Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Witajcie!
No i mamy powtórkę z rozrywki. Dzisiaj piekło niemiłosiernie, a jutro ma piec jeszcze mocniej. Kiedy się to skończy?!
Nic dzisiaj nie robiłam, jak to w niedzielę, tylko podlać musiałam, ale zimną wodę to ja mogę lać. Nawet na siebie w takim dniu.
Maryniu - z jednej strony psioczę na tę ilość owoców i warzyw, a z drugiej cieszę się, że jest co przetwarzać. No i jak tu dogodzić takiej marudzie...
Raduje mnie mój maleńki ogródeczek, jeszcze cały w kwieciu, głównie dzięki astrom, które same się nasiały i rosną praktycznie wszędzie. Choć i floksy nie powiedziały ostatniego słowa. Część z nich powtarza, część jeszcze nie straciła pierwszych kwiatków.
Dziękuję Niedziela spokojna, mimo że upalna.
Danusiu [danuta z] - śliczny jest Twój hibiskus!
Jeśli uda Ci się, to zbierz nasionka. Wiem, że to nie takie proste, bo te hibiskusy skąpią nasion, ale gdyby Twój okazał się hojny, to będę cała happy.
Soniu - tak, wszystkie moje astry same się wysiały, zresztą one sieją się z roku na rok.
Może i u Ciebie się zasiały, tylko je potraktowałaś jak chwasty...
Gołębie nie pracowite tylko żarłoczne. Zżarły mi wszystkie pączki portulaki, a teraz wzięły się za nasionka.
Wystarczy chwila nieuwagi, a one już całym stadem na żerowisku.
Dziękuję pięknie Może wreszcie spadnie choć trochę deszczu...
Jeszcze kwitną.
Dopiero zakwitnie.
Floksy wiechowate powtarzające.
Floksy z pierwszymi kwiatami. Na początek dwa spóźnialskie.
Kolejne dwa, które kwitną nieprzerwanie i długo.
Melony ruszyły. Ten największy.
Hibiskus strasznie się śpieszy, a przecież do zimy jeszcze daleko.
Mój kochany kwiatuszek zasnął wśród opadających płatków róży.
Dobrej nocy i cudownego całego tygodnia.
No i mamy powtórkę z rozrywki. Dzisiaj piekło niemiłosiernie, a jutro ma piec jeszcze mocniej. Kiedy się to skończy?!
Nic dzisiaj nie robiłam, jak to w niedzielę, tylko podlać musiałam, ale zimną wodę to ja mogę lać. Nawet na siebie w takim dniu.
Maryniu - z jednej strony psioczę na tę ilość owoców i warzyw, a z drugiej cieszę się, że jest co przetwarzać. No i jak tu dogodzić takiej marudzie...
Raduje mnie mój maleńki ogródeczek, jeszcze cały w kwieciu, głównie dzięki astrom, które same się nasiały i rosną praktycznie wszędzie. Choć i floksy nie powiedziały ostatniego słowa. Część z nich powtarza, część jeszcze nie straciła pierwszych kwiatków.
Dziękuję Niedziela spokojna, mimo że upalna.
Danusiu [danuta z] - śliczny jest Twój hibiskus!
Jeśli uda Ci się, to zbierz nasionka. Wiem, że to nie takie proste, bo te hibiskusy skąpią nasion, ale gdyby Twój okazał się hojny, to będę cała happy.
Soniu - tak, wszystkie moje astry same się wysiały, zresztą one sieją się z roku na rok.
Może i u Ciebie się zasiały, tylko je potraktowałaś jak chwasty...
Gołębie nie pracowite tylko żarłoczne. Zżarły mi wszystkie pączki portulaki, a teraz wzięły się za nasionka.
Wystarczy chwila nieuwagi, a one już całym stadem na żerowisku.
Dziękuję pięknie Może wreszcie spadnie choć trochę deszczu...
Jeszcze kwitną.
Dopiero zakwitnie.
Floksy wiechowate powtarzające.
Floksy z pierwszymi kwiatami. Na początek dwa spóźnialskie.
Kolejne dwa, które kwitną nieprzerwanie i długo.
Melony ruszyły. Ten największy.
Hibiskus strasznie się śpieszy, a przecież do zimy jeszcze daleko.
Mój kochany kwiatuszek zasnął wśród opadających płatków róży.
Dobrej nocy i cudownego całego tygodnia.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42118
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Witaj! Lucynko u mnie ogród podlany, bo burza przeszła nad nim. Ponoć taki gorąc ma być do piątku, ale zobaczymy czy termin się nie przesunie Po liliach już u mnie wspomnienie, po floksach właściwie też, parę powtarza Za to wylazły zimowity i to mnie zdenerwowało Pomidory rozdaję, przerabiam a za dwa tygodnie będę wspominać...nawet zielonych nie będzie żeby przechować coś choćby na chwilę.
Wszystkiego dobrego na zbliżający się tydzień
Wszystkiego dobrego na zbliżający się tydzień
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Głaski dla twojego milusińskiego
Cudne lilie masz...juz czuje ich zapach... Co robiłaś że masz je tak pożno??
U mnie są tylko wspomnieniem... Na początku lipca opadły ostatnie a zwykle mam je do końca miesiąca. Upał i koszmarne nawałnice i hektolitry wody wykończyły je szybko...
Dużo sił do robienie przetworów oraz radości z tak pięknego ogrodu!!!
Cudne lilie masz...juz czuje ich zapach... Co robiłaś że masz je tak pożno??
U mnie są tylko wspomnieniem... Na początku lipca opadły ostatnie a zwykle mam je do końca miesiąca. Upał i koszmarne nawałnice i hektolitry wody wykończyły je szybko...
Dużo sił do robienie przetworów oraz radości z tak pięknego ogrodu!!!
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16980
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko
I ciebie bogato wszystkiego
Nawet melony masz.
Lilie przecudnej urody.
I mnie jeszcze jedna w paczkach.
Floksy-piękne kolory; odmiany.
No i tam hibiskus piękności. Ten malinowy kolorek. Ummmm.dobrze Ci zimuje ?
Pozdrowionka zostawiam
I ciebie bogato wszystkiego
Nawet melony masz.
Lilie przecudnej urody.
I mnie jeszcze jedna w paczkach.
Floksy-piękne kolory; odmiany.
No i tam hibiskus piękności. Ten malinowy kolorek. Ummmm.dobrze Ci zimuje ?
Pozdrowionka zostawiam
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Piękne lilie .Fajny ten floks z biało-zielonymi liśćmi.
Lucynko jak tylko uda mi się zebrać nasiona na pewno będziesz miała.
Twój hibiskus śliczny.Ciekawe jakie kolory udało mi się wyhodować. Trzy sadzonki dałam dla synowej.Dziś karczowałam irysy syberyjskie,ponieważ szykuję miejsce dla hibiskusa z Twoich nasion.Który wyrośnie największy i pierwszy ten dostanie tam miejscówkę.
Lucynko jak tylko uda mi się zebrać nasiona na pewno będziesz miała.
Twój hibiskus śliczny.Ciekawe jakie kolory udało mi się wyhodować. Trzy sadzonki dałam dla synowej.Dziś karczowałam irysy syberyjskie,ponieważ szykuję miejsce dla hibiskusa z Twoich nasion.Który wyrośnie największy i pierwszy ten dostanie tam miejscówkę.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko śliczna kolekcja floksów, ależ masz dużo odmian.
Ta duchota daje popalić, na ten tydzień zapowiadają nadal wysokie temperatury, pozostaje nam jedynie cień i podlewanie.
Misię proszę pogłaskać.
Ta duchota daje popalić, na ten tydzień zapowiadają nadal wysokie temperatury, pozostaje nam jedynie cień i podlewanie.
Misię proszę pogłaskać.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko jestem zaskoczona bo niby masz cieplej a u ciebie lilie w pełnym rozkwicie... po moich wspomnienie zostało i floksów też niezła kolekcja ... zresztą ty większość masz w kolekcjach a nie pojedynczych egzemplarzach ... Czy u ciebie floksy też obsychają od dołu... ja nie umiem sobie z tym dać radę Głaski dla królewny i psinki pewnie też zmęczony tym upałem
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25128
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Dzisiaj zobaczyłam rajski ogród Lucynki na żywo
Zdjęcia nie kłamią. Lucynka ma masę kolorów u siebie.
Rośliny są zdrowe, pięknie kwitną. Na rabatach porządek az miło popatrzeć
Dzięki Lucynce odkryłam, że nie trzeba ścinać floksów, żeby zakwitły ponownie.
No i oczywiście zostałam obdarowana pierwiosnkiem gruzińskim. Ciekawe ile u mnie wytrzyma
Dziękuję Wam za przemiłe przedpołudnie
Zdjęcia nie kłamią. Lucynka ma masę kolorów u siebie.
Rośliny są zdrowe, pięknie kwitną. Na rabatach porządek az miło popatrzeć
Dzięki Lucynce odkryłam, że nie trzeba ścinać floksów, żeby zakwitły ponownie.
No i oczywiście zostałam obdarowana pierwiosnkiem gruzińskim. Ciekawe ile u mnie wytrzyma
Dziękuję Wam za przemiłe przedpołudnie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Witajcie!
Nareszcie chłodniej. Aż chciało się na działeczce popracować. A jest co robić, bo choć dopiero co wypieliłam całą działkę, to już chwaściory zaczęły łby pokazywać. A deszczu ani widu, ani słychu. Podlewanie dzisiaj zdołowało mnie dokumentnie. Woda z węża ciekła sobie jak krew z nosa i ten niewielki areał podlewałam... Mocno powiedziane: podlewałam. Moczyłam ziemię pod roślinami. Tuż przed zmrokiem dopiero powrót do domu i kuchnia - pomidory do przeróbki.
Za to wczoraj spędziłam niezwykle sympatyczne chwile w towarzystwie Gosi [Margo2] Nawet trzydziestostopniowy upał był mi niestraszny w tak miłej atmosferze.
Ślicznie Ci Gosiu dziękuję i dziękuję za prezent w postaci szałwii, co to obie nie potrafimy jej nazwać, ale nie szkodzi, bo jest bardzo ładna. A może ktoś nam pomoże...
Już się zadomowiła na rabacie i stoi dumnie wyprostowana, uśmiechając się do mnie.
Marysiu [Maska] - Tobie podlało, a u mnie ciągle niebo skąpi suchej ziemi kropli deszczu i sucho jak na Saharze. Szczęśliwie ochłodziło się i mimo że tylko na jeden dzień, to i tak się cieszę.
Lilie dosadzałam po połowie maja, specjalnie na późniejsze kwitnienie. Gdyby wiosna i lato było normalne, to dopiero zaczynałyby rozwijać pąki. Dzisiaj zakwitła przedostatnia.
Z pomidorami mamy podobny problem, ale cóż, będziemy wspominać ich smak aż do następnego sezonu.
Dobre życzenie przyjmuję i z całego serca odwzajemniam.
Iguniu [Igala] - Misia wygłaskana do wypęku.
W uprawie lilii stosuję jeden prosty trick. Dosadzam po połowie maja, dzięki czemu jedne przekwitają, a inne zakwitają i w sumie kwitną długo, rozsiewając swój słodki zapach.
Tych hektolitrów wody to ja Ci naprawdę zazdroszczę, bo u mnie ciągle Sahara.
Dziękuję, kochana a Tobie życzę słonecznej pogody.
Aniu [anabuko] - melony to już na wyrost powiedziane. Meloniki zaledwie.
Lilie późnym latem nawet bardziej cieszą, niż te pierwsze.
Hibiskusowi nic nie przeszkadza: ani mróz, ani mokra czy sucha glina i z roku na rok jest coraz potężniejszy. Zastanawiam się, kiedy zajmie cały mini trawniczek, bo wówczas M mnie z nim pogoni.
Dziękuję za ciepłe słowa i również pozdrawiam.
Danusiu [danuta z] - floks variegata owszem ładny, ale chimeryczny i coś nie chce przyrastać.
Hibiskus coraz to potężniejszy i zajmuje coraz więcej miejsca. Oby tylko M nie kazał mi go wykopać, bo wywalczony przez niego malutki trawniczek coraz to się kurczy.
Nie żal Ci irysów? Choć one szybko się rozrastają.
Dorotko [korzo_m] - dziękuję w imieniu floksów.
Też jestem zniesmaczona prognozami, tym bardziej że na trzy dni zostaję sama z całym dobytkiem. Ale w piąteczek pokazują mi deszcz. Oby się sprawdziło....
Misia wygłaskana za wsze czasy.
Ewuniu [ewarost] - kwitnące lilie to dosadzane po połowie maja. Wcześniejsze też już są wspomnieniem.
Niestety moje floksy w tym roku też od dołu mają suche listki, które im obrywam, by nie straszyły. Nie mam pojęcia, z czego to wynika. Może susza robi złą robotę?
Zwierzaczki wygłaskane już chyba na zapas, dziękuję.
Gosiu [Margo2] - pięknie Ci dziękuję za miłe spotkanie i za tyle miłych słów pod adresem mojej działeczki. Trochę mi głupio, bo nie jest aż tak pięknie, jak być powinno, ale cóż... susza i gorąc zrobiły swoje.
Pierwiosnek gruziński to terminator. Da radę.
A prezent od Ciebie w postaci szałwii już się pyszni na rabacie.
Na dobrą noc trochę kolorowych obrazków.
Niespodzianka!
Trójsklepka owłosiona.
Kosmos rurkowy różowy ślicznie okraszony białymi plamami.
Przedostatnia lilia już kwitnie.
Mocno spóźniona szkarłatka amerykańska.
Śliczniutki, taki delikatny asterek.
Mocno przycięty, niziutki, ale wciąż kwitnący ślaz mauretański.
Na zakończenie różyczka.
Dobranoc.
Nareszcie chłodniej. Aż chciało się na działeczce popracować. A jest co robić, bo choć dopiero co wypieliłam całą działkę, to już chwaściory zaczęły łby pokazywać. A deszczu ani widu, ani słychu. Podlewanie dzisiaj zdołowało mnie dokumentnie. Woda z węża ciekła sobie jak krew z nosa i ten niewielki areał podlewałam... Mocno powiedziane: podlewałam. Moczyłam ziemię pod roślinami. Tuż przed zmrokiem dopiero powrót do domu i kuchnia - pomidory do przeróbki.
Za to wczoraj spędziłam niezwykle sympatyczne chwile w towarzystwie Gosi [Margo2] Nawet trzydziestostopniowy upał był mi niestraszny w tak miłej atmosferze.
Ślicznie Ci Gosiu dziękuję i dziękuję za prezent w postaci szałwii, co to obie nie potrafimy jej nazwać, ale nie szkodzi, bo jest bardzo ładna. A może ktoś nam pomoże...
Już się zadomowiła na rabacie i stoi dumnie wyprostowana, uśmiechając się do mnie.
Marysiu [Maska] - Tobie podlało, a u mnie ciągle niebo skąpi suchej ziemi kropli deszczu i sucho jak na Saharze. Szczęśliwie ochłodziło się i mimo że tylko na jeden dzień, to i tak się cieszę.
Lilie dosadzałam po połowie maja, specjalnie na późniejsze kwitnienie. Gdyby wiosna i lato było normalne, to dopiero zaczynałyby rozwijać pąki. Dzisiaj zakwitła przedostatnia.
Z pomidorami mamy podobny problem, ale cóż, będziemy wspominać ich smak aż do następnego sezonu.
Dobre życzenie przyjmuję i z całego serca odwzajemniam.
Iguniu [Igala] - Misia wygłaskana do wypęku.
W uprawie lilii stosuję jeden prosty trick. Dosadzam po połowie maja, dzięki czemu jedne przekwitają, a inne zakwitają i w sumie kwitną długo, rozsiewając swój słodki zapach.
Tych hektolitrów wody to ja Ci naprawdę zazdroszczę, bo u mnie ciągle Sahara.
Dziękuję, kochana a Tobie życzę słonecznej pogody.
Aniu [anabuko] - melony to już na wyrost powiedziane. Meloniki zaledwie.
Lilie późnym latem nawet bardziej cieszą, niż te pierwsze.
Hibiskusowi nic nie przeszkadza: ani mróz, ani mokra czy sucha glina i z roku na rok jest coraz potężniejszy. Zastanawiam się, kiedy zajmie cały mini trawniczek, bo wówczas M mnie z nim pogoni.
Dziękuję za ciepłe słowa i również pozdrawiam.
Danusiu [danuta z] - floks variegata owszem ładny, ale chimeryczny i coś nie chce przyrastać.
Hibiskus coraz to potężniejszy i zajmuje coraz więcej miejsca. Oby tylko M nie kazał mi go wykopać, bo wywalczony przez niego malutki trawniczek coraz to się kurczy.
Nie żal Ci irysów? Choć one szybko się rozrastają.
Dorotko [korzo_m] - dziękuję w imieniu floksów.
Też jestem zniesmaczona prognozami, tym bardziej że na trzy dni zostaję sama z całym dobytkiem. Ale w piąteczek pokazują mi deszcz. Oby się sprawdziło....
Misia wygłaskana za wsze czasy.
Ewuniu [ewarost] - kwitnące lilie to dosadzane po połowie maja. Wcześniejsze też już są wspomnieniem.
Niestety moje floksy w tym roku też od dołu mają suche listki, które im obrywam, by nie straszyły. Nie mam pojęcia, z czego to wynika. Może susza robi złą robotę?
Zwierzaczki wygłaskane już chyba na zapas, dziękuję.
Gosiu [Margo2] - pięknie Ci dziękuję za miłe spotkanie i za tyle miłych słów pod adresem mojej działeczki. Trochę mi głupio, bo nie jest aż tak pięknie, jak być powinno, ale cóż... susza i gorąc zrobiły swoje.
Pierwiosnek gruziński to terminator. Da radę.
A prezent od Ciebie w postaci szałwii już się pyszni na rabacie.
Na dobrą noc trochę kolorowych obrazków.
Niespodzianka!
Trójsklepka owłosiona.
Kosmos rurkowy różowy ślicznie okraszony białymi plamami.
Przedostatnia lilia już kwitnie.
Mocno spóźniona szkarłatka amerykańska.
Śliczniutki, taki delikatny asterek.
Mocno przycięty, niziutki, ale wciąż kwitnący ślaz mauretański.
Na zakończenie różyczka.
Dobranoc.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Aaaa to sprytnie wymyśliłaś... z liliami! To znaczy że część wykopujesz w jesieni, czy po prostu kupujesz nowe aby posadzić koncem maja? Pytam bo spodobał mi sie ten pomysł, bardzo lubię lilie i chce mieć je jak najdłużej. Nawet szukałam jakiejś odmiany póżno-kwitnącej ale bez rezultatu...
U mnie teraz pachną floksy,które bardzo się rozrosły z czego sie cieszę oraz mieczyk abisyński no i róże JPII oraz Desse.
Czy masz jakies róże rabatowe powtarzające kwitnienie, do 1m wysokości które ci się sprawdziły i mogłabys polecić, bo właśnie szukam takich ale nie chce kupować na ślepo...
U mnie teraz pachną floksy,które bardzo się rozrosły z czego sie cieszę oraz mieczyk abisyński no i róże JPII oraz Desse.
Czy masz jakies róże rabatowe powtarzające kwitnienie, do 1m wysokości które ci się sprawdziły i mogłabys polecić, bo właśnie szukam takich ale nie chce kupować na ślepo...
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Musiałam wykopać irysy bo były poprzerastane (wszystkim) i niestety słabo kwitły.Część posadziłam,reszta na razie leży i czeka aż wymyślę
co z nimi zrobić.To są irysy tygrysie.Lucynko a po co Ci duży trawnik?Ja nie mam trawnika (nie miałam czym kosić).U mnie same kwiaty i trochę warzyw.
Dobrze,że floks się nie rozrasta ,nie tak jak u mnie biały.Były dwie ogromne kępy.Teraz zostało wspomnienie.
co z nimi zrobić.To są irysy tygrysie.Lucynko a po co Ci duży trawnik?Ja nie mam trawnika (nie miałam czym kosić).U mnie same kwiaty i trochę warzyw.
Dobrze,że floks się nie rozrasta ,nie tak jak u mnie biały.Były dwie ogromne kępy.Teraz zostało wspomnienie.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko kosmos rurkowy przepiękny. U mnie już głównie zwykłe kwitną.
Szałwia od Gosi niespotykana, jakiś piękny rarytas. Spotkaniom forumek żadne pogody niestraszne.
M broni trawnika, chyba trochę z przekory, przecież przy nim dużo pracy, a gołębie też wymagające.
U mnie cały weekend ma padać, więc chętnie oddam Tobie jeden dzień z deszczem, bo mam przesadzać rośliny.
Spokojnych dni.
Szałwia od Gosi niespotykana, jakiś piękny rarytas. Spotkaniom forumek żadne pogody niestraszne.
M broni trawnika, chyba trochę z przekory, przecież przy nim dużo pracy, a gołębie też wymagające.
U mnie cały weekend ma padać, więc chętnie oddam Tobie jeden dzień z deszczem, bo mam przesadzać rośliny.
Spokojnych dni.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Witajcie!
Ponieważ od dzisiaj do piątku jestem sama z całym inwentarzem żywym i martwym, to sobie pobiegłam raniutko podlać działeczkę z nadzieją na dobre ciśnienie wody. Jakież było moje rozczarowanie, gdy uruchomiłam węża... Woda leciała tak: kapu, kapu, kap. No i trzy godziny strawiłam na moczenie ziemi pod roślinami.
W związku z tym, że futrzaki zostały w domu, musiałam na czas wrócić, by wyprowadzić pieska na spacerek. Planowałam sobie odpocząć w domu przy ciekawej lekturze, ale nie było mi to dane. Jakaś dobra duszyczka zadbała o to, bym nie siedziała bezczynnie. Tuż za furteczką po wejściu na działkę o mało się nie wywróciłam o wielką reklamówę pełną pomidorów. Szczerze mówiąc, wcale mnie to nie ucieszyło, bo już wyżej uszu mam tego pichcenia. Nikt z sąsiadów nie chciał się przyznać do tego kukułczego jaja, ale ja wiem, kto to może być. Jest taki jeden sąsiad. Samotny mocno starszy pan, który hobbystycznie uprawia dużo różnych warzyw, a później je rozlokowuje po sąsiadach. Ugotował mnie tymi pomidorami, bo całe popołudnie z nimi walczyłam. Dobrze że miałam na działce wózek na zakupy, bo nie dałabym rady przytargać ich do domu.
Iguniu - nigdy nie wykopuję lilii, bo po zimie i tak części nie mogę znaleźć. Kupuję wiosną cebule i uzupełniam braki bądź po prostu wyszukuję nowe miejscówki dla kolejnych lilii.
Floksy też bardzo polubiłam. Niedawno. Wcześniej jakoś mnie nie kusiły, taka głupia byłam.
Teraz np. nie lubię hortensji bukietowych. Na mojej działce, bo w forumowych ogrodach bardzo mi się podobają.
U mnie nieprzerwanie kwitną dwie róże: 'Speelwark' - dorasta do 80cm i 'Novalis', ale ta wystrzeliła w tym roku na dwa metry w górę. Powtarza też wielokrotnie śliczniutka pachnąca 'Jacques Cartier' - ma około 90cm wzrostu, a rośnie u mnie już trzeci rok.
Znawcą róż to ja nie jestem, ale te trzy najbardziej lubię spośród wszystkich, które posiadam.
'Jacques Cartier'
'Speelwark'
Danusiu [danuta z] - szczerze mówiąc, to ja też pozbywam się nadmiaru roślin, które mają tendencje do rozpychania się na rabatach. Jeśli nie ma na nie chętnych, to lądują na kompoście.
Trawnik jest maleńki i nie mnie on potrzebny, chętnie bym zlikwidowała, ale M pilnuje tego trawiastego kawałka z uwagi na to, że lubi tam leżakować i obserwować swoje gołąbecki.
Wszystkie moje floksy się rozrastają, tylko ten jeden nie chce.
A co się stało z Twoim białym floksem? Tym akurat mogę się podzielić z Tobą.
Udało mi się złapać kwiatek bielunia pojedynczego.
Znalazła się biała gomfrena. Różowej nie ma i nie będzie już.
Dzisiaj karmiłam głodne ptactwo działkowe. Rzuciły się na jadełko, jakby z tydzień nic nie jadły.
Taki piękny widok obserwuję z balkonu.
Dwie bratkowe buźki mówią Wam Dobranoc.
Soniu, wybacz mi kochana, odpowiem Tobie jutro, bo Mikrus już się domaga spacerku.
Ponieważ od dzisiaj do piątku jestem sama z całym inwentarzem żywym i martwym, to sobie pobiegłam raniutko podlać działeczkę z nadzieją na dobre ciśnienie wody. Jakież było moje rozczarowanie, gdy uruchomiłam węża... Woda leciała tak: kapu, kapu, kap. No i trzy godziny strawiłam na moczenie ziemi pod roślinami.
W związku z tym, że futrzaki zostały w domu, musiałam na czas wrócić, by wyprowadzić pieska na spacerek. Planowałam sobie odpocząć w domu przy ciekawej lekturze, ale nie było mi to dane. Jakaś dobra duszyczka zadbała o to, bym nie siedziała bezczynnie. Tuż za furteczką po wejściu na działkę o mało się nie wywróciłam o wielką reklamówę pełną pomidorów. Szczerze mówiąc, wcale mnie to nie ucieszyło, bo już wyżej uszu mam tego pichcenia. Nikt z sąsiadów nie chciał się przyznać do tego kukułczego jaja, ale ja wiem, kto to może być. Jest taki jeden sąsiad. Samotny mocno starszy pan, który hobbystycznie uprawia dużo różnych warzyw, a później je rozlokowuje po sąsiadach. Ugotował mnie tymi pomidorami, bo całe popołudnie z nimi walczyłam. Dobrze że miałam na działce wózek na zakupy, bo nie dałabym rady przytargać ich do domu.
Iguniu - nigdy nie wykopuję lilii, bo po zimie i tak części nie mogę znaleźć. Kupuję wiosną cebule i uzupełniam braki bądź po prostu wyszukuję nowe miejscówki dla kolejnych lilii.
Floksy też bardzo polubiłam. Niedawno. Wcześniej jakoś mnie nie kusiły, taka głupia byłam.
Teraz np. nie lubię hortensji bukietowych. Na mojej działce, bo w forumowych ogrodach bardzo mi się podobają.
U mnie nieprzerwanie kwitną dwie róże: 'Speelwark' - dorasta do 80cm i 'Novalis', ale ta wystrzeliła w tym roku na dwa metry w górę. Powtarza też wielokrotnie śliczniutka pachnąca 'Jacques Cartier' - ma około 90cm wzrostu, a rośnie u mnie już trzeci rok.
Znawcą róż to ja nie jestem, ale te trzy najbardziej lubię spośród wszystkich, które posiadam.
'Jacques Cartier'
'Speelwark'
Danusiu [danuta z] - szczerze mówiąc, to ja też pozbywam się nadmiaru roślin, które mają tendencje do rozpychania się na rabatach. Jeśli nie ma na nie chętnych, to lądują na kompoście.
Trawnik jest maleńki i nie mnie on potrzebny, chętnie bym zlikwidowała, ale M pilnuje tego trawiastego kawałka z uwagi na to, że lubi tam leżakować i obserwować swoje gołąbecki.
Wszystkie moje floksy się rozrastają, tylko ten jeden nie chce.
A co się stało z Twoim białym floksem? Tym akurat mogę się podzielić z Tobą.
Udało mi się złapać kwiatek bielunia pojedynczego.
Znalazła się biała gomfrena. Różowej nie ma i nie będzie już.
Dzisiaj karmiłam głodne ptactwo działkowe. Rzuciły się na jadełko, jakby z tydzień nic nie jadły.
Taki piękny widok obserwuję z balkonu.
Dwie bratkowe buźki mówią Wam Dobranoc.
Soniu, wybacz mi kochana, odpowiem Tobie jutro, bo Mikrus już się domaga spacerku.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.