W ogrodzie Doroty cz.10
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Piękne, te puste różyczki i te pełne też śliczności! Kępy gailardii robią wrażenie! Liliowce się pokazują i lilie
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16979
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Piękne liliowce. Ja żółtych chyba mam z 5 różnych
Sliczna ta ostania rózyczka
Sliczna ta ostania rózyczka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, z hortensji chyba nic nie będzie, bo eM jej nie zauważył, i na wiosnę przywalił workami z ziemią. Dawno ją odsłoniłam, ale jak na razie nie daje znaku życia
Ostróżki fajnie rosną, moje jakoś nie chcą. A różyczki przecież niedługo znowu zakwitną
Ostróżki fajnie rosną, moje jakoś nie chcą. A różyczki przecież niedługo znowu zakwitną
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko oczywiście, że Mozart powtarza kwitnienie. No to kciuki dalej wskazane!
Ogród ślicznie się prezentował i wierzę że przed jesienią jeszcze będzie kolorowo Pokażesz jak wyglądają chryzantemki kupione, bo moje niewielkie, aloe i późno wsadzone do gruntu.
Ogród ślicznie się prezentował i wierzę że przed jesienią jeszcze będzie kolorowo Pokażesz jak wyglądają chryzantemki kupione, bo moje niewielkie, aloe i późno wsadzone do gruntu.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Do czwartku coś podziałałam w ogrodzie, część rabatek uprzątnięte, jesienne widoki coraz szybciej widoczne, a to przecież jeszcze lipiec. Nasze sprawy szybko się rozwiązały w środę wizyta u lekarza orzecznika, a w piątek przyszły decyzje, pozytywne za rok czeka nas kolejna komisja. Teraz oczekiwanie na wyliczenie.
Wczoraj rodzinne spotkanie, mile spędzone. Dzisiaj duchota od rana, na szczęście po południu burza podlała ogród. Z deszczem wyszły ślimaki, na szybko pozbierałam dobrodziejstwa małe wiaderko.
Jutro przymusowy dzień odpoczynku, jadę na smutną uroczystość i takie się zdarzają.
Mirku zaproszenie masz, przyjeżdżaj, wprawdzie ogród nie wygląda tak pięknie jak na zdjęciach, mało kwitnień, suchości na rabatkach też fajnie wyglądają
Marto w różach puściochach się zakochałam, kwitną obficie i co najważniejsze długo. Ileż ja gailardii wyrywam na wiosnę, sieją się jak zwariowane.
Aniu liliowce tego sezonu kwitną marnie, susza im zaszkodziła, muszę poobcinać suche liście bo szpecą. Żółte liliowce i u mnie dominują, nigdy nie liczyłam ile mam odmian w tym odcieniu.
Mnie ta różyczka też się podoba
Iwonko dlatego ja moich chłopaków nie wpuszczam w rabatki, trawniki, kompostownik owszem mogą obsługiwać, ale nie kwiatuszki. Miałabym wszystko zdziesiątkowane
U Ciebie pięknie kwitną jeżówki, a moje pozasychały.
Marysiu to się cieszę, że dalej Mozart będzie przygrywał
W sprawie mojego M jeszcze wiele przed nami, ale już mamy pewne renta jest, czekamy na jej wyliczenie.
Ja też liczę, że ogród jeszcze odżyje, deszczyk dzisiaj podlał roślinki, nie muszę biegać z konewkami.
Chryzantemy, które kupiłyśmy chyba tego sezonu mają ciężki czas, nie są tak rozkrzewione jak rok temu, może w sierpniu ruszą, toż ich kwitnienie wrzesień- październik.
Wczoraj byłam niedaleko Ciebie w Bol...., jutro też tam jadę.
Wczoraj rodzinne spotkanie, mile spędzone. Dzisiaj duchota od rana, na szczęście po południu burza podlała ogród. Z deszczem wyszły ślimaki, na szybko pozbierałam dobrodziejstwa małe wiaderko.
Jutro przymusowy dzień odpoczynku, jadę na smutną uroczystość i takie się zdarzają.
Mirku zaproszenie masz, przyjeżdżaj, wprawdzie ogród nie wygląda tak pięknie jak na zdjęciach, mało kwitnień, suchości na rabatkach też fajnie wyglądają
Marto w różach puściochach się zakochałam, kwitną obficie i co najważniejsze długo. Ileż ja gailardii wyrywam na wiosnę, sieją się jak zwariowane.
Aniu liliowce tego sezonu kwitną marnie, susza im zaszkodziła, muszę poobcinać suche liście bo szpecą. Żółte liliowce i u mnie dominują, nigdy nie liczyłam ile mam odmian w tym odcieniu.
Mnie ta różyczka też się podoba
Iwonko dlatego ja moich chłopaków nie wpuszczam w rabatki, trawniki, kompostownik owszem mogą obsługiwać, ale nie kwiatuszki. Miałabym wszystko zdziesiątkowane
U Ciebie pięknie kwitną jeżówki, a moje pozasychały.
Marysiu to się cieszę, że dalej Mozart będzie przygrywał
W sprawie mojego M jeszcze wiele przed nami, ale już mamy pewne renta jest, czekamy na jej wyliczenie.
Ja też liczę, że ogród jeszcze odżyje, deszczyk dzisiaj podlał roślinki, nie muszę biegać z konewkami.
Chryzantemy, które kupiłyśmy chyba tego sezonu mają ciężki czas, nie są tak rozkrzewione jak rok temu, może w sierpniu ruszą, toż ich kwitnienie wrzesień- październik.
Wczoraj byłam niedaleko Ciebie w Bol...., jutro też tam jadę.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, cieszę się, że sytuacja rodzinna się ustabilizowała, dzięki czemu spokojnie możesz zająć się swoimi ślicznymi roślinkami. Bardzo ładnie kwitną Twoje roślinki, szczególnie różyczka na płocie robi wrażenie.
Deszczyk podlał, rączki odpoczną, a jesień i na moich rabatach bardzo widoczna, przy czym niektóre letnie jeszcze kwiatów nie pokazały.
Niech nadchodzący tydzień przyniesie dalsze opady, ale nocami, natomiast dni mają być pełne . Zdrówka dla Was.
Deszczyk podlał, rączki odpoczną, a jesień i na moich rabatach bardzo widoczna, przy czym niektóre letnie jeszcze kwiatów nie pokazały.
Niech nadchodzący tydzień przyniesie dalsze opady, ale nocami, natomiast dni mają być pełne . Zdrówka dla Was.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, miło czytać, że udało się załatwić sprawę pozytywnie, ale czy w takim przypadku potrzebna jest komisja co rok?
Liliowce i floksy po deszczyku pokazują się z lepszej strony Róża to teraz czy wpomnienie?
Liliowce i floksy po deszczyku pokazują się z lepszej strony Róża to teraz czy wpomnienie?
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Fajnie wczoraj podlało, kapało chyba ze dwie godzinki, wprawdzie był to deszczyk delikatny, ale zawsze coś. Nawet nie musiałam za bardzo biegać rano z konewkami, jedynie papryka pod folią, pomidory w donicach i kwiaty w skrzynkach podlałam.
Mój rok pomidorowy niezbyt udany i wiem, że wszystko z mojej winy. Pośpiech nie pomógł, nie tylko sadziłam na wariata, ale opieka nad pomidorami też nie taka jak powinna. W sobotę miałam okazję widzieć pomidory z sadzonek moich, doznałam szoku dopytywałam, czy to wszystko z moich sadzonek. Wyrosły bardzo duże, a owoców zawiązanych ogrom. Wszystko zdrowiuteńkie o pięknych liściach, a moje co rusz urywam pomidorki zaatakowane zgnilizną wierzchołkową, liście żółkną zwijają się, wstyd się przyznać takiego marnego roku nie pamiętam. Stosuję wszystko do podlewania jak każdego roku i efekty marne, nie pomaga saletra wapniowa, nie pomaga gnojówka z pokrzyw, nie pomogły opryski, tylko mojego serducha zabrakło
Cieszę się, że w zeszłym roku narobiłam tyle pomidorowych przecierów, bo tegoroczny sezon to jedynie pomidorki będą do bieżącej konsumpcji.
Lucynko jeszcze wiele przed nami, jeżdżenia, załatwiania, papierów do wypełniania, jak przeszliśmy ZUS to i inne urzędy przebrniemy.
Różyczka, która Ci się podoba rośnie na pergoli, jest naprawdę piękna, każdego roku na wiosnę mocno ja tnę na oślep, bo muszę wyjść na drabinę, boję się że spadnę, ciacham wszystkie badyle jak żywopłot, a ona odwdzięcza się kwiatami.
Na moich rabatkach po wycięciu suchych badyli zrobiło się pustawo, nie będę już nic dokupywała, zostanie tak jak jest.
Dziękuję za życzenia, Tobie również życzę wypoczynku na działce.
Marto widzisz tak jest, że dają na rok, a nóż zdarzy się cud, na szczęście lekarz mądrze wszystko opisał, mąż już się nie przekwalifikuje, a w swoim zawodzie nie da rady pracować.
Róża to wspomnienie tak kwitła na początku czerwca.
Kwiatuszki odżyły, nawet pysznogłówki zaczynają kwitnąć, kwiaty są małe, ale są i to jest ważne.
To jeszcze kilka zdjęciowych wspomnień
Myślałam, że coś w tym tygodniu podziałam ogrodowo, ale wychodzi na to, że dla przyjemności będę miała mało czasu
Muszę się pochwalić, że w koncu zebrałam kilka sztuk ogórków, postawię je na małosolne.
Mój rok pomidorowy niezbyt udany i wiem, że wszystko z mojej winy. Pośpiech nie pomógł, nie tylko sadziłam na wariata, ale opieka nad pomidorami też nie taka jak powinna. W sobotę miałam okazję widzieć pomidory z sadzonek moich, doznałam szoku dopytywałam, czy to wszystko z moich sadzonek. Wyrosły bardzo duże, a owoców zawiązanych ogrom. Wszystko zdrowiuteńkie o pięknych liściach, a moje co rusz urywam pomidorki zaatakowane zgnilizną wierzchołkową, liście żółkną zwijają się, wstyd się przyznać takiego marnego roku nie pamiętam. Stosuję wszystko do podlewania jak każdego roku i efekty marne, nie pomaga saletra wapniowa, nie pomaga gnojówka z pokrzyw, nie pomogły opryski, tylko mojego serducha zabrakło
Cieszę się, że w zeszłym roku narobiłam tyle pomidorowych przecierów, bo tegoroczny sezon to jedynie pomidorki będą do bieżącej konsumpcji.
Lucynko jeszcze wiele przed nami, jeżdżenia, załatwiania, papierów do wypełniania, jak przeszliśmy ZUS to i inne urzędy przebrniemy.
Różyczka, która Ci się podoba rośnie na pergoli, jest naprawdę piękna, każdego roku na wiosnę mocno ja tnę na oślep, bo muszę wyjść na drabinę, boję się że spadnę, ciacham wszystkie badyle jak żywopłot, a ona odwdzięcza się kwiatami.
Na moich rabatkach po wycięciu suchych badyli zrobiło się pustawo, nie będę już nic dokupywała, zostanie tak jak jest.
Dziękuję za życzenia, Tobie również życzę wypoczynku na działce.
Marto widzisz tak jest, że dają na rok, a nóż zdarzy się cud, na szczęście lekarz mądrze wszystko opisał, mąż już się nie przekwalifikuje, a w swoim zawodzie nie da rady pracować.
Róża to wspomnienie tak kwitła na początku czerwca.
Kwiatuszki odżyły, nawet pysznogłówki zaczynają kwitnąć, kwiaty są małe, ale są i to jest ważne.
To jeszcze kilka zdjęciowych wspomnień
Myślałam, że coś w tym tygodniu podziałam ogrodowo, ale wychodzi na to, że dla przyjemności będę miała mało czasu
Muszę się pochwalić, że w koncu zebrałam kilka sztuk ogórków, postawię je na małosolne.
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, nie obrywaj owoców z Suchą Zgnilizną Wierzchołkową, choroba przeniesie się na kolejne owoce, czytałam w pomidorowych wątkach, że takie zainfekowane owoce można nawet jeść, podobno są słodsze, ale nie próbowałam
U mnie też SZW zaatakowała, co dziwne, nawet na okrągłych owocach, zawsze przeglądałam krzaki z podłużnymi owocami, teraz są nawet na Dwarfach.
Saletra Wapniowa jest skuteczna, ale ja zawsze się boję, że popalę krzaki, tak już się zdarzało na forum, ja rozrobiłam Cytrynian Wapnia i tym pryskam, w przypadku saletry pryska się tylko grona, cytrynianem można całe krzaki.
Cieszę się, że wszystko jest na dobrej drodze, powodzenia dla Krzysztofa
Nie narzekaj, bo ogród pięknie wygląda, z niedoborem wody większość z nas się zmaga, a pomidorki u mnie w tym roku też kijowe, właśnie szukam oprysku na Brunatną, bo zagościła w tunelu.
Pozdrawiam i do zobaczenia u Małopolskiego Mirka.
U mnie też SZW zaatakowała, co dziwne, nawet na okrągłych owocach, zawsze przeglądałam krzaki z podłużnymi owocami, teraz są nawet na Dwarfach.
Saletra Wapniowa jest skuteczna, ale ja zawsze się boję, że popalę krzaki, tak już się zdarzało na forum, ja rozrobiłam Cytrynian Wapnia i tym pryskam, w przypadku saletry pryska się tylko grona, cytrynianem można całe krzaki.
Cieszę się, że wszystko jest na dobrej drodze, powodzenia dla Krzysztofa
Nie narzekaj, bo ogród pięknie wygląda, z niedoborem wody większość z nas się zmaga, a pomidorki u mnie w tym roku też kijowe, właśnie szukam oprysku na Brunatną, bo zagościła w tunelu.
Pozdrawiam i do zobaczenia u Małopolskiego Mirka.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16979
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Kolejne liliowce i kolejne piękności.
Ale Dorotko masz też i piękne Lilie i ostrożki i powoniki .
Bogaty piękny ogród.
Ale Dorotko masz też i piękne Lilie i ostrożki i powoniki .
Bogaty piękny ogród.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
I mnie jest bardzo miło czytać, ze wreszcie schodzicie z g?ry na kt?rą się wspinaliście tyle czasu
Nie martw się pomidorami . Nadrabiasz kwiatami. Co zdjecie to piękniejsze. A krwawniki masz obłędne.
Nie martw się pomidorami . Nadrabiasz kwiatami. Co zdjecie to piękniejsze. A krwawniki masz obłędne.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko w życiu są różne lata, a w nich sprawy ważne i ważniejsze. Na tyle co przeżyłaś dziewczyno to podziwiam, że w ogóle masz swoje pomidory i inne uprawy! Chciałam jeszcze zapytać a wymieniasz ziemię w tunelu, bo ja co jakiś czas staram się zmieniać, dlatego nawet sadziłam w pierścieniach żeby dać nowe podłoże. Tunelu nie mam szans przestawić jak wiesz Trzymam kciuki za godną rentę dla Krzyśka
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Pada delikatnie, moja radość ogromna po każdym deszczyku widzę jak roślinkom przywraca chęć do życia. Jak szłam pootwierać foliaki zobaczyłam kiełkujące niezapominajki, na wiosnę pod drzewem znowu będzie niebiesko.
Przygotowałam szybko roślinki do wysyłki, obiecałam już dawno paczkę, a tu nie dało się z powodu suszy. Zaraz pojadę na pocztę, przy okazji zrobię zakupy.
Wczoraj wróciłam dość późno, męcząca ta duchota, najgorsze jest to że w najbliższym czasie możemy mieć kilka takich smutnych uroczystości
Irenko nie wiedziałam to je zostawię, ale wiesz niektóre same spadają na ziemię. Na jednym doniczkowym Dwarfie też miałam takiego pomidorka. Saletrę stosuję od kilku lat, mam opracowane proporcje rozcieńczania. Zawsze jak zauważyłam pierwsze objawy udało się opanować, pogoda nam nie pomaga w dzień tropikalne upały, noce chłodne to zaraza szaleje.
Ja z natury lubię narzekać wiem, że wszystko mogłoby lepiej wyglądać gdybym podlewała, moja mania łapania deszczówki nie daje rezultatu, wody jest na krótki czas. Przed chwilką jak podlewałam pomidory w puste wiadra przelewałam deszczówkę, na szczęście w tym roku wody gruntowe wysokie i mam cały czas wodę w studni i ona mi ratuje roślinki.
Do Mirka się wybieram, mam nadzieję że nic nie stanie na przeszkodzie tym planom.
Aniu ogród u mnie bogaty w kwiaty, na rabatkach panuje mały bałaganik. Jak tworzę nowe rabatki staram się roślinki sadzić z głową grupować kolorystycznie, odmianami, ale jak mam zakupione nowości to sadzę gdzie dziura i sama robię bałaganik
Maju powolnymi krokami wychodzimy na prostą, każda pchnięta do przodu sprawa nas cieszy. Wczoraj przy okazji spotkania rodzinnego dowiedziałam się gdzie w Krakowie jest najlepszy sprzęt, mąż wcześniej tam dzwonił rozmawiał, skłanialiśmy się, ale wątpliwości były. Kuzyn męża wczoraj potwierdził, aby tylko tam iść, bo profesjonaliści, sam korzysta z ich wyrobów.
Pomidorami się nie martwię, nam wystarczy, ale znajomi tego sezonu nie skorzystają, a wszyscy na te smakowite owoce czekają.
Marysiu masz rację było ostro ale trzeba się otrząsnąć i brnąć do przodu, co złe zostawić za sobą, a ogród w tych trudnych dniach był dla mnie receptą na wszelkie zło. Przy łopacie rozładowywałam złe emocje, nigdy nie zapomnę jak w zimny, deszczowy dzień na początku marca zabrałam widły i poszłam wykopywać maliny, płakałam jak diabli nie za malinami oczywiście, pewno bez tych emocji sama im nie poradziłabym, a tak poszło dość sprawnie
Miejsce ustawienia tunelu zmieniam każdego sezonu, jesienią przygotowując ziemię, dając w to miejsce kompost, nawóz zwierzęcy z worków, ale w zeszłym roku już nam się to nie udało.
Rentę najprawdopodobniej będziemy mieć najniższą, wiesz jak to praca u prywaciarza na najniższej stawce, ma też przyznany zasiłek pielęgnacyjny. Rodzinka staje na wysokości zadania, na nowy sprzęt każdy coś dokłada, naprawdę nie jest źle, będzie funkcjonował normalnie, trzeba tylko czasu. A za rok tańczymy
Teraz zmykam Wasze wątki odwiedzę później.
Przygotowałam szybko roślinki do wysyłki, obiecałam już dawno paczkę, a tu nie dało się z powodu suszy. Zaraz pojadę na pocztę, przy okazji zrobię zakupy.
Wczoraj wróciłam dość późno, męcząca ta duchota, najgorsze jest to że w najbliższym czasie możemy mieć kilka takich smutnych uroczystości
Irenko nie wiedziałam to je zostawię, ale wiesz niektóre same spadają na ziemię. Na jednym doniczkowym Dwarfie też miałam takiego pomidorka. Saletrę stosuję od kilku lat, mam opracowane proporcje rozcieńczania. Zawsze jak zauważyłam pierwsze objawy udało się opanować, pogoda nam nie pomaga w dzień tropikalne upały, noce chłodne to zaraza szaleje.
Ja z natury lubię narzekać wiem, że wszystko mogłoby lepiej wyglądać gdybym podlewała, moja mania łapania deszczówki nie daje rezultatu, wody jest na krótki czas. Przed chwilką jak podlewałam pomidory w puste wiadra przelewałam deszczówkę, na szczęście w tym roku wody gruntowe wysokie i mam cały czas wodę w studni i ona mi ratuje roślinki.
Do Mirka się wybieram, mam nadzieję że nic nie stanie na przeszkodzie tym planom.
Aniu ogród u mnie bogaty w kwiaty, na rabatkach panuje mały bałaganik. Jak tworzę nowe rabatki staram się roślinki sadzić z głową grupować kolorystycznie, odmianami, ale jak mam zakupione nowości to sadzę gdzie dziura i sama robię bałaganik
Maju powolnymi krokami wychodzimy na prostą, każda pchnięta do przodu sprawa nas cieszy. Wczoraj przy okazji spotkania rodzinnego dowiedziałam się gdzie w Krakowie jest najlepszy sprzęt, mąż wcześniej tam dzwonił rozmawiał, skłanialiśmy się, ale wątpliwości były. Kuzyn męża wczoraj potwierdził, aby tylko tam iść, bo profesjonaliści, sam korzysta z ich wyrobów.
Pomidorami się nie martwię, nam wystarczy, ale znajomi tego sezonu nie skorzystają, a wszyscy na te smakowite owoce czekają.
Marysiu masz rację było ostro ale trzeba się otrząsnąć i brnąć do przodu, co złe zostawić za sobą, a ogród w tych trudnych dniach był dla mnie receptą na wszelkie zło. Przy łopacie rozładowywałam złe emocje, nigdy nie zapomnę jak w zimny, deszczowy dzień na początku marca zabrałam widły i poszłam wykopywać maliny, płakałam jak diabli nie za malinami oczywiście, pewno bez tych emocji sama im nie poradziłabym, a tak poszło dość sprawnie
Miejsce ustawienia tunelu zmieniam każdego sezonu, jesienią przygotowując ziemię, dając w to miejsce kompost, nawóz zwierzęcy z worków, ale w zeszłym roku już nam się to nie udało.
Rentę najprawdopodobniej będziemy mieć najniższą, wiesz jak to praca u prywaciarza na najniższej stawce, ma też przyznany zasiłek pielęgnacyjny. Rodzinka staje na wysokości zadania, na nowy sprzęt każdy coś dokłada, naprawdę nie jest źle, będzie funkcjonował normalnie, trzeba tylko czasu. A za rok tańczymy
Teraz zmykam Wasze wątki odwiedzę później.