Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11529
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Aga biała szałwia omączona, piękna nigdy takiej nie widziałam. Pamiętasz z jakiej firmy były nasiona? Mam niebieską i bardzo ją lubię, bo do mrozów kwitnie. Onętki już wypodziwiane, też się dołączam, cudne. Wielki szacunek za robienie takiej ilości przetworów. Jajeczniczka z własnych jajek będzie z pewnością wyjątkowo smaczna.
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Szybciutko wpisuję się w nowy wątek żeby mi nie zaginął. Czasu na forum prawie nie mam, ale liczę na nadrobienie wszystkiego jesienią
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11529
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Aguś dzięki, że chcesz się podzielić nasionami szałwii, ale chyba nie będę siała, skoro nie ma pewności, że będzie biała. Mam tyle samosiejek niebieskiej, że pozostanę przy niej.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12091
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Ach ta jesień... Tak szybko przyszła...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
-
- 50p
- Posty: 82
- Od: 25 sie 2014, o 14:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Ja również się wpisuję żeby mi wątek nie uciekł. Pozdrawiam i czekam na więcej
- Viola K
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2356
- Od: 14 mar 2013, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trzebnicy
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Aguś,to już druga część, gratulacje . Ja jeszcze muszę wrócić do pierwszego, bo nie było mnie tutaj trochę. Jestem ciekawa Twoich warzywek. Pomidorki od Ciebie [nie -sa-mo-wite !]
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
No widzisz Agus dobrze ze się zmotywowalas.Mamy piękne zdjęcia I rośliny do ogladania. .Te cosmosy pełne są wyjątkowo urokliwe. Śliczne. Ja mam tylko zwykle. Jezowki jeszcze pięknie wyglądają ;:10
I te zimowity ech ta jesień , jeszcze ma różne śliczne kolorki
I te zimowity ech ta jesień , jeszcze ma różne śliczne kolorki
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Sama prawda, jesień ma piękne kolory! Co prawda najwięcej oferuje tym, którzy gustują w ciepłych barwach, ale dla mnie zakochanej w fioletach też coś się znalazło
Taką cudną chryzantemę dostałam wiosną od Violi, jest po prostu napakowana pączkami Cudo! Tylko nie umiem jej swoim biednym telefonem zrobić ładnego zdjęcia. Mam jeszcze trochę innych, na które czekam, ale dopiero formują się na nich pączki.
Śliczne, delikatne Nerine taka egzotyczna uczta dla oczu, w porze gdy raczej sypią się z drzew kasztany, nie takie urocze tropikalne kwiatki
Na jabłonce uchowało się ostatnie jabłko Za to taaakie wielkie i czerwone, myślę że dałoby się na nie skusić królewnę Śnieżkę
Aniołka odszukałam
Asterki, napadnięte przez kobeę:
Ślaz maurytański zachwycił mnie swoim pełnym nasyconym fioletem:
A to moja niepokorna kurka Musieliśmy zasiatkować im wybieg z góry, czyli "zamknąć im niebo". Szkoda mi było takim ładnym ptakom przycinać piórka. Dopiero po takim długim czasie po przewozie do nas zaczęły im ogony wyglądać w miarę przyzwoicie, już nie jak miotły z potarmoszonych piór, a takie śliczne białe wachlarze
Pięknej jesieni!
Taką cudną chryzantemę dostałam wiosną od Violi, jest po prostu napakowana pączkami Cudo! Tylko nie umiem jej swoim biednym telefonem zrobić ładnego zdjęcia. Mam jeszcze trochę innych, na które czekam, ale dopiero formują się na nich pączki.
Śliczne, delikatne Nerine taka egzotyczna uczta dla oczu, w porze gdy raczej sypią się z drzew kasztany, nie takie urocze tropikalne kwiatki
Na jabłonce uchowało się ostatnie jabłko Za to taaakie wielkie i czerwone, myślę że dałoby się na nie skusić królewnę Śnieżkę
Aniołka odszukałam
Asterki, napadnięte przez kobeę:
Ślaz maurytański zachwycił mnie swoim pełnym nasyconym fioletem:
A to moja niepokorna kurka Musieliśmy zasiatkować im wybieg z góry, czyli "zamknąć im niebo". Szkoda mi było takim ładnym ptakom przycinać piórka. Dopiero po takim długim czasie po przewozie do nas zaczęły im ogony wyglądać w miarę przyzwoicie, już nie jak miotły z potarmoszonych piór, a takie śliczne białe wachlarze
Pięknej jesieni!
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Agnieszko
Jak widać jestem raczej od czasu do czasu, trafiła mi się możliwość popracowania trochę i musiałam się dobrowolnie odłączyć od wszystkich przyjemnych, ale czasożernych zajęć. Z tymi przetworami tak się zarzekałam, że ich nie będę robić, ale się nie udało No to jeszcze tylko buraczki i koniec!
Nie miałam serca przycinać łobuzom pióra. One w sumie takie niebrzydkie są, jak się nie wytarzają w torfie, to nawet miłe dla oka, bielutkie. Szkoda je było oszpecać. A i przede wszystkim- nie wiem, czy jakbym im zafundowała takiego fryzjera od piór, to jeszcze by mi ufały?
Kurka miała imię, czy sama ją ochrzciłaś na Jadwisię? U nas dwie mają swoje imiona, trzecia jest rozpoznawalna z upierzenia, ale w zachowaniu niczym się nie wyróżnia więc jej nie nazywałam. Białe są charakterne, ale bez obrączek nie umiem ich poznać, dlatego na razie też są bezimienne.
Jadziu ze swoich krzaczków nie zjadłabym latem wszystkich pomidorów, choćbym miała się żywić tylko nimi Ale zimą za to mam czasu a czasu, a obiady ze słoików robią się same. Super miałaś sezon! Pomidory bez oprysków to naprawdę szczęście! U mnie deszczowa pogoda na to nie pozwoliła i szybko się skończyły, a to co na koniec zerwałam z krzaków to też mało co przetrwało Za rok będzie lepiej.
Marysiu Bez Ciebie mój wątek byłby smutny!!! Ogromnie się cieszę, że mnie znalazłaś
No tak, chyba nie poprawiłam stopki, zaraz to zrobię. Kosmosy ładnie się rozbujały, nie liczyłam na wiele, bo miałam wiosną serdecznie dość doniczek i posiałam je wprost do gruntu, a tak zdążyły zakwitnąć
Kurki nie zawiodły z jajkami, te białe łobuzy bardzo szybko zaczynają jajka składać, ale za to tyci-tyci maleńkie. W dodatku, jak już wspomniałam u Ciebie, nie możemy ich jeść, tylko pooglądać.. i tak będzie aż do przyszłej środy Ostatecznie lotek im nie cięłam, skróciłam o 3/4 leszczynę i założyliśmy z góry siatkę na cały wybieg. Teraz mam taką mini-wolierę
Buzialki ode mnie i od Natalki
Jak widać jestem raczej od czasu do czasu, trafiła mi się możliwość popracowania trochę i musiałam się dobrowolnie odłączyć od wszystkich przyjemnych, ale czasożernych zajęć. Z tymi przetworami tak się zarzekałam, że ich nie będę robić, ale się nie udało No to jeszcze tylko buraczki i koniec!
Nie miałam serca przycinać łobuzom pióra. One w sumie takie niebrzydkie są, jak się nie wytarzają w torfie, to nawet miłe dla oka, bielutkie. Szkoda je było oszpecać. A i przede wszystkim- nie wiem, czy jakbym im zafundowała takiego fryzjera od piór, to jeszcze by mi ufały?
Kurka miała imię, czy sama ją ochrzciłaś na Jadwisię? U nas dwie mają swoje imiona, trzecia jest rozpoznawalna z upierzenia, ale w zachowaniu niczym się nie wyróżnia więc jej nie nazywałam. Białe są charakterne, ale bez obrączek nie umiem ich poznać, dlatego na razie też są bezimienne.
Jadziu ze swoich krzaczków nie zjadłabym latem wszystkich pomidorów, choćbym miała się żywić tylko nimi Ale zimą za to mam czasu a czasu, a obiady ze słoików robią się same. Super miałaś sezon! Pomidory bez oprysków to naprawdę szczęście! U mnie deszczowa pogoda na to nie pozwoliła i szybko się skończyły, a to co na koniec zerwałam z krzaków to też mało co przetrwało Za rok będzie lepiej.
Marysiu Bez Ciebie mój wątek byłby smutny!!! Ogromnie się cieszę, że mnie znalazłaś
No tak, chyba nie poprawiłam stopki, zaraz to zrobię. Kosmosy ładnie się rozbujały, nie liczyłam na wiele, bo miałam wiosną serdecznie dość doniczek i posiałam je wprost do gruntu, a tak zdążyły zakwitnąć
Kurki nie zawiodły z jajkami, te białe łobuzy bardzo szybko zaczynają jajka składać, ale za to tyci-tyci maleńkie. W dodatku, jak już wspomniałam u Ciebie, nie możemy ich jeść, tylko pooglądać.. i tak będzie aż do przyszłej środy Ostatecznie lotek im nie cięłam, skróciłam o 3/4 leszczynę i założyliśmy z góry siatkę na cały wybieg. Teraz mam taką mini-wolierę
Buzialki ode mnie i od Natalki
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Iwonko ano tak onętki ładne są! Ja tam w sumie lubię kształt tych pojedynczych. Poza tym ich kwiaty są większe, ale ponoć te pełne nie powtarzają cech, zatem za rok liczę na chmurę tych pojedynczych
W tym roku lato nie wypaliło nie pamiętam, żeby tak kiedyś padało cały sezon.
Ja nie wiem, czy będzie im się podobało w skrzyni, ale jak przekopię to na bank spodobają im się robale
Małgosiu mam nadzieję, że u Ciebie też w końcu wróciło słoneczko Kurki mi dostarczają wielu wyzwań. Trochę chorowały, zaczęło się niewinnie, ale pechowo trafiłam do bardzo niewłaściwego weterynarza. Nim mnie przez to spotkało większe nieszczęście udało się znaleźć odpowiedniego lekarza. Już wychodzą na prostą Nawet pierwsze jajka się pojawiły, a raczej mikrojajka , ale nie wolno ich przez jakiś czas jeść.
M. się śmieje, że jak zostaną takie małe, to będzie żądał na śniadanie jajecznicy z tuzina jaj
Soniu raz jeszcze dziękuję za prezent Szkoda, że ta moja szałwia nie ma szansy wiosną odbić, tak późno się rozkręciła, że sama nie wiem, czy ją za rok posieję. No chyba, ze to "do mrozów" to będzie jeszcze długo-długo i uznam że warto
Izuś ja mam tak samo, ciągle rak czasu, zimą sobie nadrobimy
Loki oj prawda! U Was też tak szybko? Pamiętam, że wiosna u Ciebie była nietypowa i sezon przez to spóźniony, mam nadzieję że teraz w ramach powetowania strat od matki natury będziesz się cieszyl kwiatami choćby i do grudnia
Beacik witam Cię miło i serdecznie zapraszam!
Violuś cieszę się, że nie zawiodły i mam nadzieję, że w przyszłym roku tez Ci się spodobają, bo zebrałam dziesiątki fajnych odmian Ogólnie sezon był udany, mimo że okropnie mokry! Mam jeszcze w gruncie papryki, marchew, trochę buraków i bardzo ładne pietruszki. I moje pierwsze w życiu selerki, niektóre nawet ładnie wyrosły:
Aniu te pełne kosmosy wyglądają bardzo jeżówkowatko, jak jakieś wybujałe double delight ;) jakbyś szukała, to jest to mieszanka Rose Bonbon z Vilmorin, niestety sypnęłam hojnie całą paczkę na dwie rabaty, a zebrane nasionka już nie powtórzą cech
W tym roku lato nie wypaliło nie pamiętam, żeby tak kiedyś padało cały sezon.
Ja nie wiem, czy będzie im się podobało w skrzyni, ale jak przekopię to na bank spodobają im się robale
Małgosiu mam nadzieję, że u Ciebie też w końcu wróciło słoneczko Kurki mi dostarczają wielu wyzwań. Trochę chorowały, zaczęło się niewinnie, ale pechowo trafiłam do bardzo niewłaściwego weterynarza. Nim mnie przez to spotkało większe nieszczęście udało się znaleźć odpowiedniego lekarza. Już wychodzą na prostą Nawet pierwsze jajka się pojawiły, a raczej mikrojajka , ale nie wolno ich przez jakiś czas jeść.
M. się śmieje, że jak zostaną takie małe, to będzie żądał na śniadanie jajecznicy z tuzina jaj
Soniu raz jeszcze dziękuję za prezent Szkoda, że ta moja szałwia nie ma szansy wiosną odbić, tak późno się rozkręciła, że sama nie wiem, czy ją za rok posieję. No chyba, ze to "do mrozów" to będzie jeszcze długo-długo i uznam że warto
Izuś ja mam tak samo, ciągle rak czasu, zimą sobie nadrobimy
Loki oj prawda! U Was też tak szybko? Pamiętam, że wiosna u Ciebie była nietypowa i sezon przez to spóźniony, mam nadzieję że teraz w ramach powetowania strat od matki natury będziesz się cieszyl kwiatami choćby i do grudnia
Beacik witam Cię miło i serdecznie zapraszam!
Violuś cieszę się, że nie zawiodły i mam nadzieję, że w przyszłym roku tez Ci się spodobają, bo zebrałam dziesiątki fajnych odmian Ogólnie sezon był udany, mimo że okropnie mokry! Mam jeszcze w gruncie papryki, marchew, trochę buraków i bardzo ładne pietruszki. I moje pierwsze w życiu selerki, niektóre nawet ładnie wyrosły:
Aniu te pełne kosmosy wyglądają bardzo jeżówkowatko, jak jakieś wybujałe double delight ;) jakbyś szukała, to jest to mieszanka Rose Bonbon z Vilmorin, niestety sypnęłam hojnie całą paczkę na dwie rabaty, a zebrane nasionka już nie powtórzą cech
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Witam Agusiu w nowym wątku ,jestem dopiero teraz ,ale trudno,uwielbiam tu zaglądać bo ciagle coś się dzieje nowego i ogród taki piękny no i warzywnik jaki lubię ,przetwory robimy wszyscy ,chociaż i ja czasem mam dość ,a teraz smakowite grzybki zbieramy ,końca nie widać tej robocie ,ale jak to cieszy jak spiżarnia pełna do naszej dyspozycji przez długie zimowe dni,pozdrawiam
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7956
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Ago
Ciesze się, że jesteś
I nie dziwię się, że przy natłoku prac codziennych i jeszcze zawodowych nie masz czasu.
Ja się nie znam dobrze na ptactwie, ale my gołębiom profilaktycznie dodajemy do paszy olej z przemacerowanym czosnkiem i wtedy nie chorują.
Skrzydełek podciętych nawet nie widać.
Kurę nazwałam sama, zabawne, że tylko ta jedna uparcie przychodziła, myślałam ,że jak ją brutalnie złapię i zamknę za karę to będzie mieć uraz a jej się spodobał jednoosobowy hotel u nas
Sąsiedzi mają ze trzydzieści podobnych niosek.
Ciekawe co piszesz, że takie małe jajeczka, pamiętam u Babci pierwsze jajka młodych kurek były małe.
Pokazuj się częściej plosimy
Ciesze się, że jesteś
I nie dziwię się, że przy natłoku prac codziennych i jeszcze zawodowych nie masz czasu.
Ja się nie znam dobrze na ptactwie, ale my gołębiom profilaktycznie dodajemy do paszy olej z przemacerowanym czosnkiem i wtedy nie chorują.
Skrzydełek podciętych nawet nie widać.
Kurę nazwałam sama, zabawne, że tylko ta jedna uparcie przychodziła, myślałam ,że jak ją brutalnie złapię i zamknę za karę to będzie mieć uraz a jej się spodobał jednoosobowy hotel u nas
Sąsiedzi mają ze trzydzieści podobnych niosek.
Ciekawe co piszesz, że takie małe jajeczka, pamiętam u Babci pierwsze jajka młodych kurek były małe.
Pokazuj się częściej plosimy
- Viola K
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2356
- Od: 14 mar 2013, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trzebnicy
Re: Fioletowy ogród z aniołkiem cz 2
Agniesiu, pamiętaj o mnie po kilka nasionek pomidorków, najbardziej nam smakowały takie ciemne { noir de creme} chyba tak się nazywały. Widzisz jaka piękna chryzunia Ci wyrosła teraz co rok będzie się rozrastała w kule