Familokowego ciąg dalszy
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Familokowego ciąg dalszy
EWUNIU no cóż czasem mamy pecha, który trwa sekundy, jednak dochodzenie do normalności trwa miesiącami .Tak to i ze mną jest dlatego moje róże w tym roku muszą sobie same poradzić bo nijak nie dam rady żeby je zabezpieczyć .Cóż loteria co będzie wiosną to będzie jednak większość moich róż to stare egzemplarze dobrze ukorzenione.Przeważnie nie robiłam im kopczyków tylko te dostały które miały miejsce szczepienia nad powierzchnią ,a teraz nawet te nie dostaną .
- mar33
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6344
- Od: 13 mar 2012, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Familokowego ciąg dalszy
Jadziu Twoje księżniczki dadzą sobie radę
Poza tym zima u nas ma być łagodna mam taką nadzieję
Poza tym zima u nas ma być łagodna mam taką nadzieję
Pozdrawiam Maria "Przyroda jest lekarstwem w każdej chorobie" Hipokrates
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Familokowego ciąg dalszy
Jadziu, życzmy sobie nawzajem łagodnej zimy, bo i ja nie zabezpieczyłam jeszcze róż a przewiduję, że może być z tym problem w przyszłości. U mnie więcej szkody wyrządza różom wiosna niż zima.
Anisade pomyliłam z Grahamem Thomasem. Ten ciepły odcień żółcienia wprowadził mnie w błąd.
Anisade pomyliłam z Grahamem Thomasem. Ten ciepły odcień żółcienia wprowadził mnie w błąd.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Familokowego ciąg dalszy
KASIU raczej u wszystkich wiosna daje w kość roślinom .Pamiętam mojego ubiegłorocznego ostrogowca jaki był cudny po zimie, a potem w oczach mi marniał tak że nawet myślałam ,ze się z nim pożegnam .Dobrze ,ze nie ruszałam bo fajnie potem odżył i cieszył oczy
MARYŚ oby była łagodna zima tego będziemy się trzymać ale cóż gdyby nawet któraś padła będzie miejsce na następna które czekają grzecznie w kolejce byle żadna z tych The best
MARYŚ oby była łagodna zima tego będziemy się trzymać ale cóż gdyby nawet któraś padła będzie miejsce na następna które czekają grzecznie w kolejce byle żadna z tych The best
Re: Familokowego ciąg dalszy
Księżniczki różane dadzą radę! Będa na Ciebie wiosną czekać
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2873
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Familokowego ciąg dalszy
Jadziu, portrety kwiatowe zawsze budzą trochę smuteczku, że to już było ale ile to radości, że można sobie ciągle oglądać zdjęcia i do wiosny coraz bliżej
Jadziu, a od czego to zależy, że masz róże posadzone z miejscem szczepienia nad czy pod ziemią?Jak sadziłam u siebie dawno temu, to miejsce szczepienia miało być 5cm nad ziemią, ale teraz każą je umieścić co najmniej 5cm pod ziemią.
Zdrówka i słoneczka
Jadziu, a od czego to zależy, że masz róże posadzone z miejscem szczepienia nad czy pod ziemią?Jak sadziłam u siebie dawno temu, to miejsce szczepienia miało być 5cm nad ziemią, ale teraz każą je umieścić co najmniej 5cm pod ziemią.
Zdrówka i słoneczka
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Familokowego ciąg dalszy
Jadziu, no właśnie, jestem ciekawa które to są te Twoje "the best", których zimie byś nie darowała?
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Familokowego ciąg dalszy
Jadziu kochana oczywiście, że wszystko z umiarem trzeba, do wiosny na spokojnie wszystko się wyprostuje i będziesz swoje pannice mogła doglądać
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Familokowego ciąg dalszy
Jadziu, ja już teraz to też chcę mieć tylko łagodne zimy. Śnieg w nóżkach roślin może oczywiście być.
Człowiek to chyba dopiero jak pracuje w ogrodzie to boi się nawet maja... Kiedyś maj kojarzył mi się wyłącznie z pięknym sadem i bzem, a teraz to się stale spogląda na prognozę i jest się w gotowości aż nawet do 20 maja.
Bardzo mi brakuje tego powojnika Pameli.
Zrobiłam zdjęcie jakie dziury miewam w ogrodzie, ale aż strach to wystawiać na światło dzienne, takie wielkie spustoszenia.
Ciekawa jestem czy to prawda, że rabatę można obsadzić wokoło Zimowitami, że to chroni nasze rośliny przed nornicami. Muszę spróbować.
Dobrego samopoczucia życzę.
Człowiek to chyba dopiero jak pracuje w ogrodzie to boi się nawet maja... Kiedyś maj kojarzył mi się wyłącznie z pięknym sadem i bzem, a teraz to się stale spogląda na prognozę i jest się w gotowości aż nawet do 20 maja.
Bardzo mi brakuje tego powojnika Pameli.
Zrobiłam zdjęcie jakie dziury miewam w ogrodzie, ale aż strach to wystawiać na światło dzienne, takie wielkie spustoszenia.
Ciekawa jestem czy to prawda, że rabatę można obsadzić wokoło Zimowitami, że to chroni nasze rośliny przed nornicami. Muszę spróbować.
Dobrego samopoczucia życzę.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7958
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Familokowego ciąg dalszy
Jadziu
W ogrodach prawie smutek a Ty pokazujesz takie energetyzujące barwy
Bardzo na mnie działają morelowe odcienie róż ostatnio
Inna sprawa ,że potrafisz cudnie je uchwycić obiektywem.
W moim ogrodzie totalne opóźnienie ,jedna róża obsypana na 35, mieczyki i jedna dalia jeszcze w gruncie a tu śnieg...
Tobie lepiej idzie zdalnie.
A te zastrzyki to były po to ,żeby się przyjęła metalowa część
Szałwia Amistad kwitnie w domu i nie mam serca obciąć metrowy pęd ,żeby na okno wpakować.
Aaaa na te paskudy roztocza działa kwas octowy, wyciąg wodny z jaskółczego ziela - oprysk.
Jest cała masa ''pół -ekologicznych'' ,ale bardzo drogie są.
No i niestety trzeba się uciec do specjalnych środków niemieckich, które się stosuje po zabraniu miodku. W naszym przypadku są inaczej olbrzymie straty w pasiece.
Jak byś zobaczyła pszczołę z kilkoma takimi paskudnikami przyczepionymi do odwłoka...
W ogrodach prawie smutek a Ty pokazujesz takie energetyzujące barwy
Bardzo na mnie działają morelowe odcienie róż ostatnio
Inna sprawa ,że potrafisz cudnie je uchwycić obiektywem.
W moim ogrodzie totalne opóźnienie ,jedna róża obsypana na 35, mieczyki i jedna dalia jeszcze w gruncie a tu śnieg...
Tobie lepiej idzie zdalnie.
A te zastrzyki to były po to ,żeby się przyjęła metalowa część
Szałwia Amistad kwitnie w domu i nie mam serca obciąć metrowy pęd ,żeby na okno wpakować.
Aaaa na te paskudy roztocza działa kwas octowy, wyciąg wodny z jaskółczego ziela - oprysk.
Jest cała masa ''pół -ekologicznych'' ,ale bardzo drogie są.
No i niestety trzeba się uciec do specjalnych środków niemieckich, które się stosuje po zabraniu miodku. W naszym przypadku są inaczej olbrzymie straty w pasiece.
Jak byś zobaczyła pszczołę z kilkoma takimi paskudnikami przyczepionymi do odwłoka...
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Familokowego ciąg dalszy
Dzisiaj pierwsza długa wyprawa poza dom i nawet czuję się dobrze po tej wyprawie .Zakupy zrobione, jutro jeśli dalej będzie dobra pogoda znów wybieram się na godzinny wypad z chaty .Organizm dotleniony nawet w takim smogu jaki mieliśmy dzisiaj od rana.Byłam ciekawa czy dam radę ,ale brawo ja Do ogródka nie zaglądałam ,ale jutro z pewnością sie tam wybiorę jak wrócę z wyprawy
AGUSIU a wiesz ,ze spotkałam takie pszczoły z przyczepionymi roztoczami i chyba nawet mam gdzieś fotkę, bo byłam ciekawa z czym one fruwają.Dowiedziałam sie wtedy ,że to roztocza .Czy te biedne pszczoły nie umieją sie od nich uwolnić zostawić na jakimś kwiatku bo nie drążyłam tego tematu .Te zastrzyki które brałam były p/zakrzepowe aż 30 szt musiałam ich wziąć plus te w szpitalu .
BEATKO czyżby tak okropne zniszczenia zrobiły u Ciebie te myszowate Kurcze współczuję tych strat dobrze ,ze one się u mnie nie pojawiają ,ale też Zuzia pilnuje ogródka pod moją nieobecność. Może bardziej cesarskie korony bo nie wiem czy Zimowity pachną czosnkiem albo więcej czosnku posadzić w ogródku przy tych ważniejszych roślinach .Dobre samopoczucie wraca powoli ,bo dzisiaj zrobiłam pierwszy długi wypad z chaty, a zbierałam się juz jakiś czas do tego oczywiście M w roli tragarza niech zobaczy ile ja zawsze musiałam tachać. Jednak zniósł to dzielnie
IWONKO wiem ,że nic na siłę, na wszystko przychodzi czas ,tak jak na dzisiejszy wypad z chałupy .Trzeba liczyć siły na zamiary
KASIU The best jest parę np różowa NN obficie kwitnąca nie chorująca ,Charles Austin ,Muzykanci z Bremy cudna Aphrodite ,serbki: Pretty sunrise, CHEWdelight ,Bright as a button Gloria dei bo juz prawie ja straciłam a to najstarsza róża w ogródku, Gartentraume czy Gartenspass o Elżbietce to nawet nie wspomnę .Jednak liczę ,ze one są tak ukorzenione ,ze nic im nie grozi
MARTUSIU kiedyś była moda ,żeby miejsca szczepienia były pod ziemią dlatego te starsze róże są właśnie tak posadzone ale z biegiem lat ich korzenie i miejsce szczepienia jest coraz niżej .Jednak moim zdaniem to mankament takiego sadzenia róż bo one często wypuszczają dziczki i trudno je potem usunąć, a z biegiem czasu opanowują różę i tak straciłam dwie róże.Jednej mi bardzo zal była to Burgund 81 z cudownym szkarłatnymi kwiatami i nawet nie udało mi się jej ukorzenić Zaś te które mają miejsce szczepienia nad ziemią trzeba okopcować, bo też można stracić krzew .Jednak wiosną okaże się, oby nie było mrozów rzędu 30 jak jednego roku
KASIU też tak myślę ,że róże dadzą radę beze mnie a wiosna przyniesie rozstrzygnięcie w razie czego zastępstwa czekają na miejsca
Życzę wszystkim miłego wieczoru
AGUSIU a wiesz ,ze spotkałam takie pszczoły z przyczepionymi roztoczami i chyba nawet mam gdzieś fotkę, bo byłam ciekawa z czym one fruwają.Dowiedziałam sie wtedy ,że to roztocza .Czy te biedne pszczoły nie umieją sie od nich uwolnić zostawić na jakimś kwiatku bo nie drążyłam tego tematu .Te zastrzyki które brałam były p/zakrzepowe aż 30 szt musiałam ich wziąć plus te w szpitalu .
BEATKO czyżby tak okropne zniszczenia zrobiły u Ciebie te myszowate Kurcze współczuję tych strat dobrze ,ze one się u mnie nie pojawiają ,ale też Zuzia pilnuje ogródka pod moją nieobecność. Może bardziej cesarskie korony bo nie wiem czy Zimowity pachną czosnkiem albo więcej czosnku posadzić w ogródku przy tych ważniejszych roślinach .Dobre samopoczucie wraca powoli ,bo dzisiaj zrobiłam pierwszy długi wypad z chaty, a zbierałam się juz jakiś czas do tego oczywiście M w roli tragarza niech zobaczy ile ja zawsze musiałam tachać. Jednak zniósł to dzielnie
IWONKO wiem ,że nic na siłę, na wszystko przychodzi czas ,tak jak na dzisiejszy wypad z chałupy .Trzeba liczyć siły na zamiary
KASIU The best jest parę np różowa NN obficie kwitnąca nie chorująca ,Charles Austin ,Muzykanci z Bremy cudna Aphrodite ,serbki: Pretty sunrise, CHEWdelight ,Bright as a button Gloria dei bo juz prawie ja straciłam a to najstarsza róża w ogródku, Gartentraume czy Gartenspass o Elżbietce to nawet nie wspomnę .Jednak liczę ,ze one są tak ukorzenione ,ze nic im nie grozi
MARTUSIU kiedyś była moda ,żeby miejsca szczepienia były pod ziemią dlatego te starsze róże są właśnie tak posadzone ale z biegiem lat ich korzenie i miejsce szczepienia jest coraz niżej .Jednak moim zdaniem to mankament takiego sadzenia róż bo one często wypuszczają dziczki i trudno je potem usunąć, a z biegiem czasu opanowują różę i tak straciłam dwie róże.Jednej mi bardzo zal była to Burgund 81 z cudownym szkarłatnymi kwiatami i nawet nie udało mi się jej ukorzenić Zaś te które mają miejsce szczepienia nad ziemią trzeba okopcować, bo też można stracić krzew .Jednak wiosną okaże się, oby nie było mrozów rzędu 30 jak jednego roku
KASIU też tak myślę ,że róże dadzą radę beze mnie a wiosna przyniesie rozstrzygnięcie w razie czego zastępstwa czekają na miejsca
Życzę wszystkim miłego wieczoru
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Familokowego ciąg dalszy
Ja się jeszcze za murarki nie wzięłam, a Ty straszysz pasożytami W ubiegłym sezonie miałam ich sporo, zobaczymy jak będzie w tym.
Najważniejsze, to się nie zasiedzieć Trzeba się ruszać, wtedy choroba zakrzepowa nie grozi. Troska o działeczkę pobudza Cię do chociaż krótkich wypadów. Brawo Ty A taka synowa, to skarb A wychować trzeba każdego. I synową i dzieci i eMa, a my tu same nauczycielki
Zdróweczka Jadziu
Najważniejsze, to się nie zasiedzieć Trzeba się ruszać, wtedy choroba zakrzepowa nie grozi. Troska o działeczkę pobudza Cię do chociaż krótkich wypadów. Brawo Ty A taka synowa, to skarb A wychować trzeba każdego. I synową i dzieci i eMa, a my tu same nauczycielki
Zdróweczka Jadziu
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2596
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Familokowego ciąg dalszy
Podziwiam twoja odwage tak się wypuścic na zakupy Mnie po wypadku kiedys to trzeba było "ciągnąć wołami" tak sie bałam
Cudowne te różane wspomnienia sezonu od razu weselej się robi
Cudowne te różane wspomnienia sezonu od razu weselej się robi
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2