Witam,nadrabiam swoje zaległości i nadrabiam ,jakoś mozolnie mi to ubywa ,dzisiaj do południa padało więc ja dalej robię przetwory ,bo w poprzednie dni miałam dużo spraw do załatwienia związanych z pracą ,no i ten wyjazd do lasu ,troszkę mi sie odmieniło ,ale w lesie bardzo sucho i grzybków nic nie przywiozłam ,domek otwarty ,ale czy co będzie w tym roku to zobaczymy.
Tereniu,miło ,że ogród cieszy oczy ,pomidorków mam zatrzęsienie ,wczoraj zebrałam 8 pudełek ,dzisiaj już wszystko w słoiczkach i papryka też w słoiczkach i ogóreczki ukiszone na zimę i pyszny dżemik zrobiony ze śliwek i barszczyk ukiszony ,oj dużo dzisiaj zrobiłam i jakoś sensownie mi ubywało,nieraz jakoś nic nie ubywa pracy ,deszcz padał wczoraj i dzisiaj ,więc ogródek podlany , wczoraj zbierałam pomidorki ,dzisiaj nawet w nich nie byłam ,ale z daleka widać ,że znowu dojrzewają ,więc pracy dalej mi nie brakuje , jutro kisimy kapustę ,a potem sprawy biurowe ,pozdrawiam
Ewciu,woliera bardzo rozwiązała problem ,borówek dalej jest dużo ,ptaki nic nie zrzucają na ziemię i nie jedzą ,za to ja codziennie zjadam pół kg ,uwielbiam je ,pomidorków jeszcze dużo u mnie ,ale też boję się zarazy ,szkoda by było gdyby sie zniszczyły robię szybko przeciery ,bo bardzo dużo ich używam do różnych dań ,pozdrawiam
Marysiu,nie zapomniałam o Was i o wątku,ale takie zmęczenie na mnie wychodzi ,że aż sie nie poznaję ,może to przez tą bolącą nogę ,uczepiło się coś do mnie jak rzep do psiego ogona

,maruny dalej u mnie kwitną ,jedne przekwitły ,inne zakwitają ,czas tak leci ,ze nasze spotkanie to już odległa historia ,pozdrawiam
Joasiu,oj jesień to dla nas bardzo pracowity czas ,bo zajęcia wszystkie takie jak przez cały rok ,a dochodzą przetwory ,dużo przetworów ,więc tego czasu bardzo nam brakuje ,pozdrawiam
Soniu,maruna ciągle sie sieje i w różnych okresach kwitnie i świetnie komponuje się chyba z każdymi kwiatuszkami,ostróżka Misty Mouve ma przepiękny kolor i nigdy nie miała mączniaka ,pomidorków dalej bardzo dużo ,a spiżarnia sie zapełnia ,dzisiaj dużo przybyło na półeczki ,domek dla borówek spełnił swoją funkcję i borówkami dalej sie zajadamy,pozdrawiam
Aniu,oj przerabiam ,bo tyle wszystkiego urosło,a jeszcze na grzybki czekam ,ogóreczki dzisiaj jeszcze kisiłam i może jeszcze będą ,no i pomidorków mam bardzo dużo i winogrona dojrzewają i tak w kółko pełno pracy ,miło,że zaglądnęłaś ,pozdrawiam
Gosiu,pewnie powinnam zwolnić ,ale nie potrafię ,bo urodzaj spory i żal to zniszczyć ,z domku borówkowego bardzo się cieszę ,bo nareszcie spokojnie się najemy świeżo zebranych borówek i jeszcze jest ich na krzaczkach dużo ,w innych miejscach już dawno nic nie ma wszystko zjedzone i zwalone na ziemię ,Stokezja jeszcze u mnie nie zimowała,ale uważam ,że bez problemu przezimuje zobaczymy na wiosnę ,ale ślicznie sie kępy rozrosły,pozdrawiam
Basiu,fajnie,że tak się przymierzasz do odwiedzin w moim ogrodzie to może coś z tego wyjdzie

,dobrze czytasz ,50 kg borówki zebraliśmy i dalej jest jeszcze sporo ,krzaków mam około 20 szt ,może ciut więcej ,nie liczyłam ,ale są w różnych miejscach posadzone i nie można nad nimi zrobić takiego domku to wszystko jest na bieżąco niszczone przez ptaki,więc warto posadzić w jakimś szeregu i zrobić porządną osłonę ,bo pod firanki które stosowałam też wchodzą i też niszczą,pozdrawiam
Bożenko,śmigam tu i tam ,ale wokół domku i w domku z przetworami,grzybki ruszyły i u nas ,ale ja w tych naszych górach i wąwozach nie umiem zbierać ,a w świętokrzyskim jeszcze nie ma ,byłam w sobotę ,to mieszkańcy mówili ,że były tydzień wcześniej i tylko 2 dni ,ale jak coś poleje deszczykiem to może urosną ,pomidorów i ogórków mam dużo ,borówki i malin też ,zaczynają sie winogrona ,dojrzewają derenie ,chociaż nie ma ich jakoś dużo w tym roku,pozdrawiam
