Pierwsze koty za płoty cz.lll
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Twoim heliotropom wyraźnie pomogło wyjęcie z kieszeni Iwonko masz rację ,bo one zaraz wzięły się do roboty Czyli tegoroczny wysiew muszę uznać za udany. Czy swoje siewki doświetlasz ????? bo chyba w ubiegłym sezonie tak robiłaś .Masz te sama szklarenkę co ja z 3 pietrami. Na razie nie znalazłam nasionek tej fikuśnej naparstnicy jednak muszę się trochę przyłożyć do poszukiwań albo wszystkie rozdałam .Jeśli tylko znajdę to zaraz wyślę .Co do kremu to muszę się przekonać czy aż tak słodki wychodzi .Cafe cudna
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko róża Oh Wow- spektakularna, od razu sprawdziłam że pnąca i można ja kupić we Flo......
Heliotropy siałam tylko raz, miałam tylko 1 siewkę lubię te kwiaty ich zapach, ale podjęłam wtedy decyzje podziwiam u innych. Można kupić sadzonki na targu, ale są drogie.
Jak zawsze zdjęcia śliczne. Rób ich jak najwięcej, syn powinien cię pochwalić za takie umiejętności
Heliotropy siałam tylko raz, miałam tylko 1 siewkę lubię te kwiaty ich zapach, ale podjęłam wtedy decyzje podziwiam u innych. Można kupić sadzonki na targu, ale są drogie.
Jak zawsze zdjęcia śliczne. Rób ich jak najwięcej, syn powinien cię pochwalić za takie umiejętności
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11252
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Przyszłam zobaczyć co tam u Ciebie Iwonko! Takie kaczuchy to u mnie na Osiedlu też licznie zasiedliły rzeczkę -kanał ...To wdzięczne obiekty dla aparatu!
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonka zakupy super ... na domek już czas, bo niektóre pierzaste już uganiają się za piórkami i miękkim materiałem na gniazdko...Może ktoś w nim zamieszka choćby wróbelki ... jest ich coraz mniej ... niestety ( a może nietoperze, to będziesz mieć nasionka Kobey) U mnie chmury... to mnie na razie nie korci wyjście do ogrodu
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
I budkę lęgową fajną zamówiłaś, Iwonko, i o takiej szklarence też myślę od czasu do czasu
Chyba sama konstrukcja danej budki przyciąga takie grupy ptaków, którym to pasuje.
Jak nie ta wiosna, to następna powinna być już zasiedlona.
U mnie w ubiegłym roku ptaki zrobiły sobie gniazdo pod daszkiem w czasie remontu. Dobrze, że były te młode na tyle glośno, że nikt ich nie przysilikonował, dobrze też, że nad tym przyczuwałam. Dalszy ciąg prac był rozpoczęty jak ptaszki na dobre opuściły już swoje lokum.
A kaczuszki W mojej okolicy zimują sobie przy cieplych źródłach (jak są sroższe mrozy).
Chyba sama konstrukcja danej budki przyciąga takie grupy ptaków, którym to pasuje.
Jak nie ta wiosna, to następna powinna być już zasiedlona.
U mnie w ubiegłym roku ptaki zrobiły sobie gniazdo pod daszkiem w czasie remontu. Dobrze, że były te młode na tyle glośno, że nikt ich nie przysilikonował, dobrze też, że nad tym przyczuwałam. Dalszy ciąg prac był rozpoczęty jak ptaszki na dobre opuściły już swoje lokum.
A kaczuszki W mojej okolicy zimują sobie przy cieplych źródłach (jak są sroższe mrozy).
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, mam 4 budki lęgowe dla szpaków, ale tylko w dwóch szpaki co roku zakładają gniazda a w pozostałych nie, tylko sikorki
albo wróble tam zaglądają . Zdjęcia z kaczuszkami
albo wróble tam zaglądają . Zdjęcia z kaczuszkami
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko Twoje zdjęcia pasowały by do książki którą kończę czytać.To cztery tomy grubaśne (ponad 500 stron).
Kiedyś nie lubiłam czytać opisów a teraz przeczytałam 4 tomy od deski do deski.Opisane są ogrody różane,księżycowe,ziołowe oraz opisy
zimy.Piękne książki i najważniejsze,że dobrze się kończą.Tak jak lubię.Wymienione są też nazwy róż.
-- 23 lut 2018, o 17:18 --
Iwonko gdzie zdobyłaś różę "Oh!Wow? Czy bardzo ją trzeba okrywać na zimę? Długo kwitnie?
Kiedyś nie lubiłam czytać opisów a teraz przeczytałam 4 tomy od deski do deski.Opisane są ogrody różane,księżycowe,ziołowe oraz opisy
zimy.Piękne książki i najważniejsze,że dobrze się kończą.Tak jak lubię.Wymienione są też nazwy róż.
-- 23 lut 2018, o 17:18 --
Iwonko gdzie zdobyłaś różę "Oh!Wow? Czy bardzo ją trzeba okrywać na zimę? Długo kwitnie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Lucynko, jak najbardziej, to Doppeldecker Jest cudna, ma ogromne kwiaty i stoi sztywna, jak na baczność. I podobno nasiona powtarzają cechy roślin matecznych. Spróbuję na jesieni zebrać z niej nasiona i wysieję. Jeżeli reflektujesz na nie, to chętnie użyczę
Trudno mi stwierdzić, czy jesteś podobna do Wyrwidębu ( chociaż jeśli dobrze pamiętam ze zdjęcia jakie zamieszczałaś, to raczej nie ), ale to naprawdę jest maleńka szklarenka. Uwierz mi, że widziałam dużo większe, ale na takie to ja miejsca nie mam. Już dla tej jednej z trudem znalazłam miejsce, bo mieszkanie mam raczej ciemne. Ustawiłam ją przed samym balkonem i tam przez kilka godzin dziennie dociera do siewek słońce.
Zmieściłaś u siebie aż dwie takie? I jak znam Ciebie, to bez trudu obie je bez problemu zapełnisz
Małgosiu, ano widzisz, przede mną teraz drugi etap wiercenia w brzuchu. I to jak widzę, ten bardziej skomplikowany Dzisiaj mieliśmy nawet jechać na działkę, ale przymroziło i zasypało śniegiem, więc sobie odpuściliśmy. Za tydzień ma być podobnie to biorę niestety pod uwagę, że w tym roku moja budka nie będzie jednak zamieszkana. Ale moja już w tym głowa, żeby przynajmniej zawisła
W mojej szklarence pojawia się już coraz więcej roślin. Przepikowałam stokrotkę afrykańską, posiałam białą i fioletową kobeę i jeszcze ostróżki. Jak tak dalej pójdzie, to ani się obejrzę, jak zabraknie mi miejsca. Ale w tym roku postanowiłam jak najmniej kupić, a jak najwięcej posiać samej. Muszę się przekonać czy gra jest warta świeczki. Zawsze większość rozsad kupowałam, to w tym roku będzie inaczej. Jak na razie mi się podoba, przynajmniej mam co robić.
Ewuś-ewka36jj, może i ona niewielka, ale uwierz mi, że miałam problem żeby ją zmieścić Niby ma szerokość balkonu, więc nie powinno być z tym problemu, a jednak musiałam przesunąć trochę szafkę, bo zabierała siewkom tak cenne promienie słoneczne A ja jakoś nie wyobrażam sobie ogrodu bez jednorocznych kwiatów. Jest ich taka różnorodność, że można co roku zmieniać i nigdy się nie znudzić. Co prawda mam swoje ulubione, które pojawiają się co roku, ale i nowości pojawiają się co jakiś czas. Mam na nie niestety coraz mniej miejsca, bo nie potrafię się oprzeć jakimś cudownym zachciewajkom, które koniecznie, ale to koniecznie muszę mieć, ale zawsze znajdę dla nich chociaż odrobinę miejsca. Jednak muszę się już troszkę opamiętać, bo jednak moja działeczka nie współpracuje ze mną i nie chce się rozciągnąć. Będzie to trudne, ale zawsze mogę liczyć, że coś nie przeżyje zimy
Elu, prymulki też wysiałam i na razie postawiłam na balkonie celem stratyfikacji O rany, jak ja jestem dzięki Wam mądra Jeszcze ze dwa lata temu nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje. A teraz nie tylko wiem, co to oznacza, ale i sama to robię
Swoją szklarenkę też za jakiś czas wystawię na balkon, a w przypadku ochłodzenia można tam wstawić znicz, to będą miały rośliny cieplej. A kupowane sadzonki bylin stawiam od razu na balkonie. Wychodzę z założenia, że wszystkie są przecież mrozoodporne, to takie warunki przeżyją bez trudu. Ewentualnie w razie zapowiadanego przymrozku przykrywam je włókniną i jeszcze nigdy nic im się stało Ale ja je zaczynam gromadzić dopiero od drugiej połowy marca, to temperatury są już raczej wyższe.
Rzeczywiście od kilku dni wieje chłodem, ale takie mrozy rośliny powinny przeżyć bez szwanku. W końcu nie mam żadnych wrażliwych rarytasów, a róże i tak co roku wybijają właściwie od ziemi. Własnych pomidorów zazdroszczę, niestety w tej kwestii liczę tylko na rodziców i teściów, a większość po prostu kupujemy. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma
Jadziu, z tego co wiem, to heliotropy potrzebują sporo światła do kiełkowania i wzrostu, tak więc w kieszeni było im po prostu zbyt ciemno Tylko to nie ja, a właśnie Ty chowałaś je po kieszeniach Najważniejsze jednak, że już wykiełkowały i też będziesz je miała. Swoje rzeczywiście doświetlam, a właściwie to doświetlałam, bo teraz już dzień dłuższy i już im tak nie dogadzam, chyba,że jest pochmurno i ciemno, to wtedy na kilka godzin zapalę im lampkę.
Absolutnie tego kremu nie krytykuję, bo go nie jadłam. Jak go zrobisz, to koniecznie podziel się opinią, to przynajmniej będę wiedzieć czego się spodziewać Przyglądałam się mu już kilka razy, ale w końcu rezygnowałam z niego.
Cafe dostała drugą szansę. Przesadziłam ją i zobaczę jak się zachowa w nowym miejscu. Bo jednak tylko piękne kwiaty, to stanowczo zbyt mało. Przez dwa sezony nie urosła, kwitła pojedynczymi kwiatami i od lipca stała golusieńka Niestety nie tego się po niej spodziewałam, ale wywalić zawsze ją zdążę. Tak więc niech przemyśli swoje zachowanie i weźmie się za robotę
Dorotko, moje heliotropy w tym roku zaszalały i wykiełkowały chyba wszystkie jakie zasiałam. Stanowczo ich za dużo, ale żeby się ich tyle nie zmarnowało, to dam jeszcze teściowej, bo bardzo jej się spodobały na zdjęciach. A i sama pewnie więcej ich posadzę, może nie zawsze w takich warunkach jakie im odpowiadają, ale niech sobie radzą.
Oh! Wow jest prześliczna. Wydawało mi się, że nie lubię pstrokatych róż, jednak jak widać są wyjątki. U mnie aż dwa, bo i Marc Chagall nie jest jednolity w kolorze. Oh! Wow chyba nigdy mi nie urośnie jako pnąca, mróz ją skutecznie do tego zniechęca. Chociaż w tym roku może będzie lepiej, bo i zima była łagodna, a i przykryłam ją lepiej. Miałam dostęp do słomy i zrobiłam jej chochoła Ale nawet jak musiałam ją przyciąć poniżej kopczyka, to szybko się odbudowała i kwitła pięknie. Ale jak długo nie pamiętam. Na pewno nie zdążyła zakwitnąć po raz drugi, ale w tamtym roku, to akurat norma dla moich róż.
Filip mnie chwali,a nawet jak już uda mi się go zaciągnąć na działkę, to przyznaje, że moja najładniejsza ze wszystkich
Maryniu, bardzo blisko od mojego domu płynie sobie rzeczka, to i kaczek jest sporo. Zimą wychodzą nawet na trawniki i korzystają z sypanego dla ptaków chleba. Ta jedna miała chyba ogromne parcie na szkło, bo podeszła do mnie bardzo blisko Miałam jednak przy sobie tylko komórkę i zdjęcia wyszły średniej jakości, Ale nie mogłam sobie ich odmówić i są przynajmniej takie.
Ewuś-ewarost, a wiesz, że w necie można kupić specjalne domki dla nietoperzy? Mam jednak nadzieję, że one znalazły sobie lokum na moim stryszku i nie muszę im szukać innego mieszkanka
Wróble niestety straciły żerowiska i ich liczebność bardzo spadła. Chociaż akurat u mnie jest ich sporo. Teraz siedzą po krzakach i drą się wniebogłosy oznajmiając wiosnę. Jakby nie czuły mrozu, który wdarł się podstępnie. A może po prostu czują, że to ostatnie podrygi zimy?
Bea, a ja o takiej szklarni myślałam w ubiegłym roku, a w tym postawiłam wreszcie na swoim i ją mam Gdybym miała lepszy dostęp do parapetów, to może bym się tak przy niej nie upierała. Ale jeden skromny parapet, to jak na moje możliwości stanowczo za mało. Rok temu miałam zastawiony jeszcze parapet u holenderskiego syna, ale tam słońca nie ma praktycznie cały dzień i wszystko się strasznie powyciągało.
To chyba wielkość otworu zachęca takie a nie inne ptaki. I jeszcze wysokość na jakiej jest powieszona, co było dla mnie zaskoczeniem Na przykład sikorki zasiedlają podobno budki powieszone maks. do 1 metra Super mieć takie własne ptaszęta, móc się im przyglądać. Ale są i przykre przypadki. W ubiegłym roku jakieś ptaki wprowadziły się do dziupli w jabłonce u rodziców i niestety długo w niej nie pomieszkały. W nocy jakieś zwierzę przyszło na łatwe żerowisko i rano już dziupla była pusta
Kaczki spotykam często, zimą są stałymi gośćmi ptasich stołówek. na osiedlu.
Wandziu, to będzie moja pierwsza przygoda z budką i mam nadzieję, że jakieś ptaszki dowiedzą się o niej, spodoba się im i założą w niej rodzinkę czterech nie miałabym nawet gdzie powiesić
Danusiu, jak mi ktoś kiedyś zaproponuje zdjęcia do książki, to na pewno się zgodzę. Póki co, to jak na razie tylko Wy jesteście moją publicznością, ale za to jaką A jakie to książki? Podaj tytuł, to i ja zerknę. Bo, że o ogrodach, to się domyślam
Oh!Wow kupiłam w Rosa...nt. ale jest również dostępna we Flo.... Warta zakupu, bo pięknie kwitnie i jest zdrowiutka Mam ją zbyt krótko, żeby stwierdzić jak mocno ją trzeba okrywać. W tamtym roku miała porządny kopiec, a i tak musiałam ją ciąć poniżej. Jednak ładnie odbiła, ale pnącą nie była na pewno. W tym roku dostała chochoła, to zobaczymy jak jej się to spodoba. Kwitnie bukiecikami, ale jak długo nie pamiętam Muszę sobie takie rzeczy chyba zapisywać, bo to może wstyd, że nie wiem? No, ale nie wiem i już, a kłamać nie będę, bo i po co? Ale obiecuję, że postaram się to zmienić
Od kilku dni mamy powrót zimy. Może nie aż tak mroźnej jak zapowiadali, ale mrozi i sypnęło śniegiem. Śniegu jednak jest bardzo mało i na pewno nie jest ciepłą pierzynką dla roślin. Mróz niby nie taki wielki, ale rośliny były jednak pobudzone i nie wiadomo jak zareagują na mróz. Żeby się o tym przekonać musimy jednak poczekać do wiosny, która mam nadzieję, że jest tuż za progiem. Ale za to słońca nam nie skąpią. Już od kilku dni jest codziennie i radośnie ogrzewa przez szybę. Wczoraj było go troszkę mniej i wiał wiatr, to nie było zbyt przyjemnie, ale dzisiaj świeciło przez cały dzień
Na razie jest tak:
Mrozić ma dalej, ale może przynajmniej będzie nam świecić ? Tego nam wszystkim życzę
Trudno mi stwierdzić, czy jesteś podobna do Wyrwidębu ( chociaż jeśli dobrze pamiętam ze zdjęcia jakie zamieszczałaś, to raczej nie ), ale to naprawdę jest maleńka szklarenka. Uwierz mi, że widziałam dużo większe, ale na takie to ja miejsca nie mam. Już dla tej jednej z trudem znalazłam miejsce, bo mieszkanie mam raczej ciemne. Ustawiłam ją przed samym balkonem i tam przez kilka godzin dziennie dociera do siewek słońce.
Zmieściłaś u siebie aż dwie takie? I jak znam Ciebie, to bez trudu obie je bez problemu zapełnisz
Małgosiu, ano widzisz, przede mną teraz drugi etap wiercenia w brzuchu. I to jak widzę, ten bardziej skomplikowany Dzisiaj mieliśmy nawet jechać na działkę, ale przymroziło i zasypało śniegiem, więc sobie odpuściliśmy. Za tydzień ma być podobnie to biorę niestety pod uwagę, że w tym roku moja budka nie będzie jednak zamieszkana. Ale moja już w tym głowa, żeby przynajmniej zawisła
W mojej szklarence pojawia się już coraz więcej roślin. Przepikowałam stokrotkę afrykańską, posiałam białą i fioletową kobeę i jeszcze ostróżki. Jak tak dalej pójdzie, to ani się obejrzę, jak zabraknie mi miejsca. Ale w tym roku postanowiłam jak najmniej kupić, a jak najwięcej posiać samej. Muszę się przekonać czy gra jest warta świeczki. Zawsze większość rozsad kupowałam, to w tym roku będzie inaczej. Jak na razie mi się podoba, przynajmniej mam co robić.
Ewuś-ewka36jj, może i ona niewielka, ale uwierz mi, że miałam problem żeby ją zmieścić Niby ma szerokość balkonu, więc nie powinno być z tym problemu, a jednak musiałam przesunąć trochę szafkę, bo zabierała siewkom tak cenne promienie słoneczne A ja jakoś nie wyobrażam sobie ogrodu bez jednorocznych kwiatów. Jest ich taka różnorodność, że można co roku zmieniać i nigdy się nie znudzić. Co prawda mam swoje ulubione, które pojawiają się co roku, ale i nowości pojawiają się co jakiś czas. Mam na nie niestety coraz mniej miejsca, bo nie potrafię się oprzeć jakimś cudownym zachciewajkom, które koniecznie, ale to koniecznie muszę mieć, ale zawsze znajdę dla nich chociaż odrobinę miejsca. Jednak muszę się już troszkę opamiętać, bo jednak moja działeczka nie współpracuje ze mną i nie chce się rozciągnąć. Będzie to trudne, ale zawsze mogę liczyć, że coś nie przeżyje zimy
Elu, prymulki też wysiałam i na razie postawiłam na balkonie celem stratyfikacji O rany, jak ja jestem dzięki Wam mądra Jeszcze ze dwa lata temu nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje. A teraz nie tylko wiem, co to oznacza, ale i sama to robię
Swoją szklarenkę też za jakiś czas wystawię na balkon, a w przypadku ochłodzenia można tam wstawić znicz, to będą miały rośliny cieplej. A kupowane sadzonki bylin stawiam od razu na balkonie. Wychodzę z założenia, że wszystkie są przecież mrozoodporne, to takie warunki przeżyją bez trudu. Ewentualnie w razie zapowiadanego przymrozku przykrywam je włókniną i jeszcze nigdy nic im się stało Ale ja je zaczynam gromadzić dopiero od drugiej połowy marca, to temperatury są już raczej wyższe.
Rzeczywiście od kilku dni wieje chłodem, ale takie mrozy rośliny powinny przeżyć bez szwanku. W końcu nie mam żadnych wrażliwych rarytasów, a róże i tak co roku wybijają właściwie od ziemi. Własnych pomidorów zazdroszczę, niestety w tej kwestii liczę tylko na rodziców i teściów, a większość po prostu kupujemy. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma
Jadziu, z tego co wiem, to heliotropy potrzebują sporo światła do kiełkowania i wzrostu, tak więc w kieszeni było im po prostu zbyt ciemno Tylko to nie ja, a właśnie Ty chowałaś je po kieszeniach Najważniejsze jednak, że już wykiełkowały i też będziesz je miała. Swoje rzeczywiście doświetlam, a właściwie to doświetlałam, bo teraz już dzień dłuższy i już im tak nie dogadzam, chyba,że jest pochmurno i ciemno, to wtedy na kilka godzin zapalę im lampkę.
Absolutnie tego kremu nie krytykuję, bo go nie jadłam. Jak go zrobisz, to koniecznie podziel się opinią, to przynajmniej będę wiedzieć czego się spodziewać Przyglądałam się mu już kilka razy, ale w końcu rezygnowałam z niego.
Cafe dostała drugą szansę. Przesadziłam ją i zobaczę jak się zachowa w nowym miejscu. Bo jednak tylko piękne kwiaty, to stanowczo zbyt mało. Przez dwa sezony nie urosła, kwitła pojedynczymi kwiatami i od lipca stała golusieńka Niestety nie tego się po niej spodziewałam, ale wywalić zawsze ją zdążę. Tak więc niech przemyśli swoje zachowanie i weźmie się za robotę
Dorotko, moje heliotropy w tym roku zaszalały i wykiełkowały chyba wszystkie jakie zasiałam. Stanowczo ich za dużo, ale żeby się ich tyle nie zmarnowało, to dam jeszcze teściowej, bo bardzo jej się spodobały na zdjęciach. A i sama pewnie więcej ich posadzę, może nie zawsze w takich warunkach jakie im odpowiadają, ale niech sobie radzą.
Oh! Wow jest prześliczna. Wydawało mi się, że nie lubię pstrokatych róż, jednak jak widać są wyjątki. U mnie aż dwa, bo i Marc Chagall nie jest jednolity w kolorze. Oh! Wow chyba nigdy mi nie urośnie jako pnąca, mróz ją skutecznie do tego zniechęca. Chociaż w tym roku może będzie lepiej, bo i zima była łagodna, a i przykryłam ją lepiej. Miałam dostęp do słomy i zrobiłam jej chochoła Ale nawet jak musiałam ją przyciąć poniżej kopczyka, to szybko się odbudowała i kwitła pięknie. Ale jak długo nie pamiętam. Na pewno nie zdążyła zakwitnąć po raz drugi, ale w tamtym roku, to akurat norma dla moich róż.
Filip mnie chwali,a nawet jak już uda mi się go zaciągnąć na działkę, to przyznaje, że moja najładniejsza ze wszystkich
Maryniu, bardzo blisko od mojego domu płynie sobie rzeczka, to i kaczek jest sporo. Zimą wychodzą nawet na trawniki i korzystają z sypanego dla ptaków chleba. Ta jedna miała chyba ogromne parcie na szkło, bo podeszła do mnie bardzo blisko Miałam jednak przy sobie tylko komórkę i zdjęcia wyszły średniej jakości, Ale nie mogłam sobie ich odmówić i są przynajmniej takie.
Ewuś-ewarost, a wiesz, że w necie można kupić specjalne domki dla nietoperzy? Mam jednak nadzieję, że one znalazły sobie lokum na moim stryszku i nie muszę im szukać innego mieszkanka
Wróble niestety straciły żerowiska i ich liczebność bardzo spadła. Chociaż akurat u mnie jest ich sporo. Teraz siedzą po krzakach i drą się wniebogłosy oznajmiając wiosnę. Jakby nie czuły mrozu, który wdarł się podstępnie. A może po prostu czują, że to ostatnie podrygi zimy?
Bea, a ja o takiej szklarni myślałam w ubiegłym roku, a w tym postawiłam wreszcie na swoim i ją mam Gdybym miała lepszy dostęp do parapetów, to może bym się tak przy niej nie upierała. Ale jeden skromny parapet, to jak na moje możliwości stanowczo za mało. Rok temu miałam zastawiony jeszcze parapet u holenderskiego syna, ale tam słońca nie ma praktycznie cały dzień i wszystko się strasznie powyciągało.
To chyba wielkość otworu zachęca takie a nie inne ptaki. I jeszcze wysokość na jakiej jest powieszona, co było dla mnie zaskoczeniem Na przykład sikorki zasiedlają podobno budki powieszone maks. do 1 metra Super mieć takie własne ptaszęta, móc się im przyglądać. Ale są i przykre przypadki. W ubiegłym roku jakieś ptaki wprowadziły się do dziupli w jabłonce u rodziców i niestety długo w niej nie pomieszkały. W nocy jakieś zwierzę przyszło na łatwe żerowisko i rano już dziupla była pusta
Kaczki spotykam często, zimą są stałymi gośćmi ptasich stołówek. na osiedlu.
Wandziu, to będzie moja pierwsza przygoda z budką i mam nadzieję, że jakieś ptaszki dowiedzą się o niej, spodoba się im i założą w niej rodzinkę czterech nie miałabym nawet gdzie powiesić
Danusiu, jak mi ktoś kiedyś zaproponuje zdjęcia do książki, to na pewno się zgodzę. Póki co, to jak na razie tylko Wy jesteście moją publicznością, ale za to jaką A jakie to książki? Podaj tytuł, to i ja zerknę. Bo, że o ogrodach, to się domyślam
Oh!Wow kupiłam w Rosa...nt. ale jest również dostępna we Flo.... Warta zakupu, bo pięknie kwitnie i jest zdrowiutka Mam ją zbyt krótko, żeby stwierdzić jak mocno ją trzeba okrywać. W tamtym roku miała porządny kopiec, a i tak musiałam ją ciąć poniżej. Jednak ładnie odbiła, ale pnącą nie była na pewno. W tym roku dostała chochoła, to zobaczymy jak jej się to spodoba. Kwitnie bukiecikami, ale jak długo nie pamiętam Muszę sobie takie rzeczy chyba zapisywać, bo to może wstyd, że nie wiem? No, ale nie wiem i już, a kłamać nie będę, bo i po co? Ale obiecuję, że postaram się to zmienić
Od kilku dni mamy powrót zimy. Może nie aż tak mroźnej jak zapowiadali, ale mrozi i sypnęło śniegiem. Śniegu jednak jest bardzo mało i na pewno nie jest ciepłą pierzynką dla roślin. Mróz niby nie taki wielki, ale rośliny były jednak pobudzone i nie wiadomo jak zareagują na mróz. Żeby się o tym przekonać musimy jednak poczekać do wiosny, która mam nadzieję, że jest tuż za progiem. Ale za to słońca nam nie skąpią. Już od kilku dni jest codziennie i radośnie ogrzewa przez szybę. Wczoraj było go troszkę mniej i wiał wiatr, to nie było zbyt przyjemnie, ale dzisiaj świeciło przez cały dzień
Na razie jest tak:
Mrozić ma dalej, ale może przynajmniej będzie nam świecić ? Tego nam wszystkim życzę
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, właśnie taką jeżówkę dostanę od sąsiadki, bo jej się wysiały. Upewniłam się jedynie, co do jej wyglądu. Dziękuję.
U Ciebie zima bielutka, u mnie słoneczna, ale na samym dole szara. Roślinom zimno, ale nie płaczę. Co będzie, to będzie.
Dobrego tygodnia życzę, a przede wszystkim zdrowego.
U Ciebie zima bielutka, u mnie słoneczna, ale na samym dole szara. Roślinom zimno, ale nie płaczę. Co będzie, to będzie.
Dobrego tygodnia życzę, a przede wszystkim zdrowego.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko szklarenka nie taka mała zważywszy, że ciągle piszesz o braku miejsca Ja myślę, ze budka będzie zasiedlona, bo zawsze znajdzie się spóźnialska para, albo kolejny miot. Ja po sezonie w budce miałam tyle różności, że na pewno nie jedne jajeczka były w niej wysiedziane
Dzisiaj wyczytałam, że mrozy jeszcze do środy a potem będzie cieplej więc może pojedziesz na następny tydzień na działkę? Pozdrawiam cieplutko
p.s. Iwonko wschodzą kobee...jak się cieszę
Dzisiaj wyczytałam, że mrozy jeszcze do środy a potem będzie cieplej więc może pojedziesz na następny tydzień na działkę? Pozdrawiam cieplutko
p.s. Iwonko wschodzą kobee...jak się cieszę
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko u mnie śniegu w ogóle nie ma, tylko mróz, piękne wspomnienia i miło, że syn docenia Ciebie i Twoja pracę, mówiąc tak o działce no a najważniejsze, że efekty widać gołym okiem
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko widziałam budki dla nietoperków, ale u mnie ich nie ma Nocą latają sowy więc one by się tu nie uchowały Psinka ucieszona i ze śniegu i z ptyka, mój labek tak się zachwycał śniegiem, że aż się przeziębił i musiał mieć zastrzyki... teraz to tylko na siusiu i do domku
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Wielkie dzięki za wiadomość o różach.
Te książki to: "Magiczne miejsce,",Dolina Mgieł i róż", Ogród Księżycowy","Jezioro Szczęścia"-autorka A.K.Jak przeczytasz przyznasz mi rację
co do Twoich zdjęć.
U nas też leży śnieg i jest mróz.Rano było -20 st.C.Teraz na moim cudownym termometrze na słońcu +14.Fajnie,prawda?
Jak byłam w sanatorium robiłam zdjęcia kaczkom z czerwonymi pasami i dwóm czarnym łabędziom,ale tych łabędzi nie widze,chyba były zbyt czarne
Zdjęcia świetne,szczególnie to na tle nieba.
Te książki to: "Magiczne miejsce,",Dolina Mgieł i róż", Ogród Księżycowy","Jezioro Szczęścia"-autorka A.K.Jak przeczytasz przyznasz mi rację
co do Twoich zdjęć.
U nas też leży śnieg i jest mróz.Rano było -20 st.C.Teraz na moim cudownym termometrze na słońcu +14.Fajnie,prawda?
Jak byłam w sanatorium robiłam zdjęcia kaczkom z czerwonymi pasami i dwóm czarnym łabędziom,ale tych łabędzi nie widze,chyba były zbyt czarne
Zdjęcia świetne,szczególnie to na tle nieba.