Melony mam po raz pierwszy, więc to dla mnie nowe doświadczenie Kapustę też mam pierwszy raz, a szkodniki na kalarepie też zawsze mam, ale w tym roku chcę z nimi trochę powalczyć, bo chciałbym zjeść kapustę, a nie jakieś sito z liścia Zresztą, na pewno warzywa i owoce z ogródka będą mniej chemiczne niż te ze sklepu, nawet jak zastosuje się chemię Oczywiście będę stosował jakieś naturalne środki, które mam nadzieję pomogą...Igala pisze:Ja w tym roku 1-szy raz bedę mieć melony, mam 4. Czy tobie się udawały zwykle? A kapusty żadnej nie umiem wyhodować bo mi szkodniki atakują zaraz... i szkoda zachodu i miejsca. Ja nie używam chemii i nie mam szans na wiele warzyw, kalafiory i brokuły też w przeszłości
były bez szans... Dlatego zdecydowałam się z kapustnych tylko na jarmuż bo jego jakoś łatwiej dopilnować mi...
U mnie wreszcie w nocy padało a suszę mamy ogromną... Mimo podlewania wschody mam marne a bób zaczął już żółknąć i przestał rosnąć..
Za to rozsada dyń, ogórków, pomidorów i oberżyny jest ładna ale jeszcze nie wysadzam bo czekam na deszcz i zimną Zośkę...
Na buraki nie mam żadnych szans bo u nas mnóstwo saren i od razu zjedzą, nawet za wysokim ogrodzeniem i oświetleniem.... Nawet nie sieje bo to nie ma sensu... W tamtym roku zjadły mi nawet część róż.... Wygląda mi na to że Małopolska jest zapleczem hodowli dziczyzny dla jej wielbicieli... ale straty mamy wszyscy ogromne...
Też mam marne wschody i nie ma marchewki do przerywania przez to Jest taka rzadka Nie wiedziałem, że sarny tak bardzo lubią buraki Nawet róże Ci wyjadły Moją przecież tyle lasu, ale wiedzą co dobre, no z tym trzeba się zgodzić
Pozdrawiam