W moim ogrodzie cz.40
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W moim ogrodzie cz.40
Witaj Marysiu,po bardzo długiej przerwie
Nacieszyłam oczy kureczkami, chociaż to przecież nie o nich wątek Ale co ja zrobię, że ja tak bardzo je lubię? Podwoiłaś stadko i aż żałuję, że jesteś tak daleko, bo z chęcią dałabym sobie wciskać takie pyszne jajeczka Nie mam do takich dostępu, kupuję na rynku, a tam wiadomo jakie one są "wiejskie".
Prześliczne są te lilie, wyglądają jak ogromne dzwonki kołyszące się na wietrze https://images92.fotosik.pl/394/08e38162653fc111.jpg Moje już wszystkie przekwitły, nawet te sadzone najpóźniej i nie wszystkie zdążyłam zobaczyć. Ale za to w Waszych ogrodach mogę się nimi nacieszyć Lilii masz przeróżne, wszystkie cudne, chociaż od jakiegoś czasu jestem zauroczona wszelkimi pieguskami, to i u Cibie najbardziej ciągnęło mnie do nich oko.
Floks plamisty mam również od ubiegłego roku i jestem nim zachwycona. A rośnie jak szalony, już w tym roku podzieliłam kępę i rozdałam znajomym, a on i tak kwitł przecudnie. Jest zupełnie inny niż wiechowaty i przynajmniej u mnie rośnie lepiej.
Arbuzik się pyszni smakowicie, mam nadzieję, że nasze zachwyty mu nie zaszkodzą i posmakujesz własnego owocku. Pozdrawiam Kochana
Nacieszyłam oczy kureczkami, chociaż to przecież nie o nich wątek Ale co ja zrobię, że ja tak bardzo je lubię? Podwoiłaś stadko i aż żałuję, że jesteś tak daleko, bo z chęcią dałabym sobie wciskać takie pyszne jajeczka Nie mam do takich dostępu, kupuję na rynku, a tam wiadomo jakie one są "wiejskie".
Prześliczne są te lilie, wyglądają jak ogromne dzwonki kołyszące się na wietrze https://images92.fotosik.pl/394/08e38162653fc111.jpg Moje już wszystkie przekwitły, nawet te sadzone najpóźniej i nie wszystkie zdążyłam zobaczyć. Ale za to w Waszych ogrodach mogę się nimi nacieszyć Lilii masz przeróżne, wszystkie cudne, chociaż od jakiegoś czasu jestem zauroczona wszelkimi pieguskami, to i u Cibie najbardziej ciągnęło mnie do nich oko.
Floks plamisty mam również od ubiegłego roku i jestem nim zachwycona. A rośnie jak szalony, już w tym roku podzieliłam kępę i rozdałam znajomym, a on i tak kwitł przecudnie. Jest zupełnie inny niż wiechowaty i przynajmniej u mnie rośnie lepiej.
Arbuzik się pyszni smakowicie, mam nadzieję, że nasze zachwyty mu nie zaszkodzą i posmakujesz własnego owocku. Pozdrawiam Kochana
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu!
Chwalę Cię! Wiesz za co? Za serię zdjęć z 16.08. Tak spojrzałaś jakbyś była owadem, pszczółką albo motylem szukającym smakowitych kwiatków. Pięknie, po prostu pięknie.
Buziaki - Jagi
Chwalę Cię! Wiesz za co? Za serię zdjęć z 16.08. Tak spojrzałaś jakbyś była owadem, pszczółką albo motylem szukającym smakowitych kwiatków. Pięknie, po prostu pięknie.
Buziaki - Jagi
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu, dziękuję za prezentację fotografii z ogrodu oraz cudne portreciki kiciulka.
Widzę ładnie kwitnące cynie, różyczki, zawilce, dalijkę, ketmie ( w tym białą z czerwonym środeczkiem, która mnie nie chce polubić ), hortensję - NIEBIESKĄ , a nawet chryzantemę i inne, których nie potrafię nazwać po imieniu.
A właśnie, tej roślinki np. nie znam po nazwisku, a też ją mam. Co to jest?
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/0b2ff7eb597427ac
Łubiny i u mnie się pokazały, a nie było ich przez dwa sezony. Czyżby nasiona tak długo zbierały się do wzejścia, czy może ptaki (wiatr?) przyniosły je na moją działkę?
Kleome może i skromniejsza, ale kwitnie , a moje jeszcze w powijakach.
Nigdy nie byłam przesądna i strasznie śmieszą mnie sąsiadki obdarowywane przeze mnie roślinami, które mówią: "Nie dziękuję".
Ja zawsze dziękuję i co ma rosnąć, to rośnie, a co mnie nie lubi, to i tak rosnąć nie będzie.
Niech więc Twój arbuz dojrzeje, byście mogli poznać smak własnoręcznie wyhodowanego owocu.
Pozdrawiam cieplutko, życzę zdrówka i spokojnego relaksu po ciężkiej pracy w ogrodzie.
Widzę ładnie kwitnące cynie, różyczki, zawilce, dalijkę, ketmie ( w tym białą z czerwonym środeczkiem, która mnie nie chce polubić ), hortensję - NIEBIESKĄ , a nawet chryzantemę i inne, których nie potrafię nazwać po imieniu.
A właśnie, tej roślinki np. nie znam po nazwisku, a też ją mam. Co to jest?
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/0b2ff7eb597427ac
Łubiny i u mnie się pokazały, a nie było ich przez dwa sezony. Czyżby nasiona tak długo zbierały się do wzejścia, czy może ptaki (wiatr?) przyniosły je na moją działkę?
Kleome może i skromniejsza, ale kwitnie , a moje jeszcze w powijakach.
Nigdy nie byłam przesądna i strasznie śmieszą mnie sąsiadki obdarowywane przeze mnie roślinami, które mówią: "Nie dziękuję".
Ja zawsze dziękuję i co ma rosnąć, to rośnie, a co mnie nie lubi, to i tak rosnąć nie będzie.
Niech więc Twój arbuz dojrzeje, byście mogli poznać smak własnoręcznie wyhodowanego owocu.
Pozdrawiam cieplutko, życzę zdrówka i spokojnego relaksu po ciężkiej pracy w ogrodzie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W moim ogrodzie cz.40
Na razie daj sobie Marysiu spokój ze zmianami.
W tym roku busz, za rok może być inaczej, bo susze nastaną
Co ma być to będzie
Ja już nie zmieniam rabat. Najwyżej wymieniam rośliny, jeśli wypadną.
Co prawda wyrzuciłam w tym roku kilka roslin, bo było za gęsto, ale tak było już wiosną
Teraz nawet nie widać miejsca, z którego coś wyleciało
Kiciuś prześliczny
W tym roku busz, za rok może być inaczej, bo susze nastaną
Co ma być to będzie
Ja już nie zmieniam rabat. Najwyżej wymieniam rośliny, jeśli wypadną.
Co prawda wyrzuciłam w tym roku kilka roslin, bo było za gęsto, ale tak było już wiosną
Teraz nawet nie widać miejsca, z którego coś wyleciało
Kiciuś prześliczny
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W moim ogrodzie cz.40
Pyk....i co napisałam przepadło! znowu coś w oprogramowaniu się sp... bo już jakiś czas takie rzeczy się nie działy.
Witam i chyba nie mam siły na powtórne opisywanie
Powoli przebijam się przez niektóre kąty ogrodu z sekatorem i łopatką, wracając wieczorem do domu prawie na czworaka Na szczęście niektóre kąty przejaśniały, a wczoraj skalniak którym zawładnęła szkarłatka amerykańska. Muszę ją zlikwidować, bo nie dość że odrasta z resztek korzeni to sieje się w różnych zakątkach ogrodu. Na skalniaku walczę z siewkami cały czas Niechciane chwasty i rośliny lądują w starym szambie, a właściwie lądowały bo już szambo się zapełniło i dopóki rośliny nie rozłożą się to pozostaje znowu wywózka w pole gdzie wyrównujemy niektóre miejsca. Tzw śmieci z ogrodu jest ogrom, bo po deszczach i tropikalnych upałach wszystkie rośliny dostają monstrualnych rozmiarów. Najbardziej w tym roku rozrastają się berberysy, a ich gałązki tak jak i róż są bardzo bolesne w dalszej obróbce.
Agnieszko dostałam kiedyś w nasionach z Polanu nasiona floksów, myślałam że te jednoroczne ale jeden przetrwał już chyba 4 lata, a wczoraj zauważyłam obok kolejną siewkę w innym odcieniu. Niestety zdjęcie wyszło nie tak jakbym chciała tzn lepiej widać przekwitający floks a siewkę w tle, ale możne rozpoznać dwa kolory
Aguś szybko się zastanawiaj, bo floksy przekwitają w zastraszającym tempie, wczoraj obcinałam to nie widać powtórnego kwitnienia. Krwiściąga różowego mam ale niskiego, a ten jest wielkolud...ale rozeta nie jest duża.
Arbuz długo rósł a nie zawiązywał owocu aż nareszcie udało się. Tfu, tfu Z tym chwaleniem to najgorzej jak M pochwalę Dziękuję ogród podlany nawet wczoraj rano i tylko ogrodowanie miłe ale bolesne
Iwonko miło Cię gościć i na żywo i wirtualnie
Kureczki to przecież część składowa ogrodu wiejskiego a taki jest tytuł wątków Ten sezon jest wyjątkowo obfity w jajka i to nie tylko u mnie sąsiadki mówią to samo i wszyscy jemy na różne sposoby a jeszcze miałam wiele do sprzedania. Smak jest niepowtarzalny, bo ja nie karmię żadnymi mieszankami. Pszenicę mam też od sąsiada rosnącą bez roundapu na oborniku. Nie wiem jak jeszcze długo, ale póki co korzystam.
Lilie wyjątkowo pięknie się rozrastają i nie wiem czy coś je nie roznosi, bo wyrosły tam gdzie nie sadzone to Lancon. Mam jeszcze resztki właśnie piegusków i Miss Feya.
Mój floks plamisty niewielki mimo dwóch lat u mnie, bo rok temu susza go unicestwiła i już myślałam po nim ale odbił w tym roku. Czyli pewnie glina mu nie bardzo pasuje.
Trzymam kciuki za arbuzika, żeby zdążył dojrzeć.
Pozdrawiam Iwonko i przytulam
Jagi być może stałam się jednym z nich i dlatego sieję i sadzę co bzykom pasuje. Od wiosny
wypatruję pierwszych pszczół, walczę z rolnikami którzy w południe jadą z opryskami
Dziękuję i ściskam
Lucynko staram się jak mogę, a kiciulek jak i Twoja Misia jest wdzięcznym modelek, bo Monia jest szalona i jak widzi koncentracje na niej to zwiewa. Ketmi z białym środkiem mam kilka i chciałam posłać, ale postanowiłaś siać i czekać. Ja tak czekam na białą od Ciebie wysiana z nasion.
Hortensje u mnie kwitną na niebiesko i fioletowo bo widać taki odczyn ma moja glina.
Na zdjęciu jest liriope szafirkowata mam dwa kolory biały i różowy ale w tym roku przegapiłam kwitnienie niektórych.
Łubin na działkach też mi się wysiewał, czasem rosły nam całe pola w przepięknych kolorach a mój został przywieziony od Marty, bo kiedyś miałam ale się nie wysiał.
Kleome cieszy bo mam kilka siewek, które rzadko zdążały zakwitnąć a z sianych przetrwała jedna.
Luciu staram się nie wierzyć w przesądy ale potem wychodzi inaczej
Rok temu kolega z FO przywiózł na spotkanie arbuzy u siebie wyhodowane i poznałam smak arbuza wyhodowanego u siebie dlatego zaparłam się i jeszcze raz posiałam.
Dziękuję ale w ogrodzie z relaksu nici, bo jak próbuję się relaksować to zawsze ręce wyląduję na grządce więc relaks tylko w domu Posyłam serdeczności
Gosiu musiałam coś zmienić, bo trudno było się przebić przez chaszcze kwiatów i krzewów Może nie będzie aż takiej suszy, bo właściwie każdy rok jest inny. Na wiosnę nie przetrzebiłam rabat, bo nie przewidziałam, że pandemia zatrzyma wizyty i wysyłki w ogrodzie. Teraz widać jakie to ma zbawiennie działanie Kiciuś dziękuję
A w ogrodzie dojrzałe lato
Poza ogrodem czuć jesień! z pól zebrano, zaorano i zmieniła się kolorystyka, kwitną nawłocie...
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam do wiejskiego ogrodu!
Witam i chyba nie mam siły na powtórne opisywanie
Powoli przebijam się przez niektóre kąty ogrodu z sekatorem i łopatką, wracając wieczorem do domu prawie na czworaka Na szczęście niektóre kąty przejaśniały, a wczoraj skalniak którym zawładnęła szkarłatka amerykańska. Muszę ją zlikwidować, bo nie dość że odrasta z resztek korzeni to sieje się w różnych zakątkach ogrodu. Na skalniaku walczę z siewkami cały czas Niechciane chwasty i rośliny lądują w starym szambie, a właściwie lądowały bo już szambo się zapełniło i dopóki rośliny nie rozłożą się to pozostaje znowu wywózka w pole gdzie wyrównujemy niektóre miejsca. Tzw śmieci z ogrodu jest ogrom, bo po deszczach i tropikalnych upałach wszystkie rośliny dostają monstrualnych rozmiarów. Najbardziej w tym roku rozrastają się berberysy, a ich gałązki tak jak i róż są bardzo bolesne w dalszej obróbce.
Agnieszko dostałam kiedyś w nasionach z Polanu nasiona floksów, myślałam że te jednoroczne ale jeden przetrwał już chyba 4 lata, a wczoraj zauważyłam obok kolejną siewkę w innym odcieniu. Niestety zdjęcie wyszło nie tak jakbym chciała tzn lepiej widać przekwitający floks a siewkę w tle, ale możne rozpoznać dwa kolory
Aguś szybko się zastanawiaj, bo floksy przekwitają w zastraszającym tempie, wczoraj obcinałam to nie widać powtórnego kwitnienia. Krwiściąga różowego mam ale niskiego, a ten jest wielkolud...ale rozeta nie jest duża.
Arbuz długo rósł a nie zawiązywał owocu aż nareszcie udało się. Tfu, tfu Z tym chwaleniem to najgorzej jak M pochwalę Dziękuję ogród podlany nawet wczoraj rano i tylko ogrodowanie miłe ale bolesne
Iwonko miło Cię gościć i na żywo i wirtualnie
Kureczki to przecież część składowa ogrodu wiejskiego a taki jest tytuł wątków Ten sezon jest wyjątkowo obfity w jajka i to nie tylko u mnie sąsiadki mówią to samo i wszyscy jemy na różne sposoby a jeszcze miałam wiele do sprzedania. Smak jest niepowtarzalny, bo ja nie karmię żadnymi mieszankami. Pszenicę mam też od sąsiada rosnącą bez roundapu na oborniku. Nie wiem jak jeszcze długo, ale póki co korzystam.
Lilie wyjątkowo pięknie się rozrastają i nie wiem czy coś je nie roznosi, bo wyrosły tam gdzie nie sadzone to Lancon. Mam jeszcze resztki właśnie piegusków i Miss Feya.
Mój floks plamisty niewielki mimo dwóch lat u mnie, bo rok temu susza go unicestwiła i już myślałam po nim ale odbił w tym roku. Czyli pewnie glina mu nie bardzo pasuje.
Trzymam kciuki za arbuzika, żeby zdążył dojrzeć.
Pozdrawiam Iwonko i przytulam
Jagi być może stałam się jednym z nich i dlatego sieję i sadzę co bzykom pasuje. Od wiosny
wypatruję pierwszych pszczół, walczę z rolnikami którzy w południe jadą z opryskami
Dziękuję i ściskam
Lucynko staram się jak mogę, a kiciulek jak i Twoja Misia jest wdzięcznym modelek, bo Monia jest szalona i jak widzi koncentracje na niej to zwiewa. Ketmi z białym środkiem mam kilka i chciałam posłać, ale postanowiłaś siać i czekać. Ja tak czekam na białą od Ciebie wysiana z nasion.
Hortensje u mnie kwitną na niebiesko i fioletowo bo widać taki odczyn ma moja glina.
Na zdjęciu jest liriope szafirkowata mam dwa kolory biały i różowy ale w tym roku przegapiłam kwitnienie niektórych.
Łubin na działkach też mi się wysiewał, czasem rosły nam całe pola w przepięknych kolorach a mój został przywieziony od Marty, bo kiedyś miałam ale się nie wysiał.
Kleome cieszy bo mam kilka siewek, które rzadko zdążały zakwitnąć a z sianych przetrwała jedna.
Luciu staram się nie wierzyć w przesądy ale potem wychodzi inaczej
Rok temu kolega z FO przywiózł na spotkanie arbuzy u siebie wyhodowane i poznałam smak arbuza wyhodowanego u siebie dlatego zaparłam się i jeszcze raz posiałam.
Dziękuję ale w ogrodzie z relaksu nici, bo jak próbuję się relaksować to zawsze ręce wyląduję na grządce więc relaks tylko w domu Posyłam serdeczności
Gosiu musiałam coś zmienić, bo trudno było się przebić przez chaszcze kwiatów i krzewów Może nie będzie aż takiej suszy, bo właściwie każdy rok jest inny. Na wiosnę nie przetrzebiłam rabat, bo nie przewidziałam, że pandemia zatrzyma wizyty i wysyłki w ogrodzie. Teraz widać jakie to ma zbawiennie działanie Kiciuś dziękuję
A w ogrodzie dojrzałe lato
Poza ogrodem czuć jesień! z pól zebrano, zaorano i zmieniła się kolorystyka, kwitną nawłocie...
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam do wiejskiego ogrodu!
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu,
Z przyjemnością zaglądam do Twojego ogrodu i czytam opowieści. Powiadasz, że walczysz z rozsiewającymi się roślinami i ogólnym buszem... Hmmm, który to już raz?
Nie zrozum mnie źle, ale myślę, że jesteś skazana na busz. Za bardzo kochasz wszystkie rośliny, widać to po Twoich zdjęciach. W każdej widzisz coś pięknego, więc u Ciebie było, jest i będzie wszystkiego w pip. I w tym jest właśnie urok Twojego "wiejskiego". Ogród jest lustrem nas samych i mimo chęci zmian, na koniec i tak wracamy do swojej natury.
Kot Maciek to piękne i dostojne kocisko. Ma bardzo wymowne spojrzenie i udało Ci się uchwycić je aparatem, co nie jest łatwe. Zresztą wszystkie Twoje zdjęcia są świetne, jak zawsze. Najbardziej urzekły mnie te ostatnie, z plenerów polnych. Zaorane pola... uwielbiam takie widoki.
Pozdrawiam serdecznie z Kaszub.
Z przyjemnością zaglądam do Twojego ogrodu i czytam opowieści. Powiadasz, że walczysz z rozsiewającymi się roślinami i ogólnym buszem... Hmmm, który to już raz?
Nie zrozum mnie źle, ale myślę, że jesteś skazana na busz. Za bardzo kochasz wszystkie rośliny, widać to po Twoich zdjęciach. W każdej widzisz coś pięknego, więc u Ciebie było, jest i będzie wszystkiego w pip. I w tym jest właśnie urok Twojego "wiejskiego". Ogród jest lustrem nas samych i mimo chęci zmian, na koniec i tak wracamy do swojej natury.
Kot Maciek to piękne i dostojne kocisko. Ma bardzo wymowne spojrzenie i udało Ci się uchwycić je aparatem, co nie jest łatwe. Zresztą wszystkie Twoje zdjęcia są świetne, jak zawsze. Najbardziej urzekły mnie te ostatnie, z plenerów polnych. Zaorane pola... uwielbiam takie widoki.
Pozdrawiam serdecznie z Kaszub.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16980
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu
Po raz kolejny pochwalę twoje piękne floksy .
Hibiskus cuuudny.
Ostatnie lilie cieszą.
Hortensje pięknieja z dnia na dzien.
Lato przechodzi we wczesną jesień.
Ta beżowa róża przesliczna. I kolorek I kształt kwiatu.
I widać ,że obficie kwitnie . Oj podoba mi sie.
Pozdrawiam
Po raz kolejny pochwalę twoje piękne floksy .
Hibiskus cuuudny.
Ostatnie lilie cieszą.
Hortensje pięknieja z dnia na dzien.
Lato przechodzi we wczesną jesień.
Ta beżowa róża przesliczna. I kolorek I kształt kwiatu.
I widać ,że obficie kwitnie . Oj podoba mi sie.
Pozdrawiam
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W moim ogrodzie cz.40
Marysiu, Ty widzisz lato w swoim ogrodzie, a ja już dostrzegam jesień na działce. Wczorajsza burza z wichurą powaliła część wysokich kwiatów, popodwiązywałam całe kępy, a dzisiaj zastałam większość z nich leżących z powrotem na płask. Tak jakoś smutno się zrobiło, a pochmurny wietrzny czwartek z przelotnym deszczem jeszcze spotęgował żal za mijającym latem.
Dosyć! Nie będę smęcić, gdy widzę pięknie kwitnące hortensje, ketmie, floksy, żółwiki i różyczki w Twoim ogrodzie , masz pełne prawo twierdzić, że u Ciebie pełnia lata.
Jednak na polach już nostalgicznie się zrobiło, jesiennie.
Mnie często dopada taki chochlik, który wszystko co napiszę, wysyła w Kosmos. Nerwa mnie wtedy dopada niesamowita. Teraz też mnie dopadła, choć z innego powodu. Nade mną trwa remont mieszkania. Pracują wiertarki udarowe. Własnych myśli nie słyszę.
Poza tym jest dobrze, bo w domku ciepło, a na działce byliśmy zaledwie dwie godziny. Przywiezione pomidory już zadekowane do słoików, a ja miast się relaksować, wściekam się na tych z góry.
Pozdrawiam cieplutko , ściskam mocno i gorąco całuję.
Zdrówka dla wszystkich domowników.
Dosyć! Nie będę smęcić, gdy widzę pięknie kwitnące hortensje, ketmie, floksy, żółwiki i różyczki w Twoim ogrodzie , masz pełne prawo twierdzić, że u Ciebie pełnia lata.
Jednak na polach już nostalgicznie się zrobiło, jesiennie.
Mnie często dopada taki chochlik, który wszystko co napiszę, wysyła w Kosmos. Nerwa mnie wtedy dopada niesamowita. Teraz też mnie dopadła, choć z innego powodu. Nade mną trwa remont mieszkania. Pracują wiertarki udarowe. Własnych myśli nie słyszę.
Poza tym jest dobrze, bo w domku ciepło, a na działce byliśmy zaledwie dwie godziny. Przywiezione pomidory już zadekowane do słoików, a ja miast się relaksować, wściekam się na tych z góry.
Pozdrawiam cieplutko , ściskam mocno i gorąco całuję.
Zdrówka dla wszystkich domowników.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W moim ogrodzie cz.40
Śliczne masz krajobrazy! U mnie juz kombajny skonczyły prace i teraz widać traktory orzące pola; zapachniało końcem lata Urokliwe te zawilce a niebieska hortensja to moje marzenie. Arbuz wygląda bardzo obiecująco! Twoje Asahi u mnie niezbyt plenne ale też ładnie rośnie oraz ta włoska dynia niebieska; a ty ją masz?
ś
ś
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1640
- Od: 10 maja 2012, o 19:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: tarnowskie klimaty ,Małopolska.
Re: W moim ogrodzie cz.40
U mnie tylko jedna kleome się ukazała,w ogóle nie wyszły siewki ani moje ani te co od Ciebie otrzymałam. Mam nadzieję Maryś, że z moich ci choć parę wyszlo. Może się uchowają do następnego lata, jak zima będzie łagodna. Pozdrawiam.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W moim ogrodzie cz.40
Oj, Maryś, Maryś, znowu się gdzieś zadekowałaś i ani Ciebie widu, ani słychu.
A ja sobie w domku urzęduję, coś mnie połamało w gnatach, jakieś przeziębienie mnie dopadło albo wirusa złapałam.
W związku z tym przerobiłam część aronii i kolejne malinki na soczki. Jeszcze sporo aronii mam do zerwania, ale tak nam zlało, że musimy odczekać na osuszenie grząskiej młaki, w której - jak raportuje M - buty toną do kostek.
Ponoć wyższe kwiaty znowu ulewa przygniotła do ziemi. M częściowo je popodnosił, ale bez naocznego zbadania sytuacji niewiele na ten temat wiem. Choć może to i lepiej, przynajmniej się nie denerwuję.
Mam nadzieję, że u Ciebie takiego armagedonu pogodowego tym razem nie było. Domyślam się w związku z tym, że ciągle jeszcze na czworakach z ogrodu wracasz. Odpuść trochę i odpocznij, do zimy jeszcze trochę czasu zostało.
Trzymajcie się cieplutko i zdrowiutko.
Buziaki.
A ja sobie w domku urzęduję, coś mnie połamało w gnatach, jakieś przeziębienie mnie dopadło albo wirusa złapałam.
W związku z tym przerobiłam część aronii i kolejne malinki na soczki. Jeszcze sporo aronii mam do zerwania, ale tak nam zlało, że musimy odczekać na osuszenie grząskiej młaki, w której - jak raportuje M - buty toną do kostek.
Ponoć wyższe kwiaty znowu ulewa przygniotła do ziemi. M częściowo je popodnosił, ale bez naocznego zbadania sytuacji niewiele na ten temat wiem. Choć może to i lepiej, przynajmniej się nie denerwuję.
Mam nadzieję, że u Ciebie takiego armagedonu pogodowego tym razem nie było. Domyślam się w związku z tym, że ciągle jeszcze na czworakach z ogrodu wracasz. Odpuść trochę i odpocznij, do zimy jeszcze trochę czasu zostało.
Trzymajcie się cieplutko i zdrowiutko.
Buziaki.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W moim ogrodzie cz.40
Dobry wieczór!
Jak zwykle kochana Lucynka przywołuje mnie do porządku bez pewnie potraktowałabym wątek jak wielu forumowiczów.
Jestem i tu (czytam) i w ogrodzie...pracuję, ale dawkuję sobie prace. Głównie porządkuję! wycinam uschnięte kikutki, zbieram nieustannie spadające jabłka i dźgam ślimaki...rano i o zmierzchu dziesiątki skłonów, a te skunksy są i są! Złamała mi się gałąź brzoskwini, wcześniej gruszki ( o tym chyba pisałam), brzoskwinia niestety nie dość że trapiona chorobami to niedojrzała.
Dostałam paczkę z liliowcami od forumki i teraz coś wykopuję żeby je posadzić, wiele liliowców swoich również wykopuję, bo mają kiepskie miejscówki skoro kwitną ale nic nie przyrastają.
Poza tym anomalia pogodowe na szczęście nas oszczędzają i oprócz wiatru i opadów umiarkowanych jak na razie nic nie ma.
A ja już planuję prace na wiosnę. Musimy zmienić taras...kompletnie od podstaw. M zrobił z materiałów w odzysku i co prawda wytrzymał z małymi wyjątkami 10 lat to teraz nie da się już nic uratować. Muszę przesadzić rośliny z dwóch małych skalniaków obok schodów...odsunąć głazy i jak ogołocą się winorośle przytniemy i czeka nas budowa. No...nie nas tylko ekipę Zastanawiam się tylko jaki ma on być, ale mam parę miesięcy na pomysły.
Lisico jestem skazana na taki ogród jaki mam ...masz rację! zresztą kilka razy już pisałam, że robiąc nową rabatę założenia mam inne...a kończy się jak zawsze Tylko że na wiosnę...wczesnym latem wszystko jest ładne, kolorowe ale przychodzi koniec lata i jesień, a ze mnie wyłazi co roku takie samo niezadowolenie.
Masz rację za bardzo kocham te rośliny, bo zauważyłam że nawet przekwitnięte odkładam na bok...może jeszcze je gdzieś wsadzę i dam szansę...kompletna głupota!
Kochamy nasze koty i one to czują. Maciek umie zabiegać o względy, ale Monia to kot zupełnie inny. Widać, że była chowana bez matki, bo najlepsza opiekunka nie da tego co kociamama no i w dodatku biedna choruje ale robię wszystko żeby jak najdłużej była z nami.
Dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa i za pozdrowienia Posyłam serdeczności na Kaszuby
Aniu floksy kwitły bogato ale bardzo krótko, a w dodatku pogoda trochę je masakrowała.
Hibiskusy kwitną, chociaż mój bylinowy coś znowu niezadowolony z miejscówki. J
Hortensje zmieniają kolory, a róża o której piszesz faktycznie zachwyca! ma jeszcze jedną cechę na jesień jakby zmieniała kolor, muszę ją zaobserwować czy to ona czy może podkładka
Pozdrawiam Cię również Aniu
Lucynko jeszcze nie jesień, jeszcze późne lato. U mnie też wiatry robią szkody, kładą kwiaty, łamią gałęzie, a ja chodzę i podwiązuję. Posmędź sobie...to taki czas
Tylko pola straciły barwę, bo przez zielony, złocisty robiły się brązowe...aż do bieli...ale na to jeszcze czas.
Pamiętam chochliki które i Ciebie prześladowały, jakiś czas był już spokój ale znowu zdarza się...szybko zapisałam co napisałam
Ja też coś dekuję do słoików ale niewiele, bo sporo zostało z ubiegłego roku.
Za zdrówko bardzo dziękuję i odwzajemniam jeszcze większą porcją dobrych życzeń i całuję
Igalo pola już zaorane i zrobiło się trochę smutno, ale taka kolej rzeczy. Jeszcze trochę i lasy staną się kolorowe. Hortensja przybiera takie kolory w sposób naturalny, nic z nią nie robię jedynie jest rok że jest bardziej niebieska i rok że bardziej różowa.
Czekam na arbuza bo jest jedyny z kilku posianych i paru posadzonych. Dynie tez nie wszystkie skiełkowały ale jakieś mam. Niestety nasiona od Ciebie tak trzymałam pod ręką że znalazłam je dopiero w lipcu i muszą poczekać do przyszłego roku
Bożenko z Twoich nasion wykiełkowała jedna jedyna cleome i rośnie zawiązując nasiona, natomiast w miejscu gdzie rosły wysiały się i trochę później zakwitły, są mniejsze ale są Niestety rośliny dorosłe u mnie nie mają szans przezimować. Pozdrawiam
Lucynko ale byłam u Ciebie, żebyś się nie martwiła
Luciu minął stres i teraz coś się przyplątało...zimno i może dlatego? Ja w tym roku nie przerabiam aronii ale zebrałam dwukrotnie dla moich córek, niech one się wykażą. Maliny dopiero zaczynają owocować, bo najpierw zimno potem sucho długo nie pozwalało roślinom ruszyć do góry.
Czyli wreszcie Ci dolało, a ziemię masz lekka uprawioną to niestety musicie odczekać aż woda wsiąknie całkiem. U nas jedynie mocno wiało, więc antonówki robiły wieczorami niezłą kanonadę o blaszany dach altany
Nie wracam może na czworaka z ogrodu, ale pracuję do pierwszego zmęczenia, żeby na następny dzień mieć chęć i siłę
Odpoczywam błądząc tu i tam i dziękuję za dobre życzenia które odwzajemniam z serdecznością
To teraz porcyjka zdjęć
Taki grzyb wyrasta co roku na starej renklodzie
gruszki jeszcze nie dojrzałe
śliwki niestety częściowo niezdatne do jedzenia, a znowu trzeba będzie czekać na owocowanie parę lat
Fruczak zdążył przed przekwitnięciem floksów
pierwsza dalia z siewu z nasion od Lucynki, niestety jednodniowa
ciemiernik już zaczyna kwitnąć
Dziękuję za wizytę w wiejskim ogrodzie i życzę dobrej nocy!
Jak zwykle kochana Lucynka przywołuje mnie do porządku bez pewnie potraktowałabym wątek jak wielu forumowiczów.
Jestem i tu (czytam) i w ogrodzie...pracuję, ale dawkuję sobie prace. Głównie porządkuję! wycinam uschnięte kikutki, zbieram nieustannie spadające jabłka i dźgam ślimaki...rano i o zmierzchu dziesiątki skłonów, a te skunksy są i są! Złamała mi się gałąź brzoskwini, wcześniej gruszki ( o tym chyba pisałam), brzoskwinia niestety nie dość że trapiona chorobami to niedojrzała.
Dostałam paczkę z liliowcami od forumki i teraz coś wykopuję żeby je posadzić, wiele liliowców swoich również wykopuję, bo mają kiepskie miejscówki skoro kwitną ale nic nie przyrastają.
Poza tym anomalia pogodowe na szczęście nas oszczędzają i oprócz wiatru i opadów umiarkowanych jak na razie nic nie ma.
A ja już planuję prace na wiosnę. Musimy zmienić taras...kompletnie od podstaw. M zrobił z materiałów w odzysku i co prawda wytrzymał z małymi wyjątkami 10 lat to teraz nie da się już nic uratować. Muszę przesadzić rośliny z dwóch małych skalniaków obok schodów...odsunąć głazy i jak ogołocą się winorośle przytniemy i czeka nas budowa. No...nie nas tylko ekipę Zastanawiam się tylko jaki ma on być, ale mam parę miesięcy na pomysły.
Lisico jestem skazana na taki ogród jaki mam ...masz rację! zresztą kilka razy już pisałam, że robiąc nową rabatę założenia mam inne...a kończy się jak zawsze Tylko że na wiosnę...wczesnym latem wszystko jest ładne, kolorowe ale przychodzi koniec lata i jesień, a ze mnie wyłazi co roku takie samo niezadowolenie.
Masz rację za bardzo kocham te rośliny, bo zauważyłam że nawet przekwitnięte odkładam na bok...może jeszcze je gdzieś wsadzę i dam szansę...kompletna głupota!
Kochamy nasze koty i one to czują. Maciek umie zabiegać o względy, ale Monia to kot zupełnie inny. Widać, że była chowana bez matki, bo najlepsza opiekunka nie da tego co kociamama no i w dodatku biedna choruje ale robię wszystko żeby jak najdłużej była z nami.
Dziękuję Ci za wszystkie miłe słowa i za pozdrowienia Posyłam serdeczności na Kaszuby
Aniu floksy kwitły bogato ale bardzo krótko, a w dodatku pogoda trochę je masakrowała.
Hibiskusy kwitną, chociaż mój bylinowy coś znowu niezadowolony z miejscówki. J
Hortensje zmieniają kolory, a róża o której piszesz faktycznie zachwyca! ma jeszcze jedną cechę na jesień jakby zmieniała kolor, muszę ją zaobserwować czy to ona czy może podkładka
Pozdrawiam Cię również Aniu
Lucynko jeszcze nie jesień, jeszcze późne lato. U mnie też wiatry robią szkody, kładą kwiaty, łamią gałęzie, a ja chodzę i podwiązuję. Posmędź sobie...to taki czas
Tylko pola straciły barwę, bo przez zielony, złocisty robiły się brązowe...aż do bieli...ale na to jeszcze czas.
Pamiętam chochliki które i Ciebie prześladowały, jakiś czas był już spokój ale znowu zdarza się...szybko zapisałam co napisałam
Ja też coś dekuję do słoików ale niewiele, bo sporo zostało z ubiegłego roku.
Za zdrówko bardzo dziękuję i odwzajemniam jeszcze większą porcją dobrych życzeń i całuję
Igalo pola już zaorane i zrobiło się trochę smutno, ale taka kolej rzeczy. Jeszcze trochę i lasy staną się kolorowe. Hortensja przybiera takie kolory w sposób naturalny, nic z nią nie robię jedynie jest rok że jest bardziej niebieska i rok że bardziej różowa.
Czekam na arbuza bo jest jedyny z kilku posianych i paru posadzonych. Dynie tez nie wszystkie skiełkowały ale jakieś mam. Niestety nasiona od Ciebie tak trzymałam pod ręką że znalazłam je dopiero w lipcu i muszą poczekać do przyszłego roku
Bożenko z Twoich nasion wykiełkowała jedna jedyna cleome i rośnie zawiązując nasiona, natomiast w miejscu gdzie rosły wysiały się i trochę później zakwitły, są mniejsze ale są Niestety rośliny dorosłe u mnie nie mają szans przezimować. Pozdrawiam
Lucynko ale byłam u Ciebie, żebyś się nie martwiła
Luciu minął stres i teraz coś się przyplątało...zimno i może dlatego? Ja w tym roku nie przerabiam aronii ale zebrałam dwukrotnie dla moich córek, niech one się wykażą. Maliny dopiero zaczynają owocować, bo najpierw zimno potem sucho długo nie pozwalało roślinom ruszyć do góry.
Czyli wreszcie Ci dolało, a ziemię masz lekka uprawioną to niestety musicie odczekać aż woda wsiąknie całkiem. U nas jedynie mocno wiało, więc antonówki robiły wieczorami niezłą kanonadę o blaszany dach altany
Nie wracam może na czworaka z ogrodu, ale pracuję do pierwszego zmęczenia, żeby na następny dzień mieć chęć i siłę
Odpoczywam błądząc tu i tam i dziękuję za dobre życzenia które odwzajemniam z serdecznością
To teraz porcyjka zdjęć
Taki grzyb wyrasta co roku na starej renklodzie
gruszki jeszcze nie dojrzałe
śliwki niestety częściowo niezdatne do jedzenia, a znowu trzeba będzie czekać na owocowanie parę lat
Fruczak zdążył przed przekwitnięciem floksów
pierwsza dalia z siewu z nasion od Lucynki, niestety jednodniowa
ciemiernik już zaczyna kwitnąć
Dziękuję za wizytę w wiejskim ogrodzie i życzę dobrej nocy!
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: W moim ogrodzie cz.40
Pieknie, kolorowo, jak zwykle. Cudny kolor hortensji, niebieski. Mnie ten kolor nie udaje się utrzymać. No i cudny kotek 8 pozdrawiam