Dziki ogród ?
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dziki ogród ?
Olu jestem z rewizytą. Widzę, że czeka Cię spore wyzwanie, duży teren do ogarnięcia. Powoli etapami na pewno się uda wszystko ogarnąć. W tym ukorzenianiu jest dużo racji, nie ma jak własne sadzonki, cieszą bardzo, a ile kasy zostaje w portfelu. Budleje bardzo szybko się ukorzeniają, natomiast z hortensjami mam różne doświadczenie, łatwiej szło mi ukorzenianie na przysypanej gałązce. Teraz próbuję wyprowadzić hortensję na pniu. Życzę Ci powodzenia, najważniejsze, że masz ochotę i działasz
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Dziki ogród ?
Sporo pracy przed Wami ,ale urządzanie ogrodu to frajda .Brawa Olu dla ukorzeniania sadzonek jednak to zawsze loteria. Na swoich korzeniach rośliny rosną lepiej ,bo już w wiadomej glebie się rozwijają, a nie w torfie pędzone jak ze szkółek .Będę ci towarzyszyć w zakładaniu ogrodu ale pracy nie zazdroszczę
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1733
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Dziki ogród ?
Olu
Bardzo dobrze, że małżonek ją kupił.
Mam ją i nie narzekam. Choć marzy mi się hortensja LIVING STRAWBERRY BLOSSOM.
Ogólnie hortensje bukietowe ładnie wyglądają, dobrze się ukorzeniają i nie ma z nimi za dużo roboty.
Choć pochłaniają wodę w dużych ilościach (przynajmniej u mnie). Po prostu żłopią i chleją w ciepłe dni.
Co h. bagiennego wielkość (rozmiar) kwiatu robi wrażenie i dlatego może się podobać facetom.
Bo mój eM też je lubi.
Bardzo dobrze, że małżonek ją kupił.
Mam ją i nie narzekam. Choć marzy mi się hortensja LIVING STRAWBERRY BLOSSOM.
Ogólnie hortensje bukietowe ładnie wyglądają, dobrze się ukorzeniają i nie ma z nimi za dużo roboty.
Choć pochłaniają wodę w dużych ilościach (przynajmniej u mnie). Po prostu żłopią i chleją w ciepłe dni.
Co h. bagiennego wielkość (rozmiar) kwiatu robi wrażenie i dlatego może się podobać facetom.
Bo mój eM też je lubi.
Re: Dziki ogród ?
Dorotko
Cieszę się że zajrzałaś, może akurat ci się spodoba. Im więcej osób tym przyjemniej i oczywiście więcej doświadczonych doradców. Ja do ciebie również zaglądam, tylko raczej jestem podglądaczem niz pisarzem.
Jadziu
Witaj serdecznie, bardzo mi miło. Tak naprawdę to ja tą "pracę" naprawdę lubię. Tylko czasu dużo za mało
Ewuś
z tym to możesz mieć rację, w sumie mój gustuje w dużym formacie. Jak samochód to najlepiej ciężarowy, albo jeszcze lepiej jeśli by nadgabaryt był
Jeśli chodzi o hortensję Living Strawberry Bloosom. Hmm, szukałam w Google porównania do Vanilla Freise ale nie znalazłam, bo tak na pierwszy rzut oka wydają się podobne. Ale zdjęcie to zdjęcie. Polar bear na zdjęciu też mnie nie powala a kiedy go widziałam w szkółce to "wow", kwiaty ma piękne.
Jakiś czas temu ukorzeniałam lawendę. Oczywiście w terminie ni przypiął ni przyłatał, czyli koło połowy września. Może komuś się przyda zdjęcie bo chciałby spróbować. Lawenda się naprawdę fajnie ukorzenia.
Roslinki z których pobierałam gałązki były zakupione dwie w tym roku i dwie malutkie w zeszłym, każda inna. Więc typowo dwuletnich pędów nie było. Starałam się ścinać tak aby koniec gałązki był już częściowo zdrewniały, ale zostawiać na roslince widoczne pączki. Jeśli gałązka jest całkiem zdrewniała to raczej już nie wypuści. Pierwszy raz jak chciałam odmłodzić stare lawendy po prostu je ścięłam i niestety na wiosnę dużo gałęzi było do wycięcia bo takie straszydła zostały.
Patyczki tnę raczej pojedyńcze, oczyszczam dół z liści. Na zdjęciu dwa rodzaje lawendy.
Tak wyglądające sadzonki zanurzam w ukorzeniaczu i umieszczam w mięszance piasku, torfu, ziemi, czasem drobnej kory sosnowej, zależy od ukorzenianej rośliny i inwencji twórczej. Analogicznie postępuję z szałwią lekarską.
Tutaj sadzonki ukorzenione w zeszłym roku. Na wiosnę przesadziłam je do gruntu i przyciełam wierzchołki
A tu zdjęcie hortensji które niedawno w ilościach hurtowych wsadziłam bo miały nie puścić korzonków. Pączki ładnie rosną, po delikatnym pociągnięciu patyczek stawia opór, a więc korzonki też rosną. (Bo np róże lubią zrobić psikusa - puścić liście a korzeni nie i po pewnym czasie nagle padają) Z perspektywy czasu stwierdzam że nie ważna jest pora, ważne w jakim stanie jest gałązka. W przypadku hortensji musi być dość młoda - zielona, miękka. Mam tylko nadzieję na dłuuuugą jesień.
Jak widać nie jest to jakaś ścisła nauka, po prostu trzeba spróbować, a może się uda.
Cieszę się że zajrzałaś, może akurat ci się spodoba. Im więcej osób tym przyjemniej i oczywiście więcej doświadczonych doradców. Ja do ciebie również zaglądam, tylko raczej jestem podglądaczem niz pisarzem.
Jadziu
Witaj serdecznie, bardzo mi miło. Tak naprawdę to ja tą "pracę" naprawdę lubię. Tylko czasu dużo za mało
Ewuś
z tym to możesz mieć rację, w sumie mój gustuje w dużym formacie. Jak samochód to najlepiej ciężarowy, albo jeszcze lepiej jeśli by nadgabaryt był
Jeśli chodzi o hortensję Living Strawberry Bloosom. Hmm, szukałam w Google porównania do Vanilla Freise ale nie znalazłam, bo tak na pierwszy rzut oka wydają się podobne. Ale zdjęcie to zdjęcie. Polar bear na zdjęciu też mnie nie powala a kiedy go widziałam w szkółce to "wow", kwiaty ma piękne.
Jakiś czas temu ukorzeniałam lawendę. Oczywiście w terminie ni przypiął ni przyłatał, czyli koło połowy września. Może komuś się przyda zdjęcie bo chciałby spróbować. Lawenda się naprawdę fajnie ukorzenia.
Roslinki z których pobierałam gałązki były zakupione dwie w tym roku i dwie malutkie w zeszłym, każda inna. Więc typowo dwuletnich pędów nie było. Starałam się ścinać tak aby koniec gałązki był już częściowo zdrewniały, ale zostawiać na roslince widoczne pączki. Jeśli gałązka jest całkiem zdrewniała to raczej już nie wypuści. Pierwszy raz jak chciałam odmłodzić stare lawendy po prostu je ścięłam i niestety na wiosnę dużo gałęzi było do wycięcia bo takie straszydła zostały.
Patyczki tnę raczej pojedyńcze, oczyszczam dół z liści. Na zdjęciu dwa rodzaje lawendy.
Tak wyglądające sadzonki zanurzam w ukorzeniaczu i umieszczam w mięszance piasku, torfu, ziemi, czasem drobnej kory sosnowej, zależy od ukorzenianej rośliny i inwencji twórczej. Analogicznie postępuję z szałwią lekarską.
Tutaj sadzonki ukorzenione w zeszłym roku. Na wiosnę przesadziłam je do gruntu i przyciełam wierzchołki
A tu zdjęcie hortensji które niedawno w ilościach hurtowych wsadziłam bo miały nie puścić korzonków. Pączki ładnie rosną, po delikatnym pociągnięciu patyczek stawia opór, a więc korzonki też rosną. (Bo np róże lubią zrobić psikusa - puścić liście a korzeni nie i po pewnym czasie nagle padają) Z perspektywy czasu stwierdzam że nie ważna jest pora, ważne w jakim stanie jest gałązka. W przypadku hortensji musi być dość młoda - zielona, miękka. Mam tylko nadzieję na dłuuuugą jesień.
Jak widać nie jest to jakaś ścisła nauka, po prostu trzeba spróbować, a może się uda.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11514
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Dziki ogród ?
Olu hortensje bukietowe pokazuja właściwe kwiaty dopiero jak się dobrze ukorzenią w gruncie. Pędzone w szkółce inaczej wyglądają.
M ma dobry gust, roślinę ma być widać na rabacie.
Lawnda to wdzięczny materiał do ukorzeniania, super Ci urosła.
M ma dobry gust, roślinę ma być widać na rabacie.
Lawnda to wdzięczny materiał do ukorzeniania, super Ci urosła.
Re: Dziki ogród ?
Soniu kochana, mam w takim razie wielką nadzieję, że ta jednak taka zostanie, bo podoba mi się taka intensywna. Ostatnio natknęłam się też na zdjęcia hortensji Wim's Red, ciekawe czy naprawdę jest taka czerwona czy to tylko magia retuszu zdjęć.
Szukałam na początku tygodnia informacji kiedy najlepiej dzielić rozchodniki okazałe i trafiłam na taki artykułartykuł .
Tak, wiem że już bardzo późno, ale na razie pogoda jako tako i przecież nic nie tracę próbując.
Więc przyciełam częściowo rozchodniki, cześć pocięłam na łodyżki, cześć listków oderwałam i wszystko podsuszyłam około 48 godzin.
Listki i patyczki poszły w dwa rodzaje podłoża. W jednej doniczce piach z torfem pół na pół, a w drugiej standardowa moja mieszanka czyli wszystkiego po trochu.
A tutaj zupełna zmiana tematu - zdjęcie "trawy pampasowej" znaczy jako taką ją kupiłam
Oraz piękna Mushimara. Bardzo mi się podoba. Ma wielkie, zamszowe, intensywnie czerwone kwiaty. Jest to taki czerwony "czerwony" nie wpada ani w róż ani w pomarańcz. Mam dylemat czy przy tarasie wsadzić Eden rose czy ją. Pomijając to że ogród miał być fioletowo niebieski z odrobiną różu i bieli
Szukałam na początku tygodnia informacji kiedy najlepiej dzielić rozchodniki okazałe i trafiłam na taki artykułartykuł .
Tak, wiem że już bardzo późno, ale na razie pogoda jako tako i przecież nic nie tracę próbując.
Więc przyciełam częściowo rozchodniki, cześć pocięłam na łodyżki, cześć listków oderwałam i wszystko podsuszyłam około 48 godzin.
Listki i patyczki poszły w dwa rodzaje podłoża. W jednej doniczce piach z torfem pół na pół, a w drugiej standardowa moja mieszanka czyli wszystkiego po trochu.
A tutaj zupełna zmiana tematu - zdjęcie "trawy pampasowej" znaczy jako taką ją kupiłam
Oraz piękna Mushimara. Bardzo mi się podoba. Ma wielkie, zamszowe, intensywnie czerwone kwiaty. Jest to taki czerwony "czerwony" nie wpada ani w róż ani w pomarańcz. Mam dylemat czy przy tarasie wsadzić Eden rose czy ją. Pomijając to że ogród miał być fioletowo niebieski z odrobiną różu i bieli
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1733
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Dziki ogród ?
Olu
Obie są piękne ale Mushimara to pnąca do 3m tak więc musisz dać podporę.
Choć nie powiem u mnie Edenka w tym roku na wysokość ścigała się z Queen Elizabeth i też poszła wysoko.
Przy tarasie zależy co wolisz. Edenka to krzaczasta róża, więcej pójdzie w szerz (przynajmniej u mnie).
Mushimara pnąca bardziej chyba ma pokrój węższy.
U mnie Mushimara jednoroczna nie za bardzo szeroka w stosunku do Edenki.
Widzę, że u Ciebie rozmnażanie idzie w najlepsze.
Życzę powodzenia w hodowli.
Obie są piękne ale Mushimara to pnąca do 3m tak więc musisz dać podporę.
Choć nie powiem u mnie Edenka w tym roku na wysokość ścigała się z Queen Elizabeth i też poszła wysoko.
Przy tarasie zależy co wolisz. Edenka to krzaczasta róża, więcej pójdzie w szerz (przynajmniej u mnie).
Mushimara pnąca bardziej chyba ma pokrój węższy.
U mnie Mushimara jednoroczna nie za bardzo szeroka w stosunku do Edenki.
Widzę, że u Ciebie rozmnażanie idzie w najlepsze.
Życzę powodzenia w hodowli.
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1014
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Dziki ogród ?
Widzę że nie próżnujesz, masz talent ro rozmnażania roślin.
Ta gąsienica to Acronicta aceris ? Wieczernica klonówka
Ta gąsienica to Acronicta aceris ? Wieczernica klonówka
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dziki ogród ?
Olu sadzonkowanie na całego, rozchodniki szybko się ukorzeniają, będziesz miała dużo sadzonek. Lawendowe wierzchołki ukorzeniałam wiosną po przycięciu, mam sukces, na razie są w skrzyni, przechowam je w chłodzie przez zimę, a wiosną dam do gruntu.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Dziki ogród ?
Widzę Olu że szalejesz z rozmnażaniem roślin ,ale zawsze to oszczędność i pewność co się posadziło .Trzymam kciuki za powodzenie ukorzeniania.Masz racje z różami to loteria i już tak długo je ukorzeniam i nie mam pojęcia od czego zależy sukces.Wiosną patyczki są cudnie zielone, a potem nagle padają to samo gdy wsadzam w sezonie, bo albo za sucho,albo za mokro .Czasem tracę do nich cierpliwość ,jednak wychodzę z założenia że wyrzucić zawsze zdążę, ale cieszy każdy ukorzeniony patyczek
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11514
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Dziki ogród ?
Olu trawa pampasowa pięknie kwitnie. Z miskantem nie problemu, pampasowa ciężka do uprawy w naszych warunkach.
Rozchodniki z liści ładnie się ukorzeniają, teraz chyba cieplejsze miejsce by im się podobało. Pocięte pędy kładłam płasko w pojemniku i wtedy puszczały w kilku miejscach małe rozetki. U mnie tak ukorzeniane, dość długo budowały kępkę.
Powodzenia i miłego weekendu w ogrodzie.
Rozchodniki z liści ładnie się ukorzeniają, teraz chyba cieplejsze miejsce by im się podobało. Pocięte pędy kładłam płasko w pojemniku i wtedy puszczały w kilku miejscach małe rozetki. U mnie tak ukorzeniane, dość długo budowały kępkę.
Powodzenia i miłego weekendu w ogrodzie.
Re: Dziki ogród ?
Witam wszystkich cieplutko
Ewuś dziękuję ci bardzo za rady, są bardzo dla mnie cenne. Chyba na środku tarasu dam Mushimare a bliżej krawędzi Eden Rose. Miałam blisko siebie róż nie sadzić, aby ograniczyć rozprzestrzenianie chorób, ale bardzo chce je mieć obie w zasięgu wzroku a sądzę że taras będzie najczęściej obleganym miejscem.
Edi witam cię serdecznie. Gąsienica była niesamowita, tak śliczna i kolorowa, tymczasem motyl jest szary, niemal niewidoczny na korze.
Dorotko
Ja nigdy nie ukorzeniałam rozchodników, mam nadzieję że zdążą przed zimą na tyle aby ją przetrwać. Odnośnie lawendy to nie pamiętam czy w zeszłym roku używałam ukorzeniacza czy nie. Mam nadzieję że użycie go w tym roku nie spowolni procesu. Nie wszystkie rośliny go lubią.
Jadziu, oj znam ten ból. Tu już radość, bo piękne listki a tu zonk.
Ja chyba się powinnam leczyć bo to ukorzenianie zaczyna być obsesją. Tutaj niby denerwuje się na róże i myślę o ich wydaniu (poza moimi dwoma ulubienicami), a tutaj rośnie mi kilka sadzonek. Najlepsze jest to że już nie wiem "co jest co" bo były tyle razy przestawiane doniczki, a nie opisałam bo przecież "ta gałązka jest inna niż wszystkie, odrazu widać" itp. Będę musiała czekać aż zakwitną. Powinna być indigoletta, wielokolorowa prawdopodobnie Tzigane, Eden Rose, Rhapsody in blue i jakieś olbrzymie monstrum niesamowicie kolczaste, kwitnie tylko raz na różowo-łososiowo, jest cała w kwiatach. Może w przyszłym roku coś się wyjaśni.
Soniu Na początku byłam niepocieszona że to coś innego, ale już mi przeszło. Z trawą pampasową za dużo problemów aby nie wymarzła. Na rozchodniki chyba było jednak zbyt późno, wydaje mi się że większość listków zaczyna żółknąć. Może chociaż część da radę, ale na pewno spróbuję w przyszłym roku, tyle że wczesniej.
Czy ty swoje sadzonki podsuszałaś?
Liliowiec - jeszcze wariat kwitnie, niestety tylko jeden tak późny.
Moja Eden Rose w pełni rozwinięta wygląda tak. Nie powinna być bardziej pełna? Kolorystyka za to mi się bardzo podoba.
A teraz coś innego. Nowy szkic placu. Na razie skupiłam się na małej architekturze, drodze dojazdowej, ścieżkach i drzewach, jest też kilka krzewów i róż. Wstępnie jestem zadowolona, ale pewnie są rzeczy o których nie pomyślałam, dlatego rady i komentarze mile widziane.
Zdjęcie tak jak jest teraz -północ jest dokładnie u góry, południe na dole, no i oczywiście wschód po prawej, zachód po lewej. Działka jest odchylona tylko jakieś dwa stopnie.
Widoczne krateczki to metry.
Droga wjazdowa ma cztery metry i więcej, aby na zakrętach duże auto się zmieściło. Duże auto tzn ciężarowe czy np straż pożarna.
Ścieżki pierwotnie były szersze, ponieważ bardzo podoba mi się jak rośliny "włażą" na ścieżki, ale już zostałam uświadomiona że to zły pomysł, a niedawno przekonałam się o tym osobiście. Podczas zbierania malin oczywiście pomagał Drugorodny. Chwila nieuwagi i wepchnął paluszkiem bąka pomiędzy kwiatki Marcinków. Nie wiem kto był w większym szoku, ja czy ten bąk, bo z wrażenia nic mu na szczęście nie zrobił.
Te duże drzewa to sosny, tylko przy domu jest brzoza płacząca Long Trunk.
Drzewa są po skosie aby do południa było słoneczko. Uwielbiamy drzewa i w ogóle las, ale nie przepadam za głębokim cieniem.
Od strony tarasu ma być kiedyś piwniczka (górka lub skalniak z wodospadem) i staw kąpielowy.
Na wysokości domu, po lewej jest lasek z sosen, brzóz i modrzewi, niestety bardzo bardzo gęsty, drzewa rosną co metr więc są wielkie tyczki. Dalej są nieużytki.
Po prawej zabudowa kończy się mniej więcej na wysokości początku tego lasku, niestety jest to na rysunku ucięte, została tylko kreska płotu. Dalej są działki budowlane chyba trzydziesto metrowe, też pooddzielane kreskami, jeszcze puste.
Za altanką chcemy zalesić. Planujemy głównie sosny i brzozy.
nie wiem co jeszcze mogę napisać, jeśli widzicie co jest wg was błędem proszę o sugestie.
Ewuś dziękuję ci bardzo za rady, są bardzo dla mnie cenne. Chyba na środku tarasu dam Mushimare a bliżej krawędzi Eden Rose. Miałam blisko siebie róż nie sadzić, aby ograniczyć rozprzestrzenianie chorób, ale bardzo chce je mieć obie w zasięgu wzroku a sądzę że taras będzie najczęściej obleganym miejscem.
Edi witam cię serdecznie. Gąsienica była niesamowita, tak śliczna i kolorowa, tymczasem motyl jest szary, niemal niewidoczny na korze.
Dorotko
Ja nigdy nie ukorzeniałam rozchodników, mam nadzieję że zdążą przed zimą na tyle aby ją przetrwać. Odnośnie lawendy to nie pamiętam czy w zeszłym roku używałam ukorzeniacza czy nie. Mam nadzieję że użycie go w tym roku nie spowolni procesu. Nie wszystkie rośliny go lubią.
Jadziu, oj znam ten ból. Tu już radość, bo piękne listki a tu zonk.
Ja chyba się powinnam leczyć bo to ukorzenianie zaczyna być obsesją. Tutaj niby denerwuje się na róże i myślę o ich wydaniu (poza moimi dwoma ulubienicami), a tutaj rośnie mi kilka sadzonek. Najlepsze jest to że już nie wiem "co jest co" bo były tyle razy przestawiane doniczki, a nie opisałam bo przecież "ta gałązka jest inna niż wszystkie, odrazu widać" itp. Będę musiała czekać aż zakwitną. Powinna być indigoletta, wielokolorowa prawdopodobnie Tzigane, Eden Rose, Rhapsody in blue i jakieś olbrzymie monstrum niesamowicie kolczaste, kwitnie tylko raz na różowo-łososiowo, jest cała w kwiatach. Może w przyszłym roku coś się wyjaśni.
Soniu Na początku byłam niepocieszona że to coś innego, ale już mi przeszło. Z trawą pampasową za dużo problemów aby nie wymarzła. Na rozchodniki chyba było jednak zbyt późno, wydaje mi się że większość listków zaczyna żółknąć. Może chociaż część da radę, ale na pewno spróbuję w przyszłym roku, tyle że wczesniej.
Czy ty swoje sadzonki podsuszałaś?
Liliowiec - jeszcze wariat kwitnie, niestety tylko jeden tak późny.
Moja Eden Rose w pełni rozwinięta wygląda tak. Nie powinna być bardziej pełna? Kolorystyka za to mi się bardzo podoba.
A teraz coś innego. Nowy szkic placu. Na razie skupiłam się na małej architekturze, drodze dojazdowej, ścieżkach i drzewach, jest też kilka krzewów i róż. Wstępnie jestem zadowolona, ale pewnie są rzeczy o których nie pomyślałam, dlatego rady i komentarze mile widziane.
Zdjęcie tak jak jest teraz -północ jest dokładnie u góry, południe na dole, no i oczywiście wschód po prawej, zachód po lewej. Działka jest odchylona tylko jakieś dwa stopnie.
Widoczne krateczki to metry.
Droga wjazdowa ma cztery metry i więcej, aby na zakrętach duże auto się zmieściło. Duże auto tzn ciężarowe czy np straż pożarna.
Ścieżki pierwotnie były szersze, ponieważ bardzo podoba mi się jak rośliny "włażą" na ścieżki, ale już zostałam uświadomiona że to zły pomysł, a niedawno przekonałam się o tym osobiście. Podczas zbierania malin oczywiście pomagał Drugorodny. Chwila nieuwagi i wepchnął paluszkiem bąka pomiędzy kwiatki Marcinków. Nie wiem kto był w większym szoku, ja czy ten bąk, bo z wrażenia nic mu na szczęście nie zrobił.
Te duże drzewa to sosny, tylko przy domu jest brzoza płacząca Long Trunk.
Drzewa są po skosie aby do południa było słoneczko. Uwielbiamy drzewa i w ogóle las, ale nie przepadam za głębokim cieniem.
Od strony tarasu ma być kiedyś piwniczka (górka lub skalniak z wodospadem) i staw kąpielowy.
Na wysokości domu, po lewej jest lasek z sosen, brzóz i modrzewi, niestety bardzo bardzo gęsty, drzewa rosną co metr więc są wielkie tyczki. Dalej są nieużytki.
Po prawej zabudowa kończy się mniej więcej na wysokości początku tego lasku, niestety jest to na rysunku ucięte, została tylko kreska płotu. Dalej są działki budowlane chyba trzydziesto metrowe, też pooddzielane kreskami, jeszcze puste.
Za altanką chcemy zalesić. Planujemy głównie sosny i brzozy.
nie wiem co jeszcze mogę napisać, jeśli widzicie co jest wg was błędem proszę o sugestie.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1733
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Dziki ogród ?
Olu
To jest Edenka , moja jak kończy kwitnienie też ma płatki rozluźnione.
Po drugie jak jest młoda roślinka to musi się zaaklimatyzować, nabrać siły i wigoru.
Plan fajnie wizualnie pokazany. No to masz pole do popisu.
Liliowce podobają mi się u kogoś w ogrodzie , chwilowo nie jestem na ich etapie.
Mam takie zwykłe żółte ,takie chude, wysokie, które dostałam od teściowej ale one szybko przekwitają.
To jest Edenka , moja jak kończy kwitnienie też ma płatki rozluźnione.
Po drugie jak jest młoda roślinka to musi się zaaklimatyzować, nabrać siły i wigoru.
Plan fajnie wizualnie pokazany. No to masz pole do popisu.
Liliowce podobają mi się u kogoś w ogrodzie , chwilowo nie jestem na ich etapie.
Mam takie zwykłe żółte ,takie chude, wysokie, które dostałam od teściowej ale one szybko przekwitają.