Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
-
- 100p
- Posty: 166
- Od: 18 mar 2012, o 11:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. pomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko to niebo jak z horroru
Heliotrop rośnie na pociechę, fiołeczki rozweselają buzie
I już znowu dzień bliżej wiosny
Heliotrop rośnie na pociechę, fiołeczki rozweselają buzie
I już znowu dzień bliżej wiosny
Pozdrawiam, Danka
Miejsce , w którym serce się raduje
Miejsce , w którym serce się raduje
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko do mrożenia przygotowałam jakieś dzwonki wieloletnie, mam też trzmielinę oskrzydloną, liatrę i rutbekię, to na razie to co mam, jeszcze po sklepach nie biegałam, a mam zamiar zamówic kilka roślin na skarpy znowu, zarosnę zupełnie
Niebo bardzo złowrogie
Niebo bardzo złowrogie
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko niebo groźne, ale piękne... bardzo lubię obserwować niebo o różnych porach dnia i roku... fotki Fiołeczki ładnie kwitną moja mama też ma kilka...a lilijki moje faktycznie noski wystawiły tak na ok. 0,5 - 1cm... musiałam je nakryć agrowłóknina i suchymi chryzantemami których nie wycięłam jesienią.
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Matko jakie straszne niebo.Strach się bać.U nas dziś nawet zaświeciło słońce.Dosypało też śniegu.Rano było bielutko.
Pochwalę się,że wysiałam heliotrop.
Poprzesadzałam moje grudniki.Nic dziwnego,że nie rosły i nie kwitły, były poprzerastane korzeniami.Mało miały ziemi ,same korzenie.
Pochwalę się,że wysiałam heliotrop.
Poprzesadzałam moje grudniki.Nic dziwnego,że nie rosły i nie kwitły, były poprzerastane korzeniami.Mało miały ziemi ,same korzenie.
- marzena06
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3072
- Od: 4 cze 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko ty kochana dokrywasz rośliny, a u nas dopiero pierwszy dzień z typowo minusową temp. poczekam jeszcze kilka dni i zobaczę jak to danej będzie bo już sama nie wiem okryć czy też zostawić jak jest.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Łoł te nieba bardzo groźnie wyglądają jakby zapowiadały nadejście czegoś niedobrego.
Łapki swędzą, ziemia już wyprażona, to powoli zacznę coś działać, może to przygasi moje emocje na chwilkę.
Masz rację z każdym dniem mijającym jesteśmy bliżej wiosny
Łapki swędzą, ziemia już wyprażona, to powoli zacznę coś działać, może to przygasi moje emocje na chwilkę.
Masz rację z każdym dniem mijającym jesteśmy bliżej wiosny
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko, u Ciebie już pierwsze kroki przybliżające wiosnę! Pięknie! Można patrzeć na maluśkie siewki i skreślać dni do wiosny...
Dobrze, ze dzień coraz dłuższy
Dobrze, ze dzień coraz dłuższy
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
No, no, widzę że działasz już na całego z siewami jeszcze nie startuję, ale przynajmniej będę mieć motywację żeby coś zrobić, np. kalendarz siewów.
Trzymam kciuki za fiołki, oby przeżyły lato ten różowy jest szczególnie śliczny
Trzymam kciuki za fiołki, oby przeżyły lato ten różowy jest szczególnie śliczny
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Witajcie!
Weekend miałam mocno wypełniony i trudno mi było usiąść na dłuższą chwile przy komputerze, zastępowali mnie aktualni domownicy, ale przecież nie na forum. Gdy tylko siadłam do laptopa, przeraziły mnie informacje o planowanym zamknięciu FO. Na szczęście ostatecznie odłożone w czasie, ale tylko odłożone. Poczułam się, jakby ktoś mi kubeł zimnej wody na głowę wylał. Tylu tutaj wspaniałych przyjaciół znalazłam, tyle porad ogrodniczych i wprost życiowych, tyle zrozumienia dla trudnych sytuacji, tyle dobra, ciepła, miłości.
U mnie dzisiaj kolejny dzień ze słoneczkiem, ale już tylko do południa. Jednak dobre i tyle, bo dzięki temu moje sieweczki bardzo ładnie mężnieją, a już absolutnym hitem są siewki celozji wysianej osiemnastego rano, które dzisiaj rano tak wyglądały:
Pewnie pociechy z nich nie będzie, za wcześnie wylazły, ale widać siłę kiełkowania nasion.
Beatko [Beaby] - wczoraj już niebo miałam ładne, tylko czasu mi nie stało na zrobienie fotek.
Chucham i dmucham na te fiołeczki i już wiem, gdzie je latem przechowam: w działkowym domku bądź w zacienionym zakątku.
Weekend miły, choć dość absorbujący. Dziękuję.
Danusiu [Danka65] - wczoraj miałam śliczniutkie niebo, tylko czasu na fotografowanie nie miałam.
Dzisiaj już z powrotem nie cieszyło oczu. A heliotrop ma się dobrze i oby nic się nie zmieniło.
Iwonko0042 - za info. Ja rudbekię sieję tak samo jak wszystkie jednoroczne, z tym że do zimnego inspektu, ale już na przełomie marca i kwietnia.
A jakie rośliny masz zamiar na skarpy siać? Może ja mam coś, co by Ci odpowiadało.
Ewuniu [ewarost] - ja również lubię się gapić na niebo, a szczególnie na grę chmur i obłoków, gdy tworzą różne niesamowite kształty i obrazy.
Mam nadzieję, że Twoim liliom nic złego się nie stanie. Nie ma prawa, bo one muszą pięknie zakwitnąć i zapachnieć.
Danusiu [danuta z] - u mnie bezśnieżna zima z delikatnym mrozem i słonkiem - dzisiaj do południa. Może sypnie białym puchem, ponieważ chmury zasnuły niebo.
Trzymam kciuki za Twój heliotrop. Niech ładnie wyjdzie i rośnie.
Moje grudniki w tym sezonie też nie zakwitły, porobiłam sadzonki i gdy tylko wypuszczą korzonki, posadzę do doniczek, a stare zlikwiduję. Młodsze zawsze lepiej kwitną.
Marzenko - to nie tak, że ja okrywam rośliny, raczej je osłaniam. Nie zakrywam całych, tylko otaczam je wokół, chroniąc przed zimnymi wiatrami.
U mnie już bywały mroźne dni, choć malutko ich było, a wiatry dokuczliwe też już wiały.
Dorotko [korzo_m] - no popatrz, a po tych groźnych obrazkach na niebie nazajutrz świeciło piękne słoneczko.
Gdy tylko ziemia i nasionka podrapią swędzące łapki, od razu lepiej się poczujesz. Ja już tak mam.
Będzie dobrze, Dorotko, nie może być inaczej.
Basiu [apus] - a można, można! Patrzę sobie na te pierwsze sieweczki kilka a może nawet po kilkanaście razy dziennie.
Natalko - działam, bo ja muszę mieć nad czym się trząść w obawie o zdrowy wzrost. Widocznie adrenalina jest mi niezbędna do normalnego życia.
Kciuki trzymaj, bardzo się przydadzą moim fiołeczkom, dziękuję z góry.
Kochane moje, wybaczcie mi, że dzisiaj do Was nie zajrzę. Zmęczona jestem. Jutro nadrobię. Obiecuję.
Dobrej, spokojnej nocki Wam życzę i wspaniałego całego tygodnia.
Weekend miałam mocno wypełniony i trudno mi było usiąść na dłuższą chwile przy komputerze, zastępowali mnie aktualni domownicy, ale przecież nie na forum. Gdy tylko siadłam do laptopa, przeraziły mnie informacje o planowanym zamknięciu FO. Na szczęście ostatecznie odłożone w czasie, ale tylko odłożone. Poczułam się, jakby ktoś mi kubeł zimnej wody na głowę wylał. Tylu tutaj wspaniałych przyjaciół znalazłam, tyle porad ogrodniczych i wprost życiowych, tyle zrozumienia dla trudnych sytuacji, tyle dobra, ciepła, miłości.
U mnie dzisiaj kolejny dzień ze słoneczkiem, ale już tylko do południa. Jednak dobre i tyle, bo dzięki temu moje sieweczki bardzo ładnie mężnieją, a już absolutnym hitem są siewki celozji wysianej osiemnastego rano, które dzisiaj rano tak wyglądały:
Pewnie pociechy z nich nie będzie, za wcześnie wylazły, ale widać siłę kiełkowania nasion.
Beatko [Beaby] - wczoraj już niebo miałam ładne, tylko czasu mi nie stało na zrobienie fotek.
Chucham i dmucham na te fiołeczki i już wiem, gdzie je latem przechowam: w działkowym domku bądź w zacienionym zakątku.
Weekend miły, choć dość absorbujący. Dziękuję.
Danusiu [Danka65] - wczoraj miałam śliczniutkie niebo, tylko czasu na fotografowanie nie miałam.
Dzisiaj już z powrotem nie cieszyło oczu. A heliotrop ma się dobrze i oby nic się nie zmieniło.
Iwonko0042 - za info. Ja rudbekię sieję tak samo jak wszystkie jednoroczne, z tym że do zimnego inspektu, ale już na przełomie marca i kwietnia.
A jakie rośliny masz zamiar na skarpy siać? Może ja mam coś, co by Ci odpowiadało.
Ewuniu [ewarost] - ja również lubię się gapić na niebo, a szczególnie na grę chmur i obłoków, gdy tworzą różne niesamowite kształty i obrazy.
Mam nadzieję, że Twoim liliom nic złego się nie stanie. Nie ma prawa, bo one muszą pięknie zakwitnąć i zapachnieć.
Danusiu [danuta z] - u mnie bezśnieżna zima z delikatnym mrozem i słonkiem - dzisiaj do południa. Może sypnie białym puchem, ponieważ chmury zasnuły niebo.
Trzymam kciuki za Twój heliotrop. Niech ładnie wyjdzie i rośnie.
Moje grudniki w tym sezonie też nie zakwitły, porobiłam sadzonki i gdy tylko wypuszczą korzonki, posadzę do doniczek, a stare zlikwiduję. Młodsze zawsze lepiej kwitną.
Marzenko - to nie tak, że ja okrywam rośliny, raczej je osłaniam. Nie zakrywam całych, tylko otaczam je wokół, chroniąc przed zimnymi wiatrami.
U mnie już bywały mroźne dni, choć malutko ich było, a wiatry dokuczliwe też już wiały.
Dorotko [korzo_m] - no popatrz, a po tych groźnych obrazkach na niebie nazajutrz świeciło piękne słoneczko.
Gdy tylko ziemia i nasionka podrapią swędzące łapki, od razu lepiej się poczujesz. Ja już tak mam.
Będzie dobrze, Dorotko, nie może być inaczej.
Basiu [apus] - a można, można! Patrzę sobie na te pierwsze sieweczki kilka a może nawet po kilkanaście razy dziennie.
Natalko - działam, bo ja muszę mieć nad czym się trząść w obawie o zdrowy wzrost. Widocznie adrenalina jest mi niezbędna do normalnego życia.
Kciuki trzymaj, bardzo się przydadzą moim fiołeczkom, dziękuję z góry.
Kochane moje, wybaczcie mi, że dzisiaj do Was nie zajrzę. Zmęczona jestem. Jutro nadrobię. Obiecuję.
Dobrej, spokojnej nocki Wam życzę i wspaniałego całego tygodnia.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Lucynko, ale smutno z tego powodu zamknięcia forum.
Siadłam zadowolona ze zdjęciami, a tu takie info, że się poczułam jakbym stała na pogrzebie, w dodatku trochę własnym.
Mam nadzieję, że nam kontakt się nie urwie( podałam już maila do mnie u siebie na wątku), a kwiatuszki od Ciebie będą mi zawsze przypominać mile spędzone z Wami chwile...
Siadłam zadowolona ze zdjęciami, a tu takie info, że się poczułam jakbym stała na pogrzebie, w dodatku trochę własnym.
Mam nadzieję, że nam kontakt się nie urwie( podałam już maila do mnie u siebie na wątku), a kwiatuszki od Ciebie będą mi zawsze przypominać mile spędzone z Wami chwile...
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Owszem słońce świeciło, a wczoraj informacja jak grom z jasnego nieba przyszła, czytając tę info zaniemówiłam, że ktoś chce nas pozbawić tego co najlepsze dla pasjonaty ogrodnika- kontaktów z innymi zielono- zakręconymi. Na szczęście wszystko odsunięte w czasie, oby ten temat nie powrócił.
Chyba pójdę coś wysiać, nie wytrzymam
Chyba pójdę coś wysiać, nie wytrzymam
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Wiesz Lucynko, na pewno dosadzę jakieś krzewy, a w nogi chcę coś co się płożyć będzie i trochę też przytrzyma skarpy przy okazji tak na prawdę to pomysłu nie mam ale myślę, że jak będę szukać to coś wpadnie w oko na jednej mam żywokost, tak ładnie się rozrósł i zakrył sporą część skarpy, na innej próbuję zadomowić miodunki, może się uda, no i właśnie nie wiem co jeszcze.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10
Witajcie!
Ciężki dzień miałam z powodu choroby Misi. Po porannej wizycie u weta przez cały dzień nie schodziła z moich kolan. Dopiero teraz poszła spać. Nic groźnego jej nie spotkało, tylko choroba pęcherza, ale zarówno badanie, mierzenie temperatury, zastrzyk i obce otoczenie oraz ludzie tak bardzo ją zestresowało, że nie mogła sobie znaleźć miejsca. Zupełnie jak małe dziecko. Już od sobotniego popołudnia dziwnie się zachowywała, na siusiu miast do kuwety chodziła do brodzika prysznicowego i zostawiała mocz w kolorze krwi. Nawet nie sądziłam, że kotki są takie mądre. Ona po prostu w ten sposób informowała nas, że ma chory pęcherz. Niesamowite.
Później - jeśli zdążę - odpowiem na Wasze posty, teraz zajrzę do Waszych wątków. Obiecałam.
Ciężki dzień miałam z powodu choroby Misi. Po porannej wizycie u weta przez cały dzień nie schodziła z moich kolan. Dopiero teraz poszła spać. Nic groźnego jej nie spotkało, tylko choroba pęcherza, ale zarówno badanie, mierzenie temperatury, zastrzyk i obce otoczenie oraz ludzie tak bardzo ją zestresowało, że nie mogła sobie znaleźć miejsca. Zupełnie jak małe dziecko. Już od sobotniego popołudnia dziwnie się zachowywała, na siusiu miast do kuwety chodziła do brodzika prysznicowego i zostawiała mocz w kolorze krwi. Nawet nie sądziłam, że kotki są takie mądre. Ona po prostu w ten sposób informowała nas, że ma chory pęcherz. Niesamowite.
Później - jeśli zdążę - odpowiem na Wasze posty, teraz zajrzę do Waszych wątków. Obiecałam.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.