Ale - aparat "się znalazł" i "się naprawił" - wyruszam niebawem w moje ogrodowe krzaki w poszukiwaniu nowych inspiracji. Wiele już przeoczyłam tego roku, nad czym strasznie boleję, ale lato jeszcze się nie skończyło, nie?
Na rozruch /własny/ dorzucam parę domowców i starszych fotek:






