Foxowej urosło cz 2
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 18 lis 2015, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czestochowa
Re: Foxowej urosło cz 2
Maju mam do Ciebie pytanko. Chodzi o dynie hakaido. Ja mam uhiki kuri, ale to podobno to samo. Jakiś czas temu zerwałam 2 szt. Na moje oko dojrzałe były, ale po rozkrojeniu okazało się, że mają w środku przy pestkach trochę zielony miąższ. Poczytałam i znalazłam info, że te dynie tak mają. Ugotowałam zupę, ale już przy gotowaniu zapach nie był za fajny. Zupa miała lekki posmak goryczy choć kawałki dyni były dość smaczne z wyczuwalnym orzechowym smakiem. Wiem że uprawialaś i nadal uprawiasz tą dynie i masz już doświadczenie z nimi. Czy one takie są, czy moja po prostu była niedojrzała, a w takiej postaci jest niesmaczna.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Tak to to samo.
Ale ja nie jestem ich miłośnikiem. Wyhodowałam 3, ale została 1 bo młode zjadły ślimaki. Raczej daję je zawsze mamie i ona si? zachwyca.
Mogą tak mieć, moja tamtegoroczna była zielono-ż?ło-pomaranczowa i była w pełni dojrzała. Od czego zależy goryczka nie wiem ale też mi w tamtym roku takie gorzkizny wyszły. Podejrzewałam że to od skrzyżowania.
Tej tegorocznej jeszcze nie zrywam, bo jakoś p?ki co nie mam smaka na dynie. Butternuta dałam mamie takze nie wiem jaki był.
Zapyliłam jeszcze kilka dyniek ale wszystkie odpadły. Jeszcze jest jedna zawiązana ale nie wiążę z nią nadziei.
Ostatnio znalazłam też na ziemi tykwę tą większą. Wygląda jakby odpadła, ale jeszcze się trzyma na włosku, powiesilam ją znowu na sośnie, może odrośnie.
Pomidory mi się zeschły paskudnie, spaliłam je chyba nawozem.
Od wczoraj są ulewne deszcze, mam cichą nadzieję, że wypłukają mi nawóz i pomidory dojrzeją do końca.
Pierwsza partia udana, młoda tylko goni pod krzakami i poluje a potem pochłania je jak szarańcza. Uwielbia te pomidory. Chyba jednak więc wrocę do koktajli, bo są one najszybsze.i najlepsze do podjadania dla dziecka, codziennie coś czerwonego jest.
Zerwaliśmy też Great White. Był jeszcze nie do końca dojrzały ale wzięłam go żeby odciażyć trochę krzak. Bardzo ich tam dużo.
Dostał 5 gwiazdek od całej rodziny, tylko m?j tato krecił nosem że cytryna a nie pomidor, ale myśmy się zajadali.
Mama zachwycona, dałam jej też papryczki i jedna pomidorowa czerwona okazała się być ostra jak diabli. Nie mam pojęcia jak to si? stało. Pokrzyżowały się?
Og?lnie bez tych etykiet to jak bez ręki. Zbieram owoce z nasionami a nie wiem tak dokładnie co jest co.. tak trochę się domyślam.
Wczoraj miałam iść na dzialkę,ale lało więc pojechaliśmy z tatą do Biedry. Już są kolekcje wiosenne cebulek. Kupiłam kilka zestawów 7 cebul 3.99zl i kilka koszyczków po 25 cebul 14.99. Będę sadzić " tu i tam" czyli na wsi i na działce miejskiej. Tylko nie wiem czy nie zainwestować od razu w koszyki i wkopywać w nich. Albo położyć siatkę, kt?rą mam. Pod ziemią nadal grasują, powciągali mi werbeny a wysokiego koleusa został tylko kwiatek...
U ludzi od których brałam liliowce wyszła też nowa oferta ( 40 zl za 10 podwójnych kłączy mix kolorów). Tamtegoroczne mnie oszołomiły i sprawiły że bym chciała więcej. Nie wiem gdzie bym je posadziła, ale chyba zamówię. Co sobie będę żałować ;)
Za wiejską grządkę mało nie dostałam orderu. Wzdychają do niej ciotki i sąsiadki, nawet miałam pochwalny telefon od cioci że przyjechała i się nie może napatrzeć. Kwiaty faktycznie kipią kolorem, a młoda jak stanęła do zdjęcia tak zniknęła w gąszczu.
Bardzo jestem zadowolona, choć byłam przekonana że sasadziłam to chaotycznie i bez składu
Niestety znowu nie mam żadnego zdjęcia, ale za to pokażę Wam naszego nowego koleżkę - Jeffreya.
Z okazji nowego roku szkolnego kupiłam mojemu zerówkowiczowi za dobre rozpoczęcie i wzorowe zachowanie.
Jeszcze nieśmiały, ale się rozkręci.
Ale ja nie jestem ich miłośnikiem. Wyhodowałam 3, ale została 1 bo młode zjadły ślimaki. Raczej daję je zawsze mamie i ona si? zachwyca.
Mogą tak mieć, moja tamtegoroczna była zielono-ż?ło-pomaranczowa i była w pełni dojrzała. Od czego zależy goryczka nie wiem ale też mi w tamtym roku takie gorzkizny wyszły. Podejrzewałam że to od skrzyżowania.
Tej tegorocznej jeszcze nie zrywam, bo jakoś p?ki co nie mam smaka na dynie. Butternuta dałam mamie takze nie wiem jaki był.
Zapyliłam jeszcze kilka dyniek ale wszystkie odpadły. Jeszcze jest jedna zawiązana ale nie wiążę z nią nadziei.
Ostatnio znalazłam też na ziemi tykwę tą większą. Wygląda jakby odpadła, ale jeszcze się trzyma na włosku, powiesilam ją znowu na sośnie, może odrośnie.
Pomidory mi się zeschły paskudnie, spaliłam je chyba nawozem.
Od wczoraj są ulewne deszcze, mam cichą nadzieję, że wypłukają mi nawóz i pomidory dojrzeją do końca.
Pierwsza partia udana, młoda tylko goni pod krzakami i poluje a potem pochłania je jak szarańcza. Uwielbia te pomidory. Chyba jednak więc wrocę do koktajli, bo są one najszybsze.i najlepsze do podjadania dla dziecka, codziennie coś czerwonego jest.
Zerwaliśmy też Great White. Był jeszcze nie do końca dojrzały ale wzięłam go żeby odciażyć trochę krzak. Bardzo ich tam dużo.
Dostał 5 gwiazdek od całej rodziny, tylko m?j tato krecił nosem że cytryna a nie pomidor, ale myśmy się zajadali.
Mama zachwycona, dałam jej też papryczki i jedna pomidorowa czerwona okazała się być ostra jak diabli. Nie mam pojęcia jak to si? stało. Pokrzyżowały się?
Og?lnie bez tych etykiet to jak bez ręki. Zbieram owoce z nasionami a nie wiem tak dokładnie co jest co.. tak trochę się domyślam.
Wczoraj miałam iść na dzialkę,ale lało więc pojechaliśmy z tatą do Biedry. Już są kolekcje wiosenne cebulek. Kupiłam kilka zestawów 7 cebul 3.99zl i kilka koszyczków po 25 cebul 14.99. Będę sadzić " tu i tam" czyli na wsi i na działce miejskiej. Tylko nie wiem czy nie zainwestować od razu w koszyki i wkopywać w nich. Albo położyć siatkę, kt?rą mam. Pod ziemią nadal grasują, powciągali mi werbeny a wysokiego koleusa został tylko kwiatek...
U ludzi od których brałam liliowce wyszła też nowa oferta ( 40 zl za 10 podwójnych kłączy mix kolorów). Tamtegoroczne mnie oszołomiły i sprawiły że bym chciała więcej. Nie wiem gdzie bym je posadziła, ale chyba zamówię. Co sobie będę żałować ;)
Za wiejską grządkę mało nie dostałam orderu. Wzdychają do niej ciotki i sąsiadki, nawet miałam pochwalny telefon od cioci że przyjechała i się nie może napatrzeć. Kwiaty faktycznie kipią kolorem, a młoda jak stanęła do zdjęcia tak zniknęła w gąszczu.
Bardzo jestem zadowolona, choć byłam przekonana że sasadziłam to chaotycznie i bez składu
Niestety znowu nie mam żadnego zdjęcia, ale za to pokażę Wam naszego nowego koleżkę - Jeffreya.
Z okazji nowego roku szkolnego kupiłam mojemu zerówkowiczowi za dobre rozpoczęcie i wzorowe zachowanie.
Jeszcze nieśmiały, ale się rozkręci.
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 18 lis 2015, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czestochowa
Re: Foxowej urosło cz 2
Dzięki Maju za informację. Wszystko było by ok z tą dynią tylko ten zapach podczas gotowania, taki trochę smrodliwy. Widziałam je w biedronce ostatnio, nawet myślałam kupić dla porównania, ale jakoś tak kupować coś co mam za darmo w ogródku ciężko mi przychodzi. A jak się okaże, że takie takie same to strata kasy i tak swoje rozdaje bo mam za dużo. To znaczy rozdaje akurat piżmowe i zwykłe dynie, bo hakaido to mi słabo obrodziła, ale dla mnie wystarczy.
Rybka super.
A kto się rozkręci? Rybka czy zerówkowicz?
Rybka super.
A kto się rozkręci? Rybka czy zerówkowicz?
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2582
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Foxowej urosło cz 2
No to powodzenia dla zerówkowiczki A tobie gratki za wiejską rabatkę Fajne te aksamitki z zółtym pomponem.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16553
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Foxowej urosło cz 2
Majeczko, nic na słowo, nie ma taryfy ulgowej
Podczas najbliższej wizytacji wiejskiej działeczki proszę przywieźć zdjęcia. Koniecznie!
Moje pomidorki nie były przekarmione, a też już praktycznie wspomnienie po nich zostało. Co prawda owoców wydały multum, ale tak jakoś na raz, ledwo nadążałam przerabiać, bo zjeść nawet przez dwie rodziny się nie dało.
Nam dynia 'hokkaido' bardzo smakuje , nigdy nie wyczuwałam w niej goryczki ani w pieczonej, ani w zupie. Niestety, w tym roku zabrakło mi miejsca na dynie, ledwo dla cukinii wygospodarowałam.
Twój tato z moim emem świetnie by się dogadywali w sprawie pomidorów. U mnie muszą być tylko czerwioniutkie, ale zawsze choć dwa krzaczki pomarańczowych przemycam, ponieważ bardzo mi smakują. Nazwy odmianowej nie znam i - co gorsza - w tym sezonie nie zadbałam o pozostawienie nasionek , ale nic to, poszukam w internetach, gdzieś przecież da się nabyć.
Pozdrawiam cieplutko, a Zerówkowiczowi gorące życzenia sukcesów w zdobywaniu wiedzy proszę przekazać wraz z gorącymi całusami.
ŚLICZNA RYBKA.
Podczas najbliższej wizytacji wiejskiej działeczki proszę przywieźć zdjęcia. Koniecznie!
Moje pomidorki nie były przekarmione, a też już praktycznie wspomnienie po nich zostało. Co prawda owoców wydały multum, ale tak jakoś na raz, ledwo nadążałam przerabiać, bo zjeść nawet przez dwie rodziny się nie dało.
Nam dynia 'hokkaido' bardzo smakuje , nigdy nie wyczuwałam w niej goryczki ani w pieczonej, ani w zupie. Niestety, w tym roku zabrakło mi miejsca na dynie, ledwo dla cukinii wygospodarowałam.
Twój tato z moim emem świetnie by się dogadywali w sprawie pomidorów. U mnie muszą być tylko czerwioniutkie, ale zawsze choć dwa krzaczki pomarańczowych przemycam, ponieważ bardzo mi smakują. Nazwy odmianowej nie znam i - co gorsza - w tym sezonie nie zadbałam o pozostawienie nasionek , ale nic to, poszukam w internetach, gdzieś przecież da się nabyć.
Pozdrawiam cieplutko, a Zerówkowiczowi gorące życzenia sukcesów w zdobywaniu wiedzy proszę przekazać wraz z gorącymi całusami.
ŚLICZNA RYBKA.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Basia
I rybka i zerówkowicz. Choć zerowkowicz już rozkrecony aż nadto. Och, jaka r?żnica jak jej nie było. Od razu swiat przewrócił się do góry nogami.
Igala
Dzięki. Te z pomponem to moje pierwsze aksamitki jakie miałam i pierwsze własne zbiory nasionek, nasiona z tamtego roku. Nie mam pojecia co to za odmiana ale twardo się trzyma w jednym typie tworząc gąszczyk sporych kwiatów.
I ketmia mnie też zachwyciła. Nie ominę jej na rok następny , jest olśniewajaca. Tylko jej dam godniejszą grządkę.
Lucyna
Załatw mi wolne w pracy a popędzę na wieś ochoczo i wszystko obfocę.
A poważnie to właśnie szukam luki, bo muszę pojechać na zbieranie nasion. Nie chcę już w tym roku pasożytować, a wręcz odwrotnie - puścić szczęscie dalej.
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że p?ł orderu jest dla Ciebie za te nasiona, kt?rymi nas obdarowałaś?
Szczeg?lnie Ci jestem wdzięczna za ślazik, bo pokochałam go na wiejskiej grządce.
Zazdroszczę obfitości pomidorowej.
Gdybym mogła się czymś z pomidorów podzielić to pisz. Może akurat będę mieć takie nasiona.
Z tegorocznych zbiorów p?ki co mam tylko Great White, które się do teraz fermentowały w słoiku. Swoim wpisem mi o nich przypomniałaś. Tak żem czuł, że coś mi się gdzieś psuje Uratowałaś mi nasiona ;)
Dalej będę zbierać choć po plewieniu też nie do końca wiem jakie odmiany mam
Rybka dziękuje za pochwały.
I rybka i zerówkowicz. Choć zerowkowicz już rozkrecony aż nadto. Och, jaka r?żnica jak jej nie było. Od razu swiat przewrócił się do góry nogami.
Igala
Dzięki. Te z pomponem to moje pierwsze aksamitki jakie miałam i pierwsze własne zbiory nasionek, nasiona z tamtego roku. Nie mam pojecia co to za odmiana ale twardo się trzyma w jednym typie tworząc gąszczyk sporych kwiatów.
I ketmia mnie też zachwyciła. Nie ominę jej na rok następny , jest olśniewajaca. Tylko jej dam godniejszą grządkę.
Lucyna
Załatw mi wolne w pracy a popędzę na wieś ochoczo i wszystko obfocę.
A poważnie to właśnie szukam luki, bo muszę pojechać na zbieranie nasion. Nie chcę już w tym roku pasożytować, a wręcz odwrotnie - puścić szczęscie dalej.
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że p?ł orderu jest dla Ciebie za te nasiona, kt?rymi nas obdarowałaś?
Szczeg?lnie Ci jestem wdzięczna za ślazik, bo pokochałam go na wiejskiej grządce.
Zazdroszczę obfitości pomidorowej.
Gdybym mogła się czymś z pomidorów podzielić to pisz. Może akurat będę mieć takie nasiona.
Z tegorocznych zbiorów p?ki co mam tylko Great White, które się do teraz fermentowały w słoiku. Swoim wpisem mi o nich przypomniałaś. Tak żem czuł, że coś mi się gdzieś psuje Uratowałaś mi nasiona ;)
Dalej będę zbierać choć po plewieniu też nie do końca wiem jakie odmiany mam
Rybka dziękuje za pochwały.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16553
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Foxowej urosło cz 2
Majeczko, daj mi namiary na swojego szefa, to może polecę i coś tam u niego wyczaruję...
A tak poważnie to ja Ciebie doskonale rozumiem. Pamiętam jeszcze, jak mało miałam czasu w wieku przedemerytalnym. Człowiek nie wiedział, gdzie wpierw ręce wsadzić. Teraz to ja sobie jak królowa jaka żyję i choć wtedy byłam duuużo młodsza, to wcale mi za tamtym czasem nie tęskno.
Niech Wam zdrówko dopisuje, byś spokojnie mogła ogarnąć wszystkie sprawy i ogródki.
A tak poważnie to ja Ciebie doskonale rozumiem. Pamiętam jeszcze, jak mało miałam czasu w wieku przedemerytalnym. Człowiek nie wiedział, gdzie wpierw ręce wsadzić. Teraz to ja sobie jak królowa jaka żyję i choć wtedy byłam duuużo młodsza, to wcale mi za tamtym czasem nie tęskno.
Niech Wam zdrówko dopisuje, byś spokojnie mogła ogarnąć wszystkie sprawy i ogródki.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Szef mój przepadł na urlopie i tyle go widzieli. A ponadto on też ma nad sobą szefa, który też ma nad sobą szefa itd itd.
Ale może im się wymsknę jakoś w następnym tygodniu, bo tato przesłał mi zdjęcia ze wsi i wyglądają kusząco. Wiejska grządka nabrała nieco dzikości ale wyszło całkiem ładnie. Nawet jak nie dla nasion to pojadę dla widoku.
Lucynko to mnie podbudowałaś trochę,że też nie mogłaś nadążyć, bo się źle z tym nieraz czuję. Szczególnie jak starsze pokolenie zacznie wywód, że oni też pracowali i zdążali ze wszystkim i zawsze mieli idealnie porobione, posprzątane i ugotowane, a ja nieudaczna jak wpadam po 20 do domu to nie wiem za co się pierw zabrać, czy iść z psem, kąpać i kłaść dziecko, jeść czy sprzątać bajzel (który się pojawił pod moją nieobecność). Ale tak to jest z ideałami, podczas kiedy moje dziecko się uczy dopiero literek ich w wieku 3 mcy już dawno siedziało przy stole i jadło nożem i widelcem obiad który samo sobie ugotowało!
Żartuję, ale poważnie fakty mówią same za siebie. Coraz więcej spraw i planów odkładam na listę "na kiedyś" , której realizację odkładam też na później. Nawet działka poszła w drugi plan. Coś czuję jakbym się coraz bardziej starzała. Czas ucieka mi przez palce.
Wpadam na działkę i za każdym razem staram się coś porobić. Otwarłam sezon na przycinanie wszystkieg co się dało przyciąć.
Dziś grabiłam i rozrzucałam skoszoną trawę jako ściółkę, a potem wyszłam przed bramkę i tam opanowywałam żeby jakoś to wyglądało.
Sieją się straszne ilości jakiejś chwastnicowatej trawy. Poprzednim razem nie ostrzegłam taty żeby zostawił mi to i skosił, więc teraz odrosła w postaci gęstego trawniczka. Jedna zaleta, że nie zdążyła zakwitnąć i się rozsiać, więc w miarę dobrze się wyplewiła,tym lepiej, że dwa dni lało a na mokro mi się zawsze lepiej plewi.
Niewiele zostało z moich zaplanowanych bluszczy pod płotem. Zaledwie kilka , ale podejrzewam, że nie uschły tylko je tato wtedy skosił. Mam zamiar znowu dać nowe.
Barwinki i rozchodniki nawet nieźle. Bardzo bym się cieszyła z gęstego dywanu.
Ale najlepszą ozdobą są powoje. Zachwycam się.
Takie nasiona własnie siałam ( Arlequin), ale i tak zaskoczyły mnie swoją różnorodnością. Wyróżnia się kilka odcieni różu, fioletu i bieli, a do tego pasy i plamy nadają im wyjątkowego uroku.
I teraz już nie żałuję, że dałam je od środka, bo to jednak była dobra decyzja.
Kilka wylazło od strony ulicy i żaden nie kwitł ani dnia, bo co się kwiat pojawił to znikał.
Nawet ostatnio plewiąc usłyszałam głos kobiety " podoba Ci się? to urwij sobie". Byłam przekonana, że to musi być jakaś babcia z dzieciaczkiem,tym czasem się okazało, że to starsza kobieta z panem starszym i nim wyglądnęłam to pan już ogołocił wszystkie kwiaty i trzymał w ręce bukiecik. Jakoś mu to wybaczyłam, bo wyglądał poczciwie ale coś mi się zdaje, że jakikolwiek kwiat nieogrodzony nie przetrwa. A wysiałam tam trochę rubdbekii i orlików.
Bardzo pięknie rośnie moja kwiatowa grządka. Dodałam na nią ostatnio cebulek z biedronkowskiej mieszanki z zielonego koszyka. Dwa pozostałe koszyki (żółty i fioletowy) pojechały na wieś. Tu został taki :
skład
Zobaczymy co będzie, bo podziemny grasuje wściekle i ostatnio mi nawet jukę podpiłował tak, że przu odrywaniu uschniętych fragmentów wyszła mi cała z ziemi.
Sprezentowałam ją sąsiadce, która mi w zamian ma dać nasiona dziwaczka ( nic mi nie wyszło z tamtych wysiewów....) i hibiskusa bagiennego.
Ja też jej coś dorzucę, bo jestem ostro zaopatrzona.
Z warzywkami trochę gorzej.
Pomidory mi wszystkie padły. Wiem i nie wiem co się stało.
Podsypałam azofoską na oko pewnie za dużo i to był pierwszy cios. Drugim były deszcze, które zaktywowały zarazę. Owoców masa, ale wszystko pogniło.
No smutno, ale co zrobić. Chore krzaki poszły do spalenia a teraz zastanawiam się jak odkazić ziemię?
Reszta warzwnika nawet nieźle pomimo wszystko.
Dyniowate przeżywają drugą młodość. Nagle buchnęły kwiatami i owocami. Dorosła kolejna tykwa i 2 butternuty.
Cukinie nagle owocują jak wściekłe. To pewnie już ostatni rzut.
Nasiało się sporo szałwii trójbarnej i ku mojemu zaskoczeniu kwitnie to czego ciocia nie zdążyła porywywać.
Zakwitł mi rabarbar. Tylko czy to aby na pewno powinno tak wyglądać? ;)
Ważka pilnuje warzywnika wytrzeszczając swoje wielkie oczy.
Jestem dumna, pierwszy raz sfotografowałam ważkę, choć już wiele razy próbowałam, a tu pyk, weszła w kadr.
Motyliony szaleją na kwiatach.
A Waldemarek? Pozdrawia!
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2450
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Foxowej urosło cz 2
Maju pięknie i kolorowo u Ciebie waldi wśród kwiatów wspaniale . Zdjęcie z ważką wyszło Ci przepięknie czym ty to robisz takie piękne ujęcia? Gratuluję Pozdrawiam
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16553
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Foxowej urosło cz 2
Majeczko, ja też lubię te różnokolorowe powoje
Waldi zdrowy? Pewnie tak, bo siedzi sobie jak król i dogląda swojego - Twojego królestwa.
Dyniowate sprawiły Ci dużo dodatkowej radości , niech więc rosną i cieszą Ogrodniczkę.
Waldi zdrowy? Pewnie tak, bo siedzi sobie jak król i dogląda swojego - Twojego królestwa.
Dyniowate sprawiły Ci dużo dodatkowej radości , niech więc rosną i cieszą Ogrodniczkę.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2582
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Foxowej urosło cz 2
Super to zdjęcie z ważką Ciekawa ta szałwia trójbarwna; jak jest wysoka? Głaski dla Króla ogrodu
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1698
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Foxowej urosło cz 2
Super Jeffrey lubię bojowniki syjamskie, przypuszczam, że kiedyś do nich wrócę
Toż to rabarbar rudbekiokwiatkowy chyba jakis nowy gatunek
Szałwię trójbarwną już prawie udało mi się wyplenić z ogrodu rodziców Na początku kwitnienia nawet ładna, później pokładała się i siała wszędzie, gdzie tylko mogła Teraz jest wypierana samoistnie przez siewki szałwii muszkatołowej
Powoje trójbarwne też bardzo lubię Co jakiś czas do nich wracam choć w tym roku nie siałem.
Ładny gąszcz za Waldemarem
Toż to rabarbar rudbekiokwiatkowy chyba jakis nowy gatunek
Szałwię trójbarwną już prawie udało mi się wyplenić z ogrodu rodziców Na początku kwitnienia nawet ładna, później pokładała się i siała wszędzie, gdzie tylko mogła Teraz jest wypierana samoistnie przez siewki szałwii muszkatołowej
Powoje trójbarwne też bardzo lubię Co jakiś czas do nich wracam choć w tym roku nie siałem.
Ładny gąszcz za Waldemarem
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Cześć Kochani
Pierw Wam odpowiem, a potem zrobię małą aktualizację.
Aluś - Dzięki Walduś lubi stać przy kwiatach, bo on zawsze prowadzi jakieś obserwacje, a pszczoły i motyle są dla niego bardzo kuszącym wyzwaniem. Że by było śmiesznie z tymi zdjęciami to muszę się przyznać, że robię zdjęcia albo komórką albo starym aparatem Sony, który już nawet nie nadawał się do naprawy, więc przygarnęłam go od znajomej chcącej wyrzucić go na śmietnik. Stwierdziłam, że jeszcze z niego coś wycisnę i faktycznie. Dobre zdjęcie robi 1 na 100 ale czaswem się udaje. Ważka wyszła przypadkiem.
Lucynko Powoje zawsze znałam te białe i uczono mnie, że to chwast, ale odkąd je wysiałam to tak mi się spodobały, że z nich nie zrezygnuję.
Waldi zdrowy jak najbardziej. Po całości powikłań nie ma śladu.
Dyniowate baaaaardzo lubię hodować. Tylko szkoda mi, że nici z Muscatów, ale za to mam tykwy i 3 piękne tykiewki mi dojrzewają na sośnie. Mam nadzieję, że stwardnieją, bo już młoda napalona na robienie z nich domków dla ptaków.
Iga
Ta szałwia akurat jest niziuteńka prawie przy ziemi, ale to pewnie dlatego, że to samosiejki. Pierwszy rzut z rozsady był wyższy, a jak przekwitł to ciocia mi wyrwała przy tej okazj otrzepując nasionka i zdążyły jeszcze siewki zakwitnąć. Ale bardzo mi przypadła ta szałwia do gustu i na następny rok też ją chcę mieć.
Karol
Też je lubię. Jak mieszkałam u rodziców to miałam ich kilka (oczywiście każdego osobno) i też mnie kręciły, ale młoda nie wiedziała sama co chce, a ja musiałam zostawić jej wybór bo to jej akwarium. Ale na szczęście jak poszłyśmy do sklepu to jeszcze po wakacjach się nie zaopatrzyli, więc moje szczęście, bo Jeff był jedyną rybą godną uwagi. Młoda chciała bardzo czarną welonkę pyzatkę (tą z wyłupiastymi oczami) ale jej to twardo wybijałam z głowy i udało się. Cieszę się, że kupiłyśmy bojka. Do niego mamy kilka krewetek i obiecałam młodej jeszcze coś do towarzystwa, ale musi się zastanowić. Ogólnie to zaczynamy trochę od końca, bo pierw powinnam zrobić przemeblowanko, bo miałam w planach zmianę żwirku i roślin, ale jak już jest Jeff i krewetki to nie chcę ruszać.
Rabarbar wreszcie zasadziłam , bo stał od wysiania w donicy . Ogólnie to był gęstszy,ale przy plewieniu mu wyrwałam kilka listków. Liczę , że na drugi rok odbije większy i obficiej.
Rudbekii mi się nasiało całkiem sporo w dziwnych miejscach, ale to nic. Będę je przesadzać i tworzyć pas kwiatowy pod płotem od strony sąsiada.
Ja celowo szukam roślin, które mi się będą same siały, bo to mi pomoże w opanowaniu chaszczowiska. Także u mnie kwiaty mają przyzwoloenie na sianie się byle gdzie. Przesadzić zawsze można. Powoje zostają na siatce, doplotę im bluszcze i mogą zarosnąć gęsto.
Waldzior dziękuje za pochwały i pozdrawia <3
Pierw Wam odpowiem, a potem zrobię małą aktualizację.
Aluś - Dzięki Walduś lubi stać przy kwiatach, bo on zawsze prowadzi jakieś obserwacje, a pszczoły i motyle są dla niego bardzo kuszącym wyzwaniem. Że by było śmiesznie z tymi zdjęciami to muszę się przyznać, że robię zdjęcia albo komórką albo starym aparatem Sony, który już nawet nie nadawał się do naprawy, więc przygarnęłam go od znajomej chcącej wyrzucić go na śmietnik. Stwierdziłam, że jeszcze z niego coś wycisnę i faktycznie. Dobre zdjęcie robi 1 na 100 ale czaswem się udaje. Ważka wyszła przypadkiem.
Lucynko Powoje zawsze znałam te białe i uczono mnie, że to chwast, ale odkąd je wysiałam to tak mi się spodobały, że z nich nie zrezygnuję.
Waldi zdrowy jak najbardziej. Po całości powikłań nie ma śladu.
Dyniowate baaaaardzo lubię hodować. Tylko szkoda mi, że nici z Muscatów, ale za to mam tykwy i 3 piękne tykiewki mi dojrzewają na sośnie. Mam nadzieję, że stwardnieją, bo już młoda napalona na robienie z nich domków dla ptaków.
Iga
Ta szałwia akurat jest niziuteńka prawie przy ziemi, ale to pewnie dlatego, że to samosiejki. Pierwszy rzut z rozsady był wyższy, a jak przekwitł to ciocia mi wyrwała przy tej okazj otrzepując nasionka i zdążyły jeszcze siewki zakwitnąć. Ale bardzo mi przypadła ta szałwia do gustu i na następny rok też ją chcę mieć.
Karol
Też je lubię. Jak mieszkałam u rodziców to miałam ich kilka (oczywiście każdego osobno) i też mnie kręciły, ale młoda nie wiedziała sama co chce, a ja musiałam zostawić jej wybór bo to jej akwarium. Ale na szczęście jak poszłyśmy do sklepu to jeszcze po wakacjach się nie zaopatrzyli, więc moje szczęście, bo Jeff był jedyną rybą godną uwagi. Młoda chciała bardzo czarną welonkę pyzatkę (tą z wyłupiastymi oczami) ale jej to twardo wybijałam z głowy i udało się. Cieszę się, że kupiłyśmy bojka. Do niego mamy kilka krewetek i obiecałam młodej jeszcze coś do towarzystwa, ale musi się zastanowić. Ogólnie to zaczynamy trochę od końca, bo pierw powinnam zrobić przemeblowanko, bo miałam w planach zmianę żwirku i roślin, ale jak już jest Jeff i krewetki to nie chcę ruszać.
Rabarbar wreszcie zasadziłam , bo stał od wysiania w donicy . Ogólnie to był gęstszy,ale przy plewieniu mu wyrwałam kilka listków. Liczę , że na drugi rok odbije większy i obficiej.
Rudbekii mi się nasiało całkiem sporo w dziwnych miejscach, ale to nic. Będę je przesadzać i tworzyć pas kwiatowy pod płotem od strony sąsiada.
Ja celowo szukam roślin, które mi się będą same siały, bo to mi pomoże w opanowaniu chaszczowiska. Także u mnie kwiaty mają przyzwoloenie na sianie się byle gdzie. Przesadzić zawsze można. Powoje zostają na siatce, doplotę im bluszcze i mogą zarosnąć gęsto.
Waldzior dziękuje za pochwały i pozdrawia <3