Jadziu, skoro dalia jeszcze bez kiełka, to myślę, że zakwitnie pod koniec sierpnia lub we wrześniu.
Ty jesteś specjalistką od zdjęć kropelkowych. Ja to robię z konieczności, gdy w dzień, kiedy mam czas robić zdjęcia (niedziela), jest akurat mokro
odmiana o najbardziej pomarszczonych brzegach w mojej kolekcji i nawet deszcz jej nie straszny :
'Queen of Angel' (Schreiner 1995)


takie jeszcze zdjęcie z kropelkami znalazłem, odpowiednie do zestawienia z poprzednim zarówno pod względem koloru jak i metryki (1961):
'Dark Fury'


Dzięki Loki, kwitnienie kosaćców kończy się więc cieszmy się jeszcze przez chwilę ich pięknem!
Pięknem nawet starych odmian!
'Ambassadeur'


W ub. roku odkryłem piękno ukraińskich kosaćców. W tym roku zakwitły kolejne:
'Delfin i Rusałka' (Khorosh)


Ewelinko, dziękuję. Opinia, że kosaćce źle rosną na ciężkiej glebie nie jest prawdziwa. Dowód - też mam ciężką glebę. Ale ciężka gleba może być zbyt jałowa lub zatrzymywać wodę, czego kosaćce nie lubią lub słabo się nagrzewać. Wszystkie te czynniki można poprawić w łatwy sposób i sadzić kosaćce zarówno stare jak i nowe odmiany. Ewentualnie poszukaj bardziej nasłonecznionego miejsca w swoim ogrodzie. Bo to też może być przyczyną nie kwitnienia kosaćców
Skoro lubisz niebieskie, to taką odmianę zadedykuję Tobie:
'Polski Tancerz' (Piątek 2013)


ale inne kolory kosaćców też są niesamowite!:
'Cranberry Ice'


Kasiu, mój iris pallida rośnie wraz z kosaćcami bródkowymi czyli w pełnym słońcu. I ładnie się wybarwia i zakwita. Nie wiem, co może być przyczyną problemów Twojego
Stara odmiana tworząca szybko dużą kępę:
'Edith Wolford'


'Palace Symphony' (Blyth 2006)

Witaj . Dziękuję, Polski Tancerz jest rzeczywiście piękne ale nie tylko on . Dobrze, że mnie trochę oświeciłeś w tej kwestii ciężkiej gleby. Posłucham Twoich rad i mam nadzieję, że irysy i u mnie pięknie się zadomowią. Jeśli już to myślę, że problemem jest zatrzymywanie wody przez moją glebę ale można to poprawić . Słońca mam na razie sporo więc to chyba nie to. Pozdrawiam .

Florku
Kosaćce Schreinera są charakterystyczne i wyjątkowe.
Bardzo elegancki biały kwiat.
Staruszek też uroczy.
W tym roku dalie jakoś opornie rosną , kiełki stoją w miejscu.

Ewelinko, mam nadzieję, że trochę pomogłem. Szczerze mówiąc, to nie robię drenażu pod kosaćcami. Ale mam ogród z lekkim spadem więc nigdzie woda nie stoi. No i oczywiście płytkie sadzenie; praktycznie z kłączami na wierzchu. Świeżo posadzone czasem wręcz się przewracają ale potem jak się zakorzenią to jest efekt. Pamiętaj, że nawet liście sąsiednich roślin nie powinny zasłaniać kosaćców - sadzi się je na otwartej przestrzeni
Urok starych odmian:
'White City' (Murrell 1939)


I oczywiście dla kontrastu coś nowego :
'Braggadocis'(Keppel 1997)


Dziękuję Agnieszko. Kosaćce Schreinera wyjątkowe są na pewno ale czy charakterystyczne? 'Queen of Angel' nie jest podobny w budowie do innych kosaćców tego twórcy. Poza tym mam kosaćce Schreinera z lat 40-tych ub. wieku i mam z XXI wieku. Dzieli je przepaść, a po drodze wiele etapów. Więc trudno tu mówić o charakterystycznym typie wszystkich kosaćców Schreinera.
Skoro został wywołany do tablicy - oto piękne kosaćce Schreinera:
'Dusky Challenger' (1986)


'Storm Flurry' (1975)


'Classic Look' (1992)


A co do dalii - rosną bardzo dobrze; tegoroczna pogoda jest jedną z najlepszych, odkąd zajmuję się daliami. Podczas sadzenia było sucho więc mało taplania się w błocie, potem deszcze na przemian ze słońcem. Troszkę podmarzły w połowie maja ale szybko się zregenerowały, a teraz dokuczają im ślimaki, jednak było to do przewidzenia - dużo opadów to i ślimaków też od groma. Walczę z nimi na tyle skutecznie, że straty minimalne a przyrosty dalii fantastyczne! Niektóre przekroczyły 50 cm i zawiązują pierwsze pąki.
Jedno z moich trzech poletek:

Witaj . No popatrz, jednak człowiek całe życie się uczy. U mnie miejscami klącza irysów są w gąszczu roślin . Może to jest ten właśnie błąd? Twoje daliowe pole mnie powaliło . Już nie mogę doczekać się kwitnień a ślimaków u nas też sporo. Pada prawie codziennie a one lubią taką pogodę. Pozdrawiam .

Witaj Florianie Queen of Angeles to mój numer jeden wśród białych irysów,mam słabość do takich koronkowych, delikatnie ząbkowanych wykończę płatków.
Sprowadzałeś irysy z Ukrainy, czy kupowałaś u nas.Dwa lata temu znajomy na fb chciał zorganizować wspólne zakupy u naszych wschodnich sąsiadów,ale okazało się, że ich przepisy odnośnie sprzedaży za granicę to jakiś hardcor i strona ukraińska wycofała się z transakcji.Jest tam jedna hybrydyzerka,której praca szczególnie mnie fascynuje, zwłaszcza jej kosmiczne odmiany-Alla Charnoguz.Niesamowita hodowczyni choć u nas nieznana

Ewelinko, właśnie staram się podkreślać, że cień w uprawie kosaćców to nie tylko coś wyższego od nich - krzew, drzewo czy mur ale wszystko to, co zacienia glebę i kłącza czyli nawet małe rośliny rosnące przy kosaćcach. Dobrym sąsiedztwem dla tych roślin są wiosenne rośliny cebulowe lub jakieś inne rośliny o niezbyt dużych liściach np. czarnuszka, lawenda, ruta, nachyłek okółkowy czy liliowce, jeśli mamy miejsce na odstępy między roślinami.
czeska odmiana 'Modre Pondeli'


delikatny kolor szarobłękitny odmiany 'Song of Norway'


równolegle z kosaćcami kwitną piwonie. I mówię - niestety, bo choć piękne to jednak w moim ogrodzie rosną w cieniu kosaćców:


Witaj Bejko! 'Queen of Angels' rzeczywiście imponujący ale ja jestem miłośnikiem starych odmian więc tę odmianę stawiam na równi z 'White City' czy 'Alaska'. Mimo to nowych odmian u mnie przybywa i chętnie je zapraszam do mojego ogrodu. Ukraińskie odmiany trafiły do mnie przypadkiem od kolekcjonera, który wyprowadzał się i likwidował swoją kolekcję. Miał je dokładnie opisane, a ukraińskie nazwy napisane nawet cyrylicą, stąd dowiedziałem się o Khoroshu. Potem okazało się, że inny mój znajomy kolekcjoner też ma kosaćce Khorosha i podarował mi kilka. W tym roku szczególnie zauroczył mnie ten:
'Sertse Okeanu'


a to chyba rosyjska odmiana - też ładna
'Bratislava' (Kraseninnikow 2005)


Koniec kosaćcowego szaleństwa. Zaczęły kwitnąć liliowce i mnóstwo innych letnich kwiatów:

Florku
Tak ,czy siak cudne wszystkie ''szrajnery''
Bardzo piękne ,tajemnicze fiolety na płatkach.
U mnie kwitnie z powodzeniem - bo odporny ,biały , starodawny irys od Ciebie.
Pachnie i bardzo dużo niewielkich kwiatów ma.
Poletko daliowe powalające.
Ileż to pracy Twojej
Zdradzisz ,jak chronisz je przed ślimakami
Jak ta subtelna roślinka na ostatnim zdjęciu się nazywa

Piękne pole dalii ja już wyciąłem przekwitnięte irysy a u ciebie jeszcze tak kolorowo.

Agnieszko, ta subtelna, jak ją nazwałaś roślina, to wiązówka bulwkowata. Imituje gipsówkę w bukietach więc jest mi pomocna
Białego drobnego kosaćca dziś właśnie przesadzałem. Musiałem znaleźć miejsce pod sadzonki zielne dalii, które ciągle wysadzam więc wykopuję kosaćce natychmiast po przekwitnięciu. A ja zadowolony, że kolejne dalie w ziemi. Pogoda dobra na przesadzanie i przyjmowanie się roślin ale także dla ślimaków. Na polu daliowym ich szkody nie są duże. Gorzej u mnie w ogrodzie ale często zbieramy je i sypię granulki tam, gdzie to niezbędne. Małą sadzonkę ślimak zniszczy w ciągu jednej nocy więc trzeba sypać.
O pajęcznicę trochę zadbałem, przesadziłem w dobre miejsce i pięknie się odwdzięczyła


hortensje szykują się do kwitnienia, a cały ogród kipi soczystą zielenią - bez porównania z tym, co działo się rok temu:


Andrzeju, ja też już większość kosaćców mam wyciętych, a niektóre przesadzone. Dalie przy obecnej pogodzie rosną w oczach i za 2 tygodnie będą już kwitły
Jarzmianka w ub. roku ledwo żyła. Teraz ładnie się zregenerowała:


Nawet czyściec wielkokwiatowy posadzony w lichym miejscu ładnie zakwitł:

Cudne wszystkie kosaćce białe i lila w szczególności mnie urzekły Aniołek przecudny .Moja dalia już wypuściła kiełki są ciemne, czyli z pewnością będzie to ciemna dalia albo z ciemnymi liśćmi .Zobaczymy co wyrośnie z niej czy będzie się zgadzała odmiana. Daliowe pole robi wrażenie to Florianie mój ogródek nie jest taki wielki jak to pole .

Dzięki Jadziu.Kosaćce to już przeszłość na ten rok. Teraz są wykopki i przesadzanie kosaćców.
Pole daliowe duże do obrobienia ale trzeba było rozszerzyć areał, by pomieścić to wszystko, co nagromadziłem
Dalie teraz pięknie rosną, przy takiej ilości opadów. Zresztą nie tylko dalie:
firletka przywędrowała z innymi bylinami na dziko. Ale taka fikuśna, nie przeszkadza więc zostawiłem ją:
lychnis flos-cuculi


goździki ścielą się na chodnik:
dianthus plumarius


dyptam zadomowił się tak dobrze u mnie, że sam sieje się i muszę go ograniczać (żeleźniak w tle też)

Śliczny goździk Florianie firletka również taka rozwichrzona tez ładna .Fajnie wygląda jarzmianka na tle traw

O rozpoznałam swoją nieznaną roślinkę - czyściec wielkokwiatowy Miałam firletkę poszarpaną, chyba jednak ją niechcący wypieliłam, ach ta drobnica. Goździk zasługuje na pochwałę

Irysy przecudowne
Jakoś w tym roku najbardziej podobają mi sie te jasne, może dlatego, że nie mam?

Dzięki Jadziu. Jarzmiankę uratowałem, przesadzając ją w lepsze miejsce. Ostnica rozrosła się w wielką kępę i rozsiała wokół.
Amsonii przesadzenie też wyszło na dobre:


W tym roku pochyliłem się nad trochę zapomnianymi bodziszkami:
geranium sanguineum


Witaj Bufo-Bufo w moim ogrodzie
Firletka poszarpana to w zasadzie roślina dzika u mnie. Wysiała się w kępę jakiejś byliny i wyrosła nie przeszkadzając zbytnio, dlatego się ostała
Co innego złotnica - bylina pod specjalnym nadzorem:


geranium x cantabrigense 'St. Ola'


Małgosiu, mi też często podobają się te odmiany, których jeszcze nie mam Ale czas kosaćców minął i rozpoczął się inny ważny czas - liliowców
najwcześniejszy jak zwykle - Piano Man


geranium eriostemon:

Wiedziałam kiedy zajrzeć Irysy są cudne. Szczególnie te białe i w odcieniach niebieskiego mi się podobają. Jednak w zachwyt wprawiły mnie te nienachalne z urody drobiazgi typu firletka, pajęczyca czy amsonia. Uwielbiam takie niepozorne, urocze kwiatki. Goździki również i ten pokazany przez Ciebie przypomniał mi, że kiedyś go miałam. Gdzie się podział nie mam pojęcia Jarzmianki u mnie szaleją i to mnie bardzo cieszy. Niestety amsonia rośnie w ślimaczym tempie, ale już kwitnie kilkoma kwiatkami. Firletka poszarpana zagościła w zeszłym roku i liczę, że już zostanie na zawsze. Bodziszków też mam sporo różnych.
Na widok pola daliowego oniemiałam wręcz. Nieustająco podziwiam
Muszę się jednak pochwalić, że mam już pierwszy daliowy kwiat