Pierwsze koty za płoty IV
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty IV
I mnie w nocy też popadalo.
Czosnki piękne. Tych niskich jeszcze nie mam.piękne. ;)
Chyba dzisiaj twoje święto ?
Jak tak to wszystkiego najlepszego! !
Dużo radości i z życia i z ogrodu.
Czosnki piękne. Tych niskich jeszcze nie mam.piękne. ;)
Chyba dzisiaj twoje święto ?
Jak tak to wszystkiego najlepszego! !
Dużo radości i z życia i z ogrodu.
Re: Pierwsze koty za płoty IV
U nas wczoraj lało.Dziś na działce fajnie się pieliło.Iwonko nasienniki w inkarwilli są długie i mają sporo nasion.Są bardzo wschodliwe.
Zapisz sobie,że masz zebrać nasiona i powieś na ścianie to nie zapomnisz,a może zawiąż supełek?
Fajne zdjęcia z czosnkami.
Ucieszyłam się,bo dwie różyczki coś wypuszczają.
Kobieto nie boisz się burzy?Ja jestem strasznie strachliwa.Co dziennie oglądam rano pogodę.
Zapisz sobie,że masz zebrać nasiona i powieś na ścianie to nie zapomnisz,a może zawiąż supełek?
Fajne zdjęcia z czosnkami.
Ucieszyłam się,bo dwie różyczki coś wypuszczają.
Kobieto nie boisz się burzy?Ja jestem strasznie strachliwa.Co dziennie oglądam rano pogodę.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16579
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Śliczne czosnki, Iwonko! Moje sobie gdzieś polazły i nie chcą wrócić. Nie to nie, płakać nie będę.
Fantastyczne zdjęcia, z przyjemnością się je ogląda.
Fantastyczne zdjęcia, z przyjemnością się je ogląda.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Soniu, jakoś w tym roku nie mam czasu na nudę Ja już nawet nie wiem, czy jeszcze potrafię się nudzić Ale z chęcią poczytałabym książkę i wypiła piwko. I dzisiaj połowicznie mi się to udało. Tylko połowicznie, bo bez piwka, ale książka nareszcie była Właściwie wszystko mam już posadzone, zostały mi tylko jakieś niedobitki, to będę sobie mogła trochę pofolgować. Chwasty rosną na potęgę, ale wiadomo, że nie będą się tak rozpychać bez końca. Rośliny się rozrosną i nie zostawią im zbyt dużo miejsca.
Moniko, kropelki początkowo były sztuczne (jak perły ), ale po burzy już wszystko się skrzyło w popołudniowym słonku. Bardzo lubię takie zdjęcia, rośliny są wtedy wystrojone jak na bal
Chyba przeceniasz moje siły, wcale nie jetem taka pracowita Ale tylko leżeć i pachnieć, to też nie w moim stylu.
Marysiu, to u mnie grzmiało wczoraj i to ponad dwie godziny Wydawało mi się, że podlało solidnie, ale dzisiaj już zaczęło wysychać. Zresztą w lesie nawet nie potworzyły się kałuże, to co to za deszcz Za to dzisiaj było bardzo przyjemnie, słonecznie i ciepło, chociaż nie od samego rana.
Bujanka jakoś nie chce się u mnie zadomowić, wpada jak po ogień i gna dalej. Widziałam ja w tym roku kilka razy, ale nigdy nie mogłam za nią zdążyć. Tym razem zatrzymała się na dłużej, ale ręce musiałam wyciągnąć wysoko do góry i maksymalnie przyciągnąć ją obiektywem Na piękne zdjęcia trzeba mieć więcej czasu, a tego jak dotychczas bardzo mi brakowało. Mam nadzieję, że teraz już się to zmieni
Maryniu, rośliny w kropelkach są bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania. Nabierają blasku i nawet całkiem przeciętne przyciągają wzrok Deszcze w tym roku mnie omijają i latam z wężem za każdym razem, jak jestem na działce. Nawet wczoraj. Przez ostanie ponad trzy tygodnie, deszcz padał przez łącznie tylko przez kilka godzin. Ale wolę tak, niż potoki wody jak w ubiegłym roku
Aniu, moje czosnki w większości, to takie średniaki. troszeczkę wyższe są te z pierwszego zdjęcia i mają najbardziej napakowane kule. Niestety są NN, bo kupione od tzw. baby na moście. W nazwie miały coś z gigantem, ale dokładnie jak, to nie wiem. mają dość szerokie liście i jak na razie są w całkiem przyzwoitym stanie. Nie tak jak inne czosnki
A, tak Święto dzisiaj, ale świętować będę dopiero jutro. Za życzenia wielka
Danusiu, żartujesz sobie? Ja burzę uwielbiam Mogę stać w oknie i gapić się godzinami. Na działce też się nie boję
Może uda mi się przyuważyć nasienniki inkerwilli, to zbiorę nasionka i na próbę wysieję. A ten supełek, to najlepiej na czym zawiązać ?
To może z tych Twoich różyczek coś jeszcze będzie? Moja wypadła całkowicie
Lucynko, to może i moje gdzieś polezą ? W takiej ilości mam je po raz pierwszy i naprawdę mi się to podoba. Jak na razie tylko cztery są giganty i te są najcudniejsze Dwa są jeszcze w ciasnych pąkach, nie wiem jakie będą, ale są wyższe niż pozostałe.
Wiesz jak mi cudnie porosły goździki brodate z nasion od Ciebie ? Na razie mają tylko fryzurki na jeża, ale już wkrótce pokażą kolorki. Tak dawno już ich nie miałam, że nie mogę się doczekać ich kwitnienia
Rano była okropna mgła i na dodatek zrobiło się dość chłodno. Słońce wyszło gdzie dopiero około dziesiątej i zrobiło się na tyle ciepło, że mogłam zdjąć bluzę.
Na działkę pojechałam na krótko, bo jutro wpadną do mnie goście na ciacho, a nawet dwa i dzisiaj musiałam je upiec. Upiekłam placek z rabarbarem (kawałek z truskawkami, bo zabrakło mi rabarbaru) i biszkopt z truskawkami. Ale to było już w domu, a na działce trochę pieliłam, trochę sadziłam, a nawet dałam radę przeczytać kilkanaście stron książki Po wczorajszej burzy ziemia była miękka i chwasty wyrywały się bez problemu. Ale jest ich multum i będę musiała się z nimi zmierzyć. Ale teraz czas mnie już nie goni, nie będę musiałam potykać się o własne nogi, żeby ze wszystkim zdążyć.
W tym roku, eksperymentalnie i dla własnej przyjemności, powiesiłam w ogrodzie karmnik dla sikorek. I zainteresowanie jest ogromne
Pierwszy pączek na dalijce
Dobrej nocki
Moniko, kropelki początkowo były sztuczne (jak perły ), ale po burzy już wszystko się skrzyło w popołudniowym słonku. Bardzo lubię takie zdjęcia, rośliny są wtedy wystrojone jak na bal
Chyba przeceniasz moje siły, wcale nie jetem taka pracowita Ale tylko leżeć i pachnieć, to też nie w moim stylu.
Marysiu, to u mnie grzmiało wczoraj i to ponad dwie godziny Wydawało mi się, że podlało solidnie, ale dzisiaj już zaczęło wysychać. Zresztą w lesie nawet nie potworzyły się kałuże, to co to za deszcz Za to dzisiaj było bardzo przyjemnie, słonecznie i ciepło, chociaż nie od samego rana.
Bujanka jakoś nie chce się u mnie zadomowić, wpada jak po ogień i gna dalej. Widziałam ja w tym roku kilka razy, ale nigdy nie mogłam za nią zdążyć. Tym razem zatrzymała się na dłużej, ale ręce musiałam wyciągnąć wysoko do góry i maksymalnie przyciągnąć ją obiektywem Na piękne zdjęcia trzeba mieć więcej czasu, a tego jak dotychczas bardzo mi brakowało. Mam nadzieję, że teraz już się to zmieni
Maryniu, rośliny w kropelkach są bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania. Nabierają blasku i nawet całkiem przeciętne przyciągają wzrok Deszcze w tym roku mnie omijają i latam z wężem za każdym razem, jak jestem na działce. Nawet wczoraj. Przez ostanie ponad trzy tygodnie, deszcz padał przez łącznie tylko przez kilka godzin. Ale wolę tak, niż potoki wody jak w ubiegłym roku
Aniu, moje czosnki w większości, to takie średniaki. troszeczkę wyższe są te z pierwszego zdjęcia i mają najbardziej napakowane kule. Niestety są NN, bo kupione od tzw. baby na moście. W nazwie miały coś z gigantem, ale dokładnie jak, to nie wiem. mają dość szerokie liście i jak na razie są w całkiem przyzwoitym stanie. Nie tak jak inne czosnki
A, tak Święto dzisiaj, ale świętować będę dopiero jutro. Za życzenia wielka
Danusiu, żartujesz sobie? Ja burzę uwielbiam Mogę stać w oknie i gapić się godzinami. Na działce też się nie boję
Może uda mi się przyuważyć nasienniki inkerwilli, to zbiorę nasionka i na próbę wysieję. A ten supełek, to najlepiej na czym zawiązać ?
To może z tych Twoich różyczek coś jeszcze będzie? Moja wypadła całkowicie
Lucynko, to może i moje gdzieś polezą ? W takiej ilości mam je po raz pierwszy i naprawdę mi się to podoba. Jak na razie tylko cztery są giganty i te są najcudniejsze Dwa są jeszcze w ciasnych pąkach, nie wiem jakie będą, ale są wyższe niż pozostałe.
Wiesz jak mi cudnie porosły goździki brodate z nasion od Ciebie ? Na razie mają tylko fryzurki na jeża, ale już wkrótce pokażą kolorki. Tak dawno już ich nie miałam, że nie mogę się doczekać ich kwitnienia
Rano była okropna mgła i na dodatek zrobiło się dość chłodno. Słońce wyszło gdzie dopiero około dziesiątej i zrobiło się na tyle ciepło, że mogłam zdjąć bluzę.
Na działkę pojechałam na krótko, bo jutro wpadną do mnie goście na ciacho, a nawet dwa i dzisiaj musiałam je upiec. Upiekłam placek z rabarbarem (kawałek z truskawkami, bo zabrakło mi rabarbaru) i biszkopt z truskawkami. Ale to było już w domu, a na działce trochę pieliłam, trochę sadziłam, a nawet dałam radę przeczytać kilkanaście stron książki Po wczorajszej burzy ziemia była miękka i chwasty wyrywały się bez problemu. Ale jest ich multum i będę musiała się z nimi zmierzyć. Ale teraz czas mnie już nie goni, nie będę musiałam potykać się o własne nogi, żeby ze wszystkim zdążyć.
W tym roku, eksperymentalnie i dla własnej przyjemności, powiesiłam w ogrodzie karmnik dla sikorek. I zainteresowanie jest ogromne
Pierwszy pączek na dalijce
Dobrej nocki
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko nie narzekaj na zdjęcia, jeżeli piszesz, że trzeba mieć na zdjęcie chwilę, to ja Ciebie przepraszam. Przecież zdjęcia masz jak profesjonalista, a przy większym skupieniu, dłuższym czasie nawet nie chce pomyśleć jak nam półkę podniesiesz Moje marnoty przestanę wklejać
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Supełek to zawiąż na czym chcesz byle wisiał przed oczami.
Gdzie Ty zdobywasz takie fajne rzeczy na działkę.Fajny ten karmnik.
Inkarwilla to gruntowy storczyk.Kiedyś miałam też białą.Irysek też fajny.U mnie teraz zakwitł niski taki inny.
Właśnie usłyszałam w telewizji że jutro ma być grad i burze.Nie pojadę na działkę,boję się burzy.Chyba,że znowu się pomylili.
Gdzie Ty zdobywasz takie fajne rzeczy na działkę.Fajny ten karmnik.
Inkarwilla to gruntowy storczyk.Kiedyś miałam też białą.Irysek też fajny.U mnie teraz zakwitł niski taki inny.
Właśnie usłyszałam w telewizji że jutro ma być grad i burze.Nie pojadę na działkę,boję się burzy.Chyba,że znowu się pomylili.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko wiem, że pośpiech wskazany tylko przy łapaniu pcheł..i poskrzypki
Ładny brązowy irysek Ten żółty kwiatuszek pod wpisem do mnie to pewni jednoroczny Pączek na dalijce z kłącza? Przedwczoraj nawet widziałam ładne takie z ciemnymi pędami, ale już raz tam kupiłam i po przeniesieniu do ogrodu marniała aż Za bardzo je pędzą
Pozdrawiam serdecznie
Ładny brązowy irysek Ten żółty kwiatuszek pod wpisem do mnie to pewni jednoroczny Pączek na dalijce z kłącza? Przedwczoraj nawet widziałam ładne takie z ciemnymi pędami, ale już raz tam kupiłam i po przeniesieniu do ogrodu marniała aż Za bardzo je pędzą
Pozdrawiam serdecznie
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko, kokoryczkę mam, więc dziękuję Ale pytałam Cię o nią bo moja rośnie w cieniu A widzę na zdjęciu, że u Ciebie ma sporo sloneczka i jest śliczna.
Miłego weekendu!
Miłego weekendu!
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16579
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty IV
To mi się podoba, Iwonko, bo ja też lubię burze, uwielbiam patrzeć, jak pięknie złociste zygzaki maluje na granatowym niebie. Grzmoty mi nie przeszkadzają. No może tylko tyle, że Mikrusa mi żal, bo cały się trzęsie ze strachu.
Cieszę się, że goździki umilą Ci ogródek. A zapączkowana dalijka to z nasion czy z kartofelka?
Niech Cię czosnki nie opuszczają, zbyt pięknie pysznią swoje główki.
U mnie dzisiaj ładnie popadało, obok przeszły trzy burze, które tylko skrzydełkami zahaczyły o moją działkę i wylały akurat tyle wody, ile było trzeba. A w ogóle było cieplutko i głównie złociło świat.
Dobrego weekendu, Iwonko.
Cieszę się, że goździki umilą Ci ogródek. A zapączkowana dalijka to z nasion czy z kartofelka?
Niech Cię czosnki nie opuszczają, zbyt pięknie pysznią swoje główki.
U mnie dzisiaj ładnie popadało, obok przeszły trzy burze, które tylko skrzydełkami zahaczyły o moją działkę i wylały akurat tyle wody, ile było trzeba. A w ogóle było cieplutko i głównie złociło świat.
Dobrego weekendu, Iwonko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko podczytuję, podziwiam fotki i zazdroszczę ci kondycji ... ale u mnie to sobie ne wrati Zawłaszczyłam znów kilka Twoich fotek...tym razem z roślinkami które u mnie rosną a tak pięknie obfocić ich nie umiem No i te z kroplami... piekne bez względu na pochodzenia kropli
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Dorotko, gdzież bym śmiała czepiać się swoich zdjęć Ale wybrać najlepsze mi trudno, bo robię ich bardzo mało. I wtedy każde traktuję, jakby było de best Ale już za chwilę to się zmieni, bo będę mogła sobie pozwolić na dłuższe spacery po działeczce. Najważniejsze, że mam już prawie wszystko posadzone, to już luzik "Prawie", bo zawsze znajdzie się coś do wsadzenia. Ostatnio, przy okazji Dnia Matki kupiłam sobie dwie Felicje. Uwielbiam te maleńkie kwiatuszki i jak tylko je zobaczyłam, to od razu wskoczyły mi do koszyka
Danusiu, mój dziadek wiązał sobie supełki na czterech rogach chustki i miał taki beret. To może i ja sobie taki sprawię, tak ku pamięci
Burz ostatnio kilka przeleciało przez nieboskłon. Były i efekty specjalne i woda lejąca się z góry. Bać się nie boję się, ale pogoda nie nadawała się na działkę. Cały dzień było pochmurno i deszcz padał prawie przez cały czas. Dzięki temu całkiem nieźle podlało roślinki
Karmniczek wypatrzyłam w internecie. Ma troszkę za duże dziurki i łuskane ziarenka z niego masowo wypadały. Moje sikorki, aczkolwiek niechętnie, ale musiały się przerzucić na pesteczki w łupinkach. Ale skubane radzą sobie nadspodziewanie dobrze z łupaniem, bo bod drzewem już mi się górka robi z łupek
Marysiu, pchły to mi się chyba nigdy nie udało złapać, ale poskrzypkę, to i owszem. Ale moje jakaś nieruchawa, bo nie mam z nią problemu. Każda wypatrzona, jest moja Czasami uda jej się czmychnąć, ale to tylko przez moją łamażność.
Dalie moje własne, przechowane przez eMa i wysadzone w kwietniu do donic. Tym razem cały czas trzymałam je na balkonie, ale i tak ładnie udało mi się je podpędzić. Piękne dalie widzę w parku jak jadę na działce, takie z bordowymi liśćmi. Po prostu cudo I aż mnie ręce świerzbią, żeby jedną sobie głabnąć, ale sumienia nie mam. Może na jesieni trafię, jak będą je wykopywać, to uproszę jedną. Ale takie kwitnące czasami kupuję i nigdy mi nie wypadły. W tym roku np. wymyśliłam, że w jednej skrzynce na balkonie posadzę dalie. i jedna jest wyjątkowo cudna, taki budyń z malinami Może uda mi się ją przechować przez zimę?
Te żółte kwiatuszki, o które pytałaś, to stokrotka afrykańska. Teraz pokazało się tyle nowych odmian, że jest w czym wybierać.
Bea, to w takim razie nie będę jej kopać, skoro masz Widziałam, że już się przeniosła do sąsiadów, niech u innych też zachwyca. Bardzo ją lubię w wazonie
piątek i sobota były mocno burzowe, ale już w niedzielę było pogodnie i mogłam pojechać na działkę
Lucynko, Kaprys nigdy burzy się nie bał, co innego sylwestrowe race Teraz jednak znacznie już przygłuchł i nawet w Sylwestra spał spokojnie. Burza zawsze mnie fascynowała.
Gożdziczki ślicznie urosły i mam nadzieję, że będą w różnych kolorach. Krzaczki są w każdym razie inne, to może i kwiatków będzie się to dotyczyło
Od kilku dni i u mnie nareszcie podlewa, głównie za sprawą przechodzących burz. Teraz nie tylko chwasty ruszą z kopyta, ale i miłe naszym roślinki.
Mam nadzieję, że i Tobie weekend minął przyjemnie
Ewuś, o kondycji, to mogłabym z Tobą podyskutować Wcale nie jest tak dobrze, tu mi strzyka, tam mnie łamie, ale zdrowie mi dopisuje, a to najważniejsze.
Jak tak Ci się foteczki podobają, to je sobie przygarniaj Mi ich nie ubędzie, a Tobie sprawią radość
Wczoraj będąc na działce, wypatrzyłam na różach takie paskudy
Ich ilość znacznie przekraczała granice mojej tolerancji i musiałam wyciągnąć broń ciężką. Wczoraj byłam okropnie zmęczona i nie siedziałam długo na działce, dlatego oprysk musiał odbyć się dzisiaj i to wczesnym rankiem. O ósmej musiałam być w dodatkowej pracy, dlatego też bezlitośnie nastawiłam sobie budzik na piątą i za dwadzieścia szósta popedałowałam na działkę. Chyba jeszcze nigdy nie byłam tam tak wcześnie. Było magicznie Cichuteńko i wokół żywej duszy. Do tego słońce i rosa.
O porannej rosie
Tak się zapomniałam przy robieniu zdjęć, że zupełnie wyleciało mi z głowy po co zerwałam się prawie o świcie W ostatniej chwili zrobiłam oprysk i nieznacznie spóźniona pognałam do pracy. Dzisiaj pracowałam króciutko i o trzynastej byłam ponownie na działce.
Nie miałam jednak nastroju do pracy i przez dłuższą chwilę oddałam się błogiemu lenistwu. Przywołałam się jednak do porządku i opieliłam jedną rabatkę, nawiozłam i podlałam hortensje i borówki, posadziłam małe co nieco i wróciłam do domeńku.
Danusiu, mój dziadek wiązał sobie supełki na czterech rogach chustki i miał taki beret. To może i ja sobie taki sprawię, tak ku pamięci
Burz ostatnio kilka przeleciało przez nieboskłon. Były i efekty specjalne i woda lejąca się z góry. Bać się nie boję się, ale pogoda nie nadawała się na działkę. Cały dzień było pochmurno i deszcz padał prawie przez cały czas. Dzięki temu całkiem nieźle podlało roślinki
Karmniczek wypatrzyłam w internecie. Ma troszkę za duże dziurki i łuskane ziarenka z niego masowo wypadały. Moje sikorki, aczkolwiek niechętnie, ale musiały się przerzucić na pesteczki w łupinkach. Ale skubane radzą sobie nadspodziewanie dobrze z łupaniem, bo bod drzewem już mi się górka robi z łupek
Marysiu, pchły to mi się chyba nigdy nie udało złapać, ale poskrzypkę, to i owszem. Ale moje jakaś nieruchawa, bo nie mam z nią problemu. Każda wypatrzona, jest moja Czasami uda jej się czmychnąć, ale to tylko przez moją łamażność.
Dalie moje własne, przechowane przez eMa i wysadzone w kwietniu do donic. Tym razem cały czas trzymałam je na balkonie, ale i tak ładnie udało mi się je podpędzić. Piękne dalie widzę w parku jak jadę na działce, takie z bordowymi liśćmi. Po prostu cudo I aż mnie ręce świerzbią, żeby jedną sobie głabnąć, ale sumienia nie mam. Może na jesieni trafię, jak będą je wykopywać, to uproszę jedną. Ale takie kwitnące czasami kupuję i nigdy mi nie wypadły. W tym roku np. wymyśliłam, że w jednej skrzynce na balkonie posadzę dalie. i jedna jest wyjątkowo cudna, taki budyń z malinami Może uda mi się ją przechować przez zimę?
Te żółte kwiatuszki, o które pytałaś, to stokrotka afrykańska. Teraz pokazało się tyle nowych odmian, że jest w czym wybierać.
Bea, to w takim razie nie będę jej kopać, skoro masz Widziałam, że już się przeniosła do sąsiadów, niech u innych też zachwyca. Bardzo ją lubię w wazonie
piątek i sobota były mocno burzowe, ale już w niedzielę było pogodnie i mogłam pojechać na działkę
Lucynko, Kaprys nigdy burzy się nie bał, co innego sylwestrowe race Teraz jednak znacznie już przygłuchł i nawet w Sylwestra spał spokojnie. Burza zawsze mnie fascynowała.
Gożdziczki ślicznie urosły i mam nadzieję, że będą w różnych kolorach. Krzaczki są w każdym razie inne, to może i kwiatków będzie się to dotyczyło
Od kilku dni i u mnie nareszcie podlewa, głównie za sprawą przechodzących burz. Teraz nie tylko chwasty ruszą z kopyta, ale i miłe naszym roślinki.
Mam nadzieję, że i Tobie weekend minął przyjemnie
Ewuś, o kondycji, to mogłabym z Tobą podyskutować Wcale nie jest tak dobrze, tu mi strzyka, tam mnie łamie, ale zdrowie mi dopisuje, a to najważniejsze.
Jak tak Ci się foteczki podobają, to je sobie przygarniaj Mi ich nie ubędzie, a Tobie sprawią radość
Wczoraj będąc na działce, wypatrzyłam na różach takie paskudy
Ich ilość znacznie przekraczała granice mojej tolerancji i musiałam wyciągnąć broń ciężką. Wczoraj byłam okropnie zmęczona i nie siedziałam długo na działce, dlatego oprysk musiał odbyć się dzisiaj i to wczesnym rankiem. O ósmej musiałam być w dodatkowej pracy, dlatego też bezlitośnie nastawiłam sobie budzik na piątą i za dwadzieścia szósta popedałowałam na działkę. Chyba jeszcze nigdy nie byłam tam tak wcześnie. Było magicznie Cichuteńko i wokół żywej duszy. Do tego słońce i rosa.
O porannej rosie
Tak się zapomniałam przy robieniu zdjęć, że zupełnie wyleciało mi z głowy po co zerwałam się prawie o świcie W ostatniej chwili zrobiłam oprysk i nieznacznie spóźniona pognałam do pracy. Dzisiaj pracowałam króciutko i o trzynastej byłam ponownie na działce.
Nie miałam jednak nastroju do pracy i przez dłuższą chwilę oddałam się błogiemu lenistwu. Przywołałam się jednak do porządku i opieliłam jedną rabatkę, nawiozłam i podlałam hortensje i borówki, posadziłam małe co nieco i wróciłam do domeńku.
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko nadrabiam z wieeeelką przyjemnością. Nie dość, że przepiękne kwitnienia u Ciebie, to jeszcze super zdjęcia. A te w porannej rosie , szczególnie borówka amerykańska?
U mnie sucho jak diabli, deszczu dawno nie było, na działce piach. Muszę podlewać. A do tego upały, dziś było na termometrze 27 st. to w słońcu z pewnością więcej.
Pospacerowałam, popodziwiałam, nacieszyłam oczy a i ducha pokrzepiłam czytając komentarze. Było bardzo miło i zapowiadam się z kolejną wizytą. Szkoda tylko, że czasu tak mało. Wpadam oczywiście do Waszych wątków żeby nacieszyć oko i serducho oraz być na bieżąco (przynajmniej w miarę ) ale na pisanie nie zawsze starcza czasu.
Życzę udanej wizyty gości, bo że ciasto przepyszne i będzie im smakowało to jestem przekonana
Pozdrawiam serdecznie
U mnie sucho jak diabli, deszczu dawno nie było, na działce piach. Muszę podlewać. A do tego upały, dziś było na termometrze 27 st. to w słońcu z pewnością więcej.
Pospacerowałam, popodziwiałam, nacieszyłam oczy a i ducha pokrzepiłam czytając komentarze. Było bardzo miło i zapowiadam się z kolejną wizytą. Szkoda tylko, że czasu tak mało. Wpadam oczywiście do Waszych wątków żeby nacieszyć oko i serducho oraz być na bieżąco (przynajmniej w miarę ) ale na pisanie nie zawsze starcza czasu.
Życzę udanej wizyty gości, bo że ciasto przepyszne i będzie im smakowało to jestem przekonana
Pozdrawiam serdecznie
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko fotki jak zwykle urzekające szczególnie te z rosą i co jedna to ładniejsza .Rzeczywiście masz rację ja się nie chwale ,ale mam talent Kto nie zna Bujanki to może nie uwierzy, ale nawet w locie można ją odróżnić od innych owadów fruwających .Szukałam tej błonkówki ze smukłą kibicią i może to być jakaś Owadziarka ,albo rośliniarka .Może tu odnajdziesz właściwą nazwę https://ricosz.flog.pl/archiwum/albumy/ ... blonkowki/ Ja niestety też podlewam dziennie, bo przecież róże potrzebują teraz wody i pokarmu a mszyca szaleje .Dzisiaj robiłam im prysznic uciekały aż się [nie] kurzyło Powoli nadrabiam zaleglosci jednak do odrobienia ogrodowych troche to potrwa, bo są ważniejsze sprawy