Foxowej urosło cz 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Basia8585
100p
100p
Posty: 177
Od: 18 lis 2015, o 18:03
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Czestochowa

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Jeśli chodzi o te biedronki, to czytałam, że nasze polskie są czerwone i mają siedem lub dwie kropki. Każda z inną liczbą kropek i innego koloru to biedronka azjatycka. Azjatyckie są dość niebezpieczne podobno, gryzą o czym sama się przekonalam, a po takim ugryzieniu można się pochorować. Nie ma na nie sposobu bo przy okazji zaszkodziło by też naszym biedronkom, które te azjatyckie podobno i tak zabijają. U mnie też się pchają do domu, ja je zabijam nie chcę żeby mi dzieci pogryzły, a ugryzienie przyjemne nie jest mnie dosyć mocno bolalo . Nawet ostatnio w wiadomościach ostrzegali żeby się do lekarza zgłaszać w razie wystąpienia jakich kolwiek dolegliwosci po ukąszenia.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Blueberry takich wysypów kilka było. Pamiętam jak byłam dzieckiem to mieszkaliśmy w domku u cioci i jednego roku tam była taka plaga. Istny horror. W dodatku tamte faktycznie były kąsające a właziły wszędzie.
Te nasze wsiowe są spokojne, tylko siadają bądź gdzie, a mnie jak coś siądzie to się od razu rzucam jak szalona. Trudno więc przy takim szale tej biedronki nie przestraszyć, więc natychmiast puszcza żółte i śmierdzi. Kąpałam się kilka razy dziennie, bo mnie ten smród prześladował.
Ja wiem, że one chcą tylko przeżyć, ale wskakiwanie do domku, który lada moment będzie zamknięty na 4 spusty to trochę skok w śmiertelną pułapkę. One już nie wylecą.


DorotkoJa zawsze mówię, że Wald to taki mądry dureń :lol: Z pozoru zachowuje się jak debil i ma różne niewyjaśnione zachowania, ale jak co do czego przyjdzie to umie zachować klasę. Lubi ze mną podróżować, uczestniczyć w wydarzeniach, bywać tu i ówdzie więc wie, że żeby to robić trzeba się przystosować.
Z bagażnikiem to chyba jeszcze uraz z hodowli gdzie wszystkie psy jeździły w bagażniku i nie zawsze było zgodnie, szczególnie jak jeździł ze swoim bratem który lubiał na innych psach wywierać presję. Wald też ma dziwne swoje hopla- choćby miał cały bagażnik dla siebie nigdy się nie kładzie, zawsze stoi, więc przy byle zakręcie rozbija się po ścianach, a jak jedzie z innymi psami to depta je na potęgę.
Kiedyś jechałam ze znajomą hodowczynią na wystawę jej prywatnym psim busem , chciała nas ugościć, więc Waldkowi naszykowała wygodne miejsce na tyle auta a on siłą się wcisnął do klatki z innym psem i spał przytulony do niego całą drogę. Zdecydowanie woli się cisnąć na siedzeniu choćby miejsca było pod dostatkiem.

Wiejską działkę mam za Bielskiem. Napisałam o Sułkowicach, bo tam jeżdziliśmy do wujka mojego byłego męża. Tam też miałam ambitne plany, bo było niezagospodarowane pole, więc zacierałam łapki i zaczynałam sprzątać hektery nieużytków z myślą o uprawach, ale n ici z tego, trzeba sobie innego rolnika znaleźć :;230

6,5 roku ma, już taka c oraz bardziej dojrzalsza jest więc jak chce - niech robi. Mnie to cięższy. Zawsze coś tam kopie i chętnie sadzi, a jak wiosna przychodzi to zdziera pół regału z nasionami ;) Czasem robi na wariata, ale w gruncie rzeczy jesteśmy na jednym poziomie wiedzy ogrodniczej, więc co mi tam ;)


Basia właśnie ja też w to wierzyłam, ale kiedyś znalazłam artykuł że tak nie jest i nie wiem w co wierzyć.
Kiedyś byłam ugryziona przez biedronkę ale na szczęście się obyło bez komplikacji.
Ja niestety z tych co mają różne uczulenia. Ostatnio odkryłam, że chyba jestem uczulona na ...aksamitkę.
Przy pierwszym łuskaniu nasion zaczęły mnie strasznie piec oczy,po pracy odkryłam, że mam czerwone białka ale nie skojarzyłam że to może być od nasion, bardziej stawiałam na przemęczenie oczu od wpatrywania się w nie.
Teraz przyjrzałam się temu bardziej i rzeczywiście - w momencie jak zaczęłam łuskać aksamitki to zrobiła mi się na oczach jakby pęknięta czerwona pozioma żyłka. N o i oczywiście łzawienie i pieczenie.
Zabawne, nie spodziewałam się tego. Na szcżęście nic więcej się nie dzieje.
Awatar użytkownika
Alicja125
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2450
Od: 13 gru 2015, o 00:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Witaj Maju jeżówki co miałam wysiane w zeszłym roku faktycznie miały tylko liście i nie kwitły mam nadzieję że zakwitną na przyszły rok. Jeżówki ususzyły się bardzo łanie i jak wycinałam trochu posiałam koło nich resztę pozbierałam więc w razie czego będzie co siać. Ja posiałam trawę myślałam że nie wyjdzie, a tu okazało się że wychodzi może jeżówki też wyjdą jeszcze w tym roku. Pozdrawiam Cię :)
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Awatar użytkownika
plocczanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16586
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Maju, ależ mnie urzekł relaksujący się w samochodzie Waldi!! ;:138 ;:138 Zaorał wszystkie kwiatki i warzywka! ;:433
Kotki też przesympatyczne ;:168 , a córunie taka pracowita. ;:63 ;:63
Dwie działki to dość dużo do ogarnięcia, tym bardziej że oddalone od siebie. Podziwiam Twoją umiejętność organizowania sobie pracy tak, by wszystkiemu podołać. ;:303 Niech więc Wam zdrówko pomaga i jak najdłuższa ciepła słoneczna aura. ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Alu - widzę,że nie tylko ja jestem na jeż?wki napalona ;)
Jeszcze pogoda sprzyja,więc rośliny kt?re sieją się teraz mają niezłą szansę wyjsc z ziemii i podrosnąc. Zobaczymy co nam na następny rok wyjdzie.
Ja też pozdrawiam :)

Lucynko - haha, to jest mistrz relaksu w trudnych warunkach.
Na wiejskiej działce na szczęście nie ora grządek, bo mu gleba nie pozwala. Ma jakieś tam swoje miejsca w lasku gdzie sobie kopie ale tam ma dozwolone. Gorzej w mieście, bo Walduch uparcie ściga nornice i czasem kopie tam gdzie nie powinien- np ostatnio mi podkopał azalię, ale słusznie, bo pod nią był tunel. Niemniej jednak wolałabym nie zapadać się pod ziemię przy każdym kroku i nie łamać n?g na trawniku. Niech ta diabelska nornica wreszcie p?jdzoe precz!!!

Docelowo to mam organizować tylko działkę miejską,ale jak już się rozkręciłam to nie mogę przestać. Wiejska działka pozostaje w stanie dzikości i tak ma być, więc tam będzie rosło to co przetrwa i wytrzyma przez killa mcy samo. W mieście mam większe pole do popisu, chociaż tu spuszczam z tonu bo się na tym terenie bardzo źle dzieje. Niestety władze miasta nami rzucają jak chcą i nawet z blokami na tym terenie jest problem, bo się okazuje że teren jest prywatny.... Także jest opcja że moja praca może p?jśc na marne,dlatego obecnie trochę bardziej uczuciowo się angażuję we wieś.


Obrazek


Szykowałam wczoraj cały dzień listę nasion jakie udało mi się w tym roku zebrać. Robię to już bardzo długo,ale co chwila się coś zmienia, coś dochodzi, coś odpada, dopisuję, wklejam,zmieniam, sprawdzam ze stanem faktycznym. No i umyślałam sobie zrobić listę wraz ze zdjęciami ,więc siedząc przy daliach i łuskając ich nasiona z łusek mozolnie wklejałam po każdą nazwa fotki rośliny. Zajęło mi to tyle czasu, że mnie zastało popołudnie. Zostawiłam więc m?j szkic otwarty i udałam się z psiakiem. Słońce zachęcało,więc w ramach spaceru wpadliśmy na działkę. Wyrzuciłam odpadki, kompost i skorupy z jajek i jeszcze dobrze nie zaczęłam robić a już byłam sp?źniona po młodą do przedszkola. Potem pobiegliśmy do dentysty i zapomniałam o moim szkicu, zajęłam się podwieczorkiem i nagle uświadomiłam sobie że nie skoňczyłam listy. I nie skończę chyba nigdy, bo muszę ją zacząć od nowa. Przez moje niedopatrzenie młoda siadła mi do komputera, pozamykała moje okienka i włączyła sobie gierkę. Myślałam, że zemdleję....

No więc trudno, muszę od nowa wypisać listę, może już będę mądrzejsza.

Wczoraj doszły mi kolejne nasiona, ale te choć obiecałam wysłac na akcję to nie wyślę.
Chodzi o powojniki arlekiny, kt?re mi przemarzły. Ściął je przymrozek i nasiona zrobiły się miękkie zostawiłam do suszenia na krzaku,ale nie jestem pewna czy coś z nich jesscze będzie. Ja je i tak zbiorę i posieję,ale kogoś nie chciałabym rozczarować.

Jedne nasiona mi też zdemolował Mistrz Relaksu ,kt?ry był pewien że w papierowej torbie na stole musi być jakaś pyszność. Dopiero jak ściągnął torbę i spadł na niego deszcz iglastych aksamitkowych nasion to stwierdził,że jednak w tym worku chlebusia nie było. A ja jak weszlam z zakup?w i to zobaczyłam to myślałam, że padnę po raz kolejny. Ale jak to się mówi - rodziny się nie wybiera ;)
I tak jestem mu wdzięczna że zgodził się na takie obłożenie stoł?w suszącymi się nasionami i omija je sprytnie wybierając tylko z talerzy nasze kanapki i wszystkie inne przysmaki ;)
Awatar użytkownika
Katiusha
1000p
1000p
Posty: 1216
Od: 24 kwie 2014, o 13:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

[quote="sauromatum"]Takie zbieranie nasion jest fajną sprawą - nawet jeśli ich wszystkich nie wykorzystasz :wink: Rośliny w własnego siewu zawsze bardziej cieszą :wink:

Piękną roślinność posiadasz ;:167 Tez się szykuję na nasionka od mojej mamy zagorzałej ogrodniczki. Nazbierała mi na nową działkę. Szkoda, że ponad 500km ode mnie mieszka, bo pomoc byłaby nieoceniona ;:173
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Witajcie.

Dalej jestem w świecie nasion i łuskania bez końca. Ostatnio mam straszny problem z czasem i nie udaje mi się niczemu oddać od początku do końca, skubię tak po trochu.
Kolejne doszły do kolekcji - tym razem hibiskus biały.
Aksamitki wyschnięte i popakowane. Już odszyfrowałam wszystkie swoje odmiany - wysoka 'gigant' Hawaii, niska pierzasta Queen Sophia i rozpierzchła niska Orange Flame vel 'pompon'. Do tego mam jeszcze w QS wmieszane aksamitki Mr.Majestic.
Reszta dalej schnie i powoli obieram, żeby mi same nasiona zostały bez łupinek. Może niebawem skończę dalie to wezmę się za 2 kilogramowe pojemniki cyni.
Pasowałaby jakaś maszyna do tego. Albo jakiś genialny patent na selekcję samych nasion.

Wczoraj po obiadku wpadłyśmy na działkę. Wreszcie zasadziłyśmy cebulki czosnk?w, młoda pomagała tak więc co jest gdzie dowiem się na wiosnę. Ale się cieszę że to zrobiłam bo już się bałam, że nie zdażę przed zimą.
Sadziłam w doniczkach dziurkujac je od boku pikownikiem. Wreszcie powstało ładne koło i nagle rabatka nabiera ogłady i zaczyna dobrze wyglądać. Od sąsiadki dostałam prymulki i obsadziłam je w koło na brzegach a tuż obok posadziłam kwiatuszki, kt?re dostałam od naszej Dorotki ( korzo_m). <3
No i cebulki. Wiosną dosieję tam kwiatów i zapowiada się całkiem elegancka grządeczka kwiatowa.
Jeszcze mam w planach dorobić obrzeże, bo stare tato mi wykosił,a jednak fajnie wygląda takie oddzielone od trawnika.

Mialam ochotę jeszcze coś porobić,ale nie byłam w stanie, bo resztę dnia siedziałam na ławce jako kaleka. Tak bardzo się wczułam w wybijanie dziur w doniczkach że z impetem wbiłam sobie metalowy szpikulec w dłoń. Ou. Pierwsza moja myśl była taka że jak normalnie jestem słaba i męczę się przy byle czym tak tu dostałam jakichś super mocy i nie wiedziec skąd wzięłam nagle tyle siły że udało mi się tak nadziać. Pomyślałam sobie jeszcze że dobrze że w ręce jest kość to przynajmniej szpikulec się zatrzymał a nie przebił mi reki na wylot, ale potem już dłużej nie miałam czasu myśleć, bo puścił mi się taki strumień krwi, że aż moja mama zeskoczyła z ławki i zaczęła mnie ratować. I tak trafiłam na resztę czasu na ławkę, bo choćbym chciała to nic się nie dało zrobić.
I nie wiem kiedy się będzie dało, bo niezbyt ruszam ręką. Paluch mi się zrobił napuchnięty i sztywny i w sumie unieruchomił resztę dłoni. Liczę, że szybko mi przejdzie, bo pogoda jest taka że pobudza do działania.

Wprawdzie jeszcze się nie odrobiłam ze starymi pracami,ale już myślę o nowych ;)
Po pracach z sekatorem zrobiło mi się sporo nowych miejsc wolnych i pojawiły się pewne plany zagodspodarowania. Mam do skończenia jeszcze warzywnik - już oczyszczony , teraz tylko go trzeba przekopać. Zostało mi tam jeszcze trochę kwiatów do przesadzenia ale już jestem bliżej jak dalej. I to mnie cieszy.
Od strony sasiadki też rozbroiłam chaszcze i szykuję tam lepszą grządkę. Straszne pobojowisko tam było, zgrabiłam p?ł kompostownika liści. Na czwartek jestem um?wiona z tatą na wsp?lne przekopywanie go i wymianę ziemi. Ja sama nie daję rady ( jeszcze teraz z tym diabelnym palcem) a bardzo chcę wybrać ziemię i wsypać tam nowe odpadki do kolejnego kompostowania. Nie podchodzimy jakoś czule do kompostownik?w a mimo to udaje się zdobyć ekstra ziemię. Podsypuję nią grządki, teraz wykorzystalam do sadzenia cebul. Będę też nadsypywać warzywniak i zapełniać grządki kwiatowe.
Przy tej okazji mam zamiar naszykowač też tył działki pod zmianę ogrodzenia. Nie odpuszczę tego. Chciałabym też zainstalować pompę. Przyciąć winogrono. Przesadzić jeszcze kilka kwiatów. Usunąć żywopłot sosnowy, a zamiast tego przesadzić ze szklarni r?że.
Z resztą, ja wielr rzeczy bym chciała ale mi to działkowanie idzie makabrycznie powolnie i ciągle przesuwam w czasie.

Za to zimowanie dziwaczka idzie mi ekspresowo wiosennie. Zajrzałam do siateczki gdzie mam korzonki i okazało się że jest masa nowych pęd?w. Ktoś mi podpiwie jak teraz go ujarzmić? Oderwać te pędy i go jeszcze bardziej zasuszyć czy co?

Mogę się za to pochwalić nasza suszona tykwą.
Pierwsza , którą młoda kiedyś urwała, właśnie nam zaschła.
Może i jest w plamki i nie najpiękniejsza, ale jest ładnie sucha. Młoda już zaciera rączki na jej malowanie i przerabianie
2 kolejne dopiero zerwane przystępują do zasychania.
Obrazek

Mialam porobić więcej fotek na działeczce ale przez akcję z palcem kompletnie mi to uciekło. A szkoda , bo działka zaczyna znowu wyglądać.
Awatar użytkownika
Alicja125
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2450
Od: 13 gru 2015, o 00:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Maju ja też robię z nasionkami i dalej suszę będzie co siać na wiosnę. Pozdrawiam:)
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2602
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Bardzo mi przykro że spotkał cię taki wypadek! Dobrze że nie byłaś sama. Mam nadzieje że byłas u lekarza.
Takie przypadki są okropne; miałam ich kilka i wywracają wszystko do góry nogami :roll:
Teraz będziesz miała czas na segregacje nasion :) Ja też to robie tak z doskoku. 1-szy raz mam ich tak dużo i sporo przy tym roboty. Trzymaj się i dbaj o siebie!
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Alu
Byłabym szalona gdybym chciała to wszystko wysiać;)
Nawet moje 2 działki by tego nie pomieściły choćbym je obie chciała przerobić na łąkę kwiatową ;)
Nasionami się będę dzielić, wysylać na AWN i wymieniać.
Już kilka pakietów zrobiłam i obdarowałam sąsiadki, jeden pakiet obiecałam młodej do ich przedszkolnego ogr?deczka, część wysyłam forumowiczom i jestem bardzo zadowolona że wreszcie moge się odwdzięczyć :)

Iga
Heh, nie byłam u lekarza, bo nawet jakbym chciała to daliby mi taki termin, że nim bym się doczekała to by minęło.

Z resztą jak sobie palucha opatrzyłam i odkaziłam i wpakowałam w opatrunek to się zasklepił, wrócił do normy i w sumie to już mam tylko krechę. W życiu bym nie pomyślała ze z takiej malej ranki może tak bryzgać krew, ale bardziej ozdobiłam się na głębokość niż szerokość. W każdym bądź razie zrobiłam efektowne show do tego stopnia że własne dziecko przede mną uciekało, bo nie chciało takich scen oglądać ;)

Ja też się nieraz skaleczyłam na działce, wręcz mi się to zdarza bardzo często dlatego jestem przygotowana na takie sytuacje. Ileż to razy złapałam za szkło... Ale też moja wina, bo za często zrzucam rekawiczki,a nie powinnam.
;:131

Ja nasion mam 2 plecaczki ;:124
Ale dużo jest jeszcze nieobranych. W rzeczywistości jak się oddzieli nasiona od łusek to z kilogramowej siatki wychodzi kilka większych dillerek. Oczywiście nie piszę tego dlatego że mi mało ;)
Awatar użytkownika
plocczanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16586
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Majeczko, choć - jak to mawiał mój tato - na Tobie goi się szybko jak na byku - to jednak namawiam Cię, byś bardziej uważała i nie zrzucała rękawiczek. ;:167 Takie , niekiedy banalne, skaleczenie może spowodować ostry zakaźny stan. ;:108
Cieszę się, że paluszek wraca do stanu sprzed. ;:333
Zdaje się, że aktualnie większość spośród nas zajmuje się gromadzeniem nasionek. Ja też już nazbierałam tego dobra i część ulokowałam w pojemniczkach po lekach, opisując zawartość. Jednak listy jeszcze nie robię, ponieważ kolejne nasiona jeszcze się suszą. ;:303
Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę. ;:3 ;:167 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Katiusha
1000p
1000p
Posty: 1216
Od: 24 kwie 2014, o 13:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Mnogości nasion to Ci pozazdrości każda centrala nasiennicza Obrazek ;:333
Przykra sprawa z ręką, niech się szybko i ładnie zagoi ;:333 Z moich podobnych zdolności, klęknęłam na stojacą w trawie na sztorc siekierkę i trochę oskalpowałam sobie kolano :oops:
Proszę wygłaskać Emisię, Inusię i mistrza relaksu Waldemara ;:167
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16974
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Fajne tykwy. ;:215
Ja też mam ich sporo.I jedna zasuszona z ub roku.
a jak je malujesz ??
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”