Bazylowo
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Dobry wieczór Wszystkim Miłym Gościom
Nareszcie dotarłam i do swojego wątku, a droga tu wcale nie była łatwa i prosta. Najpierw perypetie zdrowotne Filipka i moje, do tego sadzenie tych dobroci, które sobie nazamawiałam i ich podlewanie - bo susza była straszna, potem przygotowania do świąt i święta, a zaraz we wtorek na tydzień wyjechałam z córką na wycieczkę podziwiać uroki Londynu. Dopiero w poniedziałek wróciłam i wiecie jak to jest po powrocie - trzeba się ogarnąć, a przecież we wtorek szłam już do pracy.
Na szczęście Filipek pokonał infekcję bez antybiotyku, teraz tylko ma zatkane kanaliki łzowe i musi brać krople i masują mu kilka razy dziennie dolne powieki - mam nadzieję, że się udrożnią samoistnie.
No i tak to leci, jak zwariowane. Na szczęście ostatnimi dniami popadało, a wcześniej, jak był ten upał to syn został na tę okoliczność przeszkolony w podlewaniu.
Jak w poniedziałek zaszłam na działeczkę to po tygodniu nieobecności i po tych deszczach to tak wszystko ruszyło, że aż byłam w szoku No oczywiście najlepiej rozrosły się chwasty, które dzisiaj plewiłam cały dzień. Ale było to zajęcie bardzo przyjemne i relaksujące. Cały dzień spędzony na działce sam na sam ze sobą i swoimi roślinkami
Jednak martwią mnie zapowiadane pod koniec tygodnia przymrozki - mam nadzieję, że ta prognoza się jednak nie sprawdzi.
No i utrapienie w postaci poskrzypki, mszycy, zwiota i nimułki - no przecież nie może być tak łatwo
Tak było w poniedziałek:
A teraz pozwólcie, że chociaż ze sporym opóźnieniem , ale jednak jak obiecałam, to odpowiem na Wasze posty.
Na wstępie chciałabym Wszystkim podziękować za odwiedziny, miłe słowa, pochwały, życzenia również te świąteczne oraz za otuchę i wsparcie w trudnych chwilach - naprawdę bardzo to sobie cenię i szanuję
Jadzinko Kochana - oczywiście, że kawałek trawnika musi zostać, przecież trzech wnuków musi mieć gdzie kopać balę. A do tego jeszcze gdzieś trzeba ulokować piaskownicę i huśtawkę, a może i domek.
Dzieci, a potem wnuki to wielkie szczęście ale i wielka i wieczna troska, która nam nieustannie towarzyszy. I czy małe, czy duże to i tak zawsze się będziemy troskać o ich szczęście i dobro.
Byłam w Twoim ogrodzie i podziwiałam piękną wiosnę.
Mój narcyzowy szpaler już przekwitł, ale zaczęły kwitnąć te białe, "babcine" narcyzy, których zapach uwielbiam.
Przesyłam moc pozdrowień i życzenia udanej majówki
Paradas - Damianie zdjęcia były jak najbardziej aktualne, a ten kwiatek, o którego pytałeś to tak jak napisał Zbyszek - Puszkinia.
Dobrej majówki.
Pozdrawiam
Lucynko Kochana też lubię bratki i te duże i te malutkie - one mają taki swój urok, a do tego lubię ich subtelny zapach, a i jako ozdoba potraw wyglądają rewelacyjnie. Kiedyś moja córka miała zajęcia w szkole, gdzie robili kanapki i wzięła bratki do ozdoby. Nikt takich kanapek ładnych nie miał.
Ten kwitnący powojnik to złudzenie optyczne, jak zerkniesz dłużej, to zobaczysz, że to fiszka ze zdjęciem
Podziwiałam ostatnio u Ciebie laki, są cudne, szczególnie te ciemniejsze odmiany. Chyba w przyszłym roku (a raczej w tym, bo one kwitną na drugi rok) pójdę w laki - Monty Don z Gardeners' World poleca odmianę czerwoną Blood Red oraz Fire King. Zachwyciłam się nimi także w Londynie, gdzie na rabatach były wysadzone chyba w tysiącach sztuk .
Pozdrawiam i udanej majówki życzę
Aniu - anabuko u mnie też wcześniej nasadzone narcyzy i tulipany wypadają. Te z rabatki narcyzowej to posadzone na jesieni, więc zobaczymy ile z tego przetrwa do przyszłego roku. Sporo też wyrzuciłam cebul tulipanowych, bo liście wykazywały objawy chorobowe. Może faktycznie warto sadzić je w doniczkach.
Mój Pan eM trochę marudzi, ale jest kochany i dużo mi pomaga, szczególnie w tych fizycznych pracach, jednak kwiatkami i plewieniem się nie zajmuje i może niech tak zostanie.
Przesyłam serdeczności
Mariuszu moja ITOH wydaje się, że zaakceptowała sposób mojego sadzenia, bo widocznie już ruszyła ku górze.
Połamane przetaczniki się ładnie regenerują, tylko straciłam jedną ostróżkę, która już przy dostawie odbiegała od pozostałych kondycją. Nie wiem co się jej stało, ale zaczęłą więdnąć i tak jakby udniła u nasady. Posadziłam ją, myślałam, że odbije, ale nic z tego. Więc złożyłam reklamację, którą Albamar uznał - co się chwali.
U mnie dziś pierwszy powojnik zaczął rozwijać kwiat. Już nie mogę się doczekać, kiedy Twoje dadzą spektakl.
Udanej majówki życzę
Iwonko Droga Filipek pokonał infekcję o własnych siłach, co bardzo cieszy. Jadnak strachu najedliśmy się co nie miara.
Tak, to chyba moje zamówienie życia, a przynajmniej jak do tej pory z którym uporałam się tak szybko tylko dzięki pomocy eMa. No sadzenia było sporo, sama jestem ciekawa jak to wyjdzie w praktyce, jak urośnie i zakwitnie - czy czegoś nie pomieszałam.
Trzymam kciuki za wodę u Ciebie, bo z przerażeniem czytałam o tych perypetiach.
W takim razie chyba pozostaje mi życzyć deszczowej majówki na zdrowie dla Twoich roślinek
CDN
Nareszcie dotarłam i do swojego wątku, a droga tu wcale nie była łatwa i prosta. Najpierw perypetie zdrowotne Filipka i moje, do tego sadzenie tych dobroci, które sobie nazamawiałam i ich podlewanie - bo susza była straszna, potem przygotowania do świąt i święta, a zaraz we wtorek na tydzień wyjechałam z córką na wycieczkę podziwiać uroki Londynu. Dopiero w poniedziałek wróciłam i wiecie jak to jest po powrocie - trzeba się ogarnąć, a przecież we wtorek szłam już do pracy.
Na szczęście Filipek pokonał infekcję bez antybiotyku, teraz tylko ma zatkane kanaliki łzowe i musi brać krople i masują mu kilka razy dziennie dolne powieki - mam nadzieję, że się udrożnią samoistnie.
No i tak to leci, jak zwariowane. Na szczęście ostatnimi dniami popadało, a wcześniej, jak był ten upał to syn został na tę okoliczność przeszkolony w podlewaniu.
Jak w poniedziałek zaszłam na działeczkę to po tygodniu nieobecności i po tych deszczach to tak wszystko ruszyło, że aż byłam w szoku No oczywiście najlepiej rozrosły się chwasty, które dzisiaj plewiłam cały dzień. Ale było to zajęcie bardzo przyjemne i relaksujące. Cały dzień spędzony na działce sam na sam ze sobą i swoimi roślinkami
Jednak martwią mnie zapowiadane pod koniec tygodnia przymrozki - mam nadzieję, że ta prognoza się jednak nie sprawdzi.
No i utrapienie w postaci poskrzypki, mszycy, zwiota i nimułki - no przecież nie może być tak łatwo
Tak było w poniedziałek:
A teraz pozwólcie, że chociaż ze sporym opóźnieniem , ale jednak jak obiecałam, to odpowiem na Wasze posty.
Na wstępie chciałabym Wszystkim podziękować za odwiedziny, miłe słowa, pochwały, życzenia również te świąteczne oraz za otuchę i wsparcie w trudnych chwilach - naprawdę bardzo to sobie cenię i szanuję
Jadzinko Kochana - oczywiście, że kawałek trawnika musi zostać, przecież trzech wnuków musi mieć gdzie kopać balę. A do tego jeszcze gdzieś trzeba ulokować piaskownicę i huśtawkę, a może i domek.
Dzieci, a potem wnuki to wielkie szczęście ale i wielka i wieczna troska, która nam nieustannie towarzyszy. I czy małe, czy duże to i tak zawsze się będziemy troskać o ich szczęście i dobro.
Byłam w Twoim ogrodzie i podziwiałam piękną wiosnę.
Mój narcyzowy szpaler już przekwitł, ale zaczęły kwitnąć te białe, "babcine" narcyzy, których zapach uwielbiam.
Przesyłam moc pozdrowień i życzenia udanej majówki
Paradas - Damianie zdjęcia były jak najbardziej aktualne, a ten kwiatek, o którego pytałeś to tak jak napisał Zbyszek - Puszkinia.
Dobrej majówki.
Pozdrawiam
Lucynko Kochana też lubię bratki i te duże i te malutkie - one mają taki swój urok, a do tego lubię ich subtelny zapach, a i jako ozdoba potraw wyglądają rewelacyjnie. Kiedyś moja córka miała zajęcia w szkole, gdzie robili kanapki i wzięła bratki do ozdoby. Nikt takich kanapek ładnych nie miał.
Ten kwitnący powojnik to złudzenie optyczne, jak zerkniesz dłużej, to zobaczysz, że to fiszka ze zdjęciem
Podziwiałam ostatnio u Ciebie laki, są cudne, szczególnie te ciemniejsze odmiany. Chyba w przyszłym roku (a raczej w tym, bo one kwitną na drugi rok) pójdę w laki - Monty Don z Gardeners' World poleca odmianę czerwoną Blood Red oraz Fire King. Zachwyciłam się nimi także w Londynie, gdzie na rabatach były wysadzone chyba w tysiącach sztuk .
Pozdrawiam i udanej majówki życzę
Aniu - anabuko u mnie też wcześniej nasadzone narcyzy i tulipany wypadają. Te z rabatki narcyzowej to posadzone na jesieni, więc zobaczymy ile z tego przetrwa do przyszłego roku. Sporo też wyrzuciłam cebul tulipanowych, bo liście wykazywały objawy chorobowe. Może faktycznie warto sadzić je w doniczkach.
Mój Pan eM trochę marudzi, ale jest kochany i dużo mi pomaga, szczególnie w tych fizycznych pracach, jednak kwiatkami i plewieniem się nie zajmuje i może niech tak zostanie.
Przesyłam serdeczności
Mariuszu moja ITOH wydaje się, że zaakceptowała sposób mojego sadzenia, bo widocznie już ruszyła ku górze.
Połamane przetaczniki się ładnie regenerują, tylko straciłam jedną ostróżkę, która już przy dostawie odbiegała od pozostałych kondycją. Nie wiem co się jej stało, ale zaczęłą więdnąć i tak jakby udniła u nasady. Posadziłam ją, myślałam, że odbije, ale nic z tego. Więc złożyłam reklamację, którą Albamar uznał - co się chwali.
U mnie dziś pierwszy powojnik zaczął rozwijać kwiat. Już nie mogę się doczekać, kiedy Twoje dadzą spektakl.
Udanej majówki życzę
Iwonko Droga Filipek pokonał infekcję o własnych siłach, co bardzo cieszy. Jadnak strachu najedliśmy się co nie miara.
Tak, to chyba moje zamówienie życia, a przynajmniej jak do tej pory z którym uporałam się tak szybko tylko dzięki pomocy eMa. No sadzenia było sporo, sama jestem ciekawa jak to wyjdzie w praktyce, jak urośnie i zakwitnie - czy czegoś nie pomieszałam.
Trzymam kciuki za wodę u Ciebie, bo z przerażeniem czytałam o tych perypetiach.
W takim razie chyba pozostaje mi życzyć deszczowej majówki na zdrowie dla Twoich roślinek
CDN
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Aniu - Annes77 cieszę się, że obie lubimy ostróżki. NIestety jedna mi padła, już przy dostawie odbiegała standardem od innych, potem zaczęła więdnąć, i u podstawy tak jakby ugniła. Posadziłam ją, ale to nic nie dało. Złożyłam reklamację, którą uznali na podstawie zdjęć. Na szczęście miałam zdjęcia z dnia dostawy.
Pytałaś o kolory liliowców - no nie będę tu oryginalna i jak się możesz domyślić to żółty, żółto-brązowy/czekoladowy,czerwony - wszelkie te tonacje. Mam nadzieję tylko, że nie będzie pomyłek.
Wszystkiego dobrego życzę i udanej majówki
Moniczko dziękuję za odwiedziny. Każda nowa roślinka cieszy szczególnie, bo niesie ze sobą ciekawość, cóż też z niej wyrośnie.
Serdeczności przesyłam i udanej majówki życzę
Coś mi podgryzło dwie łodyżki serduszki, a były zapączkowane - czyżby wstrętne ślimory
Marysiu Kochana oczywiście doniczki do tych moich powojników mrozoodporne, tylko śmiesznie wyglądają takie duże donice w porównaniu z takimi w nich mikrusami. Wierzba to temat otwarty, zobaczymy, na razie stoi, ale jakoś zbytnio nas nie zachwyca. Mam pod nią posadzone dwie glicynie - białą i fioletową, ale one też jakoś marnie się zbierają, no zobaczę co będzie.
Dzieci a potem wnuki to nasze największe radości, ale i też troski o nie, co idzie nieodłącznie w parze.
Też czekam na te liliowce z niecierpliwością i mam tylko nadzieję, że mnie nie rozczarują.
Współczuję sąsiada Roun(nomen omen)dupowca. U Andrzeja Anego też czytałam o takim beznadziejnym przypadku
Brak słów.
Pozdrawiam i dobrej majówki życzę.
Jga czy już posadziłaś swoje świecznice, bo moje już rosną. Mam tylko nadzieję, że nie przyjdzie mróz. Ostróżkę musiałam reklamować - przyjęli reklamację, co się chwali. Na szczęście miałam zdjęcie z dostawy.
Przesyłam majówkowe serdeczności
Na resztę postów odpowiem jutro, bo rano niestety trzeba wstać do pracy.
Miłych snów i dobrego odpoczynku dla tych, co nie muszą jutro pracować
A na dobranoc kilka angielskich obrazków:
Dobrej nocy.
Pytałaś o kolory liliowców - no nie będę tu oryginalna i jak się możesz domyślić to żółty, żółto-brązowy/czekoladowy,czerwony - wszelkie te tonacje. Mam nadzieję tylko, że nie będzie pomyłek.
Wszystkiego dobrego życzę i udanej majówki
Moniczko dziękuję za odwiedziny. Każda nowa roślinka cieszy szczególnie, bo niesie ze sobą ciekawość, cóż też z niej wyrośnie.
Serdeczności przesyłam i udanej majówki życzę
Coś mi podgryzło dwie łodyżki serduszki, a były zapączkowane - czyżby wstrętne ślimory
Marysiu Kochana oczywiście doniczki do tych moich powojników mrozoodporne, tylko śmiesznie wyglądają takie duże donice w porównaniu z takimi w nich mikrusami. Wierzba to temat otwarty, zobaczymy, na razie stoi, ale jakoś zbytnio nas nie zachwyca. Mam pod nią posadzone dwie glicynie - białą i fioletową, ale one też jakoś marnie się zbierają, no zobaczę co będzie.
Dzieci a potem wnuki to nasze największe radości, ale i też troski o nie, co idzie nieodłącznie w parze.
Też czekam na te liliowce z niecierpliwością i mam tylko nadzieję, że mnie nie rozczarują.
Współczuję sąsiada Roun(nomen omen)dupowca. U Andrzeja Anego też czytałam o takim beznadziejnym przypadku
Brak słów.
Pozdrawiam i dobrej majówki życzę.
Jga czy już posadziłaś swoje świecznice, bo moje już rosną. Mam tylko nadzieję, że nie przyjdzie mróz. Ostróżkę musiałam reklamować - przyjęli reklamację, co się chwali. Na szczęście miałam zdjęcie z dostawy.
Przesyłam majówkowe serdeczności
Na resztę postów odpowiem jutro, bo rano niestety trzeba wstać do pracy.
Miłych snów i dobrego odpoczynku dla tych, co nie muszą jutro pracować
A na dobranoc kilka angielskich obrazków:
Dobrej nocy.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Bazylowo
Witaj Beatko !
Twoje zdjęcia narcyzów tak wiernie je oddają, że poczułam ich zapach a siedzę w pokoju...coś niesamowitego
Wspaniała kolekcja tulipanów i śliczne widokówki z Londynu! Prawie wszystkim się zachwycam Martwi mnie tylko maleńki Filipek Nie lubię jak takie maleństwa cierpią. Beatko piszesz, że leczenie nie antybiotykowe ale mam nadzieję że też nie sterydowe, bo to teraz taka moda, a one nie są obojętne Ucałuj w maleńką piętkę Filipka od cioci-babci forumowej
Dobrze że również Tobie ogród podlał deszcz, ale i mnie martwią przymrozki, tym bardziej że połowę pomidorów wsadziłam już w tunelu do gruntu. W ogrodzie wybujałe lilie i różne wrażliwce i nakrywać wszystkiego nie ma szans.
Niech nas przymrozki ominą, a dobre zdrowie dopisuje tego Ci (Wam) życzę na te cudne Majowe Dni!
Twoje zdjęcia narcyzów tak wiernie je oddają, że poczułam ich zapach a siedzę w pokoju...coś niesamowitego
Wspaniała kolekcja tulipanów i śliczne widokówki z Londynu! Prawie wszystkim się zachwycam Martwi mnie tylko maleńki Filipek Nie lubię jak takie maleństwa cierpią. Beatko piszesz, że leczenie nie antybiotykowe ale mam nadzieję że też nie sterydowe, bo to teraz taka moda, a one nie są obojętne Ucałuj w maleńką piętkę Filipka od cioci-babci forumowej
Dobrze że również Tobie ogród podlał deszcz, ale i mnie martwią przymrozki, tym bardziej że połowę pomidorów wsadziłam już w tunelu do gruntu. W ogrodzie wybujałe lilie i różne wrażliwce i nakrywać wszystkiego nie ma szans.
Niech nas przymrozki ominą, a dobre zdrowie dopisuje tego Ci (Wam) życzę na te cudne Majowe Dni!
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16584
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bazylowo
Beatko, tulipany przyobleczone w deszczowe kropelki zachwycają!
A ilość ślicznych odmian to prawdziwy raj dla oczu.
Moją różową serduszkę też coś przerzedziło, a białą zlikwidowało całkowicie. Nie sądzę jednak, by to była robota ślimaczego pomiotu, bo w taką suszę wcale ich nie widać.
Moje dzieci też starałam się leczyć domowymi sposobami, szczególnie unikałam antybiotykoterapii. Sama też takiego leczenia unikam i nie pamiętam, kiedy ostatnio zażywałam jakiś antybiotyk, na pewno ponad czterdzieści lat.
Zdrówka dla Was Wszystkich i radosnego świętowania majowego.
A ilość ślicznych odmian to prawdziwy raj dla oczu.
Moją różową serduszkę też coś przerzedziło, a białą zlikwidowało całkowicie. Nie sądzę jednak, by to była robota ślimaczego pomiotu, bo w taką suszę wcale ich nie widać.
Moje dzieci też starałam się leczyć domowymi sposobami, szczególnie unikałam antybiotykoterapii. Sama też takiego leczenia unikam i nie pamiętam, kiedy ostatnio zażywałam jakiś antybiotyk, na pewno ponad czterdzieści lat.
Zdrówka dla Was Wszystkich i radosnego świętowania majowego.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bazylowo
Beatko fotki liliokształtnych tulipanów cudne szczególnie bo ubrane dodatkowo w kropelki ;:167Ten rodzaj tulipanów i mnie zachwyca i z pewnością znów je dokupię, bo kiedyś miałam oranżowe zarówiaste w dodatku w paseczki .Podlany ogródek to ważna sprawa bo oszczędza nam aerobiku z wężem i liczniki stoją w miejscu Angielskie fotki z cudnymi kwiatami i nie tylko a park nic tylko przysiąść na ławeczce i rozkoszować się zapachami
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Ale śliczny https://www.fotosik.pl/zdjecie/0841d1e46323461b
Beatko, domyślam się, że z wycieczki wróciłaś bardzo zadowolona. Zdjęcia pamiątkowe super. Proszę o jeszcze.
Wszystko już posadzone z tego co przybyło do Ciebie nowego?
Pogodnego weekendu
Beatko, domyślam się, że z wycieczki wróciłaś bardzo zadowolona. Zdjęcia pamiątkowe super. Proszę o jeszcze.
Wszystko już posadzone z tego co przybyło do Ciebie nowego?
Pogodnego weekendu
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4320
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Bazylowo
No tak Beatko! Jak się ma wnuki to trawnik musi być
Ależ ładne te spiczaste tulipany kiedyś było kilka u nas i ... jakoś się skończyły.
Życzę ładnej pogody jutro, bo dzisiaj od południa się zepsuła
Ależ ładne te spiczaste tulipany kiedyś było kilka u nas i ... jakoś się skończyły.
Życzę ładnej pogody jutro, bo dzisiaj od południa się zepsuła
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Dobry wieczór Wszystkim
Kolejny dzień majówki za nami. U nas było chłodno, bo zaledwie 11-13 stopni, pochmurno i chwilami dość wiało oraz trochę padało. Nie mniej jednak pojechałam na działkę przed południem, miałam być tylko godzinkę, może dwie i nawet nie wiem kiedy zrobiła się osiemnasta
Dzisiejszy dzień w głównej mierze poświęciłam na porządkowanie altany oraz wysiewaniu nasion, także tych, które dostałam od Lucynki Posadziłam też dwa nowe nabytki (no jakby mi było mało ) na które skusiłam się przy okazji zakupów w Lidlu. Porzeczka krwista i jaśminowiec wonny znalazły swoje miejsce w donicach. Ale jak nie kupić, skoro cena to kilka złotych.
Posadziłam w donicach, bo chcę zobaczyć, czy w ogóle coś z nich będzie. Jeżeli się przyjmą, to przynajmniej najbliższe dwa lata w nich spędzą.
Tulipany kończą swój spektakl, ale jeszcze cieszą oko podobnie jak białe narcyzy.
Jeszcze tylko dwie lilie nie pokazały swoich kłów i boję się, że przepadły. Pozostałe w różnych fazach, jedne mają prawie pół metra inne dopiero co wyszły z ziemi. NIestety razem z liliami pokazała się ta wstrętna poskrzypka.
Zakwitł też pierwszy powojnik wielkokwiatowy wcześniekwitnący - Hoshi-no-flamenco. Faktycznie wielkokwiatowy, kwiaty większe od mojej dłoni. A do tego przepiękny kolor.
Na Solinie natomiast pełno mszycy, którą nieustannie głaskam
Zaczynają też kwitnąć czosnki
Kamilu dziękuję za uznanie.
Pozdrawiam
Ewelinko oj radości przy rozpakowywaniu było wiele. Już nie mogę się doczekać kwitnienia tych liliowców, chociaż zdaję sobie sprawę, że na pełny efekt trzeba będzie poczekać kilka lat.
Co do iglaków, to z chęcią bym się nimi z Tobą podzieliła, bo jak dla mnie mam ich za dużo. Niestety nie znam się na robieniu sadzonek, ale mogę poucinać częściowo zdrewniałe gałązki, zabezpieczyć je i do Ciebie wysłać. Napisz tylko z których krzaczorów byś chciała, a może trzmielinę czy bukszpan?.
Ślę pozdrowienia i moc
Izo radości z paczki/paczek było wiele, a w sadzeniu, a raczej przygotowaniu gruntu pod nasadzenia pomagał mi dzielnie Pan eM bo sama bym nie dała rady. Zrobił mi rabatę liliowcową, dźwigał wory z ziemią i inne takie fizyczne prace, których ja nie dałabym rady zrobić.
Ta roślinka o którą pytałaś to IPHEION UNIFLORUM chyba White Star - czosnkowata, mam ją posadzoną w kilku miejscach.
Ślę serdeczności i moc
Frate witam Cię serdecznie w moim Bazylowie. Jest mi bardzo miło, że zdecydowałeś się napisać i zapraszam częściej.
Oj, mi też zaraz lepiej jak popatrzę na zakupy innych i wtedy wiem, że jestem wśród swoich
Iglaki jeszcze wymagają dopracowania, ale na spokojnie, najpierw musiałam się uporać z nasadzeniami i wysiewami.
Dziękuję za słowa uznania i pochwały.
Pozdrawiam i dobrego weekendu życzę
Andrzejku wszak pojęcie wielkości to rzecz względna, zależna od punktu odniesienia
Już się cieszę na te liliowce i nie mogę się doczekać Waszej rabatki liliowcowej.
Te tulipany liliokształtne i mnie zachwyciły, jestem tylko ciekawa na ile przetrwają próbę czasu. Jednak tym razem te będę wykopywać, bo muszę odzyskać ziemię pod nasadzenia.
Trawnik musowo dla wnuków. Tylko musimy popracować nad jego kondycją (a właściwie eM musi popracować) bo niestety tego wymaga. Za dużo chwastów i mchu.
U nas też dzisiaj pogoda się popsuła, nie mniej jednak cały dzień na działeczce zaliczyłam.
Życzę udanego weekendu.
Martuś ja też się cieszę z Wami z Waszych zamówień i nowych nabytków jakby to były moje. Nie wiem, jak to działa, ale działa
Dziękuję za miłe słowa i sama jestem ciekawa, jak będzie z kwitnieniami. Jak do tej pory straciłam z nowych nasadzeń ostróżkę (Albamar przyjął reklamację), czerwonego przetacznika i jeszcze nie wyszły dwie lilie. Poza tym wydaje się, że reszta się przyjęła i ma ochotę do życia.
Pozdrawiam i dobrego weekendu życzę.
Halinko dziękuję za odwiedziny i pochwały rabaty liliowcowej. Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie. Chociaż na pełny efekt to będzie trzeba czekać kilka lat.
Mam nadzieję, że roślinki mnie nie zawiodą i zakwitną okazale.
Pozdrawiam i przesyłam serdeczności
Zbyszku dzięki za odwiedzinki i słowa uznania. Lubię chaos ale kontrolowany i do pewnego stopnia. Dlatego chciałabym, żeby na rabatach się działo, ale sama działka musi być ogarnięta. Jest to też pewnego rodzaju kompromis między mną i moim M.
Ale też nie jest idealnie - po tych deszczach chwasty dostały takiego wigoru, że strach, trzeba już skosić kolejny raz trawę i zająć się bardziej trawnikiem, bo pojawiło się zbyt dużo chwastów i mchu. Iglaki jeszcze trzeba dopracować i mój przyszły skalniaczek. No tak jak w ogrodzie, ciagle coś wymaga dopracowania, poprawienia, zmiany - ale gdyby nie to, to przecież byłoby tak nuuudnooo
Moim marzeniem jest też w przyszłości zamiana obrzeży plastikowych oraz pozostałych drewnianych, już nieco nadgryzionych przez ząb czasu na nowe, wykonane z materiałów naturalnych. Ale to na spokojnie plany dalsze. Na razie tworzę kolekcję roślin i rozeznaję się w jednorocznych.
Udanego weekendu życzę
c.d.n.
Kolejny dzień majówki za nami. U nas było chłodno, bo zaledwie 11-13 stopni, pochmurno i chwilami dość wiało oraz trochę padało. Nie mniej jednak pojechałam na działkę przed południem, miałam być tylko godzinkę, może dwie i nawet nie wiem kiedy zrobiła się osiemnasta
Dzisiejszy dzień w głównej mierze poświęciłam na porządkowanie altany oraz wysiewaniu nasion, także tych, które dostałam od Lucynki Posadziłam też dwa nowe nabytki (no jakby mi było mało ) na które skusiłam się przy okazji zakupów w Lidlu. Porzeczka krwista i jaśminowiec wonny znalazły swoje miejsce w donicach. Ale jak nie kupić, skoro cena to kilka złotych.
Posadziłam w donicach, bo chcę zobaczyć, czy w ogóle coś z nich będzie. Jeżeli się przyjmą, to przynajmniej najbliższe dwa lata w nich spędzą.
Tulipany kończą swój spektakl, ale jeszcze cieszą oko podobnie jak białe narcyzy.
Jeszcze tylko dwie lilie nie pokazały swoich kłów i boję się, że przepadły. Pozostałe w różnych fazach, jedne mają prawie pół metra inne dopiero co wyszły z ziemi. NIestety razem z liliami pokazała się ta wstrętna poskrzypka.
Zakwitł też pierwszy powojnik wielkokwiatowy wcześniekwitnący - Hoshi-no-flamenco. Faktycznie wielkokwiatowy, kwiaty większe od mojej dłoni. A do tego przepiękny kolor.
Na Solinie natomiast pełno mszycy, którą nieustannie głaskam
Zaczynają też kwitnąć czosnki
Kamilu dziękuję za uznanie.
Pozdrawiam
Ewelinko oj radości przy rozpakowywaniu było wiele. Już nie mogę się doczekać kwitnienia tych liliowców, chociaż zdaję sobie sprawę, że na pełny efekt trzeba będzie poczekać kilka lat.
Co do iglaków, to z chęcią bym się nimi z Tobą podzieliła, bo jak dla mnie mam ich za dużo. Niestety nie znam się na robieniu sadzonek, ale mogę poucinać częściowo zdrewniałe gałązki, zabezpieczyć je i do Ciebie wysłać. Napisz tylko z których krzaczorów byś chciała, a może trzmielinę czy bukszpan?.
Ślę pozdrowienia i moc
Izo radości z paczki/paczek było wiele, a w sadzeniu, a raczej przygotowaniu gruntu pod nasadzenia pomagał mi dzielnie Pan eM bo sama bym nie dała rady. Zrobił mi rabatę liliowcową, dźwigał wory z ziemią i inne takie fizyczne prace, których ja nie dałabym rady zrobić.
Ta roślinka o którą pytałaś to IPHEION UNIFLORUM chyba White Star - czosnkowata, mam ją posadzoną w kilku miejscach.
Ślę serdeczności i moc
Frate witam Cię serdecznie w moim Bazylowie. Jest mi bardzo miło, że zdecydowałeś się napisać i zapraszam częściej.
Oj, mi też zaraz lepiej jak popatrzę na zakupy innych i wtedy wiem, że jestem wśród swoich
Iglaki jeszcze wymagają dopracowania, ale na spokojnie, najpierw musiałam się uporać z nasadzeniami i wysiewami.
Dziękuję za słowa uznania i pochwały.
Pozdrawiam i dobrego weekendu życzę
Andrzejku wszak pojęcie wielkości to rzecz względna, zależna od punktu odniesienia
Już się cieszę na te liliowce i nie mogę się doczekać Waszej rabatki liliowcowej.
Te tulipany liliokształtne i mnie zachwyciły, jestem tylko ciekawa na ile przetrwają próbę czasu. Jednak tym razem te będę wykopywać, bo muszę odzyskać ziemię pod nasadzenia.
Trawnik musowo dla wnuków. Tylko musimy popracować nad jego kondycją (a właściwie eM musi popracować) bo niestety tego wymaga. Za dużo chwastów i mchu.
U nas też dzisiaj pogoda się popsuła, nie mniej jednak cały dzień na działeczce zaliczyłam.
Życzę udanego weekendu.
Martuś ja też się cieszę z Wami z Waszych zamówień i nowych nabytków jakby to były moje. Nie wiem, jak to działa, ale działa
Dziękuję za miłe słowa i sama jestem ciekawa, jak będzie z kwitnieniami. Jak do tej pory straciłam z nowych nasadzeń ostróżkę (Albamar przyjął reklamację), czerwonego przetacznika i jeszcze nie wyszły dwie lilie. Poza tym wydaje się, że reszta się przyjęła i ma ochotę do życia.
Pozdrawiam i dobrego weekendu życzę.
Halinko dziękuję za odwiedziny i pochwały rabaty liliowcowej. Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie. Chociaż na pełny efekt to będzie trzeba czekać kilka lat.
Mam nadzieję, że roślinki mnie nie zawiodą i zakwitną okazale.
Pozdrawiam i przesyłam serdeczności
Zbyszku dzięki za odwiedzinki i słowa uznania. Lubię chaos ale kontrolowany i do pewnego stopnia. Dlatego chciałabym, żeby na rabatach się działo, ale sama działka musi być ogarnięta. Jest to też pewnego rodzaju kompromis między mną i moim M.
Ale też nie jest idealnie - po tych deszczach chwasty dostały takiego wigoru, że strach, trzeba już skosić kolejny raz trawę i zająć się bardziej trawnikiem, bo pojawiło się zbyt dużo chwastów i mchu. Iglaki jeszcze trzeba dopracować i mój przyszły skalniaczek. No tak jak w ogrodzie, ciagle coś wymaga dopracowania, poprawienia, zmiany - ale gdyby nie to, to przecież byłoby tak nuuudnooo
Moim marzeniem jest też w przyszłości zamiana obrzeży plastikowych oraz pozostałych drewnianych, już nieco nadgryzionych przez ząb czasu na nowe, wykonane z materiałów naturalnych. Ale to na spokojnie plany dalsze. Na razie tworzę kolekcję roślin i rozeznaję się w jednorocznych.
Udanego weekendu życzę
c.d.n.
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
c.d.
Wiki co do powojników, to już pozwoliłam sobie odpowiedzieć w Twoim wątku. Proszę napisz o którego dokładnie iglaka Ci chodziło - bo iglaków na tym klombie to ci u nas dostatek Nie mniej jednak ten pień, to pozostałość po gruszy.
No na ilość wierzby u siebie to nie mogę narzekać - 8 w szpalerze, jedna na środku i jeszcze jedna przełazi od sąsiada na moją stronę. Ale już zgłosiłam do zarządu, że sobie nie życzę ich drzewa na mojej stronie i żeby nakazali im to uregulować. Posadzili ją zbyt blisko siatki a do tego jak się rozrośnie to nie dość, że będzie śmiecić na moją stronę (już to robi) to jeszcze, albo przede wszystkim będzie zasłaniać słońce moim krzaczkom jagodowym.
Była jeszcze jedna wierzba ale ją wycieliśmy zaraz po kupieniu działki, bo rosła na samej granicy z działką sąsiadki. Teraz tam stoją trejaże a w tym miejscu posadzona jest hortensja pnąca.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie na maturze, wszak to już za progiem
Beti - Beaby dzięki za pochwały rabaty liliowcowej. Sama jestem ciekawa jaki będzie efekt - no, w tym roku pewnie jeszcze nie jakiś spektakularny, bo na taki będzie trzeba poczekać kilka lat.
Tak, z tego, co przyszło już mam wszystko posadzone. Zadołowane w donicach czekają jeszcze: jedna róża czerwona Farruca, perukowiec bordowy i seledynowy.
Ten tulipan liliokształtny, który Cię szczególnie ujął to Marilyn.
Z wycieczki wróciłam zadowolona, szczególnie ujęła mnie zabytkowa architektura. Szkoda tylko, że w National Gallery nie było Słoneczników V. van Gogha - bo były akurat wypożyczone do innego muzeum.
Dobrego weekendu
No to zgodnie z prośbą jeszcze kilka widoczków:
Fish and chips i herbatka po angielsku:
Ale i tak moje serce najbardziej poruszają takie widoki:
Elżbietko może i masz rację z tą korą, po prostu ją zaryję i po sprawie.
dziękuję za odwiedzinki i serdecznie pozdrawiam
Marysiu witaj Kochana.
Faktycznie te białe narcyzy pachną przepięknie, a do tego przypominają mi dom rodzinny.
Filipek teraz ma tylko kropelki z antybiotykiem do oczek, bo przez te zatkane kanaliki mu ropieją, ale jest to antybiotyk, który się nie wchłania do organizmu. Na szczęście infekcja minęła, byli teraz u neonatolog to powiedziała, że mały rozwija się prawidłowo. Profilaktycznie zleciła jeszcze usg bioderek i główki - to mają termin na połowę maja. No mamnadzieję, że Bozia pozwoli zdrowie dla maluszka. Całuski przekażę oczywiście jak tylko będę mogła, bo przez te moje jakieś przeziębienie nie chcę go narażać na kontakt. Od 4 dni biorę leki p/alergiczne i jest lepiej, ale jeszcze poczekam parę dni żeby się upewnić że to nie infekcja i dopiero się do nich wybiorę.
Mnie też martwi to ochłodzenie, chociaż już dziś piszą o +1 stopni z poniedziałku na wtorek. U mnie też nie ma szans, żebym wszystko okryła - pozostaje mieć nadzieję/modlić się żeby nas ominęło szerokim łukiem.
Również przesyłam życzenia zdrowia i radosnej końcówki majowego weekendu
Lucynko Droga cieszę sie, że moje tulipankowo się podoba. Jestem ciekawa ile z tego zostanie na rok następny
Jednak te z rabaty będę wykopywać, bo muszę odzyskać ziemię pod inne rośliny.
No z tymi antybiotykami to jest różnie - często faktycznie ludzie przesadzają z ich zażywaniem oraz uważają, że jest to panaceum na wszystko. Ja mam taką ciocię, która do czasu, jak nie wylądowała w szpitalu to antybiotyk łykała nawet na ból głowy (bo akurat nie miała nic innego!!!)
Ja swoją serduszkę obsypałam kordonem z żółtego piasku, takiego do piaskownicy - zobaczymy, czy to coś da
Za życzenia dziękuję i je z odwzajemniam : zdrówka i udanej końcówki długiego weekendu
Jadziu dziękuję za miłe słowa Liliokształtne faktycznie są urocze - ale chyba każde kwiaty mają swój indywidualny urok, kwestią jest tylko co komu się podoba.
Londyn fajny, ale i tak najfajniej jest u mnie na działce
No dzięki Bogu, że popadało, bo u mnie już była taka posucha, że aż strach.
Przesyłam serdeczności i dobrego weekendu życzę
A na dobranoc Wszystkim Gościom tym widocznym i niewidocznym, zalogowanym i tym incognito życzę konwaliowo-szafirkowych snów
Dobranoc
Wiki co do powojników, to już pozwoliłam sobie odpowiedzieć w Twoim wątku. Proszę napisz o którego dokładnie iglaka Ci chodziło - bo iglaków na tym klombie to ci u nas dostatek Nie mniej jednak ten pień, to pozostałość po gruszy.
No na ilość wierzby u siebie to nie mogę narzekać - 8 w szpalerze, jedna na środku i jeszcze jedna przełazi od sąsiada na moją stronę. Ale już zgłosiłam do zarządu, że sobie nie życzę ich drzewa na mojej stronie i żeby nakazali im to uregulować. Posadzili ją zbyt blisko siatki a do tego jak się rozrośnie to nie dość, że będzie śmiecić na moją stronę (już to robi) to jeszcze, albo przede wszystkim będzie zasłaniać słońce moim krzaczkom jagodowym.
Była jeszcze jedna wierzba ale ją wycieliśmy zaraz po kupieniu działki, bo rosła na samej granicy z działką sąsiadki. Teraz tam stoją trejaże a w tym miejscu posadzona jest hortensja pnąca.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie na maturze, wszak to już za progiem
Beti - Beaby dzięki za pochwały rabaty liliowcowej. Sama jestem ciekawa jaki będzie efekt - no, w tym roku pewnie jeszcze nie jakiś spektakularny, bo na taki będzie trzeba poczekać kilka lat.
Tak, z tego, co przyszło już mam wszystko posadzone. Zadołowane w donicach czekają jeszcze: jedna róża czerwona Farruca, perukowiec bordowy i seledynowy.
Ten tulipan liliokształtny, który Cię szczególnie ujął to Marilyn.
Z wycieczki wróciłam zadowolona, szczególnie ujęła mnie zabytkowa architektura. Szkoda tylko, że w National Gallery nie było Słoneczników V. van Gogha - bo były akurat wypożyczone do innego muzeum.
Dobrego weekendu
No to zgodnie z prośbą jeszcze kilka widoczków:
Fish and chips i herbatka po angielsku:
Ale i tak moje serce najbardziej poruszają takie widoki:
Elżbietko może i masz rację z tą korą, po prostu ją zaryję i po sprawie.
dziękuję za odwiedzinki i serdecznie pozdrawiam
Marysiu witaj Kochana.
Faktycznie te białe narcyzy pachną przepięknie, a do tego przypominają mi dom rodzinny.
Filipek teraz ma tylko kropelki z antybiotykiem do oczek, bo przez te zatkane kanaliki mu ropieją, ale jest to antybiotyk, który się nie wchłania do organizmu. Na szczęście infekcja minęła, byli teraz u neonatolog to powiedziała, że mały rozwija się prawidłowo. Profilaktycznie zleciła jeszcze usg bioderek i główki - to mają termin na połowę maja. No mamnadzieję, że Bozia pozwoli zdrowie dla maluszka. Całuski przekażę oczywiście jak tylko będę mogła, bo przez te moje jakieś przeziębienie nie chcę go narażać na kontakt. Od 4 dni biorę leki p/alergiczne i jest lepiej, ale jeszcze poczekam parę dni żeby się upewnić że to nie infekcja i dopiero się do nich wybiorę.
Mnie też martwi to ochłodzenie, chociaż już dziś piszą o +1 stopni z poniedziałku na wtorek. U mnie też nie ma szans, żebym wszystko okryła - pozostaje mieć nadzieję/modlić się żeby nas ominęło szerokim łukiem.
Również przesyłam życzenia zdrowia i radosnej końcówki majowego weekendu
Lucynko Droga cieszę sie, że moje tulipankowo się podoba. Jestem ciekawa ile z tego zostanie na rok następny
Jednak te z rabaty będę wykopywać, bo muszę odzyskać ziemię pod inne rośliny.
No z tymi antybiotykami to jest różnie - często faktycznie ludzie przesadzają z ich zażywaniem oraz uważają, że jest to panaceum na wszystko. Ja mam taką ciocię, która do czasu, jak nie wylądowała w szpitalu to antybiotyk łykała nawet na ból głowy (bo akurat nie miała nic innego!!!)
Ja swoją serduszkę obsypałam kordonem z żółtego piasku, takiego do piaskownicy - zobaczymy, czy to coś da
Za życzenia dziękuję i je z odwzajemniam : zdrówka i udanej końcówki długiego weekendu
Jadziu dziękuję za miłe słowa Liliokształtne faktycznie są urocze - ale chyba każde kwiaty mają swój indywidualny urok, kwestią jest tylko co komu się podoba.
Londyn fajny, ale i tak najfajniej jest u mnie na działce
No dzięki Bogu, że popadało, bo u mnie już była taka posucha, że aż strach.
Przesyłam serdeczności i dobrego weekendu życzę
A na dobranoc Wszystkim Gościom tym widocznym i niewidocznym, zalogowanym i tym incognito życzę konwaliowo-szafirkowych snów
Dobranoc
- TROJA
- 500p
- Posty: 906
- Od: 6 kwie 2017, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Bazylowo
Beatko moje tulipany i narcyzy w większości zjadły gryzonie... a poskrzypki wszędzie chodzą i a ja je unicestwiam bezlitośnie bo szkoda mi lilii. Przełamałam się i kupiłam pierwsze iglaki, fakt na razie miały być tylko na żywopłot ale będąc w szkółce jeszcze trzy inne wybrałam i teraz zastanawiam się gdzie mam je posadzić.
Pozdrawiam Ania
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Bazylowo
Woooow! W końcu wróciłem z wizytą i zamiast trafić na Bazylową Działkę, trafiłem do Królestwa Tulipanów Niesamowity spektakl barw i kształtów! Nieziemsko to wszystko wygląda Każdy jest uroczy, ale jak to ja, mam już swojego tulipanowego faworyta w Twoim ogrodzie ;) No i ten piękny, wczesny powojnik. Pięknie!
Pozdrawiam i życzę łagodnego powrotu do pracy
Pozdrawiam i życzę łagodnego powrotu do pracy
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Bazylowo
Witaj . Dziękuję za dobre chęci podzielenia się roślinami ale chodziło mi o ich rozmiary . Tego nie można dać, trzeba cierpliwie czekać .Po prostu ja mam ciągle młody i "mały" ogród , brakuje w nim sporych iglaków . Mam za dużo bylin a za mało czegoś większego . No nic, powoli sadzę krzewy i iglaki i czekam cierpliwie . Na Twojej działeczce widać, że popadało. Wszystko zrobiło się takie zielone i żywe . Tulipany i reszta wiosennego towarzystwa cudnie kwitną a za chwilę ustąpią miejsca innym . Taka ciągła zmiana w ogrodzie jest fantastyczna. Pozdrawiam .