Bazylowo
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bazylowo
Beatko mam nadzieję ,ze wreszcie i u Ciebie porządnie popadało tak jak u mnie .Nawet gdyby dzisiaj padało też bym się nie gniewała ,jednak miałam okazje ,żeby trochę powycinać przekwitłych róż czyli taniec z sekatorem zamiast z wężem Większość odwiedzanych wątków też już nadrobiłam, więc mogę spokojnie iść na na zasłużony wypoczynek Nie ma to jak owocowe pyszności z własnego ogródka ,a myśmy z Amelką zaliczyły dzisiaj pierwsze słodziuteńkie ogórki .Ona wprost uwielbia ogólki
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Bazylowo
Witaj Beatko...zaglądam, zaglądam czy nie przeoczyłam ale nie tu cisza, jakby ogród był zamknięty na cztery spusty Zajrzę zaś! a na razie szybkiego piątunia, a potem już tylko ogrodowania weekendowego
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Bazylowo
Witaj Beatko
Jak ja lubię Twoje opowiastki i trafne skojarzenia,no po prostu chłonę Opowieść o podróży rodzinki Wiem co to korek na autostradzie,ślimacze tempo posuwania się do przodu.Zaczął się sezon wakacyjny,wszyscy gdzieś jeżdżą.Ja na szczęście pojadę dziś na swoją działkę,której już sporo dni nie widziałam i tak jak Ty przebieram nogami
Przedstawiasz kwiat liliowca w różnych fazach No to sobie popodziwiałaś suchego,ale na szczęście codziennie otwiera się nowy kwiat,więc można utrafić
Czarna malina Bristol kto wie może ją zakupię? Mam same czerwone,tylko,że takie drobne.Interesuję się medycyną konwencjonalną i wszystko na ten temat chłonę jak gąbka.
Ostróżki masz przepiękne,co za kolorki,takich nie mam,a mam ich sporo.Też bym się zakochała w lawendowo-niebieskich kolorach
Lecę dziś na działkę,do napisania.Życzę deszczu
Jak ja lubię Twoje opowiastki i trafne skojarzenia,no po prostu chłonę Opowieść o podróży rodzinki Wiem co to korek na autostradzie,ślimacze tempo posuwania się do przodu.Zaczął się sezon wakacyjny,wszyscy gdzieś jeżdżą.Ja na szczęście pojadę dziś na swoją działkę,której już sporo dni nie widziałam i tak jak Ty przebieram nogami
Przedstawiasz kwiat liliowca w różnych fazach No to sobie popodziwiałaś suchego,ale na szczęście codziennie otwiera się nowy kwiat,więc można utrafić
Czarna malina Bristol kto wie może ją zakupię? Mam same czerwone,tylko,że takie drobne.Interesuję się medycyną konwencjonalną i wszystko na ten temat chłonę jak gąbka.
Ostróżki masz przepiękne,co za kolorki,takich nie mam,a mam ich sporo.Też bym się zakochała w lawendowo-niebieskich kolorach
Lecę dziś na działkę,do napisania.Życzę deszczu
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Dobry wieczór Wszystkim miłym Gościom
Bardzo dziękuję za odwiedziny zarówno te widoczne jak i incognito i przepraszam, że trochę osierociłam własny wątek ale ten czas tak szybko leci. I jak się wybiorę z wizytą do Waszych ogrodów, to już mi nie starcza czasu na swój.
Bo u Was jest tak pięknie i ciekawie a przy tym tak różnie - no więc jak tu biegać po tych oazach piękna jak kot z chorym pęcherzem, kiedy tu trzeba spacerować i delektować się każdym detalem, smakować różnorodność barw, kształtów i odmian
I tak nie zdążyłam dotrzeć do wszystkich, ale postaram się to nadrobiać sukcesywnie.
U mnie się ochłodziło, chociaż wczorajszy dzień był wyjątkowo parny i duszny, to dziś znowu chłodek. Z deszczem jest dziwnie, bo niby pada już od jakiegoś czasu, ale z warstwy wierzchniej gleby bardzo szybko ta wilgoć odparowuje.
Przez ostatni tydzień bywałam na mojej działeczce właściwie gościnnie i w tak zwanym przelocie, dopiero dzisiaj mogłam się nacieszyć spędzonym na niej całym popołudniem do wieczora. Trochę popieliłam, pousuwałam przekwitnięte naparstnice, kwiatostany róż, budlei, ślazów i innych takich tam, ozbierałam się spadów jabłkowych, które musiałam podzielić na te zdatne do użycia i te do wyrzutki. Potem jeszcze trochę tych jabłek nazrywałam żeby poleżały nieobite, poobrywałam też wisienek i takim sposobem zrobił się prawie wieczór. Na odchodne powdychałam jeszcze cudownego aromatu maciejki, upolowałam z dziesięć ślimorów nagich i objuczona dwoma torbami pełnymi jabłek i wiśni z poczuciem zadowolenia wróciłam do domku.
Za chwilę c.d.n.
Bardzo dziękuję za odwiedziny zarówno te widoczne jak i incognito i przepraszam, że trochę osierociłam własny wątek ale ten czas tak szybko leci. I jak się wybiorę z wizytą do Waszych ogrodów, to już mi nie starcza czasu na swój.
Bo u Was jest tak pięknie i ciekawie a przy tym tak różnie - no więc jak tu biegać po tych oazach piękna jak kot z chorym pęcherzem, kiedy tu trzeba spacerować i delektować się każdym detalem, smakować różnorodność barw, kształtów i odmian
I tak nie zdążyłam dotrzeć do wszystkich, ale postaram się to nadrobiać sukcesywnie.
U mnie się ochłodziło, chociaż wczorajszy dzień był wyjątkowo parny i duszny, to dziś znowu chłodek. Z deszczem jest dziwnie, bo niby pada już od jakiegoś czasu, ale z warstwy wierzchniej gleby bardzo szybko ta wilgoć odparowuje.
Przez ostatni tydzień bywałam na mojej działeczce właściwie gościnnie i w tak zwanym przelocie, dopiero dzisiaj mogłam się nacieszyć spędzonym na niej całym popołudniem do wieczora. Trochę popieliłam, pousuwałam przekwitnięte naparstnice, kwiatostany róż, budlei, ślazów i innych takich tam, ozbierałam się spadów jabłkowych, które musiałam podzielić na te zdatne do użycia i te do wyrzutki. Potem jeszcze trochę tych jabłek nazrywałam żeby poleżały nieobite, poobrywałam też wisienek i takim sposobem zrobił się prawie wieczór. Na odchodne powdychałam jeszcze cudownego aromatu maciejki, upolowałam z dziesięć ślimorów nagich i objuczona dwoma torbami pełnymi jabłek i wiśni z poczuciem zadowolenia wróciłam do domku.
Za chwilę c.d.n.
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Iwonko moja Droga dziękuję za odwiedzinki i za to, że się jednak nie obraziłaś, że Cię tyle trzymałam w niepweności A wiem, że nie jest to łatwe, bo w najlepszym razie można dostać pypcia na języku z ciekawości, nie mówiąc już o poważniejszych dolegliwościach
Rozwiązuję więc tę niezbyt trudną zagadkę: oczywiście to szyszka żywotnika wschodniego, a mnie podobnie jak Tobie jako żywo przypomina gołębia
Co do ostróżek, to Iwonko wierzę w Ciebie, nie rezygnuj z planów - przecież jakiś tam rower nie może stanąć Ci na drodze do posiadania wysokich ostróżek
Życzę na ten czas przede wszystkim zdrowia dla Taty i pozdrawiam serdecznie
A dla Ciebie moja Krasnaja Zwiezda w wydaniu syjamskim:
Isiu niestety nie mam nazwy tej ciemnej lilijki, bo kupowałam ją w jakimś markecie - drugą w donicy też mam taką ciemną tylko inny gatunek i też bez nazwy, bo marketowa kupowana jako miks cebul.
Czarna malina ma całkiem inny smak niż czerwona czy biała, moim zdaniem bardziej bogaty. Moja córa mówi, że jest o wiele smaczniejsza niż czerwona, chociaż i tę bardzo lubi. A do tego wydaje się być bardziej wydajniejsza, bo to niezły krzaczor z niej
Ostróżki też mi się bardzo podobają, chociaż moja piękność już po części przekwitła.
Dziękuję za miłe słowa i info na temat APRICOT FUDGE - ciekawa, jednak mego serca nie skradła - taka dla kolekcjonerów.
Serdecznie pozdrawiam
Dla Ciebie niezmiennie mnie zachwycająca na zdjęciach czarnuszka - moim zdaniem miss foto mojego ogrodu - tym razem w wydaniu z broszką
Marysiu Kochana co do czarnej maliny, jeżeli masz taką jak ja, to zarezerwuj dla niej sporo miejsca, głównie jeżeli chodzi o podpory najlepiej poziome dla jej długich pędów głównych. Do tego sporo słońca, bo wtedy owoce są bardziej aromatyczne i słodsze. Obecne, które u mnie dojrzewają w tę chłodną pogodę nie mają już tyle aromatu. A smak mają faktycznie oryginalny i różny od naszych tradycyjnych malinek - moim zdaniem bogatszy.
Cieszę się, że spodobała Ci się moja lilijka, bo faktycznie jest, a raczej na dzień dzisiejszy była, cudna
Za życzenia bardzo dziękuję, mam nadzieję, że u Ciebie sytuacja z nawadnianiem odgórnym już też się unormowała i nie podtapia Twojego cudnego szaliczka.
Życzę pogody wedle zapotrzebowania, mile spędzonego weekendu i wszystkiego dobrego
Czy spodoba Ci się także ta lilijka w dwóch ujęciach? Bo mnie się szalenie podoba. To moja NN doniczkowa z marketu kupowana w paczce jako miks cebul.
Mariusz dzięki za odwiedziny i nie mam nic przeciwko, żeby Twoje życzenia dotyczące rozrastania lilijek się sprawdziły zarówno u mnie jak i u Ciebie
Ta czarna malina ma całkiem inny smak, bardziej oryginalny i moim zdaniem bogatszą nutę. Tylko potrzebuje słońca i miejsca.
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu
Dla Ciebie mój liliowcowy zagonek, mam nadzieje, że Tobie się też spodoba tak jak i mnie
C.D.N
Rozwiązuję więc tę niezbyt trudną zagadkę: oczywiście to szyszka żywotnika wschodniego, a mnie podobnie jak Tobie jako żywo przypomina gołębia
Co do ostróżek, to Iwonko wierzę w Ciebie, nie rezygnuj z planów - przecież jakiś tam rower nie może stanąć Ci na drodze do posiadania wysokich ostróżek
Życzę na ten czas przede wszystkim zdrowia dla Taty i pozdrawiam serdecznie
A dla Ciebie moja Krasnaja Zwiezda w wydaniu syjamskim:
Isiu niestety nie mam nazwy tej ciemnej lilijki, bo kupowałam ją w jakimś markecie - drugą w donicy też mam taką ciemną tylko inny gatunek i też bez nazwy, bo marketowa kupowana jako miks cebul.
Czarna malina ma całkiem inny smak niż czerwona czy biała, moim zdaniem bardziej bogaty. Moja córa mówi, że jest o wiele smaczniejsza niż czerwona, chociaż i tę bardzo lubi. A do tego wydaje się być bardziej wydajniejsza, bo to niezły krzaczor z niej
Ostróżki też mi się bardzo podobają, chociaż moja piękność już po części przekwitła.
Dziękuję za miłe słowa i info na temat APRICOT FUDGE - ciekawa, jednak mego serca nie skradła - taka dla kolekcjonerów.
Serdecznie pozdrawiam
Dla Ciebie niezmiennie mnie zachwycająca na zdjęciach czarnuszka - moim zdaniem miss foto mojego ogrodu - tym razem w wydaniu z broszką
Marysiu Kochana co do czarnej maliny, jeżeli masz taką jak ja, to zarezerwuj dla niej sporo miejsca, głównie jeżeli chodzi o podpory najlepiej poziome dla jej długich pędów głównych. Do tego sporo słońca, bo wtedy owoce są bardziej aromatyczne i słodsze. Obecne, które u mnie dojrzewają w tę chłodną pogodę nie mają już tyle aromatu. A smak mają faktycznie oryginalny i różny od naszych tradycyjnych malinek - moim zdaniem bogatszy.
Cieszę się, że spodobała Ci się moja lilijka, bo faktycznie jest, a raczej na dzień dzisiejszy była, cudna
Za życzenia bardzo dziękuję, mam nadzieję, że u Ciebie sytuacja z nawadnianiem odgórnym już też się unormowała i nie podtapia Twojego cudnego szaliczka.
Życzę pogody wedle zapotrzebowania, mile spędzonego weekendu i wszystkiego dobrego
Czy spodoba Ci się także ta lilijka w dwóch ujęciach? Bo mnie się szalenie podoba. To moja NN doniczkowa z marketu kupowana w paczce jako miks cebul.
Mariusz dzięki za odwiedziny i nie mam nic przeciwko, żeby Twoje życzenia dotyczące rozrastania lilijek się sprawdziły zarówno u mnie jak i u Ciebie
Ta czarna malina ma całkiem inny smak, bardziej oryginalny i moim zdaniem bogatszą nutę. Tylko potrzebuje słońca i miejsca.
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu
Dla Ciebie mój liliowcowy zagonek, mam nadzieje, że Tobie się też spodoba tak jak i mnie
C.D.N
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Aniu- anabuko1 jak zwykle miło Cię gościć
Ja mam dwie czarne maliny, w dwóch miejscach. Jedna posadzona przeze mnie w zeszłym roku (z rodowodem ) i druga, która sama wyrosła w miejscu wyłacznie przez siebie wybranym Likwidując stary kompostownik, w miejscu, gdzie teraz jest placyk grillowy wyrósł sobie badylek. A ponieważ przypominał malinę to z ciekawości go zostawiłam żeby zobaczyć co zacz z tego dzikuska wyrośnie? Dzikusek postanowił wziąć się w garść i pokazać mi, na co go stać. Puścił takie gługie badolce, że aż mnie zadziwił. Na szczęście wyrósł blisko ogordzeniowej siatki, więc mogłam go po niej poprowadzić przeplatając nad górnymi oczkami.
Na wiosnę skróciłam główne pędy do około 2 - 3 metrów, wycinając przemarznięte i cieńsze gałązki. Gdy te wypuściły boczne gałązki to niektóre z nich też poprzycinałam od strony alejki, żeby nikt z zarządu ROD się nie czepiał dosłownie i w przenośni
A jaki był efekt to widziałaś na zdjęciach powyżej.
Ta malina owocuje na pędach zeszłorocznych, więc powinnaś Aniu w przyszłym roku doczekać się już owoców. Potem te stare, zeszłoroczne gałęzie się wycina i zostają nowe, tegoroczne przyrosty.
Czy się rozrasta? Hmm, w odległości około 1,5 metra od mojego dzikuska wyrosły w tym roku nowe badylki, ale czy to odnoga, to nie wiem .
Lilie faktycznie są takie dostojne i eleganckie. Też mi się podobają.
A więc tym razem dla Ciebie moja kolejna doniczkowa piękność, którą już prezentowałam, ale myślę, że jeszcze jedno ujęcie tej płomiennej damy nie zaszkodzi:
Pozdrawiam serdecznie
Małgosiu dziękuję za odwiedzinki i miłe słowa Niestety ja nie mam APRICOT FUDGE, byłam nią zainteresowana wyłącznie teoretycznie i dlatego dopytywałam, a zdjęcie tej oryginalnej panny w moim wątku zamieściła Isia. Dlatego nie mogę Ci odpowiedzieć na pytanie o moje z nią doświadczenia
Jestem ciekawa jak tam Twoje wierzby, moje M ciął już kolejny raz w zeszłym tygodniu.
Pozdrawiam
A dla Ciebie mój drugi balkonowiec - uroczy Roko-kolla:
Moniś witaj Oczywiście to szyszka żywotnika wschodniego - gratulacje , ale czyż nie finezyjna - mnie zachwyciła swoją oryginalnością
To jest czarna malina. Faktycznie sporą ilością owoców nas obdarowała, a do tego bardzo oryginalnych w smaku.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem kwiatuchów. Faktycznie lilie te w doniczkach to oprócz prezentowanej powyżej ciemnej wszystkie pozostałe przekwitły, podobnie jak ta pierwsza ciemnoczerwona gruntowa. Teraz zaczęły kwitnąć jedne z lilii drzewiastych, pozostałe jeszcze się zbierają.
Miłego weekendu
Dla Ciebie mój drugi liliowiec Mary Todd - nie wiem, czy lubisz żółte kwiaty, mam nadzieję że tak, a ten liliowiec ma je bardzo okazałe:
Lucynko Kochana jakże mi miło, że mnie odwiedzasz i chcesz się ze mną bawić mimo, że jestem taka niezdyscyplinowana Dziękuję też za tyle miłych słów
Co do mojej-Twojej lilijki, to całkiem prawdopodobne, że to rzeczona Mapira . W zeszłym roku po posadzeniu była niższa i ciemniejsza, w tym wyższa i koloru świeżej krwi - naprawdę obłedna
Ale fakt, zdjęcia nie do końca oddają rzeczywistość.
Zagadkę rozwiązała Monia - Shire - to szyszka żywotnika wschodniego - prawda, że fantastyczna? I mnie się ona kojarzy z gołębiem.
Z pogodą u nas to tak dziwnie, zaczęło się lato w kalendarzu - skończyło w pogodzie. Jest chłodno, deszcz popaduje, chociaż wczoraj był dzień parno-duszny - taki wybryk, ale dziś już znowu chłodek. Deszcz niby pada co jakiś czas, ale gleba z wierzchu bardzo szybko przesycha.
Lucynko życzę pogody wedle potrzeb i miłego weekendu
Wiem, że lubisz lilie - a co powiesz na taką drzewiastą?
Lilię tą mam w trzech egzemplarzach z tym, że jeden wycięłam do wazonu. Ręka mi drżała trzymając sekator, ale nie mogłam przeżyć, że teraz tak niewiele przebywam na działce, a tam takie cudeńka mi kwitną. Więc postanowiłam namiastkę tego cudu przytargać do domu. Wstawiłam do wazonu, postawiłam na stole i podziwiałam, podziwiałam, podziwiałam. Najpierw rozwinął się pierwszy kwiat, jakże piękny i aromatyczny, potem drugi też jakże piękny i aromatyczny, potem trzeci podobnie jak poprzednie piękny i aromatyczny, a potem się poddałam i lilia wylądowała na balkonie Zapach był/jest tak mocny, tak wręcz odurzający, że nie dało się go znieść. Córka to już w ogóle mówiła, że śmierdzi Strach pomyśleć, jaki będzie zapach przy wszystkich dziesięciu rozkwitniętych pąkach - sąsiedzi popadają
Teraz podziwiam tę damę przez balkonowe okno - najlepiej zamknięte , a jedynie do zdjęcia wstawiłam ją na chwilę do domu, żeby Wam pokazać, jak się prezentuje:
C.D.N
Ja mam dwie czarne maliny, w dwóch miejscach. Jedna posadzona przeze mnie w zeszłym roku (z rodowodem ) i druga, która sama wyrosła w miejscu wyłacznie przez siebie wybranym Likwidując stary kompostownik, w miejscu, gdzie teraz jest placyk grillowy wyrósł sobie badylek. A ponieważ przypominał malinę to z ciekawości go zostawiłam żeby zobaczyć co zacz z tego dzikuska wyrośnie? Dzikusek postanowił wziąć się w garść i pokazać mi, na co go stać. Puścił takie gługie badolce, że aż mnie zadziwił. Na szczęście wyrósł blisko ogordzeniowej siatki, więc mogłam go po niej poprowadzić przeplatając nad górnymi oczkami.
Na wiosnę skróciłam główne pędy do około 2 - 3 metrów, wycinając przemarznięte i cieńsze gałązki. Gdy te wypuściły boczne gałązki to niektóre z nich też poprzycinałam od strony alejki, żeby nikt z zarządu ROD się nie czepiał dosłownie i w przenośni
A jaki był efekt to widziałaś na zdjęciach powyżej.
Ta malina owocuje na pędach zeszłorocznych, więc powinnaś Aniu w przyszłym roku doczekać się już owoców. Potem te stare, zeszłoroczne gałęzie się wycina i zostają nowe, tegoroczne przyrosty.
Czy się rozrasta? Hmm, w odległości około 1,5 metra od mojego dzikuska wyrosły w tym roku nowe badylki, ale czy to odnoga, to nie wiem .
Lilie faktycznie są takie dostojne i eleganckie. Też mi się podobają.
A więc tym razem dla Ciebie moja kolejna doniczkowa piękność, którą już prezentowałam, ale myślę, że jeszcze jedno ujęcie tej płomiennej damy nie zaszkodzi:
Pozdrawiam serdecznie
Małgosiu dziękuję za odwiedzinki i miłe słowa Niestety ja nie mam APRICOT FUDGE, byłam nią zainteresowana wyłącznie teoretycznie i dlatego dopytywałam, a zdjęcie tej oryginalnej panny w moim wątku zamieściła Isia. Dlatego nie mogę Ci odpowiedzieć na pytanie o moje z nią doświadczenia
Jestem ciekawa jak tam Twoje wierzby, moje M ciął już kolejny raz w zeszłym tygodniu.
Pozdrawiam
A dla Ciebie mój drugi balkonowiec - uroczy Roko-kolla:
Moniś witaj Oczywiście to szyszka żywotnika wschodniego - gratulacje , ale czyż nie finezyjna - mnie zachwyciła swoją oryginalnością
To jest czarna malina. Faktycznie sporą ilością owoców nas obdarowała, a do tego bardzo oryginalnych w smaku.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem kwiatuchów. Faktycznie lilie te w doniczkach to oprócz prezentowanej powyżej ciemnej wszystkie pozostałe przekwitły, podobnie jak ta pierwsza ciemnoczerwona gruntowa. Teraz zaczęły kwitnąć jedne z lilii drzewiastych, pozostałe jeszcze się zbierają.
Miłego weekendu
Dla Ciebie mój drugi liliowiec Mary Todd - nie wiem, czy lubisz żółte kwiaty, mam nadzieję że tak, a ten liliowiec ma je bardzo okazałe:
Lucynko Kochana jakże mi miło, że mnie odwiedzasz i chcesz się ze mną bawić mimo, że jestem taka niezdyscyplinowana Dziękuję też za tyle miłych słów
Co do mojej-Twojej lilijki, to całkiem prawdopodobne, że to rzeczona Mapira . W zeszłym roku po posadzeniu była niższa i ciemniejsza, w tym wyższa i koloru świeżej krwi - naprawdę obłedna
Ale fakt, zdjęcia nie do końca oddają rzeczywistość.
Zagadkę rozwiązała Monia - Shire - to szyszka żywotnika wschodniego - prawda, że fantastyczna? I mnie się ona kojarzy z gołębiem.
Z pogodą u nas to tak dziwnie, zaczęło się lato w kalendarzu - skończyło w pogodzie. Jest chłodno, deszcz popaduje, chociaż wczoraj był dzień parno-duszny - taki wybryk, ale dziś już znowu chłodek. Deszcz niby pada co jakiś czas, ale gleba z wierzchu bardzo szybko przesycha.
Lucynko życzę pogody wedle potrzeb i miłego weekendu
Wiem, że lubisz lilie - a co powiesz na taką drzewiastą?
Lilię tą mam w trzech egzemplarzach z tym, że jeden wycięłam do wazonu. Ręka mi drżała trzymając sekator, ale nie mogłam przeżyć, że teraz tak niewiele przebywam na działce, a tam takie cudeńka mi kwitną. Więc postanowiłam namiastkę tego cudu przytargać do domu. Wstawiłam do wazonu, postawiłam na stole i podziwiałam, podziwiałam, podziwiałam. Najpierw rozwinął się pierwszy kwiat, jakże piękny i aromatyczny, potem drugi też jakże piękny i aromatyczny, potem trzeci podobnie jak poprzednie piękny i aromatyczny, a potem się poddałam i lilia wylądowała na balkonie Zapach był/jest tak mocny, tak wręcz odurzający, że nie dało się go znieść. Córka to już w ogóle mówiła, że śmierdzi Strach pomyśleć, jaki będzie zapach przy wszystkich dziesięciu rozkwitniętych pąkach - sąsiedzi popadają
Teraz podziwiam tę damę przez balkonowe okno - najlepiej zamknięte , a jedynie do zdjęcia wstawiłam ją na chwilę do domu, żeby Wam pokazać, jak się prezentuje:
C.D.N
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Martuś dziękuję za odwiedzinki i wszystkie miłe słowa. Moja ostróżka już po części przekwitła, ale jeszcze cieszy.
Z pewnością powiększę kolekcję tych śliczności.
Życzę cudownego weekendu
A dla Ciebie mój motyli krzew - Budleja Dawida Black Knight oczywiście z motylem, bo jakżeby inaczej.
Julianie miło Cię gościć. Dziękuję za tyle komplementów pod adresem kwiatuchów - to cieszy, że nie tylko mnie one przynoszą radość.
Czarna malina faktycznie obdarowała nas w tym roku obficie owocami. Mam jeszcze czerwoną jesienną - Polkę i taką mała dziczkę na środku trawnika, która ma troszkę owoców - z pewnością to odnoga od malin sąsiada z za płotu.
Ten żółty kwiat to dziewanna - taka bardzo mało wymagająca roślina. Jednak warunkiem bezwzględnym jest słońce i przepuszczalna gleba.
Pozdrawiam i skoro Ci się ta dziewanna tak podoba (z resztą mnie też, dlatego mam ją w ogrodzie) to jeszcze jedna prezentacja, tym razem w całej okazałości. Muszę przyznać, że niezłe monstrum mi wyrosło, a to nie jedyna u mnie:
Jadzinko Droga dziękuję za odwiedzinki Miło słyszeć/czytać, że już możesz troszkę odsapnąć od obowiązków.
Faktycznie nie ma to jak własne owoce i warzywka. A ogórki z ogrodu to coś przepysznego. One się tak diametralnie różnią w smaku od tych sklepowych. Mąż jak był u rodziny, to właśnie przywiózł mi takich słodziutkich z maminego ogrodu. Wcale się nie dziwię, że Amelka je uwielbia.
Ja dzisiaj utargałam jabłek i wiśni, bo warzyw u mnie w ogrodzie niet. Wiśnie zasypane już cukrem na sok, a jabłuszka do zjedzenia, ewentualnie na powidełka. W zeszłym roku zrobiłam kilka słoiczków powideł z papierówek - nie spodziewałam się, że będą takie pyszne. Tylko mało wydajne, bo owoce mają dużo wody.
Pozdrawiam
A dla Ciebie moja wciąż kwitnąca, chociaż już nie tak obficie, ale nadal uroczo Redova:
Aniu - Annes 77 dziękuję za tak miłe słowa, z pewnością jestem teraz wyższa o co najmniej 2 centymetry z dumy
Co do czarnej maliny, to moje doświadczenia z nią nie są jeszcze duże, ale cieszę się, że ją mam i z pewnością będę mieć nadal.
Smak jest inny niż naszych tradycyjnych malin czerwonych czy nawet białych. Najlepszy, gdy dojrzewają w słońcu i cieple.
Ja dziś też nareszcie miałam więcej czasu, żeby spędzić na działce. Jak już pisałam pobyt był pod znakiem pielenia, jabłek i wiśni.
Udanego weekendu
Dla Ciebie trochę inne spojrzenie na mój wybujały do prawie 170 cm nachyłek i mniejszą, ale nie mniej uroczą rudbekię
I jak zwykle z cyklu inne takie tam:
Budleja Dawida niebieska - Adonis Blue
Gizelka kwitnie pojedynczymi bukietami, ale i to cieszy
I moja Praire H. - co do której mam bardzo mieszane odczucia. Niewypalona na słońcu nie straciła koloru, jednak dalej jest taka jakaś niechlujna. A do tego co mnie bardziej wkurzyło pojawiła się na niej pojedyncza plamistość i pojedyncze plamy mączniaka na liściach Jak tak dalej pójdzie, to zrobi wypad z mojego ogrodu.
I to na dzisiaj tyle
Dziękuję za miłe odwiedziny, życzę udanego weekendu i zapraszam
Z pewnością powiększę kolekcję tych śliczności.
Życzę cudownego weekendu
A dla Ciebie mój motyli krzew - Budleja Dawida Black Knight oczywiście z motylem, bo jakżeby inaczej.
Julianie miło Cię gościć. Dziękuję za tyle komplementów pod adresem kwiatuchów - to cieszy, że nie tylko mnie one przynoszą radość.
Czarna malina faktycznie obdarowała nas w tym roku obficie owocami. Mam jeszcze czerwoną jesienną - Polkę i taką mała dziczkę na środku trawnika, która ma troszkę owoców - z pewnością to odnoga od malin sąsiada z za płotu.
Ten żółty kwiat to dziewanna - taka bardzo mało wymagająca roślina. Jednak warunkiem bezwzględnym jest słońce i przepuszczalna gleba.
Pozdrawiam i skoro Ci się ta dziewanna tak podoba (z resztą mnie też, dlatego mam ją w ogrodzie) to jeszcze jedna prezentacja, tym razem w całej okazałości. Muszę przyznać, że niezłe monstrum mi wyrosło, a to nie jedyna u mnie:
Jadzinko Droga dziękuję za odwiedzinki Miło słyszeć/czytać, że już możesz troszkę odsapnąć od obowiązków.
Faktycznie nie ma to jak własne owoce i warzywka. A ogórki z ogrodu to coś przepysznego. One się tak diametralnie różnią w smaku od tych sklepowych. Mąż jak był u rodziny, to właśnie przywiózł mi takich słodziutkich z maminego ogrodu. Wcale się nie dziwię, że Amelka je uwielbia.
Ja dzisiaj utargałam jabłek i wiśni, bo warzyw u mnie w ogrodzie niet. Wiśnie zasypane już cukrem na sok, a jabłuszka do zjedzenia, ewentualnie na powidełka. W zeszłym roku zrobiłam kilka słoiczków powideł z papierówek - nie spodziewałam się, że będą takie pyszne. Tylko mało wydajne, bo owoce mają dużo wody.
Pozdrawiam
A dla Ciebie moja wciąż kwitnąca, chociaż już nie tak obficie, ale nadal uroczo Redova:
Aniu - Annes 77 dziękuję za tak miłe słowa, z pewnością jestem teraz wyższa o co najmniej 2 centymetry z dumy
Co do czarnej maliny, to moje doświadczenia z nią nie są jeszcze duże, ale cieszę się, że ją mam i z pewnością będę mieć nadal.
Smak jest inny niż naszych tradycyjnych malin czerwonych czy nawet białych. Najlepszy, gdy dojrzewają w słońcu i cieple.
Ja dziś też nareszcie miałam więcej czasu, żeby spędzić na działce. Jak już pisałam pobyt był pod znakiem pielenia, jabłek i wiśni.
Udanego weekendu
Dla Ciebie trochę inne spojrzenie na mój wybujały do prawie 170 cm nachyłek i mniejszą, ale nie mniej uroczą rudbekię
I jak zwykle z cyklu inne takie tam:
Budleja Dawida niebieska - Adonis Blue
Gizelka kwitnie pojedynczymi bukietami, ale i to cieszy
I moja Praire H. - co do której mam bardzo mieszane odczucia. Niewypalona na słońcu nie straciła koloru, jednak dalej jest taka jakaś niechlujna. A do tego co mnie bardziej wkurzyło pojawiła się na niej pojedyncza plamistość i pojedyncze plamy mączniaka na liściach Jak tak dalej pójdzie, to zrobi wypad z mojego ogrodu.
I to na dzisiaj tyle
Dziękuję za miłe odwiedziny, życzę udanego weekendu i zapraszam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Bazylowo
Z Ciebie to niezły Nocny Marek, a właściwie Nocna Bazyla
Rzeczony pypeć, wziął właśnie i mi wyrósł na języku, spać nie dał, ale przynajmniej teraz już wiem dlaczego
Mój gołąbek rzeczywiście kojarzył mi się z z jakąś tują, tudzież żywotnikiem, ale sama nie posiadam, to nawet nie wiem, co jest czym. Żywotnika w tym roku kupiłam mamie, to za jakiś czas będę go kojarzyć.
Krasnaja Zwiezda dedykowana dla mnie jest cudna, dziękuję Ładnie się zachowała, że dała się wreszcie poznać w pełnej krasie. Moje już też kwitną, ale ostatnio nie miałam głowy do zdjęć.
Z Tata już jest trochę lepiej, a przynajmniej nie tak strasznie, jak było jeszcze w piątek. Ani on, ani Mama nawet nie zdają sobie sprawy jak było bardzo źle. Tym bardziej, że jak mijały objawy, to czuł się w miarę dobrze. Na pewno jeszcze jest osłabiony, ale już go przenieśli na ogólną salę i pomału będzie dochodził do siebie. Spodziewał się, że nw weekend wyjdzie do domu, bo przecież działka czeka, a tymczasem pobyt przeciągnie się przynajmniej do końca następnego tygodnia. Przynajmniej sobie odpocznie, a działka nie zając, nie ucieknie. Dziękuję
Zapach lilii tylko w ogrodzie jest do zniesienia Tam się rozprasza nawet jak kwitnie ich kilka czy kilkanaście. Ale zupełnie się nie dziwię, że Cię uwiodła
Miłej niedzieli Ci życzę, najlepiej na działeczce, albo przy przetworach, skoroś przytargała tyle dobra Za to zima będzie smaczna
Rzeczony pypeć, wziął właśnie i mi wyrósł na języku, spać nie dał, ale przynajmniej teraz już wiem dlaczego
Mój gołąbek rzeczywiście kojarzył mi się z z jakąś tują, tudzież żywotnikiem, ale sama nie posiadam, to nawet nie wiem, co jest czym. Żywotnika w tym roku kupiłam mamie, to za jakiś czas będę go kojarzyć.
Krasnaja Zwiezda dedykowana dla mnie jest cudna, dziękuję Ładnie się zachowała, że dała się wreszcie poznać w pełnej krasie. Moje już też kwitną, ale ostatnio nie miałam głowy do zdjęć.
Z Tata już jest trochę lepiej, a przynajmniej nie tak strasznie, jak było jeszcze w piątek. Ani on, ani Mama nawet nie zdają sobie sprawy jak było bardzo źle. Tym bardziej, że jak mijały objawy, to czuł się w miarę dobrze. Na pewno jeszcze jest osłabiony, ale już go przenieśli na ogólną salę i pomału będzie dochodził do siebie. Spodziewał się, że nw weekend wyjdzie do domu, bo przecież działka czeka, a tymczasem pobyt przeciągnie się przynajmniej do końca następnego tygodnia. Przynajmniej sobie odpocznie, a działka nie zając, nie ucieknie. Dziękuję
Zapach lilii tylko w ogrodzie jest do zniesienia Tam się rozprasza nawet jak kwitnie ich kilka czy kilkanaście. Ale zupełnie się nie dziwię, że Cię uwiodła
Miłej niedzieli Ci życzę, najlepiej na działeczce, albo przy przetworach, skoroś przytargała tyle dobra Za to zima będzie smaczna
-
- 200p
- Posty: 356
- Od: 22 sie 2016, o 20:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolszczyzna
Re: Bazylowo
Witaj Beatko!
Spróbuję Ci podpowiedzieć nazwy tych Twoich cudnych lilii chociaz żadnej tak na 100% pewna nie jestem:
Ta bordowa z kropkowanym środkiem i wywiniętymi płatkami podobna mi jest do Miss Feya...nie do końca zgadzaja mi sie pręciki..u Feya sa jasne i dość długie...
Ta łososiowo różowa (płomienna dama jak ja nazwałaś) z żółtym środkiem to według mnie Majestic Joy
Biała z pomarańczowym środkiem to Hig Tea lub Lady Alice...ale raczej ta pierwsza
A ta która uciełaś do wazonu wyglada mi na królewska REGALE...tej jestem najbardziej pewna....
Posługując sie tymi nazwami możesz powerować internet i sprawdzić jeszcze by się upewnić....
Miłej niedzieli
Spróbuję Ci podpowiedzieć nazwy tych Twoich cudnych lilii chociaz żadnej tak na 100% pewna nie jestem:
Ta bordowa z kropkowanym środkiem i wywiniętymi płatkami podobna mi jest do Miss Feya...nie do końca zgadzaja mi sie pręciki..u Feya sa jasne i dość długie...
Ta łososiowo różowa (płomienna dama jak ja nazwałaś) z żółtym środkiem to według mnie Majestic Joy
Biała z pomarańczowym środkiem to Hig Tea lub Lady Alice...ale raczej ta pierwsza
A ta która uciełaś do wazonu wyglada mi na królewska REGALE...tej jestem najbardziej pewna....
Posługując sie tymi nazwami możesz powerować internet i sprawdzić jeszcze by się upewnić....
Miłej niedzieli
Pozdrawiam!Izabela
Moja działka pod koniec sezonu 2017,2018 ,2019
Moja działka pod koniec sezonu 2017,2018 ,2019
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Beatko, bardzo lubię te czarne maliny, są bardzo smaczne. Z tym, że ja je prowadzę na ozdobę zimą bo mają wtedy fajne łodyżki i celowo ścinam je równiutko, są wyprostowane, spięte "w palik" co stanowi fajny zimowy element dekoracyjny. Ale i tak początkiem lata mam z niej sporo owoców, jem je bardzo chętnie.
To sobie mogę wyobrazić ile Ty masz z niej pociechy skoro ją celowo dla owoców prowadzisz
Ładnie wszystko u Ciebie kwitnie, gratulacje
Super się perzentuje ta lilia w szklanym wazoniku, no super!
To sobie mogę wyobrazić ile Ty masz z niej pociechy skoro ją celowo dla owoców prowadzisz
Ładnie wszystko u Ciebie kwitnie, gratulacje
Super się perzentuje ta lilia w szklanym wazoniku, no super!
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bazylowo
Beatko!
Ależ cudną lelijkę mi zapodałaś! A skoro ona nie tylko ozdobna, ale i pachnąca, to ja sobie zakonotowałam w notesiku jej nazwę odmianową z Isiowej podpowiedzi.
Tak, masz rację: ja kocham lilie, nawet bardziej niż róże, które sprawiają mi wiele problemów, a nawet przepadają po zimie. Róże oczywiście, nie lelijki, jako że te zawsze można odnowić (czytaj: dokupić) i od razu kwitną tak jak należy, nie trzeba czekać dwa - trzy lata.
Czarnej maliny nigdy jeszcze nie skosztowałam, zastanawiam się nad tym, czy i gdzie mogłabym zmieścić choć jedną jedyną sadzoneczkę dla spróbowania owocków, ale czarno to widzę, jednak nie malinowo niestety.
Spacerek po ścieżynkach Twojej działeczki sprawił mi ogromną przyjemność, cieszy mnie bogactwo kwiecia i Twoja radość z jego posiadania.
Pozdrawiam cieplutko w ten chłodny dzień i dobrego ciepłego tygodnia życzę.
Ależ cudną lelijkę mi zapodałaś! A skoro ona nie tylko ozdobna, ale i pachnąca, to ja sobie zakonotowałam w notesiku jej nazwę odmianową z Isiowej podpowiedzi.
Tak, masz rację: ja kocham lilie, nawet bardziej niż róże, które sprawiają mi wiele problemów, a nawet przepadają po zimie. Róże oczywiście, nie lelijki, jako że te zawsze można odnowić (czytaj: dokupić) i od razu kwitną tak jak należy, nie trzeba czekać dwa - trzy lata.
Czarnej maliny nigdy jeszcze nie skosztowałam, zastanawiam się nad tym, czy i gdzie mogłabym zmieścić choć jedną jedyną sadzoneczkę dla spróbowania owocków, ale czarno to widzę, jednak nie malinowo niestety.
Spacerek po ścieżynkach Twojej działeczki sprawił mi ogromną przyjemność, cieszy mnie bogactwo kwiecia i Twoja radość z jego posiadania.
Pozdrawiam cieplutko w ten chłodny dzień i dobrego ciepłego tygodnia życzę.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bazylowo
No to Beatko kochana zagadka rozwiązana jednak długo kazałaś nam czekać na podpowiedź Lelujki śliczne ,ale do domu ich nie przynoszę upajam się ich zapachem na ogródku . Gdybym miała balkon to kto wie U Ciebie już kwitną Budleje a moje dopiero w pąkach .Czekam aż zleci się do nich sporo motyli ,żeby móc je uwiecznić na fotkach .w ubiegłym roku też miałam dziewannę ma cudowne kwiaty jednak zagarnęła dla siebie zbyt dużo miejsca i pokarmu przeznaczonego dla róż i innych kwitnących. Czasu jest zbyt mało ,żeby wszystkiemu podołać, a pogoda jako taka za cudna Redova
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8474
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Bazylowo
Beatko zaległości już nie zdołam odrobić ale postaram się już być na bieżąco.
Pięknie u Ciebie i tak kolorowo.
Widzę, że rudbekie już zaczynają swoje kwitnienie...no, no ale ten czas pędzi do jesieni.
Kochana życzę ciepełka i mało plewienia.
Pięknie u Ciebie i tak kolorowo.
Widzę, że rudbekie już zaczynają swoje kwitnienie...no, no ale ten czas pędzi do jesieni.
Kochana życzę ciepełka i mało plewienia.