Bazylowo
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
ŁO MATKO Izunia bo to może i czosnki, teraz sobie dopiero przypomniałam - bo na śmierć zapomniałam, że gdzieś tam faktycznie powtykałam czosnki ozdobne. A że jeszcze nie mam takiego doświadczenia, a miejsce jest dobrze ogrzewane przez słoneczko, to i prawdopodobne, że mi się pomyliło
Bez względu na to, które to z nich, to i tak osłoniłam.
Dzięki za zwrócenie uwagi to się nazywa doświadczenie - aż sama jestem ciekawa, które to z roślinek już wylazły, ale bardzo prawdopodobne że to czosnki .
Pozwólcie, że na resztę odpowiem następnym razem, bo
Bez względu na to, które to z nich, to i tak osłoniłam.
Dzięki za zwrócenie uwagi to się nazywa doświadczenie - aż sama jestem ciekawa, które to z roślinek już wylazły, ale bardzo prawdopodobne że to czosnki .
Pozwólcie, że na resztę odpowiem następnym razem, bo
- TROJA
- 500p
- Posty: 906
- Od: 6 kwie 2017, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Bazylowo
Beatko niestety z mężami to tak jest, że większość nie przepada za ogrodowymi pracami, mój prawie 17 letni syn też traktuje pracę w ogrodzie jako karę, a posiedzieć przy pachnących liliach wszyscy lubią Mam w planie budowę wiaty razem z fajnym grilem i też muszę wałkować bo już kilka razy słyszałam a po co, ale chyba w końcu się uda. Czekam na tą wiatę bo tuż przy niej (tzn w miejscu na którym ma powstać) jest wybieg dla koni i marzy mi się siedzieć i je obserwować.
A przy porzeczkach fajnie trafiłaś, że masz wszystkie trzy odmiany, ja mam stare czerwone porzeczki które niestety nadają się już do wycięcia, mam kilka krzaczków posadzonych na nowo w tym dwa białe, zawsze robiłam sok z porzeczek a do skubania najlepsze są białe, mają bardzo niepowtarzalny smak.
A przy porzeczkach fajnie trafiłaś, że masz wszystkie trzy odmiany, ja mam stare czerwone porzeczki które niestety nadają się już do wycięcia, mam kilka krzaczków posadzonych na nowo w tym dwa białe, zawsze robiłam sok z porzeczek a do skubania najlepsze są białe, mają bardzo niepowtarzalny smak.
Pozdrawiam Ania
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 200p
- Posty: 264
- Od: 16 kwie 2013, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
- Kontakt:
Re: Bazylowo
Beato, absolutnie nie musisz przepraszać. Podziwiam osoby prowadzące wątki, bo ten zwyczaj odpowiadania każdemu, kto cokolwiek napisze w wątku jest męczący....
Dlatego mnie spokojnie możesz pomijać przy odpowiedziach. No chyba, że zapytam o cos konkretnego
Dlatego mnie spokojnie możesz pomijać przy odpowiedziach. No chyba, że zapytam o cos konkretnego
"Drobiazg nieraz, a ślady jak w śniegu" W. Myśliwski
-
- 200p
- Posty: 373
- Od: 4 maja 2016, o 18:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
Re: Bazylowo
Beatko, czytam twój wątek od samego początku. Cudowne kwiaty. I ta wiosna. U mnie jeszcze ziemia zamarzniętą, i tylko śpiewające ptaszki dają nadzieja,że wiosna tuż tuż.Nie jestem zbyt kwitowa, ale w tym roku postanowilam to zmienić. Mój M. tego jeszcze nie wie. Tylko się zdziwil że tyle nasion kwiatów zakupiłam w ogrodniczym,a jeszcze nie wie o innych. Z przyjemnością będę cię obserwowała dalej twój ogródek .
Pozdrawiam Ekaterina
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4317
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Bazylowo
Też tak pomyślałem - zdziwiłem się lilie tak daleko od cebul wypuściły liście (widoczne są uschnięte pędy)tu.ja pisze:Na pierwszy rzut oka powiedziałabym, że to jakieś czosnki wschodzą
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Bazylowo
Beatko każdemu się może pomylić, tyle sadzimy, później wszystko wschodzi kto to spamięta hihi pięknie działeczka się prezentuje, czekam na Twoją pergolkę jak będzie zarośnięta i jaki będzie efekt
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Bazylowo
Beatko no tak ja też zdziwiłam się widząc takie lilie, ale u Ciebie na podgrzewanej działce wszystko jest możliwe
Widzę, że jak nie wiklinowa bryka to kawał bryki oferujesz Wspomnienia mnie rozgrzały, bo co spojrzę przez okno to mnie wściekłość ogarnia.
Panowie i ogród to jednak nie jest zgrany duet, dlatego na FO jest ich niewielu. Przynajmniej niech nie odmawiają cięższych prac to już będzie dobrze
No to życzę Ci cieplejszego tygodnia
Widzę, że jak nie wiklinowa bryka to kawał bryki oferujesz Wspomnienia mnie rozgrzały, bo co spojrzę przez okno to mnie wściekłość ogarnia.
Panowie i ogród to jednak nie jest zgrany duet, dlatego na FO jest ich niewielu. Przynajmniej niech nie odmawiają cięższych prac to już będzie dobrze
No to życzę Ci cieplejszego tygodnia
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16561
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bazylowo
A mój M bardzo chętnie wykonuje cięższe prace na działce, także sieje warzywa, bo wmówiłam mu, że ma lepszą do nich rękę. Może dlatego nie marudzi, że ja łaskawie pozwalam mu hodować stadko gołębi, które wiosną sporo szkody robią, przerzedzając moje młodziutkie sieweczki.
Do kwiatków ani do plewienia nie pozwalam mu się dotykać, jedynie podziwiać mu wolno. I wąchać zapach piwonii oraz lilii, które szczególnie sobie upodobał.
Ma się na cieplejsze dni ze słoneczkiem, to niech Ci poświeci i ogrzewa roślinki, Beatko.
Do kwiatków ani do plewienia nie pozwalam mu się dotykać, jedynie podziwiać mu wolno. I wąchać zapach piwonii oraz lilii, które szczególnie sobie upodobał.
Ma się na cieplejsze dni ze słoneczkiem, to niech Ci poświeci i ogrzewa roślinki, Beatko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4317
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Bazylowo
A ja Marysiu zauważyłem ostatnio u siebie na FO odwiedziny 4 panów i 3 pań - no i chwaląc się ... jam też panMaska pisze: Panowie i ogród to jednak nie jest zgrany duet, dlatego na FO jest ich niewielu. t
Dwa sąsiednie u mnie ogrody prowadzą panowie - panie tylko czasem przychodzą, wszędzie jak okiem sięgnąć, pary pracują wspólnie, a tylko na dwóch ... panowie mają lenia
- beacia0088
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2565
- Od: 25 lis 2013, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Bazylowo
Beatko jestem i ja
Troszkę mi zeszło w twoim wątku bo prześledziłam go od samego początku.Jestem zachwycona jak i pod wrażeniem zmian jakie zachodzą
Trawniczek się kurczy i pewnie zostanie go niewiele jak tak dalej pójdzie .Piękna wiosna już u ciebie ,choć zima pokrzyżowała jej plany.Miejmy jednak nadzieję,że to już ostatnie jej momenty.Już się nie mogę doczekać twojej foto relacji z ogrodu jak wiosna ruszy całą parą bo masz co pokazać a zakupy super
Z ogromną przyjemnością będę śledzić twój wątek
Troszkę mi zeszło w twoim wątku bo prześledziłam go od samego początku.Jestem zachwycona jak i pod wrażeniem zmian jakie zachodzą
Trawniczek się kurczy i pewnie zostanie go niewiele jak tak dalej pójdzie .Piękna wiosna już u ciebie ,choć zima pokrzyżowała jej plany.Miejmy jednak nadzieję,że to już ostatnie jej momenty.Już się nie mogę doczekać twojej foto relacji z ogrodu jak wiosna ruszy całą parą bo masz co pokazać a zakupy super
Z ogromną przyjemnością będę śledzić twój wątek
- Maciek13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1395
- Od: 9 cze 2017, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zofianka Górna
Re: Bazylowo
Dziękuje za bratki samosiejki są niespodziewane i nieprzewidywalne...robią co chcą
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Witajcie Moi Drodzy
Miriam - Mireczko dziękuję za miłe słowa i komplementy. Co do nasturcji, to sama jestem ciekawa jak mi z nią wyjdzie. O jej nasionach "a'la kapary" słyszałam wielokrotnie, ale przyznam, że nigdy nie próbowałam - a na myśl o maślaczkach w śmietanie aż ślinka cieknie
Co do kordyliny, to niestety dobrze zrozumiałaś, trzymam ją na działce, na osłoniętym tarasie altany. Niestety, nie mogę jej trzymać w altanie, bo tam nie ma dostępu światła, a nie nie mam możliwości schować jej gdzie indziej. Okryta została bardzo solidnie, ale podejrzewam, że i tak mogła przemarznąć - no cóż, zobaczymy.
Powojniki sadziłam w zeszłym roku na wiosnę, więc nie wiem jakie uczucia wykrystalizowały się u nich wobec mej osoby ale faktem jest, że kupowałam dorodne sadzonki a i tak mi kilka wypadło. Jakie to powojniki, to będę opisywać sukcesywnie w miarę ich - mam nadzieję - kwitnienia. Ale napiszę też o tych, z którymi mi się nie powiodło oraz tych, które jeszcze domówiłam teraz, a przyjdą w kwietniu. Tak więc, o ile Bozia pozwoli, powojnikowego c.d.n.
Co do mojego M, to raczej wątpię, aby zaraził się kwiatozą - nie ten typ wrażliwości. No, chyba że na grządkach zakwitałyby gadżety techniczne . Natomiast co do ogólnie mówiąc ogrodozy to dobrze rokuje, chociaż w odróżnieniu ode mnie, u niego przebieg tej choroby jest łagodny.
Mirko zaglądaj zawsze, jeżeli tylko będziesz miała chęć, zapraszam i witam w moich progach:
Annes 77 - Aniu dziękuję za uznanie dla działeczki, zapraszam i furteczki uchylam:
kacona - Ekaterina również serdecznie witam w moim małym ogrodowisku:
beacia0088 - Beatko moja imienniczko witam, witam i zapraszam, a na przywitanie:
Wszystkie powyższe zdjęcia są zeszłoroczne ale pochodzą oczywiście z mojego ogrodu
Jadziu ja też nie przywiązuję zbytniej wagi do nazwy, raczej interesują mnie walory smakowe i/lub wizualne.
No, co do pogody - to gwiździ jak na Giewoncie -
Życzę więc słoneczka i ciepełka
Izo - dziękuję za podpowiedź w sprawie "lilioczosnków".
Być może Twój M ma tzw. wrodzoną oporność na działkozę, a skoro 10 lat narażenia na czynnik zakaźny nie wywołał oczekiwanego efektu, to należy chyba przypadek uznać jako nie rokujący W takich przypadkach może zadziałać tylko ta stara zasada: jak nie możemy mieć tego, czego chcemy, to pokochajmy to, co mamy
Co do powojników, to jak pisałam powyżej, będę je opisywać sukcesywnie w miarę ich wzrost/kwitnienia. Ale jeżeli Cię interesuje coś konkretnego lub chciałabyś, abym napisała jakieś info już w tym czasie, to proszę - postaram się odpowiedzieć.
No ja na ścianę kwiatów to jeszcze chyba liczyć nie mogę, bo to dopiero pierwszy pełny rok po posadzeniu - ale zobaczymy.
Pozdrawiam serdecznie
Aniu - ja zawsze interesowałam się biologią, uwielbiałam i uwielbiam nadal obserwować ogólnie mówiąc naturę, zarówno tę ożywioną jak i materię nieorganiczną. Ale jako młoda osoba też nie ciągnęło mnie do prac ogrodowych, a wręcz też je traktowałam jako karę Bo czasami i były nią - pamiętam, jak w szkole średniej postanowiłam nie iść do szkoły, bo o ile dobrze pamiętam, to czegoś tam się nie nauczyłam. W "nagrodę" musiałam cały dzień pielić truskawki Dziś jako wychowawczą dykteryjkę opowiadam to moim dzieciom. Ale żeby nie było, byłam dobrą uczennicą
Życzę Ci spełnienia planów co do wiaty - trzymam kciuki.
Z czasów dzieciństwa pamiętam jak ciocia, która na wsi miała rzędy porzeczek dawała nam, jako dzieciom, zarobić za ich zrywanie - ale to były super czasy. Porzeczki były czarne i czerwone, i było ich chyba z kilkaset, ale tylko jeden był białej - to był rarytas. Do dziś też pamiętam przepyszną galaretkę z czerwonej porzeczki - pyyyycha.
Pozdrawiam
Andrzej - ja też się dziwiłam, ale ponoć "dziwienie się jest immanentną cechą ludzi inteligentnych/wykształconych" - tak sobie mówię, bo przecież nie, że skleroza - hihi
Co do Panów - ogrodników, to nie uważam, żeby to hobby miało określoną płeć Zarówno kobiety, jak i mężczyźni są fantastycznymi ogrodnikami. Myślę, że różnica tkwi tylko w postrzeganiu "problemu" wynikającego z naszej odrębnej konstytucji. Kobiety z natury są bardziej romantyczne, uczuciowe - czego obrazem są właśnie kwiaty, natomiast natura mężczyzn jest bardziej techniczna - dlatego w przewadze wolą trawniki oraz wszystko, co można okiełznać np. strzyżeniem.
Ale żeby obraz był pełny, to jak w jabłku potrzebne są dwie połówki, tak w życiu działkowca dobrze, aby rozwaga i romantyzm się uzupełniały. A że uzupełniają się w różnych proporcjach, to tylko z korzyścią dla nas, bo dzięki temu mamy różne ogrody i mamy co podziwiać.
Pozdrawiam
Mariusz - ja z nie mniejszą niecierpliwością czekam na te moje roślinne wzrosty.
Ciepełka życzę
Marysiu
Jak zwykle miło mi bardzo, że mnie odwiedzasz
Mnie też już diabli biorą na te pogodę, byłam dziś na działce i nawet nie chce mi się pisać, zdjęcia zamieszczam poniżej.
Życzę słoneczka i ciepełka.
Lucynko brawo dla męża. Super, że się jednocześnie uzupełniacie, a z drugiej strony każde z Was ma swoją "działkę"
Tobie również życzę wiosennego ocieplenia
Maciek - a ja tak je lubię, że potem latam po trawniku i wydłubuję je, żeby uchronić przed kosiarką
Dzisiaj byłam na działce i nie powiem, żeby mi to poprawiło nastrój:
Ale na zaklęcie tej zmierzłej Zimy i jej na przekór :
Kogut, który niech swoim pieniem obudzi i przywoła Wiosnę - Pan Kogut nie z miasta Łodzi, ale od Cioci z Gdańska pochodzi
Życzę wszystkim wiosny i pozdrawiam
Miriam - Mireczko dziękuję za miłe słowa i komplementy. Co do nasturcji, to sama jestem ciekawa jak mi z nią wyjdzie. O jej nasionach "a'la kapary" słyszałam wielokrotnie, ale przyznam, że nigdy nie próbowałam - a na myśl o maślaczkach w śmietanie aż ślinka cieknie
Co do kordyliny, to niestety dobrze zrozumiałaś, trzymam ją na działce, na osłoniętym tarasie altany. Niestety, nie mogę jej trzymać w altanie, bo tam nie ma dostępu światła, a nie nie mam możliwości schować jej gdzie indziej. Okryta została bardzo solidnie, ale podejrzewam, że i tak mogła przemarznąć - no cóż, zobaczymy.
Powojniki sadziłam w zeszłym roku na wiosnę, więc nie wiem jakie uczucia wykrystalizowały się u nich wobec mej osoby ale faktem jest, że kupowałam dorodne sadzonki a i tak mi kilka wypadło. Jakie to powojniki, to będę opisywać sukcesywnie w miarę ich - mam nadzieję - kwitnienia. Ale napiszę też o tych, z którymi mi się nie powiodło oraz tych, które jeszcze domówiłam teraz, a przyjdą w kwietniu. Tak więc, o ile Bozia pozwoli, powojnikowego c.d.n.
Co do mojego M, to raczej wątpię, aby zaraził się kwiatozą - nie ten typ wrażliwości. No, chyba że na grządkach zakwitałyby gadżety techniczne . Natomiast co do ogólnie mówiąc ogrodozy to dobrze rokuje, chociaż w odróżnieniu ode mnie, u niego przebieg tej choroby jest łagodny.
Mirko zaglądaj zawsze, jeżeli tylko będziesz miała chęć, zapraszam i witam w moich progach:
Annes 77 - Aniu dziękuję za uznanie dla działeczki, zapraszam i furteczki uchylam:
kacona - Ekaterina również serdecznie witam w moim małym ogrodowisku:
beacia0088 - Beatko moja imienniczko witam, witam i zapraszam, a na przywitanie:
Wszystkie powyższe zdjęcia są zeszłoroczne ale pochodzą oczywiście z mojego ogrodu
Jadziu ja też nie przywiązuję zbytniej wagi do nazwy, raczej interesują mnie walory smakowe i/lub wizualne.
No, co do pogody - to gwiździ jak na Giewoncie -
Życzę więc słoneczka i ciepełka
Izo - dziękuję za podpowiedź w sprawie "lilioczosnków".
Być może Twój M ma tzw. wrodzoną oporność na działkozę, a skoro 10 lat narażenia na czynnik zakaźny nie wywołał oczekiwanego efektu, to należy chyba przypadek uznać jako nie rokujący W takich przypadkach może zadziałać tylko ta stara zasada: jak nie możemy mieć tego, czego chcemy, to pokochajmy to, co mamy
Co do powojników, to jak pisałam powyżej, będę je opisywać sukcesywnie w miarę ich wzrost/kwitnienia. Ale jeżeli Cię interesuje coś konkretnego lub chciałabyś, abym napisała jakieś info już w tym czasie, to proszę - postaram się odpowiedzieć.
No ja na ścianę kwiatów to jeszcze chyba liczyć nie mogę, bo to dopiero pierwszy pełny rok po posadzeniu - ale zobaczymy.
Pozdrawiam serdecznie
Aniu - ja zawsze interesowałam się biologią, uwielbiałam i uwielbiam nadal obserwować ogólnie mówiąc naturę, zarówno tę ożywioną jak i materię nieorganiczną. Ale jako młoda osoba też nie ciągnęło mnie do prac ogrodowych, a wręcz też je traktowałam jako karę Bo czasami i były nią - pamiętam, jak w szkole średniej postanowiłam nie iść do szkoły, bo o ile dobrze pamiętam, to czegoś tam się nie nauczyłam. W "nagrodę" musiałam cały dzień pielić truskawki Dziś jako wychowawczą dykteryjkę opowiadam to moim dzieciom. Ale żeby nie było, byłam dobrą uczennicą
Życzę Ci spełnienia planów co do wiaty - trzymam kciuki.
Z czasów dzieciństwa pamiętam jak ciocia, która na wsi miała rzędy porzeczek dawała nam, jako dzieciom, zarobić za ich zrywanie - ale to były super czasy. Porzeczki były czarne i czerwone, i było ich chyba z kilkaset, ale tylko jeden był białej - to był rarytas. Do dziś też pamiętam przepyszną galaretkę z czerwonej porzeczki - pyyyycha.
Pozdrawiam
Andrzej - ja też się dziwiłam, ale ponoć "dziwienie się jest immanentną cechą ludzi inteligentnych/wykształconych" - tak sobie mówię, bo przecież nie, że skleroza - hihi
Co do Panów - ogrodników, to nie uważam, żeby to hobby miało określoną płeć Zarówno kobiety, jak i mężczyźni są fantastycznymi ogrodnikami. Myślę, że różnica tkwi tylko w postrzeganiu "problemu" wynikającego z naszej odrębnej konstytucji. Kobiety z natury są bardziej romantyczne, uczuciowe - czego obrazem są właśnie kwiaty, natomiast natura mężczyzn jest bardziej techniczna - dlatego w przewadze wolą trawniki oraz wszystko, co można okiełznać np. strzyżeniem.
Ale żeby obraz był pełny, to jak w jabłku potrzebne są dwie połówki, tak w życiu działkowca dobrze, aby rozwaga i romantyzm się uzupełniały. A że uzupełniają się w różnych proporcjach, to tylko z korzyścią dla nas, bo dzięki temu mamy różne ogrody i mamy co podziwiać.
Pozdrawiam
Mariusz - ja z nie mniejszą niecierpliwością czekam na te moje roślinne wzrosty.
Ciepełka życzę
Marysiu
Jak zwykle miło mi bardzo, że mnie odwiedzasz
Mnie też już diabli biorą na te pogodę, byłam dziś na działce i nawet nie chce mi się pisać, zdjęcia zamieszczam poniżej.
Życzę słoneczka i ciepełka.
Lucynko brawo dla męża. Super, że się jednocześnie uzupełniacie, a z drugiej strony każde z Was ma swoją "działkę"
Tobie również życzę wiosennego ocieplenia
Maciek - a ja tak je lubię, że potem latam po trawniku i wydłubuję je, żeby uchronić przed kosiarką
Dzisiaj byłam na działce i nie powiem, żeby mi to poprawiło nastrój:
Ale na zaklęcie tej zmierzłej Zimy i jej na przekór :
Kogut, który niech swoim pieniem obudzi i przywoła Wiosnę - Pan Kogut nie z miasta Łodzi, ale od Cioci z Gdańska pochodzi
Życzę wszystkim wiosny i pozdrawiam