Iwonko 0042 ja już z różnymi tarasowymi próbowałam, ale jakoś najlepiej dogaduję się z pelargoniami, do tego jako jedyne dają się przezimować

Ta dalia, która podoba ci się najbardziej to moja najstarsza, a co za tym idzie mam jej najwięcej. Cieszę się bardzo, że pelargonie dają radą

Mam nadzieję, że zadomowią się u ciebie na dobre i będą cieszyć oczy.
Aniu anabuko no jakoś tak się tego nazbierało

Mieczyki dokupuję co trochę nowe, a dalie "podrzuca" mi również em
sauromatum też mam nadzieję, że hibiscusowi się u mnie spodoba. Dla niego aż złamię swoją zasadę nie okrywania niczego na zimę i dam mu kołderkę z kompostu

Pierwsza pelargonia to Appleblossom i należy do moich absolutnie ulubionych
Iwonko 1 ciemiernik kwitnie do tej pory, nic więc dziwnego, że tak je lubię

Co do mieczyków, to trudno mi powiedzieć, czemu tak to u ciebie z nimi wygląda... U mnie z roku na rok jest ich więcej, bo po drodze się rozmnażają. Kilka nawet przeżyło w ziemi zimę, bo za małe były i musiały zostać przy wykopywaniu. A gdzie kupujesz swoje?
Stasiu ema muszę stopować, bo zważywszy na jego upodobanie do dużych roślin te parę nowych arów wypełniłby po brzegi już w jednym miesiącu

Już zapowiedział, że dalii sobie jeszcze dokupi

Babcia zawsze miała ogródek, tatę też zaraziłyśmy swoją pasją, więc teraz robiąc dla nich bukiety wydaje mi się, że jestem bliżej nich...
Natalio lato długo się utrzymywało na stanowisku

, ale kiedyś musiało ustąpić... Jesienne widoki w części już dzisiaj, a i resztę pokażę kiedy indziej.
Soniu dalie dziękują za uznanie

Ja akurat do pelargonii przekonuję się coraz bardziej, z różnymi tarasowymi już próbowałam, ale jakoś najlepiej dogaduję się z tą grupą. Inne albo przeleję, albo zasuszę, a te wybaczają najwięcej

Nawet to, że słońce mają tylko do południa.
Teresko inka oj tak, chyba żadne inne rośliny nie są w stanie wydać tyle kwiatów co dalie. Pelargonie świetnie zimują w domu, więc już któryś rok z rzędu mam te same.
Paulinko dalie przechowuję co roku, szkoda by było wyrzucać jedne, a na wiosnę kupować nowe

Pelargonie dziękują za komplementy
Ewelinko no czasami tak po prostu bywa, że coś trzeba trochę odpuścić... Niestety dalie są wcale nie odporne na przymrozki i nawet niewielki potrafi je załatwić na amen

U mnie miały jeszcze całe mnóstwo pąków, a już trzeba było wykopać, bo jedna zimniejsza noc załatwiła sprawę.