Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16576
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Witajcie!
Oto minęła kolejna niedziela, kolejny letni tydzień już za nami. Jak ten czas leci....
Na działce po południu grzało trzydziestoma stopniami z całkowicie bezwietrznym powietrzem. Zasypiałam nad książką, mimo że koniecznie chciałam doczytać do ostatniej stronicy. Nie doczytałam.
Poszukałam towarzystwa, by nie spać i na pogaduchach minęło całe popołudnie.
Jutro mam mieć jeszcze cieplej, a woda która spadła z nieba, już wyparowała i część działki będę musiała podlać.
Zuziu111 - dziękuję w imieniu lilii i powiem Ci w sekrecie, że białe miały być tylko te piegowate i dwie ubiegłoroczne, wszystkie inne miały być kolorowe, głównie różowe. Nie wiem, od czego to zależy, ale miałam nawet takie sytuacje, że lilie po roku zmieniały kolor kwiatów. Zwykle na pomarańczowe bądź morelowe.
Mam jeszcze kilkanaście późno wsadzonych i bardzo jestem ciekawa, czy zakwitną takimi kolorami, jakie kupiłam.
Też mam nadzieję, że brzoskwinie nie zmarnują się. Byłoby żal, choć zostało jeszcze na drzewie z 50kg. Nie pamiętam, by kiedykolwiek tak obrodziły. Wolę ich mniej, wówczas owoce są duże i na jedno wychodzi.
Dziękuję , niedziela minęła przyjemnie. Tobie życzę dobrego całego tygodnia.
Basiu [apus] - rozumiem, że korzystasz w pełni z letniego pobytu na działeczce i do domku zaglądasz wyłącznie w niedziele? Dobrze masz! Też bym tak chciała i może tak kiedyś będzie, bo M wrócił do tematu postawienia porządnego domku. Już odpukałam, żeby nie zapeszyć.
Pięknie dziękuję w imieniu moich roślinek, może im powiem, że są chwalone....
Dorotko [korzo_m] - to nie była jelitówka, to było autentyczne zatrucie pokarmowe ze wszystkimi jego objawami i odwodnieniem organizmu oraz potwornym osłabieniem. Elektrolity załatwiły ubytki i wszystko wróciło do normy.
Lilie to moje najbardziej ukochane kwiaty, to one są królowymi lata, nie róże. A ta biała pełna to pomyłka sprzedawcy, a radość dla mnie.
A ja i tak zimą będę planować, no bo co mi szkodzi....
Jeszcze przez moment ponudzę floksami, a potem pokażę inne kwiatuchy.
Floks 'Sherbet Blend' [Odnalazłam nazwę odmianową!]
Floks 'Natural Feelings'
Floks 'Pure Feelings'
Ten floksik długo chorował po tej wiosennej zimie i teraz jeszcze nawet pąków nie ma. Może w tym roku w ogóle nie zakwitnąć.
Gailardie.
Śniedek 'Sandersa'
Portulaka
Tawułka. Zakwitła jako ostatnia.
Gomfrena
Aksamitka NN w fazie rozwijania kwiatu i w pełnym rozkwicie.
Mój busz.
Misia ucięła sobie drzemkę w cieniu kwiecia.
Zgłodniała.
Najedzona. Co by tu teraz...
Ooo! Ropuszka! Można zapolować.
Dobrego tygodnia, Kochani.
Dobrej, spokojnej nocy.
Oto minęła kolejna niedziela, kolejny letni tydzień już za nami. Jak ten czas leci....
Na działce po południu grzało trzydziestoma stopniami z całkowicie bezwietrznym powietrzem. Zasypiałam nad książką, mimo że koniecznie chciałam doczytać do ostatniej stronicy. Nie doczytałam.
Poszukałam towarzystwa, by nie spać i na pogaduchach minęło całe popołudnie.
Jutro mam mieć jeszcze cieplej, a woda która spadła z nieba, już wyparowała i część działki będę musiała podlać.
Zuziu111 - dziękuję w imieniu lilii i powiem Ci w sekrecie, że białe miały być tylko te piegowate i dwie ubiegłoroczne, wszystkie inne miały być kolorowe, głównie różowe. Nie wiem, od czego to zależy, ale miałam nawet takie sytuacje, że lilie po roku zmieniały kolor kwiatów. Zwykle na pomarańczowe bądź morelowe.
Mam jeszcze kilkanaście późno wsadzonych i bardzo jestem ciekawa, czy zakwitną takimi kolorami, jakie kupiłam.
Też mam nadzieję, że brzoskwinie nie zmarnują się. Byłoby żal, choć zostało jeszcze na drzewie z 50kg. Nie pamiętam, by kiedykolwiek tak obrodziły. Wolę ich mniej, wówczas owoce są duże i na jedno wychodzi.
Dziękuję , niedziela minęła przyjemnie. Tobie życzę dobrego całego tygodnia.
Basiu [apus] - rozumiem, że korzystasz w pełni z letniego pobytu na działeczce i do domku zaglądasz wyłącznie w niedziele? Dobrze masz! Też bym tak chciała i może tak kiedyś będzie, bo M wrócił do tematu postawienia porządnego domku. Już odpukałam, żeby nie zapeszyć.
Pięknie dziękuję w imieniu moich roślinek, może im powiem, że są chwalone....
Dorotko [korzo_m] - to nie była jelitówka, to było autentyczne zatrucie pokarmowe ze wszystkimi jego objawami i odwodnieniem organizmu oraz potwornym osłabieniem. Elektrolity załatwiły ubytki i wszystko wróciło do normy.
Lilie to moje najbardziej ukochane kwiaty, to one są królowymi lata, nie róże. A ta biała pełna to pomyłka sprzedawcy, a radość dla mnie.
A ja i tak zimą będę planować, no bo co mi szkodzi....
Jeszcze przez moment ponudzę floksami, a potem pokażę inne kwiatuchy.
Floks 'Sherbet Blend' [Odnalazłam nazwę odmianową!]
Floks 'Natural Feelings'
Floks 'Pure Feelings'
Ten floksik długo chorował po tej wiosennej zimie i teraz jeszcze nawet pąków nie ma. Może w tym roku w ogóle nie zakwitnąć.
Gailardie.
Śniedek 'Sandersa'
Portulaka
Tawułka. Zakwitła jako ostatnia.
Gomfrena
Aksamitka NN w fazie rozwijania kwiatu i w pełnym rozkwicie.
Mój busz.
Misia ucięła sobie drzemkę w cieniu kwiecia.
Zgłodniała.
Najedzona. Co by tu teraz...
Ooo! Ropuszka! Można zapolować.
Dobrego tygodnia, Kochani.
Dobrej, spokojnej nocy.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko mam nadzieję, że zatrucie już przeszło do historii Nie masz orzechówki?
Śliczna kolekcja lilii ale i floksów...zresztą u Ciebie każdy gatunek bogato reprezentowany
U mnie jeszcze wiele floksów nie kwitnie, ale mam nadzieję że wszystkie pokażą swoja urodę. Bardzo Ci dziękuję za serduszko i pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
Śliczna kolekcja lilii ale i floksów...zresztą u Ciebie każdy gatunek bogato reprezentowany
U mnie jeszcze wiele floksów nie kwitnie, ale mam nadzieję że wszystkie pokażą swoja urodę. Bardzo Ci dziękuję za serduszko i pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16576
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Witajcie!
Upał daje się we znaki nie tylko ludziom i zwierzętom, ale nawet roślinom, mimo że one to lubią. Susza wróciła i już dzisiaj musiałam podlać całą działkę.
Usuwam po kolei przekwitłe rośliny, tworząc w ten sposób dziury, których nie mam czym zatkać.
Za wcześnie niektóre kwiatki odchodzą, ale to już wina wiosennego lata i trzeba się z tym pogodzić.
Marysiu [Maska] - właśnie orzechówką się leczyłam, a mimo to organizm odwodniłam sobie niemiłosiernie i musiałam sięgnąć po elektrolity. Musiałam, bo synuś mnie zmusił.
Bogato to jest w Twoim ogrodzie, u mnie tak po troszeczku, ale dziękuję Ci za miłe słowa.
Ufam, że już wszystko dobrze się skończyło i troskę o M przejęłaś osobiście. Daj Wam Boże zdrowie.
Z dzisiejszej działeczki kolorowe wstaweczki.
Nieustająco podziwiam tę lilię, którą mam przez przypadek.
Czy już jesień? Pierwsze astry samosiejki zaczynają.
Taka jeżóweczka mi się objawiła.
Dobranoc.
Upał daje się we znaki nie tylko ludziom i zwierzętom, ale nawet roślinom, mimo że one to lubią. Susza wróciła i już dzisiaj musiałam podlać całą działkę.
Usuwam po kolei przekwitłe rośliny, tworząc w ten sposób dziury, których nie mam czym zatkać.
Za wcześnie niektóre kwiatki odchodzą, ale to już wina wiosennego lata i trzeba się z tym pogodzić.
Marysiu [Maska] - właśnie orzechówką się leczyłam, a mimo to organizm odwodniłam sobie niemiłosiernie i musiałam sięgnąć po elektrolity. Musiałam, bo synuś mnie zmusił.
Bogato to jest w Twoim ogrodzie, u mnie tak po troszeczku, ale dziękuję Ci za miłe słowa.
Ufam, że już wszystko dobrze się skończyło i troskę o M przejęłaś osobiście. Daj Wam Boże zdrowie.
Z dzisiejszej działeczki kolorowe wstaweczki.
Nieustająco podziwiam tę lilię, którą mam przez przypadek.
Czy już jesień? Pierwsze astry samosiejki zaczynają.
Taka jeżóweczka mi się objawiła.
Dobranoc.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8474
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko i ja przybiegłam się przywitać.
...ależ cudownie u Ciebie i tyle kwitnień.
Portulaka pełna cudowna...ja wysiewałam ze swoich zebranych pełnych ale nie powtórzyły cech i zakwitły jako pustaczki.
Kwiatuszki ema też śliczne.
...ależ cudownie u Ciebie i tyle kwitnień.
Portulaka pełna cudowna...ja wysiewałam ze swoich zebranych pełnych ale nie powtórzyły cech i zakwitły jako pustaczki.
Kwiatuszki ema też śliczne.
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko śliczne lilie, szczególnie ta biała
Ja też mam dziury, ale to nic, na jesień porozdzielam roślinki i pozapycham je.
Ja też mam dziury, ale to nic, na jesień porozdzielam roślinki i pozapycham je.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Co to za piękna odmiana tego czerwoniastego floksa ??
Piękny .Lubie takie zywe kolorki
Gomfrena , taka inna, cieawa roślinka.
Przypadkowa lilia też mi się podoba.Piękna
Piękny .Lubie takie zywe kolorki
Gomfrena , taka inna, cieawa roślinka.
Przypadkowa lilia też mi się podoba.Piękna
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11285
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Jestem u Ciebie Lucynko wczesnym rankiem żeby zdążyć przed upałem a zapowiada się niezły... Wczoraj z wieczora popadało zdrowo więc robota z podlewaniem odpada...
U Ciebie astry się pokazują a u mnie zakwitła sasanka i pokazały się kwiatuszki na najwcześniej kwitnącym wiosną różaneczniku ..
Twoja działeczka kwitnąca i kolorowa !
Miłego dnia!
U Ciebie astry się pokazują a u mnie zakwitła sasanka i pokazały się kwiatuszki na najwcześniej kwitnącym wiosną różaneczniku ..
Twoja działeczka kwitnąca i kolorowa !
Miłego dnia!
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
O jejciu Lucynko, dopiero dziś dotarłam nie tylko do Twojego wątku, ale i w ogóle do FO.
Ostatnio mam taki nawał wszystkiego, że padam na nos. A jak nawet mam chwilę wolną, to patrzę gdzie by odpocząć.
U mnie upały także dają się we znaki - ale w lipcu to normalne, nie tak jak wcześniejszymi miesiącami.
Czytam Lucynko, że miałaś ostatnio nieprzyjemną przygodę zdrowotną - cieszę się więc, że już jest wszystko OK i że masz się w dobrym zdrowiu.
W zeszłą niedzielę, w chrzciny wnuków moja najmłodsza córka też dostała wstrętnego zatrucia. I nawet nie wiemy od czego, bo praktycznie jadła to samo, co inni. Już od rana ją brało, ale dopadło w kościele, a na sali to nawet nie wypiła miętowej herbaty, do tego dostała wysokiej gorączki. Na szczęście restauracja była niedalego domu, więc nie było problemu, żeby resztę popołudnia spędziła w łóżku. Strasznie ją wymęczyło, ale dałam jej leki plus naturalne oczyszczanie żołądka zrobiły swoje i na drugi dzień już było całkiem dobrze, jedynie była osłabiona. No i z chrzcin bratanków praktycznie nie miała nic
Ale dość o tym, mam nadzieję, że mi wybaczysz tak późne zameldowanie się u Ciebie
Ale za to ile miałam podziwiania za jednym razem - prawdziwa uczta dla moich oczu
Piękny ten Twój busz.
Miłego wieczorku życzę i lecę nadrabiać resztę zaległości
Ostatnio mam taki nawał wszystkiego, że padam na nos. A jak nawet mam chwilę wolną, to patrzę gdzie by odpocząć.
U mnie upały także dają się we znaki - ale w lipcu to normalne, nie tak jak wcześniejszymi miesiącami.
Czytam Lucynko, że miałaś ostatnio nieprzyjemną przygodę zdrowotną - cieszę się więc, że już jest wszystko OK i że masz się w dobrym zdrowiu.
W zeszłą niedzielę, w chrzciny wnuków moja najmłodsza córka też dostała wstrętnego zatrucia. I nawet nie wiemy od czego, bo praktycznie jadła to samo, co inni. Już od rana ją brało, ale dopadło w kościele, a na sali to nawet nie wypiła miętowej herbaty, do tego dostała wysokiej gorączki. Na szczęście restauracja była niedalego domu, więc nie było problemu, żeby resztę popołudnia spędziła w łóżku. Strasznie ją wymęczyło, ale dałam jej leki plus naturalne oczyszczanie żołądka zrobiły swoje i na drugi dzień już było całkiem dobrze, jedynie była osłabiona. No i z chrzcin bratanków praktycznie nie miała nic
Ale dość o tym, mam nadzieję, że mi wybaczysz tak późne zameldowanie się u Ciebie
Ale za to ile miałam podziwiania za jednym razem - prawdziwa uczta dla moich oczu
Piękny ten Twój busz.
Miłego wieczorku życzę i lecę nadrabiać resztę zaległości
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16576
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Witajcie!
Brzoskwinia straciła drugą grubą gałąź. Niestety, nie z powodu obciążenia owocami, a starości. Zaczynają schnąć kolejne gałęzie i już wiemy, że z tą brzoskwinią musimy się rozstać. A szkoda, bo ona zawsze kwitła w takim czasie, że jeszcze nigdy kwiaty jej nie zmarzły i obficie owocowała co rok. Najgorsze jest to, że nie znamy jej nazwy odmianowej. Gdy kupiliśmy działkę, brzoskwinia już była potężnym drzewem, ma więc swoje lata i kończy żywot.
Mam małe wyrzuty sumienia, bo kiedyś powiedziałam głośno, że gdyby nie ta brzoskwinia, to nowy domek na działce już by stał. Najlepsze miejsce dla domku jest właśnie tam, gdzie ona rozłożyła swoje gałęzie. Może usłyszała moje niezadowolenie i chce mi zrobić przyjemność? Tylko ja nie chcę takiej przyjemności, ja bardzo lubię jej smaczne owoce.
Z powodu upału nic mi się robić nie chciało, przygotowałam tylko dwa wiaderka brzoskwiń na powidła, tzn. obrałam ze skórek i wypestkowałam, a teraz siedzą w garze na ogniu i pyrkolą.
Jutro zapowiadają u nas burze, niech się spełni, bo sucho już niemożebnie.
Elżuniu - miło mi Ciebie gościć. No i dziękuję za takie miłe słowa.
A eMowym 'kwiatuszkom' powiem, że są chwalone, to może nie będą tak szkodziły.... Dzisiaj wlazły na moje portulaki i legowisko sobie na nich zrobiły. Myślałam, że je poubijam na rosół.
Skoro o portulace, to istotnie ona nie powtarza cech matecznych. U mnie się sama rozsiewa, ale zanim ja się zorientuję, stado emowskie dokładnie je wypieli. Zawsze. Dlatego sieję pod przykryciem i duże siewki pikuję na miejsce docelowe.
Kasiu [100780] - dziękuję, kochana.
Co do dziur, to niechby sobie były, ale dopiero jesienią, jak zawsze, bo to wtedy można przesadzać czy dosadzać.
Ale ja już je zatkałam nikandą, której nasiało mi się w różnych zakamarkach dość dużo. A ona nie grymasi, gdy dostaje lepszą miejscówkę.
Aniu [anabuko] - ten czerwony floks to 'Mary'. Mam dwa czerwone, przy czym jeden ma kolor bardziej malinowy i jego odmiany nie znam.
Gomfrenę suszę do zimowego bukietu, ale w tym roku same czerwone mi wykiełkowały, nie ma ani jednej białej i ani jednej różowej.
W wolnym czasie spróbuję znaleźć nazwę odmianową tej pełnej lilii, bo zachwyca mnie nieustająco.
Maryniu - podziel się tym deszczykiem ze spragnioną koleżanką, plisss...
U mnie jesień, a u Ciebie druga wiosna. Coś się naturze pokitrasiło, cycuś?
Dziękuję w imieniu działeczki, powiem jej, że została pochwalona, może się ucieszy... bo ja i owszem.
Majeczko - spoko, kochana, najważniejsze że dotarłaś! Zresztą ani przez chwilę nie pomyślałam, że mogłoby Ciebie zabraknąć.
Mnie też zatrucie wymęczyło gorączką połączoną z dreszczami. To się pociłam, to znowu trzęsłam się z zimna. A do tego nogi miałam z waty i wymagałam całodobowej opieki. A bardzo nie lubię być zdana na łaskę i niełaskę, nawet najbliższej mi osoby. Mam coś tak głupiego w swoim charakterku, że to ja mam się opiekować, a nie być opiekowaną.
Córci współczuję, bo biedna zamiast bawić się z rodzinką, cierpiała samotnie. Zdrówka dla niej. Dla Ciebie również.
Dziękuję za wszystkie miłe słowa i pozdrawiam cieplutko.
Małe co nie co przed snem.
Dobranoc.
Brzoskwinia straciła drugą grubą gałąź. Niestety, nie z powodu obciążenia owocami, a starości. Zaczynają schnąć kolejne gałęzie i już wiemy, że z tą brzoskwinią musimy się rozstać. A szkoda, bo ona zawsze kwitła w takim czasie, że jeszcze nigdy kwiaty jej nie zmarzły i obficie owocowała co rok. Najgorsze jest to, że nie znamy jej nazwy odmianowej. Gdy kupiliśmy działkę, brzoskwinia już była potężnym drzewem, ma więc swoje lata i kończy żywot.
Mam małe wyrzuty sumienia, bo kiedyś powiedziałam głośno, że gdyby nie ta brzoskwinia, to nowy domek na działce już by stał. Najlepsze miejsce dla domku jest właśnie tam, gdzie ona rozłożyła swoje gałęzie. Może usłyszała moje niezadowolenie i chce mi zrobić przyjemność? Tylko ja nie chcę takiej przyjemności, ja bardzo lubię jej smaczne owoce.
Z powodu upału nic mi się robić nie chciało, przygotowałam tylko dwa wiaderka brzoskwiń na powidła, tzn. obrałam ze skórek i wypestkowałam, a teraz siedzą w garze na ogniu i pyrkolą.
Jutro zapowiadają u nas burze, niech się spełni, bo sucho już niemożebnie.
Elżuniu - miło mi Ciebie gościć. No i dziękuję za takie miłe słowa.
A eMowym 'kwiatuszkom' powiem, że są chwalone, to może nie będą tak szkodziły.... Dzisiaj wlazły na moje portulaki i legowisko sobie na nich zrobiły. Myślałam, że je poubijam na rosół.
Skoro o portulace, to istotnie ona nie powtarza cech matecznych. U mnie się sama rozsiewa, ale zanim ja się zorientuję, stado emowskie dokładnie je wypieli. Zawsze. Dlatego sieję pod przykryciem i duże siewki pikuję na miejsce docelowe.
Kasiu [100780] - dziękuję, kochana.
Co do dziur, to niechby sobie były, ale dopiero jesienią, jak zawsze, bo to wtedy można przesadzać czy dosadzać.
Ale ja już je zatkałam nikandą, której nasiało mi się w różnych zakamarkach dość dużo. A ona nie grymasi, gdy dostaje lepszą miejscówkę.
Aniu [anabuko] - ten czerwony floks to 'Mary'. Mam dwa czerwone, przy czym jeden ma kolor bardziej malinowy i jego odmiany nie znam.
Gomfrenę suszę do zimowego bukietu, ale w tym roku same czerwone mi wykiełkowały, nie ma ani jednej białej i ani jednej różowej.
W wolnym czasie spróbuję znaleźć nazwę odmianową tej pełnej lilii, bo zachwyca mnie nieustająco.
Maryniu - podziel się tym deszczykiem ze spragnioną koleżanką, plisss...
U mnie jesień, a u Ciebie druga wiosna. Coś się naturze pokitrasiło, cycuś?
Dziękuję w imieniu działeczki, powiem jej, że została pochwalona, może się ucieszy... bo ja i owszem.
Majeczko - spoko, kochana, najważniejsze że dotarłaś! Zresztą ani przez chwilę nie pomyślałam, że mogłoby Ciebie zabraknąć.
Mnie też zatrucie wymęczyło gorączką połączoną z dreszczami. To się pociłam, to znowu trzęsłam się z zimna. A do tego nogi miałam z waty i wymagałam całodobowej opieki. A bardzo nie lubię być zdana na łaskę i niełaskę, nawet najbliższej mi osoby. Mam coś tak głupiego w swoim charakterku, że to ja mam się opiekować, a nie być opiekowaną.
Córci współczuję, bo biedna zamiast bawić się z rodzinką, cierpiała samotnie. Zdrówka dla niej. Dla Ciebie również.
Dziękuję za wszystkie miłe słowa i pozdrawiam cieplutko.
Małe co nie co przed snem.
Dobranoc.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko dobrze, że już cieszysz się zdrówkiem. Czasami tak jest, że niby nic się nie zje a zalegnie na żołądku. Może od pogody, może jakieś chwilowe osłabienie. Ważne, że już wszystko w porządku. Na działeczce roślinki pięknie kwitną i wszystko dopieszczone. A co do brzoskwini, jak dojrzeją owoce to wstaw w wątku drzew owocowych może ktoś rozpozna.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko mnie też zachwyciła przypadkowa lilia! Masz bogato i nie zaprzeczaj!
Dziękuję Ci serdecznie za wsparcie i życzenia! wszystkie te miłe akcenty które otrzymaliśmy pomogły i M odzyska komfort życia bez bólu i w sprawności, a to najważniejsze w naszym życiu Jeszcze jak będzie mógł prowadzić autko to pełnia szczęścia wróci, bo lubi jeździć Nie wyrzucaj sobie że brzoskwinia usłyszała Twoje narzekania, niestety to nie są wieczne drzewa
Życzę Ci kochana więcej odporności, bo coś ją trochę naruszyłaś. Pozdrawiam i przesyłam serdeczności
Dziękuję Ci serdecznie za wsparcie i życzenia! wszystkie te miłe akcenty które otrzymaliśmy pomogły i M odzyska komfort życia bez bólu i w sprawności, a to najważniejsze w naszym życiu Jeszcze jak będzie mógł prowadzić autko to pełnia szczęścia wróci, bo lubi jeździć Nie wyrzucaj sobie że brzoskwinia usłyszała Twoje narzekania, niestety to nie są wieczne drzewa
Życzę Ci kochana więcej odporności, bo coś ją trochę naruszyłaś. Pozdrawiam i przesyłam serdeczności
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko przybyłam się przywitać po urlopie a tu zamknięta furteczka
Na szczęście znalazłam drogę i podziwiam nadal Twoją działkę , szczególnie cudne floksy bo moje podczas mojej nieobecności załapały mączniaka i zupełnie nie wyglądają
Proszę zdradź sekrety postępowania z nimi by były tak zdrowe i dorodne.
Biała lilia zjawiskowa
Po urlopie również zastałam połamane konary u brzoskwini i gruszy wiec wiem jak boli serduszko gdy trzeba pożegnać drzewo tez mnie to czeka
Pogodnego, nie upalnego ale z deszczem dnia
Na szczęście znalazłam drogę i podziwiam nadal Twoją działkę , szczególnie cudne floksy bo moje podczas mojej nieobecności załapały mączniaka i zupełnie nie wyglądają
Proszę zdradź sekrety postępowania z nimi by były tak zdrowe i dorodne.
Biała lilia zjawiskowa
Po urlopie również zastałam połamane konary u brzoskwini i gruszy wiec wiem jak boli serduszko gdy trzeba pożegnać drzewo tez mnie to czeka
Pogodnego, nie upalnego ale z deszczem dnia
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko czy Ty masz fioletową monardę czyli pysznogłówkę?