W moim ogrodzie cz.40
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25116
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu, nie miałaś wichury w weekend?
U nas było strasznie. Nawet nie mam ochoty myśleć o ogrodzie.
U nas było strasznie. Nawet nie mam ochoty myśleć o ogrodzie.
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witaj Marysiu ja dziś korzystając z dnia wolnego zrobiłam kilka zdjęć , na ogrodzie mokro i zimno słonko nieśmiało przedziera się przez chmury , ale jeszcze prac porządkowych i odkrycia roślin nie robiłam czekam do kalendarzowej wiosny.
U Ciebie to już przedwiośnie tyle roślin wysianych , będzie co wiosną pikować miłego dnia
U Ciebie to już przedwiośnie tyle roślin wysianych , będzie co wiosną pikować miłego dnia
- delosperma
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2418
- Od: 20 mar 2012, o 00:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: W moim ogrodzie cz.40
Zasiewów na parapecie masz sporo.
Borówki przystrajam na czas owocowania starymi firanami. Amatorami borówek są przede wszystkim sikorki. Siedzą na sąsiadujących drzewach i tylko czekają, kiedy się odejdzie.
Borówki przystrajam na czas owocowania starymi firanami. Amatorami borówek są przede wszystkim sikorki. Siedzą na sąsiadujących drzewach i tylko czekają, kiedy się odejdzie.
Maria motyczką dziabnięta
Moje wątki Aktualne: https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 4850Wiosna" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje wątki Aktualne: https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 4850Wiosna" onclick="window.open(this.href);return false;
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witam!
Znowu zimą, bo za oknem biało! Co prawda na razie temperatura nie jest ujemna, ale dziwna pogoda trwa. Wczoraj w Krakowie 8 st na plusie i zdejmowałam czapki, szalik a po powrocie do domu przywitał mnie najpierw deszcz, a potem śnieg. Ciśnienie szaleje!
Natalio nie mam minusów nocami, ale większość roślin grzecznie siedzi pod ziemią, jedynie róże szaleją!
Ogród znowu pobielony mokrym śniegiem.
Małgosiu po obu stronach sąsiedzi tzw miejscowi palą gałęzie, dwie działki dalej to sąsiad pali regularnie wszelkie odpadki ogrodowe. Straż jedynie goni tych co wypalają trawy i słusznie! Nie mamy ani wysypisk ani zbiorników, a firmy profesjonalne wycinające i przycinające proponują jedynie usługę z rębakiem i wtedy na koszt klienta mogą zabrać odpady, bo wiadomo w Krakowie koniec palenia drewnem.
Mam rozdrabniarkę i też ją używam, ale nie wszystko da się rozdrobnić tym bardziej że dawno nie pamiętam paru dni z rzędu bez opadów.
Krysiu chyba nie przesadzę moich borówek, bo nie mam pomocy siłowej żeby to zrobić w jednym dniu, a na krzewach nabrzmiałe pączki (liści jeszcze nie ma) i nie wiem czy przesadzanie im nie zaszkodzi. Nie cieszy mnie to, ale trudno trzeba będzie przenieść plany na za rok! Ja też zakwaszam ziemię wokół borówek i plewię przynajmniej dwa razy w roku, bo mimo stale sypanej ściółki chwasty na lekkim podłożu chętnie się sieją
Ranniki nie bardzo lubią moją glinę, bo na posadzonych dziesiątki cebulek mam ich zaledwie 5 sztuk. Dziękuję i pozdrawiam również Ciebie Krysieńko życząc stabilizacji pogodowej
Agnieszko kiedyś też byłam klasyczną sową, ale to się chyba brało z etapu życiowego. Kiedy miałam dzieci dopiero wieczory były moje i żal było iść spać, a potem ranek trudne wstawanie, teraz jest inaczej.
Agnieszko mam chyba fioła na punkcie różnorodności i liczba torebek z nasionami narzuca konieczność wysiania Z heliotropami dwa razy miałam takie przygody, że raz siewki odchodziły a innym razem duże rośliny nagle więdły dlatego wolę się nie przyzwyczajać do nadmiaru sadzonek.
Borówkom wycinam najstarsze gałęzie tak po 2 - 3 co roku...odmładzam je, bo po cięciu wypuszczają kilka młodych patyczków. Kiedyś była zasada, że borówek się nie rusza ...teraz inaczej uczą!
Hiacyncik dziwak
Dorotko nie mogłam kopać, bo albo wyjazdy przymusowe do K. albo leje i ziemia oblepiała się do butów i łopaty więc jak nie znajdę pomocnika w najbliższych 2-3 dniach to przerwę akcję i przeniosę na przyszły rok, bo borówki ruszają. Z zadaszeniem też się wstrzymam i na razie firanki pójdą jeszcze w ruch, bo te siatki są o d...rozbić. Borówki podsypuję siarczanem potasu późną jesienią i wczesną wiosną. Przy okazji podsypuję wszystkie kwasoluby, a nawet jednego roku kupiłam 25 kg worek i podsypałam w listopadzie wszystkie drzewa i krzewy. Siarczan potasu dopuszczony jest równie w rolnictwie ekologicznym.
Dorotko ilość pracy chyba mnie przerasta i zaczynam sobie z tego zdawać sprawę.
Karolinko a u mnie znowu śnieg leży ...z tym że ranniki akurat nic sobie w tego nie robią. Kwiatki otwierają tylko w pełnym słońcu.
Lucynko ja właściwie nie wiem na co stawiam Warzywka mam zawsze tzn pomidory w ilościach największych, bo dużo przetwarzam i zjadam tylko w tym czasie. Doszły do tego papryki, cukinie, buraczki, cebula, kalarepka i od lat walczę o kapustę . Wczesną wiosną groszek zielony, który często udaje mi się zebrać i zamrozić na cały rok, szpinak też zamrażam i mam swój, rzodkiewki które raz są a raz kury mają liście Obowiązkowo truskawki i poziomki.
Heliotropy maleństwa są i czekam jak ruszą tyłeczki. Papryczki wyszły w zasadzie jedynie ostre, a słodkie nie podkiełkowywałam i nic z nich więc tradycyjnie następna porcja pójdzie na ręcznik papierowy i na kaloryfer.
Widziałam Twoje cudne kwitnienia na działce i dobrze, że nareszcie odwiedziłaś swój ogródek. Różyczki mam takie same.
Oj dziwna ta zima, a na śnieg nie musiałam czekać do Wielkanocy....bo już leży!
Dziękuję Lucynko tydzień przyniósł dobre rozwiązania tego co nie dało się załatwić w poprzednim więc
Zdrówka i żadnych przeziębień
Kasiu brak zimy i bardzo długie przedwiośnie tak ja to widzę, żeby tylko wiosna przyszła zdecydowana Ptaszki wiosennie świergolą, a u mnie w tym roku urodzaj na gawrony czy wrony....do tej pory słyszałam jedną parę, która rano wylatywała z lasu, a o zmierzchu wracała zaś w tym roku jest kilka osobników
Kasiu chyba podzielę przesadzanie i sprawdzę jak będzie i przyjęciem się ich. Kiedyś przesadzałam, ale z czasem coraz mniej odważna jestem Dziękuję i odwzajemniam życzenia
Ewelinko Wysiewy te co wykiełkowały spisują się dobrze i radują oko! w marcu to już z wysiewami pójdę na całość, bo sieję pomidory. Szczyt wysiewów na ogół mam w kwietniu już w tunelu. Cóż w każdym stadzie facet jest niezbędny, bo kiedyś miałam same kurki i odkąd są koguty to inaczej się zachowują. Pogoda i mnie nie pozwala na prace, bo jest stanowczo za mokro! Wiosna ostrożnie wychodzi i słusznie, bo dzisiaj zaś zima. Ewelinko i ja Cię serdecznie pozdrawiam
Julciu dobry pomysł z baźkami, ale ja na Wielkanoc ucinam gałęzie wierzby pogiętej i wsadzam do wody Pogoda nie pozwala na prace, bo jak wróciłam w butach na wysokiej koturnie z gliny to sobie odpuściłam Codziennie dolewa wody jak nie nocą to cały dzień, wszystkie pojemniki wypełnione wodą.
Borówki chyba sobie na razie odpuszczę, bo nie mam siły przesadzić ich wszystkich w jednym dniu.
Julciu i Tobie zdrówka i obfitych wiosennych plonów
Gosiu miałam wszystkie atrakcje! wichurę, burzę, deszcze, grzmoty i błyskawice. Na szczęście wiatr wiał jakby górą i nie narobił szkód w ogrodzie.
Tereniu wczoraj ciepło i wiosennie, a dzisiaj wróciła zima i biało w ogrodzie Ja prawie niczego nie okrywałam, a nieliczne odkryłam bo te minusy co były to żaden mróz. Porządki robię bo dużo tego mam i nawet parę róż przycięłam, ale do końca jeszcze daleko. Przydałoby się kilka dni nie tylko suchych pogodnych, ale i wolnych od różnych zajęć poza ogrodowych.
Tereniu to pikowanie to mnie martwi
Marysiu gdyby nie zdolność kiepska nasion i blokada w głowie byłoby ich dużo więcej
Zawsze firanki szły na borówki, ale rok temu chciałam profesjonalnie i estetycznie kupując siatki i kompletna klapa. Ptaki nic sobie w tego nie robiły i żaden nawet nie zaplątał się w siatkę młócąc borówki. Co nie zjadły to spadło, a głównie konsumują je kosy, szpaki i trochę sikorki.
Dzisiaj zamiast kwiatka takie kocie spojrzenie!
Dziękuję za odwiedziny i życzę szybkiej wiosny!
Znowu zimą, bo za oknem biało! Co prawda na razie temperatura nie jest ujemna, ale dziwna pogoda trwa. Wczoraj w Krakowie 8 st na plusie i zdejmowałam czapki, szalik a po powrocie do domu przywitał mnie najpierw deszcz, a potem śnieg. Ciśnienie szaleje!
Natalio nie mam minusów nocami, ale większość roślin grzecznie siedzi pod ziemią, jedynie róże szaleją!
Ogród znowu pobielony mokrym śniegiem.
Małgosiu po obu stronach sąsiedzi tzw miejscowi palą gałęzie, dwie działki dalej to sąsiad pali regularnie wszelkie odpadki ogrodowe. Straż jedynie goni tych co wypalają trawy i słusznie! Nie mamy ani wysypisk ani zbiorników, a firmy profesjonalne wycinające i przycinające proponują jedynie usługę z rębakiem i wtedy na koszt klienta mogą zabrać odpady, bo wiadomo w Krakowie koniec palenia drewnem.
Mam rozdrabniarkę i też ją używam, ale nie wszystko da się rozdrobnić tym bardziej że dawno nie pamiętam paru dni z rzędu bez opadów.
Krysiu chyba nie przesadzę moich borówek, bo nie mam pomocy siłowej żeby to zrobić w jednym dniu, a na krzewach nabrzmiałe pączki (liści jeszcze nie ma) i nie wiem czy przesadzanie im nie zaszkodzi. Nie cieszy mnie to, ale trudno trzeba będzie przenieść plany na za rok! Ja też zakwaszam ziemię wokół borówek i plewię przynajmniej dwa razy w roku, bo mimo stale sypanej ściółki chwasty na lekkim podłożu chętnie się sieją
Ranniki nie bardzo lubią moją glinę, bo na posadzonych dziesiątki cebulek mam ich zaledwie 5 sztuk. Dziękuję i pozdrawiam również Ciebie Krysieńko życząc stabilizacji pogodowej
Agnieszko kiedyś też byłam klasyczną sową, ale to się chyba brało z etapu życiowego. Kiedy miałam dzieci dopiero wieczory były moje i żal było iść spać, a potem ranek trudne wstawanie, teraz jest inaczej.
Agnieszko mam chyba fioła na punkcie różnorodności i liczba torebek z nasionami narzuca konieczność wysiania Z heliotropami dwa razy miałam takie przygody, że raz siewki odchodziły a innym razem duże rośliny nagle więdły dlatego wolę się nie przyzwyczajać do nadmiaru sadzonek.
Borówkom wycinam najstarsze gałęzie tak po 2 - 3 co roku...odmładzam je, bo po cięciu wypuszczają kilka młodych patyczków. Kiedyś była zasada, że borówek się nie rusza ...teraz inaczej uczą!
Hiacyncik dziwak
Dorotko nie mogłam kopać, bo albo wyjazdy przymusowe do K. albo leje i ziemia oblepiała się do butów i łopaty więc jak nie znajdę pomocnika w najbliższych 2-3 dniach to przerwę akcję i przeniosę na przyszły rok, bo borówki ruszają. Z zadaszeniem też się wstrzymam i na razie firanki pójdą jeszcze w ruch, bo te siatki są o d...rozbić. Borówki podsypuję siarczanem potasu późną jesienią i wczesną wiosną. Przy okazji podsypuję wszystkie kwasoluby, a nawet jednego roku kupiłam 25 kg worek i podsypałam w listopadzie wszystkie drzewa i krzewy. Siarczan potasu dopuszczony jest równie w rolnictwie ekologicznym.
Dorotko ilość pracy chyba mnie przerasta i zaczynam sobie z tego zdawać sprawę.
Karolinko a u mnie znowu śnieg leży ...z tym że ranniki akurat nic sobie w tego nie robią. Kwiatki otwierają tylko w pełnym słońcu.
Lucynko ja właściwie nie wiem na co stawiam Warzywka mam zawsze tzn pomidory w ilościach największych, bo dużo przetwarzam i zjadam tylko w tym czasie. Doszły do tego papryki, cukinie, buraczki, cebula, kalarepka i od lat walczę o kapustę . Wczesną wiosną groszek zielony, który często udaje mi się zebrać i zamrozić na cały rok, szpinak też zamrażam i mam swój, rzodkiewki które raz są a raz kury mają liście Obowiązkowo truskawki i poziomki.
Heliotropy maleństwa są i czekam jak ruszą tyłeczki. Papryczki wyszły w zasadzie jedynie ostre, a słodkie nie podkiełkowywałam i nic z nich więc tradycyjnie następna porcja pójdzie na ręcznik papierowy i na kaloryfer.
Widziałam Twoje cudne kwitnienia na działce i dobrze, że nareszcie odwiedziłaś swój ogródek. Różyczki mam takie same.
Oj dziwna ta zima, a na śnieg nie musiałam czekać do Wielkanocy....bo już leży!
Dziękuję Lucynko tydzień przyniósł dobre rozwiązania tego co nie dało się załatwić w poprzednim więc
Zdrówka i żadnych przeziębień
Kasiu brak zimy i bardzo długie przedwiośnie tak ja to widzę, żeby tylko wiosna przyszła zdecydowana Ptaszki wiosennie świergolą, a u mnie w tym roku urodzaj na gawrony czy wrony....do tej pory słyszałam jedną parę, która rano wylatywała z lasu, a o zmierzchu wracała zaś w tym roku jest kilka osobników
Kasiu chyba podzielę przesadzanie i sprawdzę jak będzie i przyjęciem się ich. Kiedyś przesadzałam, ale z czasem coraz mniej odważna jestem Dziękuję i odwzajemniam życzenia
Ewelinko Wysiewy te co wykiełkowały spisują się dobrze i radują oko! w marcu to już z wysiewami pójdę na całość, bo sieję pomidory. Szczyt wysiewów na ogół mam w kwietniu już w tunelu. Cóż w każdym stadzie facet jest niezbędny, bo kiedyś miałam same kurki i odkąd są koguty to inaczej się zachowują. Pogoda i mnie nie pozwala na prace, bo jest stanowczo za mokro! Wiosna ostrożnie wychodzi i słusznie, bo dzisiaj zaś zima. Ewelinko i ja Cię serdecznie pozdrawiam
Julciu dobry pomysł z baźkami, ale ja na Wielkanoc ucinam gałęzie wierzby pogiętej i wsadzam do wody Pogoda nie pozwala na prace, bo jak wróciłam w butach na wysokiej koturnie z gliny to sobie odpuściłam Codziennie dolewa wody jak nie nocą to cały dzień, wszystkie pojemniki wypełnione wodą.
Borówki chyba sobie na razie odpuszczę, bo nie mam siły przesadzić ich wszystkich w jednym dniu.
Julciu i Tobie zdrówka i obfitych wiosennych plonów
Gosiu miałam wszystkie atrakcje! wichurę, burzę, deszcze, grzmoty i błyskawice. Na szczęście wiatr wiał jakby górą i nie narobił szkód w ogrodzie.
Tereniu wczoraj ciepło i wiosennie, a dzisiaj wróciła zima i biało w ogrodzie Ja prawie niczego nie okrywałam, a nieliczne odkryłam bo te minusy co były to żaden mróz. Porządki robię bo dużo tego mam i nawet parę róż przycięłam, ale do końca jeszcze daleko. Przydałoby się kilka dni nie tylko suchych pogodnych, ale i wolnych od różnych zajęć poza ogrodowych.
Tereniu to pikowanie to mnie martwi
Marysiu gdyby nie zdolność kiepska nasion i blokada w głowie byłoby ich dużo więcej
Zawsze firanki szły na borówki, ale rok temu chciałam profesjonalnie i estetycznie kupując siatki i kompletna klapa. Ptaki nic sobie w tego nie robiły i żaden nawet nie zaplątał się w siatkę młócąc borówki. Co nie zjadły to spadło, a głównie konsumują je kosy, szpaki i trochę sikorki.
Dzisiaj zamiast kwiatka takie kocie spojrzenie!
Dziękuję za odwiedziny i życzę szybkiej wiosny!
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: W moim ogrodzie cz.40
Futrzany kwiatek też jak najbardziej może być
U mnie też wczoraj sypał śnieg, przez całe 3 minuty
U mnie też wczoraj sypał śnieg, przez całe 3 minuty
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu faktycznie pogoda nie rozpieszcza, można tylko łapać krótkie chwile na prace w ogrodzie. Masz rację borówki ruszają, ale wydaje mi się, że tak do 10 marca jeszcze możesz je spokojnie z dużą bryłą ziemi przesadzić. tylko do takich ciężarów potrzeba mocnych rąk.
Siarczan potasu kupiłam w ilości 5kg, chyba do wszystkiego mi wystarczy, jeszcze mam trochę nawozu specjalistycznego do kwasolubnych z zeszłego sezonu.
Nie tylko Ciebie przerasta ilość pracy, ja też mam tak samo, głośno do tego się nie przyznaję. Patrzę na to z innej strony gdybym odpuściła to zapadłabym w letarg, poddałabym się nudzie ( bo na plotki z sąsiadkami to ja absolutnie się nie nadaję ) Wszystko dla zdrowia, a powoli, małymi kroczkami odrobimy się do jesieni
Siarczan potasu kupiłam w ilości 5kg, chyba do wszystkiego mi wystarczy, jeszcze mam trochę nawozu specjalistycznego do kwasolubnych z zeszłego sezonu.
Nie tylko Ciebie przerasta ilość pracy, ja też mam tak samo, głośno do tego się nie przyznaję. Patrzę na to z innej strony gdybym odpuściła to zapadłabym w letarg, poddałabym się nudzie ( bo na plotki z sąsiadkami to ja absolutnie się nie nadaję ) Wszystko dla zdrowia, a powoli, małymi kroczkami odrobimy się do jesieni
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W moim ogrodzie cz.40
Dlaczego kocie oczka takie smutne? A może obrażone...
Marysiu, pogoda mnie też nie rozpieszcza, ale bieli za oknami nie ma, choć rano sypało śniegiem tak, że świata Bożego nie było widać. Później wyszło słońce, potem spadł deszcz, i taka kratka trwa całe pół dnia. Wyszłam do miasta w poszukiwaniu małej lodóweczki na działkę, to po drodze miałam wszystkie wymienione wyżej zjawiska przyrodnicze plus wiatr i jego silne podmuchy co jakiś czas.
Na działkę nawet nie próbuję się wybrać w obawie o ewentualne przeziębienie, nie chcę już chorować, wolę doglądać kuwetek na parapetach. Wczoraj nareszcie przepikowałam pomidorki. Strasznie dużo tych pod osłony, może na bazarek z nimi polezę.
Wczoraj też wysiałam pomidory gruntowe i dwie odmiany papryki: słodką i ostrą. Nasiona wytrząsnęłam z kupnej. Ciekawa jestem, jak skiełkują.
Trzymajcie się wszyscy cieplutko i zdrowiutko.
Marysiu, pogoda mnie też nie rozpieszcza, ale bieli za oknami nie ma, choć rano sypało śniegiem tak, że świata Bożego nie było widać. Później wyszło słońce, potem spadł deszcz, i taka kratka trwa całe pół dnia. Wyszłam do miasta w poszukiwaniu małej lodóweczki na działkę, to po drodze miałam wszystkie wymienione wyżej zjawiska przyrodnicze plus wiatr i jego silne podmuchy co jakiś czas.
Na działkę nawet nie próbuję się wybrać w obawie o ewentualne przeziębienie, nie chcę już chorować, wolę doglądać kuwetek na parapetach. Wczoraj nareszcie przepikowałam pomidorki. Strasznie dużo tych pod osłony, może na bazarek z nimi polezę.
Wczoraj też wysiałam pomidory gruntowe i dwie odmiany papryki: słodką i ostrą. Nasiona wytrząsnęłam z kupnej. Ciekawa jestem, jak skiełkują.
Trzymajcie się wszyscy cieplutko i zdrowiutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu,
Jak ja Ci zazdroszczę śniegu!!
Nie mogę się pogodzić z tym, że minął ROK BEZ ZIMY. Na Kaszubach była przez 1,5 dnia, w Gdańsku zero.
Tęsknię do śniegu, wiosna w lutym wydaje mi się całkowicie nie na miejscu.
Ilość pracy zaczyna Cię przerastać.... Marysiu, to nie rób połowy tych rzeczy, które uważasz, że "muszą być zrobione".
Masz wystarczająco dużo obowiązków związanych z żywym inwentarzem. Plus miliony siewek, z których przecież wyrosną duże rośliny. Potem te rośliny zaczną owocować i będziesz uwiązana w przetworach. I tak dalej, i tak dalej.
To błędne koło. Rozumiem, że to lubisz, ale zmniejsz to koło o połowę.
Cudny kot
Ma przepiękne szmaragdowe oczy, takie jakie najbardziej lubię u kotów.
Lucynko, kot nie jest smutny, tylko zadumany. Może też tęskni do śniegu??
Jak ja Ci zazdroszczę śniegu!!
Nie mogę się pogodzić z tym, że minął ROK BEZ ZIMY. Na Kaszubach była przez 1,5 dnia, w Gdańsku zero.
Tęsknię do śniegu, wiosna w lutym wydaje mi się całkowicie nie na miejscu.
Ilość pracy zaczyna Cię przerastać.... Marysiu, to nie rób połowy tych rzeczy, które uważasz, że "muszą być zrobione".
Masz wystarczająco dużo obowiązków związanych z żywym inwentarzem. Plus miliony siewek, z których przecież wyrosną duże rośliny. Potem te rośliny zaczną owocować i będziesz uwiązana w przetworach. I tak dalej, i tak dalej.
To błędne koło. Rozumiem, że to lubisz, ale zmniejsz to koło o połowę.
Cudny kot
Ma przepiękne szmaragdowe oczy, takie jakie najbardziej lubię u kotów.
Lucynko, kot nie jest smutny, tylko zadumany. Może też tęskni do śniegu??
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu, ja zabiera się za sianie, ale jakoś i nie idzie. Dobrze, że moje warzywka idą do gruntu, to w marcu zdążę posiać. Również planuję sporo pomidorków i truskawki itp ;)
U mnie wczoraj pierwszy raz dziewczyny śnieg widziały, a płaty śniegu wielkie z deszczem. Jak Gabi zobaczyła to ...szybko, szybo ubieraj mnie i rękawiczki
U mnie wczoraj pierwszy raz dziewczyny śnieg widziały, a płaty śniegu wielkie z deszczem. Jak Gabi zobaczyła to ...szybko, szybo ubieraj mnie i rękawiczki
Pozdrawiam - Justyna
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu tak, dziwna pogoda trwa, niby wiosna, ale co chwile jakaś zima sie pląta, taka kwietniowa, i zima i lato , bo w słonku to tak ciepło, że sweterek wystarczy, u nas wczoraj grad, słonko, deszcz, no wszystko było, miałam wczoraj plany na działkę, ale nic z tego, może dzisiaj się uda, jak mam wolne to chcę czas wykożystać maksymalnie, nie zawsze się da Kocie spojrzenie , wygłaskaj
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2254
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu wcale się nie dziwię ze sił brak skoro przy nogach ciężarki z gliny. Spróbuj syna poprosić o pomoc tak bardziej stanowczo wręczając łopatę.Latka lecą a młodzi myślą ze my zawsze sobie poradzimy skoro zawsze tak było znam to z autopsji na szczęście często nie potrzebuję wiec rzadko wołam o pomoc na razie jak będzie później zobaczymy.
Dziewczyny mają rację do polowy marca spokojnie możesz przesadzać, nawet u mnie można a w twoich stronach i chłodniej i bardziej mokro
Deszczyk chętnie przygarnę,u mnie nawet butów na działce nie muszę zmieniać nic się nie lepi chyba ,że mokry listek.
U nas niestety nawet gałęzi spalić nie mona, zakazane z większych robię obrzeża, a co z cienkimi, na kompost się nie nadają tez mam rozdrabniarkę ale słabiutką taką bardziej do pędów bylin albo naprawdę cieniutkich gałązek.
Futrzak jak najbardziej
Spokojnego pogodnego weekendu bez deszczu
Dziewczyny mają rację do polowy marca spokojnie możesz przesadzać, nawet u mnie można a w twoich stronach i chłodniej i bardziej mokro
Deszczyk chętnie przygarnę,u mnie nawet butów na działce nie muszę zmieniać nic się nie lepi chyba ,że mokry listek.
U nas niestety nawet gałęzi spalić nie mona, zakazane z większych robię obrzeża, a co z cienkimi, na kompost się nie nadają tez mam rozdrabniarkę ale słabiutką taką bardziej do pędów bylin albo naprawdę cieniutkich gałązek.
Futrzak jak najbardziej
Spokojnego pogodnego weekendu bez deszczu
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2817
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu, coś u Ciebie wiosna przychodzi opornie, a mogłoby się wydawać, że im dalej od gór, to cieplej!
Super jest ten Twój szalony hiacynt Już trzeci raz przyniosłam hiacynty marketowe,źeby mi kwitły, a Ty masz ciągle kwitnącego!
Marysiu, Twoje ranniki wyglądają na cylicyjskie, a one nie rozmnażają się tak łatwo jak zimowe, przynajmniej u mnie. Jeśli sadziłaś tylko takie jak na zdjęciu, to może być przyczyną ich małej ilości. A może jeszcze się pokażą, one są późniejsze
Kiciuś zastanawia się pewnie, co ta pańcia tu robi, jak przeważnie nosi ją po świecie?
Super jest ten Twój szalony hiacynt Już trzeci raz przyniosłam hiacynty marketowe,źeby mi kwitły, a Ty masz ciągle kwitnącego!
Marysiu, Twoje ranniki wyglądają na cylicyjskie, a one nie rozmnażają się tak łatwo jak zimowe, przynajmniej u mnie. Jeśli sadziłaś tylko takie jak na zdjęciu, to może być przyczyną ich małej ilości. A może jeszcze się pokażą, one są późniejsze
Kiciuś zastanawia się pewnie, co ta pańcia tu robi, jak przeważnie nosi ją po świecie?
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W moim ogrodzie cz.40
U mnie wczoraj było troszeczkę śniegu, który spadł w nocy, ale utrzymał się tylko na trawnikach. Na chodnikach i ulicach w dalszym ciągu stały kałuże. Minusów nie ma żadnych, nawet w nocy. Zimno się zrobiło, mimo świecącego słońca, zaledwie 3-4 stopnie, a odczuwalna raczej niższa. Zazdroszczę radości z wysiewów, moje w tym roku nie dają ku temu powodów. Oprócz czterech heliotropów , nic więcej w kuwetach się jeszcze nie wykluło.
Borówki, to jednak spore krzaczory i tak podziwiam, że sama się za to wzięłaś. Ja bym nawet nie próbowała.
Kicia na pewno cieplutka, głaski
Miłego weekendu
Borówki, to jednak spore krzaczory i tak podziwiam, że sama się za to wzięłaś. Ja bym nawet nie próbowała.
Kicia na pewno cieplutka, głaski
Miłego weekendu