Różana hacjenda Anego
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różana hacjenda Anego
Piękne widoki nie tylko z sielankowego wypadu, ale także ogrodowe .Ucieszyłeś mnie Andrzeju widokiem tego cudnego motyla Teraz z pewnością znów będzie chciał u Ciebie wychować potomstwo , tylko musisz mu naszykować jego specjalnego pożywienia.Jak tam koper żyje czy tak jak czytam u innych mszyca go opanowała do zera. Wczoraj i ja wybrałam sie na eskapadę do zaprzyjaźnionego ogródka do Irenki i mile spędziłam tam czas ku uciesze nas obydwu, a przy okazji widziałam mamę mojego Kajtka i jego siostrę Kropeczkę.Dzisiaj pogoda barowa wiec tylko w przerwach idę sprawdzić czy moje ogórki jeszcze żyją ,albo zostały skonsumowane.Wczoraj syn mi pokazywał ze znów dziki chodziły pod oknami .Kurcze strach się bać nie mogły by się zająć tym zielskiem za ogródkiem, a może i ślimakami też są smakowite
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2319
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Różana hacjenda Anego
Trudno mi uwierzyć w tak dużą ilość róż na niewielkiej przestrzeni. Ale wygląda to bajecznie! Byłem u Jadzi w ogródku więc trochę sobie to wyobrażam
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4325
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różana hacjenda Anego
No i pada, pada i leje od kilku dni. Woda stoi, rośliny leżą
Aby czymś się zająć, podczas robienia porządków znalazłem puzzle od synka. Gdy układał, zaczynał wtedy naście lat, a teraz ma już siwą brodę
Puzzle były bez obrazka - pamiętam tylko że obraz był duży i jakiś rynek z karuzelą.
Wysypałem - policzyłem. Było 1500 szt.
Odszukałem te krawędziowe i zacząłem zabawę.
Zajęło mi to 6 dni. Układałem po 3-5 godz dziennie. Dnia przedostatniego 3 godz. z rana a wieczorem też ok 3 i gdy w radio usłyszałem ... kończymy audycję bo za 2 min północ, szybko pobiegłem na pięterko się zdrzemnąć i już od 6.20 układałem dalej. O 8ej zrobiłem śniadanie a o godz 10.30 ukończyłem układankę
Dobrze, że pogoda nie sprzyjała biesiadowaniu bo zająłem cały stół - wymiary 60cmx80cm
Jadziu, koper wysiewany był 4 razy i nie mamy to samo u sąsiadów - mszyca wszystko opanowała.
Miałaś miłe spotkanie z Irenką, u nas też pomału zaczynają się spotkania ogrodowe ale ostatnie wzrosty zakażeń w okolicy znowu nas nastraszyły
Ty masz dziki a my ... zaskrońca
Po powrocie z wyjazdu, sąsiad pokazał nam zdjęcie - u niego w kompostowniku (przy naszym ogrodzeniu) wygrzewał się WĄŻ pokazał zdjęcie sąsiadom, tamci, że żmija i jedna sąsiadka pokazała zdjęcie weterynarzowi i ten też - żmija. Tylka żona owego fotografa mówiła, że zaskroniec i czekali na mnie z opinią (pokazywałem im wcześniej zdjęcia żmij spotykanych w lesie). Nawet dziecko by poznało, że zaskroniec, gładki, oliwkowy i duże plamy żółto/pomarańczowe za głową. Zrobiono im dwa zdjęcia i zaskroniec uciekł im na nasz ogródek.Nie widzę go a sąsiadów na razie nie ma. Może nadal wygrzewa się w kompoście? Kompostownik plastikowy, przykryty więc ma sucho i ciepło.
'elmshorn'
'zoe'
No właśnie Florianie, jak my byliśmy u Jadzi i zobaczyłem jej ogród, to od razu rozwiązałem problem braku miejsca - zlikwidowałem trawniki
Róże zaczynają się rozpędzać, więc pokażę 'Jadziną' rabatkę (ta w bukszpanach) - przy okazji widzicie że z ćmą bukszpanową sobie radzę (obym nie przechwalił bo przez te deszcze od tygodnia ich nie przeglądałem)
'burgundy iceberg'
'eyes for you'
'chewdelight'
'jubile du prince de monaco'
'angela'
'pretty sunrise' też już zaczyna kwitnąć, a 'olimpic palace' jeszcze czeka w kolejce.
Miłego, ciepłego i słonecznego lata, które się rozpoczęło.
Beczki napełnione deszczówką.
Aby czymś się zająć, podczas robienia porządków znalazłem puzzle od synka. Gdy układał, zaczynał wtedy naście lat, a teraz ma już siwą brodę
Puzzle były bez obrazka - pamiętam tylko że obraz był duży i jakiś rynek z karuzelą.
Wysypałem - policzyłem. Było 1500 szt.
Odszukałem te krawędziowe i zacząłem zabawę.
Zajęło mi to 6 dni. Układałem po 3-5 godz dziennie. Dnia przedostatniego 3 godz. z rana a wieczorem też ok 3 i gdy w radio usłyszałem ... kończymy audycję bo za 2 min północ, szybko pobiegłem na pięterko się zdrzemnąć i już od 6.20 układałem dalej. O 8ej zrobiłem śniadanie a o godz 10.30 ukończyłem układankę
Dobrze, że pogoda nie sprzyjała biesiadowaniu bo zająłem cały stół - wymiary 60cmx80cm
Jadziu, koper wysiewany był 4 razy i nie mamy to samo u sąsiadów - mszyca wszystko opanowała.
Miałaś miłe spotkanie z Irenką, u nas też pomału zaczynają się spotkania ogrodowe ale ostatnie wzrosty zakażeń w okolicy znowu nas nastraszyły
Ty masz dziki a my ... zaskrońca
Po powrocie z wyjazdu, sąsiad pokazał nam zdjęcie - u niego w kompostowniku (przy naszym ogrodzeniu) wygrzewał się WĄŻ pokazał zdjęcie sąsiadom, tamci, że żmija i jedna sąsiadka pokazała zdjęcie weterynarzowi i ten też - żmija. Tylka żona owego fotografa mówiła, że zaskroniec i czekali na mnie z opinią (pokazywałem im wcześniej zdjęcia żmij spotykanych w lesie). Nawet dziecko by poznało, że zaskroniec, gładki, oliwkowy i duże plamy żółto/pomarańczowe za głową. Zrobiono im dwa zdjęcia i zaskroniec uciekł im na nasz ogródek.Nie widzę go a sąsiadów na razie nie ma. Może nadal wygrzewa się w kompoście? Kompostownik plastikowy, przykryty więc ma sucho i ciepło.
'elmshorn'
'zoe'
No właśnie Florianie, jak my byliśmy u Jadzi i zobaczyłem jej ogród, to od razu rozwiązałem problem braku miejsca - zlikwidowałem trawniki
Róże zaczynają się rozpędzać, więc pokażę 'Jadziną' rabatkę (ta w bukszpanach) - przy okazji widzicie że z ćmą bukszpanową sobie radzę (obym nie przechwalił bo przez te deszcze od tygodnia ich nie przeglądałem)
'burgundy iceberg'
'eyes for you'
'chewdelight'
'jubile du prince de monaco'
'angela'
'pretty sunrise' też już zaczyna kwitnąć, a 'olimpic palace' jeszcze czeka w kolejce.
Miłego, ciepłego i słonecznego lata, które się rozpoczęło.
Beczki napełnione deszczówką.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju dla chcenia się bawić puzlami fajny obrazek wyszedł ,teraz w ramkę i na ścianę, albo na prezent .Angela zaszalała i to jak , a ja wciąż podziwiam cudnie kwitnącego Burgundy ice No to chyba u wszystkich w tym roku z koprem to gdzie ten biedny Paź zniesie jajeczka potrzebna by była roślina Bukwica tam tez znosi jajeczka. Po tych deszczach babmusy sie rozszalały, ale na razie mam strach tam wchodzić żeby nie natknąć się na zwierza a druga rzecz to okropnie mokro .Dzisiaj pierwszy dzień bez deszczu jak na razie ciekawe jak bedzie nocą ,bo Alert przysłali Miłego tygodnia może wreszcie słonecznego
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju, pogoda barowa więc z radością odwzajemniam wizytę.
Ty widzę wypoczęty, po wspaniałej wycieczce do Lanckorony, z nudów odtworzyłeś zjawiskowy widoczek z zapomnianych puzzli syna.
Ogród masz bajeczny, zachłysnęłam się różaną kolekcją, piwonii i orlików też sporo uzbierałeś, bukszpanowa rabatka bardzo malownicza a ogromny paź na poczęstunek wpadł i z pewnością zagości na dłużej.
Pozdrowienia zostawiam i lepszej pogody życzę.
Ty widzę wypoczęty, po wspaniałej wycieczce do Lanckorony, z nudów odtworzyłeś zjawiskowy widoczek z zapomnianych puzzli syna.
Ogród masz bajeczny, zachłysnęłam się różaną kolekcją, piwonii i orlików też sporo uzbierałeś, bukszpanowa rabatka bardzo malownicza a ogromny paź na poczęstunek wpadł i z pewnością zagości na dłużej.
Pozdrowienia zostawiam i lepszej pogody życzę.
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2319
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Różana hacjenda Anego
Szacunek za ułożenie puzzli bez obrazka Byłem kiedyś miłośnikiem tej rozrywki i pewnie kiedyś do tego wrócę
A jednak widzę u Ciebie skrawki trawnika? Czy to tylko przejścia, ścieżki?
Ogólnie pięknie prezentuje się Twój ogródek
A jednak widzę u Ciebie skrawki trawnika? Czy to tylko przejścia, ścieżki?
Ogólnie pięknie prezentuje się Twój ogródek
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Różana hacjenda Anego
Chyba ostatnio wszędzie codziennie pada.
Piękne róże. A ta Eyes For You zachwycająca.
Podziwiam cierpliwość w układaniu puzli.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Różana hacjenda Anego
Dokończę: woda stoi, rośliny leżą a mnie ręce opadają przy takiej szalonej pogodzie
Fajny wyjazd Czy te domy są tam jeszcze zamieszkałe?
Bardzo się cieszę, że udaje Ci się opanować tą ćmę bukszpanową.
U nas szło od sąsiada do sąsiada, z góry do dołu ulicy i nie było nawet czego ratować, nie podjęłam się nawet tego. Ale cały czas rozważam te variegata, czy nadal te ćmy zostawiają w spokoju te odmiany bukszpanu? Jestem tego ciekawa.
Piwonie, róże, puzzle - no dzieje się na tej hacjendzie, oj dzieje
Fajny wyjazd Czy te domy są tam jeszcze zamieszkałe?
Bardzo się cieszę, że udaje Ci się opanować tą ćmę bukszpanową.
U nas szło od sąsiada do sąsiada, z góry do dołu ulicy i nie było nawet czego ratować, nie podjęłam się nawet tego. Ale cały czas rozważam te variegata, czy nadal te ćmy zostawiają w spokoju te odmiany bukszpanu? Jestem tego ciekawa.
Piwonie, róże, puzzle - no dzieje się na tej hacjendzie, oj dzieje
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różana hacjenda Anego
Przepięknie te róże muszą wyglądać na żywo. Zdjęcia tego oddać nie mogą.
Fajnie, że udaje Ci się walka z ćmą. Może ona już w ogóle jest w odwrocie.
Fajnie, że udaje Ci się walka z ćmą. Może ona już w ogóle jest w odwrocie.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różana hacjenda Anego
Na niepogodę puzzle w sam raz! Andrzejku co jest na ostatnim zdjęciu? To powojnik?
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4325
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różana hacjenda Anego
Chcieliście deszczu? Macie deszcz.
Ale po co zaraz ulewa i do tego długotrwała?
Zaczęło się w piątek przed południem, trwało cały dzień, potem noc (burze ok 10 razy zaglądały, gradobicie tylko raz) w sobotę poprawiło w nocy, w poniedziałek i nocą i cały dzień.
Przez ogród płynęły dwie rzeki - jedna z alei przez bramkę prosto na dół, a druga z jeziorka przy altanie pędziła na spotkanie tej pierwszej (fundament nie puścił jej na dół)
Wczoraj wieczorem w końcu przestała woda płynąć, ale nadal jest grząsko. Na szczęście dzisiaj już nie zapadają się płytki chodnika a tylko lekko się kołyszą. Gdy dłużej postać na trawniku to pod podeszwą zbiera się woda.
A róże?
Róże nawet nierozwinięte pąki zmieniły w zapleśniałe mumie
Aby je pościnać musiałem używać maseczki, bo strasznie pyliły pleśnią wysuszoną przez dzisiejsze słońce.
Czereśnie też zapleśniałe
Po czymś takim musi już być tylko lepiej, bo gorzej się nie da
No i jest plus - w końcu zdjąłem kaloryfer i dokończyłem remont w domu
Aha!
Ten piątek ... przy śniadaniu - może jechać do lasu zobaczyć czy jaki grzyb nie rośnie? Autem? Nie rowerem. To jedź. A jak będzie padać?. Mówią że dopiero wieczorem.
Pojechałem.
Na dzień dobry zaraz po wjeździe do lasu dwa braciszki
Potem 3 maślaki, kilkanaście kurek, znowu dwa prawuski i nagle ... chyba zagrzmiało?
A ja 10 km od domu w środku lasu i dopiero teraz dojechałem na swoją miejscówkę. Wychodzę na brzeg wyrębu i patrzę od miasta wielka kotłująca się czarna chmura pędząca w moją stronę i grzmot za grzmotem zaczyna się odzywać.
Wskakuję na rower i pędzę z powrotem. Ostatni kilometr w lesie złapał mnie deszcz, po wyjeździe z lasu była już ulewa. Dojechałem do przystanku autobusowego i schowałem się pod dachem. W ostatniej chwili bo nastąpiło oberwanie chmury i ścniana wody lunęła. Potem gradem sypnęło. Ulicą płynęła rzeka nie mieszcząca się w krawężnikach.
Na kolację jadłem grzyby
No właśnie Jadziu, też się martwiłaś - ja po raz pierwszy uwierzyłem w alert pogodowy.
Angela dopiero teraz szaleje, choć mnóstwo kwiatów deszcz pozbijał.
Cieszę się Stasiu, że zajrzałaś i dziękuję za miłe słowa - tylko jedno wyprostuję, ja nigdy się nie nudzę, stąd te puzzle, przez nie przestałem przycinać róże
Bukszpany po pierwszych podstrzyżynach .... szaleją.
Masz rację Florianie - trawa rośnie na ścieżkach na szerokość kosiarki Jest jej jeszcze trochę z drugiej strony, między drzewkami, ale z całego koszenia, łącznie z alejką przed ogrodem zbieram tylko jeden kosz.
Aniu - wszystkie róże są zachwycające
np. RU 1 - mateczna, tę przynieśliśmy na ogród 15 lat temu gdy zostaliśmy ogrodnikami.
RU 2 z matecznej, wyciągnięta na dach przy tarasie.
i RU 3 o której zapomniałem, wsadziłem patyczek w kącie przy 'flammentanz' i rosła w jej cieniu aż zakwitła, a 'flammentanz' z zazdrości ... zaginęła.
Tak Beatko, w Lanckoronie w wielu zabytkowych drewnianych domach mieszkają nad ludzie. U nas też tak ćma szła, od jednego do drugiego. Walczyliśmy z nią i daliśmy radę dwóm kolejnym nalotom, a raczej nie nalotom, bo ćmy nocą grasowały, a daliśmy radę gąsienicom - raz i drugi opryskiem a kolejne razy mieliśmy radość z ręcznego ich unicestwiania. Liczyliśmy głośno kto z nas więcej znalazł
To może kulinarnie?
Wędziłem sery i zbieramy świdośliwę
O tak Wando - zdjęcia nie oddają prawdziwego piękna róż, ale ... popatrz.
Basiu, na ostatnim zdjęciu jest 'dzwonek Poszarskiego' - faktycznie wygląda jak powojnik, bo schował się za beczką i wyciągnął się do góry na ponad 60cm
Kolejny zakątek z różami.
Na koniec powiem, że wszystkie zdjęcia zrobiłem przed deszczem, oprócz jednego - pierwsza róża 'angela' jest już naruszona deszczem.
Jutro zajmę się poszukiwaniem czereśni na drzewie - z dołu widać trochę czerwonego między zgniłkami
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających ten wątek
Ale po co zaraz ulewa i do tego długotrwała?
Zaczęło się w piątek przed południem, trwało cały dzień, potem noc (burze ok 10 razy zaglądały, gradobicie tylko raz) w sobotę poprawiło w nocy, w poniedziałek i nocą i cały dzień.
Przez ogród płynęły dwie rzeki - jedna z alei przez bramkę prosto na dół, a druga z jeziorka przy altanie pędziła na spotkanie tej pierwszej (fundament nie puścił jej na dół)
Wczoraj wieczorem w końcu przestała woda płynąć, ale nadal jest grząsko. Na szczęście dzisiaj już nie zapadają się płytki chodnika a tylko lekko się kołyszą. Gdy dłużej postać na trawniku to pod podeszwą zbiera się woda.
A róże?
Róże nawet nierozwinięte pąki zmieniły w zapleśniałe mumie
Aby je pościnać musiałem używać maseczki, bo strasznie pyliły pleśnią wysuszoną przez dzisiejsze słońce.
Czereśnie też zapleśniałe
Po czymś takim musi już być tylko lepiej, bo gorzej się nie da
No i jest plus - w końcu zdjąłem kaloryfer i dokończyłem remont w domu
Aha!
Ten piątek ... przy śniadaniu - może jechać do lasu zobaczyć czy jaki grzyb nie rośnie? Autem? Nie rowerem. To jedź. A jak będzie padać?. Mówią że dopiero wieczorem.
Pojechałem.
Na dzień dobry zaraz po wjeździe do lasu dwa braciszki
Potem 3 maślaki, kilkanaście kurek, znowu dwa prawuski i nagle ... chyba zagrzmiało?
A ja 10 km od domu w środku lasu i dopiero teraz dojechałem na swoją miejscówkę. Wychodzę na brzeg wyrębu i patrzę od miasta wielka kotłująca się czarna chmura pędząca w moją stronę i grzmot za grzmotem zaczyna się odzywać.
Wskakuję na rower i pędzę z powrotem. Ostatni kilometr w lesie złapał mnie deszcz, po wyjeździe z lasu była już ulewa. Dojechałem do przystanku autobusowego i schowałem się pod dachem. W ostatniej chwili bo nastąpiło oberwanie chmury i ścniana wody lunęła. Potem gradem sypnęło. Ulicą płynęła rzeka nie mieszcząca się w krawężnikach.
Na kolację jadłem grzyby
No właśnie Jadziu, też się martwiłaś - ja po raz pierwszy uwierzyłem w alert pogodowy.
Angela dopiero teraz szaleje, choć mnóstwo kwiatów deszcz pozbijał.
Cieszę się Stasiu, że zajrzałaś i dziękuję za miłe słowa - tylko jedno wyprostuję, ja nigdy się nie nudzę, stąd te puzzle, przez nie przestałem przycinać róże
Bukszpany po pierwszych podstrzyżynach .... szaleją.
Masz rację Florianie - trawa rośnie na ścieżkach na szerokość kosiarki Jest jej jeszcze trochę z drugiej strony, między drzewkami, ale z całego koszenia, łącznie z alejką przed ogrodem zbieram tylko jeden kosz.
Aniu - wszystkie róże są zachwycające
np. RU 1 - mateczna, tę przynieśliśmy na ogród 15 lat temu gdy zostaliśmy ogrodnikami.
RU 2 z matecznej, wyciągnięta na dach przy tarasie.
i RU 3 o której zapomniałem, wsadziłem patyczek w kącie przy 'flammentanz' i rosła w jej cieniu aż zakwitła, a 'flammentanz' z zazdrości ... zaginęła.
Tak Beatko, w Lanckoronie w wielu zabytkowych drewnianych domach mieszkają nad ludzie. U nas też tak ćma szła, od jednego do drugiego. Walczyliśmy z nią i daliśmy radę dwóm kolejnym nalotom, a raczej nie nalotom, bo ćmy nocą grasowały, a daliśmy radę gąsienicom - raz i drugi opryskiem a kolejne razy mieliśmy radość z ręcznego ich unicestwiania. Liczyliśmy głośno kto z nas więcej znalazł
To może kulinarnie?
Wędziłem sery i zbieramy świdośliwę
O tak Wando - zdjęcia nie oddają prawdziwego piękna róż, ale ... popatrz.
Basiu, na ostatnim zdjęciu jest 'dzwonek Poszarskiego' - faktycznie wygląda jak powojnik, bo schował się za beczką i wyciągnął się do góry na ponad 60cm
Kolejny zakątek z różami.
Na koniec powiem, że wszystkie zdjęcia zrobiłem przed deszczem, oprócz jednego - pierwsza róża 'angela' jest już naruszona deszczem.
Jutro zajmę się poszukiwaniem czereśni na drzewie - z dołu widać trochę czerwonego między zgniłkami
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających ten wątek
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju, z wielką przyjemnością chłonę te różane kaskady w cudownych kolorach.
Bukszpanowe dzieło pracochłonne ale wygląda bosko.Brawo Ty.
Współczuję burzowej pogody, u nas podobnie ale nie rabatki tylko woda w piwnicy, stale pompowana i nie wiemy skąd się bierze, bo kiedyś tego nie było.
Właśnie wczoraj gotowałam grzybiankę z zeszłorocznych zamrożonych prawdziwków. Z takich świeżo zbieranych, na pewno była smaczniejsza i bardziej aromatyczna. Wędzone sery i świdośliwa aż ślinka pociekła.
Zdecydowanie lepszej pogody życzę i dużo zdrowia.
Bukszpanowe dzieło pracochłonne ale wygląda bosko.Brawo Ty.
Współczuję burzowej pogody, u nas podobnie ale nie rabatki tylko woda w piwnicy, stale pompowana i nie wiemy skąd się bierze, bo kiedyś tego nie było.
Właśnie wczoraj gotowałam grzybiankę z zeszłorocznych zamrożonych prawdziwków. Z takich świeżo zbieranych, na pewno była smaczniejsza i bardziej aromatyczna. Wędzone sery i świdośliwa aż ślinka pociekła.
Zdecydowanie lepszej pogody życzę i dużo zdrowia.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różana hacjenda Anego
Widok płynącej rzeczki na alejkach okropność u mnie takie cosik się nie zdarza. U mnie też po tych deszczach wnuk ścinał z pergol te pleśniejące róże i mumie ,ale bez maseczki i chyba mu wpadło do oka trochę tego pyłu, bo był u lekarza i miał lekko pokiereszowaną spojówkę .Teraz jest juz dobrze ,ale mnie trochę głupio było, że to stało się przez moje róże .Chciałam to sama zrobić, ale mi nie pozwolili Czarna porzeczka też gnije na pędach wczoraj i dzisiaj trochę zebrałam ,ale spada jej sporo zmumifikowanej .Truskawki też w większości pożarte przez ślimaki a teraz znów zanosi się na burzę ,bo słychać grzmoty z oddali i ciemno od strony Katowic .Andrzeju różany ogród tętni kolorami ,a Angela to też juz potworek