Pierwsze koty za płoty IV
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko..co do róż można powiedzieć że jesteś szczęściarą. U mnie większość podmarzła, bądż całkowicie zmarzła. . O dziwo pnące i młodzież przeżyła. . Bardzo ładne masz szafirki, krokusy także bardzo ładne ..szkoda że krótko kwitną. Pocieszające jest to że jedne przekwitają drugie zaczynają..u mnie właśnie hiacynty. . Uważaj Iwonko na czyny zabronione.. . U mnie wczoraj o te czyny pokłóciło się dwóch sąsiadów. . Pozdrawiam i życzę
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Z moich wieczornych wycieczek rowerowych mam podobne wrażenie- którędy bym nie jechała, tak w drodze powrotnej mam pod górę i z wiatrem Możnaby pomyśleć, ze mieszkam na szczycie Śnieżki Jeszcze mam takiego złośliwego burka po drodze, zawsze mnie goni i łapie za buty Zwykle pieski mnie lubią ale ten nie... Nie wiem już, co robić, próbować go przekupić kiełbaską, czy jednak bronić nogi czymś nieprzyjemnym dla psa...no ale serce by mi pękło...
Twoje zdjęcia jak zwykle pierwsza klasa, a pszczółki nie mogłaś złapać, bo teraz wszystkie są u mnie, na mojej moreli kwitnącej mówię Ci, aż buczy!!
Twoje zdjęcia jak zwykle pierwsza klasa, a pszczółki nie mogłaś złapać, bo teraz wszystkie są u mnie, na mojej moreli kwitnącej mówię Ci, aż buczy!!
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonka dzięki za pozwolenie Wiosna nabrała takiego tempa ,że nie można za nią nadążyć ... dobrze że ogródek mam pod nose (domem) bo mogłabym przegapić niektóre kwitnienia... dopiero były krokusy, a już po nich nie ma śladu (bez mojej ingerencji)
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko ciepła pogoda sprzyja roślinom, rosną w oczach, po każdej nocce coś rozkwita. Szkoda, że czasu brak na zachwycanie się , mnie praca w ogrodzie pochłonęła na całego.
Piękne zdjęcia
Piękne zdjęcia
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko , przyroda dostała dużą i nagłą dawkę ciepła ,że z godziny na godzinę następują szalone zmiany , rano goły jeszcze krzew w południe już zielony i z kwieciem , istne szaleństwo .Te jasne szafirki są prześliczne i też zawsze czekam na ich kwiatki ,moje szałwie już ruszyły ale jeszcze mocno nie grzebię niech wszystko spokojnie powychodzi do słonka .Pozdrawiam i czekamy na kolejne cebulowe .
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko masz i Ty wiosenkę, piękną kolorową Wzięłaś dzisiaj wodę czy działkowe krany pociekły, że kawka pierwsza była Pszczółki też poczuły jej zapach i wyfrunęły. Biały brokułek zaliczony, mój się jeszcze gramoli Pooglądałam, poczytałam i zmykam do snu Dobrej nocy
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko wiosna na całego, pszczółki latają, kwiatki kwitną, cieplutko róże ogarnięte, śmietki spalone, no nic tylko czekać i wypoczywać ;) reszta się sama zrobi małymi kroczkami
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Widzę, że nie tylko ja nie umiem dawkować sobie pracy I z tym podglądaniem roślinek mamy podobnie... Nad jednymi się zachwycam, bo już zakwitły (a wiadomo, że o tej porze każdy kwiatuszek cieszy podwójnie ), a na innymi tyko dlatego, że zechciały wyjść z ziemi
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Maryniu, bez książki i aparatu na działkę się nie ruszam. Nawet teraz, kiedy wiadomo, że czasu na czytanie mieć nie będę, to i tak książka ląduje w torbie. Ale i na zdjęcia niewiele mam czasu
Martuś, tylko te szafirki tak szybko wystartowały z kwitnieniem, inne albo maja tylko liście (zresztą, strasznie mnie one denerwują), albo nawet jeszcze nie wychodzą z ziemi. Ciągle nie mogę się nadziwić, jak wszystko szybko rośnie Jak na jakimś przyspieszonym filmie. Jeszcze wczoraj gałązki były łyse, a dzisiaj wszędzie nabrzmiałe pąki, albo wręcz listeczki
Rano Też mi wszystko mija, ale wieczorem wraca jak bumerang. Oczywiście tylko wtedy, jak wracam z działki.
Aniu, żadna ze mnie jeszcze znawczyni róż, więc może zbyt się pospieszyłam z dobrą oceną moich różyczek. Wyglądają jednak zdecydowanie lepiej niż w latach poprzednich Przymrozków na horyzoncie nie widać, to może się udać. Byleby tylko Zimna Zośka nie wywinęła nam jakiegoś numeru
Zuziu, te pierwsze kwiatki maja bardzo krótki żywot Dzień, dwa i już ich nie ma. Na szczęście już inne pragną zająć ich miejsce, tak więc rabatki nie maja szans na szarzyznę. ciekawe tylko na jak długo starczy tych kwitnień, bo jakoś wczesnowiosennych nie mam zbyt dużo na działce. chociaż wydaje mi się, że to po tulipanach mam taka dziurę w kwitnieniach
Palę tylko z samego rana. Wtedy, kiedy moich sąsiadów nie ma na działce Staram się nie być uciążliwa. zresztą mój najbliższy sąsiad, to dziadek od kielicha
Agnieszko, w sumie to dobrze, że i Ty masz takie doświadczenia z rowerem, bo już myślałam, że takie rzeczy, to tylko mi się trafiają
Może jednak z pieskiem spróbuj po dobroci. Kiełbasa może mieć większą siłę przebicia niż Ty A nie przyszło, Ci do głowy, że on w ten sposób chce zwrócić Twoją uwagę? Moja ciocia, w młodości właścicielka długich warkoczy, opowiadała, jak to w szkole chłopaki przypinali jej te warkocze pinezkami do ławki Podobne? Moim zdaniem, bardzo.
Na zapylenie morelki się zgadzam, ale potem niech moje pszczółki do mnie wracają. Bo mi bez nich smutno.
Ewo, właśnie zawsze się tego obawiam, że na coś nie zdążę, coś przegapię Szczególnie te pierwsze kwiatki tak szybko znikają. Rozkwitają wszystkie na raz i razem też nikną. Ale za to już za chwilę będą hiacynty, a potem tulipany. Nie będzie monotonii.
Dorotko, porządkowanie działeczki zajmie mi troszkę czasu, szczególnie, że nie mam zbyt wiele. Ale za każdym razem pchnę porządki o jeden, dwa kroki do przodu i już zaczyna to być widoczne Mam na to cały sezon, więc na pewno się wyrobię. Każdego dnia przybywa zielonego, widać to na każdym kroku. Ale mój las jeszcze wygląda na uśpiony, jeszcze niewiele w nim się dzieje.
Elu, zawsze przy wiosennym pieleniu coś zniszczę. Ostatnio zniszczyłam tak część kokoryczy Na jesieni nie mogła wypielić, bo ciągle lało. A jak nie lało, to byłam na grzybach. A nieproszeni goście pchali się na moje rabatki drzwiami i oknami. Dlatego teraz na nich aż gęsto. Szałwię mam chyba tylko jedną i już ją znalazłam. Co prawda kupowałam jakąś w ubiegłym roku, ale jak na razie jej nie widzę. A na pewno nie miała być jednoroczna. Również nie widzę siewek trójbarwnej, a to już jest zła wiadomość. Ale szczerze mówiąc, to nie pamiętam kiedy pokazała się w tamtym roku, może jeszcze ma czas?
Marysiu, wodę jeszcze musiałam sobie przywieźć sama. Nie wiem czemu w tym roku tak zwlekają z tą pitną? Zawsze była sporo wcześniej niż ta do podlewania, a tym razem taka posucha Brokułki rosną zupełnie inaczej. Ten biały od początku pokazywał zielone kuleczki, natomiast ten ciemny (różowy? fioletowy?) był szczelnie zakryty listkami. Dopiero ostatnio odważył się i pokazał co ma w środku. początkowo były na tyle inne, że nawet nie podejrzewałam, że to ta sama roślina.
Mariusz, troszkę byłam już zaniepokojona tym, że moje murarki jeszcze nie rozpoczęły wylotów. Ale z drugiej strony, co im się dziwić, skoro cały cza było tak strasznie zimno? Musiały czuć, że jeszcze nie mają czego szukać na zewnątrz-mądre pszczółki
Widzę, że myślimy podobnie: samo się zrobi
Małgosiu, ależ o co Ty mnie podejrzewasz? Jak najbardziej umiem sobie dawkować Może tylko zbyt dużo dawek przyjmuję jednego dnia Gdzie nie spojrzę, tam coś gramoli się z ziemi. Nawet nie zawsze jestem pewna co Ale jak nie wiem, to nie ruszam.
Jutro mam zamiar ponownie ruszyć na działkę. Pojadę z samego rana to dokończę palenie i pchnę do przodu czyszczenie rabat. Muszę również uprzątnąć chociaż odrobinę w domku, bo eM po pracy ma przywieźć zapasy wody i ekspres do kawy. Tylko kawy nie będę jeszcze miała, bo nie wybrałam się po kapsułki. Na jutro mam jeszcze resztki rozpuszczalnej i muszą mi one wystarczyć. A o kapsułki poproszę Filipa. Ma być w mieście po południu, to zrobi mamusi przysługę. A w piątek zrobi jeszcze jedną, bo ma przyjechać kosić. Ja to się umiem urządzić
Wybaczcie, ale to na dzisiaj koniec. Zaraz przyjeżdża po mnie eM i jedziemy po korę. Zupełnie niespodziewanie
Miłego wieczoru
Martuś, tylko te szafirki tak szybko wystartowały z kwitnieniem, inne albo maja tylko liście (zresztą, strasznie mnie one denerwują), albo nawet jeszcze nie wychodzą z ziemi. Ciągle nie mogę się nadziwić, jak wszystko szybko rośnie Jak na jakimś przyspieszonym filmie. Jeszcze wczoraj gałązki były łyse, a dzisiaj wszędzie nabrzmiałe pąki, albo wręcz listeczki
Rano Też mi wszystko mija, ale wieczorem wraca jak bumerang. Oczywiście tylko wtedy, jak wracam z działki.
Aniu, żadna ze mnie jeszcze znawczyni róż, więc może zbyt się pospieszyłam z dobrą oceną moich różyczek. Wyglądają jednak zdecydowanie lepiej niż w latach poprzednich Przymrozków na horyzoncie nie widać, to może się udać. Byleby tylko Zimna Zośka nie wywinęła nam jakiegoś numeru
Zuziu, te pierwsze kwiatki maja bardzo krótki żywot Dzień, dwa i już ich nie ma. Na szczęście już inne pragną zająć ich miejsce, tak więc rabatki nie maja szans na szarzyznę. ciekawe tylko na jak długo starczy tych kwitnień, bo jakoś wczesnowiosennych nie mam zbyt dużo na działce. chociaż wydaje mi się, że to po tulipanach mam taka dziurę w kwitnieniach
Palę tylko z samego rana. Wtedy, kiedy moich sąsiadów nie ma na działce Staram się nie być uciążliwa. zresztą mój najbliższy sąsiad, to dziadek od kielicha
Agnieszko, w sumie to dobrze, że i Ty masz takie doświadczenia z rowerem, bo już myślałam, że takie rzeczy, to tylko mi się trafiają
Może jednak z pieskiem spróbuj po dobroci. Kiełbasa może mieć większą siłę przebicia niż Ty A nie przyszło, Ci do głowy, że on w ten sposób chce zwrócić Twoją uwagę? Moja ciocia, w młodości właścicielka długich warkoczy, opowiadała, jak to w szkole chłopaki przypinali jej te warkocze pinezkami do ławki Podobne? Moim zdaniem, bardzo.
Na zapylenie morelki się zgadzam, ale potem niech moje pszczółki do mnie wracają. Bo mi bez nich smutno.
Ewo, właśnie zawsze się tego obawiam, że na coś nie zdążę, coś przegapię Szczególnie te pierwsze kwiatki tak szybko znikają. Rozkwitają wszystkie na raz i razem też nikną. Ale za to już za chwilę będą hiacynty, a potem tulipany. Nie będzie monotonii.
Dorotko, porządkowanie działeczki zajmie mi troszkę czasu, szczególnie, że nie mam zbyt wiele. Ale za każdym razem pchnę porządki o jeden, dwa kroki do przodu i już zaczyna to być widoczne Mam na to cały sezon, więc na pewno się wyrobię. Każdego dnia przybywa zielonego, widać to na każdym kroku. Ale mój las jeszcze wygląda na uśpiony, jeszcze niewiele w nim się dzieje.
Elu, zawsze przy wiosennym pieleniu coś zniszczę. Ostatnio zniszczyłam tak część kokoryczy Na jesieni nie mogła wypielić, bo ciągle lało. A jak nie lało, to byłam na grzybach. A nieproszeni goście pchali się na moje rabatki drzwiami i oknami. Dlatego teraz na nich aż gęsto. Szałwię mam chyba tylko jedną i już ją znalazłam. Co prawda kupowałam jakąś w ubiegłym roku, ale jak na razie jej nie widzę. A na pewno nie miała być jednoroczna. Również nie widzę siewek trójbarwnej, a to już jest zła wiadomość. Ale szczerze mówiąc, to nie pamiętam kiedy pokazała się w tamtym roku, może jeszcze ma czas?
Marysiu, wodę jeszcze musiałam sobie przywieźć sama. Nie wiem czemu w tym roku tak zwlekają z tą pitną? Zawsze była sporo wcześniej niż ta do podlewania, a tym razem taka posucha Brokułki rosną zupełnie inaczej. Ten biały od początku pokazywał zielone kuleczki, natomiast ten ciemny (różowy? fioletowy?) był szczelnie zakryty listkami. Dopiero ostatnio odważył się i pokazał co ma w środku. początkowo były na tyle inne, że nawet nie podejrzewałam, że to ta sama roślina.
Mariusz, troszkę byłam już zaniepokojona tym, że moje murarki jeszcze nie rozpoczęły wylotów. Ale z drugiej strony, co im się dziwić, skoro cały cza było tak strasznie zimno? Musiały czuć, że jeszcze nie mają czego szukać na zewnątrz-mądre pszczółki
Widzę, że myślimy podobnie: samo się zrobi
Małgosiu, ależ o co Ty mnie podejrzewasz? Jak najbardziej umiem sobie dawkować Może tylko zbyt dużo dawek przyjmuję jednego dnia Gdzie nie spojrzę, tam coś gramoli się z ziemi. Nawet nie zawsze jestem pewna co Ale jak nie wiem, to nie ruszam.
Jutro mam zamiar ponownie ruszyć na działkę. Pojadę z samego rana to dokończę palenie i pchnę do przodu czyszczenie rabat. Muszę również uprzątnąć chociaż odrobinę w domku, bo eM po pracy ma przywieźć zapasy wody i ekspres do kawy. Tylko kawy nie będę jeszcze miała, bo nie wybrałam się po kapsułki. Na jutro mam jeszcze resztki rozpuszczalnej i muszą mi one wystarczyć. A o kapsułki poproszę Filipa. Ma być w mieście po południu, to zrobi mamusi przysługę. A w piątek zrobi jeszcze jedną, bo ma przyjechać kosić. Ja to się umiem urządzić
Wybaczcie, ale to na dzisiaj koniec. Zaraz przyjeżdża po mnie eM i jedziemy po korę. Zupełnie niespodziewanie
Miłego wieczoru
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko, u mnie też już praktycznie po krokusach. Wiosna faktycznie w tym roku pędzi jak torpeda. Trochę to dziwne i niepokojące, ale może trzeba się po prostu cieszyć. Też tak lubię samotne chwile na działce. To dla mnie pełnia szczęścia. Pozdrawiam!
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko..nic nie ma wiecznie, u mnie także już po krokusach. Wczoraj jak odjeżdżałam były już bardzo liche. To prawda, wiosna nabrała ekspresowego tempa..choć mam takie miejsca w cieniu gdzie nic jeszcze nie ruszam aby czegoś nie wydziabać niechcący. Przekwitły krokusy ale widzę już zaczynają u ciebie hiacynty...czyli stale coś kwitnie. . A i tulipany lada moment, tylko się cieszyć. . U mnie już puścili wodę. Życzę
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16561
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko! Wiosna spóźniona, ale za to pędzi jak szalona i pierwszym kwiatuszkom pośpiesznie strąca płateczki. Szkoda, że nie pozwala dłużej nacieszyć się ich urodą.
Jest jednak jakieś pocieszenie. Przekwitają jedne, zakwitają kolejne roślinki i teraz już aż do późnej jesieni będzie kolorowo.
U mnie prawie nie ma narcyzów, nad czym boleję, bo już ładnych kępek się dorobiłam, a i tulipany mocno przerzedzone, a najbardziej botaniczne. Nie widzę wielu innych bylinek i pewnie już ich nie zobaczę, ale ok., nie będą te, będą inne.
Dobrego weekendu, Iwonko.
Jest jednak jakieś pocieszenie. Przekwitają jedne, zakwitają kolejne roślinki i teraz już aż do późnej jesieni będzie kolorowo.
U mnie prawie nie ma narcyzów, nad czym boleję, bo już ładnych kępek się dorobiłam, a i tulipany mocno przerzedzone, a najbardziej botaniczne. Nie widzę wielu innych bylinek i pewnie już ich nie zobaczę, ale ok., nie będą te, będą inne.
Dobrego weekendu, Iwonko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko wiosna w pełni, planujesz codzienne wyjazdy na działkę, porządkujesz! miło to brzmi! Jeszcze tylko sąsiad od naleweczek niech wróci i wszystko będzie jak dawniej
Nigdy nie piłam kawy ani rozpuszczalnej albo kapsułkowej, bo wolę takę ziarnistą ale na działce na pewno taka jest praktyczna. Kto do pomocy to bardzo by mi się przydał, ale pewnie jestem wredna, bo nikt nie chce pomagać Potem muszą odkupywać zniszczone rośliny Cieplutkiego tygodnia Iwonko
Nigdy nie piłam kawy ani rozpuszczalnej albo kapsułkowej, bo wolę takę ziarnistą ale na działce na pewno taka jest praktyczna. Kto do pomocy to bardzo by mi się przydał, ale pewnie jestem wredna, bo nikt nie chce pomagać Potem muszą odkupywać zniszczone rośliny Cieplutkiego tygodnia Iwonko