Ogród po mojemu
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1697
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Ogród po mojemu
dorotka350, Nyks chyba dobrze trafiła Ktoś inny mógłby nie akceptować tego jej zachowania - a co gorsze mogłaby trafić do domu w mieście, gdzie czułaby się fatalnie, i byłaby cały czas zestresowana. Owczarek i posokowiec - ciekawa mieszanka Najważniejsze, że żyją już w zgodzie
Nasza mała suczka jest bardzo zazdrosna o głaskanie Nyks - od razu przybiega, wbija się pod rękę lub zaczyna gryźć się z Nyks w ramach zabawy. Ale nie ma w tym agresji na szczęście.
Cisy już tak dobrze nie wyglądają kilka ma połamanych gałązek bo psy nie traktują tego 'żywopłotu' poważnie
jolifleur, w przyszłym roku będę starał się zainwestować trochę w nawadnianie żeby osiągnięcia były jeszcze lepsze.
Tykwy mi się spodobały, i za rok też będę z nimi próbował.
Arkadius121, właśnie mi się przypomniało, że miałem te piwonię przesadzić gdzieś na miejsce stałe... a ona cały czas rośnie w donicy
Locutus, mam nadzieję, że z czasem będzie jeszcze bardziej kolorowo
Margo2, pomysł ze szczeniakiem dobry ale pracy dołożonej naprawdę sporo...
Cyklameny muszą mieć fajne wyeksponowane ale zaciszne stanowisko - zobaczymy czy im się u mnie spodoba.
cyma2704, na daniu szansy roślinie nikt chyba nigdy jeszcze nie stracił
Dopiero pierwszy raz siałem u siebie astry jednoroczne - niczym nie pryskałem, nie miałem żadnego problemu. Ale pamiętam wiele lat temu u rodziców problem z grzybem tez był.
no to rzeczywiście moje cisy to wielkoludy aby Twoje szybko przyrastały.
No i jest wesoło - i w domu, i w ogrodzie... Jak widzę jak te 2 torpedy biegają po wszystkich roślinach to jestem przerażony co wiosną odrośnie.
jarha, po prostu lubię oryginalne rośliny Nic nie poradzę
Ignis05, Nyks ma się bardzo dobrze - jak był u nas behawiorysta u nas ostatnio to ona nawet siedziała z nami w salonie. Znaczy ukryta za donicami ale w salonie. Za pierwszym razem siedziała ukryta w sypialni. I nawet dała się pogłaskać mojemu tacie, raz, ale zawsze. Ja i tak ją uwielbiam, lubię jak biega za mną, jak na mnie skacze lub trąca mnie po prostu nosem na spacerze żeby dać do zrozumienia, że chce się bawić. I nie przeszkadza mi, że nie wychodzi do gości - oby tylko nie stresowała się za bardzo.
Cisy posadziłem po uprzednim przetrząśnięciu internetu w poszukiwaniu najlepszej rozstawy, oraz na oglądaniu żywopłotów z cisów żeby zobaczyć jak gęsto są. I rozstawa u mnie jest i tak trochę zwiększona niż jest polecana dla takich żywopłotów
Co do piwonii to w woreczku strunowym powinno być trochę podłoża lub perlitu/wermikulitu, plus wilgoć. I najpierw trzymamy w cieple aż do wypuszczenia korzenia, lub aż mina około 3 miesiące Ja nie doczekałem się korzeni przed włożeniem do lodówki ale już w lodówce wypuściły i korzenie, i liście.
Shalina, co do nasion piwonii to ja ją zapylałem własnoręcznie pyłkiem z innej piwonii drzewiastej, i stąd tak dużo nasion. Wystarczy niesprzyjająca pogoda w trakcie kwitnienia i nasion może być mało - a piwonie kwitną dość krótko. Ale pewnie jest więcej czynników niesprzyjających.
plocczanka, cyklameny są proste w uprawie ale tylko pod warunkiem, że spodoba im się stanowisko. Bez tego to można na głowie stawać a one i tak się wyprowadzą.
Pomysłów mam sporo tylko realizacja idzie dość wolno Ostatnio wymyśliłem taką poletkową rabatę z szafirkami, które pozwoliłoby też na rozsiewanie się siewek, i wtedy mógłbym obserwować jak kwitną siewki pomiędzy tymi odmianami
No i mamy głęboką jesień a ja wciąż w niesamowitym niedoczasie.
Przed pracą to co najwyżej zdążę wyjść z psami, zjeść śniadanie, a po pracy idę z psami na spacer jak już się ściemnia i w półmroku próbuję coś w ogrodzie robić biegając za psami żeby wyszły z rabaty. Jest ciężko ale mam jeszcze trochę pracy z wsadzaniem roślin, a nawet z wykopywaniem np. błonczatek, które są jeszcze w gruncie. Ale odliczam już dni do wiosny ponieważ posadziłem już tyle rzeczy i chcę już zobaczyć jak to będzie rosło za rok. Wiertnica spalinowa bardzo pomaga w kopaniu dziur. W niektórych miejscach ogrodu teraz kopie się łatwo bo jest wilgotno, ale w niektórych jest tyle kamieni, że bez wiertnicy trwa to wieki.
Jesienne kolory u mnie skończyły się bardzo szybko - przyszły wichury i zdmuchnęło wszystkie liście z drzewek. Miłorząb nawet nie zdążył dobrze zżółknąć a stracił jednego wieczoru wszystkie liście. Tylko perukowce do teraz mają ładne, czerwone liście.
Piwonia ITOH 'Bartzella' nie zawiodła kolorem:
Może nie kwitnie ale chociaż jesienią jest ładna. Mogłem się nią nacieszyć dosłownie chwilę ponieważ chyba 2 dni po zrobieniu zdjęcia wichura połamała liście, i piwonia już tak ładnie nie wyglądała
Klon 'Drummondi' wypuścił latem krótkie gałęzie u dołu korony, na których liście były wreszcie jakoś wybarwione:
Liście wypuszczone wiosną nie miały wybarwienia - gdybym nie widział tego drzewka rok wcześniej to nie uwierzyłbym, że to jest ta odmiana.
Jesiennymi kolorami nie zawiódł sumak octowiec 'Dissecta':
Muszę wiosną wkopać wokół niego krawężniki żeby nie wyszedł do sąsiada Nie przeszkadza mi jego rozchodzenie się - a nawet chcę żeby to robił bo mam na niego plan. A pod nim posadziłem kolejną roślinę trudną do wytępienia czyli podagrycznika w odmianie 'Variegata', którego uwielbiam
Jesiennymi chryzantemami się nie nacieszyłem ponieważ mimo podparcia wiatr połamał prawie wszystkie...
Na szczęście tego astra wiatr nie rusza:
I dalej czekam aż stanie się inwazyjny Ale na mojej półpustyni chyba mi to nie grozi...
A tu to, co lubię najbardziej czyli siewki
Po lewej to siewki klonu tatarskiego, które chyba wiosna znalazłem. One miały różowawe oraz czerwone zabarwienie młodych liści więc mi się spodobały, i chciałem zobaczyć jak będą wyglądały później. No i jesienią zrobiły się płomiennie czerwone. Teraz już rosną samodzielnie w gruncie. Mam nadzieję, że przeżyją - i nie chodzi mi tu o mrozy tylko o psy, które nawet nie zauważą, że na nich stoją. Obok jest siewka jakiegoś innego klonu.
Tu jest jesienne zabarwienie jednego derenia na tle perukowców:
To miał być dereń biały w odmianie 'Sybirica' ale liścia miał raczej jak jakaś odmiana w stylu 'Aurea'. Na początku myślałem, że może ma za sucho, że może mało azotu - ale ani podlewanie, ani nawożenie nic nie zmieniły. Zobaczę wiosną co to jest. Nie przeszkadza mi, że to nie 'Sybirica', 'Aurea' też może być - szczególnie, że to jesienne wybarwienie bardzo mi się spodobało.
Nasza mała suczka jest bardzo zazdrosna o głaskanie Nyks - od razu przybiega, wbija się pod rękę lub zaczyna gryźć się z Nyks w ramach zabawy. Ale nie ma w tym agresji na szczęście.
Cisy już tak dobrze nie wyglądają kilka ma połamanych gałązek bo psy nie traktują tego 'żywopłotu' poważnie
jolifleur, w przyszłym roku będę starał się zainwestować trochę w nawadnianie żeby osiągnięcia były jeszcze lepsze.
Tykwy mi się spodobały, i za rok też będę z nimi próbował.
Arkadius121, właśnie mi się przypomniało, że miałem te piwonię przesadzić gdzieś na miejsce stałe... a ona cały czas rośnie w donicy
Locutus, mam nadzieję, że z czasem będzie jeszcze bardziej kolorowo
Margo2, pomysł ze szczeniakiem dobry ale pracy dołożonej naprawdę sporo...
Cyklameny muszą mieć fajne wyeksponowane ale zaciszne stanowisko - zobaczymy czy im się u mnie spodoba.
cyma2704, na daniu szansy roślinie nikt chyba nigdy jeszcze nie stracił
Dopiero pierwszy raz siałem u siebie astry jednoroczne - niczym nie pryskałem, nie miałem żadnego problemu. Ale pamiętam wiele lat temu u rodziców problem z grzybem tez był.
no to rzeczywiście moje cisy to wielkoludy aby Twoje szybko przyrastały.
No i jest wesoło - i w domu, i w ogrodzie... Jak widzę jak te 2 torpedy biegają po wszystkich roślinach to jestem przerażony co wiosną odrośnie.
jarha, po prostu lubię oryginalne rośliny Nic nie poradzę
Ignis05, Nyks ma się bardzo dobrze - jak był u nas behawiorysta u nas ostatnio to ona nawet siedziała z nami w salonie. Znaczy ukryta za donicami ale w salonie. Za pierwszym razem siedziała ukryta w sypialni. I nawet dała się pogłaskać mojemu tacie, raz, ale zawsze. Ja i tak ją uwielbiam, lubię jak biega za mną, jak na mnie skacze lub trąca mnie po prostu nosem na spacerze żeby dać do zrozumienia, że chce się bawić. I nie przeszkadza mi, że nie wychodzi do gości - oby tylko nie stresowała się za bardzo.
Cisy posadziłem po uprzednim przetrząśnięciu internetu w poszukiwaniu najlepszej rozstawy, oraz na oglądaniu żywopłotów z cisów żeby zobaczyć jak gęsto są. I rozstawa u mnie jest i tak trochę zwiększona niż jest polecana dla takich żywopłotów
Co do piwonii to w woreczku strunowym powinno być trochę podłoża lub perlitu/wermikulitu, plus wilgoć. I najpierw trzymamy w cieple aż do wypuszczenia korzenia, lub aż mina około 3 miesiące Ja nie doczekałem się korzeni przed włożeniem do lodówki ale już w lodówce wypuściły i korzenie, i liście.
Shalina, co do nasion piwonii to ja ją zapylałem własnoręcznie pyłkiem z innej piwonii drzewiastej, i stąd tak dużo nasion. Wystarczy niesprzyjająca pogoda w trakcie kwitnienia i nasion może być mało - a piwonie kwitną dość krótko. Ale pewnie jest więcej czynników niesprzyjających.
plocczanka, cyklameny są proste w uprawie ale tylko pod warunkiem, że spodoba im się stanowisko. Bez tego to można na głowie stawać a one i tak się wyprowadzą.
Pomysłów mam sporo tylko realizacja idzie dość wolno Ostatnio wymyśliłem taką poletkową rabatę z szafirkami, które pozwoliłoby też na rozsiewanie się siewek, i wtedy mógłbym obserwować jak kwitną siewki pomiędzy tymi odmianami
No i mamy głęboką jesień a ja wciąż w niesamowitym niedoczasie.
Przed pracą to co najwyżej zdążę wyjść z psami, zjeść śniadanie, a po pracy idę z psami na spacer jak już się ściemnia i w półmroku próbuję coś w ogrodzie robić biegając za psami żeby wyszły z rabaty. Jest ciężko ale mam jeszcze trochę pracy z wsadzaniem roślin, a nawet z wykopywaniem np. błonczatek, które są jeszcze w gruncie. Ale odliczam już dni do wiosny ponieważ posadziłem już tyle rzeczy i chcę już zobaczyć jak to będzie rosło za rok. Wiertnica spalinowa bardzo pomaga w kopaniu dziur. W niektórych miejscach ogrodu teraz kopie się łatwo bo jest wilgotno, ale w niektórych jest tyle kamieni, że bez wiertnicy trwa to wieki.
Jesienne kolory u mnie skończyły się bardzo szybko - przyszły wichury i zdmuchnęło wszystkie liście z drzewek. Miłorząb nawet nie zdążył dobrze zżółknąć a stracił jednego wieczoru wszystkie liście. Tylko perukowce do teraz mają ładne, czerwone liście.
Piwonia ITOH 'Bartzella' nie zawiodła kolorem:
Może nie kwitnie ale chociaż jesienią jest ładna. Mogłem się nią nacieszyć dosłownie chwilę ponieważ chyba 2 dni po zrobieniu zdjęcia wichura połamała liście, i piwonia już tak ładnie nie wyglądała
Klon 'Drummondi' wypuścił latem krótkie gałęzie u dołu korony, na których liście były wreszcie jakoś wybarwione:
Liście wypuszczone wiosną nie miały wybarwienia - gdybym nie widział tego drzewka rok wcześniej to nie uwierzyłbym, że to jest ta odmiana.
Jesiennymi kolorami nie zawiódł sumak octowiec 'Dissecta':
Muszę wiosną wkopać wokół niego krawężniki żeby nie wyszedł do sąsiada Nie przeszkadza mi jego rozchodzenie się - a nawet chcę żeby to robił bo mam na niego plan. A pod nim posadziłem kolejną roślinę trudną do wytępienia czyli podagrycznika w odmianie 'Variegata', którego uwielbiam
Jesiennymi chryzantemami się nie nacieszyłem ponieważ mimo podparcia wiatr połamał prawie wszystkie...
Na szczęście tego astra wiatr nie rusza:
I dalej czekam aż stanie się inwazyjny Ale na mojej półpustyni chyba mi to nie grozi...
A tu to, co lubię najbardziej czyli siewki
Po lewej to siewki klonu tatarskiego, które chyba wiosna znalazłem. One miały różowawe oraz czerwone zabarwienie młodych liści więc mi się spodobały, i chciałem zobaczyć jak będą wyglądały później. No i jesienią zrobiły się płomiennie czerwone. Teraz już rosną samodzielnie w gruncie. Mam nadzieję, że przeżyją - i nie chodzi mi tu o mrozy tylko o psy, które nawet nie zauważą, że na nich stoją. Obok jest siewka jakiegoś innego klonu.
Tu jest jesienne zabarwienie jednego derenia na tle perukowców:
To miał być dereń biały w odmianie 'Sybirica' ale liścia miał raczej jak jakaś odmiana w stylu 'Aurea'. Na początku myślałem, że może ma za sucho, że może mało azotu - ale ani podlewanie, ani nawożenie nic nie zmieniły. Zobaczę wiosną co to jest. Nie przeszkadza mi, że to nie 'Sybirica', 'Aurea' też może być - szczególnie, że to jesienne wybarwienie bardzo mi się spodobało.
- jolifleur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1441
- Od: 30 lip 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zacisze Gwda Mała
Re: Ogród po mojemu
Widzę, że siałeś klony.
Nazbierałam wiosną nasiona i zasadziłam ale siedzą jak zaklęte. Myślałam, że wykiełkują do jesieni a tu nic. Kiedy Twoje wzeszły? Trzeba było czekać do następnego sezonu?
Nazbierałam wiosną nasiona i zasadziłam ale siedzą jak zaklęte. Myślałam, że wykiełkują do jesieni a tu nic. Kiedy Twoje wzeszły? Trzeba było czekać do następnego sezonu?
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4194
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Ogród po mojemu
Kolory liści piwonii,klonu i jesienne sumaka bajeczne astry również piękne,szkoda tylko tych połamanych
Od dziecka jestem pod urokiem liści klonu,ich kolorów o każdej porze roku,kształtów etc.etc.Wg mnie mają w sobie coś magicznego,że przyciągają moją uwagę.
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.
Od dziecka jestem pod urokiem liści klonu,ich kolorów o każdej porze roku,kształtów etc.etc.Wg mnie mają w sobie coś magicznego,że przyciągają moją uwagę.
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42085
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród po mojemu
Karolu miałam klon tatarski z siewu, ale go chyba uśmierciłam odchwaszczając grządkę. Jego wina, bo bardzo powoli rósł Uwielbiam wszelkie derenie, a większość mam z ukorzenianych patyków.
Z podagrycznikiem variegata uważaj i miej go pod kontrolą. Przywędrował do mnie z jakąś rośliną i szybko się go pozbyłam jak w trzecim roku wyrósł o metr dalej. Wystarczy mi ten popularny
Z podagrycznikiem variegata uważaj i miej go pod kontrolą. Przywędrował do mnie z jakąś rośliną i szybko się go pozbyłam jak w trzecim roku wyrósł o metr dalej. Wystarczy mi ten popularny
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1697
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Ogród po mojemu
jolifleur, możliwe, że zebrane wiosną nasiona nie będą żywotne z powodu zimowania bez żadnej osłony i przemarznięcia. Ja nasiona zbierałem po dojrzeniu, i wysiewałem jesienią. Nasiona, które zimują na ziemi mają często osłonę z opadłych liści i śniegu. Wysiane jesienią nasiona kiełkowały wiosną. Ale część klonów kiełkuje tragicznie słabo. Z 2 różnych siewów, gdzie siałem po co najmniej 20 nasion wykiełkowały całe 2 klony Z tym, że jeden, po roku, ma kilka centymetrów wysokości a drugi ma około 1,7m Cierpliwość do takich wysiewów jest potrzebna.
Arkadius121, jest dużo fajnych klonów, które są odporne na warunki w Polsce - nie dość, że piękne to jeszcze bezproblemowe. Oczywiście, że klony japońskie też są ładne ale potrafią być bardzo problematyczne - i stąd na razie eksperymentuję z innymi gatunkami I mogą byś wspaniałym tłem dla innych roślin
Maska, postaram się moich nie uśmiercić choć moje psy mogą to zrobić w każdej chwili Nie szanują żadnych moich nasadzeń Łatwe ukorzenianie dereni to ich wielka zaleta A dodatkowo ogólnie są bardzo łatwe w uprawie.
Podagrycznika w odmianie 'Variegata' mam od wielu lat u rodziców, i jak na razie nie wyszedł poza obszar, który dla niego przeznaczyłem Ale jest oczywiście ograniczony z każdej strony. U siebie też go ograniczę ponieważ będzie rósł pod sumakiem - i będą miały wspólnie wydzielony obszar, który będą mogły opanować. Jestem dobrej myśli
Zima to teoretycznie okres ogrodowego odpoczynku ale przez spory remont w domu nawet rośliny domowe są trochę zaniedbane Bananowiec, który miał iść na spoczynek stoi w salonie, rośnie w najlepsze, ma już olbrzymie liście, niedługo będzie można na nim hamak wieszać Ale specjalnie nie ograniczam mu wzrostu ponieważ warunki w salonie pozwalają na zimowanie go bez spoczynku. Do domu wniosłem go już po przymrozkach, część liści była całkowicie zniszczona ale teraz wygląda rewelacyjnie. Zantedskia etiopska w tym momencie kwitnie w najlepsze - ma 6 kwiatostanów, i jest wielka. Zaletą bardzo jasnego i wysokiego salony jest to, że rośliny mają bardzo dobre warunki do rozwoju. Moja prawie 8-letnia juka ma ponad 2m wysokości, pióropusz liści ma prawie od samego dołu - rocznie zrzuca teraz tylko kilka liści, gdzie w mieszkaniu potrafiła zimą zrzucić kilkanaście jednocześnie.
To zdjęcie zrobione było przed świętami - bananowiec ma teraz kolejnego, znacznie większego liścia, i rośnie w większej donicy:
Jak już remont się skończy to muszę wszystkie rośliny umyć z kurzu ponieważ niedługo będą szare a nie zielone
Z ciekawostek, jak minęły już te silne mrozy (-15 w nocy), i na chwilę stopniał śnieg (czyli dokładnie 2 stycznia), to wykopałem z gruntu dalie, mieczyki i błonczatki
Nic im się nie stało, nie przemarzły - pomógł im śnieg. Wykopałem 2 skrzynki błonczatek, niektóre cebule są bardzo duże. Może w przyszłym roku więcej z nich zakwitnie.
A to widok, który niektórych szokuje, i często widziałem komentarze w stylu 'natura wariuje':
To jest czosnek ozdobny ale jak zawsze zapomniałem, który to... I to nie jest żadna anomalia, że on tak wygląda teraz. Takie czosnki jak 'Millenium' czy aflatuneński zaczynają wegetację wczesną wiosną (choć potrafią się pokazywać wcześniej) a część czosnków zawsze wyrasta jesienią (jak np. szafirki armeńskie). I ten czosnek zawsze wyrośnie przed zimą a nie po zimie - choćbyśmy nie wiem co zrobili nie zmienimy tego Mam też taki dziki czosnek, który rósł na tym ugorze zanim nasz dom powstał, i on też już jesienią wyrasta. I też nie jest to wariactwo pogody
I kilka zimowych zdjęć:
Widok na ogród od strony trawnika:
Ale na szczęście wiosna coraz bliżej
Arkadius121, jest dużo fajnych klonów, które są odporne na warunki w Polsce - nie dość, że piękne to jeszcze bezproblemowe. Oczywiście, że klony japońskie też są ładne ale potrafią być bardzo problematyczne - i stąd na razie eksperymentuję z innymi gatunkami I mogą byś wspaniałym tłem dla innych roślin
Maska, postaram się moich nie uśmiercić choć moje psy mogą to zrobić w każdej chwili Nie szanują żadnych moich nasadzeń Łatwe ukorzenianie dereni to ich wielka zaleta A dodatkowo ogólnie są bardzo łatwe w uprawie.
Podagrycznika w odmianie 'Variegata' mam od wielu lat u rodziców, i jak na razie nie wyszedł poza obszar, który dla niego przeznaczyłem Ale jest oczywiście ograniczony z każdej strony. U siebie też go ograniczę ponieważ będzie rósł pod sumakiem - i będą miały wspólnie wydzielony obszar, który będą mogły opanować. Jestem dobrej myśli
Zima to teoretycznie okres ogrodowego odpoczynku ale przez spory remont w domu nawet rośliny domowe są trochę zaniedbane Bananowiec, który miał iść na spoczynek stoi w salonie, rośnie w najlepsze, ma już olbrzymie liście, niedługo będzie można na nim hamak wieszać Ale specjalnie nie ograniczam mu wzrostu ponieważ warunki w salonie pozwalają na zimowanie go bez spoczynku. Do domu wniosłem go już po przymrozkach, część liści była całkowicie zniszczona ale teraz wygląda rewelacyjnie. Zantedskia etiopska w tym momencie kwitnie w najlepsze - ma 6 kwiatostanów, i jest wielka. Zaletą bardzo jasnego i wysokiego salony jest to, że rośliny mają bardzo dobre warunki do rozwoju. Moja prawie 8-letnia juka ma ponad 2m wysokości, pióropusz liści ma prawie od samego dołu - rocznie zrzuca teraz tylko kilka liści, gdzie w mieszkaniu potrafiła zimą zrzucić kilkanaście jednocześnie.
To zdjęcie zrobione było przed świętami - bananowiec ma teraz kolejnego, znacznie większego liścia, i rośnie w większej donicy:
Jak już remont się skończy to muszę wszystkie rośliny umyć z kurzu ponieważ niedługo będą szare a nie zielone
Z ciekawostek, jak minęły już te silne mrozy (-15 w nocy), i na chwilę stopniał śnieg (czyli dokładnie 2 stycznia), to wykopałem z gruntu dalie, mieczyki i błonczatki
Nic im się nie stało, nie przemarzły - pomógł im śnieg. Wykopałem 2 skrzynki błonczatek, niektóre cebule są bardzo duże. Może w przyszłym roku więcej z nich zakwitnie.
A to widok, który niektórych szokuje, i często widziałem komentarze w stylu 'natura wariuje':
To jest czosnek ozdobny ale jak zawsze zapomniałem, który to... I to nie jest żadna anomalia, że on tak wygląda teraz. Takie czosnki jak 'Millenium' czy aflatuneński zaczynają wegetację wczesną wiosną (choć potrafią się pokazywać wcześniej) a część czosnków zawsze wyrasta jesienią (jak np. szafirki armeńskie). I ten czosnek zawsze wyrośnie przed zimą a nie po zimie - choćbyśmy nie wiem co zrobili nie zmienimy tego Mam też taki dziki czosnek, który rósł na tym ugorze zanim nasz dom powstał, i on też już jesienią wyrasta. I też nie jest to wariactwo pogody
I kilka zimowych zdjęć:
Widok na ogród od strony trawnika:
Ale na szczęście wiosna coraz bliżej
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Ogród po mojemu
Fajnie było zobaczyć twój ogród z perspektywy. Ścieżki wyszły super (wiem, że już dawno je pokazywałeś, ale ostatnio bardzo mało mnie na forum).
Historia czarnej torpedy sprawiła, że aż mi cieplej na sercu Miała ogromne szczęście, że wreszcie znalazła tak cudowny dom. Mam nadzieję, że z czasem całkiem się na was otworzy. Choć wiem z własnego doświadczenia jak różne charaktery mają psy. Moja Szeri urodziła się i wychowywała od szczeniaka u nas w domu, nikt jej w życiu nie uderzył, a też jest taka dość strachliwa. Raz opadło na nią wieko od tekturowego pudełka, a ona odskoczyła ze skomleniem jakby dostała co najmniej kijem Ale gdy ktoś zbliży się choćby do ogrodzenia to broni podwórka jak lwica
No proszę, czytam dalej, a tu następny cudowny psiak u ciebie się pojawił Moja Szeri robi tak samo, jest bardzo nieufna w stosunku do obcych, ale jak widzi, że inne psy są głaskane przez kogoś, to też podchodzi
Zazdroszczę troszkę tego pokoju z oknami niemal na całą ścianę
Historia czarnej torpedy sprawiła, że aż mi cieplej na sercu Miała ogromne szczęście, że wreszcie znalazła tak cudowny dom. Mam nadzieję, że z czasem całkiem się na was otworzy. Choć wiem z własnego doświadczenia jak różne charaktery mają psy. Moja Szeri urodziła się i wychowywała od szczeniaka u nas w domu, nikt jej w życiu nie uderzył, a też jest taka dość strachliwa. Raz opadło na nią wieko od tekturowego pudełka, a ona odskoczyła ze skomleniem jakby dostała co najmniej kijem Ale gdy ktoś zbliży się choćby do ogrodzenia to broni podwórka jak lwica
No proszę, czytam dalej, a tu następny cudowny psiak u ciebie się pojawił Moja Szeri robi tak samo, jest bardzo nieufna w stosunku do obcych, ale jak widzi, że inne psy są głaskane przez kogoś, to też podchodzi
Zazdroszczę troszkę tego pokoju z oknami niemal na całą ścianę
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4302
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Ogród po mojemu
To że niektóre rośliny rosną zimą, to nie anomalia jak napisałeś Karolu, ale to że na Pomorzu jest śnieg a nie ma go na Śląsku to już jest anomalia
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1697
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Ogród po mojemu
clem3, każdego ostatnio mniej na forum z tego co zauważyłem No ale prawdziwe życie jest zawsze ważniejsze niż wirtualne
Widocznie Twoja Szeri ma po prostu taki charakter, że jest tak strachliwa. Nasza Zuva też chyba nigdy bita nie była (nie wiem w sumie co ją spotkało do mniej więcej 3 miesiąca życia) ale bardzo jest strachliwa - znaczy nie ucieka przed ludźmi ale od razu szczeka jak tylko coś usłyszy, jak ktoś przyjdzie to szczeka przez chwilę a później tylko jak ktoś zbyt gwałtownie się ruszy. Szczeka na ludzi i psy, których widzi w oddali przez okno.
Salon jest bardzo przeszklony co ma i wady i zalety. Ale mi wady nie przeszkadzają Pamiętam, że mniej więcej od 18 roku życia marzyłem o guzmanii, echmei czy czymś innym bromeliowatym - i nawet od tego czasu miałem i kilka guzmanii, jakieś oplątwy. Żadna dłużej nie pożyła. Po kwitnieniu puszczały odrosty ale one przestawały rosnąć lub schły im liście - zawsze coś. No i odpuściłem. A rok temu dostałem w prezencie na nowy dom i urodziny zarówno guzmanię jak i jakąś krzyżówkę guzmanii - obie rośliny przekwitły ale mają się super. Odrosty pięknie rosną, rośliny stoją między salonem a kuchnią gdzie mają bardzo dużo światła rozproszonego. I to im sprzyja Tyle światła nigdy w żadnym mieszkaniu nie miałem.
any57, niezbadane są wyroki pogody Ja aktualnie cieszę się z delikatnego ocieplenia (delikatnie powyżej zera w dzień ). I jak dla mnie tak może być jak najdłużej
W ogrodzie jeszcze mało się dzieje ale już pewne oznaki, że do wiosny coraz bliżej, widać. Widziałem już liście przebiśniegów, niektórych krokusów czy tulipanów. Na ozdobnej czereśni, która omyłkowo dostałem a nie zamawiałem inną, zauważyłem już, że pąki kwiatowe zaczęły się powiększać - jeszcze jakiś czas temu nie wiedziałem czy ona ma jakiekolwiek pąki kwiatowe bo wszystko było takie małe.
I niestety pewnie niedługo będę musiał rozpocząć walkę ze ślimakami:
To moje siewki obrazków włoskich - i widać tu działalność ślimaków. Obrazków alpejskich obok nie ruszają.
W tunelu bardzo dobrze przezimowała cebulica peruwiańska:
Muszę ją w tym roku przesadzić do większej donicy, i na lato musze ja wysadzić pod gołe niebo. Cały ostatni rok spędziła w tunelu - i pięknie zakwitła 3 kwiatostanami.
Standardowo o tej porze roku w tunelu kwitną śnieżyczki elwesii:
Jakiś szafirek im się dosiał w donicy
A w domu też się trochę dzieje.
Do kwitnienia szykuje się Albuca spiralis 'Frizzle Sizzle':
To jest niestety roślina, która potrzebuje bardzo dużej ilości światła, której w Polsce nie ma o tej porze roku. Ona miała bardzo mocno skręcone liście jesienią gdy rosła pod gołym niebem ale po pierwszych przymrozkach (przymrozki nic jej nie zrobiły) musiałem ją wnieść do domu. Już w domu jej liście zaczęły się prostować z powodu małej ilości światła. Proces trochę udało mi się zatrzymać doświetlając ją lampami, ostatnie słoneczne dni tez pomogły. Dzień jest coraz dłuższy więc może nie będzie liści już prostować. Po kwitnieniu wejdzie w okres spoczynku.
Do kwitnienia przymierza się jedna z siewek zwartnicy:
Ta siewka ma już 6 cebul przybyszowych ale mam inną rekordzistkę:
Ta siewka też wypuszcza pęd kwiatowy ale ma znacznie więcej cebul przybyszowych bo aż 16. Wydaje mi się, że wiem co to za siewka, ona kwitła już chyba latem pierwszy raz - i niestety kwiaty były dość zwyczajne, biało-czerwone.
Ale kwitnie też inna siewka, która podoba mi się najbardziej ze wszystkich moich siewek:
Ona pierwszy raz zakwitła latem w tunelu foliowym więc nie jest dla mnie zaskoczeniem, już wtedy bardzo mi się spodobała. Jednym z jej rodziców jest prawdopodobnie 'Flamenco Queen' lub 'Charisma' bo po tych 2 odmianach miałem siew. Obu odmian już nie mam (wynik przeprowadzki do małego mieszkania przed budową domu) ale ich siewki mi zostały. Mam jeszcze siostrę tej siewki, która jest znacznie jaśniejsza ale też jest w takie charakterystyczne kropki. Siewka ma już kilka cebul przybyszowych, jedna na tyle duża, że mogłaby za rok zakwitnąć.
Widocznie Twoja Szeri ma po prostu taki charakter, że jest tak strachliwa. Nasza Zuva też chyba nigdy bita nie była (nie wiem w sumie co ją spotkało do mniej więcej 3 miesiąca życia) ale bardzo jest strachliwa - znaczy nie ucieka przed ludźmi ale od razu szczeka jak tylko coś usłyszy, jak ktoś przyjdzie to szczeka przez chwilę a później tylko jak ktoś zbyt gwałtownie się ruszy. Szczeka na ludzi i psy, których widzi w oddali przez okno.
Salon jest bardzo przeszklony co ma i wady i zalety. Ale mi wady nie przeszkadzają Pamiętam, że mniej więcej od 18 roku życia marzyłem o guzmanii, echmei czy czymś innym bromeliowatym - i nawet od tego czasu miałem i kilka guzmanii, jakieś oplątwy. Żadna dłużej nie pożyła. Po kwitnieniu puszczały odrosty ale one przestawały rosnąć lub schły im liście - zawsze coś. No i odpuściłem. A rok temu dostałem w prezencie na nowy dom i urodziny zarówno guzmanię jak i jakąś krzyżówkę guzmanii - obie rośliny przekwitły ale mają się super. Odrosty pięknie rosną, rośliny stoją między salonem a kuchnią gdzie mają bardzo dużo światła rozproszonego. I to im sprzyja Tyle światła nigdy w żadnym mieszkaniu nie miałem.
any57, niezbadane są wyroki pogody Ja aktualnie cieszę się z delikatnego ocieplenia (delikatnie powyżej zera w dzień ). I jak dla mnie tak może być jak najdłużej
W ogrodzie jeszcze mało się dzieje ale już pewne oznaki, że do wiosny coraz bliżej, widać. Widziałem już liście przebiśniegów, niektórych krokusów czy tulipanów. Na ozdobnej czereśni, która omyłkowo dostałem a nie zamawiałem inną, zauważyłem już, że pąki kwiatowe zaczęły się powiększać - jeszcze jakiś czas temu nie wiedziałem czy ona ma jakiekolwiek pąki kwiatowe bo wszystko było takie małe.
I niestety pewnie niedługo będę musiał rozpocząć walkę ze ślimakami:
To moje siewki obrazków włoskich - i widać tu działalność ślimaków. Obrazków alpejskich obok nie ruszają.
W tunelu bardzo dobrze przezimowała cebulica peruwiańska:
Muszę ją w tym roku przesadzić do większej donicy, i na lato musze ja wysadzić pod gołe niebo. Cały ostatni rok spędziła w tunelu - i pięknie zakwitła 3 kwiatostanami.
Standardowo o tej porze roku w tunelu kwitną śnieżyczki elwesii:
Jakiś szafirek im się dosiał w donicy
A w domu też się trochę dzieje.
Do kwitnienia szykuje się Albuca spiralis 'Frizzle Sizzle':
To jest niestety roślina, która potrzebuje bardzo dużej ilości światła, której w Polsce nie ma o tej porze roku. Ona miała bardzo mocno skręcone liście jesienią gdy rosła pod gołym niebem ale po pierwszych przymrozkach (przymrozki nic jej nie zrobiły) musiałem ją wnieść do domu. Już w domu jej liście zaczęły się prostować z powodu małej ilości światła. Proces trochę udało mi się zatrzymać doświetlając ją lampami, ostatnie słoneczne dni tez pomogły. Dzień jest coraz dłuższy więc może nie będzie liści już prostować. Po kwitnieniu wejdzie w okres spoczynku.
Do kwitnienia przymierza się jedna z siewek zwartnicy:
Ta siewka ma już 6 cebul przybyszowych ale mam inną rekordzistkę:
Ta siewka też wypuszcza pęd kwiatowy ale ma znacznie więcej cebul przybyszowych bo aż 16. Wydaje mi się, że wiem co to za siewka, ona kwitła już chyba latem pierwszy raz - i niestety kwiaty były dość zwyczajne, biało-czerwone.
Ale kwitnie też inna siewka, która podoba mi się najbardziej ze wszystkich moich siewek:
Ona pierwszy raz zakwitła latem w tunelu foliowym więc nie jest dla mnie zaskoczeniem, już wtedy bardzo mi się spodobała. Jednym z jej rodziców jest prawdopodobnie 'Flamenco Queen' lub 'Charisma' bo po tych 2 odmianach miałem siew. Obu odmian już nie mam (wynik przeprowadzki do małego mieszkania przed budową domu) ale ich siewki mi zostały. Mam jeszcze siostrę tej siewki, która jest znacznie jaśniejsza ale też jest w takie charakterystyczne kropki. Siewka ma już kilka cebul przybyszowych, jedna na tyle duża, że mogłaby za rok zakwitnąć.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11464
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród po mojemu
Duża działka daje pole do ciekawego zagospodarowania. Świetny podział na strefy.
Witryny w salonie zaplanowałeś dla kolekcjonerskich pupilów.
Siewka zwartnicy ma niesamowicie piękny, niespotykany kolor. Czy wszystkie cebulki przybyszowe wysadzasz do oddzielnych doniczek?
Obrazki włoskie ucierpiały, czyżby te oślizłe potwory już wyszły z kryjówek.
Jak poczytam i obejrzę Twoje zdjęcia to tylko tak mogę skomentować.
Witryny w salonie zaplanowałeś dla kolekcjonerskich pupilów.
Siewka zwartnicy ma niesamowicie piękny, niespotykany kolor. Czy wszystkie cebulki przybyszowe wysadzasz do oddzielnych doniczek?
Obrazki włoskie ucierpiały, czyżby te oślizłe potwory już wyszły z kryjówek.
Jak poczytam i obejrzę Twoje zdjęcia to tylko tak mogę skomentować.
- jolifleur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1441
- Od: 30 lip 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zacisze Gwda Mała
Re: Ogród po mojemu
Zazdroszczę tych pięknych panoramicznych okien w Twoim domu. Tam to można poszaleć z kwiatami, będą pięknie doświetlone. A ja tu kombinuję jakby zaludnić mało widny kątek w salonie. Dostałam pięknego beniaminka i po przenosinach jak na razie prawie liści nie stracił, więc już uważam że jest sukces. I tak się zastanawiam jakie duże kwiaty zniosa małe nasłonecznienie. Widno jest ale bezpośredniego światła raczej tam ne ma. Może coś podpowiesz?
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25109
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród po mojemu
Widzę, że Ty jesteś totalnie zielonozakręcony.
I w ogrodzie i w domu.
Ja niestety domowe kwiaty prawie uśmiercam.
Masz rewelacyjne okna. Przez takie to dopiero można podziwiać ogród.
Wszystkie moje znajome pytają dlaczego nie mam firanek w oknach. A ja po prostu nie chcę sobie widoku psuć
I w ogrodzie i w domu.
Ja niestety domowe kwiaty prawie uśmiercam.
Masz rewelacyjne okna. Przez takie to dopiero można podziwiać ogród.
Wszystkie moje znajome pytają dlaczego nie mam firanek w oknach. A ja po prostu nie chcę sobie widoku psuć
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4194
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Ogród po mojemu
Karolu pięknie,zimowo w Twoim ogrodzie
Albuca spiralis zrobiła na mnie wspaniałe wrażenie,bardzo ciekawa roślinka widzę taką po raz pierwszy
Pozdrawiam i miłego weekenduu życzę
Albuca spiralis zrobiła na mnie wspaniałe wrażenie,bardzo ciekawa roślinka widzę taką po raz pierwszy
Pozdrawiam i miłego weekenduu życzę
- bool
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1338
- Od: 26 lip 2010, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Ogród po mojemu
Czy jak Twój Echinopsis zaczął już rosnąć prawidłowo to go ciąłeś (usunąłeś węższą część) czy tylko posadziłeś głębiej? Mam jedną taką echinopsisową "rurkę" i zastanawiam się czego się spodziewać. Twój wygląda wręcz katalogowo. ;)sauromatum pisze:Rozwinął się również inny Echinopsis, którego wyhodowałem z wychudzonej i wyciągniętej odnóżki, którą wziąłem z pracy:
Takiego koloru kwiatów Echinopsisa jeszcze nie miałem
Pozdrawiam,
Artur