Najbliżej spokrewnione z astrami krzaczastymi są astry nowobelgijskie. Choć pochodzą z Ameryki Północnej (Nowa Belgia) szybko zadomowiły się u nas i można je spotkać dziko. Ale ta łatwość rozprzestrzeniania się nie oznacza, że wszędzie dobrze rosną. Potrzebują sporo wilgoci, by nie podsychały i nie chorowały na mączniaka. No i trzeba je mieć w ryzach, by z powodu ich ekspansywności nie zniechęcić się do uprawy astrów
piękna pełna odmiana. Ale w ostatniej fazie kwitnienia pokazuje środek:
Agnieszko, muszę zainteresować się kolekcją Pawła
Być może dalie odciągają nicienie od warzyw ale same stają się ich ofiarą. Tak jest często w ekologicznych uprawach - roślina niejadalna ma odciągnąć od rośliny jadalnej szkodnika. Dla mnie byłaby to mała pociecha. Zresztą nie mam warzyw i nicieni na szczęście na razie też nie.
Astrów nowobelgijskich jest całe mnóstwo. Są też karłowe odmiany:
W dobrych warunkach astry nowobelgijskie obsypane są kwiatami:
roślina musi wyglądać w pełni kwitnienia jakby miała mnóstwo małych, pierzastych piłeczek 
Czasem różnice między astrami są nieznaczne. A czasem w kępę astrów wsieje się inny i mamy kolejny.
Choć może to ma sens: wielkokwiatowe astry to i tak tylko 3-4cm średnicy, u dalii - 25-30cm!
