie. W tym roku skromniej niż zazwyczaj, nie ma wielkiego ŁAŁ, ale zawsze coś do czajniczka udaje się włożyć.
P.S. Fotosik odmówił wgrania zdjęcia Musisz użyć wyobraźni, ale z tym na pewno nie będzie kłopotu
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witam!
Wróciło lato! piękny dzień, a idą jeszcze piękniejsze, cieplejsze. Już od rana zaszalałam w ogrodzie porządki, koszenie i zbiory malin, jeżyn. Dotleniona, zmęczona, ale zadowolona zrobiłam trochę zdjęć i jestem!
Lucynko nawet człowiek nie czuje jak mu się rymuje
Niestety jesień czuć, bo ranki i wieczory chłodne, dzień coraz krótszy i grządki pustoszeją.
Deszcz zrobił swoje, bo zielenina ruszyła z kopyta i trawa, chwasty i wszystko to co niekoniecznie chcę rośnie. Drzewa i krzewy rosną w siłę, że już planuję mocne przycinanie przed następnym sezonem. Znowu trzeba będzie wziąć firmę i rębakiem, a jeszcze starych zrębków nie zagospodarowałam.
Gruszeczki to i ja bardzo lubię ...nawet lepiej od jabłek
Hortensję kupiłaś śliczną
Życzenia się spełniają, bo słoneczko świeci a dni sprzyjają pracy w ogrodzie.
Bardzo dziękuję za dobre życzenia i w pełni je odwzajemniam
Agnieszko No właśnie nie zjadłam żadnego karczocha bo chciałam mieć taki kwitnący i jeden z nich w ciągu deszczowej nocy ściemniał, więc drugi ścięłam. Małe też szykują się do kwitnienia więc pewnie w tym roku nic nie spróbuję.
Różyczki kwitną, ale co się zbiorą do kwitnienia to deszcz je wysmaga. Teraz jest szansa na dłuższe ciepło.
Taras służył ponad 10 lat, a był z drewna odzyskanego ze starej więźby dachowej i altany z krakowskiej działki. Robił go w całości mój M, ale i on bez protestu zgadza się na nowy taras. Nie wiem jaki będzie, ale priorytetem będzie bezpieczeństwo zarówno w lecie jak i w zimie.
Cieszy chociaż tyle pomidorków, które już się kończą ale zjadam prawie wszystkie a na przecier kupowałam na targu takie ewidentnie ogrodowe. Taki dziwny ten sezon
Igo dziękuję za miłe słowa! Trawa wcześniej rosła w gruncie, ale posadzona na skalniaku dopiero odżyła.
Joasiu ciekawa jestem kto wrąbał część liścia razem z kolcami
Masz racje ale zarówno w ogrodzie jak i w domu jest zawsze coś do zrobienia. Mieszkanie było łatwiej do opanowania jednak nie zamieniłabym nigdy. Ja też nigdy nie chciałabym takiego ogrodu wolę pracę i kolory! Myślę, że praca długo nas będzie trzymać w kondycji
Aniu masz rację! chociaż mam tą opuncje już długo, bo rosła na poprzednim skalniaku i tu jest podzielona na dwie, a dopiero teraz ktoś się do niej dorwał.
To nie jest rojnik...to rojnikowiec.
Dziękuję za pochwały i pozdrawiam serdecznie
Lisico wierz mi, że nie mam idealnego porządku ani w ogrodzie ani w domu, wszędzie panuje artystyczny nieład, a im jestem starsza tym mniej zwracam uwagę na drobnostki. Roślinami się opiekuję jak umie, a nie zawsze to doceniają i odchodzą Wszystko co mnie otacza rośnie swobodnie, bo nie używam oprysków z wyjątkiem naturalnych. Kury...teraz już dużo o nich wiem, ale nie znałam się na niczym. Sporo czytam kiedyś w gazetach ogrodniczych, teraz w necie... ale i tak nie używam wszystkich wiadomości bo to wymaga dyscypliny, a ja jestem na bakier z dyscypliną
Zdjęcia to taki mój sposób na malowanie...malowanie zdjęciem, bo przecież miałam malować a nie tworzyć ogromnej kolekcji roślin... tylko pewnej nocy weszłam na FO
Chyba widziałam czajniczek i różami i pewnie to ten bukiecik chciałaś wstawić, ale co się odwlecze to...
Dziękuję za ogrom miłych słów i odwiedziny
Mam nadzieję, że galtonie zdążą zakwitnąć
Heptakodium całe huczy od pszczół
Życzę miłego weekendu i dobrej nocy dziękując za odwiedziny!
Wróciło lato! piękny dzień, a idą jeszcze piękniejsze, cieplejsze. Już od rana zaszalałam w ogrodzie porządki, koszenie i zbiory malin, jeżyn. Dotleniona, zmęczona, ale zadowolona zrobiłam trochę zdjęć i jestem!
Lucynko nawet człowiek nie czuje jak mu się rymuje
Niestety jesień czuć, bo ranki i wieczory chłodne, dzień coraz krótszy i grządki pustoszeją.
Deszcz zrobił swoje, bo zielenina ruszyła z kopyta i trawa, chwasty i wszystko to co niekoniecznie chcę rośnie. Drzewa i krzewy rosną w siłę, że już planuję mocne przycinanie przed następnym sezonem. Znowu trzeba będzie wziąć firmę i rębakiem, a jeszcze starych zrębków nie zagospodarowałam.
Gruszeczki to i ja bardzo lubię ...nawet lepiej od jabłek
Hortensję kupiłaś śliczną
Życzenia się spełniają, bo słoneczko świeci a dni sprzyjają pracy w ogrodzie.
Bardzo dziękuję za dobre życzenia i w pełni je odwzajemniam
Agnieszko No właśnie nie zjadłam żadnego karczocha bo chciałam mieć taki kwitnący i jeden z nich w ciągu deszczowej nocy ściemniał, więc drugi ścięłam. Małe też szykują się do kwitnienia więc pewnie w tym roku nic nie spróbuję.
Różyczki kwitną, ale co się zbiorą do kwitnienia to deszcz je wysmaga. Teraz jest szansa na dłuższe ciepło.
Taras służył ponad 10 lat, a był z drewna odzyskanego ze starej więźby dachowej i altany z krakowskiej działki. Robił go w całości mój M, ale i on bez protestu zgadza się na nowy taras. Nie wiem jaki będzie, ale priorytetem będzie bezpieczeństwo zarówno w lecie jak i w zimie.
Cieszy chociaż tyle pomidorków, które już się kończą ale zjadam prawie wszystkie a na przecier kupowałam na targu takie ewidentnie ogrodowe. Taki dziwny ten sezon
Igo dziękuję za miłe słowa! Trawa wcześniej rosła w gruncie, ale posadzona na skalniaku dopiero odżyła.
Joasiu ciekawa jestem kto wrąbał część liścia razem z kolcami
Masz racje ale zarówno w ogrodzie jak i w domu jest zawsze coś do zrobienia. Mieszkanie było łatwiej do opanowania jednak nie zamieniłabym nigdy. Ja też nigdy nie chciałabym takiego ogrodu wolę pracę i kolory! Myślę, że praca długo nas będzie trzymać w kondycji
Aniu masz rację! chociaż mam tą opuncje już długo, bo rosła na poprzednim skalniaku i tu jest podzielona na dwie, a dopiero teraz ktoś się do niej dorwał.
To nie jest rojnik...to rojnikowiec.
Dziękuję za pochwały i pozdrawiam serdecznie
Lisico wierz mi, że nie mam idealnego porządku ani w ogrodzie ani w domu, wszędzie panuje artystyczny nieład, a im jestem starsza tym mniej zwracam uwagę na drobnostki. Roślinami się opiekuję jak umie, a nie zawsze to doceniają i odchodzą Wszystko co mnie otacza rośnie swobodnie, bo nie używam oprysków z wyjątkiem naturalnych. Kury...teraz już dużo o nich wiem, ale nie znałam się na niczym. Sporo czytam kiedyś w gazetach ogrodniczych, teraz w necie... ale i tak nie używam wszystkich wiadomości bo to wymaga dyscypliny, a ja jestem na bakier z dyscypliną
Zdjęcia to taki mój sposób na malowanie...malowanie zdjęciem, bo przecież miałam malować a nie tworzyć ogromnej kolekcji roślin... tylko pewnej nocy weszłam na FO
Chyba widziałam czajniczek i różami i pewnie to ten bukiecik chciałaś wstawić, ale co się odwlecze to...
Dziękuję za ogrom miłych słów i odwiedziny
Mam nadzieję, że galtonie zdążą zakwitnąć
Heptakodium całe huczy od pszczół
Życzę miłego weekendu i dobrej nocy dziękując za odwiedziny!
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu,
Nawet nie podejrzewałam Cię o wzorowy porządek w każdym kącie domu i ogrodu. Ludzie aktywni o dużej wyobraźni z reguły nie tracą czasu na nieustanne porządki, których trwałość i tak liczy się w minutach...
Mój podziw dla Ciebie dotyczy różnorodności spraw, którymi się zajmujesz i ogólnej życiowej mobilności.
Moja filozofia jest podobna, chociaż w ogrodzie trzymam pewną dozę dyscypliny.
Przesyłam czajniczek z bukietem. Nie są to rozy; w tym roku wszystko kwitnie skromniej i mam wrażenie, że ogrodowi brakuje dramaturgii.
Miłego weekendu, Marysiu!
Nawet nie podejrzewałam Cię o wzorowy porządek w każdym kącie domu i ogrodu. Ludzie aktywni o dużej wyobraźni z reguły nie tracą czasu na nieustanne porządki, których trwałość i tak liczy się w minutach...
Mój podziw dla Ciebie dotyczy różnorodności spraw, którymi się zajmujesz i ogólnej życiowej mobilności.
Moja filozofia jest podobna, chociaż w ogrodzie trzymam pewną dozę dyscypliny.
Przesyłam czajniczek z bukietem. Nie są to rozy; w tym roku wszystko kwitnie skromniej i mam wrażenie, że ogrodowi brakuje dramaturgii.
Miłego weekendu, Marysiu!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6837
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: W moim ogrodzie cz.40
Przesyłam wirtualnie trochę energii bo wiem ile kilometrów masz do obrządzenia. To tak jakbyś brała codziennie udział w maratonie. Pięknie Marysiu u Ciebie , napisz jaką to masz odmianę gruszy bo moje kazda jaką kupię choruje a ja uwielbiam gruszki /i wszystko co mi urosnie /