Pierwsze koty za płoty IV
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko to masz w domu skarb, tylko się cieszyć. Mój mąż twierdzi, że mnie gotowanie lepiej wychodzi, woli inne prace np myje super lodówkę, piekarnik to są jego zadania. Jakoś zgodnie dzielimy się pracami.
Przepis na pomidorki suszone zanotowałam, może kiedyś wypróbuję. Suszarkę trzeba opatentować, ja susze w elektrycznej.
Zdjęcia jak zawsze zachwycające a czy z tych oryginalnych aksamitek zbierasz nasionka.
Jak tam twoje murarki nic więcej ich nie chciało ruszać.
Przepis na pomidorki suszone zanotowałam, może kiedyś wypróbuję. Suszarkę trzeba opatentować, ja susze w elektrycznej.
Zdjęcia jak zawsze zachwycające a czy z tych oryginalnych aksamitek zbierasz nasionka.
Jak tam twoje murarki nic więcej ich nie chciało ruszać.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Uff, dobrze że ten dzien tylko tak się skończył... Czasami tak bywa, ja mówię wtedy, że jestem niebezpieczna dla innych i samej siebie
Przepięknie ci jeszcze kwitną róże A i innych śliczności cała masa.
Przepięknie ci jeszcze kwitną róże A i innych śliczności cała masa.
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- DzonaK
- 200p
- Posty: 434
- Od: 15 maja 2018, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielawy łódzkie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Witaj Iwonko zdjęcia rewelacja . Fajny pomysł z ta suszarką , faktycznie suszenie w piekarniku przeraża ilością cyferek po przyjściu z zakładu energetycznego , gaz wychodzi taniej albo mi się tak wydaję bo ogrzewania bym takiego nie założyła .Będę podglądać Twój wątek bo tak jak wcześniej pisałam do Anabuki że ożywa we mnie znowu instynkt łowcy ogrodowych gości jak i całego ogrodu , ale to już bardziej w przyszłym roku bo jak na razie u mnie kwiatów niet .
Pozdrawiam Joanna
Pod dębem
Pod dębem
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko suszarka... do opatentowania gratulacje dla M. Nigdy nie robiłam suszonych pomidorów Fotki jak zawsze super
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko, zdjęcia zjawiskowe. A pszczoła na jeżu to oskarowa wersja
Suszarka pomysłowa.
Suszarka pomysłowa.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko, nie wypożyczyłabyś swego pomysłowego i zaradnego w kuchni małżonka?
Mój do garów ma dwie lewe ręce, a pomysły realizuje wyłącznie moje, a i to długo na tę realizację muszę czekać. No i nie zawsze się doczekam. On woli duże rzeczy robić, szczególnie takie, które jemu życie ułatwiają.
Nie narzekaj na deszcz, tylko wyjdź choćby na balkon i pogoń go w moje rejony, bo u mnie ciągle sucho aż w zębach trzeszczy.
Działkę masz nieustająco kwitnącą i brzęczącą , lato jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa , więc nie płakaj, jeszcze się napracujesz na rabatach.
Zdrówka życzę i słonka .
Mój do garów ma dwie lewe ręce, a pomysły realizuje wyłącznie moje, a i to długo na tę realizację muszę czekać. No i nie zawsze się doczekam. On woli duże rzeczy robić, szczególnie takie, które jemu życie ułatwiają.
Nie narzekaj na deszcz, tylko wyjdź choćby na balkon i pogoń go w moje rejony, bo u mnie ciągle sucho aż w zębach trzeszczy.
Działkę masz nieustająco kwitnącą i brzęczącą , lato jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa , więc nie płakaj, jeszcze się napracujesz na rabatach.
Zdrówka życzę i słonka .
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko , suszarka genialna , ja też grzyby suszę nad gazem , ale zawieszam je na sznurkach i mam z tym zawsze kłopot a Twoje rozwiązanie jest super , muszę pokazać je synowi , może coś pomyśli . Pomidory suszone uwielbiam i w przyszłym sezonie poproszę Cię o dokładny przepis .U Ciebie i tak jest więcej wilgoci jak gdziekolwiek indziej , ale u mnie jest okropnie sucho i nawet w sierpniu pomimo upałów było chyba lepiej jak teraz .Czekam więc z niecierpliwościa na deszcz , może za tydzień coś nareszcie popada .Pozdrawiam cieplutko
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Jadziu, deszcz w sobotę tylko zepsuł mi humor, bo nie było go zbyt dużo, a dzień już poszedł na zmarnowanie I teraz już nie wiem, kiedy uda mi się pojechać na działkę, wolny mam poniedziałek, ale znowu zapowiadają deszcze i pewnie znowu nic z tego nie wyjdzie. Ponieważ jednak nie mam na to wpływu, to jakoś mnie to nie wkurza. Zawsze biorę pod uwagę, że jesienne porządki będę robić wiosną i najwyżej tym razem też tak będzie
Kropelkowe zdjęcia należą do moich ulubionych i Twoim przypatruję się teraz z ogromną przyjemnością. Niesamowite możliwości ma Twój aparat, ale wszyscy przecież wiemy, że to nie wystarczy, żeby powstało dobre zdjęcie. Nie sposób nie docenić i Twoich miszczowskich wręcz umiejętności
Kasiu, malinowy rabarbar smakuje, jak każdy inny. Jednak po obróbce termicznej, dalej zachowuje swój piękny kolor. Czerwoną ma nie tylko skórkę, ale również miąższ ma taki kolorek i ciasto z takim rabarbarem ma wtedy bajeczny wygląd A przynajmniej takie mam o nim wyobrażenie....
Suszone pomidory jemy do wszystkiego. I do kanapek, i do sałatek, dodajemy do pizzy i do zapiekanek. Z nimi robię również przepyszną tartę- możliwości naprawdę jest mnóstwo
O suszarkę nawet nie musiałam prosić. Kilka lat temu przyjechali do nas rodzice eMa na grzyby. W lesie było ich tyle, że codziennie każdy z nas wracał z dwoma wiadrami Suszarka powstała od razu pierwszego dnia, bo bez niej nie dalibyśmy sobie rady z suszeniem.
Aniu, ogromnie mi żal, że o takiej porze zazwyczaj nie ma mnie już na działce. Wszystko trwało tylko chwilkę i za moment niebo wyglądało już inaczej i magia minęła Wieczorem boję się jechać sama przez las i zmykam z działki zanim zacznie się zmierzchać. Ale tym razem akurat byłam i pobrykałam z aparatem
Dalii mam tylko kilka i z tych kilku nie wszystkie są udane i tych raczej nie pokazuję. Ale pozostałe są piękne i na pewno w następnym roku jakieś kolejne ślicznotki trafią do mojego ogródka Na wiosnę uważnie będę się za nimi rozglądać.
Suszone pomidorki robię sama, bo mimo iż zajmują sporo czasu, to nie jest to czas stracony. Smak, jak dla mnie, jest niepowtarzalny.
Dorotko, przez wiele lat i u mnie było podobnie. Jednak w pewnym momencie skutecznie się zbuntowałam i teraz mam w domu Mistrza Już dawno przestałam uważać, że wszystko robię najlepiej i chłopaki pomagają mi w wielu czynnościach. Oczywiście zawsze narzekają na takie układy i raczej muszę im przypominać o obowiązkach, ale przyciśnięci robią wszystko bez szemrania A ja przymykam oko na niedociągnięcia
Te aksamitki mam w ogrodzie już od bardzo dawna i zawsze zbierałam z nich nasiona, bo w sklepach nie można ich było kupić. Oczywiście dzisiaj, w czasach internetu to się zmieniło, ale nasiona dalej zbieram i rozdaję wszystkim chętnym. Tobie również się dostaną, już zapisałam sobie w notesie
Murarki są teraz dobrze zabezpieczone siatką i już rurek nic nie wyciągało. Za jakiś czas zabierzemy je do domu i zrobimy przegląd kokonów. Mam sporo obaw w przechowywaniu ich w lodówce, ale obawiam się intruzów i chyba nie ma innego wyjścia
Małgosiu-clem3, czasami po prostu bywają takie dni, że nic się nie udaje i gdyby tylko człowiek o tym wiedział, toby się położył i przeleżał cały dzień. Tak byłoby bezpieczniej dla wszystkich Ale na szczęście nic wielkiego się nie stało, skończyło się zaledwie na kilku siniakach. Kwiatów już jest niewiele, ale teraz każdy kwiatek cieszy podwójnie
Joasiu, miło mi Cię powitać
Niby taka suszarka przydaje się tylko dwa razy do roku, ale już sobie nawet nie wyobrażam, że mogłabym jej nie mieć. Suszone pomidorki są teraz w zasięgu mojej ręki i mogę dogadzać sobie do woli
Zapewniam Cię, że ani się nie obejrzysz, a i u Ciebie będzie feeria barw i zaczniesz się zastanawiać, gdzie to wszystko zmieścisz. Trafiłaś do grona ogrodowych maniaków i już niedługo będziesz taka sama
Zapraszam częściej
Ewuś, suszarka jest doskonała, jesienią bardzo mi się przydaje . Oprócz pomidorów i grzybów, suszyłam na niej jeszcze jabłka i też ładnie się ususzyły Suszone pomidory są pyszne, a już samemu zrobione, to niebo w gębie.
Małgosiu-PEPSI, pszczoła nominowana do Oskara? To na pewno wystąpi na czerwonym dywanie Zacznę już szukać dla niej kreacji
A tak poważnie, to dziękuję za uznanie
Lucynko, że też nie pomyślałam o takiej wypożyczalni. To mógłby być doskonały pomysł na biznes
Eee, tam....tego deszczu było tyle, co kot napłakał. Chyba by do Ciebie nie doleciał..... Tylko dzień mi zepsuł, a mój wolny dzień jest na wagę złota. Kiedy mi się znowu taki trafi? Deszcz powinien padać wtedy, kiedy jestem w pracy
Za słonko bardzo dziękuję, ale widziałam je tylko zza szyby. Mam jednak nadzieję, że Twoje życzenia będą działać jeszcze długo
Elu, kiedyś grzyby suszyłam na sznurkach rozpiętych na gobelinowej ramie i to też było doskonałe. Ale suszarka jest jeszcze lepsza
Woda z nieba w tym roku zdecydowanie jest racjonowana, ale od czasu do czasu łaskawie coś pokropi. We wrześniu jednak kranik ktoś przykręcił i powinnam podlewać, ale nie mam kiedy. Deszcz by się przydał, bo marzą mi się kosze pełne grzybów, ale w lasach niestety sucho. Mam trochę suszonych z ubiegłego roku, ale takie marynowane mogę policzyć na palcach. I to jednej ręki
Przede mną kilka pełnych emocji dni. Jutro jadę na trzydniowe szkolenie do Gdańska "Nowoczesne desery i ciasta restauracyjne"
Liczę na dobra zabawę i zdobycie nowych umiejętności.Trzymajcie kciuki!!!!
Może weekend nie będzie taki zimny, jak go zapowiadają. Czego Wam życzę
Kropelkowe zdjęcia należą do moich ulubionych i Twoim przypatruję się teraz z ogromną przyjemnością. Niesamowite możliwości ma Twój aparat, ale wszyscy przecież wiemy, że to nie wystarczy, żeby powstało dobre zdjęcie. Nie sposób nie docenić i Twoich miszczowskich wręcz umiejętności
Kasiu, malinowy rabarbar smakuje, jak każdy inny. Jednak po obróbce termicznej, dalej zachowuje swój piękny kolor. Czerwoną ma nie tylko skórkę, ale również miąższ ma taki kolorek i ciasto z takim rabarbarem ma wtedy bajeczny wygląd A przynajmniej takie mam o nim wyobrażenie....
Suszone pomidory jemy do wszystkiego. I do kanapek, i do sałatek, dodajemy do pizzy i do zapiekanek. Z nimi robię również przepyszną tartę- możliwości naprawdę jest mnóstwo
O suszarkę nawet nie musiałam prosić. Kilka lat temu przyjechali do nas rodzice eMa na grzyby. W lesie było ich tyle, że codziennie każdy z nas wracał z dwoma wiadrami Suszarka powstała od razu pierwszego dnia, bo bez niej nie dalibyśmy sobie rady z suszeniem.
Aniu, ogromnie mi żal, że o takiej porze zazwyczaj nie ma mnie już na działce. Wszystko trwało tylko chwilkę i za moment niebo wyglądało już inaczej i magia minęła Wieczorem boję się jechać sama przez las i zmykam z działki zanim zacznie się zmierzchać. Ale tym razem akurat byłam i pobrykałam z aparatem
Dalii mam tylko kilka i z tych kilku nie wszystkie są udane i tych raczej nie pokazuję. Ale pozostałe są piękne i na pewno w następnym roku jakieś kolejne ślicznotki trafią do mojego ogródka Na wiosnę uważnie będę się za nimi rozglądać.
Suszone pomidorki robię sama, bo mimo iż zajmują sporo czasu, to nie jest to czas stracony. Smak, jak dla mnie, jest niepowtarzalny.
Dorotko, przez wiele lat i u mnie było podobnie. Jednak w pewnym momencie skutecznie się zbuntowałam i teraz mam w domu Mistrza Już dawno przestałam uważać, że wszystko robię najlepiej i chłopaki pomagają mi w wielu czynnościach. Oczywiście zawsze narzekają na takie układy i raczej muszę im przypominać o obowiązkach, ale przyciśnięci robią wszystko bez szemrania A ja przymykam oko na niedociągnięcia
Te aksamitki mam w ogrodzie już od bardzo dawna i zawsze zbierałam z nich nasiona, bo w sklepach nie można ich było kupić. Oczywiście dzisiaj, w czasach internetu to się zmieniło, ale nasiona dalej zbieram i rozdaję wszystkim chętnym. Tobie również się dostaną, już zapisałam sobie w notesie
Murarki są teraz dobrze zabezpieczone siatką i już rurek nic nie wyciągało. Za jakiś czas zabierzemy je do domu i zrobimy przegląd kokonów. Mam sporo obaw w przechowywaniu ich w lodówce, ale obawiam się intruzów i chyba nie ma innego wyjścia
Małgosiu-clem3, czasami po prostu bywają takie dni, że nic się nie udaje i gdyby tylko człowiek o tym wiedział, toby się położył i przeleżał cały dzień. Tak byłoby bezpieczniej dla wszystkich Ale na szczęście nic wielkiego się nie stało, skończyło się zaledwie na kilku siniakach. Kwiatów już jest niewiele, ale teraz każdy kwiatek cieszy podwójnie
Joasiu, miło mi Cię powitać
Niby taka suszarka przydaje się tylko dwa razy do roku, ale już sobie nawet nie wyobrażam, że mogłabym jej nie mieć. Suszone pomidorki są teraz w zasięgu mojej ręki i mogę dogadzać sobie do woli
Zapewniam Cię, że ani się nie obejrzysz, a i u Ciebie będzie feeria barw i zaczniesz się zastanawiać, gdzie to wszystko zmieścisz. Trafiłaś do grona ogrodowych maniaków i już niedługo będziesz taka sama
Zapraszam częściej
Ewuś, suszarka jest doskonała, jesienią bardzo mi się przydaje . Oprócz pomidorów i grzybów, suszyłam na niej jeszcze jabłka i też ładnie się ususzyły Suszone pomidory są pyszne, a już samemu zrobione, to niebo w gębie.
Małgosiu-PEPSI, pszczoła nominowana do Oskara? To na pewno wystąpi na czerwonym dywanie Zacznę już szukać dla niej kreacji
A tak poważnie, to dziękuję za uznanie
Lucynko, że też nie pomyślałam o takiej wypożyczalni. To mógłby być doskonały pomysł na biznes
Eee, tam....tego deszczu było tyle, co kot napłakał. Chyba by do Ciebie nie doleciał..... Tylko dzień mi zepsuł, a mój wolny dzień jest na wagę złota. Kiedy mi się znowu taki trafi? Deszcz powinien padać wtedy, kiedy jestem w pracy
Za słonko bardzo dziękuję, ale widziałam je tylko zza szyby. Mam jednak nadzieję, że Twoje życzenia będą działać jeszcze długo
Elu, kiedyś grzyby suszyłam na sznurkach rozpiętych na gobelinowej ramie i to też było doskonałe. Ale suszarka jest jeszcze lepsza
Woda z nieba w tym roku zdecydowanie jest racjonowana, ale od czasu do czasu łaskawie coś pokropi. We wrześniu jednak kranik ktoś przykręcił i powinnam podlewać, ale nie mam kiedy. Deszcz by się przydał, bo marzą mi się kosze pełne grzybów, ale w lasach niestety sucho. Mam trochę suszonych z ubiegłego roku, ale takie marynowane mogę policzyć na palcach. I to jednej ręki
Przede mną kilka pełnych emocji dni. Jutro jadę na trzydniowe szkolenie do Gdańska "Nowoczesne desery i ciasta restauracyjne"
Liczę na dobra zabawę i zdobycie nowych umiejętności.Trzymajcie kciuki!!!!
Może weekend nie będzie taki zimny, jak go zapowiadają. Czego Wam życzę
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko nie przeceniaj mnie nie jest tak dobrze ,by nie mogło być jeszcze lepiej .Przecież to nie forum fotograficzne tylko ogrodnicze .Jednak ładną fotkę kwiatka czy owada lepiej sie podziwia to tak jak podadzą na talerzu zwykłe danie, lecz trochę ozdób i wygląda na rarytas ,że nic tylko patrzyć zamiast jeść Olala ciekawe co nam zaserwujesz po powrocie ze szkolenia no to udanego weekendu
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2018
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Fajne szkolenie, przynajmniej z nazwy, też jestem ciekawa tych nowoczesnych deserów. A jesienne porządki na wiosnę to bardzo dobra sprawa. Mnie dzięki nim przezimowały jednoroczne chryzantemy i starce. Suszone pomidory uwielbiam, ale nigdy ich sama nie robiłam. Chyba czas zacząć. Ciekawe jak na takiej suszarce wyszłyby jabłka?
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko z wielką przyjemnością zaglądam do twojego ogrodu, p podziwiam twoje roślinki i piękne zdjęcia
Wazka medalowa.
Dalie masz cudne i pięknie pokazane.
Tylko ten ślimaczek ,, be.One chyba każdą roślinkę muszą spróbować
Wazka medalowa.
Dalie masz cudne i pięknie pokazane.
Tylko ten ślimaczek ,, be.One chyba każdą roślinkę muszą spróbować
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Ty miałaś kryzys spaniowy poprzednio, a ja mam teraz.
Ledwo siedzę, oczy mi się zamykają
napiszę i uciekam pod kołderkę
Nie mam pojęcia co mi się stało
Ja też nie ciepię tego szukania okularów w torebce
Lepiej mają już krótkowzokowcy, bo im wystarczy zdjąć okulary
M cos przebąkiwał dzisiaj o nowym aparacie
Może będzie lepiej?
Ledwo siedzę, oczy mi się zamykają
napiszę i uciekam pod kołderkę
Nie mam pojęcia co mi się stało
Ja też nie ciepię tego szukania okularów w torebce
Lepiej mają już krótkowzokowcy, bo im wystarczy zdjąć okulary
M cos przebąkiwał dzisiaj o nowym aparacie
Może będzie lepiej?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Witaj Iwonko,śliczności jeszcze są w Twoim ogrodzie ,a przepis na suszone pomidorki podglądnęłam u Ciebie i za radą Marysi Maski wysuszyłam w piekarniku w 70 stopniach C,a co się nie zmieściło to na sitach grzybowych nad moim kuchennym piecem i 20 słoiczków mam ,a resztę już rozdałam ,no i pomidorki do suszenia też miałam swoje ,są pyszniutkie ,pozdrawiam