Zielone Podwórko
Re: Zielone Podwórko
Witajcie
Pogoda nie rozpieszcza, udało mi się dziś zasadzić pierwsze 250 mieczyków a później deszcz mnie wygonił do domu
W ogrodzie ciągle trwają zmiany, przebudowy, przesadzenia itp. ale przez majowy weekend nie ukrywam, nieźle udało mi się
podgonić prace, efekty zamieszczę niedługo
Mariusz powiem Ci, że to jakaś chyba karłowa odmiana, dostałem go w prezencie i co ciekawe, zaraz po posadzeniu nie wyróżniał się niczym od jego starszych już u mnie rosnących kumpli. A w kolejnym roku miał bardzo mały przyrost, liście też ma mniejsze za to ładną barwę kwiatów. Przez swój mały pokrój w stosunku do moich pozostałych rododendronów w czwartek zmienił swoje miejsce i obecnie rozsiadł się pod koronami sosen. Reszta jeszcze nie kwitnie, wcale im się nie dziwię, na jesieni były przesadzane i w czwartek też zaliczyły przeprowadzkę, mam nadzieję, ostatnią
Karolu uff, czyli wszystko dobrze z moim wzrokiem! w sumie, nawet się cieszę, że one jednak nie są pomarańczowe kokoryczka ma półcień (umiarkowany ), dopiero "zalesiam" teren nad nią, a co do stanowiska, to rzeczywiście ma sucho, choć na poprzednim miejscu wcale nie było wilgotniej, może to przez podział karp? Narcyzy też jeszcze babcine i też przesadzane i chyba im się podoba, bo się rozszalały. Kamasja to jesienny nabytek i też mi się spodobało to przypadkowe połączenie, na pewno je zostawię i powtórzę w innych miejscach.
Joanno lubczyk to ponoć kapryśne ziółko jest! Mówią, że im więcej się o niego stara, tym mniej to docenia, ja spisałem go jesienią na straty przy podziale karpy a tu proszę! Trzymam kciuki za Twoje ziółko Kącik wypoczynkowy to mój priorytet, rodzinka ciśnie, że przez moje rewolucje nie ma gdzie odpoczywać po cięęęężkich pracach w ogrodzie efekt końcowy mam nadzieję, że im to wynagrodzi Też nie lubiłem tulipanów, pewnie dlatego, że w ogrodzie mieliśmy praktycznie oprócz jakiś pojedynczych sztuk głównie bardzo starą, czerwoną odmianę, która szybko "pękała" i jeszcze szybciej przekwitała. Ale na jesieni zaszalałem kupiłem kilka różnych odmian i...zakochałem się, a przede wszystkim odczarowałem mit tulipana jako kwiatu "kilku dni" również pozdrawiam!
Beato skoro kobieta potwierdziła przypuszczenie moje i Karola, to rzeczywiście można uznać te tulipany za "niepomarańczowe" nie dziwiłoby mnie, gdybym te cebulki kupował tak jak praktycznie całą resztę tulipanów w markecie, wtedy taka "pomyłka" mogłaby być zrozumiała, ale one prosto z centrum ogrodniczego i za zdecydowanie nie marketową cenę. A marketowe wszystkie takie jak na etykietach,. od taki psikus A wiesz, że ja tych narcyzów jeszcze nie wąchałem?! Muszę to nadrobić, póki jeszcze kwitną Dzięki za życzenia i Tobie również życzę udanej końcówki weekendu i przyjemnej pracy
Seba Widocznie tak! nie ukrywam, że wszystkie tulipany kupowane na jesieni, oprócz tych czarnych, ich białych sąsiadów(te pochodzą z brico) i tych nieszczęsnych pomarańczy kupowałem w biedrze i jestem z nich bardzo zadowolony Dobrze, że napisałeś o tych czarnych, bo mi też wyrastają po 2 lub 3 kwiaty z jednej cebuli i już myślałem, że to jakieś mutanty Też "główny" czarny kwiat masz taki długi? U mnie prawie pół metra!
Trzymajcie się i do zobaczenia tu i u Was!
Pogoda nie rozpieszcza, udało mi się dziś zasadzić pierwsze 250 mieczyków a później deszcz mnie wygonił do domu
W ogrodzie ciągle trwają zmiany, przebudowy, przesadzenia itp. ale przez majowy weekend nie ukrywam, nieźle udało mi się
podgonić prace, efekty zamieszczę niedługo
Mariusz powiem Ci, że to jakaś chyba karłowa odmiana, dostałem go w prezencie i co ciekawe, zaraz po posadzeniu nie wyróżniał się niczym od jego starszych już u mnie rosnących kumpli. A w kolejnym roku miał bardzo mały przyrost, liście też ma mniejsze za to ładną barwę kwiatów. Przez swój mały pokrój w stosunku do moich pozostałych rododendronów w czwartek zmienił swoje miejsce i obecnie rozsiadł się pod koronami sosen. Reszta jeszcze nie kwitnie, wcale im się nie dziwię, na jesieni były przesadzane i w czwartek też zaliczyły przeprowadzkę, mam nadzieję, ostatnią
Karolu uff, czyli wszystko dobrze z moim wzrokiem! w sumie, nawet się cieszę, że one jednak nie są pomarańczowe kokoryczka ma półcień (umiarkowany ), dopiero "zalesiam" teren nad nią, a co do stanowiska, to rzeczywiście ma sucho, choć na poprzednim miejscu wcale nie było wilgotniej, może to przez podział karp? Narcyzy też jeszcze babcine i też przesadzane i chyba im się podoba, bo się rozszalały. Kamasja to jesienny nabytek i też mi się spodobało to przypadkowe połączenie, na pewno je zostawię i powtórzę w innych miejscach.
Joanno lubczyk to ponoć kapryśne ziółko jest! Mówią, że im więcej się o niego stara, tym mniej to docenia, ja spisałem go jesienią na straty przy podziale karpy a tu proszę! Trzymam kciuki za Twoje ziółko Kącik wypoczynkowy to mój priorytet, rodzinka ciśnie, że przez moje rewolucje nie ma gdzie odpoczywać po cięęęężkich pracach w ogrodzie efekt końcowy mam nadzieję, że im to wynagrodzi Też nie lubiłem tulipanów, pewnie dlatego, że w ogrodzie mieliśmy praktycznie oprócz jakiś pojedynczych sztuk głównie bardzo starą, czerwoną odmianę, która szybko "pękała" i jeszcze szybciej przekwitała. Ale na jesieni zaszalałem kupiłem kilka różnych odmian i...zakochałem się, a przede wszystkim odczarowałem mit tulipana jako kwiatu "kilku dni" również pozdrawiam!
Beato skoro kobieta potwierdziła przypuszczenie moje i Karola, to rzeczywiście można uznać te tulipany za "niepomarańczowe" nie dziwiłoby mnie, gdybym te cebulki kupował tak jak praktycznie całą resztę tulipanów w markecie, wtedy taka "pomyłka" mogłaby być zrozumiała, ale one prosto z centrum ogrodniczego i za zdecydowanie nie marketową cenę. A marketowe wszystkie takie jak na etykietach,. od taki psikus A wiesz, że ja tych narcyzów jeszcze nie wąchałem?! Muszę to nadrobić, póki jeszcze kwitną Dzięki za życzenia i Tobie również życzę udanej końcówki weekendu i przyjemnej pracy
Seba Widocznie tak! nie ukrywam, że wszystkie tulipany kupowane na jesieni, oprócz tych czarnych, ich białych sąsiadów(te pochodzą z brico) i tych nieszczęsnych pomarańczy kupowałem w biedrze i jestem z nich bardzo zadowolony Dobrze, że napisałeś o tych czarnych, bo mi też wyrastają po 2 lub 3 kwiaty z jednej cebuli i już myślałem, że to jakieś mutanty Też "główny" czarny kwiat masz taki długi? U mnie prawie pół metra!
Trzymajcie się i do zobaczenia tu i u Was!
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Zielone Podwórko
Ja swoje wszystkie dorwałem w biedrze albo w Auchanie. Hmm, główny kwiat faktycznie jest większy i dłuższy ale chyba nie aż tak. W sumie musiałbym zmierzyć i bym chętnie to zrobił gdyby nie fakt że już stoją we flakonie !
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Zielone Podwórko
Kurde, szacun ! Jak Ty je do takiego wzrostu przekonałeś? Jakiś nawóz?
Re: Zielone Podwórko
Zastraszyłem je a serio, to posadziłem je przy ponad 4 metrowym żywopłocie w towarzystwie młodych brzóz w dodatku. Musiały walczyć o światło, więc rosły na potęgę jednocześnie odginając się od żywopłotu. I tak urosły na 70cm. Wiem, jestem okrutny, że je tak torturowałem
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Zielone Podwórko
Hmmm, powiem Ci że jak zobaczyłem Twoje zdjęcie to postanowiłem zmierzyć swoje i okazuje się że największy ma 66cm Więc też nie jest tak źle !
Re: Zielone Podwórko
- Kacper1999
- 200p
- Posty: 226
- Od: 19 lut 2018, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Zielone Podwórko
Mimo tych wiatrów i deszczów świetnie wyglądają U mnie dziś cały dzień lało, wczoraj cudowne
słońce, zdążyłem wysadzić wszystkie pacioreczniki i mieczyki do gruntu, a dziś zostały pięknie podlane przez majowy deszczyk
słońce, zdążyłem wysadzić wszystkie pacioreczniki i mieczyki do gruntu, a dziś zostały pięknie podlane przez majowy deszczyk
Re: Zielone Podwórko
A co tu taka cisza? Aż zgubiłem twój wątek a bardzo mnie ciekawił.
Mam nadzieję że wrócisz
Mam nadzieję że wrócisz