Nasze 1500m2 - cz. 3
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Gosieńko, Twój wysiłek docenili obdarowani, to istne dzieła sztuki, Tato i Babcia uśmiechają się z wdzięcznością.
Tegoroczna jesień każdego szczodrze obdarowała,a Ciebie to już w dwójnasób, bo nie tylko ogród ale i las nie poskąpił swoich darów. Trochę się przy tym napracować musiałaś, ale efekty są nie tylko w spiżarni, większość zabłyśnie na rabatkach już w kolejnym sezonie.
Serdecznie Cię pozdrawiam,zdrówka i udanego tygodnia życzę.
Tegoroczna jesień każdego szczodrze obdarowała,a Ciebie to już w dwójnasób, bo nie tylko ogród ale i las nie poskąpił swoich darów. Trochę się przy tym napracować musiałaś, ale efekty są nie tylko w spiżarni, większość zabłyśnie na rabatkach już w kolejnym sezonie.
Serdecznie Cię pozdrawiam,zdrówka i udanego tygodnia życzę.
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Gosiu,
stroiki własnoręcznie wykonane cieszą bardziej niż kupne. Dodatkowo są niepowtarzalne. Mi udało się w tym roku zawieźć na grób babci własne chryzantemy. Do tej pory stoją w wazonie i wyglądają bardzo ładnie.
Na Święta pewnie też wymajsterkujesz własny stroik?
A jak twoje chryzantemki (te ode mnie)? Wszystkie zakwitły?
Ja też przechowuję karpy dalii i cebule mieczyków. Niestety już nie mogę kupować więcej, nie mam miejsca, by wszystko przechować. Może kiedyś, na strychu będzie więcej miejsca.
stroiki własnoręcznie wykonane cieszą bardziej niż kupne. Dodatkowo są niepowtarzalne. Mi udało się w tym roku zawieźć na grób babci własne chryzantemy. Do tej pory stoją w wazonie i wyglądają bardzo ładnie.
Na Święta pewnie też wymajsterkujesz własny stroik?
A jak twoje chryzantemki (te ode mnie)? Wszystkie zakwitły?
Ja też przechowuję karpy dalii i cebule mieczyków. Niestety już nie mogę kupować więcej, nie mam miejsca, by wszystko przechować. Może kiedyś, na strychu będzie więcej miejsca.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Ooops, to mi się ?zeszło? od ostatniej wizyty . Wybaczcie kochani, ale jakoś w ogóle nie miałam weny do pisania. Jesienią wspomnienia o chorobie taty dały znać o sobie ze zdwojoną siłą, a czas świąteczny w tym roku, jak łatwo się domyślić, wcale nie był radosny? Dzisiaj jednak znów za wami zatęskniłam, bo wiadomo, że całkiem bez fo się nie da
Ewelinko dziękuję za wyrozumiałość i pochwały . Zgadza się, ten stolik na tarasie to drewniana szpula po kablach. ?Chorowałam? na takie coś od dawna, ale dostawa z daleka wyszłaby bardzo drogo, na szczęście jeden sklep elektryczny blisko nas sprzedawał takie, więc czym prędzej pojechaliśmy i kupiliśmy kilka.
Iwonko 1 ja też kiedyś nienawidziłam tego wkopywania i wykopywania, ale teraz po pierwsze główną robotę wykonuje em, po drugie już mi trochę ta ?nienawiść? przeszła, a po trzecie gdy mam miejsce na nowej działce jest to o wiele łatwiejsze. Ja mieczyki jednak przechowuję, z roku na rok ich przybywa, bo fajnie się namnażają, szkoda by mi było co roku kupować nowe. W sklepie internetowym pomyłki też się zdarzają, na szczęście nie zawsze. Dziękuję za miłe słowa pod adresem moich ?wypocin?
Iwonko 0042 latem upał mocno przeszkadzał w wielu pracach, więc gdy wreszcie zrobiło się odrobinę chłodniej z nową werwą rzuciłam się na ogród, a wytężony wysiłek dobrze mi zrobił . Przynajmniej nie było czasu na myślenie? Robienie stroików sprawia mi przyjemność, a wiadomo, że na przyjemność chętnie znajduje się czas. Część dalii to nowe nabytki, więc karpy są jeszcze pojedyncze, ale jeśli spodobają ci się te bardziej rozrośnięte to oczywiście chętnie się podzielę.
Justynko dziękuję za pochwałę stroików . Pierwsze takie naturalne zobaczyłam wiele lat temu na niemieckim cmentarzu i bardzo mi się spodobały. A czemu dalie ci nie zakwitły? Ja też miałam kilka nowych zakupionych wiosną, ale wszystkie wydały kwiaty. Kochana co się stało z twoim wątkiem? Chciałam wpaść w odwiedziny, ale nie mogę go znaleźć.
Anida dziękuję bardzo . Niby robi się coś dla własnej satysfakcji, ale jednak bardzo miło gdy ktoś doceni nasze starania.
Aniu anabuko no dokładnie, gdy się kupuje kolejne rośliny to się myśli ?przecież to tylko dwie, trzy karpy więcej?? A potem ?nagle? się okazuje, że jest tego pełna piwnica. Podziwiałam twoje prace rękodzielnicze, więc tym bardziej cenię twoje komplementy pod adresem moich .
Mariuszu dziękuję bardzo za pochwały, choć z tym ?gustownie? różnie bywa? Prace ogrodowe udało się nadgonić, ale już czekały następne, takie które odkłada się z myślą ?zimą nie będzie ogrodu, więc będzie więcej czasu?
Soniu nie ma czego zazdrościć, wystarczy kilka gałązek iglaków i trochę kwiatów . Marcinki niestety mają tendencję do zasuszania liści od spodu, nie wiem czy to normalne, ale biorąc pod uwagę jakie gęste kępy tworzą to może i nic dziwnego. Zauważyłam też, że te posadzone w ścisku, lub miejscach mniej przewiewnych (np. pod ścianą domu) chorują częściej. Ja swoje pryskam Substralem 2w1. Ten twój w ogóle nie ma kwiatów? Moim podsychające liście raczej nie przeszkadzają w kwitnieniu.
Stasiu cieszę się, że i tobie spodobały się moje stroiki . No niestety tak to już jest w życiu, że bez ?pracy nie ma kołaczy? i jeśli tylko chce się coś mieć to i napracować się przy tym trzeba. Całe szczęście jednak, że większość tych prac sprawia nam przyjemność.
Paulinko mnie już samo robienie takich rzeczy sprawia przyjemność. Nawet jeśli nie są tak piękne jak te zrobione przez profesjonalistów to i tak cieszą. Na święta nie miałam żadnych ozdób, nie włączaliśmy nawet tych światełek, które już wisiały, pierwsze święta bez taty w ogóle nie nastrajały mnie radośnie. Chryzantemy od ciebie miały się bardzo dobrze, mam nadzieję, że ładnie przezimują i w tym sezonie również będą cieszyć oczy .
Tegoroczna zima znowu jest bardzo łaskawa dla naszych ogrodów, u mnie wciąż jeszcze można znaleźć kwitnące rośliny, ciemiernik który ani myśli gubić kwiaty, no i niezawodne fiołki rogate.
Jednak nie ukrywam, że mój aparat ostatnio najczęściej zajęty jest robieniem fotek takiemu oto stworzonkowi
Łobuziara (bo to ona) tak nas zauroczyła, że w zapomnienie poszło nasze mocne postanowienie nie powiększania już naszej sierściuchowej rodzinki . Nawet em, który jest o wiele bardziej odporny na kocie i psie wdzięki nie oparł się jej urokowi i tak oto doszedł nam kolejny złodziej czasu .
Na początku trochę obawialiśmy się jak na nową konkurencję zareaguje Florek, ale szybko okazało się, że problem nie leży w nim, lecz w samej zainteresowanej, gdyż już na pierwszy widok niemal sześciokilogramowego kota zjeżyła na sobie każdy jeden włosek jaki tylko miała . Em szybko zabrał Florka z salonu, a mała jeszcze dobrą chwilę cała się trzęsła i nie schodziła mi z kolan. Na szczęście znalazłam w internecie fajny artykuł o wprowadzaniu nowego kota do domu i choć pierwszego dnia trudno było uwierzyć w szczęśliwe zakończenie tej historii, już wkrótce mogliśmy obserwować spore postępy.
Najpierw ostrożnie
z daleka
z zachowaniem odpowiedniej hierarchii
przez wspólne kąpiele
po czasy "gdzie ty Kajus, tam i ja Kaja"
Mała kompletnie zawojowała starszego kolegę i widoczki takiego typu są na porządku dziennym
Po długim namyśle nazwałam ją Feli, choć znacznie częściej padają takie "imiona" jak skodur, małpiatka, strzyga, szkodnik Florek trafił do nas już jako dostojny młodzieniec, spokojny, przytulaśny, więc nawet nie wiedziałam do tej pory, że koty mogą rozwijać takie prędkości Wszędzie jej pełno
ale powiedzcie sami - czyż można się gniewać na takie bursztynkowe oczka
Ewelinko dziękuję za wyrozumiałość i pochwały . Zgadza się, ten stolik na tarasie to drewniana szpula po kablach. ?Chorowałam? na takie coś od dawna, ale dostawa z daleka wyszłaby bardzo drogo, na szczęście jeden sklep elektryczny blisko nas sprzedawał takie, więc czym prędzej pojechaliśmy i kupiliśmy kilka.
Iwonko 1 ja też kiedyś nienawidziłam tego wkopywania i wykopywania, ale teraz po pierwsze główną robotę wykonuje em, po drugie już mi trochę ta ?nienawiść? przeszła, a po trzecie gdy mam miejsce na nowej działce jest to o wiele łatwiejsze. Ja mieczyki jednak przechowuję, z roku na rok ich przybywa, bo fajnie się namnażają, szkoda by mi było co roku kupować nowe. W sklepie internetowym pomyłki też się zdarzają, na szczęście nie zawsze. Dziękuję za miłe słowa pod adresem moich ?wypocin?
Iwonko 0042 latem upał mocno przeszkadzał w wielu pracach, więc gdy wreszcie zrobiło się odrobinę chłodniej z nową werwą rzuciłam się na ogród, a wytężony wysiłek dobrze mi zrobił . Przynajmniej nie było czasu na myślenie? Robienie stroików sprawia mi przyjemność, a wiadomo, że na przyjemność chętnie znajduje się czas. Część dalii to nowe nabytki, więc karpy są jeszcze pojedyncze, ale jeśli spodobają ci się te bardziej rozrośnięte to oczywiście chętnie się podzielę.
Justynko dziękuję za pochwałę stroików . Pierwsze takie naturalne zobaczyłam wiele lat temu na niemieckim cmentarzu i bardzo mi się spodobały. A czemu dalie ci nie zakwitły? Ja też miałam kilka nowych zakupionych wiosną, ale wszystkie wydały kwiaty. Kochana co się stało z twoim wątkiem? Chciałam wpaść w odwiedziny, ale nie mogę go znaleźć.
Anida dziękuję bardzo . Niby robi się coś dla własnej satysfakcji, ale jednak bardzo miło gdy ktoś doceni nasze starania.
Aniu anabuko no dokładnie, gdy się kupuje kolejne rośliny to się myśli ?przecież to tylko dwie, trzy karpy więcej?? A potem ?nagle? się okazuje, że jest tego pełna piwnica. Podziwiałam twoje prace rękodzielnicze, więc tym bardziej cenię twoje komplementy pod adresem moich .
Mariuszu dziękuję bardzo za pochwały, choć z tym ?gustownie? różnie bywa? Prace ogrodowe udało się nadgonić, ale już czekały następne, takie które odkłada się z myślą ?zimą nie będzie ogrodu, więc będzie więcej czasu?
Soniu nie ma czego zazdrościć, wystarczy kilka gałązek iglaków i trochę kwiatów . Marcinki niestety mają tendencję do zasuszania liści od spodu, nie wiem czy to normalne, ale biorąc pod uwagę jakie gęste kępy tworzą to może i nic dziwnego. Zauważyłam też, że te posadzone w ścisku, lub miejscach mniej przewiewnych (np. pod ścianą domu) chorują częściej. Ja swoje pryskam Substralem 2w1. Ten twój w ogóle nie ma kwiatów? Moim podsychające liście raczej nie przeszkadzają w kwitnieniu.
Stasiu cieszę się, że i tobie spodobały się moje stroiki . No niestety tak to już jest w życiu, że bez ?pracy nie ma kołaczy? i jeśli tylko chce się coś mieć to i napracować się przy tym trzeba. Całe szczęście jednak, że większość tych prac sprawia nam przyjemność.
Paulinko mnie już samo robienie takich rzeczy sprawia przyjemność. Nawet jeśli nie są tak piękne jak te zrobione przez profesjonalistów to i tak cieszą. Na święta nie miałam żadnych ozdób, nie włączaliśmy nawet tych światełek, które już wisiały, pierwsze święta bez taty w ogóle nie nastrajały mnie radośnie. Chryzantemy od ciebie miały się bardzo dobrze, mam nadzieję, że ładnie przezimują i w tym sezonie również będą cieszyć oczy .
Tegoroczna zima znowu jest bardzo łaskawa dla naszych ogrodów, u mnie wciąż jeszcze można znaleźć kwitnące rośliny, ciemiernik który ani myśli gubić kwiaty, no i niezawodne fiołki rogate.
Jednak nie ukrywam, że mój aparat ostatnio najczęściej zajęty jest robieniem fotek takiemu oto stworzonkowi
Łobuziara (bo to ona) tak nas zauroczyła, że w zapomnienie poszło nasze mocne postanowienie nie powiększania już naszej sierściuchowej rodzinki . Nawet em, który jest o wiele bardziej odporny na kocie i psie wdzięki nie oparł się jej urokowi i tak oto doszedł nam kolejny złodziej czasu .
Na początku trochę obawialiśmy się jak na nową konkurencję zareaguje Florek, ale szybko okazało się, że problem nie leży w nim, lecz w samej zainteresowanej, gdyż już na pierwszy widok niemal sześciokilogramowego kota zjeżyła na sobie każdy jeden włosek jaki tylko miała . Em szybko zabrał Florka z salonu, a mała jeszcze dobrą chwilę cała się trzęsła i nie schodziła mi z kolan. Na szczęście znalazłam w internecie fajny artykuł o wprowadzaniu nowego kota do domu i choć pierwszego dnia trudno było uwierzyć w szczęśliwe zakończenie tej historii, już wkrótce mogliśmy obserwować spore postępy.
Najpierw ostrożnie
z daleka
z zachowaniem odpowiedniej hierarchii
przez wspólne kąpiele
po czasy "gdzie ty Kajus, tam i ja Kaja"
Mała kompletnie zawojowała starszego kolegę i widoczki takiego typu są na porządku dziennym
Po długim namyśle nazwałam ją Feli, choć znacznie częściej padają takie "imiona" jak skodur, małpiatka, strzyga, szkodnik Florek trafił do nas już jako dostojny młodzieniec, spokojny, przytulaśny, więc nawet nie wiedziałam do tej pory, że koty mogą rozwijać takie prędkości Wszędzie jej pełno
ale powiedzcie sami - czyż można się gniewać na takie bursztynkowe oczka
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Nie można Małgosiu I ona doskonale zdaje sobie z tego sprawęczyż można się gniewać na takie bursztynkowe oczka
Mieczyków nie przechowuję głównie z tego powodu, że w następnym sezonie zawsze były chore, mimo iż przed posadzeniem zawsze stosowałam jakieś środki grzybobójcze. Dlatego uznałam, że to nie warte zachodu. W moim sklepie ogrodniczym cebulki sprzedają na pojedyncze sztuki. Są w większych pudełkach, wrzucone luzem. Wydaje mi się, że to sprzyja pomyłkom. A, że w sklepach internetowych zdarzają się pomyłki to wiem doskonale, ale chyba jednak mniejsze. Gdyby tak mój eM zechciał wykopywać cebulki, to i ja pewnie polubiłabym tę czynność Dalie to nawet nie taki kłopot, nie mam ich dużo, ale z cebulkami zawsze mam kłopot.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, Małgosiu
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Witaj Gosieńko.
Jak tam zdrówko poświąteczne,widzę że zżera Cię tęsknota, za pogrzebaniem w cieplutkiej, wygrzanej słoneczkiem ziemi.
Fajna saga kociej rodzinki aleś Ty szczęśliwa, mając takie pieszczoszki na co dzień.
Zdróweczka dla całej rodzinki, na cały bieżący Rok.Zrealizowania planów i marzeń, obfitych plonów i cudownych kwitnień.
Jak tam zdrówko poświąteczne,widzę że zżera Cię tęsknota, za pogrzebaniem w cieplutkiej, wygrzanej słoneczkiem ziemi.
Fajna saga kociej rodzinki aleś Ty szczęśliwa, mając takie pieszczoszki na co dzień.
Zdróweczka dla całej rodzinki, na cały bieżący Rok.Zrealizowania planów i marzeń, obfitych plonów i cudownych kwitnień.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Małgosiu wszystkiego wspaniałego w Nowym Roku ... Sierściuchy masz przesłodkie i nie dziwię się że aparat lubi skręcać obiektyw w ich stronę.... Zdrówka i byle do wiosny
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Witaj Małgosiu, chciałam nadrabiać sezon w twoim ogrodzie i niestety brak zdjęć dał mi prztyczka w nos - było na bieżąco śledzić Za to podziwiałam kocie szaleństwa, liliowce, część zbiorów i ogrom roślin, które przechowujesz przez zimę. Jesteś wielka Ja mam zaledwie 4 dalie i zastanawiam się co z nich będzie i czy będzie miało co startować. No niestety sucha kotłownia to chyba kiepskie miejsce na karpy
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Małgosiu dobrze znów czytać Twoje wpisy na FO Przeuroczy "nowy nabytek", fajnie że kotki zaprzyjaźniły się ze sobą
Zimę faktycznie jaką mamy, to każdy widzi Po takich temperaturach mam nadzieję że już nie przyjdą duże mrozy, zrobiłyby więcej szkody niż pożytku
Zimę faktycznie jaką mamy, to każdy widzi Po takich temperaturach mam nadzieję że już nie przyjdą duże mrozy, zrobiłyby więcej szkody niż pożytku
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
No Małgosiu rodzinka widzę się powiększyła dobrze, że obeszło się bez większych szkód i kotki się zaprzyjaźniły czy plany już jakieś są na Nowy sezon
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Małgosiu, kociaki cudne Masz przy nich wesoło, nie nudzi się w takim towarzystwie
Podziwiam też stroiki
Podziwiam też stroiki
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
fantastyczne te twoje kotki.
Ja mam jedną i tez radości dostarcza
Ja mam jedną i tez radości dostarcza
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Witaj Małgosiu , pozdrawiam w Nowym Roku, też zaniedbałam trochę forum, ale już wróciłam i co ja widzę, cudne kocie, napatrzeć się nie mogę, cudna jest, nie dziwię się, że zauroczeni jesteście nią, no a starszy "brat", pełni swoją rolę cudnie
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Hej Małgosiu ! Trafiłem właśnie do Twojego wątku i zostaję tutaj na dłużej ! Jakie masz cudowne dalie! Moje niestety takie wielkie nie były. Może w tym sezonie się uda