Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
- Allhambra
- 100p
- Posty: 190
- Od: 17 lip 2012, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: blisko morza...strefa 7a,Pomorze
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Nie jest tragiczna. A ja dopatrzyłam sie pieknych obrazów.
Hm, ja tylko nie mam pojęcia jak sprawy prawne, bo naprawisz , urządzisz narobisz sie jak wołek i ktoś z pozostalej Rodziny moze sie dopomniec o swoje prawa do działki.
Warto bardzo uregulować te sprawy.
Trzymam kciuki za Ciebie i Mamcię,
A szkoła?
Sylwia
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Oznajmiam, że dla stworzenia przyjaźniejszej atmosfery będę zwracać się po imionach, jeśli są podane. Jeśli ktoś sobie nie życzy, nie ma problemu, tylko proszę napisać.
Ula, no z tym prądem i wodą to naprawdę trafiłam, na mało której działce jest. A tu chyba podłączone było głównie dlatego, że bardzo blisko do skrzynki - jest tuż naprzeciwko działki.
Dziękuję za gratulacje I proszę o trzymanie kciuków, żeby wyszło tak sprawnie i dobrze jak u Ciebie.
Sylwio, sprawy prawne uregulowane Mam w teczce w domu papier własności, w zarządzie ROD wszystko dogadane i załatwione dokumenty, udało się nawet w ten sam dzień złapać notariusza, żeby przed nim sporządzić umowę. Z całością wyrobiłam się z tatą w niecałe... 2 godziny Od otrzymania dokumentów z zarządu ROD do powrotu z nimi od notariusza. Gdyby potrwało to choćby pół godziny dłużej, musiałabym czekać ponad miesiąc na zebranie zarządu, żeby mi zatwierdzili papiery. Więc to niesamowite szczęście
Do szkoły dopiero wczoraj wróciłam po feriach Póki co jest ok, choć cisną nas niemiłosiernie i prawa ucznia to były tylko w tym roku przekraczane tyle razy, że... no cóż, po dwusetnym przestałam liczyć.
Ula, no z tym prądem i wodą to naprawdę trafiłam, na mało której działce jest. A tu chyba podłączone było głównie dlatego, że bardzo blisko do skrzynki - jest tuż naprzeciwko działki.
Dziękuję za gratulacje I proszę o trzymanie kciuków, żeby wyszło tak sprawnie i dobrze jak u Ciebie.
Sylwio, sprawy prawne uregulowane Mam w teczce w domu papier własności, w zarządzie ROD wszystko dogadane i załatwione dokumenty, udało się nawet w ten sam dzień złapać notariusza, żeby przed nim sporządzić umowę. Z całością wyrobiłam się z tatą w niecałe... 2 godziny Od otrzymania dokumentów z zarządu ROD do powrotu z nimi od notariusza. Gdyby potrwało to choćby pół godziny dłużej, musiałabym czekać ponad miesiąc na zebranie zarządu, żeby mi zatwierdzili papiery. Więc to niesamowite szczęście
Do szkoły dopiero wczoraj wróciłam po feriach Póki co jest ok, choć cisną nas niemiłosiernie i prawa ucznia to były tylko w tym roku przekraczane tyle razy, że... no cóż, po dwusetnym przestałam liczyć.
- wsiania
- 500p
- Posty: 692
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Dzień dobry, Wiktorio! Super, że założyłaś wątek!
Powiem Ci tak: działka wcale nie wygląda najgorzej, a że jest bałagan, bo nie była używana, to normalne. Koleżanka na swoim ugorze trzy dni przedzierała się z sekatorem, żeby w ogóle dojść do altanki (całą działkę miała porośniętą dziką różą i pnącą Super Dorothy ukorzenioną w milionie miejsc My z kolei przejęliśmy gospodarstwo po moich dziadkach, do którego przez lata wujkowie i ciocia zwozili to, co im w mieście nie potrzebne. Wyobraź sobie, ile mieliśmy śmieci z pomieszczeń gospodarczych o powierzchni ok. 300m2 Samych szmat i ciuchów wywieźliśmy 21 worów 120l U siebie powoli wszystko doprowadzisz do ładu. Najgorsza będzie woda w piwnicy... Najlepiej porozmawiaj z gospodarzem i sąsiadami, jak wyglądają wody gruntowe, czy są drenaże, czy są rowy odprowadzające itd. Bo jeśli nie ma żadnego odprowadzenia, a piwnica nie ma porządnych fundamentów i wylewki od spodu, to albo fachowe osuszanie i uszczelnianie (a to nie jest tanie), albo wyprowadzić drenaż na zewnątrz i zasypać. Widzę, że masz sporo narzędzi, w tym podkaszarkę (super sprawa), więc jest czym pracować. Te deski, o których piszesz, to te złożone pod ścianą z zaokrąglonym końcem? Jeśli tak, to są to sztachety na płot Jeśli leżały ładnie ułożone i się nie wypaczyły, to masz gotowy materiał na ogrodzenie. Super, że mama chce Ci pomagać, a tatą się nie martw - jak będzie mógł sobie w spokoju pomajsterkować, a jeszcze będzie widział Twoją radość z jego pomocy, to i on się przekona To bardzo ważne, że znalazłaś swoje miejsce na ziemi i sposób na "odlot" od spraw codziennych. Wielu z nas traktuje grzebanie w ziemi jak terapię żeby nie zwariować. Życzę Ci, żeby zapał Cię nie opuszczał, bo już widzę, że to będzie piękne miejsce!
Powiem Ci tak: działka wcale nie wygląda najgorzej, a że jest bałagan, bo nie była używana, to normalne. Koleżanka na swoim ugorze trzy dni przedzierała się z sekatorem, żeby w ogóle dojść do altanki (całą działkę miała porośniętą dziką różą i pnącą Super Dorothy ukorzenioną w milionie miejsc My z kolei przejęliśmy gospodarstwo po moich dziadkach, do którego przez lata wujkowie i ciocia zwozili to, co im w mieście nie potrzebne. Wyobraź sobie, ile mieliśmy śmieci z pomieszczeń gospodarczych o powierzchni ok. 300m2 Samych szmat i ciuchów wywieźliśmy 21 worów 120l U siebie powoli wszystko doprowadzisz do ładu. Najgorsza będzie woda w piwnicy... Najlepiej porozmawiaj z gospodarzem i sąsiadami, jak wyglądają wody gruntowe, czy są drenaże, czy są rowy odprowadzające itd. Bo jeśli nie ma żadnego odprowadzenia, a piwnica nie ma porządnych fundamentów i wylewki od spodu, to albo fachowe osuszanie i uszczelnianie (a to nie jest tanie), albo wyprowadzić drenaż na zewnątrz i zasypać. Widzę, że masz sporo narzędzi, w tym podkaszarkę (super sprawa), więc jest czym pracować. Te deski, o których piszesz, to te złożone pod ścianą z zaokrąglonym końcem? Jeśli tak, to są to sztachety na płot Jeśli leżały ładnie ułożone i się nie wypaczyły, to masz gotowy materiał na ogrodzenie. Super, że mama chce Ci pomagać, a tatą się nie martw - jak będzie mógł sobie w spokoju pomajsterkować, a jeszcze będzie widział Twoją radość z jego pomocy, to i on się przekona To bardzo ważne, że znalazłaś swoje miejsce na ziemi i sposób na "odlot" od spraw codziennych. Wielu z nas traktuje grzebanie w ziemi jak terapię żeby nie zwariować. Życzę Ci, żeby zapał Cię nie opuszczał, bo już widzę, że to będzie piękne miejsce!
Moje wsiowe poczynania - c.j.d.
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- Allhambra
- 100p
- Posty: 190
- Od: 17 lip 2012, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: blisko morza...strefa 7a,Pomorze
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Pizza, serduszko ureguluj w jakikolwiek prawnie, cokolwiek na papierze. Bo tak na tzw. gębę..... jak ktoś zobaczy mozliwości działki po opracowaniu jej.... uważałabym na ludzi......
Sylwia
-
- ---
- Posty: 316
- Od: 11 lut 2019, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Czytać proszę dokładniej.Pizza pisze:sprawy prawne uregulowane
- Allhambra
- 100p
- Posty: 190
- Od: 17 lip 2012, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: blisko morza...strefa 7a,Pomorze
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Przepraszam
Ziemię pokochasz....jak Scarlett O" Hara pokochała swoją... da w kość, ale i odwdzięczy sie....
masz ręke i do kuchni , i do roslin pewnie:)
Bardzo trzymam kciuki:)
Ziemię pokochasz....jak Scarlett O" Hara pokochała swoją... da w kość, ale i odwdzięczy sie....
masz ręke i do kuchni , i do roslin pewnie:)
Bardzo trzymam kciuki:)
Sylwia
- Prymulka
- 100p
- Posty: 171
- Od: 17 lut 2015, o 22:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Lubina
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Witam powodzenia , ale najważniejsze są chęci , dużo siły i cierpliwości
Pragnę i potrzebuje większego ogrodu:)
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Sylwio, nie musisz przepraszać Cieszę się, że przypominasz i zwracasz uwagę, bo to jest fakt. Dość smutny wniosek, ale na ludzi faktycznie trzeba uważać. Nawet (a może zwłaszcza) na tych pozornie życzliwych. Nawet jak rozmawiałam z gospodarzem w niedzielę, to na pytanie o kradzieże odparł "proszę pani, tutaj nikt obcy nie kradnie... jedynie, kto kradnie, to sami sąsiedzi-działkowicze".
Wracając do dokumentów, wszystko jest załatwione, spokojna głowa. Nie brałabym się do niczego przed załatwieniem tych formalności.
Aniu witam Cię serdecznie!
21 worów ubrań Oj, to u mnie samych ubrań to może jeden worek był (a w jednych gumiakach gniazdo jakichś maleńkich myszek jak w bajkach). Ale u was te budynki gospodarcze miały tyle, co cała moja działka.
Cała działka obrośnięta różą, no tak, to faktycznie przeraża! Ja mam tylko przy furtce z obu stron, a już mnie przyhaczyła tymi kolczastymi gałązkami niezliczoną liczbę razy. Ale trzeba przyznać, że ta Super Dorothy jest przepiękna.
O piwnicy z gospodarzem rozmawiałam. Wspomniał, że problemy zaczęły się dopiero kilka lat temu - najpewniej podniósł się poziom wód gruntowych, zresztą w mojej okolicy co najmniej raz w tygodniu są dość silne wstrząsy górnicze, więc nawet mnie nie zdziwi, jeśli po prostu coś się uszkodziło. Mówił mi i mamie, że u siebie w piwniczce poradził sobie z tym i wywiercił jakieś otwory, nie wiem dokładnie nawet, jak to powtórzyć, używał strasznie dziwnych i fachowych słów, a ja się nie znam.
Podkaszarki to mam nawet dwie. Ale nie mam jeszcze pojęcia, czy którakolwiek działa.
Tak, to te deski. Jak na płot to chyba troszkę byłoby ich mało. Nie wiem, co sąsiad planował, tam jeszcze jakieś metalowe słupki znalazłam (nieparzyste, całe 5 sztuk), jakieś dłuższe deski... jakby miał zamiar jakąś małą ogrodową architekturę stworzyć, ale zabrakło motywacji. Teraz sam już nie pamięta.
Ale dobry pomysł z wykorzystaniem dech na ogrodzenie. W stanie są chyba dość dobrym, choć to właśnie pod nimi siedziała wspomniana przeze mnie ukraińska tarantula - nie zabiłam oczywiście (pająki są dla mnie ogólnie rzecz biorąc nietykalne, za pożyteczne stworzonka - mogę wynieść, ale nie ubiję), więc przed ponownym rozkładaniem muszę się nastawić na możliwość, że Wielka Pani wróciła do swojej kryjówki. Tarantula ukraińska to generalnie nie jest jakiś specjalnie groźny stwór - jad ma, jak każdy pająk zresztą, ale niezbyt groźny - za to postraszyć umie nieźle. No i jest prześliczna, nie chciałabym jej uszkodzić. Jak ją jeszcze zobaczę, to na pewno cyknę fotkę.
Prymulko, witam w moich skromnych progach. Dziękuję, a cierpliwość się na pewno przyda! Bo wiadomo, chciałoby się już-teraz-natychmiast.
Wracając do dokumentów, wszystko jest załatwione, spokojna głowa. Nie brałabym się do niczego przed załatwieniem tych formalności.
Aniu witam Cię serdecznie!
21 worów ubrań Oj, to u mnie samych ubrań to może jeden worek był (a w jednych gumiakach gniazdo jakichś maleńkich myszek jak w bajkach). Ale u was te budynki gospodarcze miały tyle, co cała moja działka.
Cała działka obrośnięta różą, no tak, to faktycznie przeraża! Ja mam tylko przy furtce z obu stron, a już mnie przyhaczyła tymi kolczastymi gałązkami niezliczoną liczbę razy. Ale trzeba przyznać, że ta Super Dorothy jest przepiękna.
O piwnicy z gospodarzem rozmawiałam. Wspomniał, że problemy zaczęły się dopiero kilka lat temu - najpewniej podniósł się poziom wód gruntowych, zresztą w mojej okolicy co najmniej raz w tygodniu są dość silne wstrząsy górnicze, więc nawet mnie nie zdziwi, jeśli po prostu coś się uszkodziło. Mówił mi i mamie, że u siebie w piwniczce poradził sobie z tym i wywiercił jakieś otwory, nie wiem dokładnie nawet, jak to powtórzyć, używał strasznie dziwnych i fachowych słów, a ja się nie znam.
Podkaszarki to mam nawet dwie. Ale nie mam jeszcze pojęcia, czy którakolwiek działa.
Tak, to te deski. Jak na płot to chyba troszkę byłoby ich mało. Nie wiem, co sąsiad planował, tam jeszcze jakieś metalowe słupki znalazłam (nieparzyste, całe 5 sztuk), jakieś dłuższe deski... jakby miał zamiar jakąś małą ogrodową architekturę stworzyć, ale zabrakło motywacji. Teraz sam już nie pamięta.
Ale dobry pomysł z wykorzystaniem dech na ogrodzenie. W stanie są chyba dość dobrym, choć to właśnie pod nimi siedziała wspomniana przeze mnie ukraińska tarantula - nie zabiłam oczywiście (pająki są dla mnie ogólnie rzecz biorąc nietykalne, za pożyteczne stworzonka - mogę wynieść, ale nie ubiję), więc przed ponownym rozkładaniem muszę się nastawić na możliwość, że Wielka Pani wróciła do swojej kryjówki. Tarantula ukraińska to generalnie nie jest jakiś specjalnie groźny stwór - jad ma, jak każdy pająk zresztą, ale niezbyt groźny - za to postraszyć umie nieźle. No i jest prześliczna, nie chciałabym jej uszkodzić. Jak ją jeszcze zobaczę, to na pewno cyknę fotkę.
Prymulko, witam w moich skromnych progach. Dziękuję, a cierpliwość się na pewno przyda! Bo wiadomo, chciałoby się już-teraz-natychmiast.
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
No proszę...jaki piękny skrawek ziemi masz. Wypaśny. Kilka korekcyjnych pociągnięć pędzlem i będzie jak malowanie ;)
Z pająkami mam podobnie. Nie dam zabić żadnego ale z tarantulą ukraińską to nie miałam przyjemności. Ładna gadzina
No to działaj kochana, działaj. Będę obserwować
A co do kradzieży na działkach - na mojej Mamy RODosie są stałym punktem zimowego programu. Nawet zatrudnienie ochroniarzy nic nie dało. A to właśnie dlatego, że złodziejami są działkowicze, którzy mieszkają w altankach nawet zimą. Tacy, no jakby to zgrabnie ująć....agromenele Szukają po altankach zapasów, czasami jak ich fantazja ogarnie wymieniają sobie sprzęty. Mojej Mamie zamienili radio, za starego Grundiga dali jakiegoś nn chińczyka Zabrali koce, widać było im zimno. Największy problem z nimi taki, że piją w altance i podsypiają. Strach, że z dymem puszczą, bo również palą No i żeby się dostać do środka dwa razy wyłamali drzwi łomem. W końcu zostawiłyśmy uchylone okno, a na stole w domku w widocznym miejscu regulamin kulturalnego włamu na przyszłość
Bardzo proszę nie niszczyć drzwi, okno jest otwarte.
I podziałało. Od tamtej pory zawsze wchodzą oknem
Z pająkami mam podobnie. Nie dam zabić żadnego ale z tarantulą ukraińską to nie miałam przyjemności. Ładna gadzina
No to działaj kochana, działaj. Będę obserwować
A co do kradzieży na działkach - na mojej Mamy RODosie są stałym punktem zimowego programu. Nawet zatrudnienie ochroniarzy nic nie dało. A to właśnie dlatego, że złodziejami są działkowicze, którzy mieszkają w altankach nawet zimą. Tacy, no jakby to zgrabnie ująć....agromenele Szukają po altankach zapasów, czasami jak ich fantazja ogarnie wymieniają sobie sprzęty. Mojej Mamie zamienili radio, za starego Grundiga dali jakiegoś nn chińczyka Zabrali koce, widać było im zimno. Największy problem z nimi taki, że piją w altance i podsypiają. Strach, że z dymem puszczą, bo również palą No i żeby się dostać do środka dwa razy wyłamali drzwi łomem. W końcu zostawiłyśmy uchylone okno, a na stole w domku w widocznym miejscu regulamin kulturalnego włamu na przyszłość
Bardzo proszę nie niszczyć drzwi, okno jest otwarte.
I podziałało. Od tamtej pory zawsze wchodzą oknem
- Allhambra
- 100p
- Posty: 190
- Od: 17 lip 2012, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: blisko morza...strefa 7a,Pomorze
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Hm, odnośnie włamań.
Wujek, złota rączka mieszka w wieżowcu, na ogródek działkowy ma 10 min piechota....
Ukradli już, sztućce, czajnik i to się przydało złodziejowi.Xostawili butelki po piwie i kałuze z uryną.
Mamie mojego męża z działki kradli zawsze najpiękniejszą kapustę..... Kiedyś rodzice męża , w którymś roku...w najpiękniejsza kapustę cos tam wstrzyknęli...( my z mężem jeszcze dzieciakami byliśmy i się nie znaliśmy)...kradzieże kapusty się skończyły...teraz od czasu do czasu giną najpiękniejsze truskawki, inne rzeczy czasem też....gorzej bo poniszczą siatke oogrodzeniowa, furtkę chcą wysadzic...no, róznie bywa.a że działka przy ulicy....wiele okien na nia patrzy...to i róznie bywa.
Działkowicze sa tacy w większości, ze pomagaja sobie serdecznie, rzadziej u nas który złosliwy.Ale też jest.Czasem otwiera się zazdrość ze temu rośnie lepiej , a mnie nie.
Spróbuj zdobyć duża plastikową beczke na gnojowicę z pokrzyw, śmierdzi okropnie,ale to kolejne" złoto ogrodnika".Kompostownik.
Wujek, złota rączka mieszka w wieżowcu, na ogródek działkowy ma 10 min piechota....
Ukradli już, sztućce, czajnik i to się przydało złodziejowi.Xostawili butelki po piwie i kałuze z uryną.
Mamie mojego męża z działki kradli zawsze najpiękniejszą kapustę..... Kiedyś rodzice męża , w którymś roku...w najpiękniejsza kapustę cos tam wstrzyknęli...( my z mężem jeszcze dzieciakami byliśmy i się nie znaliśmy)...kradzieże kapusty się skończyły...teraz od czasu do czasu giną najpiękniejsze truskawki, inne rzeczy czasem też....gorzej bo poniszczą siatke oogrodzeniowa, furtkę chcą wysadzic...no, róznie bywa.a że działka przy ulicy....wiele okien na nia patrzy...to i róznie bywa.
Działkowicze sa tacy w większości, ze pomagaja sobie serdecznie, rzadziej u nas który złosliwy.Ale też jest.Czasem otwiera się zazdrość ze temu rośnie lepiej , a mnie nie.
Spróbuj zdobyć duża plastikową beczke na gnojowicę z pokrzyw, śmierdzi okropnie,ale to kolejne" złoto ogrodnika".Kompostownik.
Sylwia
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Agromenele... doskonałe!
Ale to prawda. U nas też kradnie jeden najaktywniejszy działkowicz, taki , kt?ry przesiaduje najczęściej na dzialce. Tu się przejdzie, tu zagada i już ma wszystko oblukane. Potem widzę jak łazi z pobierakiem teleskopowym i wybiera z działek.
I czasem to menelstwo jest mniej groźne od eleganckich ludzi z bloku obok. Serio. Ja miałam na działce menela i żyłam z nim w miarę w zgodzie. Jak się dowiedział kt?rą moja działka to uszanował, nigdy mi nic nie ukradł, nawet jak łapaliśmy koty do leczenia to pilnował metalowej klatki ( wartość od 500zl w g?rę także gdyby chciał to by miał na czym dorobić), w zamian miał zawsze coś do jedzenia , paczkę papierosów i 2 koce na mojej działkowej ławce. Nigdy nic nie zniszczył ani nie ukradł w przeciwieństwie do reszty towarzystwa.
Ja opracowałam antyzłodziejski oprysk Eko na zasadzie oblepienia owoc?w obrzydliwą mazią złożoną z cukru, barwnika i mąki. Do tego ładna adnotacja że był oprysk trującym środkiem i myślę, że się powinno udać. W tym roku pryskałam bukszpan octem itd i sądzę, że mnie ktoś podglądnął i się wystraszył, bo owoce obok kt?re zawsze były kradzione zostały dla nas. A może to ja taki efekt zrobiłam po wyskoczeniu na gościa, kt?ry przy mnie wyciągnął nam słupek z nowego ogrodzenia...
Jedno jest pewne - złodziejstwo trzeba tępić.
I nigdy za dużo się nie chwalić bo działkach co się ma i gdzie się ma
Ale to prawda. U nas też kradnie jeden najaktywniejszy działkowicz, taki , kt?ry przesiaduje najczęściej na dzialce. Tu się przejdzie, tu zagada i już ma wszystko oblukane. Potem widzę jak łazi z pobierakiem teleskopowym i wybiera z działek.
I czasem to menelstwo jest mniej groźne od eleganckich ludzi z bloku obok. Serio. Ja miałam na działce menela i żyłam z nim w miarę w zgodzie. Jak się dowiedział kt?rą moja działka to uszanował, nigdy mi nic nie ukradł, nawet jak łapaliśmy koty do leczenia to pilnował metalowej klatki ( wartość od 500zl w g?rę także gdyby chciał to by miał na czym dorobić), w zamian miał zawsze coś do jedzenia , paczkę papierosów i 2 koce na mojej działkowej ławce. Nigdy nic nie zniszczył ani nie ukradł w przeciwieństwie do reszty towarzystwa.
Ja opracowałam antyzłodziejski oprysk Eko na zasadzie oblepienia owoc?w obrzydliwą mazią złożoną z cukru, barwnika i mąki. Do tego ładna adnotacja że był oprysk trującym środkiem i myślę, że się powinno udać. W tym roku pryskałam bukszpan octem itd i sądzę, że mnie ktoś podglądnął i się wystraszył, bo owoce obok kt?re zawsze były kradzione zostały dla nas. A może to ja taki efekt zrobiłam po wyskoczeniu na gościa, kt?ry przy mnie wyciągnął nam słupek z nowego ogrodzenia...
Jedno jest pewne - złodziejstwo trzeba tępić.
I nigdy za dużo się nie chwalić bo działkach co się ma i gdzie się ma
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Dzień dobry wszystkim
Zgadzam się, uśmiałam się od tych agromeneli
Aniu, że tak polecę potocznie, "zrobiłaś mi dzień" Instrukcja kulturalnego włamu, cudowne! Ale już bez żartów - współczuję czegoś takiego. Wymieniać drzwi po kilka razy, bo psują - straszne. Ludzie nie mają za grosz szacunku do cudzej własności.
Swoją drogą, spodziewaj się koperty ode mnie, do końca tygodnia powinna u Ciebie być
Maju, ja generalnie zazwyczaj żyję z takimi "menelami" w zgodzie. Z reguły się opłaca. Fajnego tego pana masz, jeśli jeszcze pomagał z kotami.
A pomysł z opryskiem ciekawy! To się potem da łatwo zmyć i nie dzieje się nic złego?
Sylwio, kompostownik... teoretycznie mam ;) choć bliżej temu do pryzmy. Beczkę na pewno sobie załatwię.
Zgadzam się, uśmiałam się od tych agromeneli
Aniu, że tak polecę potocznie, "zrobiłaś mi dzień" Instrukcja kulturalnego włamu, cudowne! Ale już bez żartów - współczuję czegoś takiego. Wymieniać drzwi po kilka razy, bo psują - straszne. Ludzie nie mają za grosz szacunku do cudzej własności.
Swoją drogą, spodziewaj się koperty ode mnie, do końca tygodnia powinna u Ciebie być
Maju, ja generalnie zazwyczaj żyję z takimi "menelami" w zgodzie. Z reguły się opłaca. Fajnego tego pana masz, jeśli jeszcze pomagał z kotami.
A pomysł z opryskiem ciekawy! To się potem da łatwo zmyć i nie dzieje się nic złego?
Sylwio, kompostownik... teoretycznie mam ;) choć bliżej temu do pryzmy. Beczkę na pewno sobie załatwię.
- Rodusik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1131
- Od: 21 sty 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktorio przeczytałam cały wątek i będę kibicowała.
Podoba mi się zapał z jakim przystępujesz do pracy. Będzie fajnie. Pozdrawiam
Podoba mi się zapał z jakim przystępujesz do pracy. Będzie fajnie. Pozdrawiam
Pozdrawiam, Mariola
Ogród Rodusika
Ogród Rodusika