Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wow, ale się dzieje!
Takie zmiany w tak krótkim czasie - szacun, Kochana!
Działka zupełnie nie do poznania.
Takie zmiany w tak krótkim czasie - szacun, Kochana!
Działka zupełnie nie do poznania.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiki, na obecną chwilę możemy się zamienić tytułami wątków ! W tej chwili to ja mam u siebie ruinę i bajzel na kółkach
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Jej, prawie rok mnie tutaj nie było a jakie zmiany. Pamiętam działkę z początków wątku.
Wykonałaś kawał dobrej roboty. Naprawdę podziwiam!
Skrzynki świetne, krokusy szaleją. Będzie się działo
Duży ukłon, fajnie widzieć takie zdeterminowanie jeśli chodzi o ogród!
Pozdrawiam.
Wykonałaś kawał dobrej roboty. Naprawdę podziwiam!
Skrzynki świetne, krokusy szaleją. Będzie się działo
Duży ukłon, fajnie widzieć takie zdeterminowanie jeśli chodzi o ogród!
Pozdrawiam.
- eszeweria18
- 200p
- Posty: 223
- Od: 29 sie 2018, o 16:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pieniny
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Miło popatrzeć na twoje krokuski w oczekiwaniu aż moje poczują wiosnę
'Prędko może się zdarzyć, że nie dostrzeżemy drzew, widząc tylko las'
- Jo Nesb? ? Człowiek - Nietoperz
- Jo Nesb? ? Człowiek - Nietoperz
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1726
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Witaj Wiktorio
Śliczne krokusiki a pomocnik (piesio) niczego sobie, skrzyneczki fajnie wyglądają.
Działka staje się coraz ładniejsza.
Śliczne krokusiki a pomocnik (piesio) niczego sobie, skrzyneczki fajnie wyglądają.
Działka staje się coraz ładniejsza.
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Nadrobiłam zaległości i widzę kolejne zmiany, które cieszą oko.
Duży szacun za kawał dobrej roboty
Jeżeli znajomi myślą, że psychologia dziecięca jest mniej obciążająca dla psyche terapeuty to mogą się grubo mylić. Ale sam pomysł na ścieżkę kariery zawodowej bardzo ciekawy. Trzymam kciuki za realizację planów, aby przyniosły Ci wiele satysfakcji.
Pozdrawiam
Duży szacun za kawał dobrej roboty
Jeżeli znajomi myślą, że psychologia dziecięca jest mniej obciążająca dla psyche terapeuty to mogą się grubo mylić. Ale sam pomysł na ścieżkę kariery zawodowej bardzo ciekawy. Trzymam kciuki za realizację planów, aby przyniosły Ci wiele satysfakcji.
Pozdrawiam
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Dzień dobry wszystkim!
Jestem przeziębiona i staram się nie ruszać z domu bez kategorycznej potrzeby (typu na przykład: przyszły drzewka zamawiane na jesieni, z gołym korzeniem i wymagały wsadzenia na już), więc niestety dużo postępów na działce nie ma. Mam kilka starszych zdjęć, również sadziłam całkiem niedawno czereśnię za tę, która wypadła mi po poprzednim sadzeniu. Ta sadzonka wydaje się bardzo ładna i silna - mam nadzieję, że nie zawiedzie.
A w domu i ogródku zaokiennym...
Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo zdrówka (i niepopadania w niepotrzebną, tylko pogarszającą sytuację panikę) w czasie naszej małej pandemii. Mam nadzieję, że niedługo to wszystko się skończy.
Ale najbliższego tygodnia nie szkoda na siedzenie w domu - szaro, buro i ponuro. Mrozy straszne w porównaniu z ostatnimi "upałami" (jak na marzec, oczywiście).
edycja: złe zdjęcie drzewka - to tam to jabłonka, Korobówka dokładnie, zamotalam się
czereśnia (Burlat) wygląda tak:
Jestem przeziębiona i staram się nie ruszać z domu bez kategorycznej potrzeby (typu na przykład: przyszły drzewka zamawiane na jesieni, z gołym korzeniem i wymagały wsadzenia na już), więc niestety dużo postępów na działce nie ma. Mam kilka starszych zdjęć, również sadziłam całkiem niedawno czereśnię za tę, która wypadła mi po poprzednim sadzeniu. Ta sadzonka wydaje się bardzo ładna i silna - mam nadzieję, że nie zawiedzie.
A w domu i ogródku zaokiennym...
Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo zdrówka (i niepopadania w niepotrzebną, tylko pogarszającą sytuację panikę) w czasie naszej małej pandemii. Mam nadzieję, że niedługo to wszystko się skończy.
Ale najbliższego tygodnia nie szkoda na siedzenie w domu - szaro, buro i ponuro. Mrozy straszne w porównaniu z ostatnimi "upałami" (jak na marzec, oczywiście).
edycja: złe zdjęcie drzewka - to tam to jabłonka, Korobówka dokładnie, zamotalam się
czereśnia (Burlat) wygląda tak:
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Halo Halo ! Wiki, co tam u Ciebie? :P
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1726
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktoria
Jak tam Twoje zdrówko i ogród
Jak tam Twoje zdrówko i ogród
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Cześć wszystkim
U mnie sporo się dzieje. Głównie pod hasłem "remont". Teraz mam na działce prawdziwy, zgodny z definicją bajzel. Gruz, rurki, pręty, wszędzie walające się narzędzia, zapas plastikowych doniczek trzeba było wystawić pod drzewo, żeby były warunki do pracy w wyburzonym i robionym od zera składziku...
No, bałagan spory, ale postaram się go oszczędzić.
(nie, to nie jest ławka ale mój mikro pies bardzo lubi zachowywać się jak kot, to jest - znajdować punkt położony jak najwyżej)
Te bratki to mi chyba kolejny rok będą nieprzerwanie kwitnąć, bo od zeszłej wiosny nie przestały ani na jeden dzień ;) Nawet zimą. Ale teraz kwitnienie jest zdecydowanie bardziej imponujące.
Siedmiolatka mi zakwitła, ale szczypiorek nadal pyszny i grubiutki. Super się sprawdza w wiosennych sałatkach, ale nie tylko Wczoraj np. z racji jajek przepiórczych, które były kupione w szalonej ilości dawno temu z okazji jakiejś obniżki i tak leżały, aż termin im się skończył - posiekałam szczypiorek, ugotowałam te jajeczka i wymieszałam z koperkiem (nadal niestety kupnym), czosnkiem niedźwiedzim i masą na mielone. Kotleciki pierwsza klasa.
No i pierwsze surówki już się robią - z rzodkiewką, sałatą i szczypiorkiem prosto z działki
Przesadzone w nowe miejsce truskawki radośnie kwitną i wiążą owoce.
Owoce wiążą też te rośliny, które zdecydowanie nie powinny jak na przykład świeżo wsadzone jesienią gałązki porzeczek, które są kijkami z pojedynczymi pędami, ale już nawiązały ile przy swojej wielkości mogły, czy choćby...
Ok, będę szczera - nie wiem, co to za drzewko. Wszystkie etykietki mi wyblakły i są białe jak śnieg, nawet zarysu liter brak. Ale wygląda mi jabłonkowato. Tylko czemu to maleństwo ma już owoce? Ajajaj.
Borówki mają się ok, nawet trochę powiązały, choć pędraki im strasznie obgryzają korzenie.
Pomidorki jeszcze niedawno miały się tak:
Teraz, jak już minęły przymrozki, spędzają już kolejny dzień w tunelu. Miałam agrowłókninę, ale okazała się być bardzo miernej jakości i mocno się rwała nawet wtedy, gdy spędziła czas w zamkniętym tunelu (!) - to już się bałam, co by było w szczycie sezonu. Wracam do drewienek. Może spróbuję z pewniejszą włókniną w przyszłym roku.
Ogólnie na działce robi się coraz ładniej, zielono i kwitnąco
Co do stanu altanki... obecnie jest tak.
Narzędziówka stawiana od zera. Luksfery to pełny recykling znalezione na działce przy zeszłorocznych porządkach, przeleżały kilka lat w błocie i na deszczu. Uznaliśmy, że skoro tyle wytrwały, to chyba są niezniszczalne.
Od tyłu.
A tak wygląda obecnie przód samej altanki
Zdjęcia wrzucane od najnowszych do starszych, bo trochę czasu relacji nie było
Uf, pozdrawiam wszystkich, którzy dotarli do końca! Trochę czasu to wszystko wrzucałam na hosting, przyznaję.
Co do zdrowia, u mnie na szczęście w miarę dobrze, żadnych zachorowań w rodzinie (ale w przypadku mamy jesteśmy szczególnie ostrożni, wiadomo, jej stan zdrowia ogólnie jest kiepski i odporność nie ta). Nie popadamy jednak w panikę i staramy się żyć normalnie, choć parę śmiesznych sytuacji podpadających pod paranoję było i u nas - jak wykupienie wcześniej kilkudziesięciu opakowań drożdży suszonych i kilkunastu świeżych przez moją mamę na początku epidemii... oj, narobiłam się drożdżówek, pizzy i kluch drożdżowych, narobiłam
U mnie sporo się dzieje. Głównie pod hasłem "remont". Teraz mam na działce prawdziwy, zgodny z definicją bajzel. Gruz, rurki, pręty, wszędzie walające się narzędzia, zapas plastikowych doniczek trzeba było wystawić pod drzewo, żeby były warunki do pracy w wyburzonym i robionym od zera składziku...
No, bałagan spory, ale postaram się go oszczędzić.
(nie, to nie jest ławka ale mój mikro pies bardzo lubi zachowywać się jak kot, to jest - znajdować punkt położony jak najwyżej)
Te bratki to mi chyba kolejny rok będą nieprzerwanie kwitnąć, bo od zeszłej wiosny nie przestały ani na jeden dzień ;) Nawet zimą. Ale teraz kwitnienie jest zdecydowanie bardziej imponujące.
Siedmiolatka mi zakwitła, ale szczypiorek nadal pyszny i grubiutki. Super się sprawdza w wiosennych sałatkach, ale nie tylko Wczoraj np. z racji jajek przepiórczych, które były kupione w szalonej ilości dawno temu z okazji jakiejś obniżki i tak leżały, aż termin im się skończył - posiekałam szczypiorek, ugotowałam te jajeczka i wymieszałam z koperkiem (nadal niestety kupnym), czosnkiem niedźwiedzim i masą na mielone. Kotleciki pierwsza klasa.
No i pierwsze surówki już się robią - z rzodkiewką, sałatą i szczypiorkiem prosto z działki
Przesadzone w nowe miejsce truskawki radośnie kwitną i wiążą owoce.
Owoce wiążą też te rośliny, które zdecydowanie nie powinny jak na przykład świeżo wsadzone jesienią gałązki porzeczek, które są kijkami z pojedynczymi pędami, ale już nawiązały ile przy swojej wielkości mogły, czy choćby...
Ok, będę szczera - nie wiem, co to za drzewko. Wszystkie etykietki mi wyblakły i są białe jak śnieg, nawet zarysu liter brak. Ale wygląda mi jabłonkowato. Tylko czemu to maleństwo ma już owoce? Ajajaj.
Borówki mają się ok, nawet trochę powiązały, choć pędraki im strasznie obgryzają korzenie.
Pomidorki jeszcze niedawno miały się tak:
Teraz, jak już minęły przymrozki, spędzają już kolejny dzień w tunelu. Miałam agrowłókninę, ale okazała się być bardzo miernej jakości i mocno się rwała nawet wtedy, gdy spędziła czas w zamkniętym tunelu (!) - to już się bałam, co by było w szczycie sezonu. Wracam do drewienek. Może spróbuję z pewniejszą włókniną w przyszłym roku.
Ogólnie na działce robi się coraz ładniej, zielono i kwitnąco
Co do stanu altanki... obecnie jest tak.
Narzędziówka stawiana od zera. Luksfery to pełny recykling znalezione na działce przy zeszłorocznych porządkach, przeleżały kilka lat w błocie i na deszczu. Uznaliśmy, że skoro tyle wytrwały, to chyba są niezniszczalne.
Od tyłu.
A tak wygląda obecnie przód samej altanki
Zdjęcia wrzucane od najnowszych do starszych, bo trochę czasu relacji nie było
Uf, pozdrawiam wszystkich, którzy dotarli do końca! Trochę czasu to wszystko wrzucałam na hosting, przyznaję.
Co do zdrowia, u mnie na szczęście w miarę dobrze, żadnych zachorowań w rodzinie (ale w przypadku mamy jesteśmy szczególnie ostrożni, wiadomo, jej stan zdrowia ogólnie jest kiepski i odporność nie ta). Nie popadamy jednak w panikę i staramy się żyć normalnie, choć parę śmiesznych sytuacji podpadających pod paranoję było i u nas - jak wykupienie wcześniej kilkudziesięciu opakowań drożdży suszonych i kilkunastu świeżych przez moją mamę na początku epidemii... oj, narobiłam się drożdżówek, pizzy i kluch drożdżowych, narobiłam
- Kacper1999
- 200p
- Posty: 226
- Od: 19 lut 2018, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Witaj! U Ciebie jak zwykle przepięknie! Widać ogrom pracy i serca włożone w ten ogród i rośliny! Super Czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- eszeweria18
- 200p
- Posty: 223
- Od: 29 sie 2018, o 16:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pieniny
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Super taka obszerna aktualizacja, szkoda by było przegapić pierwsze wiosenne kwiaty, gdybyś wstawiła tylko kilka zdjęć aktualnych Zazdroszczę warzywek, już wszystko takie dorodne, nic tylko na talerz kłaść, a swoje to wiadomo, smakuje najlepiej
'Prędko może się zdarzyć, że nie dostrzeżemy drzew, widząc tylko las'
- Jo Nesb? ? Człowiek - Nietoperz
- Jo Nesb? ? Człowiek - Nietoperz