Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Awatar użytkownika
plocczanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16587
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

:wit Iwonko, przychodzę z życzeniem deszczyku, który wiosną bardzo, ale to bardzo roślinkom potrzebny. ;:303 ;:303
Tobie dobrego spokojnego weekendu. ;:196 ;:196 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42117
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko nieco spóźniona jestem! Żal że nalewki sąsiada odeszły do wspomnie...jakoś czułam smak tych nalewek jakbym je z Wami piła na rozpoczęcie sezonu. Zaczynałam przygodę z ogrodem w podobny sposób...oj dawno to było, ale bardzo przyjemnie wspominam :wink:
Czytam, że maj w Krakowie to czuję że się spotkamy ;:4 i już się cieszę :D
Śliczna zdjęcia obejrzałam i życzę Ci wspaniałego sezonu ;:196
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16979
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

:wit
A to historia z ciemiernikiem :)
Majesty twoje duże i dużo ich.Ja też wysiałam kilka.ale jakieś małe i rachityczne. :roll:
Wszystkie twoje wysiewy ładnie rosną .Swoje to swoje.Ja w tym roku mam ich nie dużo.
Pomidorków trochę i papryczek i trochę minimalnie coś tam . ;:173
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Już mi się ostatnio tak pogoda dała we znaki, że dzisiaj nie zważając na to, że rano ciągle jeszcze jest zimno, spakowałam torby wrzucając do nich najpotrzebniejsze rzeczy i pognałam na działkę. Ubrałam się ciepło, chociaż strasznie tego nie lubięObrazek Oczywiście lubię, jak mi jest ciepło, ale nie lubię sposobu w jaki można to osiągnąć, czyli np. czapki. Czapka to jest coś, czego ja w ogóle nie posiadam, bo czapek się nie nosi. Tak miałam od dziecka i do tej pory nic się w tej kwestii nie zmieniłoObrazek Ale czego się nie robi dla przyjemności jazdy rowerem? No nie, czapki się nie zakładaObrazek, ale wyciągnęłam z basenowej torby opaskę, naciągnęłam na uszy, założyłam rękawiczki i byłam gotowa.

Obrazek

Dzisiaj pojechałam na króciutko i w szczególnej misji. Na króciutko, bo udawałam się na noc do pracy i w takie dni raczej nie szaleję (ale to przyszło dopiero z wiekiem ;:306 ), a musiałam pojechać, bo po pierwsze już mnie nosiło, że tyle dni bez działki muszę się obywać, a tam na pewno wiosna już przez duże "W", wszystko kwitnie i świergoli, a mnie ciągle tam nie ma, a po drugie, to musiałam sprawdzić, czy makowi (i to jest ta misja), który dostałam od Małgosi, jakoś udało się utrzymać przy życiu.
I jeśli mam być szczera, to raczej średnio to wszystko wygląda, świergoli owszem, ale wiosna jakoś nie może się na dobre rozkręcić, a mak wygląda, jakby nic go przy życiu nie trzymałoObrazek Na szczęście puścili już wodę zdatną do picia (dobre i to), to przyniosłam dwa razy po pięć litrów i podlałam biedaka i moje dwie rutewki Delevaya, które niestety w dalszym ciągu biorą mnie na przetrzymanie. To ledwie kropla w morzu potrzeb, ale przynajmniej na razie nie jestem w stanie przynieść więcej, a poza tym jak wybrać te rośliny, które potrzebują więcej? Wszystkie inne jakoś sobie radzą, ale jak nie spadnie deszcz jeszcze przez jakiś czas, to marnie to widzę. Myślałam, że uda mi się posadzić przynajmniej część nowo zakupionych roślin, ale do tego muszę mieć dostęp do wody. Na razie bezpieczniejsze są na balkonie i jeszcze przez jakiś czas muszą tam pozostać.

Tak mnie dzisiaj przywitał Miłek Wiosenny
Obrazek

Rano na działkach nie było żywego ducha, dlatego wykorzystałam ten czas na spalenie suchych resztek. Została mi jeszcze odrobina, ale ta była jeszcze mokra, rozgarnęłam do przeschnięcia i spalę przy najbliższej okazji.
Minął tydzień od mojej ostatniej wizyty na działce i niewiele się w tym czasie zmieniło. Nie powiem, że nic, ale tak to wszystko wolno postępuje, że ledwo widać zmiany.
Wiem, wiem...od razu powiecie, że przesadzam i tak na pewno po trosze jest, ale ciągle nie mogę się przyzwyczaić, że moja wiosna zawsze jest tak bardzo opóźniona w stosunku do reszty kraju. Mieszkam tu od urodzenia, a co roku mnie to wkurza. Czy to nie mogłoby być jak z feriami dla dzieci? Co roku w innym regionie wiosna przychodziłaby wcześniej, czy to nie byłoby sprawiedliwie? To wcale nie jest tak, jak piszecie, że wiosnę mam dwa razy, raz u Was, a drugi u siebie. To tak nie działaObrazek
Przykro mi bardzo, że musieliście tego wszystkiego wysłuchać, ale musiałam się komuś wyżalić, a akurat byliście pod ręką ;:196 A poza tym tacy słuchacze są najlepsi, bo nie macie możliwości mi przerwać i mogę sobie gadać ile tylko zechcęObrazek

Obrazek

Soniu, jesteś wreszcie. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej, otworzysz swój wątek, a nie tylko wpadłaś z wizytą? Jak by jednak nie było, to i tak sprawiłaś mi ogromną przyjemność, że do mnie zajrzałaśObrazek Nie wiem, czy czytałaś ile miałam w tym roku przebojów z Majesty? Już myślałam, że nie uda mi się jej rozmnożyć, ale w końcu, pikując po jednym ziarenku, osiągnęłam pełny sukcesObrazek

Obrazek

Lucynko, pomidory, ku mojej radości, całkiem nieźle dają sobie radę. Zmężniały, nabrały wigoru, tylko patrzeć a zaczną owocować :tan Pewnie się troszkę powyciągają, bo nie mam dla nich słonecznych parapetów, a na balkonie jak na razie ciągle za zimno, żeby je tam wystawić.
Deszczu niestety brakuje już bardzo. Dzisiaj próbowałam pielić, ale ziemia jest już tak mocno zeschnięta, że nie bardzo mi szło. W prognozach pierwsze deszcze widać niestety dopiero po majowym weekendzie, a do tego czasu działka zamieni mi się w pustynię.... Cała nadzieja, że puszczą wreszcie wodę i będę mogła chociaż z węża podlać. Ale jak na razie nawet nie zapowiadają, kiedy to mogłoby być. Zawsze puszczają w sobotę, a ponieważ następna to już Wielka Sobota, to przypuszczam, że zdarzy się to dopiero po świętach.

Obrazek

Małgosiu, a wiesz, że moje siewki jak były nasionkami, to też były bardzo maleńkie? Dopiero jak dostały wody i odrobinę ziemi, to tak wystrzeliłyObrazek
Sąsiad w ostatnim roku przychodził już o laseczce i sporo narzekał na zdrowie, ale kielicha wypiliśmy co roku niejednego. I zawsze w wielkiej konspiracji :;230

Obrazek

Maryniu, biedronek jest mnóstwo. Dzisiaj, jak tylko słonko zaczęło mocniej przygrzewać, to masowo wychodziły z kryjówek i wygrzewały się jak jaszczurki na kamieniach :tan Ale zdjęcia im dzisiaj nie zrobiłam ;:185
Część nasionek wysiałam dość wcześnie, bo nudziłam się na zwolnieniu i stąd takie mi porosły. Jak tylko zrobi sie cieplej, to pójdą na balkon i będą mężnieć i się hartować. Aż strach mi będzie to wszystko zostawić na dwa tygodnie pod opieką synaObrazek

Obrazek

Danusiu, jak to szybciej? To ja się złoszczę, ślozy toczę, a Ty mówisz "wcześniej"? Widziałaś co się dzieje w innych ogrodach? Tam to dopiero jest wiosna, do nas taka chyba nigdy nie dotrze ;:303 Dopiero latem różnice się zacierają, tyle jest kwiatów, że się trudno połapać co i u kogo.
Doniczki kupuję tylko do siewek, a do rozsad mam już z działki. Zawsze zostawiam sobie część tych, w których kupowałam jakieś sadzonki.

Obrazek

Jadziu, dalie nie pytały mnie o zgodę, tylko same tak wystartowały w kartonowym pudle. Z tego względu musiałam posadzić je wcześniej niż zwykle i już kilka ma kiełki na wierzchu. Stoją sobie na balkonie, dostają wodę, to na pewno będą wcześniej, niż te sadzone do gruntuObrazek Deszczu niestety ani widu, ani słychu. Sucho jest już strasznie, będzie bieda.
Zobacz, jakie moje jagodowce są maleńkie, ledwo z ziemi wychodzą, a Twoje już kwitną ;:oj
Obrazek

Beatko, to jechałyśmy na jednym wózkuObrazek Wodlejstwo, to raczej cenna umiejętność. Nie raz ratowało mnie z opresji, a nawet pozwalało uzyskać lepsze stopnie.
Czasami z zazdrością spoglądam na większe ogrody moich forumowych znajomych, w wyobraźni widzę, co mogłabym sobie dosadzić, jakie chciejstwa zdobyć, mieć i pielęgnować. Ach, cóż to byłby za ogródObrazek Ale zaraz biorę zimny prysznic i widzę ile pracy trzeba włożyc w utrzymanie większego ogrodu, ile na to czasu potrzeba... A ja na nadmiar czasu nie narzekam, a poza tym czasami lubię poleżeć na leżaczku i poczytać fajną książeczkę. Już teraz nie zawsze mam na to czas, a co dopiero przy większej działce? Tak więc jednak nie skorzystam, pozostanę przy swoim maleństwie.

Obrazek

Dorotko, pomidorki rosną jak na drożdżach, chociaż póki co żadnych specyfików im nie podaję. Dzisiaj już eM zamówił dla nich folię na cylindry, po powrocie z Krakowa będziemy już je sadzić na działce. To będą moje pierwsze krzaczki i mam nadzieję, że dochowam się własnych owocków :heja
Dzisiaj na działce było bardzo przyjemnie, cichutko jak makiem zasiał, tylko ptaki śpiewały na wszystkie głosy. Na dachu prawie cały czas siedziała pliszka i co chwilę do mnie zagadywałaObrazek

Obrazek

Marysiu, spóźniłaś się tylko ociupinkę i na dodatek jesteś w pełni usprawiedliwonaObrazek Sąsiad bywał na działce prawie codziennie, ale tylko czasami wypijaliśmy kieliszeczek. Za to zawsze ucinaliśmy sobie pogawędkę, taki mi się już pewnie nie trafi.
I ja się cieszę na spotkanie, w końcu to za chwilę minie rok, jak się widziałyśmy. Czas odświeżyć znajomośćObrazek

Obrazek

Aniu, niestety takie przygody zdarzają mi się co i rusz. Najczęściej dotyczy to siewek, ale jak widać i z całkiem dorosłym okazem sobie poradzęObrazek
Może musisz swoim Majesty pogrozić palcem, jak i ja to zrobiłam? Dopiero wtedy wzięły się do roboty i w tej chwili jestem z nich zupełnie zadowolona.
W tym roku inne sprawy zajmują Ci myśli i czas, ale zawsze chociaż kilka owocków będziesz miała swoich. zawsze kanapkę sobie dosmaczyszObrazek

W tym roku pokazały się tylko dwa Martagony Red. W ubiegłym roku były cztery i kwitły przecudnie. Dogodziłam im, przyniosłam bukowej ziemi z lasu, podsypałam dolomitem i liczyłam na coś więcej. Ale dobre i dwa ;:108
Obrazek

Miałam Wam jeszcze pokazać, jak milek mnie żegnał, ale zdjęcie zostało w zasobach domowego komputera. zatem pokażę Wam jutro ;:108
Dobranoc, muszę wykorzystać, że dzisiaj praca nie pcha nam się w ręce i spróbować zmrużyć okoObrazek
Awatar użytkownika
anida
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2018
Od: 26 sie 2015, o 21:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Augustów, strefa 5b

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Nie pocieszy Cię to pewnie, Iwonko, ale moja wiosna jest jeszcze bardziej opóźniona niż Twoja. Nie kwitną mi jeszcze prymule, ani żonkile, tylko bratki samosiejki i ciemiernik, no i hiacynty.
Pozdrawiam Anida

Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko moja Delavaya juz zaczęła się budzić wszak na razie jedna rośnie na słonecznej rabacie, druga dalej śpi ta biała.Orlikolistną musnął mróz nie wiem co z niej będzie, bo liście wyglądają nieciekawie.Iwonko lubię czytać to wodolejstwo jak to określiłaś ;:196 Czasem zimny prysznic się przydaje nawet podczas zamawiania roślin :;230 Też chciałabym mieć większy areał ,ale gdy spojrzę na siebie jaka jestem schorowana to cieszę sie ,ze mam tego tylko tyle ;:108 Udanego tygodnia przedświatecznego ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Bazyla
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1193
Od: 15 lut 2017, o 20:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko dobry pomysł z tą wiosną i feriami. Faktycznie na dłuższą metę to trochę irytujące. Z jednej strony cieszymy się z wiosny u innych, z drugiej trochę smutno, że chociaż raz w tych rejonach nie przyjdzie trochę wcześniej .
U nas chłodno i sucho. Ja już podlewam rośliny szczególnie te nowo posadzone i drobnicę. U nas wodę uruchomiono 6ego, ale dobrze, że miałam zapas z jesieni w beczce i kilkudziesięciu butelkach plastikowych to starczyło mi na styk. Ale jest bardzo sucho. A dziś ma być jeszcze u nas przymrozek. I tu akurat jest wyższość Twojego klimatu nad moim, bo jeżeli przymrozi to będę miała więcej strat.
Oj tak, gadane nie raz uratowało mi 4 litery, ale też nie raz mój niewyparzony jęzor wpędził mnie w tarapaty.

Życzę pogody wedle potrzeby i serdecznie pozdrawiam ;:196
Życie jest zbyt krótkie, żeby się na nie obrażać
Beata
Bazylowo
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3366
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

IWONKO nic już nie mówię,ale u Ciebie dużo kwitnień,a ja dziś po prostu nie miałam co focić.Zrobiłam tylko parę zdjęć.Też byłam sama na
działce.Ludziom wcale się nie śpieszy.Mam jeszcze do posadzenia ziemniaki i cebulkę.Nie zdążyłam dziś posiać astrów. :oops:
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Anido, masz rację, że to mało pocieszające, ale za to uświadomiłaś mi, że są tacy, co maja jeszcze gorzej niż ja ;:168 Nie na darmo Twój rejon nazywany jest polskim biegunem zimna ;:202
Moje pierwiosnki zakwitły wcześniej niż hiacynty, to dlaczego Twoje są takie opieszałe?

Obrazek

Jadziu, jak zwykle lejesz miód na moje ;:167 Zaparte w swoim uporze rutewki, są sprawczyniami mojego niepokoju. No bo jak długo można spać po zimie? Już dawno niedźwiedzie się obudziły, a te ciągle śpią i śpią. Ale skoro piszesz, że Twoja zachowuje się podobnie, to znowu jakiś czas będę spokojniejsza. Co prawda obie mają nieograniczony dostęp do promieni słonecznych, ale u mnie przecież jest chłodniej, to na pewno zajmie im to więcej czasu. Wiem, że już mnie uspakajałaś, ale nie spodziewałam się aż tak długiego czasu oczekiwania ;:185
Mnie z przysposobieniem większego areału ogranicza praca, ale i wrodzone lenistwo. Po prostu lubię sobie poleżeć i już. Szczególnie po takiej nocy jak dzisiejsza, chociaż na działkę dzisiaj nie pojechałam. Zacznę jeździć jak zrobi się zdecydowanie cieplej, bo wtedy mogę przespać się w domku, teraz jest jeszcze ciut za zimno.
Tydzień przedświąteczny będzie bardzo pracowity, chociaż tylko zawodowo, bo z powodu remontu nic na święta nie robię. Najzwyczajniej nie mam gdzie. Sprzątać też nie będę, bo w tej chwili nie ma to najmniejszego sensu. Na bieżąco tylko ścieram kurze i myję podłogi, reszta czeka na koniec prac. Myślałam, że to wszystko pójdzie szybciej, ale eM może działać tylko popołudniami i z tego powodu wszystko się opóźnia. Dzisiaj przychodzi człowiek ze spółdzielni przesuwać rury, bo w nowej kuchni zlew zamieni się miejscami z kuchenką. Dziękuję ;:196

Obrazek

Beatko, jak na razie przymrozki były bardzo niewielkie, ale magnolię zdążyły i tak liznąć po wierzchu ;:223 Dużo pąków już pokazywało rumieńce i te są przymrożone. Ale mam wrażenie, że tylko pierwsze płatki, reszta powinna być w porządku. Część pąków jeszcze mocno zamknięta w kożuszkach i te, jeśli znowu nie przymrozi powinny być piękne. Jakie jednak będą, to się dopiero okaże. W tamtym roku też czekałam na jej kwiaty, a wystarczyła jedna noc, żeby ze ślicznotki zamieniła się w brzydulę ;:222
Żebym ja tak wodę miała, to byłabym spokojniejsza. Na razie nie wyrywam się z sadzeniem, bo jak sama piszesz, nowo posadzone rośliny potrzebują jej więcej, na start w nowym miejscu.

Obrazek

Danusiu, może nie jest tak źle jak mi się wydaje, ale ciągle jeszcze ogromne pustki na rabatach. Cieszą mnie jednak wychodzące zewsząd kiełki, bo to oznacza, że latem będzie kolorowo :tan Jeszcze nie wszystko widać, jeszcze ciągle czekam na maruderów, chociaż już wiem, że piwonia koperkowa już się nie pokaże ;:145
Nie zdążyłaś posadzić, czy posiać astrów?

Obrazek

Pamiętacie jak mnie wczoraj przywitał miłek?
A po trzech godzinach tak mnie pożegnał. Prawda, że piękny :D
Obrazek

Jednak dzisiejszej nocy nie udało mi się zmrużyć oczu. Już robiło mi się słodko, kiedy roota sama mnie znalazła. Ale ja nie z tych, co narzekają, że się nie wyspali. Zawsze doceniam to, że mogłam intensywnie pracować już od dziewiętnastej, a zaczęłam dopiero od drugiej w nocy :tan Po powrocie do domu prawie od razu rzuciłam się spać i cięgiem spałam całe trzy godziny ;:306 Wieczorem jak zwykle będę na pewno padnięta, ale tyle godzin snu po dyżurze zazwyczaj wystarcza mi, na w miarę spokojne funkcjonowanie. Jak trzeba, to się i zepnę, ale wolę jak nic szczególnego w te dni się nie dzieje.
Jutro może rankiem uda mi się chociaż na trzy godziny wyrwać na działkę, bo popołudnie muszę spędzić w pracy, ale takie trzy godzinki, to zawsze lepsze, niż nic. Nieprawdaż?
I tym optymistycznym akcentem, żegnam wszystkich zaglądających :wit
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3366
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Kupiłam astry chyba tydzień temu i jeszcze nie wysiałam.Leżą sobie w altanie i czekają.Zawiozłam dziś dalie,ale jeszcze nie sadzę.Muszę
dowieżć lepszej ziemi.Wody też jeszcze nie mamy.Podobno coś nie wyszło z próbą w sobotę.To było trzynastego może dlatego. ;:306
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Na pewno znacie powiedzenie, że mądrego, to czasami i dobrze posłuchać ;:108 I ja takiego mądrego koło siebie mam, to mój własny, osobisty eM :heja Jak nie mogę się zdecydować, czy kupić sobie kolejną bylinkę, na którą absolutnie nie mam miejsca, on zawsze powie mi: kup. A jak mam dylemat, jechać na działkę, czy ugotować obiad, zawsze powie mi: jedź. I muszę przyznać, że czasami go słucham, szczególnie jak powie coś mądregoObrazek I dzisiaj było podobnie. Z założenia miałam pojechać na działkę. Na krótko, bo na trzynastą musiałam iść do dodatkowej pracy, ale dobre i ze trzy czy ze cztery godzinki. Rano jednak okazało się, że jest zaledwie jeden stopień na plusie i z żalem zrezygnowałam z wyjazdu. Korzystając z kilku wolnych godzin postanowiłam zrobić coś dla domu i w związku z tym wybrałam się na zakupy. I tutaj pełne zaskoczenie ;:oj Wcale nie było tak zimno, trochę wiało, ale było ok. Pożałowałam, że jednak nie pojechałam i w tym momencie, czyli najlepszym, zadzwonił eM. I mówi do mnie: jedź. Zawsze lepiej godzinę spędzić na działce, niż podobny czas w domu. No i czy nie jest mądry? Szybciutko dokończyłam co miałam do zrobienia, spakowałam torby i o dziesiątej wsiadłam na rower i pognałam razem z wiatrem, a raczej pod wiatrObrazek Dmuchało całkiem mocno, ale naciągnęłam kaptur na głowę i nic, ale to nic nie zmarzłam. Na pobyt na działce została mi zaledwie godzina z niewielkim okładem. Zrobiłam szybciutki obchód posiadłości i wzięłam się do pracy. W tak krótkim czasie nie mogłam zbyt wiele zrobić, ale zdążyłam rozgarnąć kopce czterem różom, przy dwóch uprzątnęłam ziemię do czysta, przy dwóch jeszcze leżą grudy, do zabrania przy kolejnym pobycie. Wypieliłam kawałek rabatki i chwyciłam jeszcze za łopatę i spróbowałam wykopać młode pigwowce. Nawet nie wiem, czy to odrosty czy siewki, w każdym razie w ziemi natknęłam się w kilku miejscach na kłęby korzeni i łodyg, wszystko dość głęboko siedzące i mocno utwierdzone w podłożu. Może gdybym miała więcej czas, to zawzięłabym się i dałabym temu radę, trochę wykopałam, ale resztę zostawiłam dla któregoś, z moich mężczyzn. Konkretnie dla Filipa, bo właśnie się z nim umówiłam na piątek. No chyba, że będę nieprzytomna po dyżurze, to wtedy przełożymy to na "po świętach". Czas mi się raptem skończył, jakoś nie byłam na to przygotowana :;230 Jeszcze tylko szybciutko chwyciłam za aparat i uwieczniłam ulotne chwile na działce.

Obrazek

Obrazek

Jest już strasznie sucho, a woda dalej nie wiadomo kiedy będzie. W piątek chyba wykorzystam Filipa do przyniesienia chociaż kilkunastu konewek, to może podleję najbardziej potrzebujące. Tylko jak je wybrać?
W ubiegłym roku miałam cztery potężne czosnki. W tym roku się podzieliły i wypatrzyłam jak na razie aż siedem pąków ;:oj Jak one się koło siebie zmieszczą? Kwiaty mają spokojnie około 25 cm średnicy, a są jeden koło drugiego. Nie miałam czasu przyjrzeć się innym, ale nie zauważyłam, żeby inne też tak się rozmnożyły.

Obrazek

Za to czosnek karatawski jest tylko jeden ;:202 A miałam ich pięć, albo sześć. Za to wypatrzyłam cieniutkie trawki w jego pobliżu i wydaje mi się, że to będą jego siewki. Oczywiście zanim się zorientowałam, to większość już wyrwałam, ale kilka udało mi się ocalić. Następnym razem przesadzę je do doniczki i zakopię razem z nią, żeby zupełnie ich nie unicestwić.

Obrazek

Danusiu, do tej pory to piątek trzynastego, był pechowy, a teraz nawet sobota ? Do czego to doszło..... ;:306
Moje dalie siedzą sobie w donicach na balkonie, zawiozę je dopiero w maju, po powrocie z Krakowa. A astrów nigdy nie siałam, tylko kupowałam sadzonki i w tym roku zrobię tak samo.

Obrazek

Miłego wieczoru :wit
Awatar użytkownika
pela11
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2312
Od: 24 sty 2015, o 00:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko , sory za spóźnienie , ale coś ostatnio nie mogę się czasowo ogarnąć .Na domiar złego w sobotę zmarzłam na ogrodzie i dzisiaj ledwo łażę a święta za pasem ;:202 .Mam wrażenie , że wiosna u Ciebie w tym roku szybsza niż u mnie bo kwitnień masz więcej .Dobrze , że w końcu będzie cieplej to i ogrody ruszą do życia .Parapetowe wysiewy widać , że zdrowe i dorodne , więc latem będziesz miała co pojeść . Spokojnych rodzinnych Świąt ;:196
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11687
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko masz wspaniałego M, ale już Tobie pisałam wcześniej. Dobrze, że pojechałaś sobie na działkę. Dla mnie osobiście godzinka to stanowczo za mało.
Twój miłek cudny jest, co roku się nim u Ciebie zachwycam ;:167
Niestety u mnie ostatni, nocny przymrozek załatwił kwiaty dwóch magnolii ;:222 Pąki glicynii chyba nie zdążyły zmarznąć ;:224
Czosnek olbrzymi już trzeci raz się u mnie podzielił.Ciekawe ile kul tym razem zakwitnie?
Moja Majesty taka wypasiona nie jest ;:oj

Pozdrawiam ;:108
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”