Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Awatar użytkownika
marpa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11281
Od: 2 sty 2009, o 13:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: płd.wsch.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko Ty zamówiłaś a ja zaniemówiłam na wieść ile jeżówek zamówiłaś! ;:138 Efekt będzie przedni! U mnie to kapryśnice i nawet nie zliczę ile ich straciłam. Miałam 4 nowe z ub.roku i żadnej nie widzę, po ub.rocznej zimie także kilka przepadło.Mam nadzieję,że u Ciebie się udadzą na długo i będą cieszyć Ciebie i nas oglądających fotki z Twojego ogródka! ;:333

Miłego dnia! ;:196
MARYNA pozdrawiam
spis wątków
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2866
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, Ty za daleko ode mnie mieszkasz, a szkoda bo fiołków mogłabyś nazbierać i tatarak pachnący mam o miodunce nie wspomnę ;:306 O miodunce coś się głośno zrobiło, Jadzia robi herbatę, Ty pewnie dajesz ją do mydła
ze względu na zapach czy właściwości?
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
clem3
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4975
Od: 8 lip 2014, o 15:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Blisko południa Polski

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Z różami nigdy nie wiadomo, ja np. mam trzy pnące Schneewitchen, posadzone w tym samym roku, dwie przezimowały idealnie, a jedną musiałam ściąć do zera ;:218 Chyba to od miejscówki zależy, bo wszystkie na tej rabacie ładnie przezimowały.
Pod taką nazwą kupiłam pielnik :lol: Ja bez niego nawet nie wychodzę do plewienia. Choć ten obecny to mój trzeci, z firmy wolf garten, pierwszy był do niczego, drugi całkiem całkiem, a ten to już ideał :D
Moje siewki jeszcze małe, a już zadaję sobie pytanie gdzie ja bym niby to miała wszystko pomieścić ;:223
Przepiękny masz ten las do spacerów, te łany kwiatuszków ;:173 A i w ogrodzie sporo cudności...
Nigdy się tak dokładnie modliszkom nie przyglądałam, a na twoim zdjęciu widać każdy szczegół i tak sobie myślę - taka szczupła panna, gdzie ona tego samca pomieści, gdy go zje? :wink:
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3366
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Matko,Iwonka skąd Ty wzięłaś takie straszydło,szok,nie mogłam zasnąć. ;:306 :;230 ;:oj
Tak myślałam o sodzie?Ja robiłam mydełka z gotowej masy mydlanej,ale to większy koszt,dobrze,że robisz je z synem.
Też mam problem z jeżówkami czytaj ze ślimakami.Pełno ślimaków i wiele gołych,walka zaczyna się od nowa. ;:145
No nareszcie wyszło słońce,niestety wiatr nadal wieje. ;:222
Miłego dnia. ;:7
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11515
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko łany zawilców i fiołków piękne, nic dziwnego, że kochasz rowerowe wyprawy przez las. ;:215
Odmianowe szafirki śliczne. ;:oj
Już wyobrażam sobie, jak cały czas leżysz i odpoczywasz. ;:306 Przecież uwielbiasz prace na rabatach. :wink:
Modliszki u siebie też widuję, czasem zielone, czasem brązowe.
Może wreszcie ciepło do nas zawita i będziemy cieszyć się słońcem w ogrodach.
Pozdrawiam ;:3
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25125
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonka, a Ciebie gdzie wcięło?
Zginęłaś w tym lesie?
Widziałam, że zamówiłaś jeżówki.
Ja się na nie obraziłam. Przynajmniej na odmianowe.
Większość po zimie nie wyszła.
Postanowiłam, że zostanę przy tych najzwyklejszych
Awatar użytkownika
kasia100780
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3148
Od: 31 lip 2014, o 16:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Odważna jesteś, ja bym w życiu sama po lesie nie jeździła ;:202 Dawno nie byłam i już mam ochotę na przejażdżkę ;:108 No ale robota w ogrodzie czeka :;230 Doba za krótka...
U nas też takie łany zawilców ;:167
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Witaj Iwonko :wit . Wybacz ale dzisiaj urzekło mnie najbardziej zdjęcie modliszki a nie kwiatów ;:oj . Jest piękna ;:167 . Uwielbiam takie owady a modliszka ma w sobie to coś :lol: . Czy ona coś konsumuje ?? Czyżby samca, że jest zamazany ;:224 ?? Działeczka bardzo kolorowa a na spacerze też jest na czym oko zawiesić ;:108 . Okolicę masz bardzo ładną ;:215 . Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu życzę :wit .
Awatar użytkownika
Krychna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2044
Od: 23 mar 2010, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

:wit Iwonko

Bardzo się cieszę że zakwitł Ciemiernik, a szkoda że serduszka się nie pokazała, jak mogła ;:223 szkoda :(
U mnie nawet już się sieje ta najzwyklejsza różowa, co mnie bardzo cieszy i rozsadzam w inne miejsca.
Piękne pole fiołkowe masz w lasku ;:138 ;:138 nic tylko jeździć na rowerze i podziwiać, a swoją drogą to podziwiam Cię bardzo za Twój hart ducha, jest z Ciebie dzielna ,pracowita i pomysłowa kobitka ;:138 ;:138
U mnie leje, w ogóle to pogoda ostatnio do bani, kwiecień był beznadziejny a maj jak na razie nie lepszy. Ale miejmy nadzieję ze to się zmieni i będziemy się na prawdę cieszyć ogrodami. Pozdrawiam serdecznie ;:196
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Jadziu, dobrze zrozumiałam, że Cherry Red trzymałaś w gruncie przez zimę? Moją eM zabrał do pracy i tam widocznie miała komfortowe warunki, bo nie tylko ładnie odbiła od korzeni, ale i utworzyła nową sadzonkę, którą posadziłam do osobnej doniczki.
Słonko może nareszcie zacznie dogrzewać, bo do tej pory było z tym marnie, a na dodatek wiało tak okrutnie, że mało głowy nie urwało. Teraz było kilka dni ciepłych, a nawet bardzo ciepłych, ale akurat wtedy nie było mnie na miejscu, ale tam gdzie byłam, też było nieźle :heja
Smaki wszelkiego rodzaju robali też się chyba zmieniają tak jak i nasze, bo już widzę, że w tym roku poskrzypka bardzo nieładnie rozprawiła się z Martagonami, a do tej pory właściwie nie miała jej w swoim menu. Na szczęście podziurkowała jedynie najniższe liście, a te pozostałe widocznie przestały jej smakować. Ostatnio będąc na działce, rozglądałam się za ślimakami i znalazłam zaledwie dwa. Wiem, że są, bo zostawiają mnóstwo śladów, ale same w oczy mi się nie rzucają. Muszę chyba zacząć ich szukać bardziej wnikliwie, bo inaczej zeżrą mi wszystko do cna ;:222
Działeczka przez dłuższy czas leżała odłogiem. Najpierw pogoda nie pozwoliła na jej odwiedzanie, a jak nareszcie zrobiło się ciepłej, to wyjechaliśmy na kilka dni do rodzinki. Może nareszcie teraz uda mi się podgonić z pracami, bo to przecież już najwyższa pora zmierzyć się z sadzeniem jednorocznych, których mam bez likuObrazek

Obrazek

Lucynko, no właśnie cykor ze mnie straszny i boję się tego błądzenia po lesie. Muszę jednak się przemóc i bliżej zapoznać z mapami, żebym wiedziała gdzie jestem. A ten las mnie kusi, oj kusi....Obrazek
W tej chwili mam nadzieję na chociaż kilka bezdeszczowych dni, tak żebym wyrobiła się z sadzeniem jednorocznych, a potem mogę się zgodzić na kilka dni z bezobsługowym podlewaniem z nieba. Najważniejsze, to posadzić pomidory, niech już zaczną czerpać korzyści z ziemi i jak najszybciej podzielą się ze mną swoim smakiem. Już nie mogę się doczekać, kiedy ich pyszny, słodki sok, pocieknie mi po brodzie.
Zdróweczko przytulam, a słoneczko jak na razie chłonę jak gąbka, ciągle mi go mało. Dziękuję za szczodrośćObrazek

Obrazek

Maryniu, umiar nie jest moją zaletą, a na dodatek jeżówek nigdy nie mam dosyć, to rzeczywiście odrobinę zaszalałamObrazek W tej chwili jest ich taka mnogość gatunków, że trudno zdecydować się tylko na kilka. U mnie rosną nie najgorzej, a przynajmniej do tej pory tak było, to zaryzykowałam. Jedynie ubiegłoroczna zima trochę przerzedziła ich szyki, co mam nadzieję, więcej się nie powtórzy. W tym roku jeszcze się im dokładnie nie przyjrzałam, bardzo jednak liczę, że pokażą się wszystkie, inaczej będzie mi ich brakowaćObrazek Oczywiście bardzo liczę, że Twoje życzenia się spełnią, całuskiObrazek

Obrazek

Martuś, nawet mi nie pisz takich rzeczy, bo w try miga przeprowadzę się do CiebieObrazek Za wszystkim muszę się nalatać, a na dodatek nie wszystkie moje eskapady kończą się sukcesem. Tatarak chyba wreszcie sobie kupię w zielarskim, bo nigdzie nie mogę go znaleźć. Tyle wody dookoła, a tataraku nie uświadczysz. Na pewno gdzieś rośnie i może kiedyś wreszcie na niego natrafię, ale kiedy to będzieObrazek Miodunka oczywiście do mydła, gdybym miała jej więcej, to może i herbatki bym posmakowała, a tak to szkoda mi takiego dobra. Bardzo wiele ziół przy odpowiednim traktowaniu oddaje swoje właściwości do mydła, a ponieważ mydło na skórze jest krótko, to tych dobroci należy napakować jak najwięcej. Obecnie mam nastawionych sześć maceratów i pięć octów, a potem zamienię się mydlaną bańkę, bo tylko będę mydlić i mydlićObrazek Niewiele zapachów przechodzi do kosmetyku, podobno pięknie pachnie mniszek i właśnie tatarak, resztę uzupełnia się olejkami eterycznymi, ale i te nie wszystkie są trwałe.

Obrazek

Małgosiu, moje różyczki bardzo mocno dostały w kość. W tej chwili większość ledwo kiełeczki maleńkie pokazuje, w takim razie nie wiem nawet, czy mogę liczyć na jakiekolwiek kwitnienie. Szczególnie pnących mi szkoda, bo to już były spore panny, a teraz znowu przyjdzie mi kilka lat poczekać na taki efektObrazek Żadna nie przezimowała chociażby dostatecznie, tak więc może i miejscówka jest ważna, ale jednak nie do końca.
Nie mam rady na mniszka, będę musiała sobie jakoś radzić tym narządkiem, bo za płotem już zaczynają się siać kolejne. Włos mi się jeży na ich widok, a sąsiadka chyba je kocha, bo zupełnie nic z nimi nie robi. Nawet nie mam kiedy zwrócić jej uwagę, bo na działce bywa sporadycznie, a poza tym nie ma prądu, to nie mam co liczyć na koszenie.
Do sadzenia jednorocznych aż się boję przymierzyć, zacznę chyba od dalii, bo te muszą się zmieścić, a jakoś w niepokojący sposób mi się przez zimę rozmnożyły. Ze zgrozą patrzę na te wszystkie doniczki i doniczuszki, będę chyba sadzić piętrowo, inaczej nie ma mowy, żeby mi się to wszystko zmieściło.
Powiem Ci, że modliszce po każdym posiłku rośnie część ciała służąca człowiekowi do siedzenia, ale i tam miałaby chyba problem z upchaniem ukochanego. Może ona go zjada na ratyObrazek?

Obrazek

Danusiu, ależ jakie straszydło, ona przecież jest ślicznaObrazek
A spać możesz spokojnie, bo modliszka siedzi właściwie tylko w jednym miejscu, chyba że w brzuchu zaczyna jej burczeć, to wtedy jest skłonna do odrobiny wysiłku. Ale nawet i wtedy rzuca się jedynie na mniejsze od siebie osobniki :;230
Tak mnie straszycie tymi ślimakami, że chyba zamknę swoje jeżówki w jakiejś wieży, coby mi ich nie pożarły. Ale te potwory rzeczywiście mają zmienne gusta, będę musiała jakoś poskromić ich apetyty, tylko jak, żeby zaszkodzić tylko im? Jak na razie zbyt wiele ich nie widzę, ale to na pewno jest efekt zbyt rzadkich pobytów na działce, nie mam wątpliwości, że jeszcze będę miała ich dość, zresztą jak co roku. Już teraz, kiedy tylko będę mogła, to będę jeździć na działkę, to na pewno się na nie zasadzę, ale wcale nie liczę na wygranąObrazek

Obrazek

Soniu, nigdy na wolności modliszki nie widziałam, jedynie kiedyś w Chorwacji Filip kilka wypatrzył. W ogrodzie ich nie widuję, a szkoda, bo miałabym więcej atrakcji, a tak trafiają mi się jedynie zwyklaczki. Ale nie narzekam, wszystkie mają swój urok i jak tylko nie uciekają w popłochu na mój widok, to wszystko jest ;:215
W tym roku prace na rabatkach przyjdzie mi chyba pokochać w trójnasób, bo jeszcze do końca nie wypieliłam wszystkiego, a już mogę zaczynać od początku. Muszę wziąć się poważnie do roboty, tutaj nie ma na co czekać, mój leżaczek chyba pajęczyną zarośnie, bo nie widzę szans na jego wyciągnięcieObrazek
Przez kilka dni było nawet zbyt ciepło, na szczęście nie było mnie wtedy na miejscu, bo to nie były temperatury do pracy. Zimno źle, gorąco źle, jakaś marudna się zrobiłam ;:306

Obrazek

Małgosiu, już się meldujęObrazek Złego diabli nie biorą, to i z lasu udało mi się tym razem wyjechać, ale jak będzie w przyszłości nie wiadomo. Jak się gdzieś zapędzę, to może i zbłądzę, ale zawsze gdzieś wyjadę. Na szczęście to nie są niekończące się bory, bo w takich to chyba tak szybko bym się nie odnalazła. Na razie muszę się skupić na działce, ale jak się już obrobię, to koniecznie pojadę tam ponownie, bo jestem bardzo ciekawa gdzie dojadę :?:
Jeżówki są zbyt śliczne, żebym mogła się na nie obrazić. Przynajmniej do tej pory całkiem nieźle sobie u mnie radziły, to nie widzę wyjścia, tylko tak musi być dalej. Na razie nie mam czasu się nad nimi roztkliwiać, ale na pewno się im bacznie przyjrzę, czy jakaś nie postanowiła mnie porzucić. Zwykłe jeżówki też bardzo lubię i mam ich kilka, w tym kilka białych wyhodowanych z siewek.

Obrazek

Kasiu, jak nie po lesie, to po mieście musiałabym jeździć, a to szybko robi się nudne. A robota nie zając, nie ucieknie, na przyjemności też musi być czas ;:108 Ale ja mam dużo mniej do zrobienia, niż Ty, to od czasu do czasu mogę sobie pozwolić na bujanie w obłokach, czy też przejażdżki po leśnych ścieżkach.
Zawilce już prawie zniknęły, jeszcze tylko gdzieniegdzie błyskają białą główką. Już za chwilę leśne poszycie zdominuje zieleń, chociaż już wiem, że las może wyglądać zupełnie inaczejObrazek

Obrazek

Ewelinko, nie mam nic do wybaczania, na to właśnie liczyłamObrazek Nie, nie samca, ale świerszcza. Nie chciałam jednak ranić wrażliwych oczu i wolałam posiłek zamazać, zresztą sama niekoniecznie lubię na to patrzeć.
W ostatniej chwili zdążyłam na kwitnienie tulipanów, jak ich zabraknie, to na dłużej zrobi się znowu monotonnie, bo jak zwykle na okres przejściowy się nie przygotowałam. Tak mam od zawsze i chyba już tak zostanie, zresztą nie nie mam już miejsca na większe rewolucje. Lubię jednoroczne kwiaty i na nie muszę mieć miejsce, chociaż i ono się już bardzo skurczyło. Mój nieposkromiony apetyt na nowe roślinki kiedyś wreszcie się zemści i wszystkie siewki będę musiała rozdać ;:145

Obrazek

Krysiu, widać serduszki nie mają serca, że tak ciągle nie chcą się ze mną zaprzyjaźnićObrazek Na szczęście zupełnie inaczej zachowują się ciemierniki i ten mój- Twój już się zadomowił na dobreObrazek
Nie przesadzałabym z tą pracowitością, chociaż i ona mi się zdarza, ale i polenić się lubię. Na razie jednak nie mam na to zupełnie czasu, to aura podobna do Twojej, wymusza na mnie zwiększoną aktywność w pogodne dni. Muszę teraz mocno zakasać rękawy i uporządkować działkę, bo za chwilę będzie wyglądać podobnie jak na wiosnę. Kilka ciepłych dni, połączonych z moją nieobecnością spowodowało nadmiernych rozrost niechcianych lokatorów. Panoszą się jak u siebie, zupełnie nie biorąc pod uwagę, że niekoniecznie są miło widziani ;:306 Na działce zdążyło się już zrobić sucho, ponad tydzień nie padało, na dodatek przez kilka dni było bardzo ciepło, powinnam zacząć od podlewania, ale będę to chyba robić punktowo, bo inaczej nic nie posadzę ;:185

Obrazek

Na działce robota leży odłogiem, bo jak miałam czas, to było przeraźliwie zimno, a jak zrobiło się ciepło, to sobie pojechałam do rodzinki. Wyjazd był zaplanowany pod pogodę, czyli właśnie w tym czasie miało być deszczowo, a po powrocie cieplutko i słonecznie, a zapowiada się dokładnie a odwrótObrazek Wyjazd był jednak bardzo udany, chociaż przez pandemię zupełnie inny niż zazwyczaj. Raczej nastawiliśmy się na rodzinną atmosferę i na wyjazdy w plener, co udało nam się tyko częściowo, ponieważ ostatniego dnia zupełnie niespodziewanie się rozpadało. Udało nam się jedynie zorganizować wyprawę na Pustynie Błędowską, gdzie do tej pory jeszcze nie byliśmy. Może nie jest to pustynia w prawdziwym tego słowa znaczeniu, ale jednak było bardzo podobnie. Żeby było jeszcze bardziej prawdopodobnie, to i pogodę mieliśmy prawie że, pustynnąObrazek Początkowo szliśmy w cieniu pięknego, bukowego lasu. Dookoła same buki, żadnych innych drzew, a pod nogami mieliśmy maleńkie siewki, które wyglądem zupełnie nie przypominały buków (wręcz myślałam, że są to jakieś kwiatki), groszki wiosenne, dąbrówkę rozłogową, gajowca żółtego, mnóstwo zielonych pozostałości po kwitnących przede wszystkim przylaszczkach i zawilcach. Już teraz wszystko to przyprawiało mnie o zawrót głowy, a co by się działo gdybym trafiła akurat na kwitnienie przylaszczek? Takiej ich ilości nie jestem sobie nawet wyobrazić, przecież to musi wyglądać nieziemsko, jak falujące morze. Szkoda, że nie mam tego lasu na wyciągnięcie ręki, bo na pewno zaglądałabym tam częściej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po pewnym czasie, który byłby duży krótszy, gdyby nie moje rozbiegane oczy i wszelkie ochy i achy, dotarliśmy na pustynię. Jak najbardziej było dużo gorącego piachu, który parzył nam stopy. Najdłużej bez butów wytrzymał eM, ja nie jestem taka twarda i już w drodze powrotnej założyłam ponownie buty. Niestety piasek nie był czyściutki jak nad morzem i bardzo szybko nasze nogi wyglądały jakby wyszły z kopalni ;:306 W takich miejscach najbardziej widać, że przed ludźmi powinno się wszystko zamknąć na cztery spusty, bo inaczej wszystko zepsują i zaśmiecą. Zupełnie tego nie rozumiem, jak można coś ze sobą przynieść i nie zabrać z powrotem, chociaż przecież puste opakowanie waży zdecydowanie mniej, niż pełne. W takich momentach jest mi wstyd, że należę do ludzkiego gatunku. Przecież to wszystko nie jest nam dane raz na zawsze, jeżeli nie nauczymy się tego szanować, to za chwilę obudzimy się na prawdziwej pustyni, a wtedy będzie już za późno na ratunek. Chciałabym jeszcze kiedyś ponownie się tu znaleźć, bo miejsce naprawdę mnie zauroczyło. Jestem pod ogromnym wrażeniem skarbów jakie skrywał las, w moim są tylko mchy, paprocie i jagody, a tutaj prawdziwe bogactwo naturyObrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podczas naszej nieobecności słońce wysuszyło ziemię prawie do cna, a za to teraz, kiedy siedzę jak na szpilkach, to włączyło się podlewanie z nieba. Oczywiście za wiele nie popadało, tyle właśnie, żeby pomieszać mi szyki. Na szczęście w domu też miałam robotę, to nie było mi aż tak żal, ale wolałabym popracować na działce. W przerwie między deszczami pojechaliśmy zawieźć przynajmniej część doniczek na działkę, to może jutro uda mi się pojechać i przynajmniej zacznę sadzenie

W Waszych wątkach niestety znowu mam spore zaległości i nie wiem kiedy zdążę je nadrobić, ale na razie przede wszystkim muszę zająć się działką. Na spacery po zaprzyjaźnionych działkach i ogrodach też się w końcu wypuszczę, jednak na razie muszę się uporać z sadzeniem jednorocznych, przynajmniej częściowo ;:108
Zostawiam Wam jeszcze kilka zdjęć i zmykam spać ;:41

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2866
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, mam jeszcze poletko marzanki wonnej :wink: , o której czytałam, że pięknie pachnie wysuszona i nadaje się do aromatyzowania np. lodów :tan (suszę, ale na razie trudno powiedzieć, że pachnie cudnie ;:306 )
Tatarak ma dopiero z 10 cm, to może u Ciebie dopiero teraz się pokazuje? Mam go z ogrodu znajomej, w naturze okolicznej jeszcze go nie spotkałam, a najbliższe jezioro ostatnio wyschło i zarosło chaszczami. Z dzieciństwa pamiętam jego zapach, bo było zwyczajem wysypywanie tatarakiem metrowego pasa przed domem na Zielone Świątki, to musiało być go dużo gdzieś w okolicy, ale nigdy nie spytałam mamy skąd przywoziła całe naręcza ;:223
Mniszek pachnie pięknie, uwielbiam go zbierać i robię z niego miodek, wtedy pachnie cały dom :tan , jednak w ogrodzie go nie znoszę. ;:306
Siewki buków też mnie zaskoczyły swoim wyglądem ;:oj , pierwszy raz dojrzałam je w takim stadium w lesie i też myślałam, że to jakieś kwiatki ;:306 i przejrzałam kawał lasu z nosem przy ziemi, aż rozczarowana, znalazłam takie z rozwiniętym listkiem ;:185
Działeczka rozkwitła pięknymi tulipanami, epimediami, kwitną śliczne zawilce i hiacynty razem z irysami ;:oj ;:138
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko każdemu należy się trochę urlopu ,a że pogoda lubi płatać figle to wiemy .Mamy chociaż cudne fotki z udanego urlopu . U mnie od wczoraj delikatnie podlewa z czego jestem niezmiernie zadowolona.Dobrze myślisz z tą chryzantemą i jak każdego roku robiłam sadzonki, a chryzantema przeżywała pod okryciem z igliwia to teraz gdy nie mam sadzonki ona postanowiła się pożegnać .Na razie jej nie wykopuję może jeszcze odbije ,a wczesną wiosną miała wszystkie zielone listki .Wariatka ze mnie zbyt szybko ściągnęłam okrycie to teraz mam ;:224 .Jednak spróbuję kawałek wykopać i dać do doniczki może sie opamięta.5 patyczków Aphrodite wypuszcza już listki niektóre są dosyć spore ,ale to jesienne patyczki .Na razie siedzą ,chociażby do jesieni juz nie będę taka szybka z wyciąganiem patyczków . Mile spędzonego czasu na działce ;:196 ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Beaby
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6296
Od: 16 lut 2014, o 13:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, a mnie się nie udało dotrzeć na Pustynię Błędowską. Byłam na wycieczce autokarowej z takim zamiarem, ale kierowca nie trafił w te miejsca, które Ty pokazujesz. Więc pewnie temat muszę odświeżyć i prywatnie sobie tam podjechać. Może nakręcę kolejną cześć w Pustyni i w Puszczy. ;:306 A już sobie odpuściłam z tym tematem po tamtej wyprawie, jednakże widzę dzięki Tobie, że Błędowska ma się doskonale i trzeba to zobaczyć. Dziękuję za przypomnienie.
Temat jeżówek u Ciebie powala o zawrót głowy! Niech to będzie kolorowy zawrót głowy!
Cały czas się zastanawiam jak Ty to potrafisz, że na krzesełku czasami sobie siedzisz i plewisz. Przepis na parasol przeciwsłoneczny ogarnęłam, ale tego krzesełka to nie potrafię myślowo przeskoczyć.
U mnie fiołki sieją się nawet między płytkami chodnikowymi, konwalie wyrastają z asfaltu - ale jeżówki nie chcą u mnie gościć. Jakbym miała wybierać to chyba wolałabym jednak jeżówki ;:3 Mawiają, że często jest coś za coś... :D
Pozdrawiam ;:196
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”