Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7931
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Florianie
Dzięki ,akurat węgierskiego nie znam
Myślałam ,że to po włosku.
W każdym razie ten niesamowity liliowiec od Ciebie kwitnie najdłużej ze wszystkich.
Pachnie i jest cudny ,choć miejscówkę ma dość trudną na podjeździe.
Przy obecnej suszy nie wyrabiam z podlewaniem i część floksów jest zwiędnięta niestety.
Marysiu
Dziękuję za uznanie.
Po prostu sielska a raczej zmurszała oprawa moich rabatek dodaje ''uroku''.
Tak ,jak pisałam Jackowi susza daje mi w kość.
Nie wyrabiam sama z podlewaniem tak dużego ogrodu.
Zbyszek jeździ do stoczni co dzień ,wraca skonany - 300 km. prawie za kółkiem i jeszcze przy pszczołach robi.
Ledwo daje radę podlać swoje małe rabatki.
Susza jest taka ,że trawa spalona ,kwiaty więdną nawet co dzień podlewane.
Przy domu ,pod samym nosem ,przykryte od słońca palą się.
Przez koronaświerusa nie miałam dostępu do hydrożelu i teraz to się bardzo mści.
Niektóre donice można dwa razy podlewać i tak za mało.
Włączam węża i woda leci pomału ,ale to nie rozwiązuje problemu ,teren za duży.
Na działkę nawet się nie fatyguję z wodą bo bym padła.
Zbyszek musi zawieźć baniak autem.
Do ''nocnego'' zestawu nabierania miodu i ślimaków doszły przetwory - co noc coś robię.
Zaczęły owocować ogórki i cukinia ,więc nie można zmarnować.
W prognozie dopiero za tydzień jakieś opady , a u nas często tak jest ,że jak już susza to bez litości.
Dzięki ,akurat węgierskiego nie znam
Myślałam ,że to po włosku.
W każdym razie ten niesamowity liliowiec od Ciebie kwitnie najdłużej ze wszystkich.
Pachnie i jest cudny ,choć miejscówkę ma dość trudną na podjeździe.
Przy obecnej suszy nie wyrabiam z podlewaniem i część floksów jest zwiędnięta niestety.
Marysiu
Dziękuję za uznanie.
Po prostu sielska a raczej zmurszała oprawa moich rabatek dodaje ''uroku''.
Tak ,jak pisałam Jackowi susza daje mi w kość.
Nie wyrabiam sama z podlewaniem tak dużego ogrodu.
Zbyszek jeździ do stoczni co dzień ,wraca skonany - 300 km. prawie za kółkiem i jeszcze przy pszczołach robi.
Ledwo daje radę podlać swoje małe rabatki.
Susza jest taka ,że trawa spalona ,kwiaty więdną nawet co dzień podlewane.
Przy domu ,pod samym nosem ,przykryte od słońca palą się.
Przez koronaświerusa nie miałam dostępu do hydrożelu i teraz to się bardzo mści.
Niektóre donice można dwa razy podlewać i tak za mało.
Włączam węża i woda leci pomału ,ale to nie rozwiązuje problemu ,teren za duży.
Na działkę nawet się nie fatyguję z wodą bo bym padła.
Zbyszek musi zawieźć baniak autem.
Do ''nocnego'' zestawu nabierania miodu i ślimaków doszły przetwory - co noc coś robię.
Zaczęły owocować ogórki i cukinia ,więc nie można zmarnować.
W prognozie dopiero za tydzień jakieś opady , a u nas często tak jest ,że jak już susza to bez litości.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Piękne zdjęcia z sielskiego ogródka.
Uwielbiam floksy, ich kolor i zapach. U mnie większość przekwitła, a dziś widziałam mączniaka na pozostałych
Uwielbiam floksy, ich kolor i zapach. U mnie większość przekwitła, a dziś widziałam mączniaka na pozostałych
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7931
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Małgosiu
Ja też uwielbiam ,wręcz walnięta jestem na ich punkcie przez co dokucza mi Z.
Na szczęście brak dobrej szkółki w okolicy z ofertą tych roślin
Obecna susza jest testem na ich odporność i moją wydajność ,więc więcej na razie nie sprowadzam.
A miłość do floksów zaczęła się od tęsknej obserwacji ogródka sąsiadki Babci na Mazurach.
Kobieta miała skromny ogródek a floksy niesamowite ,jakieś nieziemskie fiolety.
Zawsze jej zazdrościłam.
Ja też uwielbiam ,wręcz walnięta jestem na ich punkcie przez co dokucza mi Z.
Na szczęście brak dobrej szkółki w okolicy z ofertą tych roślin
Obecna susza jest testem na ich odporność i moją wydajność ,więc więcej na razie nie sprowadzam.
A miłość do floksów zaczęła się od tęsknej obserwacji ogródka sąsiadki Babci na Mazurach.
Kobieta miała skromny ogródek a floksy niesamowite ,jakieś nieziemskie fiolety.
Zawsze jej zazdrościłam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Najpiękniejsze odmiany, i najbardziej odporne mam Aguś nie ze szkółek, czy sklepów, ale od koleżanek z ich ogródków. Raz się skusiłam i zakupiłam jakiegoś cudaka, co tworzy wielkie krzaki, a kolor ma dziwny, taki kameleon. Na szczęście już mam chętnych na to coś. Ja wolę fiolety, białe, różowe.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7931
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Małgosiu
Zdecydowanie wolę też stare odmiany floksów.
Ulubione mam pozyskane z opuszczonych działek w Gdyni ,które odkryłam ,jak Córka była w szpitalu.
Tylko ile wody te smoki wawelskie piją Idę podlewać.
Zdecydowanie wolę też stare odmiany floksów.
Ulubione mam pozyskane z opuszczonych działek w Gdyni ,które odkryłam ,jak Córka była w szpitalu.
Tylko ile wody te smoki wawelskie piją Idę podlewać.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42112
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko moje smoki popiły tej nocy i mam nadzieję, że uda mi się wykopać dołki niezbędne ...może coś przesadzę a po południu podleje mi znowu Ach jaki miły dźwięk miałam wieczorem i w nocy, mimo że internet zanikał to była zadowolona.
Współczuję Z jazd codziennych, bo w taki upał nie należy to do przyjemności, a potem tez odpoczynku niet.
Nigdy nie stosowałam hydrożelu, muszę na przyszły rok pomyśleć przy doniczkach.
Miłego tygodnia
Współczuję Z jazd codziennych, bo w taki upał nie należy to do przyjemności, a potem tez odpoczynku niet.
Nigdy nie stosowałam hydrożelu, muszę na przyszły rok pomyśleć przy doniczkach.
Miłego tygodnia
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7931
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Marysiu
Oj jak ja zazdroszczę
U nas wszystko spalone ,trawa chrzęści pod nogami ,błotko u Stefana wyschło i nie mają czym podlewać - przestali
Ja też nie nadążam i część roślin jest zwiędnięta.
Podlejesz ,a następnego dnia znowu wiszą ,najczęściej tam ,gdzie obok duże drzewa czy krzewy.
Najgorsze jest to ,że kwiaty palą się wówczas nieodwracalnie.
Z. spaliły się nawet niektóre jeżówki.
O humorze Z. złym miałam odpisać - lepiej tu
Wynika głównie z tego ,że dostał zlecenie w momencie ,gdy podbieranie miodu nie skończone.
Co dzień niewyspany i zmęczony.
No i bardzo jest rozdrażniony ,jak musi swoją własną kobietę raz na ruski rok podwozić do Sopotu.
I przed i po oraz w trakcie jazdy muszę słuchać wypominania.
Marysiu hydrożel polecam Odczuwam boleśnie brak tego specyfiku w ziemi.
Od początku stosowałam zawsze do pomidorów w szklarni i do wszystkich doniczek.
Potrafiły kilka dni przeżyć bez podlewania.
A teraz nieraz i dwa - trzy razy dziennie muszę podlewać.
A ślimaczki Oczywiście ,że są i mają się dobrze ,na dodatek radośnie się rozmnażają
Na działce wczoraj mimo suszy i zera podlewania 100 szt /m.kw. to mało powiedziane.
W siedlisku zbieram co noc dzielnie.
Dziękuję
Oj jak ja zazdroszczę
U nas wszystko spalone ,trawa chrzęści pod nogami ,błotko u Stefana wyschło i nie mają czym podlewać - przestali
Ja też nie nadążam i część roślin jest zwiędnięta.
Podlejesz ,a następnego dnia znowu wiszą ,najczęściej tam ,gdzie obok duże drzewa czy krzewy.
Najgorsze jest to ,że kwiaty palą się wówczas nieodwracalnie.
Z. spaliły się nawet niektóre jeżówki.
O humorze Z. złym miałam odpisać - lepiej tu
Wynika głównie z tego ,że dostał zlecenie w momencie ,gdy podbieranie miodu nie skończone.
Co dzień niewyspany i zmęczony.
No i bardzo jest rozdrażniony ,jak musi swoją własną kobietę raz na ruski rok podwozić do Sopotu.
I przed i po oraz w trakcie jazdy muszę słuchać wypominania.
Marysiu hydrożel polecam Odczuwam boleśnie brak tego specyfiku w ziemi.
Od początku stosowałam zawsze do pomidorów w szklarni i do wszystkich doniczek.
Potrafiły kilka dni przeżyć bez podlewania.
A teraz nieraz i dwa - trzy razy dziennie muszę podlewać.
A ślimaczki Oczywiście ,że są i mają się dobrze ,na dodatek radośnie się rozmnażają
Na działce wczoraj mimo suszy i zera podlewania 100 szt /m.kw. to mało powiedziane.
W siedlisku zbieram co noc dzielnie.
Dziękuję
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16016
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Hydrożel jest fajny, ale tylko do donic. W gruncie to on daje niewiele, jak panuje tak okropna susza i wysoka temperatura. Trzeba by wsypać strasznie dużo.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42112
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko nie odpisywałam, bo czekałam na zdjęcia...no i czekam dalej
Ogródek masz podlany, ślimaki chyba zakopują się pod ziemię, wiadomo w jakim celu bo jest ich coraz mniej.
Ogródek masz podlany, ślimaki chyba zakopują się pod ziemię, wiadomo w jakim celu bo jest ich coraz mniej.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7931
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Wando
Hydrożel stosuję w szklarni pod każdego pomidora i do donic.
Ostatnimi laty używałam czystego ,nie osmocote i wcale tak dużo nie sypałam.
To bardzo dużo daje ,widać to po tym roku ,kiedy nawet trzy razy niektóre doniczki podlewałam.
Moim zdaniem opłaca się, granulki żyją więcej niż jeden sezon.
Marysiu
Czasu brak ,dziś postaram się wrzucić fotki z ogrodu.
Szkoda ,że więcej przed porą deszczową nie obfociłam ,albowiem smutno wszystko obecnie wygląda.
Astry jeszcze nie kwitną ,jedna krzyżówka astra nowobelgijskiego tylko.
Floksy niestety oberwały wczoraj podczas mocnej ulewy.
Mamy nowego kotka - Leonka ,szary ,pręgowany z białymi skarpetkami i krawacikiem.
Jest wesoły i skory do rozrabiania.
Oswojony ,daje się brać na ręce i głaskać.
Tylko z kurą Elwirką się nie lubią. Kura zazdrosna ,jak człowiek obraziła się za to ,że Leonek zbiera z nami ślimaki
Hydrożel stosuję w szklarni pod każdego pomidora i do donic.
Ostatnimi laty używałam czystego ,nie osmocote i wcale tak dużo nie sypałam.
To bardzo dużo daje ,widać to po tym roku ,kiedy nawet trzy razy niektóre doniczki podlewałam.
Moim zdaniem opłaca się, granulki żyją więcej niż jeden sezon.
Marysiu
Czasu brak ,dziś postaram się wrzucić fotki z ogrodu.
Szkoda ,że więcej przed porą deszczową nie obfociłam ,albowiem smutno wszystko obecnie wygląda.
Astry jeszcze nie kwitną ,jedna krzyżówka astra nowobelgijskiego tylko.
Floksy niestety oberwały wczoraj podczas mocnej ulewy.
Mamy nowego kotka - Leonka ,szary ,pręgowany z białymi skarpetkami i krawacikiem.
Jest wesoły i skory do rozrabiania.
Oswojony ,daje się brać na ręce i głaskać.
Tylko z kurą Elwirką się nie lubią. Kura zazdrosna ,jak człowiek obraziła się za to ,że Leonek zbiera z nami ślimaki
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7931
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Parę widoczków z okresu ''Przedmarcinkowego''
Jeden z kwitnących jeszcze floksików.
Suchołuski udały się tego roku.
Widok na warzywnik i budynek gospodarczy.
Pierwsza dalia sadzona w maju zakwitła.
Jeżówki Z.
Kosmos od Lodzi.
Suszki w warzywniku rozrosły się w wielkie kępy.
Malwy.
Suchołuski.
Leonek.
Jeden z kwitnących jeszcze floksików.
Suchołuski udały się tego roku.
Widok na warzywnik i budynek gospodarczy.
Pierwsza dalia sadzona w maju zakwitła.
Jeżówki Z.
Kosmos od Lodzi.
Suszki w warzywniku rozrosły się w wielkie kępy.
Malwy.
Suchołuski.
Leonek.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42112
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko dziękuję za zdjęcia Bardzo ładne suchołuski, muszę za rok posiać, zapomniałam o nich
U mnie sporo dalii jeszcze nie kwitnie, czy zdążą?
Jeżówki rosną w ślicznej kępie, ale za nimi kochana pracowite pszczółki Oglądam taki program właściwie dla dzieci o ulach, pszczołach i miodzie ale tam maja jakieś koszmarne plastikowe ule
Floksy jeszcze w świetnej formie, moje wszystkie kępy sfatygowane przez wiatry i deszcze.
Malwy u mnie w tym roku koszmarne i w większości przekwitły.
Do tego warzywnika chętnie wdepnęłabym A kiciuś śliczniutki, bardzo lubię buraski
U mnie sporo dalii jeszcze nie kwitnie, czy zdążą?
Jeżówki rosną w ślicznej kępie, ale za nimi kochana pracowite pszczółki Oglądam taki program właściwie dla dzieci o ulach, pszczołach i miodzie ale tam maja jakieś koszmarne plastikowe ule
Floksy jeszcze w świetnej formie, moje wszystkie kępy sfatygowane przez wiatry i deszcze.
Malwy u mnie w tym roku koszmarne i w większości przekwitły.
Do tego warzywnika chętnie wdepnęłabym A kiciuś śliczniutki, bardzo lubię buraski
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12067
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Ach, suchołuski. Mnie się nigdy nie udają?
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI