Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7935
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Inko
Witaj po raz pierwszy w naszym wątku
Te piękne lilie nie są wcale łatwe w uprawie.
Może się mylę ,ale wszelkie działanie przy nich powinno się po kwitnieniu uskuteczniać, potem wypuszczają nowe rozetki liściowe ,które zimują.
Zimowanie też nie jest pewne bo lubią przemarzać.
W tym roku nic mi nie kwitło a mam trochę cebul w różnych miejscach, wszystkie w doniczkach wkopanych w ziemię.
Powinnam wszystkie wywalić z donic ,zmienić ziemię i porozdzielać.
Mam do tych kwiatów sentyment, w dzieciństwie często chodziłam z Babcią na cmentarz do Pradziadków i zawsze kupowałyśmy te lilie oraz ostróżki ,błękitne, starodawne.
Te drugie też mam w ogrodzie.
Ten piękny zapach kojarzy mi się z tamtymi odległymi czasami.
Miasteczko nazywało się Kutno, był jeszcze rynek na placu niedaleko kościoła w którym zresztą zawsze też te lilie były przy ołtarzu, na rynku stały metalowe wiadra z kwiatami.
W wiadrach były głównie goździki, te pojedyncze z wielkimi główkami, cudne kolory i zapach.
Ehhh.. ile by człowiek dał ,żeby chociaż na chwilę wrócić w czasie i sobie tam pochodzić.
Marysiu
Dzięki za radę
W życiu bym nie pomyślała ,że mogą wapno lubić.
Kurczaczki a u siostry Stefana kwitły w takiej olbrzymiej kępie
Nie zdążyłam powąchać.
Ja bym wszystkie nowsze lilie ,które mam zamieniła na te nostalgiczne ,żeby tylko kwitły.
Mam jeszcze pomarańczowe ''smolinosy'' po poprzednikach, nic z nimi nie robię ,pewnie cebule bardzo głęboko siedzą a kwitną niezawodnie co roku.
Wczoraj poszłam a raczej pojechałam Jubilatem na działkę po porzeczki.
Zimny wieczór ,jak
Porzeczek prawie nie ma ale weszłam specjalnie w krzaczory mojej ciemnej rabaty ,żeby zobaczyć co z liliami ,które tam powinny być.
Tojeść o ciemnych liściach zarosła szmat rabaty.
Znalazłam tylko jakąś nędzną lilijkę ciemnobordową, a powinno być więcej.
Nie wiem co się stało ,wszystkie są w pojemnikach.
Ojjjj nie ładnie tak Pelaśkę kusić Już sobie powiedziałam ,że z różami stop
Zobaczę oczywiście, lubię Maję.
Witaj po raz pierwszy w naszym wątku
Te piękne lilie nie są wcale łatwe w uprawie.
Może się mylę ,ale wszelkie działanie przy nich powinno się po kwitnieniu uskuteczniać, potem wypuszczają nowe rozetki liściowe ,które zimują.
Zimowanie też nie jest pewne bo lubią przemarzać.
W tym roku nic mi nie kwitło a mam trochę cebul w różnych miejscach, wszystkie w doniczkach wkopanych w ziemię.
Powinnam wszystkie wywalić z donic ,zmienić ziemię i porozdzielać.
Mam do tych kwiatów sentyment, w dzieciństwie często chodziłam z Babcią na cmentarz do Pradziadków i zawsze kupowałyśmy te lilie oraz ostróżki ,błękitne, starodawne.
Te drugie też mam w ogrodzie.
Ten piękny zapach kojarzy mi się z tamtymi odległymi czasami.
Miasteczko nazywało się Kutno, był jeszcze rynek na placu niedaleko kościoła w którym zresztą zawsze też te lilie były przy ołtarzu, na rynku stały metalowe wiadra z kwiatami.
W wiadrach były głównie goździki, te pojedyncze z wielkimi główkami, cudne kolory i zapach.
Ehhh.. ile by człowiek dał ,żeby chociaż na chwilę wrócić w czasie i sobie tam pochodzić.
Marysiu
Dzięki za radę
W życiu bym nie pomyślała ,że mogą wapno lubić.
Kurczaczki a u siostry Stefana kwitły w takiej olbrzymiej kępie
Nie zdążyłam powąchać.
Ja bym wszystkie nowsze lilie ,które mam zamieniła na te nostalgiczne ,żeby tylko kwitły.
Mam jeszcze pomarańczowe ''smolinosy'' po poprzednikach, nic z nimi nie robię ,pewnie cebule bardzo głęboko siedzą a kwitną niezawodnie co roku.
Wczoraj poszłam a raczej pojechałam Jubilatem na działkę po porzeczki.
Zimny wieczór ,jak
Porzeczek prawie nie ma ale weszłam specjalnie w krzaczory mojej ciemnej rabaty ,żeby zobaczyć co z liliami ,które tam powinny być.
Tojeść o ciemnych liściach zarosła szmat rabaty.
Znalazłam tylko jakąś nędzną lilijkę ciemnobordową, a powinno być więcej.
Nie wiem co się stało ,wszystkie są w pojemnikach.
Ojjjj nie ładnie tak Pelaśkę kusić Już sobie powiedziałam ,że z różami stop
Zobaczę oczywiście, lubię Maję.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agusiu my chociaż mamy co wspominać, lecz dzieci i młodzież co będzie wspominać na stare lata oni są wiecznie gdzieś w obłokach i o normalnym świecie pojęcia nie mają . Żyją komputerami, telefonami i Facebookiem ciekawe czy teraz uczą jeszcze w szkołach tabliczki mnożenia, bo nawet nie wiem ,ale w innych sprawach są oblatane, a jakże widzę to po małej Amelce aż czasem włos się jeży na głowie co te maluchy gadają. Ja mam takie dwie niziutkie róże nadające się do donic ,a nawet 3 bo Princess of infinity też mogłaby spokojnie rosnąć w donicy
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Akurat lilia candidum jest jedną z nielicznych, jakie preferują wapienne podłoże.
Bez tego rzeczywiście nie ma sukcesu w jej uprawie.
Bez tego rzeczywiście nie ma sukcesu w jej uprawie.
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko, Wasza "Super Exelsa" - robi wrażenie. Jest doskonale wyeksponowana -
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko a ja pamiętam czasy kiedy moja babcia kupowała na placu takie lilie do wazonu. Pamiętam dobrze, bo mama szalała i je wyrzucała z pomieszczenia twierdząc że jest uczulona. Była wrażliwa na zapachy i wynikały z tego niefajne sytuacje. Czyli tych lilii kiedyś było więcej i uprawa była łatwiejsza, bo kto by dzisiaj ściął taką cudną lilię
U mnie porzeczek i agrestu w pip jak mówi moja Aga, dużo też jest borówki amerykańskiej, ale i szpaków moc więc cuda wymyślam żebyśmy coś zjedli Szpaczory sa strasznie bezczelne
Wybacz kuszenie różami, ale ta uprawa pojemnikowa zawsze jakoś mi się z Tobą kojarzy
U mnie porzeczek i agrestu w pip jak mówi moja Aga, dużo też jest borówki amerykańskiej, ale i szpaków moc więc cuda wymyślam żebyśmy coś zjedli Szpaczory sa strasznie bezczelne
Wybacz kuszenie różami, ale ta uprawa pojemnikowa zawsze jakoś mi się z Tobą kojarzy
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7935
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Jadziu
Starałam się ,jak mogłam ,żeby Dzieci miały co wspominać ,Dziadkowie też
Ale świat się zmienia niestety.
Osobiście chętnie bym się przeniosła w ten z przed stu lat, zresztą moje życie na co dzień nie wiele się różni od losu kobiety z tamtych czasów.
Zabrała bym tylko komórkę i słoiki twest - off
Koło od wozu nawet jedno mam Pokażę potem skład naszych starych narzędzi.
W tej chwili mam dwie róże w wielkich donicach, które Z. musi chować na zimę
Na jedną się obraziłam i wywalam do ogrodu za płot.
Kupiona 3 lata temu z roku na rok brzydnie ,tzn. ma coraz mniejsze i łyse kwiaty
Madziu
Szkoda ,że wcześniej tego o tych pięknych kwiatach nie wiedziałam
Lodziu
Dziękuję.
Niestety ta bujna róża co roku ma mączniaka ,jako jedyna z moich roz.
Ostatnio wczasowicze przejeżdżali rowerami obok przedogródka i jeden rzekł - '' O - TU JEST ŁADNIE '' Wow Miło mi się zrobiło.
Marysiu
Kurczaczki ,ta lilia rzeczywiście może męczyć zapachem, ale ja go lubię
Na bank było ich więcej ,zwłaszcza w małych miasteczkach.
Nie było takich możliwości ,jak teraz kupna cebul z zagranicy.
U nas borówki są jeszcze zielone, widać ,że sporo będzie ,muszę okryć je bo szpaczorów multum i są złe ,że czereśni późnych nie ma .
Nie szkodzi Jestem odporna na nowości, zresztą ,jak Jadzi pisałam ostatnia nowa odmiana róży mnie zawiodła.
Podejrzewam ,że dokonują jakiś zabiegów na nich ,żeby jednorazowo miały ładne kwiaty a potem brzydną.
Oto nasze stare narzędzia ogrodniczo - gospodarskie.
To nie wszystkie Jest jeszcze młot, pielnik i jakieś kowalskie żelastwo.
Wśród nich są przedwojenne motyki mojej Babci.
Prawe grabie z brzegu kupiłam ostatnio w ulubionym sklepie ogrodniczym.
Zafascynowało mnie archaiczne rozwiązanie techniczne i cena
To sprawiło ,że wyciągnęłam wszystkie stare grabie do siana i porównałam konstrukcję.
Koło od wozu trzymamy w domu Kupiłam kiedyś okazyjnie od kogoś kto likwidował stoisko na Hali w Gdyni.
Starałam się ,jak mogłam ,żeby Dzieci miały co wspominać ,Dziadkowie też
Ale świat się zmienia niestety.
Osobiście chętnie bym się przeniosła w ten z przed stu lat, zresztą moje życie na co dzień nie wiele się różni od losu kobiety z tamtych czasów.
Zabrała bym tylko komórkę i słoiki twest - off
Koło od wozu nawet jedno mam Pokażę potem skład naszych starych narzędzi.
W tej chwili mam dwie róże w wielkich donicach, które Z. musi chować na zimę
Na jedną się obraziłam i wywalam do ogrodu za płot.
Kupiona 3 lata temu z roku na rok brzydnie ,tzn. ma coraz mniejsze i łyse kwiaty
Madziu
Szkoda ,że wcześniej tego o tych pięknych kwiatach nie wiedziałam
Lodziu
Dziękuję.
Niestety ta bujna róża co roku ma mączniaka ,jako jedyna z moich roz.
Ostatnio wczasowicze przejeżdżali rowerami obok przedogródka i jeden rzekł - '' O - TU JEST ŁADNIE '' Wow Miło mi się zrobiło.
Marysiu
Kurczaczki ,ta lilia rzeczywiście może męczyć zapachem, ale ja go lubię
Na bank było ich więcej ,zwłaszcza w małych miasteczkach.
Nie było takich możliwości ,jak teraz kupna cebul z zagranicy.
U nas borówki są jeszcze zielone, widać ,że sporo będzie ,muszę okryć je bo szpaczorów multum i są złe ,że czereśni późnych nie ma .
Nie szkodzi Jestem odporna na nowości, zresztą ,jak Jadzi pisałam ostatnia nowa odmiana róży mnie zawiodła.
Podejrzewam ,że dokonują jakiś zabiegów na nich ,żeby jednorazowo miały ładne kwiaty a potem brzydną.
Oto nasze stare narzędzia ogrodniczo - gospodarskie.
To nie wszystkie Jest jeszcze młot, pielnik i jakieś kowalskie żelastwo.
Wśród nich są przedwojenne motyki mojej Babci.
Prawe grabie z brzegu kupiłam ostatnio w ulubionym sklepie ogrodniczym.
Zafascynowało mnie archaiczne rozwiązanie techniczne i cena
To sprawiło ,że wyciągnęłam wszystkie stare grabie do siana i porównałam konstrukcję.
Koło od wozu trzymamy w domu Kupiłam kiedyś okazyjnie od kogoś kto likwidował stoisko na Hali w Gdyni.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Taki trójząb też kiedyś miałam do kopania kartofli , kilof też oczywiście jeszcze mamy przydaje sie takie narzędzie .Tymi niby widłami sypią ziemniaki u nas w jednym prywatnym warzywniaku i oczywiście piła taka też się u nas znajduje potrzebne narzędzie a jakże do cięcia desek i nie tylko.Fajny zbiór narzędzi Mam nadzieję Agusiu ,ze pogoda dopisuje
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16016
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Ciekawa ta wasza galeria narzędzi wszelakich, Szególnie te różne grabie mnie zainteresowały i wydaje mi się, że chyba trudno było nimi grabić.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko uwielbiam takie wystawki Grabie drewniane widziałam, ale nie kupiłam bo przy mojej kamienistej glebie nie mają sensu.
Tak kiedyś w ogródka były lilie candidum i złotogłów ...obie cudne!
Te nowe też niektóre pachną obłędnie więc krzyżując mają ten zapach od LC. Dobrze, że są pasjonaci i tworzą nowości bo do tego trzeba ogromnej cierpliwości i pokory. Ja po zapylaniu liliowców jak mi wyszedł zwykły żółty to zarzuciłam zapylanie, ale coś mnie znowu kusi tylko już nie w tym roku.
Szpaczory są bezczelne
Tak kiedyś w ogródka były lilie candidum i złotogłów ...obie cudne!
Te nowe też niektóre pachną obłędnie więc krzyżując mają ten zapach od LC. Dobrze, że są pasjonaci i tworzą nowości bo do tego trzeba ogromnej cierpliwości i pokory. Ja po zapylaniu liliowców jak mi wyszedł zwykły żółty to zarzuciłam zapylanie, ale coś mnie znowu kusi tylko już nie w tym roku.
Szpaczory są bezczelne
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7935
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Jadziu
Nie wiem ,jak to narzędzie fachowo się nazywa, ale mamy je po poprzednikach i jest super.
Kiedyś używałam ,ale się złamało i nie mogę trzonka wymienić.
Zresztą mam wszędzie włókninę i nie da się tego używać do wykopywania kartofli.
Kilofu używałam też - a jakże, ziemia z gliną pod spodem twarda ,jak wyschnie.
Narzędzie do nasypywania kartofli podobne ,tylko z krótką rączką widziałam na Hali w Gdyni.
Motyki po Babci - jest ich kilka ,darzę dużym sentymentem, używałam ich już jako dziecko.
Trzonki mają zmienione, a jedna ma niemiecki napis stahl.
Była też saperka, wszechstronne narzędzie ulubione, starta do połowy
Moja Kuzynka mieszkająca w Niemczech prosiła ,żeby dla niej zabrać z domu Babci na pamiątkę.
Ma teraz w swoim ogrodzie. Zabawne ,że nie rozumiała po polsku tego słowa ,jak jej dawałam tę łopatkę.
Wandziu
Grabie są superanckie i używałam dwie pary z nich, aż nawet poniszczyłam trochę.
To są do grabienia i przewracania siana, lekkie dużo zgarniają.
Są na prawdę stare, zęby jeszcze ręcznie strugane.
Marysiu
Grabelki drewniane tylko do lekkich prac
U nas też jest kamienista gleba, zresztą ,jak jakąś roślinkę od Ciebie sadzę i wysypię ziemię to identyczna z naszą.
Podejrzewam ,że u Was w Jurze jest bardziej zasadowa.
Lilia złotogłów fascynuje mnie od dzieciństwa, muszę sobie sprawić bo pasuje do klimatu naszego siedliska.
Marysiu nie wiedziałam ,może zapomniałam ,że sama krzyżujesz liliowce
Nie ma co się zrażać, przecież hodowcy wyszukują z tysięcy siewek te najładniejsze.
Jak na razie mam tylko własne astry ,przez przypadek wysiane
Niezłe krzaczory już stworzyły na włókninie
Słuchajcie ,mam problem z programem do wrzucania zdjęć.
Używałam T.p. od lat.
Grożą zamknięciem i nie mam pojęcia co będzie z wgranymi zdjęciami.
Jakie inne programy polecacie
Nie wiem ,jak to narzędzie fachowo się nazywa, ale mamy je po poprzednikach i jest super.
Kiedyś używałam ,ale się złamało i nie mogę trzonka wymienić.
Zresztą mam wszędzie włókninę i nie da się tego używać do wykopywania kartofli.
Kilofu używałam też - a jakże, ziemia z gliną pod spodem twarda ,jak wyschnie.
Narzędzie do nasypywania kartofli podobne ,tylko z krótką rączką widziałam na Hali w Gdyni.
Motyki po Babci - jest ich kilka ,darzę dużym sentymentem, używałam ich już jako dziecko.
Trzonki mają zmienione, a jedna ma niemiecki napis stahl.
Była też saperka, wszechstronne narzędzie ulubione, starta do połowy
Moja Kuzynka mieszkająca w Niemczech prosiła ,żeby dla niej zabrać z domu Babci na pamiątkę.
Ma teraz w swoim ogrodzie. Zabawne ,że nie rozumiała po polsku tego słowa ,jak jej dawałam tę łopatkę.
Wandziu
Grabie są superanckie i używałam dwie pary z nich, aż nawet poniszczyłam trochę.
To są do grabienia i przewracania siana, lekkie dużo zgarniają.
Są na prawdę stare, zęby jeszcze ręcznie strugane.
Marysiu
Grabelki drewniane tylko do lekkich prac
U nas też jest kamienista gleba, zresztą ,jak jakąś roślinkę od Ciebie sadzę i wysypię ziemię to identyczna z naszą.
Podejrzewam ,że u Was w Jurze jest bardziej zasadowa.
Lilia złotogłów fascynuje mnie od dzieciństwa, muszę sobie sprawić bo pasuje do klimatu naszego siedliska.
Marysiu nie wiedziałam ,może zapomniałam ,że sama krzyżujesz liliowce
Nie ma co się zrażać, przecież hodowcy wyszukują z tysięcy siewek te najładniejsze.
Jak na razie mam tylko własne astry ,przez przypadek wysiane
Niezłe krzaczory już stworzyły na włókninie
Słuchajcie ,mam problem z programem do wrzucania zdjęć.
Używałam T.p. od lat.
Grożą zamknięciem i nie mam pojęcia co będzie z wgranymi zdjęciami.
Jakie inne programy polecacie
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko ja mam zdjęcia na dysku laptopa i zewnętrznym, wklejam przez Fotosika pojedynczo bez rejestracji.
Nie wiem co to T.p. Od jakiegoś czasu mamy z młodymi wykupione miejsce na OneDrive, ale zdaję sobie sprawę że nic nie trwa wiecznie
Wracając do kwiatków wiem, że róże krzyżując na kilka tysięcy siewek wybierają dwie- trzy najlepsze.
Liliowce krzyżowałam po kontaktach z naszym forumowym Emilem od Liliowców... tak mnie zainspirował
Lilie złotogłów widziałam dawno temu w każdym ogródku w Szczyrku i zafascynowała mnie. Trzeba się rozejrzeć martagony mi ją przypominają i na razie wystarczały
Floks od Ciebie witalnością chyba stłumił Casandrę, muszę ją przesadzić
Mamy glebę niby zasadową, ale nawożąc obornikami różnistymi chyba zmieniam pH, bo one zakwaszają i sypię dolomit. A hortensja świadczy jednak o kwaśności gleby Poza tym w różnych częściach ogrodu mam na pewno różną glebę
Miłej niedzieli
Nie wiem co to T.p. Od jakiegoś czasu mamy z młodymi wykupione miejsce na OneDrive, ale zdaję sobie sprawę że nic nie trwa wiecznie
Wracając do kwiatków wiem, że róże krzyżując na kilka tysięcy siewek wybierają dwie- trzy najlepsze.
Liliowce krzyżowałam po kontaktach z naszym forumowym Emilem od Liliowców... tak mnie zainspirował
Lilie złotogłów widziałam dawno temu w każdym ogródku w Szczyrku i zafascynowała mnie. Trzeba się rozejrzeć martagony mi ją przypominają i na razie wystarczały
Floks od Ciebie witalnością chyba stłumił Casandrę, muszę ją przesadzić
Mamy glebę niby zasadową, ale nawożąc obornikami różnistymi chyba zmieniam pH, bo one zakwaszają i sypię dolomit. A hortensja świadczy jednak o kwaśności gleby Poza tym w różnych częściach ogrodu mam na pewno różną glebę
Miłej niedzieli
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7935
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Marysiu
Muszę pomyśleć co zrobić bo zdjęcia na Forum to podstawa.
Na Fotosiku stare zdjęcia znikały niestety.
Tiny Pic .
Teraz mnie zaskoczyłaś - to lilia złotogłów i martagon to nie to samo
Złotogłów jest botaniczną odmianą
Ostrzegałam ,że floks od Joasi jest witalny i na prawdę wielki rośnie
U mnie wytworzył wielkie łby - wiechy kwiatów.
U nas po wczorajszym upale wczesnym rankiem przyszła niespodziewanie burza.
W nocy nic nie wskazywało na to bo gwiazdeczki świeciły i łysy.
Ale podczas podlewania znalazłam mnóstwo łysych ślimaków.
Coś mi podpadło, one czują deszcz wcześniej.
Nie chciało mi się wstawać ,ubierać i wychodzić otwierać beczkę na wodę i przykrywać pomidory.
Dobrze ,że cyknełam kilka fotek wczoraj bo straty we floksianych kwiatkach będą.
Dziękju
Dziś na tapecie zupa z młodych warzywek, groszek i kalarepka i in. ,marchewki chyba nie wezmę bo taka malizna ,że serce się kraje.
Muszę pomyśleć co zrobić bo zdjęcia na Forum to podstawa.
Na Fotosiku stare zdjęcia znikały niestety.
Tiny Pic .
Teraz mnie zaskoczyłaś - to lilia złotogłów i martagon to nie to samo
Złotogłów jest botaniczną odmianą
Ostrzegałam ,że floks od Joasi jest witalny i na prawdę wielki rośnie
U mnie wytworzył wielkie łby - wiechy kwiatów.
U nas po wczorajszym upale wczesnym rankiem przyszła niespodziewanie burza.
W nocy nic nie wskazywało na to bo gwiazdeczki świeciły i łysy.
Ale podczas podlewania znalazłam mnóstwo łysych ślimaków.
Coś mi podpadło, one czują deszcz wcześniej.
Nie chciało mi się wstawać ,ubierać i wychodzić otwierać beczkę na wodę i przykrywać pomidory.
Dobrze ,że cyknełam kilka fotek wczoraj bo straty we floksianych kwiatkach będą.
Dziękju
Dziś na tapecie zupa z młodych warzywek, groszek i kalarepka i in. ,marchewki chyba nie wezmę bo taka malizna ,że serce się kraje.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Aguś, jaki cudowny zbiór narzędzi rolniczych. Pięknie to zaaranżowałaś.