Pierwsze koty za płoty V
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pierwsze koty za płoty V
Ikonki, ten kwiatek o którego pytasz to Dereń Cheroke Sunset. Masz dużo kolorowo śliczny jest tulipany biało czerwony. I co , doczekała się wody ?
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko, jednych zachwyca latająca żaba, innych pracowite pciółki, a mnie zachwyciły Twoje pięknie kwitnące tulipanki , szczególnie 'Heart's Delight' , bo ja mam takie zboczenie, że uwielbiam biało-czerwone kwiatki.
Faktycznie ciężko jechać rowerem , mając kaganiec na twarzy , ale cóż my na to poradzimy... Pieski mogą w kagańcach, to i my możemy. Najważniejsze: zdrowym być, czego życzę Wam wszystkim z całego serca.
Faktycznie ciężko jechać rowerem , mając kaganiec na twarzy , ale cóż my na to poradzimy... Pieski mogą w kagańcach, to i my możemy. Najważniejsze: zdrowym być, czego życzę Wam wszystkim z całego serca.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko, ja też należę do fanów "latającej żaby"
Kiedy zaczynasz sezon "lodowy"?
Chcę się wgłębić w temat, zanosi się na to, że na wakacje nie wyjedziemy, ale jak będzie piasek ( piasownica dla Wnusiek), woda (oczko) i lody, to tak, jakbyśmy na wakacjach byli.
Pozdrawiam Irena
Kiedy zaczynasz sezon "lodowy"?
Chcę się wgłębić w temat, zanosi się na to, że na wakacje nie wyjedziemy, ale jak będzie piasek ( piasownica dla Wnusiek), woda (oczko) i lody, to tak, jakbyśmy na wakacjach byli.
Pozdrawiam Irena
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty V
Jadziu, ponieważ sama robisz niesamowite zdjęcia, to wiesz, że takie fotki powstają zazwyczaj przez całkowity przypadek Co prawda musiałam przysiąść na dłuższą chwilę, bo obiekt zdecydowanie nie chciał współpracować, ale w końcu, po kilkunastu próbach osiągnęłam w miarę satysfakcjonujący efekt. Za uznanie
Pierwiosnki będę musiała rozsadzić, ten śliczny, to zupełnie nowy przyrost. Stary się wypiętrzył i wygląda byle jak. Muszę jednak poczekać aż przekwitnie, w tej chwili szkoda mi go ruszać. Tulipany dopiero zaczynają, mam nadzieję, że będzie ich sporo więcej, chociaż oczywiście, jak zwykle nie wszystkie.
Florku, lubię takie szczególiki. A jeszcze jak się podobają......
Danusiu, tego dnia i u mnie padało. Deszcz padał właściwie cały dzień, miałam nadzieję, że przyniesie jakąś korzyść, ale następnego dnia nie było po nim śladu Równocześnie było tak przeraźliwie zimno, że cieszyłam się, że nie musiałam wychodzić z domu.
Miłka spróbuję przypilnować, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. Szczerze mówiąc, to nawet nie kojarzę jego nasion
Iwonko, do majówki chyba po mojej energii nic nie zostanie Poza tym w mojej pracy długie weekendy właściwie nie istnieją, to chyba nie miałabyś ze mnie pożytku. Urlop minął mi bardzo przyjemnie, pogodę miałam wyśmienitą i dzięki temu dałam radę uporządkować działeczkę. W kwietniu raczej urlopu nie biorę, na pogodę rzadko można liczyć, ale z tamtego roku zostało mi sporo dni, to z przyjemnością to wykorzystałam I Ty ze wszystkim zdążysz, ale na razie skup się na przegonieniu choróbska. Zdrówka Kochana
Takie zdjęcia są nie do powtórzenia, ale czasami trafi się jakieś do kolekcji. Dziękuję
Aniu-Annes 77, pomidory w donicach posadzę przede wszystkim na balkonie, pójdą do nich niskie odmiany,. Ponieważ jednak donic mam sporo więcej niż sadzonek dwarfów, to posadzę jeszcze kilka sadzonek z ukorzenionych wilków i na pewno kilka zabiorę na działkę. W donicach jeszcze nie ma odpływów, ale zanim posadzę pomidory, to za pomocą tajemniczej ręki, na pewno się pojawią. Na urlopie byłam ponad dwa tygodnie, to na wszystko miałam czas. i się wybyczyłam i napracowałam, wszystko przebiegło tak, jak to sobie zaplanowałam
Marto, oj kręcą mnie te paseczki, kręcą
Z tulipanów botanicznych miałam do tej pory jedynie tardy, w ubiegłym roku pojawiły się Little Beauty, a w tym będzie ich kilka więcej. Niestety u większości nie ma znaczników, sama nie wiem jak to się mogło stać. Zazwyczaj nie tylko stawiam patyczek z nazwą, ale jeszcze dodatkowo zapisuję w notesie. Tym razem jednak nie zrobiłam ani jednej z tych czynności Ten wystawiający jęzor, to już kwitnący Heart's Delight. Zaskoczył mnie białym wnętrzem, spodziewałam się zupełnie czegoś innego
Murarki to moje ulubienice, uwielbiam ich rozczochrane łebki. Jeszcze chwila, a będzie ich tak dużo, że będzie je słychać z daleka. Lubię sobie koło nich siadać z kawusią i patrzeć jak pracowicie znoszą pyłek dla swoich przyszłych dzieci. To milutkie pszczółki, dlatego wynoszę je z domku, jak się tam zaplączą przy oknie.
Dorotko, jeszcze nie do końca wyleczyłam się z kupowania dużych ilości roślin, chociaż w tym roku już kupiłam ich znaczniej mniej. Muszę poczekać, jak zachowają się rośliny zakupione w ubiegłym roku, na razie jeszcze nie wszystkie się pokazały Z niecierpliwością czekam na tojeść purpurową i na kosmosa czekoladowego. Wydawało mi się, że ten ostatni miewa się dobrze, ale niestety miałam chyba omamy, bo teraz w tym miejscu niczego nie widzę
To naprawdę niecodzienne zjawisko, żeby moja działka o tej porze roku była tak uporządkowana Ale i pogoda była wyjątkowa, żal byłoby tego nie wykorzystać. Gdyby mnie w tym okresie dopadł leń, to nic by z tego nie wyszło, ale ponieważ było zupełnie inaczej, to mam czyściutko Wczoraj pojawiła się woda w kranach, borówki i hortensje już nie mogły się doczekać pełnych konewek. Innym roślinom też już się przyda podlewanie. Na to z nieba w najbliższym czasie chyba nie ma co liczyć, będą musiały zadowolić się wodą z rzeki.
Że też ten królewicz nie przyszedł mi do głowy Całowałabym do utraty tchu, a tak szansa przeszła mi koło nosa
Aniu-annabuko, gdybym nie dokupowała cebulek, to i ja miałabym ich teraz malutko. Jednak co roku, mimo wcześniejszego focha, kupuję kilka torebeczek. Nie dosadzam dużo, one jednak szybko się wyradzają, ale zawsze kilka wpadnie mi do koszyka Nie wyobrażam sobie wiosny bez tulipanów, to byłaby smutna wiosna.
Rutewki już zaczynają, ale jak na razie zajrzałam tylko do dwóch. Te mają się doskonale
Pierwiosnek, po zbyt wczesnym przesadzeniu i z braku wody, mocno musiał się starać, żeby zakwitnąć. Szału nie ma, ale lepsze to niż nic
Zbyszku, mam cztery rutewki Dwie już rosną, a do pozostałych jeszcze nie dotarłam. Jedną przesadzałam na jesieni i zupełnie nie pamiętam gdzie ją wsadziłam
Marysiu, jaka wróżka sprzątnęłaby Ci wszystkie tulipany??? To niemożliwe, to musiała być jakaś wredna czarownica. Psizeby mogę Ci dorzucić do dalii w odpowiednim czasie Mój działkowy inwentarz jest ze mną mocno zaprzyjaźniony, robią wszystko o co tylko poproszę, jeśli tylko nie przegnę
Zdrowia na szczęście póki co, mi nie brakuje, ale życzenia przygarniam, bo tego nigdy nie jest zbyt wiele
Lodziu, donice są dziesięciolitrowe. W takich samych miałam już w ubiegłym roku dwa dwarfy i teraz też takie same w nie powędrują, ale już w większej ilości. Sprawdziły się i kupiłam więcej
Czasami trafi się taki szczęśliwy dzień, że nawet żaby latają
Miłek tylko wiosenny zakwitł w tym roku, amurskiemu nie zechciało się wysilać Wiosenny jest ze mną już nawet nie pamiętam od kiedy i zawsze kwitnie niezawodnie. Ale z rozrastaniem nie szaleje, bardzo powoli mu to idzie. Za to u mojej mamy rośnie jak szalony, a oba kupiłam jednego dnia. Całuski
Karolinko, teraz jak mi powiedziałaś (dziękuję ), że to dereń, to rzeczywiście rozpoznaje jego kwiat. Co prawda nigdy nie widziałam go na żywca i pewnie dlatego nie rozpoznałam, ale teraz już kojarzę. Różne drzewa przychodzą mi do głowy, bo będę miała miejsce po chorej jabłonce i derenia też biorę pod uwagę. Jednak przy wszystkich tych kwitnących drzewach, istnieje obawa że kwiaty im zmarzną, one wszystkie tak wcześnie kwitną. Obawiam się, że będzie z nimi tak samo jak z magnolią. Będę czekać całymi latami na kwiaty, a potem przyjdzie mróz i tyle będę z tego miała
No tak Lucynko, ale psom zakłada się kagańce, kiedy są agresywne i kąsają. A to przecież nie ja kąsam, to dlaczego muszę mieć buzię uwięzioną? Tym bardziej, że te maseczki, żeby miały jakąkolwiek skuteczność, to muszą być wymieniane maksymalnie co pół godziny. Jakoś nie wierzę, żeby ludzie tak często je wymieniali. Na rynku nawet nie ma takiej ilości maseczek, a poza tym to są ogromne koszty i nikogo nie stać na taką ilość. Sama ich tyle nie mam, bo skąd?
Biało czerwone tulipany, do pierwszoroczniaki i też skradły moje serce. Znam Twoją słabość do narodowych barw kwiatów i co roku mam okazję podziwiać Twoje kompozycję z nich Dzisiaj Heart's Delight nie były już biało-czerwone, a raczej różowe. Być może to pora dnia tak na nie wpłynęła, albo może chłód? Były mocno skulone, a my wpadliśmy tylko na chwilę. Może być też tak, że z powodu suszy szybciej przekwitają i dlatego kolor nie był już taki wyrazisty. Może w środę uda mi się pojechać, to jeszcze je podejrzę. Dzisiaj wpadliśmy tylko na chwilkę, eM nie dał mi czasu na zbytnie przyglądanie się
Zdrówko jak na razie nieustająco mnie, jak i moją rodzinkę nie opuszcza, ale takie życzenia są w tej chwili na wagę złota
Irenko, ciekawa jestem, czy to latająca żaba, czy też lody Cię do mnie ściągnęły? Żaba mogła być zaczarowanym księciem i pewnie miałaś nadzieję, że uda Ci się skraść mu całusa? Sama zapomniałam, tak więc królewicz ciągle pozostaje wolnego stanu Co by to jednak nie było, to i tak jest mi ogromnie miło, że zajrzałaś
U mnie sezon na lody nigdy się nie kończy, zapraszam kiedy zechcesz na lodowe pogaduchy
Wczoraj nareszcie puścili wodę na działce, co eM osobiście sprawdził Dlatego dzisiaj pojechaliśmy razem, by chociaż odrobinę podratować wysuszone rośliny. Najwięcej wody dostały oczywiście borówki i hortensje, bo te potrzebują jej najpilniej, ale i innym roślinom dostało się chociaż po odrobinie. Wczoraj eM podlał niedawno wysiane aksamitki i cynie, bo pomimo tych, które mam w domu, postanowiłam również posiać je na działce i sprawdzić jakie będą tego efekty. Bez wody nie miały nawet szans na wschody, to może teraz jak jej dostały, zaczną nareszcie kiełkować. EMa coś strasznie gnało, jakby stał na rozżarzonych węglach. Chyba kanapa tak go ciągnęła, bo był zupełnie niemożliwy. I wystarczyło, że raz zapytał, czy już kończymy, żeby zepsuć mi humor. Dokończyłam to, czego nawet nie zaczęłam, spakowałam torbę i aparat, i wróciliśmy do domu. Nie cierpię takich wyjazdów i już wolałabym, żeby rano powiedział, że nie ma chęci na wyjazd, niż taki pośpiech. Muszę zmniejszyć Anabelle, sama tego nie zrobię, bo już raz próbowałam i musiałam się poddać. może uda mi się Filipa ściągnąć na działkę, to chociaż dziecko mi pomoże. Z tym też nie jest łatwo, bo w tym miesiącu wszystkie weekendy mam pracujące, a on z kolei w tygodniu ma zajęcia na zdalnej uczelni, w takich godzinach, że nic zaplanować nie można. Jeszcze mogę uruchomić tomahawk i po prostu kawałek wyrąbać. Bo co? Ja sobie nie poradzę? Dam radę
Żeby już tak nie było, że eM jest z tych najgorszych, to muszę go i pochwalić. Ostatnio sam z siebie zabrał się za przesadzanie dalii-wariatki, bo tak jej się spieszy i tak zachłannie wszystkie składniki, że dotychczasowa donica zrobiła się dla niej niewystarczająca. A przynajmniej do takiego wniosku doszłam, bo kurczyła się i zwijała, liście smętnie jej zwisały, a na pewno wody jej nie brakowało. Tym razem dostała wiadro i musi jej to wystarczyć aż do maja. Aż się boję pomyśleć, jaka będzie wielka jak przyjdzie czas sadzenia do gruntu. Być może w tym wiadrze będzie musiała pozostać przez cały sezon. Jeszcze nigdy żadnej tak się nie spieszyło, nie wiem co w nią wstąpiło
Dzisiaj niestety obudziłam się dużo przed wschodem słońca, próbowałam jeszcze przez jakiś czas usnąć, ale niestety nic mi z tego nie wyszło. Dlatego też wstawiłam pranie, poprasowałam uprane wcześniej maseczki, zrobiłam po cichutku porządki w kuchni, no i nareszcie podgoniłam chociaż odrobinę zaległości na forum. Niestety tylko odrobinę, może w pracy uda mi się do Was jeszcze zajrzeć, a teraz lecę się już szykować, bo za godzinkę już zaczynam dyżur
Pierwiosnki będę musiała rozsadzić, ten śliczny, to zupełnie nowy przyrost. Stary się wypiętrzył i wygląda byle jak. Muszę jednak poczekać aż przekwitnie, w tej chwili szkoda mi go ruszać. Tulipany dopiero zaczynają, mam nadzieję, że będzie ich sporo więcej, chociaż oczywiście, jak zwykle nie wszystkie.
Florku, lubię takie szczególiki. A jeszcze jak się podobają......
Danusiu, tego dnia i u mnie padało. Deszcz padał właściwie cały dzień, miałam nadzieję, że przyniesie jakąś korzyść, ale następnego dnia nie było po nim śladu Równocześnie było tak przeraźliwie zimno, że cieszyłam się, że nie musiałam wychodzić z domu.
Miłka spróbuję przypilnować, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. Szczerze mówiąc, to nawet nie kojarzę jego nasion
Iwonko, do majówki chyba po mojej energii nic nie zostanie Poza tym w mojej pracy długie weekendy właściwie nie istnieją, to chyba nie miałabyś ze mnie pożytku. Urlop minął mi bardzo przyjemnie, pogodę miałam wyśmienitą i dzięki temu dałam radę uporządkować działeczkę. W kwietniu raczej urlopu nie biorę, na pogodę rzadko można liczyć, ale z tamtego roku zostało mi sporo dni, to z przyjemnością to wykorzystałam I Ty ze wszystkim zdążysz, ale na razie skup się na przegonieniu choróbska. Zdrówka Kochana
Takie zdjęcia są nie do powtórzenia, ale czasami trafi się jakieś do kolekcji. Dziękuję
Aniu-Annes 77, pomidory w donicach posadzę przede wszystkim na balkonie, pójdą do nich niskie odmiany,. Ponieważ jednak donic mam sporo więcej niż sadzonek dwarfów, to posadzę jeszcze kilka sadzonek z ukorzenionych wilków i na pewno kilka zabiorę na działkę. W donicach jeszcze nie ma odpływów, ale zanim posadzę pomidory, to za pomocą tajemniczej ręki, na pewno się pojawią. Na urlopie byłam ponad dwa tygodnie, to na wszystko miałam czas. i się wybyczyłam i napracowałam, wszystko przebiegło tak, jak to sobie zaplanowałam
Marto, oj kręcą mnie te paseczki, kręcą
Z tulipanów botanicznych miałam do tej pory jedynie tardy, w ubiegłym roku pojawiły się Little Beauty, a w tym będzie ich kilka więcej. Niestety u większości nie ma znaczników, sama nie wiem jak to się mogło stać. Zazwyczaj nie tylko stawiam patyczek z nazwą, ale jeszcze dodatkowo zapisuję w notesie. Tym razem jednak nie zrobiłam ani jednej z tych czynności Ten wystawiający jęzor, to już kwitnący Heart's Delight. Zaskoczył mnie białym wnętrzem, spodziewałam się zupełnie czegoś innego
Murarki to moje ulubienice, uwielbiam ich rozczochrane łebki. Jeszcze chwila, a będzie ich tak dużo, że będzie je słychać z daleka. Lubię sobie koło nich siadać z kawusią i patrzeć jak pracowicie znoszą pyłek dla swoich przyszłych dzieci. To milutkie pszczółki, dlatego wynoszę je z domku, jak się tam zaplączą przy oknie.
Dorotko, jeszcze nie do końca wyleczyłam się z kupowania dużych ilości roślin, chociaż w tym roku już kupiłam ich znaczniej mniej. Muszę poczekać, jak zachowają się rośliny zakupione w ubiegłym roku, na razie jeszcze nie wszystkie się pokazały Z niecierpliwością czekam na tojeść purpurową i na kosmosa czekoladowego. Wydawało mi się, że ten ostatni miewa się dobrze, ale niestety miałam chyba omamy, bo teraz w tym miejscu niczego nie widzę
To naprawdę niecodzienne zjawisko, żeby moja działka o tej porze roku była tak uporządkowana Ale i pogoda była wyjątkowa, żal byłoby tego nie wykorzystać. Gdyby mnie w tym okresie dopadł leń, to nic by z tego nie wyszło, ale ponieważ było zupełnie inaczej, to mam czyściutko Wczoraj pojawiła się woda w kranach, borówki i hortensje już nie mogły się doczekać pełnych konewek. Innym roślinom też już się przyda podlewanie. Na to z nieba w najbliższym czasie chyba nie ma co liczyć, będą musiały zadowolić się wodą z rzeki.
Że też ten królewicz nie przyszedł mi do głowy Całowałabym do utraty tchu, a tak szansa przeszła mi koło nosa
Aniu-annabuko, gdybym nie dokupowała cebulek, to i ja miałabym ich teraz malutko. Jednak co roku, mimo wcześniejszego focha, kupuję kilka torebeczek. Nie dosadzam dużo, one jednak szybko się wyradzają, ale zawsze kilka wpadnie mi do koszyka Nie wyobrażam sobie wiosny bez tulipanów, to byłaby smutna wiosna.
Rutewki już zaczynają, ale jak na razie zajrzałam tylko do dwóch. Te mają się doskonale
Pierwiosnek, po zbyt wczesnym przesadzeniu i z braku wody, mocno musiał się starać, żeby zakwitnąć. Szału nie ma, ale lepsze to niż nic
Zbyszku, mam cztery rutewki Dwie już rosną, a do pozostałych jeszcze nie dotarłam. Jedną przesadzałam na jesieni i zupełnie nie pamiętam gdzie ją wsadziłam
Marysiu, jaka wróżka sprzątnęłaby Ci wszystkie tulipany??? To niemożliwe, to musiała być jakaś wredna czarownica. Psizeby mogę Ci dorzucić do dalii w odpowiednim czasie Mój działkowy inwentarz jest ze mną mocno zaprzyjaźniony, robią wszystko o co tylko poproszę, jeśli tylko nie przegnę
Zdrowia na szczęście póki co, mi nie brakuje, ale życzenia przygarniam, bo tego nigdy nie jest zbyt wiele
Lodziu, donice są dziesięciolitrowe. W takich samych miałam już w ubiegłym roku dwa dwarfy i teraz też takie same w nie powędrują, ale już w większej ilości. Sprawdziły się i kupiłam więcej
Czasami trafi się taki szczęśliwy dzień, że nawet żaby latają
Miłek tylko wiosenny zakwitł w tym roku, amurskiemu nie zechciało się wysilać Wiosenny jest ze mną już nawet nie pamiętam od kiedy i zawsze kwitnie niezawodnie. Ale z rozrastaniem nie szaleje, bardzo powoli mu to idzie. Za to u mojej mamy rośnie jak szalony, a oba kupiłam jednego dnia. Całuski
Karolinko, teraz jak mi powiedziałaś (dziękuję ), że to dereń, to rzeczywiście rozpoznaje jego kwiat. Co prawda nigdy nie widziałam go na żywca i pewnie dlatego nie rozpoznałam, ale teraz już kojarzę. Różne drzewa przychodzą mi do głowy, bo będę miała miejsce po chorej jabłonce i derenia też biorę pod uwagę. Jednak przy wszystkich tych kwitnących drzewach, istnieje obawa że kwiaty im zmarzną, one wszystkie tak wcześnie kwitną. Obawiam się, że będzie z nimi tak samo jak z magnolią. Będę czekać całymi latami na kwiaty, a potem przyjdzie mróz i tyle będę z tego miała
No tak Lucynko, ale psom zakłada się kagańce, kiedy są agresywne i kąsają. A to przecież nie ja kąsam, to dlaczego muszę mieć buzię uwięzioną? Tym bardziej, że te maseczki, żeby miały jakąkolwiek skuteczność, to muszą być wymieniane maksymalnie co pół godziny. Jakoś nie wierzę, żeby ludzie tak często je wymieniali. Na rynku nawet nie ma takiej ilości maseczek, a poza tym to są ogromne koszty i nikogo nie stać na taką ilość. Sama ich tyle nie mam, bo skąd?
Biało czerwone tulipany, do pierwszoroczniaki i też skradły moje serce. Znam Twoją słabość do narodowych barw kwiatów i co roku mam okazję podziwiać Twoje kompozycję z nich Dzisiaj Heart's Delight nie były już biało-czerwone, a raczej różowe. Być może to pora dnia tak na nie wpłynęła, albo może chłód? Były mocno skulone, a my wpadliśmy tylko na chwilę. Może być też tak, że z powodu suszy szybciej przekwitają i dlatego kolor nie był już taki wyrazisty. Może w środę uda mi się pojechać, to jeszcze je podejrzę. Dzisiaj wpadliśmy tylko na chwilkę, eM nie dał mi czasu na zbytnie przyglądanie się
Zdrówko jak na razie nieustająco mnie, jak i moją rodzinkę nie opuszcza, ale takie życzenia są w tej chwili na wagę złota
Irenko, ciekawa jestem, czy to latająca żaba, czy też lody Cię do mnie ściągnęły? Żaba mogła być zaczarowanym księciem i pewnie miałaś nadzieję, że uda Ci się skraść mu całusa? Sama zapomniałam, tak więc królewicz ciągle pozostaje wolnego stanu Co by to jednak nie było, to i tak jest mi ogromnie miło, że zajrzałaś
U mnie sezon na lody nigdy się nie kończy, zapraszam kiedy zechcesz na lodowe pogaduchy
Wczoraj nareszcie puścili wodę na działce, co eM osobiście sprawdził Dlatego dzisiaj pojechaliśmy razem, by chociaż odrobinę podratować wysuszone rośliny. Najwięcej wody dostały oczywiście borówki i hortensje, bo te potrzebują jej najpilniej, ale i innym roślinom dostało się chociaż po odrobinie. Wczoraj eM podlał niedawno wysiane aksamitki i cynie, bo pomimo tych, które mam w domu, postanowiłam również posiać je na działce i sprawdzić jakie będą tego efekty. Bez wody nie miały nawet szans na wschody, to może teraz jak jej dostały, zaczną nareszcie kiełkować. EMa coś strasznie gnało, jakby stał na rozżarzonych węglach. Chyba kanapa tak go ciągnęła, bo był zupełnie niemożliwy. I wystarczyło, że raz zapytał, czy już kończymy, żeby zepsuć mi humor. Dokończyłam to, czego nawet nie zaczęłam, spakowałam torbę i aparat, i wróciliśmy do domu. Nie cierpię takich wyjazdów i już wolałabym, żeby rano powiedział, że nie ma chęci na wyjazd, niż taki pośpiech. Muszę zmniejszyć Anabelle, sama tego nie zrobię, bo już raz próbowałam i musiałam się poddać. może uda mi się Filipa ściągnąć na działkę, to chociaż dziecko mi pomoże. Z tym też nie jest łatwo, bo w tym miesiącu wszystkie weekendy mam pracujące, a on z kolei w tygodniu ma zajęcia na zdalnej uczelni, w takich godzinach, że nic zaplanować nie można. Jeszcze mogę uruchomić tomahawk i po prostu kawałek wyrąbać. Bo co? Ja sobie nie poradzę? Dam radę
Żeby już tak nie było, że eM jest z tych najgorszych, to muszę go i pochwalić. Ostatnio sam z siebie zabrał się za przesadzanie dalii-wariatki, bo tak jej się spieszy i tak zachłannie wszystkie składniki, że dotychczasowa donica zrobiła się dla niej niewystarczająca. A przynajmniej do takiego wniosku doszłam, bo kurczyła się i zwijała, liście smętnie jej zwisały, a na pewno wody jej nie brakowało. Tym razem dostała wiadro i musi jej to wystarczyć aż do maja. Aż się boję pomyśleć, jaka będzie wielka jak przyjdzie czas sadzenia do gruntu. Być może w tym wiadrze będzie musiała pozostać przez cały sezon. Jeszcze nigdy żadnej tak się nie spieszyło, nie wiem co w nią wstąpiło
Dzisiaj niestety obudziłam się dużo przed wschodem słońca, próbowałam jeszcze przez jakiś czas usnąć, ale niestety nic mi z tego nie wyszło. Dlatego też wstawiłam pranie, poprasowałam uprane wcześniej maseczki, zrobiłam po cichutku porządki w kuchni, no i nareszcie podgoniłam chociaż odrobinę zaległości na forum. Niestety tylko odrobinę, może w pracy uda mi się do Was jeszcze zajrzeć, a teraz lecę się już szykować, bo za godzinkę już zaczynam dyżur
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty V
Gdyby nie woda moje roślinki też by wegetowały .Prymulka od Ciebie rośnie w donicy niech sie zaaklimatyzuje potem dostanie miejsce .Muszę tez swoje prymulki rozsadzić po kwitnieniu i zrobić prymulkowe obwódki na niektórych rabatach takie wiosenne ciągi kwietne . W jednym miejscu żółte, w innych lila , bo pojedyncze sztuki sa mało efektowne.Jednak na takie zabiegi muszę poczekać na deszcz bo podlewanie to mało. U mnie też się ochłodziło ,chociaż nawet było słonecznie więc spędziliśmy czas na pogawędkach .Fajne te irysy bucharskie moje irysy dopiero rosną i ciekawe czy zakwitną po ubiegłorocznej zmianie miejsc .udanego tygodnia i zdróweczka, bo tych życzeń nigdy za wiele w ogóle teraz
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2319
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Pierwsze koty za płoty V
Piękne odmiany narcyzów!
Dalia taka już duża, że ma szansę zakwitnąć za miesiąc Właśnie skończyłem okrywać dwie dalie, które posadziłem z dość dużymi pędami do gruntu, a zapowiadają przymrozek O posadzone ale bez pędów się nie boję.
Dalia taka już duża, że ma szansę zakwitnąć za miesiąc Właśnie skończyłem okrywać dwie dalie, które posadziłem z dość dużymi pędami do gruntu, a zapowiadają przymrozek O posadzone ale bez pędów się nie boję.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko porządek zrobiłaś na działce w iście ekspresowym tempie, urlop miło spędzony.
Polychroma cudnie pokazana, inne botaniczne równie piękne. Narcyzów zazdroszczę, piękne odmiany.
Donice na pomidory wyjątkowo eleganckie.
M się śpieszył z działki, ponieważ już myślał o przesadzaniu dalii, a nie z powodu jakichś fanaberii.
U Ciebie bujanki i murarki się pojawiły, a ja mam gniazda pszczół ziemnych.
Zdrowia i ciepłych dni na działkowanie.
Polychroma cudnie pokazana, inne botaniczne równie piękne. Narcyzów zazdroszczę, piękne odmiany.
Donice na pomidory wyjątkowo eleganckie.
M się śpieszył z działki, ponieważ już myślał o przesadzaniu dalii, a nie z powodu jakichś fanaberii.
U Ciebie bujanki i murarki się pojawiły, a ja mam gniazda pszczół ziemnych.
Zdrowia i ciepłych dni na działkowanie.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Pierwsze koty za płoty V
Moje dalie podpędzane w domu też tak wybujały. Nie liczyłam, że tak szybko wyjdą z ziemi. Później taką wielką trudno jest przesadzać do gruntu, żeby nie połamać. A ja akurat mam podpędzone odmiany z tych wyższych. Gdyby były niskie, to bym zostawiła w doniczkach na stałe.
Mam nauczkę, żeby tych wysokich nie podpędzać.
A ta twoja odmiana Iwonko, to jaka?
Mam nauczkę, żeby tych wysokich nie podpędzać.
A ta twoja odmiana Iwonko, to jaka?
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty V
Piękne tulipanki i narcyzy, hiacynty rozkwitają Moje już przekwitły Irysa bucharskiego kiedyś miałam, trzeba się za nim rozejrzeć jak i za kosmosem czekoladowym. Nie wiem co mu zaszkodziło, ale nie ma szans odbić Przez kilka lat bez problemu przechowywałam go w doniczce w chłodnym miejscu, pewnie to bylina krótkowieczna. Ciekawe, czy u Ciebie w gruncie, pokaże się.
Iwonko, a w miejsce jabłonki może ozdobną? Wiosną kwiatki, jesienią owoce i kolorowe liście. A może głóg? Ładnie kwitnie i długo, a listki ma delikatne.
Iwonko, a w miejsce jabłonki może ozdobną? Wiosną kwiatki, jesienią owoce i kolorowe liście. A może głóg? Ładnie kwitnie i długo, a listki ma delikatne.
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty V
Szybko działasz Iwonko
Wyczyściłaś działeczkę .Podlewasz.U mnie też susza.Wczoraj trochę też podlewałam, co najważniejsze.W sumie już 2 razy podlewałam.A to pzrecież wiosna.
Kwitnień masz dużo, i to pięknych.Muszę pochwalić przepiękne kępy narcyzków , tulipanów .
Ja na razie mam focha na tulipany..Ale do jesieni zobaczymy, czy mi przejdzie i czegoś nie dokupię.
Pomidorki masz już spore.Moje też rosną i cieszą.
Pozdrawiam cieplutko
Wyczyściłaś działeczkę .Podlewasz.U mnie też susza.Wczoraj trochę też podlewałam, co najważniejsze.W sumie już 2 razy podlewałam.A to pzrecież wiosna.
Kwitnień masz dużo, i to pięknych.Muszę pochwalić przepiękne kępy narcyzków , tulipanów .
Ja na razie mam focha na tulipany..Ale do jesieni zobaczymy, czy mi przejdzie i czegoś nie dokupię.
Pomidorki masz już spore.Moje też rosną i cieszą.
Pozdrawiam cieplutko
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko festiwal cebulowych trwa u Ciebie w najlepsze. Cudowne takie widoki i aby trwały jak najdłużej.
Działeczka wymuskana, teraz tylko leżeć i podziwiać
Jestem pod wrażeniem dalii a tej największej to już w ogóle. U mnie będą wychodzić z ziemi a u Ciebie będą już kwitły
Działeczka wymuskana, teraz tylko leżeć i podziwiać
Jestem pod wrażeniem dalii a tej największej to już w ogóle. U mnie będą wychodzić z ziemi a u Ciebie będą już kwitły
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko jak Ty to robisz,że masz takie ładne ,duże zdjęcia?
Zmartwiłam się widząc u Ciebie irys bucharski,wobec powyższego u mnie "niet".Trudno nie chce rosnąć to nie,łaski bez.
Zmartwiłam się widząc u Ciebie irys bucharski,wobec powyższego u mnie "niet".Trudno nie chce rosnąć to nie,łaski bez.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko, a ja mam trzy takie dalie, które już dawno powinny rosnąć na grządce. Muszę zrobić to samo, co Twój małżonek, bo duże naczynie spowoduje rozrost części podziemnych, nie nadziemnych. Że też sama na to nie wpadłam...
Działkę masz naprawdę bogatą w rozmaite kwiecie, Roślinki wdzięczą się za Twoją troskę o ich kondycję, co bardzo Ci się chwali
Miłego piąteczku.
Działkę masz naprawdę bogatą w rozmaite kwiecie, Roślinki wdzięczą się za Twoją troskę o ich kondycję, co bardzo Ci się chwali
Miłego piąteczku.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.