W moim ogrodzie cz.40
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witam zimowo!
Za oknem sporo minusów nocą, bo woda w zbiornikach zamarznięta na kość. Rano mróz odpuszcza i jest -2 ...-3. Wczoraj słonce świeciło, ale dzisiaj mimo walki z chmurami nie udało mu się pokazać. Ogród pokrywa warstewka śniegu, co prawda wczoraj sporo stopniała w słońcu ale dalej jest biało. Spadają ostatnie listeczki
Martusiu nie wiem jak będzie w pierwszym śniegiem, bo na razie jest niewzruszony a nocą mróz stabilizuje jego stan! Chryzantemy nawet te najdzielniejsze straciły na urodzie.
Niestety z trzymaniem roślin w domu mam kiepskie doświadczenia bo rok temu zamówiłam piwonię, która w doniczce na parapecie ewidentnie się męczyła, ktoś kazał wsadzić do gruntu jak śnieg odpuści ...tak zrobiłam, ale piwonia nigdy nie wyszła z ziemi. Dlatego teraz czekają w ciut lepszych warunkach niż w gruncie.
Polubiłam pelargonie, a są naprawdę cudne odmiany!
Dziękuję za dobre życzenia
Agnieszko Hosty: Orange Marmalade, Curly Fries, Fire a.Ice, Frances Williams, Lakeside Paisley Print, Mini skrirt. Peonie: COral Sunsel, Pink Hawaian, Primavera, Sorbet. Liliowce: Arctic snow, Dark, Merlot rouge, Tigereye spider i Irys holenderski Bronze Queen. Muszę się przyznać, że kusiło jeszcze potem coś zamówić ale opanowałam się
Kury karmazynowe nazywają u nas czerwone albo towarówki...to jedne z najlepszychi najodporniejszych niosek.
No tak! u wszystkich ma znaczenie to co jemy
Iwonko u Ciebie może ten migdał przeżyje, ale coś wątpię w moje tereny. Więc trzymam kciuki, bo mieć własne migdały . Ja myślę, że kiedyś tych kurek się doczekasz, bo jak mawiała moja nieodżałowana przyjaciółka dzięki której jestem tu gdzie jestem: jak czegoś bardzo chcesz to to będziesz miała! Wiesz jak jest z przysłowiami Pozdrawiam i trzymaj się cieplutko!
Małgosiu w moich rejonach pamiętamy o oponach i to dość wcześnie...chociaż jak czytam i u Ciebie już minusy były. Marzy nam się Białe Boże Narodzenie a tu na ogół śnieg spada w styczniu, a mróz chwyta w lutym...chyba że coś się zmieni.
No to życzę udanych polowań na nowości
Lisico dziękuję! i mnie spodobało się takie spojrzenie na śniegowe niebo, to widok na sąsiednie pole i może fotografowane, ale nie wszystkie widoczki spełniają moje oczekiwania Przed zima niewiele jest sprzedawców drobiu ale tu akurat trafiłam szczęśliwie bo kury ładne, zdrowe i sprzedawca w zasięgu więc jak się sprawdzi będzie może stałym dostawcą.
Z Katiushą nie ma żartów ...złota dziewczyna, ale nigdy nie wiadomo tym bardziej że inne były skłonne dołączyć
Kasiu porządek musi być w stadzie, jak kiedyś nie miałam koguta to jedna z kur pełniła rolę przywódczą!
Niestety już tylko śnieg!
Krysiu już nie ma takiej grubej pierzynki, bo wczoraj kapało z dachów ale zawsze coś zostało. Dzisiaj niestety wieje więc nieprzyjemnie i mimo mniejszego mrozu odczuwalna spadnie.
Dziękuję za pochwały zdjęcia, niebo wyglądało dość groźnie
Masz rację to dreszczyk emocji hobbysty! Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam
Lucynko wszystko to prawda co piszesz, ale wiesz jak jest... jak nazywają człowieka co coś innego mówi a robi to co robi Już niestety śnieg i -7 nocą zamordowały ostatnie chryzantemy. Na szczęście śnieg je skrywa więc dopiero wiosną je obetnę.
Wiesz jak to jest w grupie z czasem następuje konsolidacja i nowe podgrupki A najważniejsza jest zawsze ta co produkuje
I Tobie kochana zdrówka na zimowe dni, mnie niestety pokonuje antybiotyk leczący boreliozę, ale do wiosny muszę być w formie!
Buziaki!
Dziękuję za odwiedziny i trzymajcie się cieplutko!
Za oknem sporo minusów nocą, bo woda w zbiornikach zamarznięta na kość. Rano mróz odpuszcza i jest -2 ...-3. Wczoraj słonce świeciło, ale dzisiaj mimo walki z chmurami nie udało mu się pokazać. Ogród pokrywa warstewka śniegu, co prawda wczoraj sporo stopniała w słońcu ale dalej jest biało. Spadają ostatnie listeczki
Martusiu nie wiem jak będzie w pierwszym śniegiem, bo na razie jest niewzruszony a nocą mróz stabilizuje jego stan! Chryzantemy nawet te najdzielniejsze straciły na urodzie.
Niestety z trzymaniem roślin w domu mam kiepskie doświadczenia bo rok temu zamówiłam piwonię, która w doniczce na parapecie ewidentnie się męczyła, ktoś kazał wsadzić do gruntu jak śnieg odpuści ...tak zrobiłam, ale piwonia nigdy nie wyszła z ziemi. Dlatego teraz czekają w ciut lepszych warunkach niż w gruncie.
Polubiłam pelargonie, a są naprawdę cudne odmiany!
Dziękuję za dobre życzenia
Agnieszko Hosty: Orange Marmalade, Curly Fries, Fire a.Ice, Frances Williams, Lakeside Paisley Print, Mini skrirt. Peonie: COral Sunsel, Pink Hawaian, Primavera, Sorbet. Liliowce: Arctic snow, Dark, Merlot rouge, Tigereye spider i Irys holenderski Bronze Queen. Muszę się przyznać, że kusiło jeszcze potem coś zamówić ale opanowałam się
Kury karmazynowe nazywają u nas czerwone albo towarówki...to jedne z najlepszychi najodporniejszych niosek.
No tak! u wszystkich ma znaczenie to co jemy
Iwonko u Ciebie może ten migdał przeżyje, ale coś wątpię w moje tereny. Więc trzymam kciuki, bo mieć własne migdały . Ja myślę, że kiedyś tych kurek się doczekasz, bo jak mawiała moja nieodżałowana przyjaciółka dzięki której jestem tu gdzie jestem: jak czegoś bardzo chcesz to to będziesz miała! Wiesz jak jest z przysłowiami Pozdrawiam i trzymaj się cieplutko!
Małgosiu w moich rejonach pamiętamy o oponach i to dość wcześnie...chociaż jak czytam i u Ciebie już minusy były. Marzy nam się Białe Boże Narodzenie a tu na ogół śnieg spada w styczniu, a mróz chwyta w lutym...chyba że coś się zmieni.
No to życzę udanych polowań na nowości
Lisico dziękuję! i mnie spodobało się takie spojrzenie na śniegowe niebo, to widok na sąsiednie pole i może fotografowane, ale nie wszystkie widoczki spełniają moje oczekiwania Przed zima niewiele jest sprzedawców drobiu ale tu akurat trafiłam szczęśliwie bo kury ładne, zdrowe i sprzedawca w zasięgu więc jak się sprawdzi będzie może stałym dostawcą.
Z Katiushą nie ma żartów ...złota dziewczyna, ale nigdy nie wiadomo tym bardziej że inne były skłonne dołączyć
Kasiu porządek musi być w stadzie, jak kiedyś nie miałam koguta to jedna z kur pełniła rolę przywódczą!
Niestety już tylko śnieg!
Krysiu już nie ma takiej grubej pierzynki, bo wczoraj kapało z dachów ale zawsze coś zostało. Dzisiaj niestety wieje więc nieprzyjemnie i mimo mniejszego mrozu odczuwalna spadnie.
Dziękuję za pochwały zdjęcia, niebo wyglądało dość groźnie
Masz rację to dreszczyk emocji hobbysty! Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam
Lucynko wszystko to prawda co piszesz, ale wiesz jak jest... jak nazywają człowieka co coś innego mówi a robi to co robi Już niestety śnieg i -7 nocą zamordowały ostatnie chryzantemy. Na szczęście śnieg je skrywa więc dopiero wiosną je obetnę.
Wiesz jak to jest w grupie z czasem następuje konsolidacja i nowe podgrupki A najważniejsza jest zawsze ta co produkuje
I Tobie kochana zdrówka na zimowe dni, mnie niestety pokonuje antybiotyk leczący boreliozę, ale do wiosny muszę być w formie!
Buziaki!
Dziękuję za odwiedziny i trzymajcie się cieplutko!
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witaj Marysiu . Prawdę mówiąc nigdy nie jadłam jagody kamczackiej i nie mam pojęcia jak smakuje . Może warto się i tym zainteresować . Pierogi z owocami uwielbiam . Fajnie, że kurki się integrują i oby obyło się bez bójek . Piszesz, że u Ciebie dzisiaj bez słońca a u mnie odwrotnie - dzisiaj mam słońce a wczoraj go nie było . Śniegu na razie nie mam . Znając ostatnie zimy to śnieg spadnie pewnie dopiero w styczniu , po świętach . Pozdrawiam cieplutko .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witaj, Marysiu
Wątek kryminalny czytałam z zapartym tchem W zakamarkach umysłu świtało mi, co mogłaś popełnić, ale wątpliwości miałam. Całe szczęście, że Katiusha wyciągnęła cały arsenał możliwości i nie miałaś możliwości i się ugięłaś Ulżyło mi, że to nie tylko ja ulegam pokusom, ale dotyczy to nas wszystkich w mniejszym lub większym stopniu. Twoja pokusa musiała być wielka, bo zakupy poczyniłaś imponujące.
Takich dropiatych, to ja jeszcze nie widziałam. Pieprz i sól. Ale cóż się dziwić, w moich okolicach tylko dziki i kaczki od czasu do czasu przemykają, ale kurek tu nie uwidzisz.
Odrobina śniegu była i u mnie, ale to jeszcze pod naszą nieobecność. A w Krakowie nie padał, tylko przymroziło z lekka w niedzielę. Za to słońce było takie cudne, że aż szkoda było mi wyjeżdżać
Umiarkowanej pogody, Marysiu, abyś nie musiała jeszcze biegać z wrzątkiem do kurek, bo jeszcze się nalatasz
O, widzisz....Zapomniałam zachwycić się pelargoniami. Kwiatki mają cudne i wcale się nie dziwię, że porobiłaś sadzonki takim pięknościom. Namiary na Pawła sobie zapisałam i może w sezonie i ja go znajdę?
O jaśminie Stefanie nawet nie słyszałam, a piękny jak marzenie Może i dla mnie przysypiesz gałązkę? na pewno będę się kiedyś jeszcze plątać po Krakowie, to odbiorę. Buziaczki Kochana, bo czytam że złe Cię dopadło
Wątek kryminalny czytałam z zapartym tchem W zakamarkach umysłu świtało mi, co mogłaś popełnić, ale wątpliwości miałam. Całe szczęście, że Katiusha wyciągnęła cały arsenał możliwości i nie miałaś możliwości i się ugięłaś Ulżyło mi, że to nie tylko ja ulegam pokusom, ale dotyczy to nas wszystkich w mniejszym lub większym stopniu. Twoja pokusa musiała być wielka, bo zakupy poczyniłaś imponujące.
Takich dropiatych, to ja jeszcze nie widziałam. Pieprz i sól. Ale cóż się dziwić, w moich okolicach tylko dziki i kaczki od czasu do czasu przemykają, ale kurek tu nie uwidzisz.
Odrobina śniegu była i u mnie, ale to jeszcze pod naszą nieobecność. A w Krakowie nie padał, tylko przymroziło z lekka w niedzielę. Za to słońce było takie cudne, że aż szkoda było mi wyjeżdżać
Umiarkowanej pogody, Marysiu, abyś nie musiała jeszcze biegać z wrzątkiem do kurek, bo jeszcze się nalatasz
O, widzisz....Zapomniałam zachwycić się pelargoniami. Kwiatki mają cudne i wcale się nie dziwię, że porobiłaś sadzonki takim pięknościom. Namiary na Pawła sobie zapisałam i może w sezonie i ja go znajdę?
O jaśminie Stefanie nawet nie słyszałam, a piękny jak marzenie Może i dla mnie przysypiesz gałązkę? na pewno będę się kiedyś jeszcze plątać po Krakowie, to odbiorę. Buziaczki Kochana, bo czytam że złe Cię dopadło
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W moim ogrodzie cz.40
Oj tam, oj tam! Niech sobie mówią. Moja babunia mawiała, że dopóki ludzie o nas mówią (nieważne: dobrze czy źle), dopóty wiadomo, że żyjemy. Tak mi to wpoiła do podświadomości, że nigdy nie przejmowałam się ludzkim gadaniem, zawsze robiłam i nadal robię swoje, niezależnie od tego czy to się komuś podoba, czy nie.
Marysiu, czytam i nie jestem pewna, czy ze zrozumieniem. Jak to antybiotyk na boleriozę?! Czyżby to choróbsko i Ciebie dopadło?
Trzymaj się cieplutko i nie przeziębiaj się, dbaj o krtań, nie pozwól na konieczność zażywania jakichś dodatkowych antybiotyków.
Marysiu, czytam i nie jestem pewna, czy ze zrozumieniem. Jak to antybiotyk na boleriozę?! Czyżby to choróbsko i Ciebie dopadło?
Trzymaj się cieplutko i nie przeziębiaj się, dbaj o krtań, nie pozwól na konieczność zażywania jakichś dodatkowych antybiotyków.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- kasik 69
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3661
- Od: 10 maja 2010, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: W moim ogrodzie cz.40
Dzień dobry Marysiu. Podziwiam kurecki, oby się ładnie chowały, nie po krzakach oczywiście . U mnie właściwie bez śniegu, bo to co spadło nawet nie popudrowało. Mam nadzieję, że Twoje zadołowane nowe nabytki przeżyją, zrób im porządną kołderkę. Ja byłam twarda, tylko cebule późno kupowałam.
Trzymaj się Marysiu, mi też antybiotyk na 3 tygodnie dał się we znaki, czasem myślę czy tak musi być, czy one źle dobrane?
Słonka Ci życzę
Trzymaj się Marysiu, mi też antybiotyk na 3 tygodnie dał się we znaki, czasem myślę czy tak musi być, czy one źle dobrane?
Słonka Ci życzę
Re: W moim ogrodzie cz.40
Oj, współczuję intensywnej antybiotykoterapii Kiedyś prewencyjnie mi trzy tygodnie lekarz zapisał, jak kleszcz mnie w (dosłownie) pupę użarł Po półtora tygodnia miałam dość
Jakby było to możliwe, przybyłabym i wymordowała Ci te wstrętne bakterie
Może nie wiesz, ale nawet takie maskotki już robią: https://www.giantmicrobes.pl/borelioza,235,produkt.html Znalazłam, jak bratu pod choinkę rozwolnienie i woskowinę uszną kupowałam ( o np. to https://www.giantmicrobes.pl/woskowina- ... odukt.html )
Zazdroszczę Ci pierwszego śniegu, mroziku i słoneczka
Jakby było to możliwe, przybyłabym i wymordowała Ci te wstrętne bakterie
Może nie wiesz, ale nawet takie maskotki już robią: https://www.giantmicrobes.pl/borelioza,235,produkt.html Znalazłam, jak bratu pod choinkę rozwolnienie i woskowinę uszną kupowałam ( o np. to https://www.giantmicrobes.pl/woskowina- ... odukt.html )
Zazdroszczę Ci pierwszego śniegu, mroziku i słoneczka
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: W moim ogrodzie cz.40
Nie zazdroszczę antybiotyków, łączę się w bólu - oby szybko było lepiej Kurki śliczne, ile teraz ich masz?
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W moim ogrodzie cz.40
Oj Marysiu bardzo współczuję, z tą boreliozą to nie żarty więc zdrówka życzę bardzo a kurki może jak wrócę na wieś, to znowu zakupię kilka i będę miała swoje wymarzone , Migdał dzisiaj dotarł, jest już sporym drzewkiem, cieszę się, ale do wiosny zadołowany w namiocie musi poczekać na sadzenie
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witam w mroczną i wietrzną sobotę!
Chodzę po tym śpiącym ogrodzie parę razy dziennie i jak plewić nie mogę czyt. wyrywać trawę dla kur) to więcej widzę i planuję. Oczywiście z rozmachem, ale coraz częściej z ograniczeniem że nie wszystko już dam radę zrobić w dodatku sama, bo na pomoc jakoś się nie zanosi. Kiedyś kusiło mnie wyprowadzenie tunelu za pierwsze ogrodzenie, ale z tym dam sobie spokój głownie z powodu przygotowania podłoża jak i potem podlewania. Teraz wymyśliłam, że wyprowadzę za ogrodzenie siedem krzewów borówki amerykańskiej, która rośnie właśnie koło tunelu. Jak już je tam posadzę to razem z pozostałymi dostaną okrycie od góry przed ptakami. Problem tylko w tym, że mogłam to wymyślić jesienią i do wiosny już trochę by się ukorzeniły w nowym miejscu. Tylko że wykopać 7 krzaków kilkunastoletnich i wkopać w surowym terenie czyli zmienić podłoże i nawieść to nie takie hopsiup!
W miejscu borówek chcę do ogrodu wprowadzić jakąś wodę Problem w tym, że u mnie głównie liście i to wszystko potem będzie w tej wodzie.
Tak to jest jak człowiek ma za dużo czasu do myślenia
Ewelinko podpowiem Ci coś ...w sezonie coraz częściej można w szkółkach czy na targowiskach kupić krzewy już z paroma owocami to może warto taki kupić i od razu posmakować...jak smak Ci nie podejdzie zawsze znajdzie się amator i...dasz komuś w prezencie! to nie jest duży wydatek. Walki to głównie między kogutami...oj miałam tego przykłady Kury jak już przywykną do siebie to jest spokój. U mnie pogoda w kratkę ale dzisiaj znowu bez słońca i czuję jakby halny w powietrzu! Śnieg jak pobielił tak leży i dobrze przynajmniej mnie nic nie kusi.
Pozdrawiam serdecznie
Iwonko1 ha, ha, ha! Nie chciałabym żeby przeze mnie dziewczyna ze złotym sercem stała się postrachem na FO, ale faktycznie stwierdziłam że nie mam co podkręcać napięcia, bo jak zauważyłaś nie zrobiłam nic nadzwyczajnego Jednak jesiennych zakupów było dużo i przy ostatnich zaczęło mnie gryźć sumienie, ale jak przetrwają do wiosny to będę szczęśliwa, bo wszystkie w zasadzie mieszczą się w planach. Muszę zorganizować grządkę przed oknem kuchennym i część roślin tam bardzo się przyda.
Kurek takich to i ja na targu nie widziałam, a tym bardziej przy domach okolicznych...czerwone, białe, czarne owszem ale takie ciapate to pierwszy raz. Dlatego nie zastanawiałam się i nabyłam oraz przeprowadziłam z panem wywiad skąd jest, a że jest bardzo blisko to będzie chyba nareszcie stały dostawca.
W Krakowie pierwsze płateczki śniegu leciały jak u mnie już od paru dni śnieg legł na stałe a wiem bo córuś wysłała zdjęcie na FB i ja to komentowałam zdziwiona że tak blisko a taka różnica.
Zatem z czajniczkiem już biegam, ale na szczęście tylko rano bo w dzień jest cieplej.
Iwonko w tym sezonie nie okryłam Stefanka, ale ponieważ zachwycił parę osób to może jednak zadbał żeby przetrwał zimę, a jak przetrwa to wokół jest dużo ukorzenionych luźnych gałązek i będzie po co przyjeżdżać Dziękuję...no niestety, ale podobno dzielimy się na tych co już wiedzą i na tych co jeszcze nie widzą Pozdrawiam
Lucynko i racja ale babunia miała na myśli chyba ludzi którym na rozgłosie zależy Może miała zadatek na celebrytkę Ja też nie przejmuje się ludzkim gadaniem ale tu wśród ogrodników to jednak co innego.
Dobrze moja kochana czytasz wyszły mi kiepskie wyniki, a badanie zrobiłam bo bolały mnie nietypowo dłonie. Lekarz dał skierowanie w kierunku reumatyzmu a ja dodałam boreliozę...i jak w głupim kawale ...mam dla pani dwie wiadomości jedną dobra drugą złą...reumatyzmu niet za to... Mam antybiotyk bardzo mocny na 3 tygodnie i początkowo organizm się buntował, ale chyba już przestał Potem przejdę na zioła a termin do specjalisty mam w wigilię Wigilii!
Kochana mam nadzieję że z taka dawką wszystko mam zabezpieczone, ale dobrych życzeń nigdy dość więc Bóg Ci zapłać
Kasiu 69 ja za to nie uległam różom, a głownie dlatego że mam ich dużo i dały mi się ostatnio we znaki targając włosy i odzież Kilka przesadzałam i pewnie to mi wystarczyło za zakupy. Natomiast zakupy miały na celu zwrot straconych przy przekopach roślin. Miały być cebule, ale jakoś przykleiło się ich więcej
Wiesz skoro antybiotyk ma wybić trudne do wytępienia krętki boreliozy to musi mieć i na inne części ciała wpływ więc najważniejsze żeby unicestwiły ową zarazę.
Dziękuję i Tobie słonka, bo jego nigdy dość
Kasieńko Katiusho wszystko to teraz przeżywam, kleszcze miewałam takie niewielkie nimfy ale podobno te najwięcej zarażają a dość miałam od pierwszych dni. Wiem że jeszcze po kuracji antybiotykowej organizm jest wręcz wyniszczony dlatego biorę różne takie i brać będę jeszcze po.
Serduszko moje kochana gdyby to było takie proste
No to dałaś tymi maskotkami...kurczę...wsza łonowa ...no ja nie mogę! W życiu by mi nie przyszło do głowy szukać takich prezentów
Śnieżek jeszcze jest, mrozik zelżał i słoneczko chyba poszło do Ciebie bo u mnie duje jak diabli
Natalko wiem, że nie jest Ci obce łykanie takich świństw ...dziękuję Dla mnie ostatnio kurki są prawie tak niezbędne jak kwiatki
Iwonko 0042 wiem że to nie żarty dlatego leczę się na poważnie
Ja czuje że będą, ale jeszcze masz trochę czasu żeby podjąć życiową decyzję...no i wnuki musicie odchować, bo bez nich ani rusz.
Widziałam migdała, wielki on i ino patrzeć jak zakwitnie. Trzymam kciuki i ciekawa jestem ogromnie, ale klimat się (podobno) ociepla to i może drzewa będziemy inne sadzić. A widzisz a u Ciebie pytałam co zrobisz z drzewkami.
Jeszcze trochę i takie widoki nas ucieszą
Trzymajcie się cieplutko i żeby Was nie wywiało, bo u mnie bardzo mocno wieje!
Chodzę po tym śpiącym ogrodzie parę razy dziennie i jak plewić nie mogę czyt. wyrywać trawę dla kur) to więcej widzę i planuję. Oczywiście z rozmachem, ale coraz częściej z ograniczeniem że nie wszystko już dam radę zrobić w dodatku sama, bo na pomoc jakoś się nie zanosi. Kiedyś kusiło mnie wyprowadzenie tunelu za pierwsze ogrodzenie, ale z tym dam sobie spokój głownie z powodu przygotowania podłoża jak i potem podlewania. Teraz wymyśliłam, że wyprowadzę za ogrodzenie siedem krzewów borówki amerykańskiej, która rośnie właśnie koło tunelu. Jak już je tam posadzę to razem z pozostałymi dostaną okrycie od góry przed ptakami. Problem tylko w tym, że mogłam to wymyślić jesienią i do wiosny już trochę by się ukorzeniły w nowym miejscu. Tylko że wykopać 7 krzaków kilkunastoletnich i wkopać w surowym terenie czyli zmienić podłoże i nawieść to nie takie hopsiup!
W miejscu borówek chcę do ogrodu wprowadzić jakąś wodę Problem w tym, że u mnie głównie liście i to wszystko potem będzie w tej wodzie.
Tak to jest jak człowiek ma za dużo czasu do myślenia
Ewelinko podpowiem Ci coś ...w sezonie coraz częściej można w szkółkach czy na targowiskach kupić krzewy już z paroma owocami to może warto taki kupić i od razu posmakować...jak smak Ci nie podejdzie zawsze znajdzie się amator i...dasz komuś w prezencie! to nie jest duży wydatek. Walki to głównie między kogutami...oj miałam tego przykłady Kury jak już przywykną do siebie to jest spokój. U mnie pogoda w kratkę ale dzisiaj znowu bez słońca i czuję jakby halny w powietrzu! Śnieg jak pobielił tak leży i dobrze przynajmniej mnie nic nie kusi.
Pozdrawiam serdecznie
Iwonko1 ha, ha, ha! Nie chciałabym żeby przeze mnie dziewczyna ze złotym sercem stała się postrachem na FO, ale faktycznie stwierdziłam że nie mam co podkręcać napięcia, bo jak zauważyłaś nie zrobiłam nic nadzwyczajnego Jednak jesiennych zakupów było dużo i przy ostatnich zaczęło mnie gryźć sumienie, ale jak przetrwają do wiosny to będę szczęśliwa, bo wszystkie w zasadzie mieszczą się w planach. Muszę zorganizować grządkę przed oknem kuchennym i część roślin tam bardzo się przyda.
Kurek takich to i ja na targu nie widziałam, a tym bardziej przy domach okolicznych...czerwone, białe, czarne owszem ale takie ciapate to pierwszy raz. Dlatego nie zastanawiałam się i nabyłam oraz przeprowadziłam z panem wywiad skąd jest, a że jest bardzo blisko to będzie chyba nareszcie stały dostawca.
W Krakowie pierwsze płateczki śniegu leciały jak u mnie już od paru dni śnieg legł na stałe a wiem bo córuś wysłała zdjęcie na FB i ja to komentowałam zdziwiona że tak blisko a taka różnica.
Zatem z czajniczkiem już biegam, ale na szczęście tylko rano bo w dzień jest cieplej.
Iwonko w tym sezonie nie okryłam Stefanka, ale ponieważ zachwycił parę osób to może jednak zadbał żeby przetrwał zimę, a jak przetrwa to wokół jest dużo ukorzenionych luźnych gałązek i będzie po co przyjeżdżać Dziękuję...no niestety, ale podobno dzielimy się na tych co już wiedzą i na tych co jeszcze nie widzą Pozdrawiam
Lucynko i racja ale babunia miała na myśli chyba ludzi którym na rozgłosie zależy Może miała zadatek na celebrytkę Ja też nie przejmuje się ludzkim gadaniem ale tu wśród ogrodników to jednak co innego.
Dobrze moja kochana czytasz wyszły mi kiepskie wyniki, a badanie zrobiłam bo bolały mnie nietypowo dłonie. Lekarz dał skierowanie w kierunku reumatyzmu a ja dodałam boreliozę...i jak w głupim kawale ...mam dla pani dwie wiadomości jedną dobra drugą złą...reumatyzmu niet za to... Mam antybiotyk bardzo mocny na 3 tygodnie i początkowo organizm się buntował, ale chyba już przestał Potem przejdę na zioła a termin do specjalisty mam w wigilię Wigilii!
Kochana mam nadzieję że z taka dawką wszystko mam zabezpieczone, ale dobrych życzeń nigdy dość więc Bóg Ci zapłać
Kasiu 69 ja za to nie uległam różom, a głownie dlatego że mam ich dużo i dały mi się ostatnio we znaki targając włosy i odzież Kilka przesadzałam i pewnie to mi wystarczyło za zakupy. Natomiast zakupy miały na celu zwrot straconych przy przekopach roślin. Miały być cebule, ale jakoś przykleiło się ich więcej
Wiesz skoro antybiotyk ma wybić trudne do wytępienia krętki boreliozy to musi mieć i na inne części ciała wpływ więc najważniejsze żeby unicestwiły ową zarazę.
Dziękuję i Tobie słonka, bo jego nigdy dość
Kasieńko Katiusho wszystko to teraz przeżywam, kleszcze miewałam takie niewielkie nimfy ale podobno te najwięcej zarażają a dość miałam od pierwszych dni. Wiem że jeszcze po kuracji antybiotykowej organizm jest wręcz wyniszczony dlatego biorę różne takie i brać będę jeszcze po.
Serduszko moje kochana gdyby to było takie proste
No to dałaś tymi maskotkami...kurczę...wsza łonowa ...no ja nie mogę! W życiu by mi nie przyszło do głowy szukać takich prezentów
Śnieżek jeszcze jest, mrozik zelżał i słoneczko chyba poszło do Ciebie bo u mnie duje jak diabli
Natalko wiem, że nie jest Ci obce łykanie takich świństw ...dziękuję Dla mnie ostatnio kurki są prawie tak niezbędne jak kwiatki
Iwonko 0042 wiem że to nie żarty dlatego leczę się na poważnie
Ja czuje że będą, ale jeszcze masz trochę czasu żeby podjąć życiową decyzję...no i wnuki musicie odchować, bo bez nich ani rusz.
Widziałam migdała, wielki on i ino patrzeć jak zakwitnie. Trzymam kciuki i ciekawa jestem ogromnie, ale klimat się (podobno) ociepla to i może drzewa będziemy inne sadzić. A widzisz a u Ciebie pytałam co zrobisz z drzewkami.
Jeszcze trochę i takie widoki nas ucieszą
Trzymajcie się cieplutko i żeby Was nie wywiało, bo u mnie bardzo mocno wieje!
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: W moim ogrodzie cz.40
Pewnie, trzeba być dobrej myśli śliczne te niebieskie bratki a co jest na pierwszym zdjęciu, bo jakoś nie poznaję?
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witaj Marysiu . Czasami fajne rzeczy człowiek tak sobie wymyśli więc myśl, myśl . U mnie śniegu nie ma i nie będzie póki co bo temperatury dodatnie a wiatr męczy okropnie . Dziękuję za podpowiedź , na pewno skorzystam . Walki kogutów muszą być bardzo emocjonujące . W każdym razie mimo wszystko wolałabym tego nie widzieć . Lepiej niech sobie kurki żyją w zgodzie. Pozdrawiam .
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6837
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu podziwiam Twoją energie, ciągłe plany, zmiany nasadzeń, kureczki... Skąd czerpiesz siłę?
Przesadzaliśmy w tym roku krzewy borówki am. i patrząc na pracę mojego eM w życiu sama bym tego nie zrobiła. Może ziemię masz pulchną bo moja twarda i mało chętna do współpracy .
Pozdrawiam
Przesadzaliśmy w tym roku krzewy borówki am. i patrząc na pracę mojego eM w życiu sama bym tego nie zrobiła. Może ziemię masz pulchną bo moja twarda i mało chętna do współpracy .
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu, zazdroszczę tego chodzenia po ogrodzie kilka razy dziennie. Ja o tym czasie to widzę ogród zaspany, o ponurych i ciemnych godzinach porannych i późno popołudniowych, też już ciemnych. W soboty i niedziele jedynie udaje się wyrwać na trochę, żeby właśnie trochę pomysłów do głowy przyszło do realizacji na....potem Dzisiaj pospacerowałam, porozmyślałam, i nie wiem kiedy ja to zrobię. Ale ogród nigdy nie jest dziełem skończonym i to jest to, co w ogrodowaniu uwielbiam. Zmiany, zmiany. Tylko czasami pomocników brakuje do tych fizycznie cięższych prac, ale kto jak nie my
Brateczki to takie uśmiechnięte kwiatuszki. Jeszcze 3 miesiące i będą zdobiły donice i śmiały się do nas. Nie wyobrażam sobie wczesnej wiosny bez tych kwiatków.
Brateczki to takie uśmiechnięte kwiatuszki. Jeszcze 3 miesiące i będą zdobiły donice i śmiały się do nas. Nie wyobrażam sobie wczesnej wiosny bez tych kwiatków.