Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Dziękuję
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2602
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Ula GRATULACJE i należy ci się złoty . Za wysiłek i za cudowne rezultaty!
Przechodziłam to samo 6 lat temu więc znam to z doświadczenia. Ja oprócz dzików mam jeszcze sarny,łosie, zające i dzikie koty(te dokarmiam gdyż są bardzo zagłodzone bo kuny,tchórze i inne zabieraja im jedzenie). Ostatnio znajomy leśnik mówił mi że odszczelili sporo dzików i jest zauważalnie lepiej w tym sezonie. Zaburzona równowaga w świecie natury to jest to z czym sie zmagamy obecnie na poziomie nie tylko zwierzęcym ale również mikrobów, wodnym itd.
A ja właśnie marzę o orlikach, nie znałam ich do tej pory. Czy one są bardzo wymagające, kiedy kwitną?
Twoje są cudowne, zachwycające po prostu. W przyszłym roku je na pewno posieję.
Przechodziłam to samo 6 lat temu więc znam to z doświadczenia. Ja oprócz dzików mam jeszcze sarny,łosie, zające i dzikie koty(te dokarmiam gdyż są bardzo zagłodzone bo kuny,tchórze i inne zabieraja im jedzenie). Ostatnio znajomy leśnik mówił mi że odszczelili sporo dzików i jest zauważalnie lepiej w tym sezonie. Zaburzona równowaga w świecie natury to jest to z czym sie zmagamy obecnie na poziomie nie tylko zwierzęcym ale również mikrobów, wodnym itd.
A ja właśnie marzę o orlikach, nie znałam ich do tej pory. Czy one są bardzo wymagające, kiedy kwitną?
Twoje są cudowne, zachwycające po prostu. W przyszłym roku je na pewno posieję.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Dziękuję
Mam bardzo niewielkie doświadczenie jeśli chodzi o posiadanie roślin, a ponieważ działkę mam jak widać od niedawna (od czerwca ubiegłego roku), to pierwszy raz dopiero widziałam kwitnienie orlików. U mnie kwitły przez cały maj, zauważyłam, że obficiej kwitły te rosnące w miejscach bardziej zacienionych. Uważam, że to niewymagające rośliny.
Mam bardzo niewielkie doświadczenie jeśli chodzi o posiadanie roślin, a ponieważ działkę mam jak widać od niedawna (od czerwca ubiegłego roku), to pierwszy raz dopiero widziałam kwitnienie orlików. U mnie kwitły przez cały maj, zauważyłam, że obficiej kwitły te rosnące w miejscach bardziej zacienionych. Uważam, że to niewymagające rośliny.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
.
Dopiero od 23 maja zaczęliśmy wysadzać pomidory. Czyli niemal z miesięcznym opóźnieniem (w tym roku miało nie być zimnych ogrodników i nie było i niektórzy już pod koniec kwietnia posadzili pomidory w gruncie).
Biedne te nasze sadzonki były, wątłe, bo stały cały czas w mieszkaniu, serce się krajało na taki widok.
A tak wyglądała całość, po kilku dniach sadzenia etapami. Nawet nie wiem, ile mam krzaków! Muszę koniecznie policzyć i poprawić opisy, bo pomysł ze szpatułkami laryngologicznymi (nieużywanymi rzecz jasna!) okazał się średnio udany, delikatnie mówiąc.
Pozostali mieszkańcy warzywnika:
Rzut oka na połowę niepomidorową:
Muszę przyznać, że coraz lepiej to wyglądało. Nie tylko mnie się podobał warzywnik, miałam takiego "pomocnika", który wykradała mi warzywnikowych sprzymierzeńców - tłuściutkie dżdżownice:
U sąsiada tuż pod płotem straszył widok jak z horroru powodując u mnie dreszcze obrzydzenia. To namiotnik jabłoniowy, którego resztki oprzędów i larw spadają na moje rabatki. Brrrr i fuj!
No to teraz coś przyjemniejszego:
Tu zaś naturalna "pijalnia wód" dla ptactwa i zapewne robactwa również. Kolor mało zachęcający, ale kto grymasi podczas suszy?:
Może nieco za dużo tych zdjęć z mojego mini skalniaka, ale po prostu nieodmiennie zachwyca mnie to, co wyrosło z podeptanych okruszków zebranych ze ścieżki. Prócz 3 rojników - reszta jest z małych uratowanych "odpadków".
Dopiero od 23 maja zaczęliśmy wysadzać pomidory. Czyli niemal z miesięcznym opóźnieniem (w tym roku miało nie być zimnych ogrodników i nie było i niektórzy już pod koniec kwietnia posadzili pomidory w gruncie).
Biedne te nasze sadzonki były, wątłe, bo stały cały czas w mieszkaniu, serce się krajało na taki widok.
A tak wyglądała całość, po kilku dniach sadzenia etapami. Nawet nie wiem, ile mam krzaków! Muszę koniecznie policzyć i poprawić opisy, bo pomysł ze szpatułkami laryngologicznymi (nieużywanymi rzecz jasna!) okazał się średnio udany, delikatnie mówiąc.
Pozostali mieszkańcy warzywnika:
Rzut oka na połowę niepomidorową:
Muszę przyznać, że coraz lepiej to wyglądało. Nie tylko mnie się podobał warzywnik, miałam takiego "pomocnika", który wykradała mi warzywnikowych sprzymierzeńców - tłuściutkie dżdżownice:
U sąsiada tuż pod płotem straszył widok jak z horroru powodując u mnie dreszcze obrzydzenia. To namiotnik jabłoniowy, którego resztki oprzędów i larw spadają na moje rabatki. Brrrr i fuj!
No to teraz coś przyjemniejszego:
Tu zaś naturalna "pijalnia wód" dla ptactwa i zapewne robactwa również. Kolor mało zachęcający, ale kto grymasi podczas suszy?:
Może nieco za dużo tych zdjęć z mojego mini skalniaka, ale po prostu nieodmiennie zachwyca mnie to, co wyrosło z podeptanych okruszków zebranych ze ścieżki. Prócz 3 rojników - reszta jest z małych uratowanych "odpadków".
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2602
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
A ty je siałaś w tym roku na wiosnę czy miałas je z kłączy?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Nie siałam, były już na działce. Nie wiem, po jakim czasie kwitną orliki, czy nie w drugim roku czasem, trzeba by może zapytać w orlikowym wątku.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2602
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Cyt. "...ale po prostu nieodmiennie zachwyca mnie to, co wyrosło z podeptanych okruszków zebranych ze ścieżki. Prócz 3 rojników - reszta jest z małych uratowanych "odpadków", SUPER! Ja też uważam że nalezy im dać szanse, często bowiem pięknie potem rosną.
A ta siatka na koty to zdaje egzamin? Znalazłaś kiedys kota zaplątanego w niej??
Dobry pomysł ale ja to chyba musiałabym kupić sieci rybackie, bo czegoś takiego nie zrobie.... ha, ha ,ha
Fajny pomysł też miałaś na groszek!
Wydaje mi sie, że orliki sa jednak drugoroczne.
A ta siatka na koty to zdaje egzamin? Znalazłaś kiedys kota zaplątanego w niej??
Dobry pomysł ale ja to chyba musiałabym kupić sieci rybackie, bo czegoś takiego nie zrobie.... ha, ha ,ha
Fajny pomysł też miałaś na groszek!
Wydaje mi sie, że orliki sa jednak drugoroczne.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Siatka "na koty" jest siatką "przeciwgrzebalniczą" ;) - uniemożliwia im kopanie dołków celem... pozostawienia mało dla mnie atrakcyjnego śladu po ich posiłku.
Nadziergałam się przez ładnych parę dni, sporo potrzebowałam na różne grządki, przykro było patrzeć na zniszczenia i trafiać gołą ręką na nieczystości.
Nadziergałam się przez ładnych parę dni, sporo potrzebowałam na różne grządki, przykro było patrzeć na zniszczenia i trafiać gołą ręką na nieczystości.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1014
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Piękny widok, widać cały trud Waszej pracy. Good job.
Jak przeglądam Twój wątek to przypominają mi się nasze początki. Najpierw myśl w co się wkopaliśmy, poźniej jeden pomysł zrealizowany później drugi i kolejny mały sukces napędzał do dalszej tyry. Teraz jeszcze mamy sporo do zrobienia, ale już można znaleźć czas na błogie lenistwo w ogrodzie czego i Wam życzę.
Jak przeglądam Twój wątek to przypominają mi się nasze początki. Najpierw myśl w co się wkopaliśmy, poźniej jeden pomysł zrealizowany później drugi i kolejny mały sukces napędzał do dalszej tyry. Teraz jeszcze mamy sporo do zrobienia, ale już można znaleźć czas na błogie lenistwo w ogrodzie czego i Wam życzę.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Dziękuję
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Jeszcze garść majowych fotek (z samego końca miesiąca) i będę mogła przejść do czerwca.
Jak ja czekałam na pierwszą w życiu własną peonię!
Ten to mnie rzuca na kolana, chociaż niby taki niepozorny...
A tu w desperacji musiałam sięgnąć po niebieską pomoc, rośliny nie nadążały odrastać po ślimaczych ucztach.
Ćśśśś... nie przeszkadzać, tu się śpi ;)
Jak ja czekałam na pierwszą w życiu własną peonię!
Ten to mnie rzuca na kolana, chociaż niby taki niepozorny...
A tu w desperacji musiałam sięgnąć po niebieską pomoc, rośliny nie nadążały odrastać po ślimaczych ucztach.
Ćśśśś... nie przeszkadzać, tu się śpi ;)
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
.
W pierwszym tygodniu czerwca działka mocno się zazieleniła, przybyło też kolorowych akcentów.
Liatry
Trapezoidalna rabatka nadal nie grzeszy urodą, jak się jednak okaże niebawem - ona najbardziej się zagęści i zmieni z łysawego placka niemal w dżunglę ;)
Dalie
Dziwaczek peruwiański
Nie wiem co to, ale bardzo ładne.
Przy okazji wyjaśnienie, dlaczego tyle zbędnych roślin na moich fotkach (i grządkach): ponieważ nie znam większości roślin, zwłaszcza we wczesnej fazie wzrostu, na wszelki wypadek nie spieszę się z usuwaniem ich (bo już zdarzyło mi się kilka razy usunąć coś, czego nie powinnam była ), mimo podobieństwa do chwastów. Między innymi dzięki temu dochowałam się - jak się niedawno okazało - dorodnego chwaściska na samym środku rabatki kwiatowej ;)
Oczywiście zdjęciem owego chwaściska pochwalę się w stosownym momencie.
Trzykrotka wirginijska
Liliowiec, którego koloru nie znam, ale wkrótce jak widać poznam
Aronia
Żółta poziomka, słodsza od czerwonej
A tu taka ciekawostka: patyk będący podpórką dla osłonek (należało powstrzymać zrębki przed zasypywaniem kiełkującego bobu, w tym celu zastosowaliśmy osłonki z fragmentów plastikowych butelek, które na miejscu przytrzymywały krótki patyczki) wypuścił nagle listki, żal mi było wyrzucać tak "ożywiony" patyczek, więc wetknęłam go na rabatkę kwiatową. A on najwyraźniej poczuł się zobowiązany miejscem zamieszkania
Goździk brodaty
Pierwszy kwiat jeżyny
Ulubione miejsce mojego eMa ;)
Fasolka szparagowa fioletowa za kratkami ;)
Groszek cukrowy
Sałaty Pandero i Total Clown
Burak liściowy, czyli boćwina. Z kolekcją chwastów.
Słowo wyjaśnienia na temat zachwaszczenia grządek - do niedawna, pierwsze co robiłam od razu po przybyciu na działkę, to rzucałam się do pielenia. Jak to z pieleniem bywa - robota nie do przerobienia, czas mija szybko, a że przeważnie jeździmy dobrze po południu lub wręcz wieczorem (ja średnio raz w tygodniu lub rzadziej przez upały) - nie wiadomo kiedy robiło się ciemno. I nie zdążałam zrobić zdjęć. Postanowiłam więc zmienić kolejność - najpierw na spokojnie robię obchód dobytku i pstrykam zdjęcia, potem biorę się za robotę. Efekt jest taki, że od tamtej pory siłą rzeczy na zdjęciach są chwasty.
Rzodkiewka strączkowa
W pierwszym tygodniu czerwca działka mocno się zazieleniła, przybyło też kolorowych akcentów.
Liatry
Trapezoidalna rabatka nadal nie grzeszy urodą, jak się jednak okaże niebawem - ona najbardziej się zagęści i zmieni z łysawego placka niemal w dżunglę ;)
Dalie
Dziwaczek peruwiański
Nie wiem co to, ale bardzo ładne.
Przy okazji wyjaśnienie, dlaczego tyle zbędnych roślin na moich fotkach (i grządkach): ponieważ nie znam większości roślin, zwłaszcza we wczesnej fazie wzrostu, na wszelki wypadek nie spieszę się z usuwaniem ich (bo już zdarzyło mi się kilka razy usunąć coś, czego nie powinnam była ), mimo podobieństwa do chwastów. Między innymi dzięki temu dochowałam się - jak się niedawno okazało - dorodnego chwaściska na samym środku rabatki kwiatowej ;)
Oczywiście zdjęciem owego chwaściska pochwalę się w stosownym momencie.
Trzykrotka wirginijska
Liliowiec, którego koloru nie znam, ale wkrótce jak widać poznam
Aronia
Żółta poziomka, słodsza od czerwonej
A tu taka ciekawostka: patyk będący podpórką dla osłonek (należało powstrzymać zrębki przed zasypywaniem kiełkującego bobu, w tym celu zastosowaliśmy osłonki z fragmentów plastikowych butelek, które na miejscu przytrzymywały krótki patyczki) wypuścił nagle listki, żal mi było wyrzucać tak "ożywiony" patyczek, więc wetknęłam go na rabatkę kwiatową. A on najwyraźniej poczuł się zobowiązany miejscem zamieszkania
Goździk brodaty
Pierwszy kwiat jeżyny
Ulubione miejsce mojego eMa ;)
Fasolka szparagowa fioletowa za kratkami ;)
Groszek cukrowy
Sałaty Pandero i Total Clown
Burak liściowy, czyli boćwina. Z kolekcją chwastów.
Słowo wyjaśnienia na temat zachwaszczenia grządek - do niedawna, pierwsze co robiłam od razu po przybyciu na działkę, to rzucałam się do pielenia. Jak to z pieleniem bywa - robota nie do przerobienia, czas mija szybko, a że przeważnie jeździmy dobrze po południu lub wręcz wieczorem (ja średnio raz w tygodniu lub rzadziej przez upały) - nie wiadomo kiedy robiło się ciemno. I nie zdążałam zrobić zdjęć. Postanowiłam więc zmienić kolejność - najpierw na spokojnie robię obchód dobytku i pstrykam zdjęcia, potem biorę się za robotę. Efekt jest taki, że od tamtej pory siłą rzeczy na zdjęciach są chwasty.
Rzodkiewka strączkowa
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
.
W drugim tygodniu czerwca wieczorową porą...
Uwielbiam koperek.
Pomidory wciąż małe, ale wzmocniły się, nabrały "ciałka" i nawet mają ochotę zakwitnąć
Młodziutka jeżyna dzielnie sobie radzi
Podobnie pięciornik krzewiasty przesadzony na nowe miejsce jesienią i bardzo, bardzo mocno, wręcz drastycznie przycięty
Cienista rabatka tak zarosła chwastami, że nadaje się do pokazania jedynie o zmroku
A tego delikwenta muszę przesadzić w inne miejsce, bo ma tu za ciemno i widać, że się męczy. Nie wiem tylko, kiedy można to zrobić, żeby mu nie zaszkodzić?
Nie wiem, co to za odmiana gruszy. Chciałam ją wyciąć, ale nie zdążyłam tego zrobić w odpowiednim momencie i chyba dobrze się stało.
Trapezoidalna rabata z każdym dniem coraz bardziej się zagęszcza.
Petunie siane 20 kwietnia wprost do gruntu - zapączkowane, chociaż takie małe, najwyższa ma zaledwie 20 cm.
Nareszcie!
Posiałam same różowe, a jakie będą, to się okaże.
Różowe cynie też w pączkach.
Zachwyca mnie pigwowiec. W zeszłym roku był lichy i miał łącznie 5 marnych owocków. W tym... aż brak słów!
Cdn..
W drugim tygodniu czerwca wieczorową porą...
Uwielbiam koperek.
Pomidory wciąż małe, ale wzmocniły się, nabrały "ciałka" i nawet mają ochotę zakwitnąć
Młodziutka jeżyna dzielnie sobie radzi
Podobnie pięciornik krzewiasty przesadzony na nowe miejsce jesienią i bardzo, bardzo mocno, wręcz drastycznie przycięty
Cienista rabatka tak zarosła chwastami, że nadaje się do pokazania jedynie o zmroku
A tego delikwenta muszę przesadzić w inne miejsce, bo ma tu za ciemno i widać, że się męczy. Nie wiem tylko, kiedy można to zrobić, żeby mu nie zaszkodzić?
Nie wiem, co to za odmiana gruszy. Chciałam ją wyciąć, ale nie zdążyłam tego zrobić w odpowiednim momencie i chyba dobrze się stało.
Trapezoidalna rabata z każdym dniem coraz bardziej się zagęszcza.
Petunie siane 20 kwietnia wprost do gruntu - zapączkowane, chociaż takie małe, najwyższa ma zaledwie 20 cm.
Nareszcie!
Posiałam same różowe, a jakie będą, to się okaże.
Różowe cynie też w pączkach.
Zachwyca mnie pigwowiec. W zeszłym roku był lichy i miał łącznie 5 marnych owocków. W tym... aż brak słów!
Cdn..
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.