Bazylowo
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Bazylowo
Całe południe narzeka na deszcze a u mnie susza Przez kilka dni coś tam popadało, ale dawno wyschło.
Pięknie zaczęły powojniki. Isago jest rewelacyjny. Chyba rozejrzę się za nim. I jeszcze jakiś podobał mi się u Ciebie w zeszłym roku...Prince Charles w kolorze białym jeśli dobrze pamiętam...
Życzę słońca i zdrówka!
Pięknie zaczęły powojniki. Isago jest rewelacyjny. Chyba rozejrzę się za nim. I jeszcze jakiś podobał mi się u Ciebie w zeszłym roku...Prince Charles w kolorze białym jeśli dobrze pamiętam...
Życzę słońca i zdrówka!
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8474
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Bazylowo
Beatko cudnie u Ciebie idą powojniki. U mnie marniutko i jak już tylko bylinowe.
Czas tulipanów, które u Ciebie są oszołamiające niestety minął tak jak pobyt w dalekim kraju.
To jest też moje marzenie a zwłaszcza Szkocja ale może kiedyś przez cufal.
Mocno ściskam i życzę udanej do ogródkowania pogody.
Czas tulipanów, które u Ciebie są oszołamiające niestety minął tak jak pobyt w dalekim kraju.
To jest też moje marzenie a zwłaszcza Szkocja ale może kiedyś przez cufal.
Mocno ściskam i życzę udanej do ogródkowania pogody.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2582
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Bazylowo
Piękne powojniki Ale narobiłaś apetytu tymi jagodami i truskawkami
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Bazylowo
Beatko czy to truskawki już dojrzały? bo poziomki nie mają takich zielonych ogonków Jagodę kamczacką mam jedna wczesną i też już skubnęłam, ale nie ma jeszcze dobrego smaku. Co będzie dobre jak non stop leje i słońca nie ma U mnie już też jeden powojnik zaczyna kwitnąć ale Twoje już w pełni rozkwitu...czy one kwitną raz czy powtarzają?
Co posiałaś w lidlowych nabytkach?
Życzę Beatko pięknego czerwca po paskudnym maju i zdróweczka
Co posiałaś w lidlowych nabytkach?
Życzę Beatko pięknego czerwca po paskudnym maju i zdróweczka
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16553
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bazylowo
Piękne powojniki, Beatko!
W ogóle to u Ciebie nie tylko bardzo kolorowo, ale też smacznie.
Moje borówki amerykańskie tylko tyle, że żyją, bo owocować zaczną dopiero za rok, a poziomki ani truskaweczki z własnej uprawy jeszcze nie skosztowałam, mimo że słońca moim roślinkom nie brakuje, a i wody dostały tyle ile trzeba.
Pozdrawiam słonecznie.
W ogóle to u Ciebie nie tylko bardzo kolorowo, ale też smacznie.
Moje borówki amerykańskie tylko tyle, że żyją, bo owocować zaczną dopiero za rok, a poziomki ani truskaweczki z własnej uprawy jeszcze nie skosztowałam, mimo że słońca moim roślinkom nie brakuje, a i wody dostały tyle ile trzeba.
Pozdrawiam słonecznie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1014
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Bazylowo
Piękne powojniki. Widzę że jagody kamczackie już zbierasz, ja nie zdążyłem jakieś ptaki były szybsze.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 29 mar 2019, o 09:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Bazylowo
Alergia to naprawdę okropna choroba... żeby skutecznie ją leczyć trzeba poprawnie zdiagnozować przyczynę jej powstawania. Warto wykonać testy alergiczne, których wyniki pokżą co uczula.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Beatko - pogoda dopisuje to na pewno działeczka też cieszy.
W ciągu kilku godzin tak wszystko się zmienia - rano wychodzę do pracy jest tak, a jak wracam to już jest jeszcze bardziej kwitnąco - no super!
A u Ciebie ogrodowo co tam słychać?
Lilie już kwitną? Bo moje już zaczęły.
Pozdrawiam serdecznie
W ciągu kilku godzin tak wszystko się zmienia - rano wychodzę do pracy jest tak, a jak wracam to już jest jeszcze bardziej kwitnąco - no super!
A u Ciebie ogrodowo co tam słychać?
Lilie już kwitną? Bo moje już zaczęły.
Pozdrawiam serdecznie
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4317
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Bazylowo
Witaj Beatko, oczami wyobraźni widzę u ciebie już kwitnące liliowce
Pewnie zaraz zobaczę je na zdjęciach
Miłego dnia życzę.
PS
Patyczek krzewuszki, który ukorzeniałem po twojej wizycie ... wypuścił kwiaty
Pewnie zaraz zobaczę je na zdjęciach
Miłego dnia życzę.
PS
Patyczek krzewuszki, który ukorzeniałem po twojej wizycie ... wypuścił kwiaty
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Witajcie Wszyscy moi Mili Goście
Nie było mnie tu trochę, ale ostatnie dwa tygodnie to bardzo intensywny czas. Mam wyrzuty sumienia, że tak zaniedbałam swój wątek, ale postaram się to dziś nadrobić. Na szczęście trochę zdjęć mam, to uzupełnię braki w sprawozdawczości z tego, co się dzieje na mojej działeczce.
Na wstępie jednak chciałabym Wszystkim podziękować za odwiedziny, miłe wpisy i pochwały oraz życzenia zdrówka i dobrej pogody
Co do zdrówka to jak na razie nie mogę narzekać, palec "idzie w dobrą stronę", alergii nie odczuwam, a reszta jest pod nadzorem specjalistów.
Teraz musiałam wykorzystać wolne mojego Pana M i w tym czasie nareszcie udało się wykosić trawę oraz zrealizować moje nowe przedsięwzięcie, a mianowicie założyłam mini warzywniak . Tak, trochę Wam pozazdrościłam, a poważnie doszliśmy z mężem do wniosku, że mała skrzynia na warzywka jeszcze się zmieści. I w ten oto sposób mam podwyższoną rabatę/skrzynię o wymiarach 2m x 1 m, a w niej posianą karłową fasolkę szparagową żółtą i granatową, trochę rzodkiewki, marchewki, parę buraczków.
Tak więc na dzień dzisiejszy posiadam 4 krzaczki papryki, 12 krzaczków pomidorów, kilka selerów, pietruszek, porów, cebulki plus to, co wysiałam w skrzyni.
Między czasie zrobiliśmy sobie jeszcze taki czterodniowy wypadzik na Dolny Śląsk, do rodzinki, a tu jeszcze praca, obowiązki domowe i sami wiecie, jak ten czas leci. A do tego każdą wolną chwilę chciałoby się spędzić na działce, bo i zaległości dużo i kwitnień - pierwsze trzeba było nadrobić, drugie trzeba podziwiać, bo tak szybko wszystko mija. Dobrze, że teraz mamy możliwość praktycznie nieograniczonego robienia zdjęć, to chociaż tak możemy utrwalać te nasze ogrodowe cudności.
W takim razie dość tego przydługiego wstępu, zapraszam więc do siebie:
Mariuszu - powojniki zaczęły na całego, chociaż nie wszystkie. Pogoda jest u mnie iście letnia, poprawiła się zdecydowanie z nadejściem czerwca. Z zakupami to już tak nie szaleję, coś tam sukcesywnie dokupuję, teraz skupiłam się na warzywkach - chociaż i tak nie będę ich miała dużo. Raczej podchodzę do tego eksperymentalnie
Po mału też niektóre rośliny zaczynają się rozrastać i wołać o wiecej miejsca - więc chyba przede mną mały ból głowy z tym związany
A nie wiem czy już pisałam, że na jesień zamówiłam sobie jeszcze trzy odmiany piwonii z Peony, po dwa krzaczki każdej - więc i dla tych królowych muszę przygotować miejsce.
Solina zaczyna kwitnienie, jest pięknie zapączkowana - mam ją posadzoną w dwóch egzemplarzach, po każdej stronie bramki wejściowej. W zeszłym roku nie pryskałam i niestety wiele pączków uszkodziły mszyce, w tym roku wygląda zdrowo.
Moja cudność Shirley Temple
Martuś faktycznie większość maja to było bezradne czekanie, aż przestanie padać. Na szczęście pod koniec się poprawiło i można było coś wysadzić, a i w ostatniej chwili zrobiłam oprysk, bo kwieciak tak szalał, że chyba nic bym z róż, maliny, jeżyny nie miała. Jeszcze wczoraj wyzbierałam z jeżyny 1/3 filiżanki uschniętych, popodcinanych pąków, które zdążył uszkodzić przed opryskiem. Część pąków róż się uratowała, bo mają grubsze szypułki, a jak zadziałał preparat, to zniszczył też larwę w pąkach, czy tam co ten kwieciak znosi. Niestety jeżyna ma cieniutkie ogonki i poszło dużo na zmarnowanie. Do furii mnie ten szkodnik doprowadził
Zaczął się piękny czas intensywnego kwitnienia, aż żal każdej wolnej chwili nie spędzonej na działce. Tutaj jest wyższość ogordów przydomowych, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
Mój Karl Rosenfield po trzech latach od posadzenia pierwszy raz zakwitł, w zeszłym roku miał kilka pąków, ale zaschły.
Moja czarna malina, jedna z dwóch w ogordzie, przepysznie się zapowiada, ale chyba muszę jej wymyślić trejaż do rozpinania na boki.
Kamilu zapraszam "nacieszyć oko" zawsze, kiedy tylko będziesz miał ochotę odwiedzić moją działeczkę. Ja też amator, więc się cały czas uczę, podpatruję u innych, zmieniam. Nie wszystko mi wychodzi tak, jakbym chciała, ale się staram dla swojego zadowolenia, a jak to jeszcze dodatkowo zyskuje uznanie u Innych osób, to jest mi bardzo miło i tym bardziej sprawia radość.
Teraz czas intensywnych kwitnień, więc trzeba cieszyć oczy, a i często nos widokami i aromatami ogrodu.
Mój Vyvyan Pennell
Jadziu maj faktycznie nacieszył mnie długim tulipanowym kwitnieniem, chociaż mokra pogoda sprawiła, że liście dostały grzyba. Teraz wszystko jest w pełni kwitnienia, ale te wysokie temperatury powodują zwnowu szybsze przekwitanie. No cóż, nie można mieć wszystkiego
Gratuluję odwiedzin Pana Jeża, super sprawa. U mnie znowu wczoraj widziałam jaszczureczkę, mam nadzieję, że się dobrze u mnie czuje. Isago i mnie zachwyca, chociaż lepiej kwitnie ten egzemplarz przy bramce wejściowej. Po pierwsze jest starszy, ale też wydaje mi się, że to częściowe ocienienie krzewem róży lepiej mu odpowiada niż pełne słońce, gdzie szybciej przekwita. Ale zobaczymy. Vyvyan P. kwitnie po całości, ma 15 kwiatów w tym roku pełnych, a później, o ile dobrze pójdzie, będzie dokwitał pojedynczymi. Podcięłam obok niego iglaka, bo po pierwsze go nie lubiłam, a po drugie mam wrażenie, że powojnik nie lubiał go dotykać.
Owoców mam niewiele, bo i niewiele krzewów, a i te jeszcze młode. Ale i to cieszy. Więcej powinno być czarnej maliny i jeżyny.
Rabarbaru do tej pory nie miałam u siebie. Teraz wysiałam do donicy.
Dobrze, że pogoda nam dopisuje i możemy cieszyć się kwitnieniami.
Isago z bramki wejściowej - na zdjęciach wygląda ładnie, ale w naturze jeszcze lepiej, ma taką aksamitną, śmietankową strukturę płatków, a do tego niektóre kwiaty mają prawie po 20 cm średnicy
Aniu - anabuko krzewuszki mam 4 - 2 x 2 , z czego kwitną dobrze tylko te dwa większe krzewy, a ten mikrus (Monet) to zakwitł tylko tym jednym kwiatkiem, ale za to ma ozdobne listki i jest karłowa.
Lilie szykują się do kwitnienia, ale jeszcze nie ich czas. U mnie teraz zaczęły róże, powojniki, piwonie. Do startu szykują się też liliowce, ale jeszcze chwila. Mam nadzieję, że zakwitną przed liliami..
Porzeczka krwista jeżeli będzie taka, jak na zdjęciach w necie, to będę bardzo zadowolona. Tym bardziej, że zapłaciłam za nią całe 6 złotych.
Moja Winchester cathedral
C.D.N.
Nie było mnie tu trochę, ale ostatnie dwa tygodnie to bardzo intensywny czas. Mam wyrzuty sumienia, że tak zaniedbałam swój wątek, ale postaram się to dziś nadrobić. Na szczęście trochę zdjęć mam, to uzupełnię braki w sprawozdawczości z tego, co się dzieje na mojej działeczce.
Na wstępie jednak chciałabym Wszystkim podziękować za odwiedziny, miłe wpisy i pochwały oraz życzenia zdrówka i dobrej pogody
Co do zdrówka to jak na razie nie mogę narzekać, palec "idzie w dobrą stronę", alergii nie odczuwam, a reszta jest pod nadzorem specjalistów.
Teraz musiałam wykorzystać wolne mojego Pana M i w tym czasie nareszcie udało się wykosić trawę oraz zrealizować moje nowe przedsięwzięcie, a mianowicie założyłam mini warzywniak . Tak, trochę Wam pozazdrościłam, a poważnie doszliśmy z mężem do wniosku, że mała skrzynia na warzywka jeszcze się zmieści. I w ten oto sposób mam podwyższoną rabatę/skrzynię o wymiarach 2m x 1 m, a w niej posianą karłową fasolkę szparagową żółtą i granatową, trochę rzodkiewki, marchewki, parę buraczków.
Tak więc na dzień dzisiejszy posiadam 4 krzaczki papryki, 12 krzaczków pomidorów, kilka selerów, pietruszek, porów, cebulki plus to, co wysiałam w skrzyni.
Między czasie zrobiliśmy sobie jeszcze taki czterodniowy wypadzik na Dolny Śląsk, do rodzinki, a tu jeszcze praca, obowiązki domowe i sami wiecie, jak ten czas leci. A do tego każdą wolną chwilę chciałoby się spędzić na działce, bo i zaległości dużo i kwitnień - pierwsze trzeba było nadrobić, drugie trzeba podziwiać, bo tak szybko wszystko mija. Dobrze, że teraz mamy możliwość praktycznie nieograniczonego robienia zdjęć, to chociaż tak możemy utrwalać te nasze ogrodowe cudności.
W takim razie dość tego przydługiego wstępu, zapraszam więc do siebie:
Mariuszu - powojniki zaczęły na całego, chociaż nie wszystkie. Pogoda jest u mnie iście letnia, poprawiła się zdecydowanie z nadejściem czerwca. Z zakupami to już tak nie szaleję, coś tam sukcesywnie dokupuję, teraz skupiłam się na warzywkach - chociaż i tak nie będę ich miała dużo. Raczej podchodzę do tego eksperymentalnie
Po mału też niektóre rośliny zaczynają się rozrastać i wołać o wiecej miejsca - więc chyba przede mną mały ból głowy z tym związany
A nie wiem czy już pisałam, że na jesień zamówiłam sobie jeszcze trzy odmiany piwonii z Peony, po dwa krzaczki każdej - więc i dla tych królowych muszę przygotować miejsce.
Solina zaczyna kwitnienie, jest pięknie zapączkowana - mam ją posadzoną w dwóch egzemplarzach, po każdej stronie bramki wejściowej. W zeszłym roku nie pryskałam i niestety wiele pączków uszkodziły mszyce, w tym roku wygląda zdrowo.
Moja cudność Shirley Temple
Martuś faktycznie większość maja to było bezradne czekanie, aż przestanie padać. Na szczęście pod koniec się poprawiło i można było coś wysadzić, a i w ostatniej chwili zrobiłam oprysk, bo kwieciak tak szalał, że chyba nic bym z róż, maliny, jeżyny nie miała. Jeszcze wczoraj wyzbierałam z jeżyny 1/3 filiżanki uschniętych, popodcinanych pąków, które zdążył uszkodzić przed opryskiem. Część pąków róż się uratowała, bo mają grubsze szypułki, a jak zadziałał preparat, to zniszczył też larwę w pąkach, czy tam co ten kwieciak znosi. Niestety jeżyna ma cieniutkie ogonki i poszło dużo na zmarnowanie. Do furii mnie ten szkodnik doprowadził
Zaczął się piękny czas intensywnego kwitnienia, aż żal każdej wolnej chwili nie spędzonej na działce. Tutaj jest wyższość ogordów przydomowych, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
Mój Karl Rosenfield po trzech latach od posadzenia pierwszy raz zakwitł, w zeszłym roku miał kilka pąków, ale zaschły.
Moja czarna malina, jedna z dwóch w ogordzie, przepysznie się zapowiada, ale chyba muszę jej wymyślić trejaż do rozpinania na boki.
Kamilu zapraszam "nacieszyć oko" zawsze, kiedy tylko będziesz miał ochotę odwiedzić moją działeczkę. Ja też amator, więc się cały czas uczę, podpatruję u innych, zmieniam. Nie wszystko mi wychodzi tak, jakbym chciała, ale się staram dla swojego zadowolenia, a jak to jeszcze dodatkowo zyskuje uznanie u Innych osób, to jest mi bardzo miło i tym bardziej sprawia radość.
Teraz czas intensywnych kwitnień, więc trzeba cieszyć oczy, a i często nos widokami i aromatami ogrodu.
Mój Vyvyan Pennell
Jadziu maj faktycznie nacieszył mnie długim tulipanowym kwitnieniem, chociaż mokra pogoda sprawiła, że liście dostały grzyba. Teraz wszystko jest w pełni kwitnienia, ale te wysokie temperatury powodują zwnowu szybsze przekwitanie. No cóż, nie można mieć wszystkiego
Gratuluję odwiedzin Pana Jeża, super sprawa. U mnie znowu wczoraj widziałam jaszczureczkę, mam nadzieję, że się dobrze u mnie czuje. Isago i mnie zachwyca, chociaż lepiej kwitnie ten egzemplarz przy bramce wejściowej. Po pierwsze jest starszy, ale też wydaje mi się, że to częściowe ocienienie krzewem róży lepiej mu odpowiada niż pełne słońce, gdzie szybciej przekwita. Ale zobaczymy. Vyvyan P. kwitnie po całości, ma 15 kwiatów w tym roku pełnych, a później, o ile dobrze pójdzie, będzie dokwitał pojedynczymi. Podcięłam obok niego iglaka, bo po pierwsze go nie lubiłam, a po drugie mam wrażenie, że powojnik nie lubiał go dotykać.
Owoców mam niewiele, bo i niewiele krzewów, a i te jeszcze młode. Ale i to cieszy. Więcej powinno być czarnej maliny i jeżyny.
Rabarbaru do tej pory nie miałam u siebie. Teraz wysiałam do donicy.
Dobrze, że pogoda nam dopisuje i możemy cieszyć się kwitnieniami.
Isago z bramki wejściowej - na zdjęciach wygląda ładnie, ale w naturze jeszcze lepiej, ma taką aksamitną, śmietankową strukturę płatków, a do tego niektóre kwiaty mają prawie po 20 cm średnicy
Aniu - anabuko krzewuszki mam 4 - 2 x 2 , z czego kwitną dobrze tylko te dwa większe krzewy, a ten mikrus (Monet) to zakwitł tylko tym jednym kwiatkiem, ale za to ma ozdobne listki i jest karłowa.
Lilie szykują się do kwitnienia, ale jeszcze nie ich czas. U mnie teraz zaczęły róże, powojniki, piwonie. Do startu szykują się też liliowce, ale jeszcze chwila. Mam nadzieję, że zakwitną przed liliami..
Porzeczka krwista jeżeli będzie taka, jak na zdjęciach w necie, to będę bardzo zadowolona. Tym bardziej, że zapłaciłam za nią całe 6 złotych.
Moja Winchester cathedral
C.D.N.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Bazylowo
warzywniak rzeczywiście mini, ale zawsze będzie coś na działce do pochrupania Tym bardziej, że jak piszesz, to eksperyment, a tych nie należy rozpoczynać z rozmachem. Widzę, że mąż daje sie przekonać Twoim pomysłom, Twoja siła przekonywania musi być wielka
Za to róże i powojniki wcale nie zamierzają ukrywać swojej urody i pokazują się w całej okazałości i krasie
Kwieciak moje róże oszczędził, za to bruzdownica i niszczylistka grasowały na całego
Miłego pobytu na działeczce
Za to róże i powojniki wcale nie zamierzają ukrywać swojej urody i pokazują się w całej okazałości i krasie
Kwieciak moje róże oszczędził, za to bruzdownica i niszczylistka grasowały na całego
Miłego pobytu na działeczce
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Aniu - TROJA u mnie już po jagodzie kamczackiej. Mam co prawda 4 krzaczki, ale one są jeszcze młodziutkie i mimo, że na ich możliwości to wiele, to tak po prawdzie niewiele tych jagódek. No ich smak jest jakby to określić dość oryginalny - czasem wykrzywia fejsa niemiłosiernie, ale za to jakie zdrowe. Liczę, że będzie więcej czarnej maliny i jeżyny.
Pogoda u mnie się znacznie poprawiła, więc każdą wolną chwilę spędzam na działce. No, dzisiaj nie tak do końca, dopiero pod wieczór jadę podlać roślinki.
Chalcedony
Izo Isago jest cudny - polecam. Wydaje mi się, że ten posadzony przy bramce, któremu troszkę cienia daje róża czuje się lepiej, niż ten na pełnym słońcu. Ale zobaczymy. Ja jestem zachwycona tym powojnikiem. Kwiaty duże, do 20 cm średnicy, potem powtarza kwitnienie już mniejszymi, o pojedynczych płatkach, ale i tak cieszy. White Prince Charles w zeszłym roku podobnie jak kilka innych został pouszkadzany przez mszyce. W tym roku po oprysku widać, że się czuje dobrze, zarówno ten przy czarnej malinie, jak i ten przy bramce, na róży Sympatii. A jak zakwitnie, to zobaczymy.
Różne stadia kwiatu Veronica's Choice
Edwardzie jak widzisz pozazdrościłam Ci troszkę tak pięknego warzywnika i też postanowiłam mieć mini grządkę.
Powojniki pokazują swoje wdzięki, co mnie bardzo cieszy. Jeden krzak Beaty ucierpiał przez zimę i teraz odbija od ziemi kilkucentymetrowa odrośl, reszta jakoś wygląda, że daje radę.
Jagody u mnie dużo nie było, bo krzaczki młode i jej owocowanie przeszło już do historii.
A jagodę objadają najprawdopodobniej szpaki, bo bardzo ją lubią, podobnie z resztą jak borówkę amerykańską.
A to moja druga Beata
oraz Mazury
młodamamo witam w moim ogrodzie i dziękuję za troskę. Masz 100% racji.
Moje balkonowce - Rhapsody i Roko kolla
Beti - Beaby faktycznie wszystko nabrało tempa przy tej pogodzie, nie tylko w kwitnieniu, ale i w przekwitaniu niestety.
Lilie jeszcze nie kwitną, myślę, że najpierw będą liliowce. No, może kilka azjatek równoczasowo wystartuje.
Jest piękna pogoda i czas cieszenia oczu naszymi skarbami.
Moja Farruca zaczyna kwitnąć. Jestem zauroczona jej kwiatami. Piękna, ciemno krwista czerwień i ten układ płatków przypominający trochę kwiat dalii.
(niestety zdjęcia nie oddają tego koloru)
Andrzeju liliowce u mnie jeszcze nie kwitną, jedynie mała Stella pokazuje co i rusz jakiegoś kwiatuszka. Krzewuszka kwitnie, bo z dobrego serca darowana
Życzę, aby różaneczniki w nowym miejscu rosły jak na przysłowiowych drożdżach. Czyli, mówiąc tak z przymróżeniem oka" nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Jednym słowem sąsiad rozwiązał za Ciebie problem gdzie, co przesadzić, żeby różanecznikom było lepiej.
Oczywiście życzę, aby więcej nie było takich sąsiedzkich niedźwiedzich przysług.
A to moja Dama Serca (jedna z dwóch krzaczków)
Iwonko Kochana, przecież ja uczciwie ostrzegałam od początku, że ze mną to róznie bywa. Raz pędzę jak pendolino, raz gramolę się jak stara drezyna, a czasami tylko stoję na bocznym torze i tylko mniej lub bardziej spoglądam w stronę innych składów
Współczuję strat - mam nadzieję, że inne roślinki Ci to wynagrodzą - wszak będą mieć więcej miejsca dla siebie
Z powojnikami też zaliczyłam kilka niepowodzeń. Obecnie spoglądam na jedną sadzonkę Beaty, którą po zimie musiałam wyciąć całą, a teraz jest kilkucentymetrowy odrost. Ale jak do tej pory nie mogę jakoś szczególnie psioczyć na te moje piękności.
Ta ślicznotka, o którą pytałaś to len.
Mój Rouge Cardinal
C.D.N.
Pogoda u mnie się znacznie poprawiła, więc każdą wolną chwilę spędzam na działce. No, dzisiaj nie tak do końca, dopiero pod wieczór jadę podlać roślinki.
Chalcedony
Izo Isago jest cudny - polecam. Wydaje mi się, że ten posadzony przy bramce, któremu troszkę cienia daje róża czuje się lepiej, niż ten na pełnym słońcu. Ale zobaczymy. Ja jestem zachwycona tym powojnikiem. Kwiaty duże, do 20 cm średnicy, potem powtarza kwitnienie już mniejszymi, o pojedynczych płatkach, ale i tak cieszy. White Prince Charles w zeszłym roku podobnie jak kilka innych został pouszkadzany przez mszyce. W tym roku po oprysku widać, że się czuje dobrze, zarówno ten przy czarnej malinie, jak i ten przy bramce, na róży Sympatii. A jak zakwitnie, to zobaczymy.
Różne stadia kwiatu Veronica's Choice
Edwardzie jak widzisz pozazdrościłam Ci troszkę tak pięknego warzywnika i też postanowiłam mieć mini grządkę.
Powojniki pokazują swoje wdzięki, co mnie bardzo cieszy. Jeden krzak Beaty ucierpiał przez zimę i teraz odbija od ziemi kilkucentymetrowa odrośl, reszta jakoś wygląda, że daje radę.
Jagody u mnie dużo nie było, bo krzaczki młode i jej owocowanie przeszło już do historii.
A jagodę objadają najprawdopodobniej szpaki, bo bardzo ją lubią, podobnie z resztą jak borówkę amerykańską.
A to moja druga Beata
oraz Mazury
młodamamo witam w moim ogrodzie i dziękuję za troskę. Masz 100% racji.
Moje balkonowce - Rhapsody i Roko kolla
Beti - Beaby faktycznie wszystko nabrało tempa przy tej pogodzie, nie tylko w kwitnieniu, ale i w przekwitaniu niestety.
Lilie jeszcze nie kwitną, myślę, że najpierw będą liliowce. No, może kilka azjatek równoczasowo wystartuje.
Jest piękna pogoda i czas cieszenia oczu naszymi skarbami.
Moja Farruca zaczyna kwitnąć. Jestem zauroczona jej kwiatami. Piękna, ciemno krwista czerwień i ten układ płatków przypominający trochę kwiat dalii.
(niestety zdjęcia nie oddają tego koloru)
Andrzeju liliowce u mnie jeszcze nie kwitną, jedynie mała Stella pokazuje co i rusz jakiegoś kwiatuszka. Krzewuszka kwitnie, bo z dobrego serca darowana
Życzę, aby różaneczniki w nowym miejscu rosły jak na przysłowiowych drożdżach. Czyli, mówiąc tak z przymróżeniem oka" nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Jednym słowem sąsiad rozwiązał za Ciebie problem gdzie, co przesadzić, żeby różanecznikom było lepiej.
Oczywiście życzę, aby więcej nie było takich sąsiedzkich niedźwiedzich przysług.
A to moja Dama Serca (jedna z dwóch krzaczków)
Iwonko Kochana, przecież ja uczciwie ostrzegałam od początku, że ze mną to róznie bywa. Raz pędzę jak pendolino, raz gramolę się jak stara drezyna, a czasami tylko stoję na bocznym torze i tylko mniej lub bardziej spoglądam w stronę innych składów
Współczuję strat - mam nadzieję, że inne roślinki Ci to wynagrodzą - wszak będą mieć więcej miejsca dla siebie
Z powojnikami też zaliczyłam kilka niepowodzeń. Obecnie spoglądam na jedną sadzonkę Beaty, którą po zimie musiałam wyciąć całą, a teraz jest kilkucentymetrowy odrost. Ale jak do tej pory nie mogę jakoś szczególnie psioczyć na te moje piękności.
Ta ślicznotka, o którą pytałaś to len.
Mój Rouge Cardinal
C.D.N.
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1014
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Bazylowo
Nie ma to jak własne warzywa, są pyszne i dochodzi satysfakcja z wyhodowania. Piękna krwistoczerwona róża, a ta żółta to nie Fresia?, mam identyczną. Przynajmniej tak wygląda.