Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinko pracusiu
Kawał dobrej i ciężkiej pracy za wami.
Ogród otoczenie zmieniło się ogromnie.
Wszystko pięknieje. W warzywniku już widzę coś posadzone.
I roślinki też.
Szafirkowa rzeka urzekająca.
Hiacynty, forsycje, narcyzki, magnolia same radości
powojniki id a do góry, coraz piękniej nam się robi.
Córcia śliczna i ogrodu też dogląda.
Kawał dobrej i ciężkiej pracy za wami.
Ogród otoczenie zmieniło się ogromnie.
Wszystko pięknieje. W warzywniku już widzę coś posadzone.
I roślinki też.
Szafirkowa rzeka urzekająca.
Hiacynty, forsycje, narcyzki, magnolia same radości
powojniki id a do góry, coraz piękniej nam się robi.
Córcia śliczna i ogrodu też dogląda.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Witaj Ewelinko! ruch w ogrodzie, a wszystko dzięki sprzyjającej pogodzie. Dziewczynki w domu to i w ogrodzie ich więcej a swoją drogą to urosły! Mnie też bardzo dużo cebulowych wyginęło, zamawiałam jesienią inne a tu się okazuje że trzeba było wszystko zamawiać! stale trzeba odnawiać.
Intryguje mnie ta skarpa i ciekawa jestem efektu końcowego Trzymajcie się zdrowo! Pozdrawiam
Intryguje mnie ta skarpa i ciekawa jestem efektu końcowego Trzymajcie się zdrowo! Pozdrawiam
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinko, tylko nie przesadź z drzewami w tym miejscu
Za parę lat będziesz przesadzała, albo wycinała.
Wydaje mi się, że Jungi tam nie pasuje
Pamiętaj, że ona zajmie sporo miejsca w szerz. Jeśli Ci się marzy, to znajdź jej inne miejsce
A co planujesz przy tej skarpie? Widzę sznurek, co wyznacza?
Za parę lat będziesz przesadzała, albo wycinała.
Wydaje mi się, że Jungi tam nie pasuje
Pamiętaj, że ona zajmie sporo miejsca w szerz. Jeśli Ci się marzy, to znajdź jej inne miejsce
A co planujesz przy tej skarpie? Widzę sznurek, co wyznacza?
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Witajcie .
Kolejny tydzień za nami . Strasznie szybko mi to mija , nawet nie mam czasu myśleć o tym okropnym wirusie. Święta spędziliśmy sobie spokojnie w domku . W Lany Poniedziałek trochę popadało więc we wtorek przesadziłam kilka roślin. Niestety po deszczu nie ma nawet śladu i nadal jest sucho. Trzeba podlewać to co przesadzałam i sadziłam tego roku, reszta sobie poradzi. . Czekam na wschody warzyw. Wczoraj wieczorem zauważyłam, że wychodzi rzodkiewka . Zamówiłam sobie też 10 róż z Rosarium . Doszłam do wniosku, że Cuma wykazuje coraz mniejsze zainteresowanie patyczkami więc zaryzykowałam . Siedzą już sobie w gruncie od czwartku i już jestem podekscytowana tym wyczekiwaniem na pierwszy kwiat. Niestety pewnie tylko część pokaże mi cokolwiek ale to nic, za rok będzie lepiej . Złożyłam sobie też foliaczek i moje siewki stoją już na balkonie. Mało mam tego , jakoś tak zapomniałam o wysiewach . Wysiałam tylko aksamitki, werbenę patagońską i pomidory koktajlowe. Dziewczyny doczekały się wreszcie trampoliny i już mogą szaleć . Przygotowaliśmy sobie już kawałek ziemi pod trawnik i wczoraj udało się wysiać trawę. Niestety strasznie ciężko to idzie bo ziemia jest sucha . W przyszłym tygodniu będziemy pracowali nad następnymi miejscami. Może do połowy maja damy radę z całością . Do części zamówimy sobie rolnika z traktorem i glebogryzarką bo inaczej nie da rady .
Seba działamy, działamy . Zbocze nie jest wcale takie strome, może to tylko tak wygląda na zdjęciach. Na pewno dostanie murek oporowy a potem czarną włókninę, żebym nie musiała walczyć z chwastami. Niestety tego roku raczej nie będę robiła nic więcej. Skarpa poczeka na swoją kolej , jedynie murek chcielibyśmy zrobić tego roku a rośliny zacznę sadzić dopiero w przyszłym roku. Szafirki świetnie sobie radzą i nie znikaj mi jak tulipany . Poza tym długo kwitną więc polecam. Spóźnione podziękowania przesyłam i pozdrawiam .
Stasiu rzeczywiście sama widzę, że z tygodnia na tydzień są zmiany. Nie chodzi nawet o wykonaną przez nas pracę ale o budzącą się coraz bardziej wiosnę. Niestety brakuje deszczu i gdyby tak dwa dni popadało to od razu wszystko zrobiłoby się zielone i piękne. Dziękuję, i tego deszczu Tobie i sobie życzę .
Florianie oj są pagórki są ale dajemy radę . Na szczęście moje psy nie są z tych myśliwskich i nie mają kopania we krwi. Czasem coś tam sobie łapą ruszą ale nawet dołem bym tego nie nazwała . Problemem jest raczej to, że jak się bawią ze sobą to nie patrzą na nic i czasem takie dwie rozpędzone wpadną na jakieś świeżo posadzone krzaczki i mogą coś połamać. Do małych psów nie należą i wagę też mają sporą więc jest czym łamać . Staram się zwracać im uwagę kiedy bawią się blisko moich nasadzeń i przeganiam je na puste miejsca. Czasem słuchają a czasem . No nic, liczyłam się z tym, że posiadanie dwóch psów wiąże się z pewnymi problemami więc wszystko biorę na klatę . Pozdrawiam .
Kasiu oj zmieniło się i to sporo. Pokuszę się kiedyś by pokazać Wam takie porównania z roku 2013 i teraz . Szczerze to bardzo motywujące kiedy tak widzę ile można zmienić własnymi rekami . Warzywnik jakiś tam mam ale nie za wielki. Z doświadczenia wiem, że moi to i tak potem z tym jedzeniem mają kłopot a przy warzywach trzeba latać i je pielęgnować więc wysieję tylko sprawdzone warzywka, które często jemy. Pozdrawiam .
Wiolu tak ten płotek wydziela nam miejsce na warzywka . Pech tylko chciał, że jest za niski i psy swobodnie mogą przeskoczyć . Coś źle wymierzyliśmy z eMem tą wysokość . Nie będę stosować oprysku w warzywach bo tak jak piszesz za długo potem trzeba czekać. Tam metraż nie jest olbrzymi więc będę musiała radzić sobie ręcznie. Ja również planuję korzystać ze skoszonej trawy bo czytałam, że sporo korzyści to przynosi. Szpaler i mnie się podoba. Szkoda, że tulipany nie chciały przetrwać w takiej ilości . Pozdrawiam .
Moniko dziękuję . Na pewno za kilka lat będzie jeszcze lepiej i sama czekam na takie efekty jak rośliny się rozrosną. Jeszcze sporo sadzenia przede mną bo wszystkiego w jeden rok nie zrobię . Pozdrawiam.
Lucynko sporo pracy już wykonaliśmy ale jeszcze więcej pracy przed nami. Tego roku bardzo chcemy wysiać trawniki i obsadzić kilka miejsc drzewami i roślinami ale wszystkiego w jeden rok nie damy rady wykonać więc będzie co robić przez kolejne lata. Ach fajnie tak planować i działać . Teraz mamy więcej miejsca na sporo rzeczy i tak jak piszesz dziewczyny mają miejsce do zabawy i nie tylko. Pozdrawiam .
CDN
Kolejny tydzień za nami . Strasznie szybko mi to mija , nawet nie mam czasu myśleć o tym okropnym wirusie. Święta spędziliśmy sobie spokojnie w domku . W Lany Poniedziałek trochę popadało więc we wtorek przesadziłam kilka roślin. Niestety po deszczu nie ma nawet śladu i nadal jest sucho. Trzeba podlewać to co przesadzałam i sadziłam tego roku, reszta sobie poradzi. . Czekam na wschody warzyw. Wczoraj wieczorem zauważyłam, że wychodzi rzodkiewka . Zamówiłam sobie też 10 róż z Rosarium . Doszłam do wniosku, że Cuma wykazuje coraz mniejsze zainteresowanie patyczkami więc zaryzykowałam . Siedzą już sobie w gruncie od czwartku i już jestem podekscytowana tym wyczekiwaniem na pierwszy kwiat. Niestety pewnie tylko część pokaże mi cokolwiek ale to nic, za rok będzie lepiej . Złożyłam sobie też foliaczek i moje siewki stoją już na balkonie. Mało mam tego , jakoś tak zapomniałam o wysiewach . Wysiałam tylko aksamitki, werbenę patagońską i pomidory koktajlowe. Dziewczyny doczekały się wreszcie trampoliny i już mogą szaleć . Przygotowaliśmy sobie już kawałek ziemi pod trawnik i wczoraj udało się wysiać trawę. Niestety strasznie ciężko to idzie bo ziemia jest sucha . W przyszłym tygodniu będziemy pracowali nad następnymi miejscami. Może do połowy maja damy radę z całością . Do części zamówimy sobie rolnika z traktorem i glebogryzarką bo inaczej nie da rady .
Seba działamy, działamy . Zbocze nie jest wcale takie strome, może to tylko tak wygląda na zdjęciach. Na pewno dostanie murek oporowy a potem czarną włókninę, żebym nie musiała walczyć z chwastami. Niestety tego roku raczej nie będę robiła nic więcej. Skarpa poczeka na swoją kolej , jedynie murek chcielibyśmy zrobić tego roku a rośliny zacznę sadzić dopiero w przyszłym roku. Szafirki świetnie sobie radzą i nie znikaj mi jak tulipany . Poza tym długo kwitną więc polecam. Spóźnione podziękowania przesyłam i pozdrawiam .
Stasiu rzeczywiście sama widzę, że z tygodnia na tydzień są zmiany. Nie chodzi nawet o wykonaną przez nas pracę ale o budzącą się coraz bardziej wiosnę. Niestety brakuje deszczu i gdyby tak dwa dni popadało to od razu wszystko zrobiłoby się zielone i piękne. Dziękuję, i tego deszczu Tobie i sobie życzę .
Florianie oj są pagórki są ale dajemy radę . Na szczęście moje psy nie są z tych myśliwskich i nie mają kopania we krwi. Czasem coś tam sobie łapą ruszą ale nawet dołem bym tego nie nazwała . Problemem jest raczej to, że jak się bawią ze sobą to nie patrzą na nic i czasem takie dwie rozpędzone wpadną na jakieś świeżo posadzone krzaczki i mogą coś połamać. Do małych psów nie należą i wagę też mają sporą więc jest czym łamać . Staram się zwracać im uwagę kiedy bawią się blisko moich nasadzeń i przeganiam je na puste miejsca. Czasem słuchają a czasem . No nic, liczyłam się z tym, że posiadanie dwóch psów wiąże się z pewnymi problemami więc wszystko biorę na klatę . Pozdrawiam .
Kasiu oj zmieniło się i to sporo. Pokuszę się kiedyś by pokazać Wam takie porównania z roku 2013 i teraz . Szczerze to bardzo motywujące kiedy tak widzę ile można zmienić własnymi rekami . Warzywnik jakiś tam mam ale nie za wielki. Z doświadczenia wiem, że moi to i tak potem z tym jedzeniem mają kłopot a przy warzywach trzeba latać i je pielęgnować więc wysieję tylko sprawdzone warzywka, które często jemy. Pozdrawiam .
Wiolu tak ten płotek wydziela nam miejsce na warzywka . Pech tylko chciał, że jest za niski i psy swobodnie mogą przeskoczyć . Coś źle wymierzyliśmy z eMem tą wysokość . Nie będę stosować oprysku w warzywach bo tak jak piszesz za długo potem trzeba czekać. Tam metraż nie jest olbrzymi więc będę musiała radzić sobie ręcznie. Ja również planuję korzystać ze skoszonej trawy bo czytałam, że sporo korzyści to przynosi. Szpaler i mnie się podoba. Szkoda, że tulipany nie chciały przetrwać w takiej ilości . Pozdrawiam .
Moniko dziękuję . Na pewno za kilka lat będzie jeszcze lepiej i sama czekam na takie efekty jak rośliny się rozrosną. Jeszcze sporo sadzenia przede mną bo wszystkiego w jeden rok nie zrobię . Pozdrawiam.
Lucynko sporo pracy już wykonaliśmy ale jeszcze więcej pracy przed nami. Tego roku bardzo chcemy wysiać trawniki i obsadzić kilka miejsc drzewami i roślinami ale wszystkiego w jeden rok nie damy rady wykonać więc będzie co robić przez kolejne lata. Ach fajnie tak planować i działać . Teraz mamy więcej miejsca na sporo rzeczy i tak jak piszesz dziewczyny mają miejsce do zabawy i nie tylko. Pozdrawiam .
CDN
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Dorotko wrzośce powinny być w przyszłym tygodniu u mnie więc będzie sadzenie . Na pewno na efekt będę musiała poczekać ze 2 lata . Mam nadzieję, że susza nie zabije mi tych roślin . Trzeba będzie w tym sezonie latać z wężem i konewką. Rzeczywiście otoczenie domu zmieniło się sporo ale jeszcze sporo zmian przed nami. Myślę, że za kilka lat jak już zrobimy murek oporowy, obsadzimy skarpę, założymy rabaty zmiany będą jeszcze bardziej na plus. Pracy jest sporo ale powiem Ci, że strasznie mnie uskrzydla to, że mogę coś zrobić swoimi rękami i potem widać efekty tej pracy. Troszkę tylko ta susza mnie ogranicza bo niektóre prace idą ciężej i dłużej ale dla chcącego nic trudnego . Pozdrawiam .
Aniu szczerze mówiąc nie wiedziałam nawet, że szafirki mogą się wysiać. Jak już przekwitną to obcinam je więc raczej nic mi się nie wysieje. Skarpę planujemy zabezpieczyć murkiem oporowym ale jeszcze nie wiemy czy będzie on z cegły czy może z podkładów kolejowych. Przyznam, że podoba mi się i jeden i drugi sposób więc co będzie bardziej dostępne w naszej okolicy to pewnie to wykorzystamy. Mam nadzieję, że uda się tą sprawę zrealizować w tym roku . Pozdrawiam .
Mariuszu dziękuję . Sporo pracy wykonaliśmy ale jeszcze więcej przed nami. Marzy mi się piękny ogród za kilka lat i ciągle do tego dążę. Susza trochę mnie ogranicza no ale nie mam na to wpływu . Zapowiada się bardzo suchy sezon więc oprócz koronawirusa będziemy mieli też inne zmartwienie. Pozdrawiam .
Lenko aktualnie mamy 19 arów i powiem Ci, że wcale to nie jest duży teren. Pracy jest aktualnie sporo ale jak już większość rzeczy wykonamy to potem pozostanie tylko pielęgnacja. Schodki niszczy się raz, skarpę kształtuje się tylko raz, trawniki wysiewa się z reguły też raz więc za kilka lat odejdzie mi sporo pracy ale za to będzie więcej pielenia ,przycinania itd . Co do tego trawnika to mi nie zależy na pięknym zielonym dywanie więc nie ma problemu. Byle tylko przejść ten etap zakładania a potem to tylko koszenie, jakaś dosiewka raz na jakiś czas i już. Pozdrawiam .
Aniu-anabuko w warzywniku rośnie cebula i natka pietruszki z ubiegłego roku . Posadziłam też truskawki , które chyba się przyjęły bo rozrastają się. Na pozostałe rośliny muszę poczekać bo dopiero niedawno wysiałam. Wiosna postępuje i robi się coraz ładniej ale brakuje deszczu . Gdyby popadało ze dwa dni to od razu przyroda by odżyła i wystartowała ze zdwojoną siłą . Pozdrawiam .
Tutaj poszerzyłam sobie rabatę i będzie mała rewolucja . W tym tygodniu planuję zdarcie darni i przesadzanie . Posadziłam tam 3 nowe róże z Rosarium .
Marysiu dziewczyny trochę podrosły a zwłaszcza Emilkę jakoś tak wyciągnęło do góry chociaż niejadek z Niej straszny . Z cebulowymi to jakaś masakra, zwłaszcza z tulipanami . Została mi ich zaledwie garstka a przecież miałam ich łany. Trochę mi tego szkoda no ale nic na to nie poradzę. Oj, skarpa to na razie dostanie tylko murek i matę antychwastową i tego roku raczej nic nie będę z nią robiła. Wiem, że włóknina będzie szpecić ale pielenia na takim spadku nie należy do łatwych zwłaszcza w takiej skorupie. Zimą będę miała czas na planowanie co chcę na niej posadzić i może wiosną będzie tematem nr 1. Pozdrawiam.
Małgosiu nie planuję sadzić tam już nic więcej po za tym co Ci napisałam. Brzoza nie pasuje mówisz ? A widzisz, te gusta nasze . Ja od początku widziałam tam brzozę . Jakoś tak brzoza i wrzośce ze sobą w duecie bardzo mi się podobają. Mam tam jeszcze sporo miejsca dla takiej brzoza a poza tym koronę zawsze można przycinać i nie dałabym jej wyrosnąć zbyt szeroko. Widziałam sporo takich schludnych wąskich brzóz mimo, że miały kilkanaście lat. Jeszcze przemyślę tą sprawę ale trudno mi będzie zrezygnować tam z brzozy . Sznurek przy skarpie wyznacza ile jeszcze trzeba ziemi wybrac by wyrównać skarpę . Planujemy tam robić murek oporowy. Pozdrawiam .
Trawa w tym miejscu jest już wysiana. Kolejne ary do przygotowania przed nami . Pergole nie mogą doczekać się swojego czasu . Wczoraj schowałam je do gospodarczego .
Pozdrawiam i udanej niedzieli życzę .
Aniu szczerze mówiąc nie wiedziałam nawet, że szafirki mogą się wysiać. Jak już przekwitną to obcinam je więc raczej nic mi się nie wysieje. Skarpę planujemy zabezpieczyć murkiem oporowym ale jeszcze nie wiemy czy będzie on z cegły czy może z podkładów kolejowych. Przyznam, że podoba mi się i jeden i drugi sposób więc co będzie bardziej dostępne w naszej okolicy to pewnie to wykorzystamy. Mam nadzieję, że uda się tą sprawę zrealizować w tym roku . Pozdrawiam .
Mariuszu dziękuję . Sporo pracy wykonaliśmy ale jeszcze więcej przed nami. Marzy mi się piękny ogród za kilka lat i ciągle do tego dążę. Susza trochę mnie ogranicza no ale nie mam na to wpływu . Zapowiada się bardzo suchy sezon więc oprócz koronawirusa będziemy mieli też inne zmartwienie. Pozdrawiam .
Lenko aktualnie mamy 19 arów i powiem Ci, że wcale to nie jest duży teren. Pracy jest aktualnie sporo ale jak już większość rzeczy wykonamy to potem pozostanie tylko pielęgnacja. Schodki niszczy się raz, skarpę kształtuje się tylko raz, trawniki wysiewa się z reguły też raz więc za kilka lat odejdzie mi sporo pracy ale za to będzie więcej pielenia ,przycinania itd . Co do tego trawnika to mi nie zależy na pięknym zielonym dywanie więc nie ma problemu. Byle tylko przejść ten etap zakładania a potem to tylko koszenie, jakaś dosiewka raz na jakiś czas i już. Pozdrawiam .
Aniu-anabuko w warzywniku rośnie cebula i natka pietruszki z ubiegłego roku . Posadziłam też truskawki , które chyba się przyjęły bo rozrastają się. Na pozostałe rośliny muszę poczekać bo dopiero niedawno wysiałam. Wiosna postępuje i robi się coraz ładniej ale brakuje deszczu . Gdyby popadało ze dwa dni to od razu przyroda by odżyła i wystartowała ze zdwojoną siłą . Pozdrawiam .
Tutaj poszerzyłam sobie rabatę i będzie mała rewolucja . W tym tygodniu planuję zdarcie darni i przesadzanie . Posadziłam tam 3 nowe róże z Rosarium .
Marysiu dziewczyny trochę podrosły a zwłaszcza Emilkę jakoś tak wyciągnęło do góry chociaż niejadek z Niej straszny . Z cebulowymi to jakaś masakra, zwłaszcza z tulipanami . Została mi ich zaledwie garstka a przecież miałam ich łany. Trochę mi tego szkoda no ale nic na to nie poradzę. Oj, skarpa to na razie dostanie tylko murek i matę antychwastową i tego roku raczej nic nie będę z nią robiła. Wiem, że włóknina będzie szpecić ale pielenia na takim spadku nie należy do łatwych zwłaszcza w takiej skorupie. Zimą będę miała czas na planowanie co chcę na niej posadzić i może wiosną będzie tematem nr 1. Pozdrawiam.
Małgosiu nie planuję sadzić tam już nic więcej po za tym co Ci napisałam. Brzoza nie pasuje mówisz ? A widzisz, te gusta nasze . Ja od początku widziałam tam brzozę . Jakoś tak brzoza i wrzośce ze sobą w duecie bardzo mi się podobają. Mam tam jeszcze sporo miejsca dla takiej brzoza a poza tym koronę zawsze można przycinać i nie dałabym jej wyrosnąć zbyt szeroko. Widziałam sporo takich schludnych wąskich brzóz mimo, że miały kilkanaście lat. Jeszcze przemyślę tą sprawę ale trudno mi będzie zrezygnować tam z brzozy . Sznurek przy skarpie wyznacza ile jeszcze trzeba ziemi wybrac by wyrównać skarpę . Planujemy tam robić murek oporowy. Pozdrawiam .
Trawa w tym miejscu jest już wysiana. Kolejne ary do przygotowania przed nami . Pergole nie mogą doczekać się swojego czasu . Wczoraj schowałam je do gospodarczego .
Pozdrawiam i udanej niedzieli życzę .
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2318
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Nieustająco piękne i rzucające się od razu w oczy szafirki! W takiej masie robią wrażenie
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinko szafirki z białymi tulipanami pięknie wyglądają.
Migdałek już taki ukwiecony i jeszcze powojnik się śpieszy.
Foliak wyjątkowo przydatny, jak się hoduje rozsady. Już drugi rok się zastanawiam nad kupnem.
Zastanów się nad wprowadzaniem podkładów do ogrodu, impregnaty są bardzo trujące i istnieje małe prawdopodobieństwo, że się zneutralizują. Zresztą i tak zatrują Ci glebę.
Psiaki fotogeniczne wśród kwiatów.
Życzę zdrowia i słonecznych dni.
Migdałek już taki ukwiecony i jeszcze powojnik się śpieszy.
Foliak wyjątkowo przydatny, jak się hoduje rozsady. Już drugi rok się zastanawiam nad kupnem.
Zastanów się nad wprowadzaniem podkładów do ogrodu, impregnaty są bardzo trujące i istnieje małe prawdopodobieństwo, że się zneutralizują. Zresztą i tak zatrują Ci glebę.
Psiaki fotogeniczne wśród kwiatów.
Życzę zdrowia i słonecznych dni.
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinko masz cudny kawałek ziemi, cały czas działasz i widać efekty
Powoli trawę wysiejesz i będzie zieloniutko.U mnie kwitnie trochę tulipanów, ale na jesieni kilka paczuszek wpadło do koszyka, dlatego mogę je podziwiać.
Powojnik wyrywny i ile ma pąków, zasilasz czymś?
Foliak chętnie bym zakupiła, dość mam noszenia kubeczków z pomidorami i cyniami itd.Kupiłaś na all? Jest stabilny?
Pozdrawiam serdecznie:)
Powoli trawę wysiejesz i będzie zieloniutko.U mnie kwitnie trochę tulipanów, ale na jesieni kilka paczuszek wpadło do koszyka, dlatego mogę je podziwiać.
Powojnik wyrywny i ile ma pąków, zasilasz czymś?
Foliak chętnie bym zakupiła, dość mam noszenia kubeczków z pomidorami i cyniami itd.Kupiłaś na all? Jest stabilny?
Pozdrawiam serdecznie:)
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Florianie zgadzam się z Tobą w 100% . Pozdrawiam .
Soniu pamiętam, że w tamtym roku migdałek oberwał przymrozkiem po pąkach kwiatowych i nie kwitł a teraz nadrabia . Foliak przydaje się chociaż tych rozsad dużo nie mam . Co do podkładów kolejowych to czytałam sporo i sama już nie wiem co o tym mysleć. Mają wielu przeciwników i zwolenników . Trujące są też rośliny a sadzimy je w ogrodzie , więc może te teorie są trochę przesadzone ?? Niby jeść z nich nie będę, chodzić po nich też nie planuję. No sama nie wiem . Mnie osobiście pasowałaby cegła ale eM coś kręci nosem, że pewnie nie da rady tego zrobić. Uparł się, że nie będzie nikogo zatrudniał i doszedł do wniosku, że podkłady łatwiejsze są do montażu. Temat jeszcze nie jest zamknięty więc wszystko przed nami . Pozdrawiam .
Aniu powojnik to ten z wcześnie kwitnących- Guernsey Cream . Normalnie kwitnie końcem kwietnia, początkiem maja więc wcale taki wyrywny nie jest . W olbrzymich pąkach jest też Niobe .Co do foliaka to trzeba go przywiązać do barierki albo czymś obciążyć bo jednak to lekka konstrukcja i przy mocnym wietrze możemy go szukać w polu . Jest jednak poręczny i przydatny także polecam . Pozdrawiam .
Pozdrawiam i miłego dnia życzę .
Soniu pamiętam, że w tamtym roku migdałek oberwał przymrozkiem po pąkach kwiatowych i nie kwitł a teraz nadrabia . Foliak przydaje się chociaż tych rozsad dużo nie mam . Co do podkładów kolejowych to czytałam sporo i sama już nie wiem co o tym mysleć. Mają wielu przeciwników i zwolenników . Trujące są też rośliny a sadzimy je w ogrodzie , więc może te teorie są trochę przesadzone ?? Niby jeść z nich nie będę, chodzić po nich też nie planuję. No sama nie wiem . Mnie osobiście pasowałaby cegła ale eM coś kręci nosem, że pewnie nie da rady tego zrobić. Uparł się, że nie będzie nikogo zatrudniał i doszedł do wniosku, że podkłady łatwiejsze są do montażu. Temat jeszcze nie jest zamknięty więc wszystko przed nami . Pozdrawiam .
Aniu powojnik to ten z wcześnie kwitnących- Guernsey Cream . Normalnie kwitnie końcem kwietnia, początkiem maja więc wcale taki wyrywny nie jest . W olbrzymich pąkach jest też Niobe .Co do foliaka to trzeba go przywiązać do barierki albo czymś obciążyć bo jednak to lekka konstrukcja i przy mocnym wietrze możemy go szukać w polu . Jest jednak poręczny i przydatny także polecam . Pozdrawiam .
Pozdrawiam i miłego dnia życzę .
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelino, mam zabezpieczony taras podkładami kolejowymi. Po dziesięciu latach, nadal w upalne dni, wydają zapach.
Pamiętam, że firma która kładła podkłady miała spore kłopoty z cięciem. Trzeba mieć dobrą piłę.
Najbardziej podobają mi się murki z kamienia np. z piaskowca, ale to pewnie spory wydatek.
Twoje powojniki mocno już rozwinięte, pewnie za chwilę będziesz cieszyć się kwiatami
Uwielbiam migdałek
Pamiętam, że firma która kładła podkłady miała spore kłopoty z cięciem. Trzeba mieć dobrą piłę.
Najbardziej podobają mi się murki z kamienia np. z piaskowca, ale to pewnie spory wydatek.
Twoje powojniki mocno już rozwinięte, pewnie za chwilę będziesz cieszyć się kwiatami
Uwielbiam migdałek
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinko, majówka zaczęła się deszczem, ale było już tak sucho, że nawet jeśli będzie padać przez trzy dni, to wcale się nie zmartwię. Po deszczu rośliny idą jak burza, co widać dosłownie gołym okiem. Żadne podlewanie nie zastąpi opadów z nieba. Cieszmy się zatem każdą kroplą
Napisz jakie odmiany róż zakupiłaś. Bardzo jestem ciekawa samych sadzonek. Z Rosarium mam trochę krzaczków i większość sprawuje się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że u Ciebie będą rosły wspaniale i też będziesz zadowolona
Napisz jakie odmiany róż zakupiłaś. Bardzo jestem ciekawa samych sadzonek. Z Rosarium mam trochę krzaczków i większość sprawuje się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że u Ciebie będą rosły wspaniale i też będziesz zadowolona
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinko, przepiękny Twój wiosenny ogród!
Widzę, że pieskom też bardzo się w nim podoba i fantastycznie wpisują się w całość obrazu.
Ogromnie mi się podoba rzeka niebieskich szafirków przetykanych kępkami białych tulipanów.
Z tulipanami wszyscy tak mamy, że po zimie część gdzieś ginie, część wystawia jedynie liście. Tak zachowują się te nowe odmiany. Bardzo one ładne, ale mają jakiś krótki termin przydatności do spożycia.
U mojej sąsiadki kwitnie ze sto tulipanów i tylko czerwone oraz żółte - wszystkie stare odmiany. Przepiękny obraz sobą malują.
Przeczytałam, że dziewczynki mają nową zabawę, dzięki której mają więcej gimnastyki , co nie jest bez wpływu na rozwój fizyczny.
Podkłady kolejowe też odradzam. Na mojej działce takie były, mieliśmy olbrzymi problem z pozbyciem się ich i jeszcze dwa leżą na uboczu, wcale nie zdobiąc działki.
Pozdrawiam cieplutko, deszczyku życząc i zdrówka dla wszystkich domowników.
Widzę, że pieskom też bardzo się w nim podoba i fantastycznie wpisują się w całość obrazu.
Ogromnie mi się podoba rzeka niebieskich szafirków przetykanych kępkami białych tulipanów.
Z tulipanami wszyscy tak mamy, że po zimie część gdzieś ginie, część wystawia jedynie liście. Tak zachowują się te nowe odmiany. Bardzo one ładne, ale mają jakiś krótki termin przydatności do spożycia.
U mojej sąsiadki kwitnie ze sto tulipanów i tylko czerwone oraz żółte - wszystkie stare odmiany. Przepiękny obraz sobą malują.
Przeczytałam, że dziewczynki mają nową zabawę, dzięki której mają więcej gimnastyki , co nie jest bez wpływu na rozwój fizyczny.
Podkłady kolejowe też odradzam. Na mojej działce takie były, mieliśmy olbrzymi problem z pozbyciem się ich i jeszcze dwa leżą na uboczu, wcale nie zdobiąc działki.
Pozdrawiam cieplutko, deszczyku życząc i zdrówka dla wszystkich domowników.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Mam taki sam foliaczek, tylko eM dorobił mi do niego dodatkową półkę. Przydaje mi się wczesną wiosną w domu, jak sieję i doglądam siewek, w późniejszym czasie ląduje na balkonie i tam też z niego korzystam. Folię zazwyczaj zakładam tylko na noc, na dzień ją zdejmuję
Systematycznie posuwacie się do przodu, zmiany są widoczne od razu, a jak jeszcze si~ zazielenią, to dopiero zrobi się cudnie
Mój Guernsey Cream wcale nie jest taki wyrywny, przez dłuższy czas w ogóle się nie pokazywał, ale nareszcie ruszył
Dziewczyny teraz na pewno jeszcze chęniej spędzają czas na świeżym powietrzu. Mają nowe zajęcie i nie nudzą się.
Dzisiaj nareszcie trochę popadało, ciekawa jestem czy do jutra pozostanie jakiś ślad po deszczu.
Może i u Ciebie trochę popada i odciąży Cię od podlewania? Buziaczki
Systematycznie posuwacie się do przodu, zmiany są widoczne od razu, a jak jeszcze si~ zazielenią, to dopiero zrobi się cudnie
Mój Guernsey Cream wcale nie jest taki wyrywny, przez dłuższy czas w ogóle się nie pokazywał, ale nareszcie ruszył
Dziewczyny teraz na pewno jeszcze chęniej spędzają czas na świeżym powietrzu. Mają nowe zajęcie i nie nudzą się.
Dzisiaj nareszcie trochę popadało, ciekawa jestem czy do jutra pozostanie jakiś ślad po deszczu.
Może i u Ciebie trochę popada i odciąży Cię od podlewania? Buziaczki